27 kwietnia 2013

Impact Wrestling 25.04.2013

Czy pasy Tag Team i pas Knockouts zmienią właścicieli? Co Bully Ray powie Hulkowi Hoganowi gdy stanie z nim twarzą w twarz? Przekonamy się na Impact Wrestling.





Na zapleczu trójka ochroniarzy zatrzymała Aces & Eights, ale Bully Ray szybko im wytłumaczył, że jeśli się nie usuną to będą mieli kłopoty, więc ochroniarze szybko udostępnili im drogę. 






A galę otworzył James Storm! W zeszłym tygodniu wyzwał Stylesa do walki i ten zagwarantował mu niezłą walkę, a ten jego nowy ruch... boli jak diabły. <AJ Styles zjawił się na trybunach>. Przyznaje że tamtej nocy AJ był lepszy, ale on nie zamierza teraz płakać nad rozlanym mlekiem, bo jest piwoszem. Ci to go wkurzyli atakiem od tyłu to Aces & Eights. Jeśli chcą walczyć to wystarczyło zadzwonić, napisać, zatwittować. Wie, że gdy wyzwie jednego z nich to zjawi się ich 6, 7 a może i 8, ale niech tak będzie, bo przynajmniej jednego czy dwóch znokautuje. 
W drodze na ring Bad Influence! Daniels stwierdził, że zanim Storm kogokolwiek wyzwie to oni muszą się wypowiedzieć, bo i oni padli ofiarą Aces & Eights. Hulk Hogan jak widać nie ma rozwiązania na ten problem, za to dwóch najmądrzejszych gości ma, a tą odpowiedzią jest - Fortune. 
Kazarian zwrócił się do Stylesa, mówiąc że pierwszą rzeczą którą ten musi zrobić jest przebaczenie sobie za to, że pozwolił na atak na nich, bo oni mu wybaczają. To co powinien zrobić to przyjście na ten ring i połączenie się z nimi, by z powrotem stworzyć Fortune. 
Storm wtrącił się mówiąc, że to czego on chce - podobnie jak fani, to nie żeby Bad Influence coś robili, ale żeby się zamknęli. 
Kazarian odparł, że się nie zamknie, a Storm podobnie jak fani jest nieistotny. 
James za te słowa ruszył z ciosami na rywali i nieźle sobie radził, ale Kazarian w końcu powalił go kopniakiem poniżej pasa. Influence odeszli pozostawiając pobitego Storma w ringu, a z sytuacji postanowili skorzystać Aces & Eights, którzy przybiegli na ring i ustawili stół. Anderson szykował się by wykonać Stormowi Powerbomb na stół, gdy z pomocą przybiegł Joseph Park, który powalił nawet kilku rywali, ale w końcu miażdżąca przewaga liczebna rywali dała o sobie znać. Knux i DOC szykowali się na podwójny Chokeslam, ale odesłał ich Bully Ray, który zawołał Devona i wraz z bratem wykonał Parkowi stare dobre 3D przez stół! 


Po przerwie Parka wyniesiono z areny na noszach, a Ray tymczasem wziął mikrofon stwierdzając, że nas ostrzegał. Czy wiemy kim są? Są Aces & Eights, ludźmi odpowiedzialnymi za wszystko co złe w TNA, ludźmi którzy eliminują kolejno naszych bohaterów. Nie mamy już żadnego bohatera - żadnego Samoa Joe, Magnusa, Josepha Parka - nikogo. W zeszłym tygodniu wyzwał jednego człowieka - Hulka Hogana, jego kolejną ofiarę. Ma czas do końca show by odpowiedź na to wyzwanie. Jeśli jedziesz z Aces & Eights to nigdy nie jesteś sam. 






Na zapleczu na arenie pojawił się Hulk Hogan, ale odmówił odpowiedzi na pytania. 






