12 marca 2013

TNA Lockdown 2013 PPV


Zobaczymy dziś dwa klasyczne pojedynki w klatce i jeden Lethal Lockdown Match. Oprócz tego oczywiście szereg klasycznych walk. Czy Aces & Eights pokonają Team TNA? Czy Jeff Hardy sprosta Bully'emu Ray'owi? Jak wypadnie Joseph Park? Który z trzech najlepszych Tag Teamów w TNA wygra pojedynek o pasy? To i wiele wiele więcej w tym raporcie z TNA Lockdown PPV.







Walka Nr.1: Kenny King (Champion) vs Christian York vs Zema Ion - X-Division Championship Match

Kenny sprytnie zaczepił Yorka pasem, ale Ion posłał go Irish Whipem na liny, a Christian zrewanżował się wtedy Back Elbow. Ion zaskoczył Yorka Dropkickiem, ale Christian umknął przed szarżą rywala w narożniku i Leg Lariatem powalił Kinga. York świetnie ustał próbę Hurricanrany Iona i wykonał mu Clothesline. Wtedy niespodziewanie King wrócił na ring, ale widząc że nie idzie mu z Yorkiem wyszedł na podłogę, lecz tam zagadał się z fanami i Christian wykonał mu Suicide Dive, zwieńczone serią ciosów. York zablokował kopniakiem próbę Suicide Dive Iona, ale Kenny wbił go w barierki, po czym wybijając się z leżącego na linach Iona wykonał Moonsault poza ring i nie był to dobry pomysł, bo noga mu się omsknęła i paskudnie wylądował karkiem w barierkach. York dyskretnie sprawdził czy z Kingiem wszystko w porządku, bo wyglądało to naprawdę groźnie. Widząc że wszystko jest ok, Ion wszedł na narożnik i wykonał rywalom świetny Twisting Moonsault poza ring! W ringu York próbował Powerbombu na Ionie, lecz ten utrzymał się na nim, jednak wtedy Kenny wykonał mu fantastyczny Springboard Buff Blockbuster. King solidnie ucierpiał, a York zwietrzył swoją szansę przypinając Iona, ale uzyskał jedynie 2 count. Zema poza ringiem, a w nim York miał dla Kinga ładny Suplex - 2 count. Kenny widowiskowo nadział Yorka na liny, po czym wykonał mu Chopa, ale York sam miał dla rywala kilka Chopów i Kenny musiał się ratować atakiem na oczy rywala. King posadził rywala na macie Body Slamem i szykował akcję z drugiej liny, ale odnalazł się Ion posyłając Kinga Top Rope Hurricanraną na Yorka! Christian niespodziewanie odkopał przy 2 count. Ion miał dla Yorka Suplex i śliczny Moonsault z drugiej liny, ale znów próba przypięcia bez powodzenia. Kenny powalił Iona, ale sam nadział się na cios od Yorka, który położył go na drugiej linie i wtedy sam wykonał mu Leg Drop z drugiej liny. King ratował się... łapiąc liny. Zema wskoczył na falę wymierzając Slingshot Stomp dla Yorka i Baseball Slide dla Kinga, a dla Christiana miał jeszcze swoje typowe Slingshot DDT - 2 count. Odnalazł się King, który posłał Iona na metalowy podest i wymierzył mu Springboard Leg Drop! York ściągnął nieprzytomnego Iona do ringu, ale pin przerwał King. Kenny posadził Iona na narożniku i był gotowy na Superplex, ale wmieszał się York i zobaczyliśmy Tower of Doom! Christian spróbował pinu na obu rywalach, ale obaj zdołali w porę odkopać. York wpadł na falę ruszając na Kinga z Clotheslinami, by po chwili ładnie skontrować jego próbę Spin Kicku na Back Suplex. Dla Iona miał z kolei Mood Swing - 2 count! York poczęstował Rolling Kickiem Kinga, ale wtedy Ion popisał się nieczystym zagraniem, przejeżdżając paznokciami po plecach każdego z rywali. To wkurzyło obu panów, ale nie potrafili się oni porozumieć i w końcu zawodnicy we trzech wykonali sobie DDT połączone z Neckbreakerem, a na górze tego wszystkiego był Ion, który nie zdołał jednak odliczyć żadnego z przeciwników. Zema i York walczyli w narożniku, co skończyło się ostatecznie Enzuigiri i Double Stompem z narożnika od Yorka, który miał dodatkowo Dreamscape dla Kinga. Szykował się Mood Swing dla Iona, ale Kenny posłał Yorka do narożnika Running Dropkickiem, a Zemę powalił Enzuigiri w tył głowy. York skontrował próbę Royal Flush na Roll Up, ale bez skutku, a jego przymiarki do Mood Swing zostały skontrowane i mamy Royal Flush! 1...2... Ion nie zdążył przerwać i mamy 3 count!

