16 września 2012

Impact Wrestling 13.09.2012


Rozpoczynamy ostatnią prostą na Bound for Glory. Wiemy już, że na największej gali Jeff Hardy wyzwie Austina Ariesa do walki o pas Wagi Ciężkiej. Jak potoczy się konflikt Roode'a i Storma? Co dalej z Aces & Eights? Ruszamy w drogę na Bound for Glory!







A galę otworzył właśnie TNA Heavyweight Champion, Austin Aries! W ręku trzyma mistrzostwo Świata Wagi Ciężkiej. To siła, to coś dzięki czemu wszystko dookoła się kręci. To powód dla którego każdy zawodnik wstaje rano, ubiera buty i idzie walczyć. To powód przez który został celem Aces & Eights. W niedzielę jednak odkuł to sobie jednak. Może nie zdjąć gościowy maski, ale przynajmniej nakopał mu do tyłka. Mógłby dalej zajmować się tą sprawą, ale trzeba iść dalej, bo teraz jego uwaga skupiona jest na Bound for Glory. Na BFG zmierzy się z kimś kto pokonał wszystkie przeciwności. Pokonał on jedenastu rywali by dojść do tej walki. Chciałby teraz stanąć twarzą w twarz z tym gościem.
Wybrzmiała doskonale znana nam muzyka i na arenie zjawił się zwycięzca BFG Series, Jeff Hardy! Aries pogratulował Hardy'emu, stwierdzając, że ten naprawdę pokonał przeciwności losu. On wie dokładnie co to znaczy pokonać Samoa Joe czy Bully'ego Ray'a, ale zrobił to jednej nocy i to jeszcze wliczając w to atak Aces & Eights? Zdejmuje przed nim kapelusz i musi powiedzieć, że Hardy w pełni zasłużył na tą walkę wieczoru. To bardzo ciekawe, bo Hardy bardzo mało mówi, a fani niemal nie przestają skandować. On z kolei mówi wiele, a nawet gdy prosi fanów o ciszę, to ci skandują, co jest niesamowite. Wszyscy patrzą na Bound for Glory jako na szansę wygrania pasa przez Hardy'ego. On widzi to jako coś innego. On dostrzega, że Hardy chce wielu rzeczy które ma Aries, a na Bound for Glory...
Przerwało mu nadejście Bully'ego Ray'a! Zarówno Aries jak i Hardy mają farta. Aries ma szczęście, że to nie z nim będzie walczył na BFG, bo wie, że przegrałby i straciłby pas. Hardy miał szczęście, bo z jakiegoś niewyjaśnionego powodu Ray'owi zrobiło się go szkoda po ataku Aces & Eights. Chciał zachować ducha BFG Series i przez jeden moment nieuwagi przegrał. Pokonywał Hardy'ego przez 15 lat w Tag Team i Singles Matcham, w Stanach Zjednoczonych i Japonii. Pokonywał go jak na zawołaniu. Hardy chce walczyć? Więc niech walczy z nim!
Aries przerwał to, mówiąc, że to Ray ma farta, bo jeśli pamięć go nie myli to ostatni raz gdy byli w tym ringu to zmusił go do odklepania. Z kolei gdy Hardy stanął z Bully'm w ringu to on go pokonał. Czy zatem Ray twierdzi, że przegrał tylko dlatego iż zrobiło mu się żal Jeffa? Niech zatem zmierzą się jeszcze raz i na dobre to rozstrzygną!
Hardy odparł, że czuje się dużo lepiej niż w niedzielę, więc jeśli Ray chce walki to proszę bardzo i to już teraz!
Jeff zdjął koszulkę szykując się na pojedynek, ale Ray nie chciał tej walki teraz, tylko potem.







Wcześniej dziś na arenę przybył wściekły James Storm.








