Walka o słabej, jak na walkę o główny pas, podbudowie. Wydaję się, że jest to pojedynek tylko po to aby Rob stracił miano „uncrowned championa”. RVD po przegranej nie będzie już wypominał, że tak naprawdę nigdy nie stracił tego pasa i żąda szansy jeden na jednego, a Sting skupi się na pretendencie, czyli Mr. Andersonie. Ciekawe tylko co przygotują teraz Robowi, jeżeli plotki o odejściu Pope’a okażą się tylko plotkami to chętnie zobaczyłbym program tych dwóch panów, który pozwoliłby stać się Dinero jeszcze bardziej over.
Mimo iż feud już nie jest tak interesujący, to sama walka mnie interesuję bo od niej sporo zależy: a) jak wypadnie Chyna i czy dzięki swojej postawie otrzyma kontrakt, b) czy zakończą feud już tu, czy na Slammi obejrzymy ostateczny pojedynek one on one. Zdaję mi się, że Jarrettowie zdołają jakimś cudem wyrwać zwycięstwo, ale w najbliższym czasie bądź już dziś Chyna pozbędzie się na dobre Karen z TNA i na Slammiversary ujrzymy zakończenie tego programu bo to jest marnowanie czasu zarówno Kurta jak i Jeffa, gdyż obaj mają bardzo dobre warunki na promowanie młodych(tyle, że temu drugiemu to zbytnio robić się tego nie chce). Jeżeli ktoś nie wierzy to rzucę dwoma szybkimi przykładami: Rok temu Kurt bardzo pomógł stać się over Andersonowi(wcześniej jeszcze chociażby Wolfe wypromował się na feudzie z Kurtem, ale to co później z nim zrobiono to lepiej przemilczeć). Jeff pomógł Crimsonowi stać się over, w momencie, gdy ten pojawił się jako „little red” i przerwał passę Jarretta jako MMA Experta. Kto wtedy nie cheerował Crimsonowi?
Kolejny interesujący pojedynek ze względu na nową osobę, która pojawiła się w feudzie. Zapewne w dużej mierze ten pojedynek zadecyduję o przyszłości Harrisa w Impact Wrestling. Beer Money to gwarancja zjadliwego pojedynku, a myślę, że Chris i Matt jakoś specjalnie im nie będą przeszkadzać w tworzeniu show. Pojedynek zakończy się zwycięstwem piwoszy, ale program będzie kontynuowany i zobaczymy kolejne starcie tych par na Slammi.
Walka od której oczekuję bardzo wysokiego poziomu i odpowiedniego czasu przeznaczonego na to starcie. Pojedynek prawdopodobnie będzie show stealerem, ale martwi brak jakiejkolwiek podbudowy. Mogli sobie odpuścić dwa pojedynki Suicide vs. Sangriento i ten czas poświęcić na rozkręcenie tego feudu i uwiarygodnienie Bucka. Niedorzeczne byłoby danie pasa Maxowi, którego nie było widać przez cały miesiąc(oprócz segmentu na zapleczu z Bischoffem), a Kaz i tak nie ma z kim feudować jeżeli chodzi o Immortal, także wydaje się, że pas ten jest jego przepustką na PPV, a takiego zawodnika nie powinno zabraknąć na Slammiversary. Z drugiej strony patrząc na nadchodzący story X-Division vs. Bischogan, to wypadałoby aby pas tej dywizji znalazł się w grupce „skaczących małpek”.
Pomijając fakt, że Tommy nie ma prawa bytu w TV, to uważam tą walkę za dobry ruch. Przechowa to oczekiwane starcie pomiędzy Stylesem a Bully Rayem na rocznicowe PPV. Co do zakończenie są dwie opcje. Pierwsza to czysta wygrana nad Tommym, która jeszcze bardziej uwiarygodni AJ’a jako osobę, która spuści solidne manto Rayowi, a druga, już mniej ciekawa, to zwycięstwo Dreamera po interwencji Bully’ego. Mam nadzieję, że Creative Team ma jeszcze choć trochę rozumu i nie poniży Stylesa aż tak.
Nie ma innej opcji niż obrona pasa i feud Tary z Madison.
Następna walka dla której obejrzę Sacrifice. Crimson to przyszłość TNA. Federacja stara się podkreślić jego streak, który wcale taki duży nie jest, dlatego nie wypadałoby kończyć go już teraz. Szykuję się walka Crimson vs. Joe, która będzie jeszcze ciekawsza, mimo iż CT już na ostatnim Impact trochę ‘zabił’ potencjał programu pozwalając Crimsonowi bez większych problemów uzyskać pinfall nad Joe. Ta walka musi(!) być kolejnym krokiem Crimsona w karierze dlatego nie ma innej opcji niż jego zwycięstwo. Inną opcją jest interwencja Joe/DQ Abyssa, byle tylko streak przetrwał.
Wielka szkoda, że kontuzja Sabina pokrzyżowała plany i w miejsce Gunsów musieli wskoczyć Inkowie. TNA chcę zrobić „coś” z stajni Mexican America dlatego wydaję się, że to oni odniosą zwycięstwo. Chętnie zobaczyłbym kontynuację feudu tylko dla jednego powodu: niech wszystko zakończy się pojedynkiem „Loser leaves America”, gdzie wygrają Moore i Neal.
Brian Kendrick vs. Robbie E
Pojedynek chyba tylko po to, aby kontynuować story z brakiem szacunku dla X’ów. Zapewne w trakcie walki lub tuż po na arenie zjawi się Bischoff. Zwycięży Kendrick, który jest kreowany na lidera grupy X-Divison.
Harris wygląda jak spasiony świniak :/ cieszyłem się z jego powrotu ale po tym co zobaczyłem nie chce powrotu AMW. Świniak większy od Matta Hardego :/
OdpowiedzUsuń