Walka Nr.1: Taryn Terrell vs Tara

Taryn agresywnie ruszyła na rywalkę, wymierzając jej po chwili Corner Clothesline, Jumping Neckbreaker i dwa Snapmare, po czym skoczyła na przeciwniczkę na narożniku, tarmosząc ją za włosy, jednak to się nie opłaciło, bo weteranka sprytnie nadziała ją na liny. Tara przejęła kontrolę nad walką wbijając przeciwniczkę w matę, rzucając nią za włosy i w końcu katapultą posyłając w narożnik. Była mistrzyni przeszła do Indian Death Locku, ale jako że wykonanie tego chwytu też nieco boli, to po chwili go odpuściła. Terrell próbowała się zebrać z kontrą, ale wpadła w ręce rywalki, która wykonała jej Choke Bomb. Tara bezskutecznie próbowała pinu, więc postanowiła nadziać rywalkę katapultą na dolną linę, co też zrobiła, ale nie wypaliło bo Terrell się nie podniosła i słabo to wyglądało - tak czy siak dało 2 count. Czas na Body Slam i Slingshot Senton, ale tego ostatniego Taryn uniknęła, zbierając siły i ruszając z Clotheslinami, Back Elbow oraz Suplexem. Do tego jeszcze Crossbody z narożnika, ale nie trafione. Tara długo zbierała się do ataku, skupiając się na gadaniu, ale mimo to zdołała wymierzyć Spider Web! Szykował się Standing Moonsault, ale Tara ponownie zbyt długo się zbierała i Terrell zaskoczyła ją Roll Upem! 1...2...3! 

Zwyciężczyni: Taryn Terrell - 6.29 via Pinfall                        (Niezła walka Knockouts w tym tygodniu i choć nie jestem fanem umiejętności Taryn w ringu, to dzisiaj wypadła całkiem przyzwoicie.) 





Na zapleczu Robbie E instruował Jessie'go, by ten zajął się dzisiaj Robem Terry'm i pokazał mu że jest bardziej "bro". E dodał, że tym zwycięstwem Jessie dołączy do grupy takich ziomków jak George Washington czy Al Bundy. 
Jessie pokazując swój biceps odparł, że nie potrzebna mu pomoc Robbie'go. 






Walka Nr.2: Rob Terry vs Jessie Gooderz (w/Robbie E) 

Jessie zaczął chwalić się muskułami, ale Terry szybko wybił mu to z głowy Clotheslinami i Back Elbow. Szykował się Powerslam, jednak Rob musiał się zająć interweniującym Robbie'm. W tym czasie Jessie chciał zaatakować rywala z zaskoczenia, ale ten złapał go za gardło i potężnie rzucił wzdłuż ringu. Znów uwagę Roba odciągnął E, dzięki czemu Jessie zaatakował nogę rywala i zdołał go wywrócić. Po chwili Terry odzyskał inicjatywę, a przynajmniej tak się wydawało, bo nie trafił z szarżą i uderzył w narożnik, a Jessie powalił go Dropkickiem. Jessie dorzucił kilka chaotycznych ciosów i spróbował Crossbody z drugiej liny, jednak Rob złapał go w locie i wymierzył Powerslam, po którym pin przerwała subtelna ingerencja Robbie'go E. Terry wyszedł z ringu stając przed Robbie'm i chciał go wtedy zaatakować Jessie, ale Terry spostrzegł to i posłał rywala w Robbie'go. W ringu Jessie otrzymał Freakbuster, po którym Terry zgarnął pinfall. 

Zwycięzca: Rob Terry - 3.10 via Pinfall                       (Ehhh, po co oni tego Jessie'go trzymają?) 






W szatni Bad Influence próbowali przekonać Bobby'ego Roode'a do przywrócenia Fortune w składzie: Daniels, Kazarian, Roode i Styles. Bobby miał wątpliwości co z Ariesem, ale Influence kazali mu się zastanowić. 
Okazało się, że wszystkiemu z drugiego pokoju przysłuchiwał się AA. 