Walka Nr.1: Zema Ion (Champion) vs Sonjay Dutt - X-Division Championship Match 

Ion zaskoczył rywala w narożniku i wyleciał z ringu, ale Dutt pokazał swoje umiejętności znienacka wymierzając mu Hurricanranę poza ringiem! Do tego przerolował się po krawędzi ringu, by wymierzył rywalowi kolejną Hurricanranę! Ruszył jeszcze z szarżą i dorzucił Springboard Moonsault! W ringu Dutt dorzucił jeszcze Springboard Headscissors, ale w końcu Ion nadział go na liny. Mistrz spróbował jeszcze DDT i Clotheslinu, ale nic z tego mu się nie udało, a Sonjay wykonał za to Hurricanrana Roll Up - 2 count! Pretendent był dziś wyraźnie w swoim świecie, bo nie ustawał w atakach, wykonując Leaping Kick i jeszcze jedną Hurricanranę. W końcu Ion znalazł receptę na rywala w postaci kilku niewyrafinowanych ciosów. Mało tego uniknął Standing Moonsaultu i zapiął zmodyfikowaną wersję Chicken Wings. Dutt wydostał się jednak i zaskoczył rywala pięknym Jumping Rolling Neckbreakerem, do którego dorzucił Moonsault Double Stomp z narożnika! 1...2...Ion położył nogę na linach! Sonjay chciał ponowić akcję, ale przygotowanie do tego zajęło mu zbyt dużo czasu. Ion podciął rywala tak, że ten spadł plecami na matę. Wtedy Zema złapał nogi rywala i wykonał mocne przypięcie, które dało mu pinfall!

Zwycięzca: Zema Ion - 3.32 via Pinfall                   (Raczej krótka, ale za to pełna widowiskowej akcji walka.) 


Po walce Ion zaskoczył jeszcze rywala ciosem w tył głowy, po czym zmaltretował i tak kontuzjowaną rękę rywala CrossArmbreakerem.








Na zapleczu rozmawiali Daniels i Kazarian. Kaz miał na sobie koszulkę Hulkamani :) Przyszedł sam Hulk Hogan, który napił się nawet drinka z Danielsem, po czym stwierdził, że tym razem losy mistrzów są w ich własnych rękach. Dziś Daniels zmierzy się z Chavo Guerrero lub Hernandezem, a Kazarian stoczy bój z AJ Stylesem lub Kurtem Angle. Jeśli obaj wygrają swoje pojedynki, to nie będzie żadnych rewanżów o pasy TT i mają wolne. Jeśli jednak któryś z nich przegra, to określeni rywale dostaną rewanż.







Również na zapleczu AJ mówił Angle'owi, że to on chce walczyć z Kazarianem. Kurt stwierdził, że Styles podchodzi do tego emocjonalnie i pytał go czy na pewno wygra. AJ odparł, że mu to gwarantuje, więc Angle się zgodził. Następnie spotkał Wesa Briscoe i wraz z nim poszedł oglądać walkę.








A po przypomnieniu sytuacji z niedzieli na ring przyszedł Bobby Roode! Wrócił! Teraz czas na małą lekcję historii. Dwa miesiące temu został oszukany i okradziono go z rewanżu, tak długo jak Aries będzie mistrzem. Udał się zatem do domu i wziął wolne, mając to wszystko gdzieś. I gdy tak siedział w domu, to spokojnie się przyglądał. Widział jak James Storm poświęca krew, pot i łzy by wygrać BFG Series. Prowadził w tabeli i był coraz bliższy walki wieczoru Bound for Glory. Pomyślał zatem - czemu do cholery gość jak James Storm, który rujnował jego karierę i zarabiał kasę na jego talencie przez te wszystkie lata, ma walczyć o pas, gdy nie walczy o niego on? Wziął zatem w sprawy w swoje ręce i rozbił mu butelkę piwa na głowie, zmieniając jego przeznaczenie i eliminując go z BFG Series.
Sory About Your Damn Luck! James Storm zjawił się na arenie, zdecydowanie nie będąc w humorze i szybkim krokiem ruszył na ring. Wparował do kwadratowego pierścienia i rozpoczął się wściekły brawl. Storm posłał rywala poza ring Clotheslinem i wbił go w bandę. Następnie dusił go krawatem, a przechodząc w kierunku wyjścia pchnął go w ścianę od podstawy rampy i w drzwi. Ruszył dalej za nim, ale... włączono reklamy i to na tyle.








Walka Nr.2: Kazarian vs AJ Styles 

Początek był techniczny, a AJ popisał się serią ładnych Arm Dragów. Kazarian schował się za linami, ale  i tam ciosem poczęstował go Styles, a rywal wyleciał z ringu. Phenomenal zaczekał aż rywal wróci, po czym szykował się na Styles Clash. To się co prawda nie udało, ale Styles uniknął próby Back Suplexu i wymierzył Dropkick! Po tej akcji Kazarian postanowił odpocząć poza ringiem, ale nie było mu to dane, gdyż Styles ruszył za nim.

