31 marca 2013

Impact Wrestling 28.03.2013


Co dalej z AJ Stylesem? Jak Sting zareaguje na ostre słowa Hulka Hogana wobec jego osoby? Czy Jeff Hardy zyska psychiczną przewagę nad rywalem o pas, czy Aces & Eights podkreślą swoją dominację? To wszystko na Impact Wrestling.





Dziś Open Fight Night, który zawitał do Jonesboro.






A na początek ku wielkiej uciesze fanów na ring przyszedł Jeff Hardy! Tydzień temu nie był w 100% gotowy i nie jest też dzisiaj, ale jest lepszy! Przetestował siebie na tle Magnusa, Angle'a oraz Joe i stoi tu teraz jako pretendent. Dzisiaj mamy Open Fight Night i on musi kogoś wyzwać.
Przerwał mu TNA Heavyweight Champion, Bully Ray, który pojawił się na arenie razem z resztą Aces & Eights. Każdy na tej arenie musi teraz usiąść i się zamknąć! Ma już dość słuchania Hardy'ego. Czy wiedzą kim oni są? Nazywają się Aces & Eights. Czy Jeff szykował się by go wyzwać? To byłoby bez sensu, gdyż pas nie byłby na szali, a on nie chciał by widzieć jak coś złego dzieje się Hardy'emu na oczach wszystkich jego fanów.
Wtrącił się Mr.Anderson pytając Ray'a czy naprawdę Hardy dostaje kolejną szansę. Jeff otrzymuje drugą szansę... po 3 szansie, 5 szansie czy 17 szansie. A czy pamięta by on albo Bully dostał drugą szansę? Nie, bo oni nie potrzebują drugich szans albo przepustek. Jednak dopóki Hardy zapełnia hale i sprzedaje gadżety to jego zasady się nie imają. Problem polega jednak na tym, że Jeff to niekończące się pasmo rozczarowań. Rozczarował przegrywając uczciwie z Ray'em i rozczaruje przegrywając w rewanżu.
Jeff nie wytrzymał i zaatakował Andersona, ale szybko tego pożałować, bo rzuciła się na niego reszta Aces & Eights. Ósemki okładały Jeffa, a Bully chciał mu przywalić łańcuchem, jednak wtedy nadbiegli Samoa Joe, Magnus, Kurt Angle i Eric Young, którzy przegnali Aces & Eights z ringu. Ray zwołał swoją grupę do odwrotu, a tymczasem Hardy wyzwał dziś na walkę... Andersona!





Na zapleczu Chavo Guerrero i Hernandez wciąż nie mogli uwierzyć, że tydzień temu przez Bad Influence przegrali zwycięską walkę, ale obiecali to dzisiaj raz na zawsze rozstrzygnąć, bo dziś Open Fight Night.





Po przerwie w ringu są Chavo Guerrero i Hernandez! Chavo stwierdził, że nie lubi narzekać, ale tydzień temu jawnie okradziono ich z pasów, a co ciekawe nie dokonali tego mistrzowie, ale Bad Influence. To jednak dobrze, bo dzisiaj mamy Open Fight Night! Rozmawiali z Hoganem i ten dodatkowo dorzucił stypulację - zwycięzcy zostają pretendentami do pasów! Niech Bad Influence zatem się szykują, bo skopią im tyłki po całym Jonesboro.



Walka Nr.1: Chavo Guerrero & Hernandez vs Bad Influence - #1 Contender's Match for TNA Tag Team Championship 

Kazarian zepchnął Chavo do narożnika, ale ten powalił go Hiptossem i Arm Dragiem, a do tego Body Slam. Zmiana z Hernandezem, który Body Slamem posłał swojego partnera na rywala, lecz uzyskał z tego jedynie 1 count. Kaz dokonał zmiany, ale Daniels od razu wpadł w Bear Hug od Hernandeza, który następnie wykonał mu Overhead Suplex. Hernandez zablokował przeciwnika na kolanach, a wtedy Chavo wykonał mu Senton, po którym Daniels wycofał się do narożnika, gdzie błagał o litość, ale Chavo zasypał go ciosami i posłał Back Body Dropem poza ring. Guerrero szykował się na Suicide Dive, ale Kazarian ściągnął liny wyrzucając przeciwnika z ringu. Przy tym Bad Influence skorzystali z okazji i otoczyli Hernandeza, któremu wykonali mocny Double Irish Whip. Powrócił jednak Chavo, a i Hernandez szybko się pozbierał, by Meksykanie mogli popisać się fantastycznym podwójnym Air Mexico! Chavo przymierzał się do Three Amigos na Danielsie, ale wmieszał się Kazarian i razem z partnerem ściągnął rywala do własnego narożnika. Co ciekawe ani sędzia ani Hernandez nic z tym nie zrobili. Daniels wykonał rywalowi Arm Breaker, podczas gdy my udajemy się na reklamy.

Po przerwie Bad Influence popisali się kombinacją Slingshot Knee Drop/Slingshot Leg Drop na Chavo, z czego uzyskali 2 count. Kazarian zapiął Headlock, a choć Guerrero wydostał się i wymierzył Hurricanranę, to Kaz szybciutko dokonał zmiany, a Daniels najpierw poczęstował ciosem oczekującego na zmianę Hernandeza, a po chwili chciał się popisać akcją zespołową, ale Chavo uniknął Clotheslinu i Kazarian powalił Danielsa! Guerrero dodatkowo poczęstował Kazariana Dropkickiem i zmienił się z Hernandezem. Ten ruszył na obu rywali z Double Chopami i posłał ich obu w narożnik, gdzie wykonał im Corner Splash. Następnie wyniósł Danielsa na barki, a Chavo dorzucił mu tam Kazariana i Hernandez wykonał obu przeciwnikom Backbreaker o barki! Świetna akcja, ale dała jedynie 2 count. Szykował się Vertical Suplex na Danielsie, ale Kazarian mądrze podciął Hernandeza, na którego spadł Daniels. Kazarian jeszcze ściągnął nogę przeciwnika by ułatwić partnerowi przypięcie, ale sędzia spostrzegł się w tym i przerwał liczenie. Hernandez uniknął Clotheslinu i powalił obu przeciwników Double Clotheslinem! Kaz wypadł z ringu, podczas gdy Daniels zdołał podciąć rywala w narożniku i spróbował pinu z położonymi na nogach linami, ale sędzia to zauważył. Chris miał wielkie pretensje do sędziego, ale ten nie dał zawodnikowi wejść sobie na głowę i go odepchnął. Daniels ruszył na Hernandeza, ale ten przechwycił go i powalił Sit-Out Powerbombem. Do tego miał być Frog Splash, ale Kazarian zrzucił Guerrero z narożnika, po czym przytrzymał Hernandeza, a Daniels wykonał Guerrero Roll Up - 2 count! Hernandez potężnym Shoulderblockiem posłał Kazariana na barierki, podczas gdy w ringu Chavo skontrował próbę Angel's Winds, a Hernandez powalił Danielsa swoim Slingshot Shoulderblockiem. Po tym Chavo wykonał Frog Splash i zgarnął pinfall.

Zwycięzcy: Chavo Guerrero & Hernandez - 7.35 (Pokazane) via Pinfall                (Dobra walka TT, aczkolwiek te starcia widzieliśmy już tak często, że nie wywołują aż takich emocji. Dziwna decyzja o zwycięstwie Meksykanów, bo wydawało się, że teraz Bad Influence stoczą bój o pasy z Ariesem i Roode'm. Decyzja o tyle nie zrozumiała, że Meksykanie po prostu już się wypalili i nie chce się ich oglądać w kolejnej potyczce o pas, co widać też po reakcji fanów w Chicago czy dzisiaj w Jonesboro, gdzie pojawiło się sporo gwizdów po ich zwycięstwie.) 






Na zapleczu Taryn Terrell była podekscytowana swoją pierwszą nocą na IW jako zawodniczka i stwierdziła, że doskonale wie kogo dzisiaj wyzwie.






A po przypomnieniu wydarzeń z zeszłego tygodnia na ring przyszła właśnie Taryn Terrell! Jest bardzo podekscytowana, jako że tej jej pierwsza oficjalna noc jako Knockout. Teraz może już wchodzić w kontakt z kim chce, a do tego mamy Open Fight Nights. Jest jedna dziewczyna, która atakowała ją mentalnie i fizycznie oraz kosztowała ją jej pracę sędziego. Nie jest chyba żadną niespodzianką że wyzywa Kim.
Wybrzmiała muzyka, ale dopiero po chwili oczekiwania na arenie zjawiła się pewna siebie Gail Kim! Nie zamierzała jednak walczyć tylko wzięła mikrofon i stwierdziła, że to pierwszy błąd niedoświadczonej Terrell - myśli, że pierwszej nocy jako Knockout wyzwie najlepszą zawodniczkę jaka kiedykolwiek żyła? Naprawdę chciała by się tak upokorzyć w krajowej telewizji? Okazuje się, że nie tylko jej Taryn zaszła za skórę jako sędzia. Jest jeszcze jedna osoba, która czuje się oszukana i chciała dzisiaj wyzwać Terrell, więc niech Tara przyjdzie teraz i pomoże jej zająć się tą sprawą.
Na ring przyszła była Knockouts Champion, Tara ze swoim chłopakiem Jessie'm! Gail powaliła rywalkę od tyłu, po czym obijała ją wraz z Tarą, aż zjawiła się Velvet Sky i przegnała Kim oraz Tarę z ringu.
Szykuje się zatem Tag Team Match zanim dostaniemy w końcu walkę Terrell-Kim.






Na zapleczu Velvet Sky mówiła o tym, że musiała pomóc Taryn, gdyż ta działała w słusznej sprawie, gdy nagle Terrel zauważyła wracające do szatni Tarę i Gail, więc ruszyła na nie, powalając Kim, którą wbiła w ścianę i okładała. Ostatecznie Sky odciągnęła Taryn, podczas gdy Tara przytrzymała Kim.






Również na zapleczu Jeremy Borash przedstawił dwóch zawodników, którzy zmierzą się za tydzień w Gut Check: zamaskowany Magno i "Scrap Icon" Adam Pearce.






W dzisiejszej walce wieczoru Jeff Hardy vs Mr.Anderson!






W swoim gabinecie Hulk Hogan poinformował Hardy'ego, że jego walka o pas odbędzie się 11 kwietnia na IW w Corpus Cristi. Hulk stwierdził, że nigdy nie widział czegoś takiego co zrobił Jeff - miał zapewnione miano pretendenta, a i tak pokonał trzech innych gości by pokazać, że to on może pociągnąć tą organizację. Po tym Hulkster raz jeszcze przeprosił Jeffa za błąd jakim było mianowanie na pretendenta do pasa Bully'ego Ray'a.
Jeff odparł, że nie ma problemu, bo on nie żyje przeszłością, ale dla przyszłości i w Corpus Cristi odbierze swój pas. Hulk powiedział jednak, że Hardy ma jedną przewagę - może wybrać stypulację tamtej walki.
Nagle wybrzmiała muzyka Stinga i Hulk złapał za kule ruszając na arenę, bo jak sam stwierdził nie powinno go tu być.






Muzyka Stinga rzeczywiście nie wybrzmiała przypadkowo, gdyż "The Icon" zjawił się w ringu! Bully Ray oszukał jego i cały świat. Kazał Hulkowi zaufać Bully'emu, co było jego wielkim błędem, który teraz musi naprawić. Jedynym sposobem jaki widzi jest bycie po tej samej stronie co pewien człowiek, z którym już dwa razy próbował rozmawiać, ale bez skutku. Skoro jednak dzisiaj mamy Open Fight Night, to wyzywa Hogana!
Po chwili wybrzmiała doskonale wszystkim znana muzyka, a na ring przyszedł Hulk Hogan! Sting stwierdził, że to jego trzecia próba przeprosin i jeśli teraz Hulk ich nie przyjmie, to może zrobić się nieprzyjemnie.
Hulkster odparł, że od samego początku czuł jako jest Ray i nie zamierzał go akceptować, ale byli ludzie tacy jak Carter czy Sting, którzy mówili że ten się zmienił, a Sting kilka razy prosił go o to by wziął go do ich zespołu, bo jest ich przyjacielem. Jak się okazało dał się przekonać, przez co teraz cierpi cała organizacja, a to wszystko przez Stinga.
Stinger odpowiedział, że nie do końca tak jest, bo to Hogan ma tutaj władzę i to on podejmuje ostateczne decyzje. Całą karierę budował na zwalaniu własnych win na innych, ale to on jest GMem i on podejmuje ostateczne decyzje, więc niech bierze też za nie odpowiedzialność.
Hogan przyznał, że podjął decyzję jaką podjął, ale ma już dość oskarżeń za to co zrobił i tego, że Sting cały czas wchodzi mu w drogę, więc teraz jak General Manager mówi mu - wynoś się z tego ringu!
Wydawało się, że Sting opuści ring, ale nagle się obrócił i powiedział by Hogan go zmusił. Hulk już szykował się by rzucić się na Stinga, gdy dwóch ochroniarzy wparowało na ring oddzielając od siebie dwie legendy, po czym wyprowadzili oni Stinga z ringu i z areny.





Podczas przerwy Sting wychodził z areny, gdy zjawił się Matt Morgan mówiąc, że to kolejny błąd Hogana. Sting zatrzymał się na chwilę, po czym odszedł.






Na ring przyszedł James Storm! Nie takiego powrotu AJ Stylesa się spodziewał, a tydzień temu chciał to wyjaśnić, ale AJ po prostu sobie poszedł. Skoro jednak dzisiaj mamy Open Fight Night to chce skorzystać z tego by wyzwać Stylesa.
Muzyki nie było, ale nagle Storm zauważył AJ Stylesa, stojącego między fanami na trybunach. James stwierdził, że przeżywał to samego co Stylesa teraz przeżywa, rok temu gdy przegrał swoją wielką walkę. Wtedy jednak pojechał do domu i zdołał się pozbierać, by wrócić tutaj i robić to co potrafi najlepiej. Mogą to dzisiaj rozwiązać pijąc zimne piwko i o tym rozmawiając, albo zaciskając pięści i walcząc... każde rozwiązanie go zadowoli.
Nim poznaliśmy odpowiedź Stylesa to na ring wparowali Aces & Eights, atakując Storma! Konkretnie byli to Bischoff, Brisco oraz DOC i to ten ostatnim powalił Jamesa mocnym Big Bootem. AJ nie był tym zainteresowany i odszedł, a tymczasem Eric Young przybiegł z pomocą dla Storma, a po chwili dołączył do nich Kurt Angle, wypędzając Ósemki z ringu. Mało tego Kurt wziął mikrofon i rzucił im wyzwanie na 6-Man Tag - teraz!



Walka Nr.2: Aces & Eights (Garett Bischoff, Wes Brisco & DOC) vs Kurt Angle, Eric Young & James Storm - 6-Man Tag Team Match

Storm rzucił się z mocnymi ciosami na Bischoffa, by po chwili wykonać Thesz Pres, zwieńczony kolejnymi ciosami. James wbił rywala w narożnik, po czym powalił go Forearmem i wpuścił Younga, wraz z którym wykonał Double Back Elbow - 2 count. Eric rozpoczął serię ciosów, ale nieco zbyt lekceważąco podszedł do rywala i Garett sprowadził go na matę krótkim Clotheslinem. Zmiana z Brisco, który obijał rywala w narożniku i posłał go w przeciwległy narożnik mocnym Irish Whipem, ale Eric ładnie przetoczył się po narożniku i wrócił do ringu, gdzie popisał się Flying Forearmem. Zmiana z Kurtem, który bez pardonu wymierzył Brisco kopniaki w narożniku, po czym splunął na DOCa. Brisco z kolei otrzymał mocny Back Elbow i mamy zmianę powrotną z Youngiem. EY nie rozruszał walki, dalej obijając przeciwnika w narożniku, ale w końcu zdecydował się na Body Slam i Elbow Drop - 2 count. W końcu Garett nieprzepisowo zatrzymał Younga kopniakiem na linach, co umożliwiło Brisco powalenie rywala Clotheslinem. Tym samym Eric wylądował w defensywie.

Po przerwie Brisco trzymał Younga w Headlocku, ale ten wydostał się Jawbreakerem i wpuścił Storma. James od razu wyrzucił poza ring DOCa, dla Brisco miał Forearm, a dla interweniującego Garetta Back Body Drop. Wes otrzymał jeszcze Facebuster na kolano i Jumping Neckbreaker, ale DOC ściągnął Storma za włosy na matę. DOC dokonał już legalnej zmiany, by wykonać przeciwnikowi Corner Splash i przydusić go na linach, a na koniec zwieńczyć wszystko Full Nelson Suplexem - 2 count. Zmiana z Bischoffem i Storm chciał z tego skorzystać by ruszyć z kontrą, ale Garett powalił go szybko poprzez Back Elbow. Garett i Wes wbili przeciwnika w narożnik, po czym Brisco posłał partnera w rywala, a ten w odpowiedzi wystawił mu przeciwnika Irish Whipem na Clothesline. Brisco jeszcze nieco przydusił Storma w narożniku i wykonał mu Suplex - 2 count. Wes postawił na Chin Lock, a gdy tylko rywal próbował się wydostać to ściągnął go za włosy do parteru i wpuścił DOCa. Ten dobrze sobie radził z ciosami, ale przy szarży nadział się na kontrę i mamy Forearm od Storma, po którym obaj panowie na macie, więc po chwili mamy zmiany i do akcji weszli Wes oraz Kurt. Angle ruszył z Clotheslinami dla Brisco oraz Bischoffa, podczas gdy DOC powalił Younga mocnym Big Bootem, ale Kurt ukarał go za to German Suplexem. Do tego Released Belly to Belly Overhead Suplex dla Brisco i kolejny German Suplex dla Garetta! Brisco otrzymał jeszcze Angle Slam, ale wtedy na krawędzi ringu zjawił się D'Lo Brown, odwracając uwagę Kurta oraz sędziego. Wtedy Garett nałożył na dłoń łańcuch i chciał znokautować Kurta, ale ten zorientował się i złapał go w Ankle Lock. Wtedy jednak legalny w ringu Brisco wykonał mu Roll Up! 1...2...3!

Zwycięzcy: Aces & Eights - 10.30 (Pokazane) via Pinfall                         (W porządku TV Match, aczkolwiek chyba trochę niepotrzebnie taki długi, bo widać było że nie było tutaj większego zamysłu tego pojedynku i po prostu mieliśmy do bólu przedłużane chwile okładanie przeciwników w narożniku, przez co robiło się momentami nudno. Plusik za to za wygraną Ósemek.) 





W swojej siedzibie Bully Ray wzniósł z Devonem i Andersonem toast za zwycięzców, a Bully przyznał, że nie może uwierzyć iż Hogan pozwolił Hardy'emu wyzwać Kena i wybrać stypulację ich walki.
Nagle Anderson zerwał się demolując stół i wszystko dookoła siebie, krzycząc przy tym, że Jeff nie doczeka Corpus Cristi, bo on dzisiaj postrada zmysły i go zniszczy. Anderson w bojowym nastroju udał się na walkę wieczoru, co spodobało się Ray'owi i Devonowi.






Na zapleczu Jeremy Borash zaprosił nas na X-Travaganza PPV, po czym zapowiedział Three Way Match na przyszły tydzień, którego zwycięzca zakwalifikuje się do walki o pas, a wezmą w nim udział: Sonjay Dutt, Mason Andrews i powracający do X-Division po czterech latach... Petey Williams.






Main Event: Jeff Hardy vs Mr.Anderson 

Co ciekawe to Jeff od razu rzucił się na rywala, a po chwili posłał go Hurricanraną poza ring, poczęstował Baseball Slidem i wymierzył mu Flying Forearm z krawędzi ringu na podłogę. Jeff niesiony dopingiem ruszył za rywalem, ale Anderson sprytnie nadział go nogą na schodki. Anderson przydusił rywala na linach i cofnął się w kierunku rampy, by ruszyć na rywala z szarżą, ale Jeff posłał go Back Body Dropem na ring.

Po przerwie Anderson męczył rywala Key Lockiem, a gdy tylko Jeff się wydostał to Ken powalił go Arm Breakerem. Hardy wydostał się z Arm Dragu i rozgorzała wymiana ciosów, którą rzecz jasna wygrał Jeff ruszając z Forearmem, Atomic Dropem, Leg Dropem i Basement Dropkickiem - 2 count. Anderson odwrócił Irish Whip, ale padł po Double Big Boocie w narożniku i otrzymał Splash z drugiej liny, który ponownie przyniósł 2 count. Znikąd mamy Kamikaze Roll od Andersona - 2 count! Jeff skontrował szarżę rywala w narożniku, ale nie trafił z Whisper In The Wind i mocno uderzył o matę, z czego Ken uzyskał 2 count. Po jednym ze zwarć padł sędzia i momentalnie zjawił się Garett Bischoff przekazując koledze młotek, ale Hardy uniknął uderzenia i wykonał rywalowi Twist of Fate, po czym zabrał mu młotek i nie bacząc na wynik uderzył nim rywala, doprowadzając do DQ!

Zwycięzca: Mr.Anderson - 7.02 (Pokazane) via DQ                         (Niezły ME, choć Anderson wypadł dzisiaj lepiej przy mikrofonie niż w ringu.) 


Po walce Jeff powalił Bischoffa młotkiem i wziął krzesełko, którym uderzył Andersona, a następnie ustawił je i wybijając się z niego naskoczył na przeciwnika stojącego przy linach. Po tym Jeff ustawił w ringu stół i... drabinę! Anderson ratował się kopniakiem i próbował wymierzyć rywalowi Suplex przez stół, ale Jeff nie dał rywalowi wykonać tej akcji i powalił go Twist of Fate. Po tym ułożył go na stole i wszedł na drabinę! Nadbiegł jednak Bully Ray, wyciągając Andersona z ringu i wywracając stół. Ray ze swoim kompanem wycofał się, a tymczasem Jeff ogłosił, że w Corpus Cristi spotkają się w walce bez zasad, za to z krzesłami, stołami, drabinami i schodkami - Full Metal Mayhem Match! Tym akcentem kończymy IW.

1 komentarz:

  1. Oglądam sobie Impact, a tu reklama WMki :D

    Nie rozumiem tego, że ktoś bez mic skillów otwiera Impact. Rozumiem, że jest lubiany itp, ale dawanie mu mikrofon do ręki to głupota. Hardy jak zawsze w swoim stylu, czyli wykrzykiwanie ostatnich sylab... Całe szczęście, że szybko to przerwali Aces & Eights. Fajnie, że wreszcie na tym Impactcie jakoś bardziej pokazali Andersona, bo aż szkoda trzymać takiego mówcę z dala od mikrofonu. Anderson dobrze mówił, że Hardy dostaje szanse za szansą.

    Na początku ucieszyłem się, że dostaniemy walkę TT o #1 contenders, bo po ostatnich wydarzeniach liczyłem na wygraną Bad Influence, ale niestety się przeliczyłem. Walka ogólnie była fajna, ale znów Hernandez i Chavo zostali rozpisani na terminatorów. Nie wiem co to da, że znów zobaczymy Meksykanów z Ariesem i Roodem, ale może być ciekawie, bo zapewne Bad Influence tak szybko się nie poddają. A tak na marginesie to by mogli Kazarianowi wydrukować taką koszulke jak ma, bo ta naklejka rzuca się w oczy, bo żółty kolor jest ciemniejszy :D

    Hmm jestem ciekaw co pokaże Taryn w ringu. Wizualnie jest całkiem spoko oby jeszcze w ringu nie zawiodła. :D

    Podobał mi się segment z udziałem Stinga i Hulka. Hulkster obwinia Stinga o to co zrobił Bully, ale zapomina, że sam dał mu title shota z dupy.... :D Wkurwiony Sting to świetny Sting :D

    AJ Styles nadal nic nie mówi, a ludzie to kupują lepiej niż proma Hardy'ego :D Jestem ciekaw jak to TNA dalej pociągnie, aby nadal trzymać ludzi w niepewności. Co do walki, która nastąpiła po tym to była całkiem dobra. Dostali prawie 15 minut i ja się przy tym nie nudziłem. Zwycięstwo A&E niezbyt wyszukane, ale przecież czysto nie mogli pojechać takiej dwójki i Erica :D

    Za tydzień dostaniemy świetną walkę X Division o ile dostaną troche czasu. Z tej trójki jedynie Mason Andrews mi nie pasuje. Skoro mamy dostawać walkę Xów raz na 2 tygodnie to niech chociaż dadzą im się wykazać.

    ME nawet ok chociaż spodziewałem się czegoś więcej. Hardy narobił mi smaku tą końcówką, gdy już był na drabinie, ale niestety Bully uratował Andersona. W zamian za to 11 kwietnia dostaniemy Full Metal Mayhem !
    Ogólnie Impact całkiem spoko. Szkoda, że były tylko 3 walki, ale za to dość długie.

    OdpowiedzUsuń