W przyszłym tygodniu po roku pauzy z powodu kontuzji na ring powróci Chris Sabin! 






Na zapleczu Roode rozgrzewał się do walki o pasy TT, gdy przyszedł Austin Aries pytając czy Bobby nie ma przypadkiem w planach powrotu Fortune. AA wyśmiał ten pomysł i stwierdził, że on chce dziś z Bobby'm odzyskać pasy, ale jeśli Roode go wyroluje to niech tak będzie, bo nie są przyjaciółmi, a Roode tak naprawdę sam siebie wyroluje. 







Walka Nr.3: Chavo Guerrero & Hernandez (Champions) vs Austin Aries & Bobby Roode - TNA Tag Team Championship Match
Przy stoliku komentatorskim mamy Bad Influence. 

Zaczęli Chavo i Austin i w pierwszym zwarciu lepiej wypadł Guerrero, który powalił rywala Snapmare. Aries w odpowiedzi powalił rywala i lekceważąco wskoczył na jego plecy z czego był bardzo zadowolony i pokazywał Roode'owi jaki jest dobry, jednak przez to wpadł na Dropkick. Chavo dorzucił trochę ciosów i wbił rywala w narożnik mocnym Irish Whipem, po czym powalił go Back Suplexem. Austin skontrował próbę Hurricanrany i udał się do narożnika by dokonać zmiany z Roode'm, ale ten był obrócony do Bad Influence i nic nie widział, o co AA miał do niego pretensje. W końcu Bobby wszedł do akcji i od razu wpadł na Hiptoss, po którym mamy zmianę z Hernandezem. Ten posłał partnera Body Slamem w rywala, a sam dorzucił Running Splash - 2 count. Roode chciał odpowiedzieć Suplexem, ale to Hernandez wykonał mu długi Vertical Suplex. AA wmieszał się z pretensjami do Hernandeza, ale oberwał za to Gorilla Press Slam. Hernandez wziął rozbieg na rampie i ruszył z Air Mexico, ale Roode z Ariesem dobrze odskoczyli i Hernandez uderzył z impetem o matę, z czego Roode uzyskał 2 count. Bobby chwilę poobijał rywala w narożniku, po czym ustawił go Suplexem pod Slingshot Senton od Ariesa - 2 count! AA dorzucił jeszcze Mongolian Chopa i wpuścił Roode'a, który wymierzył parę kolan w brzuch i Russian Leg Sweep - 2 count. Aries podmęczył rywala Front Facelockiem, a przy okazji nie odmówił sobie Cheap Shota dla Chavo. Roode posłał Ariesa Irish Whipem, by Austin wykonał rywalowi Corner Dropkick, ale problem w tym, że Hernandez skontrował i po chwili powalił Bobby'ego Shoulderblockiem, a Ariesa nadział na narożnik. Zmiana z Chavo, który miał Slingshot Senton dla Ariesa i Hurricanranę dla Roode'a. Aries uniknął Three Amigos, ale padł po ładnym Rolling Kicku. Sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Roode, ale otrzymał DDT i pin w ostatniej chwili przerwał AA. Hernandez wparował na ring wyrzucając z niego Ariesa i szykował się na Border Toss dla Roode'a, jednak Kazarian odwrócił uwagę sędziego, a w tym czasie Aries strącił Guerrero z narożnika i nadział Hernandeza na liny. Roode powalił Hernandeza Spinebusterem i trzymał go by Austin mógł wykonać Frog Splash, ale Hernandez odepchnął rywala, a Bobby pechowo wpadł na liny, przez co podciął Austina, który nieprzyjemnie wypadł poza ring. Kazarian znów zajął sędziego, a wtedy Daniels wparował na ring i chciał powalić Hernandeza Clotheslinem, ale ten się uchylił i cios otrzymał Roode! Hernandez wyrzucił Danielsa z ringu i dokonał zmiany z Chavo, który wymierzył Frog Splash i odliczył Roode'a do trzech. 