Zwycięzca: Kenny King - 11.01 via Pinfall
Ocena: *** i 1/2*                     (Choć mamy obecnie tak naprawdę tylko trzech zawodników w X-Divison bo ciężko do nich liczyć RVD, to trzeba przyznać, że ta trójka zagwarantowała nam świetne, pełne akcji show na doskonałe otwarcie Lockdown. Nawet York wyglądał dzisiaj dobrze, choć musi popracować nad przyjęciami spotów, bo przez niego King mógł się dzisiaj zabić. Ktoś powie, że Kenny po prostu źle lądował, ale tu właśnie rola przyjmującego, żeby rywala w takiej sytuacji ratować.)






Jeremy Borash jest z Josephem Parkiem! Park przyznał, że jest gotowy do walki, choć chłopaki śmiali się ostatnio z niego. Przerwało mu nadejście Bad Influence, a Kazarian powiedział Parkowi, że Dixie Carter czeka by mu życzyć powodzenia, a Joseph uwierzył i poszedł. Kaz stwierdził, że dziś nie chodzi o Parka, Guerrero, Hernandeza, AA czy Roode'a - dziś chodzi o Bad Inluence, bo zostaną po raz kolejny mistrzami Tag Team. Daniels zabrał głos, mówiąc że mają dość obrażania ich i traktowania jak żart, bo oni na pewno nie są żartem. Mają dość zachowania TNA, Carter, zawodników i fanów. Dzisiaj wejdą do ringu, pokonają resztę i wzniosą w górę pasy Tag Teamowe, czyli to co dla nich najważniejsze, udowadniając że są najlepszym zespołem w tym biznesie. Dziś pokażą, że to oni - The Bad Influence of TNA.







Walka Nr.2: Joseph Park vs Joey Ryan
Przed walką Ryan nacierał się oliwką, co mocno obrzydziło Parka. Joey stwierdził, że mówi się, że w Texasie wszystko jest większe i patrząc na brzuchy fanów oraz Parka musi przyznać że tak jest. Miejsce Parka jest raczej wśród publiczności niż z nim w ringu, a on ma przewagę wielkości tam gdzie trzeba, a Park przekona się dzisiaj że rozmiar ma znaczenie ;) Park odparł jedynie "San Antonio Roxx", co spotkało się z owacją fanów, ale wtedy zaatakował go Joey.

Ryan dzięki temu atakowi miał przewagę i zaczął się w swoim stylu wydurniać, ale niepotrzebnie zaatakował oczy Parka, co tak tego rozwścieczyło, że Joey musiał ratować się ucieczką poza ring. Park chciał skorzystać z gapiostwa rywal i wrzucić go do ringu, ale Ryan nadział go na liny, jednak już w ringu to Joseph zaskoczył rywala Hiptossem i Arm Dragiem. Ryan skontrował szarżę rywala, ale przy Crossbody po prostu odbił się od większego rywala. Joey uniknął szarży rywala w narożniku i powalił go Low Dropkickiem w nogę, by po chwili zasypać go ciosami. Ryan niezbyt apetycznie ściągnął pot z włosów na klatce i wytarł pot o twarz rywala. Po paru kopniakach Ryan wymierzył Corner Smash, a choć próba ponowienia akcji się nie udała, to udało się wymierzyć Missile Dropkick. 1...2...Kickout! Joey chciał ponowić próbę z potem z włosów z klatki, ale Joseph złapał go i wyrwał mu trochę owych włosków :) Park ruszył z Shoulderblockami i Atomic Dropem, po którym dał rywalowi klapsa. Do tego Corner Splash i Park wszedł na drugą linę, z której wymierzył Splash, ale nie trafił! Joey zbyt długo zbierał się z próbą Sunset Flipu i nie dał rady wywrócić rywala, a Park po prostu naskoczył na niego tyłkiem... i uzyskał z tego pinfall.

Zwycięzca: Joseph Park - 5.42 via Pinfall
Ocena: *                (Fatalny punkt gali. To by było słabe nawet na Impact, więc nie wiem co taki bullshit robi na PPV.)






Na zapleczu Brooke Hogan tłumaczyła Bully'emu Ray'owi, że ten jest najlepszy, ale Ray przerwał jej mówiąc że się denerwuje, bo chce sprawić by móc być dumnym sam z siebie, ale i by Brooke oraz Hulk byli z niego dumni. Przyszedł Hulk, który chciał pogadać z Ray'em na osobności, więc Brooke wyszła. Hogan stwierdził, że jako General Manager musi powiedzieć, że ta organizacja ma szansę wznieść się dziś na wspaniałość, a to za sprawą Ray'a. Nie ma nic do Jeffa, który świetnie daje sobie radę, ale jest coś w Bully'm co sprawia, że dzisiaj stawia na niego i sądzi, że to on może wynieść tą organizację na wyżyny... no i chciałby by jego zięć był mistrzem. Poza tym cieszy się, że Ray sprawił, że Brooke w końcu jest szczęśliwa, zatem chce by Bully wygrał pas, aby pas wrócił do rodziny Hoganów, a do tego chce by Ray dał show, dzięki któremu nazwisko Ray było znane na zawsze.
Po tych motywacyjnych słowach Hogan przybił ze swoim zięciem piątkę, a Ray obiecał spełnić oczekiwania.







