Dzisiaj Open Fight Night na którym głównie pierwsze walki Bound for Glory Series, ale do tego Brooke Hogan uaktualni stan dywizji Knockouts, a Sting przedstawi pierwszego członka Main Event Mafii.
Wcześniej dziś Sting przyszedł na arenę ubrany w garnitur.
Na początek w ringu mamy dziesięciu z dwunastu uczestników BFG Series, a na rampie zjawił się Hulk Hogan! Wita Impactmaniaków na rozpoczęciu Bound for Glory Series. Panowie w ringu wygrali swoje kwalifikacyjne mecze, a teraz chciałby żebyśmy powitali jeszcze dwóch uczestników, którzy dostali się do zawodów wcześniej.
Jako pierwszy zjawił się "It Factor" Bobby Roode, a zaraz po nim pojawił się Jeff Hardy!
Hulk stwierdził, że dzisiaj Open Fight Night i cała dwunastka stoczy swoje pierwsze walki w BFG Series. Jako pierwszy wyzwać kogoś będzie mógł zwycięzca głosowania pomiędzy Hardy'm i Roode'm, a głosowanie wygrał... Jeff Hardy!
Jeff wziął mikrofon, ale jako pierwszy odezwał się Aries, stwierdzając że z chęcią byłby pierwszy rywalem Hardy'ego, ale ten go nie wybierze, ponieważ wie, że Austin Aries jest drugą po nim osobą, która ma swoje rzesze fanów w każdym mieście.
Wtrącił się Daniels, mówiąc że Jeff może wyzwać Ariesa, Parka czy Magnusa, ale na pewno nie powinien wyzwać żadnego z członków Bad Influence, bo wtedy czekałaby go najbardziej demoralizująca porażka.
W końcu do głosu doszedł Jeff, który stwierdził, że wszyscy tu są wspaniali, ale on wyzywa kogoś, kto sprawił tydzień temu że stało się to osobiste - Bobby'ego Roode'a.
Między panami doszło do przepychanek, co szybko przerodziło się w wielki brawl pomiędzy wszystkimi członkami zawodów.
Po przerwie na ring przyszedł przedstawiciel Aces & Eights - Mr.Anderson, który powiedział, że ten Asshole ma zagwarantowane punkty, bo wyzywa Josepha Parka!
Walka Nr.1: Mr.Anderson vs Joseph Park - Bound for Glory Series Match
Anderson lekceważąco podszedł do rywala i dawał mu fory, pozwalając zapiąć sobie Headlock, z którego wychodził prostym wykręceniem ręki, ale w końcu Park połapał się i powalił rywala Belly to Belly Suplexem, co nieco upokorzyło Andersona. Asshole powalił zatem przeciwnika Low Dropkickiem w nogę i obijał go przez chwilę, jednak nie trafił z szarżą i nadział się na narożnik, a wtedy Park wykonał mu Roll Up - 2 count. Anderson opanował sytuację Neckbreakerem i przeszedł do Chin Locku, po czym nie w swoim stylu ruszył na narożnik i wykonał Swanton Bomb... jednak nie trafiony! Park po paru ciosach wymierzył też Back Body Drop i Clothesline, a choć nie trafił z szarżą to udało mu się uniknąć Kamikaze Roll i przejść do Boston Crabu! Wtedy jednak zjawił się DOC, odwracając uwagę sędziego i Parka. Anderson korzystając z zamieszania wykonał Roll Up, jednak ten nie dał mu zwycięstwa, a Park szybko opanował sytuację ciosami i Body Slamem, którym ustawił rywala pod Splash z drugiej liny. Jednak wtedy Anderson odwrócił uwagę sędziego, a DOC strącił Parka z narożnika. Po tym Asshole wymierzył już tylko Mic Check i zgarnął pierwsze punkty.
Zwycięzca: Mr.Anderson - 5.06 via Pinfall (Niezbyt ciekawa walka na otwarcie BFG Series i nie ukrywam, że niezbyt dobrze to wygląda gdy Anderson potrzebuje pomocy już w walce z Parkiem.)
