24 maja 2013

Impact Wrestling 23.05.2013


Czy AJ Styles naprawdę dołączy do Aces & Eights? Czy Mickie James pokona Velvet Sky, gdy na szali znajdzie się Knockouts Title? Kogo James Storm wybierze na swojego partnera w walce o pasy Tag Team na Slammiversary? To i wiele więcej, na Impact Wrestling.





Jesteśmy na żywo w Tampa, a więc rodzinnym mieście otwierającego galę Hulka Hogana! Bez cienia wątpliwości dobrze być z powrotem w domu. Wiedział, że będzie tu dziś gorąco, a jadąc na galę postanowił wstąpić do swojej restauracji "Hogan's Beach" na coś na ukojenie nerwów, a tam spotkał Shark Boya który wypił z nim parę głębszych. Każdego w tej hali odbiera jak kogoś z jego rodziny. To jego dom i jego rodzina, ale ma też Impactową rodzinę na zapleczu, a tam jest i AJ Styles, który najwyraźniej postanowił przejść na drugą stronę. Jeremy Borash jest mu świadkiem, że AJ postanowił przejść na stronę Aces & Eights. Nie zamierza jednak teraz nad tym płakać, bo ma tu całą rodzinę, w tym jednego jej członka, który był z nim od samego początku i dalej stoi po jego stronie, więc chciał by tu go teraz zobaczyć.
Chodziło oczywiście o Stinga, który przyszedł na ring. Hulk stwierdził, że jeszcze raz musi podziękować Stingowi za zajęcie się ich sprawami, ale Stinger wcale nie musiał godzić się na tą stypulację, bo to nie Bully ma tu władzę, a on.
Icon odparł, że docenia każde słowo Hogana, ale to on namówił go by zaufać Ray'owi i teraz musi to naprawić pojawiając się w Bostonie, odbierając pas Ray'owi i tym samym zabierając mu siły. Potrzebuje tylko jednej szansy... chce tego tak bardzo że ledwo może się wysłowić. Jeśli nie będzie w stanie odebrać Bully'emu pasa to już po prostu nie zasługuje na to by być mistrzem i tak po prostu jest.
Hulk stwierdził, że wszystko rozumie, ale ta stypulacja nie jest potrzeba... gdy nagle nadeszła Brooke Hogan! Ciężko jej to powiedzieć, ale nie chce by żaden z nich brał na siebie winę za to, że ona zakochała się w tym kretynie. Przez tego kretyna skłóciła ze sobą Stinga i jego ojca, którzy byli przyjaciółmi od 20 lat, a nawet sama pokłóciła się z ojcem. Okazało się, że zaszkodziła organizacji i ma dość słuchania jak ktoś przejmuje na siebie jej winę. Jest dumna z Knockouts i tego jak rozwinęła się ta dywizja, ale czuje że nie powinna tu być, więc sądzi, że powinna zrezygnować.
Hulk odparł, że niczego nie zrujnowała - po prostu straciła na chwilę uwagę, ale teraz musi iść dalej, zostawić za sobą sprawę Bully'ego i zająć się swoimi sprawami tak jak to potrafi zrobić. Brooke chciała odpowiedzieć, ale wybrzmiała muzyka Aces & Eights i na arenie pojawił się TNA Heavyweight Champion, Bully Ray! Bully stanął przy ringu i stwierdził, że nie wie czemu ta trójka stoi teraz w ringu za wszystko się obwiniając, bo on nie widzi winy w nich tylko w sobie. To on jest winny temu że Hogan nie umie sterować TNA i to on jest winny odwrócenia się od Stinga. Niech Hulk nie żyje w błędzie - to on kieruje tym miejscem. Musi jednak powiedzieć, że wini w tym ringu jedną osobę i jest to Brooke. Wini ją za to, że sprokurowała jego upadek. Zawsze gdy budzi się rano to o niej myśli i myśli o niej też gdy zasypia. Jest między nimi więź i Brooke doskonale wie o czym mówi, tak jak rozumie, że on wciąż ją kocha. Zawsze będzie ją kochał, dlatego nigdy nie zdejmie swojej obrączki.
Po tych słowach Bully odszedł, a Brooke nam się rozpłakała.
Okropny segment na otwarcie Impacta, bo nie dość że był nudny to jeszcze kompletnie nic nie wniósł, oby reszta show była dużo lepsza.