Zwycięzcy: Chavo Guerrero & Hernandez - 8.54 via Pinfall                      (Standardowo dobra walka tych dwóch zespołów, ale było już ich tyle, że nie budzą emocji. TNA powinno naprawdę zainwestować w dywizję TT, bo z trzema, a teraz już możliwe że i dwoma zespołami to długo nie pociągnął.) 






Na zapleczu Matt Morgan stwierdził, że Hogan może dzisiaj popełnić największy błąd stając twarzą w twarz z Ray'em. Dodał, że on idzie na ring by podać nam rozwiązanie na problemy TNA i radzi Hulkowi dobrze go wysłuchać. 






Na ring przyszedł Matt Morgan! Jego konflikty z TNA w ostatnim czasie wynikały z prostych błędów popełnianych przez jedną osobę - Hulka Hogana. Wszystko zaczęło się od ulegania Stingowi, potem dał zinfiltrować swoją rodzinę i nie mianował jego pretendentem, tylko Bully'ego Ray'a. Wszyscy wiemy jak to się skończyło - Aces & Eights są silniejsi niż kiedykolwiek. Kolejnym błędem Hogana było wyrzucenie jego wieloletniego przyjaciela Stinga, a w końcu poświęcenie Jeffa Hardy'ego, który przez decyzję Hogana skończył w szpitalu. Zanim Hogan stanie twarzą w twarz  Ray'em niech pozwoli mu przedstawić swojego rozwiązanie problemu Aces & Eights i niech przyjdzie tu by go wysłuchać. 
Po chwili oczekiwania na ring przyszedł Hulk Hogan! Matt stwierdził, żeby postawić sprawę jasno - Hogan nie ma już żadnego wsparcia, nikogo w rosterze i prawda jest taka, że idąc dziś na spotkanie z Aces & Eights idzie na tęgie lanie. Jakie jest rozwiązanie - Matt Morgan. Prawda jest taka, że nie ma nikogo kto dłużej czekałby na tą szansę i nie ma drugiej takiej osoby, która może poradzić sobie z Aces & Eights. Jeśli da mu dzisiaj szansę to pośle głowę Ray'a kopniakiem do piątego rzędu. Wszystko oczywiście za niewielką cenę. Nie ma nikogo innego, więc on mu pomoże, jeśli Hogan nazwie go teraz pretendentem i da mu walkę o pas na Slammiversary. 
Hogan odparł, że wiele z tego co mówi Morgan to prawda, a tak szczerze mówiąc to te wszystkie spięcia między nimi były przez niego zaplanowane, bo miał nadzieję że Matt się obudzi i w końcu pokaże wszystkim prawdziwą siłę. Jednak Morgan chce się tego podjąć ze złych powodów, bo dla kasy, więc jeśli podałby mu walkę o pas na złotej tacy, to byłby to jeszcze większy błąd niż wybranie Ray'a. Wie, że TNA musi coś z tym zrobić, ale jeśli chodzi o dziś dzień to on sam pójdzie na ring by skonfrontować się z Ray'em i załatwi to sam. Jeśli chodzi o Morgana to on nie przypomina sobie by Andre The Giant przychodził na ring i biadolił jak mała dziwka. 






Na zapleczu Aces & Eights opijali 3D dla Parka, które dziś wykonali. Ray zapowiedział, że pójdzie dziś sam na ring by skonfrontować się z Hoganem i załatwić rodzinne sprawy. 






Walka Nr.4: Velvet Sky (Champion) vs Mickie James - Knockouts Championship Match 

Panie rozpoczęły od wyrównanej technicznej walki, podczas gdy fani na trybunach po prostu szaleli. Velvet powaliła rywalkę Shoulderblockiem, a do tego Snapmare, kopniak w plecy i Basement Dropkick - 2 count. Velvet wykonała parę Shoulder Tackle i wykonała ładny unik przed szarżującą rywalkę, ale przy tym padła na matę, łapiąc się za niedawno kontuzjowane kolano. Mickie miała chwilę zawahania, ale to jednak walka o pas, więc bez skrupułów skorzystała z okazji zapinając Leg Hook. 