Po przerwie do głosu doszedł Kazarian, który zasypał rywala gradem ciosów. Jego dobra chwila zakończyła się jednak Big Bootem, po którym nadział się na Backbreaker od Stylesa. Akcja przeniosła się na krawędź ringu, gdzie panowie zaciekle walczyli, a zakończyło się to sadystycznym DDT od Stylesa! Poza ringiem Kaz odpowiedział atakiem na oczy rywala i kopniakiem. Styles wbił go za to w barierki, po czym wybił się ze schodków i chciał skoczyć na rywala, ale Kazarian odsunął się i AJ mocno nadział się na barierki! Na tym nie koniec, bo Tag Team Champion popisał się jeszcze Monkey Flipem poza ringiem! Szykował się Count-Out, ale Styles zdołał wrócić przed wyliczeniem. Sfrustrowany Kazarian sięgnął po kilka prób przypięcia, ale żadna nie przyniosła mu pozytywnego skutku. W końcu AJ zablokował prawy sierpowy i ruszył z Clotheslinami, do tego Superman's Punch w narożniku i Springboard Forearm! Szykowała się kolejna szybka akcja, ale Kazarian zaskoczył w narożniku rywala Roll Upem, przy którym położył nogi na linach, czego nie zauważył sędzia, ale i tak mamy jedynie 2 count! AJ za to uniknął Clotheslinu i mamy Pele Kick! Oprócz tego czekał jeszcze Styles Clash! 1...2...3!

Zwycięzca: AJ Styles - 6.08 (Pokazane) via Pinfall                     (Bardzo dobra walka, nie za krótka, ale i nie za długa, taka w sam raz na tygodniówkę. Bardzo dobry moment tej walki, to starcie poza ringiem, które było ozdobą tego pojedynku. 


Tym samym Kurt Angle i AJ Styles mają zagwarantowany rewanż o pasy Tag Team!








Na zapleczu Hulk Hogan ostrzegał Brooke, że ta ma się nigdzie nie ruszać bez obstawy. Przyszedł Joseph Park, który stwierdził, że wpadł na poważny trop, ale nie powie nic dopóki nie będzie miał dowodów, by nie wysuwać fałszywych wniosków. Dodał jednak, że jest blisko zdobycia kluczowego dowodu i powinien mieć go już na przyszłotygodniowy Impact. Hulkster upewnił się, że pierwszy dowie się o tym rozwiązaniu, po czym udał się na ring, pozostawiając Brooke pod opieką Parka.








Również na zapleczu Bully Ray wyjaśnił Hardy'emu, że to nie on wybił go z rytmu, tylko on Hardy'ego. Skoro tak chce walczyć, to niech ta walka będzie o coś. Jeśli Jeff chce z nim walczyć to niech postawi na szali swój title shot na Bound for Glory!
Hardy wahał się, co Ray uznał za akt tchórzostwa i obrazy dla fanów. Niespodziewanie jednak Captain Charisma stwierdził, że się zgadza, po czym zamknął oczy, przygotowując się do walki, a Ray był tym wszystkim dość zaskoczony.









W końcu nadszedł ten czas, gdy na ring przyszedł Hulk Hogan! Cóż, można powiedzieć, że BFG Series naprawdę wzniosło TNA na najwyższe obroty! Wciąż nie może uwierzyć jak intensywne były te trzy miesiące zmagań, gdy dwunastu bohaterów stoczyło wielką wojnę. Nie powie, że rozumie Hardy'ego, bo to gość z zupełnie innej galaktyki, który stawia te wszystkie wyrzeczenia, tą całą niesamowitą pracę jaką w to wszystko włożył na szali, tylko po to by udowodnić, że naprawdę zasługuje na to co zdobył. Nie zamierza jednak stawać na drodze Jeffa, więc skoro ten tego chce, to już oficjalnie - w dzisiejszej walce wieczoru Jeff Hardy zmierzy się z Bully'm Ray'em, a stawką tego pojedynku będzie title shot na pas Wagi Ciężkiej na Bound for Glory! Teraz czas pogadać o tym całym bałaganie na No Surrender. Otóż jak się okazało da się powstrzymać Aces & Eights, zamykając Impact Zone na dobre i obstawiając policją, więc od tej pory tak będzie cały czas!
Na titantronie zjawili się Aces & Eights! Ich szef pogratulował decyzji Hogana, ale radził mu zadać pytanie czy zamknął ich na zewnątrz Impact Zone czy w jej środku. Oni są zgraną i zaufaną grupą, ale czy taką samą grupę w rosterze ma Hogan? Hulk musi być zatem czujny 24 godziny na dobę, bo każdy z jego zawodników, może być jednym z nich.
Hogan był wyraźnie zaniepokojony.