Walka Nr.1: Joey Ryan vs Petey Williams vs Suicide - X-Division Contender's Match
Zwycięzca trafi do Three Wayu o pas X-Division na Slammiversary.

Kenny King przy stoliku komentatorskim.
Suicide od razu wypchnął z ringu Ryana i wydawało się, że pójdzie po Octopus Hold na Williamsie, ale okazało się, że jedynie kombinacyjnie przeszedł do przypięcia, które dało 2 count. Suicide stanął nogami do góry wsparty na narożniku, po czym wykonał rywalowi Slingshot Hurricanraną, ale Petey w końcu odpowiedział Drop Tue Holdem nadziewają go na liny i pozbywając się go z ringu Low Dropkickiem w plecy. Ryan wrócił na  ring i choć nie trafił z Dropkickiem to poczęstował Williamsa ładnym Pumphandle Slamem. Joey niepotrzebnie sięgnął po oliwkę by posmarować sobie klatkę i Suicide zaskoczył go Diving Hurricanraną. Suicide szykował się na Death Lock, ale zamiast dopiąć akcji to złapał Williamsa w Abdominal Stretch co się zemściło, bo Petey zaskoczył go Russian Leg Sweepem, przy którym ucierpiała i zablokowana noga Ryana. Suicide umknął przed Canadian Destroyerem i posłał rywala poza ring, a po chwili zawisnął między drugą i trzecią linę, co wprawiło w osłupienie Ryana, który przy szarży pożegnał się z ringiem. Petey wrócił na chwilę na ring i ruszył  z Suicide Dive dla Joey'a, a Suicide z kolei wykonał rywalom Flip Dive z krawędzi ringu. Petey wyciągnął Suicide z ringu i wykonał Ryanowi Slingshot Codebreaker, ale wtedy Suicide wyciągnął Williamsa i ruszył na Joeya z Sunset Flipem, jednak pin przerwał Petey. Suicide nie trafił ze Swanton Bombem i otrzymałby Canadian Destroyera, ale wtedy Ryan powalił Williamsa Big Bootem. Joey z kolei nie trafił z szarżą i Suicide powalił go Jumping Neckbreakerem, na koniec dorzucając swój nowy finisher - Double Underhook Gutbuster, który dał mu pinfall.

Zwycięzca: Suicide - 4.02 via Pinfall                 (Od taka walka na nowe wprowadzenie Suicide. Zobaczymy jak TJ Perkins poradzi sobie w tej roli na dłużej, na razie pokazał kilka niezłych akcji i chyba w miarę dobrze wczuł się w tą rolę.) 





Na zapleczu Chris Sabin zaoferował się Jamesowi Stormowi jako jego partner na Slammiversary, ale Storm odparł, że choć brzmi to świetnie to Chris ma już swoją szansę na X-Division Title i w przyszłości Heavyweight Title, a on nie chce go pozbawiać tej szansy. Dodał jednak, że docenia fakt iż Sabin kryje jego plecy i w przyszłości ten plan może wypalić. Panowie podali sobie ręce i rozeszli się w swoją stronę.





Również na zapleczu Brooke Hogan zatrzymała Bully'ego Ray'a pytając co to znaczy że wciąż ją kocha. Bully odparł, że znaczy to jak brzmi - wciąż ją kocha.





W szatni Velvet Sky opatrywała swoje kolano, gdy przyszła do niej Mickie James mówiąc, że może zaoferować Dixie by przełożyć walkę na termin gdy Sky będzie sprawna. Sky odparła, że chce pokazać Carter że jest walczącą mistrzynią. Mickie upewniła się czy Velvet jest tego pewna, a ta odparła że tak, więc obie panie uściskały się i rozpoczęły przygotowania do dzisiejszej walki.