Po przerwie James dalej pracowała nad nogą rywalki Leg Hookiem, który po chwili zmieniła na jeszcze inny Leg Lock, ale Velvet złapała się lin przerywając swoje męczarnie. Sky zerwała się w narożniku z kontrą, ruszając z Clotheslinami i Chopami, ale ból w nodze wciąż jej doskwierał i po chwili znów zwijała się z bólu na macie. James nie trafiła z Clotheslinem i Velvet zaskoczyła ją Russian Leg Sweepem - 2 count. Mickie odpowiedziała poprzez Enzuigrii i wymierzyła Thesz Press z narożnika - 2 count! Panie skontrowały próby swoich finisherów i Mickie powaliła rywalkę Dropkickiem w nogę. Po nim ODB odciągnęła James by sprawdzić czy Sky może kontynuować walkę. Okazało się że tak, więc Mickie ruszyła po Suplex, ale Sky zaskoczyła ją Inside Cradle! 1...2...3! 

Zwyciężczyni: Velvet Sky - 6.41 (Pokazane) via Pinfall                     (Fajnie że Knockouts dostają dwie walki na IW i choć to starcie jakoś mnie nie urzekło, to psychologia była niezła i wyszło to całkiem zjadliwie.) 






Na zapleczu Bully Ray i Devon rozmawiali o swoim udziale w Aces & Eights, a Ray stwierdził, że dzisiaj napisze ostatni rozdział Hulkamani. 






Również na zapleczu Brooke Hogan prosiła Hulka by ten nie szedł na ring, ale Hulk wytłumaczył jej, że teraz nie może tego zostawić - kocha ją, ale i kocha ten biznes, więc musi wszystkim udowodnić, że jest dobrym człowiekiem i to załatwić. Brooke nam się rozpłakała, ale Hulk pocieszył ją, że wszystko będzie dobrze. 






No i w końcu w ringu jest TNA Heavyweight Champion, Bully Ray! Sting, Magnus, Samoa Joe, Eric Young, The Pope, Kurt Angle, Jeff Hardy, Joseph Park, James Storm - co te nazwiska mają ze sobą wspólnego? Wszyscy zostali ofiarami Aces & Eights i pozostała już tylko jedna ofiara, więc niech Hogan przyjdzie na ring. 
Na wyzwanie odpowiedział zgodnie z oczekiwaniami sam Hulk Hogan! Panowie stanęli groźnie naprzeciw siebie, po czym Ray spytał "taty" jak tam jego noga. Zapewne nie może się doczekać by uderzyć go i wykonać mu swój Leg Drop. To się jednak nie stanie, bo Hulk może tu przyjść i próbować oszukać fanów, ale jego nigdy nie oszuka. Gdy patrzy w jego oczy to widzi tylko jedną rzecz - czysty strach. Hulk Hogan boi się Bully'ego Ray'a, a czemu? Bo przypomina mu jego samego. Jest ostatnim z wymierającego pokolenia - pokolenia Hogana. Czy kiedykolwiek myślał że do tego dojdzie? Czy wie kim jest? Nazywa się Bully Ray - prezydent Aces & Eights, World Heavyweight Champion, jego zięć i człowiek który zakończy Hulkamanię. 
Hogan odparł, że nie może zakończyć Hulkamani, bo ta nigdy nie zginie. Po tych słowach panowie odrzucili mikrofony, a Ray splunął Hulkowi w twarz. Zadowolony Ray odwrócił się myśląc, że Hulk się boi i wyjdzie z ringu, ale w tym czasie Hulk w swoim stylu rozerwał koszulkę i wskazał groźnie na Ray'a, ale ten się nie wystraszył, samemu wskazując na Hogana. Ray chciał zaatakować, ale Hogan zablokował to i sam wymierzył parę ciosów, po których Ray wyszedł z ringu, a przy nim zjawiła się reszta Aces & Eights. Ósemki otoczyły ring, gdy nagle na arenie zgasło światło, a gdy się zapaliło to Hogan stał z podniesionymi rękami w narożniku, bo kijem celował w niego Sting! Icon jednak odwrócił się i strącił kijem czapkę Bully'ego Ray'a, po czym wraz z Hoganem przepędził Ósemki z ringu. Sting raz jeszcze wskazał kijem na Hogana i opuścił arenę. Widokiem zszokowanego tym wszystkim Hogana kończymy ten solidny IW. 