Walka Nr.3: Velvet Sky (Champion) vs Gail Kim - Knockouts Championship Match

Sędziuje oczywiście Taryn Terrell. Gail nie potrzebnie na początku skupiła uwagę na sędzinie, co Velvet próbowała wykorzystać serią Roll Upów, ale żaden nie dał sukcesu, a Kim złapała dystans chowając się za linami. Gail wymierzyła kilka kopniaków oraz Sunset Flip z drugiej liny, ale ten Sky skontrowała na własne przypięcie i uzyskała 2 count. Mistrzyni wymierzyła Headscissors, a choć pretendentka odpowiedziała Back Elbow, to Velvet miała w zanadrzu Neckbreaker - 2 count. Kim chciała odpocząć na krawędzi ringu, ale Velvet posłała ją Low Dropkickiem na podłogę i wykonała Seated Senton poza ring. Szykowało się In Your Face na podłogę, ale Kim skontrowała wbijając rywalkę w stalowy narożnik, co w ringu przyniosło 2 count. Gail popisała się Running Shoulder Tackle w narożniku, a po chwili pomimo małych kłopotów, udało jej się wykonać Fireman's Carry Front Slam. Przy próbie pinu jednak Terrell spostrzegła się, że Kim wspiera się linami, co skończyło się małą kłótnią. Kim dusiła rywalkę na linach i maltretowała ją w narożniku, do czego pretensje miała sędzina. Backbreaker na kolano od Gail, ale mamy tylko 2 count. Kim popisała się Uppercuttem, a w narożniku próbowała Hurricanrany, ale Sky skontrowała wbijając ją twarzą w matę. Velvet zebrała siły i ruszyła z Clotheslinami, Back Elbow, Running Bulldogiem i w końcu Inverted DDT - 2 count. Kim broniła się przed dalszym atakiem rywalki trzymając się Terrell, ale z tego zamieszania udało jej się wykonać Eat Defeat! 1...2...KICKOUT! Kim miała ogromne pretensje to Terrell i spychała ją do narożnika, gdzie ją spoliczkowała, wskazując od razu na gong i spodziewając się dyskwalifikacji. Terrell miała taką pierwszą myśl, ale gdy rywalka odeszła, postanowiła co innego i wykonała jej Spear oraz Thesz Press. Przy okazji Terrell wypadło trochę włosów... ah te doczepiane końcówki. Nasza sędzina była nieco wystraszona swoim zachowaniem, a Kim groziła jej palcem, jednak wtedy Sky wymierzyła jej kopniaka oraz In Your Face! 1...2...3!

Zwyciężczyni: Velvet Sky - 7.26 via Pinfall
Ocena: ** i 3/4*                    (Bardzo sceptycznie podchodziłem do tego starcia, ale o dziwo panie poradziły sobie naprawdę dobrze. To że Kim potrafi poprowadzić walkę z każdym to wiemy nie od dziś i to po raz kolejny się sprawdziło, ale i Sky miała dzisiaj chyba swój najlepszy występ od czasu powrotu. Końcówka już wyraźnie zrobiona pod feud Terrell-Kim, który będzie debiutem Tiffany w roli zawodniczki, pytanie tylko czy na Impact czy dopiero na Slammiversary, raczej to pierwsze.)





JB jest z Robbie'm E. Ten stwierdził, że dzisiaj jest ten dzień, gdy w końcu duży Robbie udowodni że jest lepszy od tego większego. Sprowadził dla niego panienki i wprowadził go na listę, a w zamian za to T sprowadzał go przez dwa lata w dół. Dzisiaj zrobi z bro swojego "ho".







Walka Nr.4: Robbie E vs Robbie T

E wyraźnie bał się starcia i początkowo chował się za linami, po czym postanowił wyściskać rywala, by zakopać wojenny topór (chyba się Team Hell No naoglądał), jednak T to nie Kane i nie wczuł się w sytuację, odpychając rywala. E po intensywnym rozciąganiu w narożniku poszedł w zwarcie i złapał rywala w Headlock, ale ten nie robił najmniejszego wrażenia na większym rywalu, który z dziecinną łatwością zerwał chwyt, odpychając rywala. Robbie E bez skutku próbował pójść po nogę rywala, który wymierzył mu wariację Gutwrench Suplexu. E zdołał kopnąć rywala na linach, ale przy szarży wpadł na Press Slam. Robbie E uniknął szarży w narożniku i wykonał trochę kopnięć i ciosów, ale te bardziej rozwścieczały rywala niż go bolały i E znów musiał chować się za linami. E zdołał nadziać rywala ręką na liny, po czym sprowadził go do parteru atakiem na nogę i Basement Dropkickiem - 1 count. Czas na Sleeper Hold i choć Robbie T miał niemałe problemy to ostatecznie wydostał się wbijając rywala w narożnik. T skontrował próbę Crossbody, a choć nie udało mu się wykonać Powerslamu to ruszył z Clotheslinami, Body Slamem i Standing Fireman's Carry Spinebusterem! 1...2...3!