W ringu jest Sam Shaw, który czekał na swojego rywala - Alexa Silvę, ale zamiast tego wybrzmiała muzyka Aces & Eights i na arenie zjawili się Garett Bischoff, Wes Brisco oraz DOC. Wes pogratulował Shawowi awansu do kolejnej rundy i stwierdził, że powinien mu podziękować, bo to on właśnie pobił jego rywala na parkingu. Skandalem jest to, że on nie jest w turnieju Gut Check, a teraz pokaże Samowi jak dużo ten ma szczęścia.
Trójka z Aces & Eights ruszyła na ring obijając Shawa, ale z pomocą nadbiegł Magnus i rywale wycofali się poza ring. Anglik wziął mikrofon, mówiąc Brisco, że w jego zachowaniu jest jedna rzecz która nie pasuje zawodników na zapleczu i fanom - fakt, że atakują Shawa, który jest podobnie jak oni kimś młodym, kto chce wyrobić sobie imię w tym biznesie. To jego kumpel i Brisco uczynił to właśnie osobistą sprawą. Wes nie był w tym bo na to nie zasłużył, a zasłużył na to by wybić mu zęby. Dzisiaj jest jego szczęśliwy dzień, bo dostanie swój Gut Check - z nim, tu i teraz.


Walka Nr.2: Magnus vs Wes Brisco (w/Garett Bischoff & DOC) 

Magnus od razu ruszył na rywala z ciosami i High Knee, a do tego Gutwrench Suplex, wykonany na dwa razy, bo za pierwszym razem Anglikowi nie udało się wynieść rywala. Po paru kolejnych ciosach Brisco uciekł z ringu by zaczerpnąć rad od kolegów.

Po przerwie Wes obijał rywala i wykonał mu Corner Clothesline, po czym przydusił przeciwnika na linach. Za plecami coś od siebie dołożył też DOC, a Brisco przeszedł do Chin Locku. Magnus chciał odpowiedzieć, ale padł po Back Elbow i wracamy do Chin Locku. Magnus wydostał się jednak i ruszył z Clotheslinami oraz swoim firmowym Clotheslinem z lin, a do tego złapał rywala próbującego Crossbody i wykonał mu ładny Suplex. Brisco zatrzymał rywala na narożniku, ale Magnus zrzucił go z niego, a wtedy zaatakowali go Bischoff i DOC.

Zwycięzca: Magnus - 3.51 (Pokazane) via DQ 


Po walce Ósemki we trzech obijały Magnusa, ale z pomocą dla tego nadbiegł powracający Samoa Joe, który przegnał rywali z ringu.






Już na Slammiversary do TNA Hall of Fame trafi druga osoba!






Na zapleczu Bully Ray powiedział reszcie Aces & Eights, że nie chce z nimi gadać o swoim życiu osobistym, po czym pogratulował walczącej przed chwilą trójce wykonania dobrej roboty. Bully patrząc na D'Lo wspomniał o ostatnich zawodach w klubie, ale dodał, że Styles ich dzisiaj nie zawiedzie.






Filmik z eventu w Nowym Jorku mającego na celu uratowania zapasów na Igrzyskach Olimpijskich, w którym to evencie oczywiście wziął udział Kurt Angle.