2 komentarze:

  1. Dzięki za raport :D

    Początkowy segment bardzo mi się podobał. Story z AJ Styles'em jest prowadzone bardzo dobrze i niech tak zostanie. Przyjście Bad Influence tylko podgrzało atmosferę. Kazarian świetnie się rozwinął w ciągu tych ostatnich lat, bo bardzo przyjemnie mi się go słucha za mikrofonem, a w ringu zawsze był dobry. BI proponują reaktywacje Fortune? Ja jestem na tak ! Tylko w jakim składzie? Daniels, Kazarian, Roode i AJ ? Czy może jednak Storm pogodzi się z nimi? A może jeszcze dołączy do nich Aries? Znając życie i tak nie będzie tej reaktywacji, ale fajnie byłoby zobaczyć całą szóstkę razem.

    Walka kobiet jako opener? Mnie osobiście to nie rozgrzało, ale pojedynek nie był zły. Zdziwiło mnie, że panie dostały prawie 7 minut, bo przecież w planach jest jeszcze walka o pas KO.

    Drugi pojedynek można sobie odpuścić. Ani Jessie ani Rob nie pokazali niczego czego byśmy już nie widzieli.

    Walka TT bardzo przyjemna i bez reklam. Aries i Roode mieli swoje "5 minut" i w większości to oni dominowali. Pod koniec pojedynku byłem zdziwiony, że Chavo jeszcze nie wykonał 3 Amigos, ale tak jakby usłyszał moje myśli i po paru sekundach wziął się za tą akcje. Dobra postawa ze strony Bad Influence, którzy pomagali Roode'owi, a wszystko po to, aby reaktywować Fortune. Jednak po zakończeniu tego pojedynku można śmiało mówić, że tej reaktywacji nie będzie.

    Matt Morgan. To było chyba najlepsze promo Morgana jakie słyszałem, a napewno najlepsze w ciągu tych 2 - 3 lat. W tym momencie pokazał, że ma wszystko, aby stać się prawdziwym Main Eventerem. Osobiście chciałbym, aby to Morgan odebrał tytuł Bully Ray'owi, ale z drugiej strony jest też AJ Styles. Więc może dostaniemy w BFG Series remis na pierwszym miejscu i 3 way na Bound for Glory? Skoro Hogan nie da Morganowi shota na Slammiversary to pewne jest kto go dostanie i pas napewno nie zmieni posiadacza. Jestem pewny, że ten program z Hulkiem wyjdzie na dobre Morganowi. Wystarczy sobie tylko przypomnieć to co działo się z Bullym. Większość narzekała, że kisi się ze staruszkiem, ale wszystko zakończyło się bardzo dobrze. Tutaj będzie tak samo.