Zwycięzca: Robbie T - 5.42 via Pinfall
Ocena: * i 1/2*               (O ile podstawy walki rozumiem i nawet zostało to jako tako podbudowane to sama walka to fatalny squash. Rozumiem że promujemy T, a z tej dwójki za dużo nie wyciągniemy, ale na pewno można było zrobić więcej niż to coś co zobaczyliśmy.)






JB jest z mistrzem Tag Team, Austinem Ariesem! AA przyznał, że nie wie gdzie jest jego partner, choć wszyscy go o to pytają i pytają co zrobi bez niego na Lockdown. Ostatnio udowodnił, że nie potrzebuje nawet Bobby'ego, bo może pokonać czwórkę rywali sam, ale na szczęście dla niego to nie będzie potrzebne. W tym momencie pojawił się Roode pytając czy tęskniliśmy za nim. Czyli jednak TNA zdołało się z Bobby'm dogadać :)







Walka Nr.5: Bobby Roode & Austin Aries (Champions) vs Bad Influence vs Chavo Guerrero & Hernandez - Triple Threat Tag Team Match for TNA World Tag Team Championship

Po chwili nieporozumień kto zacznie miał rozpocząć Roode i Guerrero, ale wtedy Daniels klepnął Roode'a w plecy dokonując zmiany. Po pierwszym zwarciu Chavo powalił rywala Shoulderblockiem, ale Daniels odpowiedział dokładnie tym samym. Chavo wykonał Back Body Drop, a po chwili wraz z Hernandezem Double Hiptoss. Kazarian z kolei otrzymał Double Back Drop, a Hernandez powalił Roode'a na matę, po czym Guerrero Drop Tue Holdem posłał Ariesa twarzą... w klejnoty Bobby'ego :) Daniels otrzymał jeszcze Corner Splash od Hernandeza i Dropkick od Chavo, po którym oba heelowe Teamy wycofały się poza ring, a Chavo i Hernandez świętowali ze swoją publicznością, bo przecież obaj są z Texasu.
Po powrocie na ring Daniels otrzymał Body Slam i Slingshot Senton, a Hernandez chwilę przytrzymał rywala w Bear Hugu by wykonać mu po chwili Overhead Suplex. Meksykanie nie mieli dość, bo Chavo wykonał jeszcze Basement Dropkick, ale pin przerwał Aries. Zmiana z Kazem, ale i on otrzymał Body Slam oraz Running Splash od Hernandeza - 2 count. W końcu Daniels odwrócił uwagę Super-Mexa i Kazarian zdołał go powalić Missile Dropkickiem. Teraz to Bad Inluence popisali się akcją zespołową zwieńczoną Sentonem od Kazariana, ale znów pin decydował się przerwać AA. Szykował się zespołowy Suplex, ale dała o sobie znać siła Hernandeza, który wykonał obu rywalom Double Suplex. Zmiana z Guerrero, który próbował wykonać Three Amigos na Danielsie, Kazarianie, Ariesie i Roodzie, ale cały czas ktoś przeszkadzał i w końcu skończyło się to tym, że Guerrero wylądował w narożniku Influence. Panowie okładali chwilę Guerrero, po czym wykonali mu kombinację Slingshot Elbow Drop/Slingshot Leg Drop - 2 count. Ring General popisał się skacząc na rywala z narożnika i zasalutował fanom, przechodząc do Nerves Pinchu. Daniels drwił chwilę z mistrzów, ale zemściło się to, bo Chavo posłał go Dropkickiem do ich narożnika, a tam zmiany dokonał Roode i wskoczył na ring okładając rywala, dusząc go i w końcu wymierzając Back Elbow - 2 count. Bobby zablokował rywala na własnych kolanach, a wtedy AA wykonał rywalowi Splash, a całość dała 2 count. Sędzia kompletnie stracił kontrolę nad pojedynkiem i mistrzowie pozwolili sobie na sporo nieczystych zagrań męcząc Guerrero w swoim narożniku. Chavo próbował uciec, ale Roode zatrzymał go Shoulder Tackle, a Aries wykonał Snampare i Missile Dropkick w tył głowy rywala - 2 count. Roode skontrował próbę Dropkicku rywala i posłał go katapultą do swojego narożnika, ale Chavo zaskoczył wymierzając cios Ariesowi, a przed Bobby'm w akrobatyczny sposób umknął, po czym panowie zderzyli się pośrodku ringu podwójnym Clotheslinem. Roode zdołał pierwszy dopaść swojego narożnika i wpuścił AA, który zaatakował wszystkich rywali, eliminując zagrożenie zmiany dokonanej przez Chavo. To wkurzyło Bad Influence które ruszyło na mistrzów, a walka skończyła się tym, że Kazarian i Aries zderzyli się wykonując Crossbody. Nagle na narożniku zjawił się Chavo, który wykonał obu panom podwójne Crossbody i dokonał zmiany z Hernandezem. Ten wykonał im Double Slingshot Clothesline i dorzucił parę Shoulderblocków, a dla Ariesa miał potężny Gorilla Press Slam. Roode i Daniels próbowali połączyć siły, ale i ich Hernandez powalił Double Clotheslinem. Z asystą Chavo Kazarian i Aries znaleźli się na barkach Hernandeza, a ten wtedy wykonał im podwójny Backbreaker! Pin na Ariesie dał jednak tylko 2 count. Aries padł po potężnym Shoulderblocku, a Hernandeza powalił Daniels poprzez STO. Chris nadział się jednak na Spinning Heel Kick od Chavo. Tego Roode załatwił Uranage, jednak tylko po to by samemu nadziać się na Slingshot DDT od Kazariana! Nie udało się wykonać Fade to Black, za to odnalazł się Aries z Corner Dropkickiem dla Kaza, do którego Roode dorzucił Spinebuster. Aries szykował się na akcję w locie, ale na narożniku podciął go Daniels i dokonał zmiany, ruszając na wymianę ciosów z Roode'm, która to wymiana ciągnęła się, aż Hernandez pogodził obu panów wymierzając im Air Mexico. Hernandez złapał próbującego akcji w locie Danielsa i wymierzył mu Sit-Out Powerbomb, dokonując następnie zmiany z Chavo. Kazarian zatrzymał Chavo na narożniku, ale sam wyleciał na podłogę przez Ariesa. Hernandez interweniował zatrzymując AA, ale ten posłał ich obu poza ring. W kwadratowym pierścieniu Daniels próbował Superplexu, ale Chavo skontrował i wykonał mu Frog Splash, ale podczas wykonywania akcji Roode klepnął go w plecy dokonując zmiany i Guerrero nie mógł odliczyć rywala. Aries wyrzucił Chavo i zatrzymał Kazariana, a tymczasem Roode odliczył Danielsa do trzech!

Zwycięzcy: Bobby Roode & Austin Aries - 17.01 via Pinfall
Ocena: *** i 3/4*                 (Na wstępie powiem, że takie wieloosobowe i chaotyczne walki dobrze się ogląda, ale to prawdziwy dramat do raportowania, jednak starałem się tu wszystko jak najlepiej oddać. Sama walka bardzo przyjemna, może nie były to tak zachwycające walki Tag Team jakie mieliśmy szansę oglądać w zeszłym roku, gdzie było kilka ponad ****, tutaj jak dla mnie *** i 3/4* to odpowiednia, bardzo wysoka ocena tej walki.) 






JB jest z Taryn Terrell! Ta stwierdziła, że Gail naciskała na nią od miesięcy i w końcu musiała stanąć we własnej obronie. Nagle zaatakowała ją Gail Kim i obie panie musieli dopiero rozdzielić pracownicy.






2 czerwca TNA zawita ze Slammiversary do Bostonu!





W swojej siedzibie D'Lo Brown podsumowywał wszystkie osiągnięcia Ósemek, po czym ochrzcił Wesa Briscoe, wysyłając go po kolejny sukces z Angle'm. Następnie spytał się kto chce otworzyć Lethal Lockdown Match i zgłosił się Mr.Anderson.







JB jest z Kurtem Angle, który przyznał, że dzisiaj sprawi, że Brisco stanie się sławny, bo stanie z nim 1 na 1 w klatce, gdzie nie będzie ucieczki ani ukrywania się. Nie zapomina o Brownie, bo to co ten zrobił swoim przyjaciołom jest nie do wybaczenia. Wes nie jest jak jego ojciec czy wujek, jest tylko małym dupkiem, któremu trzeba zlać tyłek i on to dzisiaj zrobi. It's Real, It's Damn Real!






Walka Nr.6: Wes Brisco vs Kurt Angle - Steel Cage Match

Angle na dzień dobry dwa razy ładnie sprowadził rywala na matę, pokazując kto jest lepszy. Brisco odpowiedział kopniakiem i paroma Shoulder Tackle, jednak Wes zbyt szybko chciał uciec górą i rywal dopadł go, następnie wymierzając Back Suplex. Kurt wymierzał Shoulder Tackle, ale po chwili nie trafił z szarżą w narożniku i padł na matę. Wes wykonał mu Snapmare i kopniaka, do którego miał trochę ciosów i zerwał z rywala koszulkę, którą go jeszcze nieco przydusił. Angle wydostał się z Chin Locku, ale Wes powalił go Flapjackiem. Kurt wydostał się z Neck Stretchu, ale Brisco miał dla niego tak dla odmiany... Shoulder Tackle. W końcu Angle skontrował szarżę rywala w narożniku i powalił go Missile Dropkickiem. Angle ruszył z Clotheslinami i Released Belly to Belly Overhead Suplexu, ale to jeszcze nie koniec, po Kurt powbijał rywala w klatkę i wymierzył serię aż pięciu German Suplexów. Brisco uniknął Frog Splashu i po Inside Cradle uzyskał 2 count. Kurt uniknął Clotheslinu i mamy Angle Slam, po którym obaj panowie na macie. Po Low Blow Briscoe chciał opuścić klatkę i czołgał się do drzwi, ale zbyt wolno i Kurt złapał go w Ankle Lock! Niespodziewanie jednak Wes skontrował i to posyłając rywala głową w klatkę. Wes chciał opuścić klatkę górą, ale Angle dopadł go, a po wymianie ciosów wbił go kilka razy w klatkę i popisał się German Suplexem z trzeciej liny! Fani poskandowali "TNA! TNA!", a tymczasem Briscoe uniknął Angle Slamu i Clotheslinu, na który nadział się sędzia. Kurt zapiął Ankle Lock i poddał rywala, ale nic z tego, bo nieprzytomny sędzia nic nie widział. Angle próbował docucić sędziego, ale bez skutku, więc wykonał rywalowi Angle Slam i pokazując mu środkowy palce chciał wyjść z klatki przez drzwi, co się udało, ale sędzia nic nie widział, a tymczasem pojawił się D'Lo Brown, który wbił Angle'a w drzwi i wrzucił go do środka, a wyciągnął z klatki Brisco! To już sędzia zauważył i ogłosił Wesa zwycięzcą!

Zwycięzca: Wes Brisco - 11.44 via Escaping The Cage
Ocena: ** i 1/4*               (Słaba walka. Liczyłem że klatka uratuje to zestawienie ale niestety tak nie było i poza paroma fajnymi akcjami od Angle'a wiało po prostu nudą, a jedyne do czego nadaje się Brisco to zwolnienie, bo jest tragiczny przy mikrofonie i słaby w ringu. Wszystko wskazuje na walkę Angle-D'Lo, pytanie tylko czy ktoś chce coś takiego oglądać.) 








Walka Nr.7: Team TNA (Magnus, Eric Young, James Storm, Samoa Joe & Sting) vs Team Aces & Eights (Devon, Mr.Anderson, DOC, Mike Knox & Garett Bischoff) - Lethal Lockdown Match

Miejmy w pamięci, że pierwsze wejścia należą do Aces & Eights, więc ci będą mieli przewagę najpierw 2:1, potem 3:2, 4:3 i w końcu 5:4.
Zaczynają Mr.Anderson i Magnus. W początkowych przepychankach lepszy był Magnus, ale Anderson sprytnie nadział go na narożnik i wymierzał ciosy, jednak Magnus po chwili odpowiedział tym samym. Anglik popisał się High Knee, a po chwili także swoim firmowym Clotheslinem z lin. Na nieco ponad minutę przed kolejnym wejściem do głosu doszedł Anderson, który posłał rywala w klatkę i powalił go Clotheslinem w tył głowy. Anderson zyskał trochę czasu Chin Lockiem, a na 10 sekund przed wejściem kolejnego zawodnika próbował Mic Checka. To się nie udało i panowie zderzyli się w środku ringu Clotheslinami, a tymczasem czas na nowego członka Ósemek...
Mike Knox! Knox szybko ustawił Magnus do pionu mocnymi ciosami i powalił go mocnym Irish Whipem. Aces & Eights mając przewagę liczebną mogli sobie pozwolić na kombinację Sidewalk Slam/Leg Drop. Panowie dalej okładali, ale dwie minuty minęły i czas na...
Samoa Joe! Joe wyrównał sytuację ruszając na obu rywali z ciosami i Clotheslinami. Knox padł po Running Leg Lariacie od Joe, po czym ten wraz z Magnusem popisał się zespołową kombinacją Atomic Drop/Big Boot/Running Senton. Panowie chwilę rozdzieli się okładając swoich rywali, po czym znów połączyli siły wykonując Double Back Elbow Andersonowi, a do tego każdy z panów dorzucił po Elbow Dropie. Członkowie drużyny TNA okładali rywali, ale oto znów Aces & Eights zyskują przewagę bo na ring przychodzi...
Garett Bischoff! Garett ruszył na ring z ciosami dla obu rywali (ciekawe, Garett bijący Joe & Magnusa?), a fani słusznie zaskandowali mu "You can't wrestle!". Magnus i Joe doszli do siebie i ukarali nowego zawodnika kombinacją Snapmare/Chop w plecy/Running Boot/Knee Drop. Panowie szykowali się do swojego kończącego combo na Bischoffie, ale Joe zatrzymał Clotheslinem Anderson, a Knox zrzucił z narożnika Magnusa. Tym samym Aces & Eights odzyskali inicjatywę, ale z odsieczą nadszedł...
Eric Young! Eric na wejściu miał Dropkick dla Garetta, po czym Atomic Drop dla Andersona. Anderson ruszył z szarżą na rywala, ale Young mądrze się odsunął i Anderson uderzył w Knoxa. Garett oberwał za to Body Slam, Elbow Drop i Double Ax Handle. Walka podzieliła nam się wyraźnie na trzy singlowe starcia w których dominowali członkowie Teamu TNA, a Magnus miał dla Andersona Body Slam i Knee Drop. Tymczasem Garett zyskał przewagę nad Youngiem i maltretował jego twarz na klatce. Znów czas na przewagę Aces & Eights z...
Devonem! Najbardziej doświadczony z Aces & Eights zawodnik zamroczył wszystkich rywali ciosami, dając chwilę wytchnienia swoim kolegom. Young uniknął Corner Splashu Devona i powalił go Running Forearmem, ale od razu odnalazł się Bischoff, który powalił Erica. Joe okładał Andersona w narożniku, a tuż obok Knox posłał Magnusa prosto w klatkę. Ósemki zupełnie przejęły kontrolę nad pojedynkiem, ale teraz nie będzie już tak łatwo, bo w drodze na ring...
James Storm! James ruszył na Devona z Clotheslinem, dla Andersona miał Running Neckbreaker, Bischoff otrzymał po prostu trochę ciosów w narożniku, a dla Knoxa był Closing Time oraz Last Call Superkick! Storm wdał się w wyrównany bój z Andersonem, a tymczasem EY wbił w klatkę Devona, jednak ten po chwili odpowiedział mu tym samym. Jedziemy dalej z...
DOCiem! Wejście DOCa zupełnie odmieniło obraz pojedynku, gdyż Aces & Eights kompletnie przejęli kontrolę nad wydarzeniami w ringu okładając rywali. Jedyna nadzieja pozostała w nadejściu...
Stinga! Sytuacja odwróciła się o 180 stopni, bo Icon przywlókł ze sobą i postawił przed klatką dwa kosze pełne broni, a sam wparował na ring z pałką, którą okładał kolejno każdego z rywali. Oba kosza wylądowały w ringu i Team TNA rozdzielił się broniami, okładając rywali koszami oraz kijkami do kendo, a tymczasem sędzia zamknął klatkę i od tej pory wygrywa pierwszy pinfall lub submission. Aces & Eights byli w ogromnych opałach, a Joe miał dla Devona Corner Splash i Enzuigiri, po czym położył kosz przy klejnotach rywala, a Storm uderzył w niego kijkiem do kendo! AŁĆ! Odkąd bronie weszły do gry Aces & Eights jedynie otrzymywali kolejne ciosy koszami i kijkami, a panowie ustawili kosz przy opartym o narożnik Bischoffie, przez co Sting wykonał mu Stinger Splash z koszem. Sting przytrzymał Andersona by Young mógł mu przywalić kijem, ale skończyło się to tym, że EY i Sting otrzymali po Low Blow. Po tym ruchu reszta Aces & Eights też doszła do siebie i cała drużyna przejęła inicjatywę, a także bronie, co umożliwiło im okładania Teamu TNA koszami oraz kijkami. EY powalił jednego z rywali, ale sam wpadł na Chokeslam od DOCa. Storm za to przywalił DOCowi koszem, a Magnus wykonał mu Body Slam na krzesło. Garett chciał uderzyć Storma kijem bejsbolowym, ale widząc że jest sam na dwóch rywali postanowił uciec z klatki. Storm i Magnus zatrzymali go, a do tego wmieszało się jeszcze dwóch członków Aces & Eights, a na koniec Samoa Joe, który zaważył na tym, że zobaczyliśmy 6-osobowe TOWER OF DOOM! Po tej akcji Joe zapiął na Andersonie STF i wydawało się, że jest po sprawie, ale Knox przerwał akcję krzesełkiem. EY uchronił Stinga przed ciosem krzesłem, a Icon powalił Knoxa swoim Scorpion Death Dropem! Young wszedł na narożnik, ale za namową Stinga wszedł na szczyt klatki i wykonał Knoxowi Flying Elbow Drop ze szczytu klatki! 1...2...3!

Zwycięzcy: Team TNA - 25.25 via Pinfall
Ocena: *** i 1/4*                (Nie można powiedzieć że to była słaba walka, ale jak na Lethal Lockdown to było tak sobie. Ciekawie zrobiło się praktycznie od wejścia Stinga, bo wcześniej były nudnawe momenty i oglądało się to tak sobie. Potem akcja ruszyła i było parę fajnych spotów, więc ogólnie walka zasłużyła na niezłą ocenę *** i 1/4*.) 









Main Event: Jeff Hardy (Champion) vs Bully Ray - Steel Cage Match for TNA Heavyweight Championship

Po pierwszym zwarciu dała o sobie znać przewaga masy o Ray'a, który powalił rywala Shoulderblockiem. Po chwili wymierzył także Clothesline, po którym szybko próbował pinu, a Hardy nieco się wystraszył, więc poprosił publikę o doping. Po kolejnym zwarciu znów górą Ray z Body Slamem i Jeff potrzebował chwili dla siebie w narożniku. Jeff w końcu wykonał Arm Dragi, do których miał Corner Splash, a także Whisper in the Wind, ale ledwo 1 count. Hardy przymierzał się do opuszczenia klatki górą, ale rywal zatrzymał go, więc Jeff powalił przeciwnika i wykonał mu z tej trzeciej liny Vader Bomb - 2 count. Po chwili Bully raz jeszcze dopadł rywala na narożniku i posłał go stamtąd big Bootem... kroczem prosto na liny. Obolały Jeff otrzymał jeszcze parę Elbow Dropów, które nie dały skutku i czas na Arms Stretch. Body Slam od Ray'a - 2 count. Jeff próbował desperacko zwiać przez drzwi, ale rywal zatrzymał go i powalił Clotheslinem. Falling Headbutt w wykonaniu Bully'ego - 2 count. Trybuny podzieli nam się w dopingu dla zawodników, a Hardy wydostał się z Bear Hugu, ale padł po Back Body Dropie. Jeff uniknął Vader Bombu i zebrał siły, co pozwoliło mu również uniknąć Bubba Bombu, a samemu wymierzyć Twist of Fate! Do tego miał być Swanton Bomb, ale nagle przez górę do klatki weszli Wes Briscoe i Garett Bischoff! Panowie połączyli siły w walce z intruzami, których Ray powalił Double Clotheslinem, następnie robiąc podstawkę Hardy'emu, który odbił się od niego wykonując im Corner Splash. Panowie wyrzucili dwójkę Aces & Eights z klatki i znów stanęli naprzeciw siebie. Hardy wygrał długą wymianę ciosów, a w dodatku powalił rywala Flying Forearmem, ruszając z Atomic Dropem, Leg Dropem i Basement Dropkickiem - 2 count. Akcja przeniosła się na narożnik na którym Hardy wykonał rywalowi Mule Kicka i spadł na matę, a Ray chwilę po nim spadł nieprzytomny na rywala! 1...2...Kickout! Ray nadział się na Twist of Fate, ale tym razem nawet nie upadł i zdołał zatrzymać rywala wspinającego się na klatkę i Bully wykonał rywalowi SIT-OUT POWERBOMB Z NAROŻNIKA! Po chwili Ray położył rękę na rywalu - 1...2...KICKOUT! Panowie powoli dochodzili do siebie, a przy ringu zjawili się Hulk i Brooke Hogan by oglądać pojedynek. Hulk dopingował Ray'a, a tymczasem Aces & Eights otoczyli klatkę i wspięli się na nią wchodząc do środka! Jeff patrzył zdezorientowany na rywali, a tymczasem Ray pokazał coś do Devona i ten dał mu młot, którym Bully uderzył Hardy'ego w plecy! Devon i Bully przybili piątkę, po czym ten drugi poszedł po pin! 1...2...3! NOWY MISTRZ!

Zwycięzca i nowy TNA Heavyweight Champion: Bully Ray - 17.11 via Pinfall
Ocena: ***                  (Bardzo mnie poziom tej walki zawiódł, było nudno niestety i tempo słabe. Końcówka trochę nam się rozruszała, a ocena poszła w górę za pozytywny wynik.) 


Po walce Ray wzniósł w górę pas, a Brooke i Hulk nie mogli uwierzyć w to co się stało. Ray powiedział do Devona by "dał tej dziwce płakać" i powiedział Hoganom, że nic go nie obchodzą i tylko ich wykorzystał by zdobyć ten pas. Aces & Eights świętowali, a Ray ogłosił oficjalnie że jest prezydentem Aces & Eights i nowym mistrzem, podczas gdy z trybun na klatkę poleciały butelki! W całym świętowaniu Ray jeszcze podjudzał fanów i w końcu cały ring zapełnił się butelkami rzucanymi przez wściekłych fanów. Tym kapitalnym widokiem kończymy Lockdown PPV.






Ogólna Ocena: *** i 1/4*                (Cóż, generalnie to było całkiem dobre PPV. No właśnie... "całkiem", bo jednak było trochę nudnych momentów, jednak generalnie pomimo wstępnego ocenienia gali na *** daję o 1/4* więcej za rezultat Main Eventu, który jest bardzo pozytywny. Czy to było zadowalające PPV jak na jedno z jedynie czterech w roku? Na pewno było lepiej niż na Genesis, ale to wciąż nie to czego oczekiwałoby się po jednym z czterech dużych PPV. TNA musi popracować, bo jak już decydujemy się na tak mało dużych gal to muszą być one dopieszczone po prostu.)

2 komentarze:

  1. Czyżby powrót Teamu 3D? Bo jeśli tak to będzie zajebiście :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłoby bardzo fajnie ale póki co Bully i Devon walczyć będą raczej solowo ale jako członkowie A&E. Wcale się nie obrażę jeśli dostaną do tytułów solowych pasy TT ale wtedy szliby na 2 fronty (feudy o pas solowy i TT) a na to się raczej nie zanosi ;)

    OdpowiedzUsuń