Na zapleczu Chavo i Hernandez dyskutowali kto powinien stawić się na walkę. Ostatecznie to Guerrero zmierzy się z Danielsem.








Walka Nr.3: Chavo Guerrero vs Christopher Daniels 

Daniels zwlekał z rozpoczęciem starcia i na wejściu skradł dobrze ponad pół minuty. W końcu podszedł do starcia, ale otrzymał serię ciosów od Chavo, który dorzucił Uppercutt, Irish Whip i jeszcze więcej ciosów. Po chwili Guerrero wymierzył jeszcze Shoulderblock i zapiął Headlock. Daniels starał się kontrować, ale Chavo miał jeszcze w zanadrzu ładny Gutwrench Neckbreaker o bark. Meksykanin miał absolutną kontrolę nad pojedynkiem wykonując jeszcze Monkey Flip i Snapmare, po czym powrócił do Headlocku. W końcu Chris miał dość i wyskoczył z ringu, ale nie spodziewał się, że Guerrero ruszy za nim i wykona mu Flip Dive z krawędzi ringu! Chavo dorzucił jeszcze dwa Uppercutty i przybił piątkę z fanem. Ten jednak miły gest był wpadką, bo Daniels zdołał dojść do siebie i Shoulderblockiem posłał rywala na barierki! Mało tego wbił go jeszcze w krawędź ringu i dopiero akcja powróciła do kwadratowego pierścienia. Tam Daniels wymierzył kilka mocnych kolan w żebra rywala i STO - 2 count! Chris zapiął Bear Hug, ale nie okazało się to zbyt skuteczne, bo Meksykanin szybko się wydostał. Rozpoczęła się wymiana ciosów, którą wygrał Daniels, ale po chwili nadział się na tilt-a-whirl Backbreaker! Chavo zebrał siły i ruszył z Shoulderblockami, Hurricanraną i Dropkickiem - 2 count! Jakby tego brakowało Daniels paskudnie wylądował poza ringiem po Hiptossie i mając dość wziął swój pas. Chciał nim za plecami sędziego uderzyć rywala, ale chybił! Chavo sięgnął za to po Three Amigos, do którego dorzucił Frog Splash! 1...2...3!

Zwycięzca: Chavo Guerrero - 6.33 via Pinfall                   (Bardzo dobre starcie. Tempo rodem z X-Division, bo w sumie obaj zawodnicy są kalibru tej właśnie dywizji. Polecam do obejrzenia to starcie weteranów.) 


Tak, więc Chavo zagwarantował także swojemu zespołowi title match, więc chyba na Bound for Glory szykuje nam się Three Way o pasy Tag Team! Będzie ciekawie!







Promo Evana Markopolousa, który za tydzień stanie do Gut Check.








Na zapleczu był James Storm, który stwierdził, że dzisiejsza bójka mu nie wystarczy. Zamieni życie Roode'a w piekło. Za tydzień mamy Open Fight Night co jest dobrym znakiem dla Storma, a złym dla Roode'a.