Walka Nr.3: Kurt Angle vs Mr.Anderson 

Kamera pokazała nam, że na arenę przybył na motorze AJ Styles, po czym przenosimy się na ring gdzie Angle popisał się Headlock Takedownem oraz Shoulderblockiem. Kurt dalej obijał rywala i wymierzył Suplex - 2 count. W końcu Anderson uniknął szarży rywala i Angle uderzył w stalowy narożnik, a Asshole zebrał siły i mocnym Irish Whipem wbił rywala w narożnik, co dało mu 2 count. Anderson obrał za cel lewą rękę rywala, którą zaczął wykręcać, po czym zablokował ją za plecami rywala i w takiej konfiguracji wykonał mu Back Suplex. Angle starał się odpowiedzieć, ale Anderson szybko zatrzymał go kopniakiem w ramię i powalił Forearmem - 2 count. Czas na Arm Bar, ale Kurt wydostał się, skontrować szarżę rywala w narożniku i powalił go Missile Dropkickiem. Panowie potrzebowali trochę czasu by dojść do siebie, po czym Kurt ruszył z Clotheslinami i Belly to Belly Overhead Suplexem - 2 count! Anderson skontrował próbę Angle Slamu i mamy Kamikaze Roll, ale tylko 2 count. Asshole szykował się na Mic Check, co kilkoma łokciami zablokował Kurt i popisał się serią trzech German Suplexów. Anderson odepchnął rywala próbującego Ankle Locku i zaskoczył go Mic Checkiem! 1...2...Kickout! Zaskoczony Anderson postanowił spróbować czegoś wysokiego ryzyka, ale zbyt długo się zbierał i Angle zrzucił go z narożnika Belly to Belly Superplexem. Ramiączka w dół i szykuje się koniec, ale nagle przy ringu pojawił się AJ Styles, który uściskał się z Tazem. To zupełnie odwróciło uwagę Kurta, ale i sędziego, przez co ten nie zauważył jak Anderson wykonał rywalowi Low Blow! Do tego Roll Up! 1...2...3!

Zwycięzca: Mr.Anderson - 8.06 via Pinfall                            (Dobra walka, może nic wybitnego, ale jak na tygodniówkę to bardzo solidne starcie z ciekawą końcówką, zapowiadającą dalsze emocje na dzisiejszej gali.) 





Na zapleczu Gail Kim wymieniła swoje ostatnie ofiary i stwierdziła, że to ona powinna dzisiaj dostać walkę o pas, gdy nagle zaatakowała ją z wściekłością Taryn Terrell.






Przy stoliku komentatorskim znaleźli się mistrzowie Tag Team, Chavo Guerrero i Hernandez, a tymczasem na ring przyszedł James Storm! Widzi w Tampa wielu piwoszy! W zeszłym tygodniu dano mu szansę walczenia o pasy Tag Teamowe na Slammiversary, z partnerem którego sam wybierze. Tu w TNA miał okazję uczestniczyć w dwóch najlepszych Tag Teamach w historii tej firmy: America's Most Wanted i Beer Money. W wielu miejscach miał już szansę pić dużo piwa i zabawiać fanów. Robił to już nie raz, więc czemu nie spróbować by znowu, a bądźmy szczerzy - kobiety kochają Tag Teamowych zawodników ;)
Przerwała muzyka Austina Ariesa, który pojawiał się na rampie z Bobby'm Roode'm! Roode stwierdził, że jeśli chodzi o Tag Team wrestling to on jest tu specjalistą, a cztery lata ze Stormem były najgorszymi latami w jego karierze jak i całym życiu, jednak z drugiej strony noc w której rozbił mu na głowie butelkę i został mistrzem była najpiękniejszą chwilą jaką mógł sobie wyobrazić. To był moment który przejdzie do historii i który Storm będzie pamiętał do końca życia. Przechodząc jednak do tematu, czemu Storm w końcu nie wyjawi cóż za żart będzie jego partnerem na Slammiversary.
Na rampie zjawili się Bad Influence! Daniels powiedział Kazarianowi żart o trzech TT które myślą, że są lepsze od Bad Influence. Udowodnili już Dirty Heels, że są lepsi, a Chavo i Hernandez od samego początku są najbardziej szczęśliwym TT w całym Meksyku. Kazarian dodał, że Storm odrzucił ich ofertę miejsca w Bad Influence co ich uraziło, ale tak czy siak kogo Storm nie wybierze to nie będzie w stanie wejść na poziom najlepszego Tag Teamu w tym biznesie.
Na rampie doszło do kłótni którą przerwał Storm, mówiąc że jak dadzą mu dojść do słowa to powie kto jest jego partnerem, ale zanim zdołał to ogłosić to na arenę wparował...
Shark Boy! Przypłynął tu do Tampa wiedząc, że Storm poszukuje partnera, a oni mają ze sobą wiele wspólnego, więc jeśli myśli, że to on powinien być partnerem Cowboya to dajmy mu SHELL YEAH!
Nagle zjawił się Robbie E! Robbie stwierdził, że Storm nie chce mieć za partnera przegranego, ale kogoś dzięki komu będzie mistrzem, a to właśnie jest on. Ma już nawet nazwę dla nich nazwę - Beer Bro, America's Most Bro, 2 Bros and a Baby, Hairspray & Drink All Day.
E zaczął śpiewać, ale przerwał to Shark Boy i doszło do kłótni, a nagle na ring wskoczył Gunner, stając twarzą w twarz ze Stormem. Gunner obrócił się do pozostałej dwójki i powalił ich podwójnym Clotheslinem, a do tego miał dla nich Backbreaker na kolano i Torture Rack. Storm po chwili namysłu rzucił "Do zobaczenia na Slammiversary" i uścisnął dłoń Gunnera. Ciekawe co z tego wyjdzie.






Na zapleczu Joseph Park powiedział Stingowi, że ma nadzieję iż ten pokona Ray'a na Slammiversary. Sting stwierdził, że za tydzień ma walkę Tag Teamową przeciw Aces & Eights i chciałby żeby znów zjawił się Abyss. Park odparł, że nie da rady tego załatwić, bo w ogóle nie rozmawia z bratem. Sting stwierdził zatem że chce by był to ktoś z najbliższego otoczenie Abyssa - sam Park. Ten oczywiście zgodził się.







Walka Nr.4: Velvet Sky (Champion) vs Mickie James - Knockouts Championship Match

Obie panie uścisnęły sobie dłonie i rozpoczęły od spokojnego technicznego pojedynku. Mickie powaliła rywalkę Snapmare, ale nie trafiła z Basement Dropkickiem i to Sky wymierzyła jej Low Dropkick - 2 count. Rozpoczęła się wymiana ciosów, którą Mickie zakończyła zapinając Full Nelson.

Po przerwie James wykonała Snapmare i przeszła do Key Locku, z którego Sky ładnie się wydostała i ruszyła z Clotheslinami, mieszanką Chopów i kopniaków, ale Mickie uniknęła Headscissors i spróbowała Backslidu, co Sky skontrowała na Russian Leg Sweep - 2 count. James pchnęła rywalkę w narożnik i poczęstowała mocnym kopniakiem w brzuch, do którego dorzuciła dwa Shoulder Tackle i do tego spoliczkowała rywalkę. Velvet odpowiedziała kopniakiem i długim Headscissors, ale kiepsko wykonanym. Po dobrych paru sekundach Sky przypomniała sobie, że ma sprzedawać kontuzję i złapała się za kolano... ;) James nie zamierzała jednak okazywać litości i zaatakowała nogę rywalki dorzucając DDT! 1...2...3!

Zwyciężczyni i nowa Knockouts Champion: Mickie James - 5.08 (Pokazane) via Pinfall                    (Sama walka wyszła słabo z winy Sky, ale cóż, najważniejsze że w końcu mamy nową mistrzynię i pozostaje liczyć na ciekawy reigns Mickie.) 






Na zapleczu Ray zapytał Browna czy ten umył już ich motory, po czym Aces & Eights wznieśli toast za zwycięstwo Andersona i za nowego członka ich paczki.






A po przerwie na ring przyszli Aces & Eights (bez D'Lo Browna)! Bully przedstawił swoją grupę i stwierdził, że robią to co chcą i kiedy chcą. W tym klubie nikt nie jest ważniejszy od drugiego - wszyscy są na równi, są ogniwami połączonymi w jedno, dzięki czemu kierują tym miejscem. Gdy ktoś w ich klubie nawali to ponosi tego konsekwencje i dokładnie to spotkało D'Lo Browna, bo ten nie był niczym więcej niż rozczarowaniem. Ktoś inny z kolei wziął sprawy w swoje ręce i pokazał coś wielkiego - Ken Anderson. Jest z niego dumny i cieszy się, że ten nosi ich barwy, ale dzisiaj nie chodzi o niego czy o kogokolwiek z nich - dziś chodzi o jednego gościa, którego dzisiaj wprowadzą do ich klubu.
Wybrzmiała muzyka AJ Stylesa i ten przyszedł na ring przez wejście dla Aces & Eights.
Ray stwierdził, że to wielka noc. Wszyscy chcieli Stylesa - Hogan, Fortune, ale AJ wiedział lepiej i wiedział kto tu teraz rządzi. Teraz chciałby by Styles zrobił coś czego w życiu by się nie spodziewał. Wszyscy wiedzą, że AJ prawdopodobnie nigdy w życiu nie pił, więc teraz chce by przybił z nim toast i napił się piwa jako znak jedności. Serce Stylesa może należeć do Jezusa, ale jego dusza należy do klubu.
AJ przybił toast, a mało tego wypił całe piwo na raz, co ucieszyło Ray'a, który poprosił Andersona o kurtkę. Anderson dał Stylesowi kurtkę Aces & Eights, podczas gdy fani skandowali "You Sold Out!". Asshole nawet przytrzymał kurtkę by AJ mógł ją założyć, ale zanim Styles zdołał oficjalnie stać się członkiem Aces & Eights to na arenie zjawił się Kurt Angle! Angle stwierdził, że musi to zobaczyć na własne oczy, bo dziedzictwo Stylesa w TNA właśnie legło w gruzach. AJ go brzydzi, ale proszę, niech to zrobi i stanie się członkiem tej obrzydliwej grupy.
AJ założył kurtkę i uściskał się z Ray'em oraz Devonem, gdy nagle Angle wpadł na ring, bo jak się okazało od tyłu zaatakował go DOC, wrzucając go na ring. Tam Ósemki spuściły mu lanie i przytrzymali go, dając Stylesowi młotek by ten przypieczętował swoje przeznaczenie. Styles wziął młotek i przywalił nim w nogę Kurta, następnie wyrzucając go z ringu. Styles pozował chwilę z Aces & Eights, ale gdy tamci się odwrócili to uderzył kilku młotkiem i samotnie dał nogę do szatni, zrzucając po drodze kurtkę. Jak widać Styles chodzi teraz kompletnie sam i tym akcentem kończymy ten dobry epizod IW.

3 komentarze:

  1. Dzięki za raport :)

    Impact według mnie wypadł całkiem dobrze i co ważniejsze fajnie rozstrzygnięto niektóre sprawy.

    Na początku jak zawsze dostaliśmy segment, w którym Hulk Hogan słodzi Stingowi ze wzajemnościa. Jednak, żeby nie było, że co tydzień dostajemy dokładnie to samo to na ring weszła Brooke Hogan ( mina Stinga jakby chciał ukryć wkurzenie, że ją tu wepchneli :D ). Brooke całą winę za to co się stało wzięła na siebie, bo to przecież przez nią Sting i Hogan się pokłócili i to ona zakochała sie w Bullym. Nawet chciała zrezygnować ze swojej funkcji, ale tatuś na to nie pozwoli. Na szczęście Bully Ray również się pojawił i od razu ten segment nabrał wartości. Zdziwiło mnie, że nadal mówi, że kocha Brooke, bo mówił to tak, że można było mu uwierzyć. Fajnie również zareagował jak Hogan próbował odciągnąć Brooke od lin " weź te ręce od mojej żony " :D

    Suicide Vs. Petey Williams Vs. Joey Ryan in an X-Division Contenders Match. Czemu tylko 4 minuty? W ringu było 3 fajnych zawodników, a i tak dostali tylko 4 minuty... Widać, że TJ Perkins nie wczuł się jeszcze w postać Suicide'a, bo brakowało mi w jego zachowaniu takich gestów, które zawsze pokazywał Suicide. Ogólnie walka była średnia, spodziewałem się czegoś lepszego.

    Magnus powinien częściej dostawać mikrofon do rąk, bo słucha się go całkiem przyjemnie. Późniejsza jego walka z Brisco wypadła średnio, ale głównie za sprawą tego drugiego, który jak dla mnie jest gorszy od Garetta.

    Kurt Angle Vs. Mr. Anderson. Ta dwójka już nam pokazała, że potrafią zrobić dobry pojedynek i tak było tym razem mimo, że był to tylko Impact. Zakończenie walki dość spodziewane, aby podgrzać atmosferę przed późniejszymi wydarzeniami jakim było dołączenie AJ Styles'a do Aces & Eights.

    Jak zobaczyłem, że Chavo ma mikrofon i siedzi obok komentatorów to spodziewałem się, że będzie komentował ( a raczej psuł komentarz swoim gadaniem ) walkę, ale na szczęście był to segment, w którym James Storm miał przedstawić swojego TT partenra. Przed tym dostaliśmy jeszcze video z jego walk w America's Most Wanted i Beer Money. Na rampie pojawili się wszyscy zainteresowani, którzy później zaczęli się kłócić. Zdziwiło mnie jak usłyszałem theme Shark Boya! Shark Boy również chciał być TT partnerem Storma, a chwile później z takim samym pomysłem przeszedł Robbie E i nawet przygotował sobie karteczki, na których miał napisane nazwy ich TT. Na końcu pojawia się Gunner i już wiemy kto będzie jego TT partnerem. Mimo tego, że nie będzie jednak reaktywacji AMW, to ciesze się, że partnerem Storma będzie właśnie Gunner. Gdyby pojawił się Chris Harris i był w złej formie to pewnie wszyscy by narzekali ( ja również ), a takto mamy kogoś kto powinien być w TV, a dzięki temu tag team'owi będzie się pojawiał. W dodatku obaj pasują do siebie. To według mnie był najlepszy segment na tym Impactcie.

    Main Event: Velvet Sky (c) Vs. Mickie James for the TNA Knockouts Title. Walka zbytnio się nie układała, a to jak Velvet zaczęła udawać kontuzje było koszmarne. Jakby sobie w pewnym momencie przypomniała, że właśnie teraz ma ją boleć noga. :D Nie spodziewałem się, że Mickie James zgarnie pas. Ale jeśli Velvet na prawde ma jakąś kontuzje to szkoda ją męczyć, bo jej title run i tak nie należał do jakiś wybitnych.

    I ostatni segment, który również był bardzo dobry. Segment, który kupiłem mimo tego, że wiedziałem, że Styles powinien iść sam, a nie dołączać do A&E. Jednak jak założył kamizelkę Aces & Eights kupiłem to, że jednak dołączy do nich. Później to jak pił piwo z Bullym jeszcze bardziej mnie przekonywało, ale na szczęście TNA nie popełniło błędu. AJ Styles świetnie pokazał, że ma wyjebane na wszystkich uderzając młotkiem Kurta, a następnie podczas celebracji uderzył DOCa, Knuxa i Bischoffa. Naprawde kozacko to wyszło.

    Impact jak najbardziej na plus.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozśmieszyło mnie jak Knox mało co nie wpadł na Bullego wchodząc na ring... :) Ta walka X-Division naprawdę fajna z tym, że przynajmniej o połowę za krótka... szkoda, że na gali PPV nie odejdą od tej zasady - trzech zawodników i nie dadzą całej grupy w jakiejś fajnej stypulacji. Być może skończą z tymi zasadami jak się zmieni mistrz. Tak na marginie to po co była ta zasada z Destination X gdzie mistrz X Division miał co roku walczyć o WHC właśnie na tej gali gdy już rok później takiej gali nie będzie. Wg mnie AJ Styles powinien trochę pobyć w A&E przynajmniej do Slammiversary i wtedy mógłby postąpić tak jak na tym iMPACTie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta "opcja C" podobno jest nadal aktualna. A jak dawali tą zasadę to pewnie nie sądzili jeszcze, że aż z tylu gal PPV zrezygnują. Jeśli chodzi o AJa to według mnie dobrze zrobili, że już teraz pokazał, że nie jest w A&E.

    OdpowiedzUsuń