    Walka o pas KO jako Main Event :D Mi osobiście to nie przeszkadza, bo nie mam nic do kobiecego wrestlingu. Walka była solidna, ale za bardzo skupiono się na kontuzjowanej nodze Velvetki. Fajnie wyglądało to przejście z submissionu przez Sky, a później James. Walkę wygrała Sky i na Slammiversary możliwe, że dostaniemy kolejną ich walkę lub może dadzą już Taryn. Tak na marginesie to szkoda, że panowie z X Division nie dostają tyle czasu co dzisiaj kobiety. :D

    Ostatni segment z udziałem Bully'ego i Hulka również fajnie wyszedł. Przy mikrofonie można obu posłuchać. Ray w swojej roli spisuje się świetnie i to plunięcie w twarz, a następnie "screw you Dad". Dziwnie to wyglądało, że Bully ucieka z ringu przed dużo starszym Hulkiem. Powrót Stinga wypadł sto razy lepiej niż ten jego ostatni powrót, w którym poprostu wszedł na rampe i udał się do ringu. Jak światła zgasły byłem pewny, że pojawi się Stinger, ale że będzie on "celował" kijem w Hulka to mnie troszke zdziwiło. Po wypędzeniu A&E mogli zrobić tak, że Sting ( po tym jak już skierował kij na Hulka ) mógł mu go wręczyć i odwrócić się do niego plecami ( tak jak za dawnych lat robił ).

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za raport :D


    Segment na otwarcie gali był bardzo dobrze poprowadzony, podoba mi się to jak jest prowadzony wątek AJ'a i fajnie wyglądały próby reaktywacji Fortune przez Bad Influence. Dobrze też kamera ujęła AJ'a gdy ten stał na trybunach, ręce w kieszeniach i to jego spojrzenie które śmiało mówi że on ma to gdzieś. Interwencja A&E także się powiodła i mogliśmy zobaczyć 3D na stół.

    Walka KO jako opener to taki średni pomysł mimo że sama walka była udana. Dziwił mnie czas który dostały panie ale ważne że go dobrze wykorzystały.

    Starcie Roba i Jessiego można pominąć, nie mam zielonego pojęcia na co on jeszcze jest trzymany w rosterze bo mnie ani trochę nie przekonuj do siebie. Za to TNA ma chyba jakieś plany odnośnie Terry'ego.

    Walka o pasy tag team mnie się bardzo spodobała. Te dwa teamy gwarantują dobrą walkę chociaż jak tak dalej będą walczyć co Impact to co by nie zrobili ludzi nie będzie to interesować :P fajnie zabookowano Ariesa, publiczność co chwilę rzucała chanty ''Austin Aries''. Z kolei Roode bardziej był zajęty gadką z BI niż walką o pasy ale mnie się to podobało bo widać wyraźnie że Kaz i Christopher te plany traktują dość poważnie (przynajmniej storyline'owo).

    Matt dzisiaj przeszedł samego siebie. Jakoś nie byłem jego wielkim fanem (choć że imponował mi tym że mimo swej wielkości potrafi się dobrze w ringu ruszać) ale po tym promie chłopak mnie do siebie coraz bardziej przekonuje. To chyba jest ten wielki angle z jego udziałem o którym było niedawno tak głośno. Jakby tak trzymał swój poziom, to nie mam nic przeciwko temu ;) dobrze wygląda też sama postawa Matta, ''coś za coś''. Wypada też tu pochwalić Hulka za dobrą postawę podczas segmentu, wyszło na to że nie dał Morganowi otwartej odpowiedzi.

    Druga walka KO na IW i to w dodatku w Main Evencie gali :D może niedługo walka X-Divison będzie otwierać i zamykać show? Tak sobie oglądając tą walkę zauważyłem jaka Mickie jest ładna ale też zauważyłem iż walka stała na dobrym poziomie. Jeśli to ma być początek wyjścia KO na poziom wyżej to jestem za :)

    Ostatni segment jak najbardziej wart obejrzenia, dobrze się słuchało zarówno Bully'ego jak i Hogana. Hulk chyba poczuł się jak za dawnych czasów bo rozerwał koszulkę i przywalił Bully'emu co skończyło się powrotem Stinga. Sam powrót bardzo dobry i cieszy mnie to zachowanie Stinga, może on będzie chciał rozwalić A&E na własną rękę?

    Ogólnie ten epizod jest bardzo dobry, drugą walkę można odpuścić ale reszta jest warta zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń