17 lutego 2013

Impact Wrestling 14.02.2013


Pozostajemy w Anglii, ale tym razem przenosimy się z Manchesteru do Londynu. Kto zostanie wybrany pretendentem do głównego pasa TNA? Czy Aces & Eights wezmą rewanż za hańbiącą porażkę w Tables Matchu? Przekonajcie się na IW.






A zaczynamy od Hulka Hogana! Sądzi, że może spokojnie powiedzieć, że mają tu w Londynie trochę TNAManiaców! Słyszał już wielkie reakcje gdy rzucał potworami i wygrywał pasy, ale to co tu się dzieje jest naprawdę niezłe. Ma jednak do załatwienia kilka spraw, a skoro są w Londynie to chce to zrobić w wielkim stylu, więc dzisiaj 8 gwiazd zmierzy się w czterech pojedynkach, po których on wybierze tego, który zrobił na nim największe wrażenie i da mu walkę o pas TNA Heavyweight na Lockdown! "The Hole F'n Show" Rob Van Dam zmierzy się z Superkickiem Jamesa Storma. Następnie nazywający siebie superbohaterem Christopher Daniels spotka się z jego faworytem - Magnusem. Jednak dopiero wtedy zacznie się robić gorąco, bo Kurt Angle spotka się z Samoa Joe! By upewnić się, że wszystko zakończymy ze stopami ponad ziemią, mamy wielką walkę wieczoru, w której zmierzą się mistrzowie Tag Team... ze sobą, Austin Aries vs Bobby Roode! Na koniec show wysłucha fanów i wyciągnie wnioski z walk które zobaczy wybierając pretendenta. Kolejna sprawa z którą musi się uporać to Aces & Eights. Wyzwali oni całą szatnię TNA do zakończenia tej wojny na Lockdown, więc zadzwonił po swojego brata i kapitana drużyny TNA...
The Icon, Sting! Nasz Hall of Famer przy wielkiej owacji przyszedł na ring i stwierdził iż... It's Showtime! Do tego dodał, że fani w Londynie są nie tylko jednymi z najlepszych w Anglii, ale i na całym świecie. Jeśli chodzi o wyzwanie Aces & Eights to się zgadza. Podobnie jak Hulk będzie oglądał dzisiejsze walki i wybierze sobie trzech partnerów wraz z którymi urwie parę głów na Lockdown, kończąc sprawę Aces & Eights. Whatcha Gonna Do Aces & Eights?






Walka Nr.1: Christopher Daniels (w/Kazarian) vs Magnus 

Magnus powalił rywala Shoulderblockiem, ale Daniels odpowiedział spychając go do narożnika, gdzie wymierzył serię Shoulder Tackle. To jednak tyle, bo Anglik znów doszedł do głosu i wydawało się, że wykona jakiś Powerslam, ale nagle zmienił to na ładny Vertical Suplex. Daniels przywitał się z narożnikami, ale z pomocą nadszedł mu Kazarian, który pod nieuwagę arbitra nadział Magnusa na liny, wrzucając go wprost na STO od Chrisa. Daniels raz jeszcze powalił rywala i przeszedł do Head Vicu, ale Magnus dość szybko się wydostał. Tutaj jednak znów popisał się Kazarian, podcinając go przy linach. Kaz dla niepoznaki przysiadł na barierce, a w ringu Daniels wykonał klęczącemu rywalowi Running Clothesline w tył głowy i ukłonił się fanom. Chris ukrócił próbę kontry rywala Uranage, ale nie trafił z Moonsaultem i Magnus powalił go po chwili ostrym Big Bootem. Kazarian raz jeszcze chciał przeszkodzić, ale tym razem dostał za to od Anglika solidny cios, a mało tego sędzia odesłał go do szatni. Kaz pokazywał że ma licencję, ale Magnus wziął ją i rzucił w trybuny. Sędzia nie odwołał decyzji, a tymczasem Magnus posłał Danielsa Back Body Dropem z powrotem do ringu. Następnie ruszył z Clotheslinami, jednym mocnym Clotheslinem z lin i Michinoku Driverem. Na koniec Flying Elbow Drop z narożnika! 1...2...3!

Zwycięzca: Magnus - 5.07 via Pinfall                 (Dobra walka, bo i skład dobry. Mimo wszystko zaskakujący wynik. Widać, że TNA mocno postawiło na Magnusa, przynajmniej na IW w Anglii, ale jednak trochę szkoda Danielsa.) 






Na zapleczu Bully Ray mówił Brooke Hogan, że nigdy nie spodziewał się, że kontuzja go zatrzyma, a tak się właśnie stało. Ostatnimi czasy miał dwa cele: ożenić się z nią i zdobyć pas TNA, potwierdzając że jest "wojownikiem ringu", tak jak jej ojciec. Może poza ślubem wszystko szło idealnie. Dzisiaj jednak Walentynki i nie zamierza tego zepsuć, więc zaprasza Brooke do jej ulubionej restauracji i na tańce.
Brooke zgodziła się, ale pod warunkiem, że Bully będzie uważał na kontuzjowaną nogę i będzie nosił obrączkę, którą dziś rano zostawił w hotelowej łazience.
Ray założył obrączkę i obiecał się poprawić.






Magnus stwierdził, że może w porównaniu z chodzącymi tu weteranami nie jest tak wielki, ale od 19 roku życia wrestling to wszystko co ma, a to Aces & Eights zabrali mu na trzy miesiące. Wtedy tak naprawdę zdał sobie sprawę jak mu tego brakuje... jak tego potrzebuje. Takie sytuacje sprawiają, że napełniasz bak najlepszą benzyną i jesteś gotowy na wielkie rzeczy. On właśnie udowodnił fanom i Hoganowi, że ma to coś, czego potrzeba do wygrania pasa Wagi Ciężkiej.







Walka Nr.2: Samoa Joe vs Kurt Angle 
Przed walką podjęto temat wycofania z Igrzysk Olimpijskich zapasów, co jak wszyscy się zgodzili jest zupełnym idiotyzmem. Kurt obiecał działać wraz z TNA z całych sił by tą decyzję odwołano.

Początek walki zdominował zupełnie Joe, który popisał się Back Elbow i Enzuigiri w narożniku, a do tego Snapmare, Chopem w plecy i kopniakiem, którym ustawił rywala pod Knee Drop - 2 count. W końcu Angle odpowiedział Belly to Belly Suplexem, a na trybunach nieśmiało przebijały się chanty "This is wrestling". Kurt dorzucił klasyczny Suplex, ale Joe odkopał zanim sędzia doliczył nawet do dwóch. Joe wydostał się z Headlocku, ale padł momentalnie po Back Elbow.

Po przerwie Joe wydostał się z Side Headlocku i wymierzył parę Chopów, a po chwili uniknął German Suplexa i wyrzucił przeciwnika z ringu by wykonać mu Suicide Dive! Kurt zwlekał z powrotem do ringu by odetchnąć, ale i tak nadział się na Atomic Drop, Big Boot i Running Senton - 2 count. Angle umknął przed dalszym atakiem i popisał się serią trzech German Suplexów! Próba Angle Slamu skontrowana, a Samoa miał w narożniku dla rywala STJOE. Joe przymierzał się na Muscle Buster, co Kurt skontrował Missile Dropkickiem i wymierzył Angle Slam! Samoan Machine jednak w ogóle nie odczuł tej akcji i poszedł po Coquina Clutch. Angle doskonale skontrował to na Ankle Lock jednak Joe się wydostał i panowie zderzyli się pośrodku ringu wykonując jednocześnie Clothesline. Nagle na ring wparowali jednak Garett Bischoff i Wes Brisco, atakując obu zawodników.

Zwycięzca: No Contest - 8.26 (Pokazane) 


Młodzi członkowie Aces & Eights nieźle sobie radzili, ale weterani wkrótce doszli do siebie i przegonili ich ciosami. Chyba mamy gotowych dwóch członków Teamu TNA na Lockdown.






Na zapleczu Dixie Carter jest z Party Marty i Blossom Twins, a więc uczestnikami British Bootcamp, którym jednak nie udało się wygrać. Dixie poinformowała ich, że mimo, że wygrał Rockstar to ich szansa na pokazanie się na Impact Wrestling jest właśnie dziś, więc ma nadzieję, że dadzą jej powody do dumy.







Walka Nr.3: The Blossom Twins & Party Marty vs Knockouts Champion Tara, Gail Kim & Jessie - 6 Person Mixed Tag Team Match 

Jessie zachwycił się wykonanym przez siebie Shoulderblockiem (rzeczywiście kawał z niego zawodnika!), ale Marty pokazał mu co to wrestling wykonując Snapmare i kopniaka. Po chwili jeszcze spoliczkował rywala oraz miał dla niego Back Elbow i Springboard Moonsault - 2 count.

Po przerwie Jessie miał już serdecznie dość i wpuścił na ring Tarę, naprzeciw której stanęła Hanna Blossom. Hanna powaliła rywalkę Clotheslinem, po czym wraz z siostrą wykonały Double Sidewalk Slam - 2 count. Komentatorzy tymczasem próbowali ustalić która Blossom jest która, bo jak nazwa ich Teamu wskazuje są to bliźniaczki ;) Zmiana z Gail, ale ta też sobie nie poradziła i otrzymała Back Elbow z drugiej liny od Holly - 2 count. Holly skontrowała próbę Suplexu na Crossbody i może uzyskałby zwycięstwo, ale Jessie odwrócił uwagę Taryn Terrell. Holly wpadła w tarapaty gdy Tara zaskoczyła ją kopniakiem, a Gail powaliła Clotheslinem, sprowadzając tym samym do defensywy. Kim popisała się Backbreakerem na kolano - 2 count. Do tego Running Shoulder Tackle w narożniku i znów 2 count. Tara po Body Slamie postawiła na Standing Moonsault, jednak nadziała się przy nim na kolana rywalki. Zmiany z Hanną oraz Gail i to ta pierwsza wykonała Clothesliny oraz mocny Irish Whip. Hanna miała dla interweniującej Tary Big Boota, po czym wraz z siostrą wykonała Gail podwójny Flapjack, którym posłała ją wprost na Tarę! Bliźniaczki popisały się zespołowym Eletric Chair Splashem, po którym pin musiała przerwać Kim. Jessie wszedł na ring, ale Marty miał dla niego Missile Dropkick, którym posłał go poza ring. Następnie Party wykonał Suicide Dive, którego Jessie nie przyjął właściwie i Marty miał ogromnego farta lądując tuż przed barierkami, bo gdyby uderzył w nie głową mogłoby być nieprzyjemnie. Brawo Jessie! W ringu tymczasem Hanna została zaskoczona przez Eat Defeat, który dał Gail pinfall.

Zwycięzcy: Tara, Gail Kim & Jessie - 7.27 (Pokazane)                 (Straszna średniawka, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie jest to walka której opuszczenia wypadałoby jakoś bardzo żałować.) 

Po walce Kim wzięła mikrofon mówiąc, że raz jeszcze udowodniła iż jest najbardziej dominującą Divą. Gratuluje Taryn w końcu dobrego sędziowania, a Tara ma coś co ona chce - chce swojego pasa z powrotem. Wie że Brooke Hogan postanowiła, że za tydzień dojdzie do obrony pasa Knockouts, więc może niech przyjdzie tu i ogłosi całemu światu to co jest nieuniknione, dając jej to na co zasługuje.
Na rampie zjawiła się Brooke Hogan! Postanowiła ona dać walkę o pas Kim, ale nie tylko jej, bo walczyć o pas będą także Brooke Tessmacher i Velvet Sky.
Obie panie zjawiły się na rampie, a Hogan dodała, że siądzie przy ringu by dopilnować uczciwego przebiegu walki. Wszyscy prócz Tary zdawali się być zadowoleni z takiego przebiegu spraw.






Jak wiemy TNA rusza w drogę zaczynając od Chicago, ale znamy też już nieco dalszy grafik:
28 marca IW zawita do Jonesboro w Arizonie
11 kwietnia do Corpus Christi w Texasie
6 czerwca natomiast do Atlanty.
Oprócz tego Dixie Carter ogłosiła, że Jeff Hardy powraca 28 lutego i dodała, że właśnie podpisali z Jeffem nowy kontrakt.






Na zapleczu Aries i Roode stwierdzili, że Hogan się ich boi i próbuje ich skłócić, ale oni zdobyli pasy TT i zdobędą też inne, a dzisiaj zrobią to co dobre dla biznesu, więc są po jednej stronie.






Walka Nr.4: X-Division Champion Rob Van Dam vs James Storm 

Panowie przybili piątkę i ruszyli w zwarcie, które Shoulderblockiem zakończył RVD. Storm odpowiedział Hiptossem i kopniakiem przy linach do którego planował coś jeszcze, ale Rob zatrzymał go Spinning Heel Kickiem. Czas na Monkey Flip, Springboard Kick i Rolling Thunder od RVD, ale ta ładna kombinacja dała jedynie 2 count. To nie koniec, bo Van Dam miał jeszcze w zanadrzu Backbreaker i Split-Legged Moonsault - 2 count! Nawiązała się wymiana ciosów z której lepiej wyszedł Storm i wykonał Running DDT, ale 2 count. Storm uniknął Spin Kicka i skontrował próbę Hurricanrany przy narożniku na Alabama Slam, jednak i on nie dał sukcesu. RVD uniknął Backstabbera, ale sam nie trafił ze Springboard Leg Dropem i otrzymał Closing Time. Wszystko gotowe pod Superkick, ale Van Dam zablokował to i wymierzył Spin Kick! Szykował się Frog Splash, ale Storm zrzucił rywala z narożnika. Po chwili walki RVD odtrącił rywala i wszedł na narożnik wykonując Coast to Coast, z którym to nie trafił, nieprzyjemnie lądując na karku. Po chwili mamy Last Call Superkick i po sprawie.

Zwycięzca: James Storm - 5.47 via Pinfall                 (Dobra walka, RVD wytrzymał tempo, bo w takich nie za długich walkach wciąż jest w stanie coś nam pokazać, a Storm wiadomo, że na dobrym poziomie.) 





Na zapleczu Joseph Park mówił Hoganowi, że jest gotowy na kampanię o title shota na Lockdown. Kampanię w sensie politycznym, bo tak podpowiedzieli mu zawodnicy w szatni. Hulk wyjaśnił Parkowi, że chłopaki sobie z niego żartowali, ale obiecał mu głosować na niego.






Również na zapleczu Brooke naciskała na Hulka by ten uczynił pretendentem do pasa Bully'ego Ray'a, mówiąc że ten zawsze chciał być taki jak Hulkster, a jeszcze nigdy nie był mistrzem. Hulk odparł, że chciałby mieć zięcia mistrza, ale musi pozostać obiektywny i nie przekreślać innych. Dodał jednak, że weźmie Ray'a pod uwagę.






Main Event: Bobby Roode vs Austin Aries
Przed walką panowie stwierdzili, że poznali się na planie Hogana, ale nic z niego nie wyjdzie, bo oni zgarną wszystkie pasy, a dzisiaj dokładnie wiedzą co mają robić, więc niech sędzia uderza w gong.

Zgodnie z życzeniem wybrzmiał gong, ale okazało się, że współpraca nawaliła, bo panowie nie mogli dogadać się który z nich się podłoży. W końcu AA się zgodził i położył się na macie, a Roode przypiął...1...2...Kickout! Aries odkopał i od razu spróbował Roll Upu, który dał mu również 2 count. Panowie stanęli twarzą w twarz, więc chyba jednak nie będzie tak wesoło.

Po przerwie mamy już zwarcie i przepychanki, zarówno fizyczne jak i słowne. Na trybunach tymczasem gromkie "Austin Aries!". AA ku uciesze fanów popisał się gwiazdą i w swoim stylu położył się na narożniku, a do tego zaskoczył rywala Shoulder Tackle i wykonał Sunset Flip. Roode jednak nie dał się wywrócić i sam przypiął, ale sędzia zauważył, że pomagał sobie przy tym linami. Aries miał o to do niego pretensje, ale po chwili sam przy Roll Upie posiłkował się linami. Po małej wymianie zdań rozpoczęła się wymiana ciosów, którą wygrał Aries i nawet wymierzył Discuss Forearm, ale wpadł za to na Spinebuster - 2 count. Austin nadział rywala na narożnik i próbował Corner Dropkicka. To się nie udało i akcja przeniosła się na narożnik, z którego AA ostatecznie zrzucił rywala Mongolian Chopem. Austin nie trafił z 450 Splashem i o mało co nie wpadł na Spear, ale w ostatniej chwili uskoczył i poszedł po Last Chancery! Roode wydostał się atakując oczy rywala i ruszył do Crossface'u, ale z tego AA wydostał się próbując Roll Upu - 2 count. Panowie skontrowali próby swoich finisherów, a Aries pchnął Roode'a w sędziego! Sędzia padł, a Roode wniósł na ring krzesło, które rzucił i położył się udając że oberwał, ala Eddie Guerrero. Aries nie mógł w to uwierzyć, więc walnął krzesłem o matę i także się położył :) Obaj panowie zwijali się z "bólu", a sędzia doszedł do siebie i nie wiedział zupełnie co robić, podczas gdy obaj zawodnicy przekonywali go, że rywal użył krzesła.
Nagle na rampie zjawili się Chavo Guerrero i Hernandez, więc panowie ruszyli w ich kierunku, ale przez to dali się wyliczyć.

Zwycięzca: No Contest - 10.10 (Pokazane) via Double Count-Out                          (Walki za dużo tu nie było, ale całość wyszła bardzo fajnie, a moment jak obaj udawali cios krzesłem po prostu świetny :) ) 





Na zapleczu Hulk Hogan i Sting rozmawiali o sytuacji z pasem i Sting radził mu słuchać swojej intuicji oraz fanów.






No i w końcu na ring przyszedł Hulk Hogan! Hulk stwierdził, że to show było tak wspaniałe dzięki energii fanów.
Na trybunach rozległo się gromkie "Hogan! Hogan!" i Hulkster podziękował, jednak stwierdził, że tu nie chodzi już o niego, ale o tych ośmiu gości, z których musi wybrać pretendenta, co jest piekielnie trudne. Nadszedł jednak czas decyzji.
Nim jednak Hulk zdołał ogłosić swoją decyzję, otoczyli go Aces & Eights! Z pomocą nadszedł Bully Ray z łańcuchem i Ósemki się wycofały, a już definitywnie uciekli, gdy zjawił się Sting z bejsbolami. Wciąż zatem nie wiemy kto zmierzy się z Hardy'm na Lockdown, a my kończymy to solidne show.

1 komentarz:

  1. Pierwszy Impact w Londynie wypadł całkiem przyjemnie. Gdyby nie to, że kilkakrotnie musiałem zmieniać linki, gdyż co chwila z normalnego stał się prywatny, następnie usunięty, aby później nadal działać....

    Na początku Hogan zapowiedział 4 pojedynki. Muszę przyznać, że niektóre dość dziwnie zostały ułożone jak np : Angle vs Joe lub Aries vs Roode. Według mnie to akurat było głupie posunięcie, ale gwarantowało nam dobry poziom. Sting będzie kapitanem w Lethal LockDown Matchu, czyli nic szokującego.

    Szkoda, że Magnus z Danielsem dostali tylko nieco ponad 5 minut, bo ich walkę oglądało mi się całkiem dobrze. Jestem ciekaw czy Magnus będzie się nadal pojawiał na Impactach, czy tylko wzięli go z tego powodu, że jest Anglikiem. Mam nadzieje, że jednak będzie nadal walczył, bo ma dobre warunki i po tym jak walczył z Joe, który go dość dobrze wypromował. Ciekawe tylko kiedy przeszedł face turn. :D

    Kurt Angle vs Samoa Joe jak zawsze na dobrym poziomie. Ta dwójka chyba nigdy mi się nie znudzi w ringu ( chyba, że zrobią z nimi to samo co z AJem i Danielsem ). Pewniakiem była interwencja Garretta i Wesa, szkoda jedynie, że pojedynek się nie zakończył.

    The Blossom Twins & Party Marty vs. Gail Kim, Knockouts Champion Tara & Jessie Godderz. Ten pojedynek wypadł średnio. Party Marty jakoś nie specjalnie mnie przekonuje, to samo Jessie. Najlepiej w tym pojedynku spisała się chyba Gail Kim i nic dziwnego, że to ona zakończyła ten pojedynek. Gail Kim chce iść po pas? Jestem jak najbardziej za, a pojedynek w przyszłym tygodniu zapowiada się naprawde ciekawie. Ale jakoś wydaje mi się, że ten pojedynek wygra Velvet Sky.

    Storm vs RVD wypadło raczej średnio. Nie ma o czym zbytnio pisać, jedyne co mnie zszokowało, to że RVD przegrał czysto. :D

    ME wypadł komicznie. :D Ta dwójka prezentuje świetny poziom w ringu i są gwarancją dobrego humoru. Fajny motyw z tym uderzeniem krzesełkiem ( Bobby z gestem Kozakiewicza mnie rozwalił :D ) czy też początkowe zmuszanie się do położenia i poddania meczu. Rozwiązanie pojedynku również na plus. Obaj zostali odliczeni za ringiem, gdy na rampie pojawili się Chavo i Hernandez. Naprawde ME warto zobaczyć ze względu na to jak to rozegrali.


    Dzięki za raport :D

    OdpowiedzUsuń