Na zapleczu Mr.Anderson był wyraźnie zachwycony swoim zwycięstwem i zaproponował by teraz to on objął rolę VP (wiceprezydent). Na to obruszył się DOC, mówiąc że to on uratował tyłek Andersona i tym samym doszło do kłótni, którą przerwał dopiero Bully Ray. Ray stwierdził, że nie mają walczyć ze sobą, ale z innymi, a sprawa VP zostanie przegłosowana, jednak nie dziś, bo dziś mają inną sprawę do załatwienia - sprawę dotyczącą jego żony.
W ringu jest Jay Bradley, który wyzwał do walki byłego mistrza, Austina Ariesa!
Walka Nr.2: Jay Bradley vs Austin Aries - Bound for Glory Series Match
Jay chciał uderzyć rywala z zaskoczenia, ale Aries wyrzucił go z ringu i wykonał mu Double Ax Handle z narożnika poza ring. W ringu Aries wymierzył Slingshot Senton i postraszył Last Chancery, ale Bradley uniknął tego, a do tego zepchnął rywala Big Bootem z narożnika. Jay wrzucił rywala do ringu i wykonał serię Elbow Dropów, ale ta dała tylko 2 count, więc Bradley dorzucił trochę ciosów i raz jeszcze rzucił rywalem wzdłuż ringu. Aries uniknął Big Boota i wykonał trochę kopniaków oraz ciosów, by po chwili popisać się Missile Dropkickiem. Próba Corner Dropkicku się nie udała, ale Bradley nie zdołał wykonać Boomsticku. Zdołał za to wymierzyć Backbreaker i znów szykował się na akcję kończącą, jednak Austin sprowadził rywala na matę Crucifixem. Po tym pozostało wykonać Corner Dropkick i Brainbuster, który załatwił sprawę.
Zwycięzca: Austin Aries - 3.39 via Pinfall (Wiadomo że Bradley za dużo nie będzie punktował, ale na pewno takie walki z byłymi mistrzami są dla niego niezłą promocję. Tak też było tu.)
Na zapleczu Sting stwierdził, że Mafia zwycięży, a dzisiaj się powiększy.
Po przerwie Sting gdzieś na zapleczu mówił do nowego członka swojej grupy, który potwierdził swoje uczestnictwo uściskiem dłoni.
Jeszcze raz idziemy na zaplecze, gdzie Chavo Guerrero motywował Hernandeza by ten zgarnął dzisiaj punkty. Od razu po tym Hernandez udał się na ring, gdzie wyzwał Chrisa Danielsa.
Walka Nr.3: Hernandez vs Christopher Daniels
Daniels zaatakował rywala równo z gongiem, czym wywalczył sobie przewagę na początku, jednak szybko się to odwróciło. Christopher zdołał co prawda uniknąć Suplexu i wykonać parę ciosów, ale po chwili wpadł na Gorilla Press Slam. Hernandez ruszył z Shoulderblockiem, Clotheslinem i Double Chopem, a do tego Shoulder Tackle na linach i Air Mexico z rampy. W ringu Daniels skontrował szarżę rywala, ale nie udała mu się próba Crossbody. Christopher ratował się przed atakiem rywala trzymając się lin. Wtedy interweniował sędzia, a Daniels wykorzystując ten fakt za plecami sędziego kopnął rywala poniżej pasa. Po tym nie czystym zagraniu wykonał już piękny Best Moonsault Ever! 1...2...3!
Zwycięzca: Christopher Daniels - 2.21 via Pinfall (Niewiele tu było walki, choć panowie pokazali kilka ładnych akcji. Cieszy zwycięstwo Danielsa i jak widać Hernandez jest w BFG Series raczej do dostarczania punktów.)
Po przerwie w ringu mamy Kazariana, który rzucił wyzwanie Magnusowi.
Walka Nr.4: Kazarian vs Magnus - Bound for Glory Series Match
Magnus dobrze zaczął ruszając na rywala z ciosami i posyłając go Clotheslinem poza ring, ale Magnus w odpowiedzi wyciągnął rywala i wbił go w krawędź ringu. Już w kwadratowym pierścieniu Kazarian dorzucił dwa kopniaki i Elbow Drop - 2 count. Kaz potrzymał rywala w Cravacie, po czym wymierzył Swinging Neckbreaker i przeszedł do Dragon Sleepera, jednak Magnus oswobodził się kopniakiem. Magnus ruszył z Clotheslinami i Clotheslinem z lin, na co Kazarian chciał odpowiedzieć Springboard Crossbody, jednak Magnus złapał go w pół i wymierzył ładny Sit-Out Suplex, który dał 2 count. Kazarian uniknął szarży rywala w narożniku i spróbował Missile Dropkicka, ale Magnus złapał rywala w locie za nogi i przeszedł do Texas Cloverleaf, którym poddał rywala, inkasując tym samym aż 10 punktów.
Zwycięzca: Magnus - 2.55 via Submission (Z chęcią zobaczyłbym kilka minut więcej od tej dwójki, ale jak chcemy upchnąć aż 6 walk z BFG Series na jeden Impact to wiadomo, że szału nie będzie. Tak też było tutaj - panowie nie zdążyli się nawet rozpędzić. Cieszy za to promowanie Magnusa.)
Na zapleczu Hulk Hogan rozmawiał przez telefon, gdy zjawił się Bully Ray z młotkiem. Hulk łapiąc go za koszulę stwierdził, że ten powinien to teraz zakończyć. Ray odparł, że nie jest on typem gościa, który atakuje młotkiem w tył głowy, a dzisiaj chce jedynie pogadać z Brooke. Hulk odparł, że Ray i Brooke już skończyli ze sobą, ale Bully spytał Hulka czy ten naprawdę sądzi że to koniec, po tym jak Brooke uratowała go przed atakiem ojca.
A po przerwie na ring przyszła Brooke Hogan, stając przy specjalnym podeście! Brooke stwierdziła, że jest dumna ze swoich Knockouts i tego jak wygląda ta dywizja, po czym dodała, że dla Knockouts szykuje się gorące lato, zatem zaprasza je na ring.
Na ring wspólnie ruszyli: Eric Young z ODB (z pasami Knockouts TT Champions - fajnie że sobie o nich przypomnieli), Velvet Sky, Taryn Terrell i Gail Kim. Przy oddzielnej zapowiedzi zjawiła się Knockouts Champion, Mickie James, która zaczęła się chwalić że jest reprezentantką Knockouts w mediach, ale Brooke w końcu jej przerwała, mówiąc że cała dywizja nie opiera się tylko na jednej osobie.
Hogan przeszła do Erica Younga, pytając go czy ten pamięta ich dawną rozmowę. Young odparł, że pamięta rozmowę, z której wynikało, że technicznie rzecz biorąc nie jest kobietą, więc nie może mieć tych pasów.
EY oddał Brooke pasy i postanowił się pocieszyć całując ODB, z którą poleciał na zaplecze. Brooke tymczasem przeszła do Velvety Sky, mówiąc że jest dumna z tego jak Velvet przezwyciężała i pamięta o jej walce. Wtrąciła się Mickie mówiąc, że Sky jest kontuzjowana, ale Brooke odparła, że po konsultacji z lekarzem - do walki o pas dojdzie w przyszłym tygodniu.
Gail Kim stwierdziła, że Brooke zapomniała o największej z Knockouts, która chce rewanżu i tego co do niej należy. Hogan odparła, że wszyscy mówią o walce Kim-Terrell, więc jest z nich dumna i da im rewanż - w Vegas obie panie zmierzą się w Ladder Matchu!
To tyle i choć dobrze, że załatwiono parę spraw to na Boga - ten segment był tragiczny.
Na parkingu Hulk Hogan pochwalił córkę, że ta wykonała dobrą robotę, ale teraz prosi ją by pojechała już do hotelu, bo nie potrzebuje to więcej dramatu z udziałem Ray'a. Niepocieszona Brooke wsiadła do samochodu i odjechała.
Walka Nr.5: AJ Styles vs Samoa Joe - Bound for Glory Series Match
Przed walką Styles przerwał milczenie, mówiąc że nie chodzi o Aces & Eights czy TNA - chodzi o niego, który zostanie kolejnym mistrzem. Nie dla sławy czy chwały, ale dla pieniędzy. Każdy szuka bohatera, ale jeśli czegoś nauczył się przez ostatnie 11 lat to to, że to nie jest miejsce dla bohaterów, a jeśli to ominęliśmy to powie jeszcze raz - ma dość robienia czegoś dobrego, teraz dba o swój biznes.
Po wyrównanym początku Styles uniknął szarży rywala, który nadział się na liny, a AJ zaskoczył go kopniakami i ciosami. AJ dominował wymierzając Clothesline i Back Suplex, do którego miał jeszcze trochę ciosów, ale na linach Joe odpowiedział ładnym Enzuigiri. Joe postraszył rywala Suicide Dive, ale Styles wrócił na ring i sam chciał wykonać Crossbody, Ostatecznie jednak wylądował na krawędzi ringu, a tam podciął go Joe.
Po przerwie Samoan Machine uzyskał 2 count po Knee Dropie. Styles próbował kontrować, ale padł po Back Elbow, do którego dorzucił trochę ciosów, ale Styles w odpowiedzi posłał go Dropkickiem poza ring, by po chwili wykonać ładny Baseball Slide. Christy Hemme poinformowała, że pozostało 5 minut, bo jak pamiętamy w BFG Series walki mają 15-minutowy limit. W ringu Styles popisał się Springboard Forearmem, który dał 2 count. AJ przeliczył się z próbą Suplexu, ale za to wykonał Running Neckbreaker (identyczny jak McGillicutter), który dał kolejne 2 count. Styles nie trafił z akcją w locie, ale Joe szybko wykonał mu Snap Powerslam, z którego chciał od razu pójść po Arm Bar, jednak Styles nie dał rywalowi zapiąć tej akcji. Joe posadził rywala na narożniku, ale bynajmniej nie pod Brainbustera, a pod Superplex, który Styles w locie obrócił we własne Crossbody. Panowie potrzebowali chwili na dojście do siebie, po czym ruszyli w wymianę ciosów. AJ spróbował Calf Killera, na co Joe odpowiedział Rear Naked Choke, z którego Styles ładnym mostkiem przeszedł do przypięcia - 2 count! Pozostała minuta, ale panowie byli mocno zmęczeni i powoli przeszli do wymiany ciosów. Joe jeszcze desperacko sprowadził rywala do parteru i chciał zapiąć jakiś submission, ale nie starczyło czasu.
Zwycięzca: Time Limit Draw - 15.00 (9.59 pokazane) (Oczywiście dobra walka, której rezultat można przyjąć jako pozytyw ze strony Joe, bo skoro ze Stylesem walczył na równi to Samoan Machine może się liczyć w tegorocznym BFG Series.)
Po walce panowie poszli jeszcze w zwarcie, w którym Styles rozbił sobie nos, ale nie dostrzegłem w którym momencie. Joe zdawał się sugerować chęć 5 minutowej dogrywki, ale AJ udał się do szatni.
Na zapleczu Bully Ray rozmawiał przez telefon z Brooke Hogan, tłumacząc jej że musi z nią porozmawiać i by ta zawróciła samochód i wracała. Następnie Ray wysłał Devona, DOCa i Knuxa na motory, by dopilnować że Brooke się zjawi, podczas gdy reszta miała uważnie obserwować i kryć jego plecy.
Również na zapleczu Hulk Hogan zwrócił się do trójki: Chris Sabin, Kenny King i Suicide, informując ich że za tydzień zmierzą się w pojedynku o pas X-Division. Radził im powodzenia, bo jak wiemy mistrz będzie mógł w to lato zamienić tytuł na walkę o pas Wagi Ciężkiej.
Main Event: Bobby Roode vs Jeff Hardy - Bound for Glory Series Match
Roode chciał zaatakować rywala już na rampie, ale Hardy wrzucił go do ringu i wymierzył Shoulder Tackle, trochę ciosów oraz Forearm. Do tego Corner Clothesline, a po chwili jeszcze Hurricanrana, Atomic Drop i miał być Leg Drop, ale Bobby podciął rywala przechodząc do Crossface! Wydawało się przez chwilę, że to może być zaskakująco szybkie zakończenie, ale Jeff ostatecznie chwycił się lin. Roode wykonał rywalowi katapultę między linami i wbił go w krawędź ringu, a już w kwadratowym pierścieniu wykonał rywalowi Suplex i Knee Drop - 2 count. Roode dalej spokojnie obijał rywala, ale padł po kontrze w narożniku, do której Hardy dołożył Splash z drugiej liny - 2 count! Bobby złapał przeciwnika, gdy ten próbował kolejnego lotu, ale Jeff oswobodził się i wykonał Atomic Drop, Leg Drop oraz Basement Dropkick - 2 count. Szykowało się Twist of Fate, ale mamy kontrę i Spinebuster od Roode'a! Roode szykował się na Perfect-Plex, ale Jeff odpowiedział kontrą i Twist of Fate! Charismatic Enigma dorzucił Swanton Bomb, ale nie trafił, a Roode doszedł do siebie i poszedł po Crossface! Jeff wydostał się i zablokował kolejną próbę Crossface, mało tego od razu wymierzając Twist of Fate! 1...2...3!
Zwycięzca: Jeff Hardy - 6.14 via Pinfall (Walka sama w sobie nie była zła, ale przyznam się, że po małej zapowiedzi tej walki z zeszłego tygodnia, ostrzyłem sobie na nią zęby, licząc na bardzo dobry, długi ME, a tymczasem danie obu panom tylko 6 minut nieco mnie zawiodło.)
Na zapleczu Sting stwierdził, że noc jest jeszcze młoda, a ona ma pewne rodzinne sprawy do załatwienia.
No i w końcu na ring przyszedł TNA Heavyweight Champion, Bully Ray! 12 gości walczy w BFG Series o szansę na zmierzenie się z nim. Do tego dochodzi trzech gości walczących o pas X-Division, który... da im szansę na walkę z nim. To daje 15 gości polujących na niego i jego tytuł. Czy wiemy kim jest? Nazywa się Bully Ray i zrobił wszystko co trzeba by zatrzymać swój pas. Spójrzmy na to co zrobił Hoganowi czy Stingowi. Ostatnia rzecz jakiej chcą to walka z nim. Wie że dziś mamy Open Fight Night i chce kogoś wezwać, ale bynajmniej nie by walczyć, bo koniec końców Bully Ray jest kochankiem, a nie wojownikiem. Prosi zatem by przyszła jego piękna żona Brooke.
Po długiej chwili oczekiwania Bully zaczął się niecierpliwić, gdy nagle wybrzmiała muzyka Main Event Mafii, a na ring przyszedł ubrany w garnitur Sting! Bully upomniał fanów, że ci dopingują kogoś kto z nim przegrał, po czym powiedział Stingowi, że ten nic nie wie o rodzinie, a on samotnie go pokonał.
Sting przyznał, że nie może już walczyć o pas, ale to nie znaczy, że nie może sobie powetować tego na Ray'u i to chociażby tutaj teraz.
Bully mówił, że Sting nie ma już nic w baku i pytał go co ten robi, podczas gdy Sting powoli zdjął krawat i garnitur, wyraźnie szykując się do walki. Ray uznał, że wystarczy tego i zawołał Aces & Eights, ale ci się nie zjawiali, a Sting wskazał na ekran, gdzie zobaczyliśmy, że Ósemki leżą powalone na zapleczu. Sting przywalił Bully'emu, który ratował się ucieczką na rampę. Bully powoli się wycofując odwrócił się, a wtedy czekał go szok, bo tam znalazł się Kurt Angle (również w garniturze), który powalił Ray'a i trzymał go w Ankle Locku, podczas gdy Sting krzyczał coś do Ray'a. Tym akcentem kończymy Impact - Kurt Angle w Main Event Mafii!
Dzięki wielkie za raport :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie był to bardzo udany Impact.
Na początku troszke mnie zdziwiło, że nie było widać Hogana, ale on musiał wejść przy wiwacie publiczności. :D Trzeba przyznać, że skład BFG Series ( nie licząc Parka i Bradley'a ) wygląda naprawde świetnie i można się spodziewać ciekawych walk. Fajnie, że w tym segmencie mikrofon dostały właściwe osoby. Gdyby nie to, że Hardy wygrał głosowanie to pewnie by nic nie powiedział, a raczej nic nie wykrzyczał. Jego walka z Bobbym będzie ciekawa.
Dobrze, że nie zapomnieli o tym, że rok temu Hulkster ogłosił, że każda walka BFG Series ma mieć max 15 minut.
Zdziwiło mnie, że Anderson tak się męczył z Parkiem. Co prawda jego wybór był oczywisty i ciesze się, że ten pojedynek już za nami, ale czemu Anderson aż tak się męczył? DOC w tym pojedynku odkupił swoje poprzednie grzechy jak nie chciał wylecieć z battle royal pomagając Andersonowi.
Jay Bradley zaczyna z grubej rury wyzywając do walki Austina Ariesa. Jego porażka była pewna, ale sam pojedynek nie był zły. Spodziewałem się, że Aries będzie się męczył, żeby ta walka jakoś wyglądała. W końcówce Bradley sprawił lekkie problemy Ariesowi przy finisherze, ale ogólnie była to dobra, krótka walka.
Zdziwiło mnie, że Christopher Daniels wygrał z Hernandezem. Ich walka była stanowczo za krótka, ale w końcu chcieli dać jak najwięcej walk z BFG Series, aby każdy miał chociaż jedną na swoim koncie. Tak sobie myślałem, że skoro tak wcześnie zaczynają z BFG Series to być może wszystkie walki odbędą się wyłącznie na Impactach, a nie na HS.
Ciesze się ze zwycięstwa Magnusa. W dodatku zdobył aż 10 punktów i jest liderem BFG Series. Ich walka mi się podobała, chociaż szkoda, że nie dostali więcej czasu, bo wtedy mogliby wykręcić coś znacznie lepszego. Szkoda Kazariana, że przegrał, ale on to sobie jeszcze odrobi, a Magnusa trzeba pchać w górę tabeli, bo chłopak się świetnie rozwija.
Segment z KO również mi się podobał. Szkoda, że Brooke Hogan tak się zmieniła, bo oglądałem jej starsze zdjęcia i wtedy wyglądała 100 razy lepiej :D Mickie James nadal chce być specjalnie traktowana i wychodzi jej to nawet fajnie. Eric Young mnie rozbawił. Kto by się spodziewał, że nie jest on kobietą? :D Fajnie, że przypomnieli sobie o tych pasach TT KO, ale zrobili to jakieś półtora roku za późno. Teraz wychodzi na to, że nigdy nie byli mistrzami TT KO, więc ich title run nie będzie się w ogóle wliczał tak? Ciekawe czy teraz ktoś będzie walczył o te pasy. Ucieszyłem się słysząc, że Gail Kim dostanie rewanż z Taryn Terrell, a co ważniejsze będzie to ladder match, więc będzie okazja do zrobienie równie dobrej walki co na Slammiversary !
Walka AJ vs Joe według mnie dobra. Szkoda, że tempo walki było troszke za wolne, ale ogólnie walka mi sie podobała. W dodatku mamy świetny rezultat walki. AJ nie mógł tej walki przegrać, bo by go to pogrążyło i zaraz byłaby fala krytyki, że AJ znów traci. Z drugiej strony jakby wygrał to znów Joe by sporo stracił, a w tym momencie nie mógłby sobie pozwolić na coś takiego. Także remis po upływie czasu według mnie to świetne rozwiązanie i żaden z nich na tym nie stracił.
Hulkster mówi, że media społecznościowe aż huczą na temat walki Xów. Szkoda, że o tej walce dowiedzieliśmy się 10 sekund po tym jak Hulkster to oznajmił...
Main Event na dobrym poziomie, ale znów troszke za krótko. W dodatku wygrywa Jeff Hardy. Spodziewałem się, że wygra Bobby Roode jakimś przekrętem, ale nie, bo Hardy musi wygrać.
Świetne zakończenie Impacta. Bully Ray jak zawsze za mikrofonem jest świetny, a jak usłyszałem theme MEM od razu pojawił mi się wielki uśmiech na twarzy i zacząłem się jarać jak 5 lat temu. Jak zobaczyłem, że wszyscy z A&E leżą to od razu pomyślałem, że TNA zrobi głupotę i przedstawi cały skład Main Event Mafii od razu. Na szczęście będą to robić w ten lepszy sposób, czyli każdego tygodnia będzie dochodził ktoś nowy. Tym pierwszym obok Stinga jest Kurt Angle, czyli Godfather oryginalnego MEM. Co do niego to mam mieszane uczucia, bo z jednej strony jest on świetnym wyborem, a z drugiej strony nie pomógł Stingowi na Slammi. Jednak, gdyby chcieli dać tych, którzy nie walczyli z A&E to jaki by to miało sens? :D
OdpowiedzUsuńSama końcówka jak Kurt zapiął swoją akcję Bullemu trochę jak z cukierkowego WWE!
OdpowiedzUsuń