Na ring przeszła wielka przegrana z No Surrender, czyli Tara! Chciałaby zabrać chwilę, by pogratulować jej najlepszej przyjaciółce i mistrzyni Knockouts.
Na odpowiedź stawiła się Brooke Tessmacher! Tara z powagą przyznała, że w niedzielę uczennica pokonała mentorkę. Po części była bardzo smutna, ale jednak część niej była dumna. Oznaczało to, że dobrze nauczyła Brooke i ta zawsze będzie jej najlepszą przyjaciółką. Udowodniła wszystkim, że Brooke jest najlepsza.
Tara wzięła pas, który wzniosła w górę i zapięła wokół talii Tessmacher. Przedstawiła ją jako mistrzynię. Obie panie uściskały się, po czym Brooke pozowała fanom na narożnikach. Niespodziewanie jednak tara powaliła ją Clotheslinem! Do tego dorzuciła Widow's Peak!
No to szykuje nam się rewanż na BFG, tym razem z heelową Tarą, która miejmy nadzieję odbierze rywalce pas.







Przypomnienie wydarzeń z No Surrender, gdy Hogan zablokował arenę przed atakiem Aces & Eights.







Na zapleczu trwała wielka narada wszystkich ważnych osób w TNA. Dixie była zaniepokojona i pytała czy jest w końcu jakiś plan działania. Hogan bał się, że jak tak dalej pójdzie to nie zatrzymają tego. Część grupy proponowała otworzyć drzwi i próbować ich wyłapać. Zasiane zostało ziarno niepewności, gdyż grupa zaczęła zastanawiać się czy zdrajcy nie ma w tym pokoju. Mimo wszystko doszli do zdania, że trzeba intruzom stawić czoło.








Main Event: Jeff Hardy vs Bully Ray - Bound for Glory Title Shot On The Line 

Ray siłowo zdominował rywala atakując go jeszcze przed gongiem, ale Jeff szybko odpowiedział Clotheslinami i serią dziesięciu ciosów, które zwieńczył Hurricanraną. Do tego Mule Kick - 1 count! Bully wyskoczył z ringu i rzucił "sukinsynem", ale Hardy nie czekał tylko wykonał mu Baseball Slide i Crossbody poza ring!

Po przerwie panowie zderzyli się w ringu podwójnym Clotheslinem! Jeff zaskoczył rywala mocnym kopniakiem w narożniku i wymierzył Splash z 2 liny! 1...2...Kickout! Jeff ruszył z dalszym atakiem, ale nadział się na Big Boot - 2  count. Ray miał jeszcze w zanadrzu Elbow Drop i znów 2 count! Hardy wydostał się z Headlocku, ale tylko po to by wpaść na Back Body Drop i Running Splash - 2 count. Bully nie zwalniał Clotheslinem i Elbow Dropem, a w międzyczasie zdążył w swoim stylu splunąć. Ray nie trafił Big Bootem, ale nie dopuścił do Twist of Fate, tylko wbił rywala w zwykły i stalowy narożnik. Widząc, że nici z wyliczenia Bully przywrócił walkę do ringu, gdzie wymierzył Corner Splash, ale przy próbie ponowienia akcji nadział się na kontrę w postaci Whisper In The Wind! Rozpoczęła się wymiana ciosów na kolanach, którą kopniakiem przerwał Ray, ale nie pomogło mu to, gdyż otrzymał Atomic Drop, Leg Drop i Basement Dropkick od Hardy'ego - 2 count! Charismatic Enigma zebrał siły na Twist of Fate, ale Ray skontrował to na Bubba Bomb! 1...2...Kickout! Szykowała się powtórka, ale tym czasem skontrował Jeff i wymierzył Jumping DDT! 1...2...Kickout! Szykował się Swanton Bomb, ale Ray zdołał podciął rywala na narożniku! Jakby tego było mało tam zasypał go ciosami i wykonał Superplex - 2 count! Bully nierozważnie sięgnął po Vader Bomb, którym oczywiście nie trafił, ale po chwili udało mu się za to uniknąć Swanton Bomb! Czas na drugi Bubba Bomb! 1...2...KICKOUT! Teraz Ray był już naprawdę sfrustrowany, ale Jeff uniknął Big Boota i wymierzył Twist of Fate! Do tego Swanton Bomb! 1...2...3!

Zwycięzca: Jeff Hardy - 10.04 (Pokazane) via Pinfall                (Doskonała walka wieczoru, dostaliśmy to czego zabrakło nam w niedzielę, czyli świetne starcie tej dwójki. Tempo było dobre, obaj panowie się spisali. Były też spore emocje, więc ME na duży plus.) 


Impact kończymy świętującym Hardy'm, a już za tydzień w drodze na Bound for Glory czeka nas Open Fight Night!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz