7 lipca 2013

TNA One Night Only: Hardcore Justice 2013 PPV

W kolejnej jednorazowej gali PPV od TNA, tym razem gali na której wszystko będzie ekstremalne - Hardcore Justice.




Nim przeszliśmy do pierwszej walki zobaczyliśmy dość długie wideo z kompilacją najostrzejszych akcji w historii TNA.




Walka Nr.1: LAX (Homicide & Hernandez) vs The New Church (Slash & Sinn) - Tag Team Street Fight

Slash jako pierwszy powalił Homicide'a Shoulderblockiem, ale Homicide odpowiedział Atomic Dropem i Uppercuttem. Po chwili Slash nadział się jeszcze na Mongolian Chopa i Hurricanraną, ale mocnym ciosem zdołał sprowadzić rywala do swojego narożnika. Sytuacja odwróciła się po Tornado DDT od Homicide'a i mamy zmianę z Hernandezem. LAX pchnęli rywala do narożnika i tam go przygnietli, a Hernandez dorzucił też sam Shoulderblock - 2 count. Slash w końcu oswobodził się atakiem na oczy rywala i zmienił się z Sinnem, ale ten od razu wpadł na kopniaka i Backbreaker o bark od Hernandeza, który na dodatek katapultą wystawił rywala na Clothesline od Homicide'a i wystawił partnerowi rywala na własnych kolanach pod Running Senton, a cała ta ładna, zespołowa kombinacja dała 2 count. Sinn dzięki atakowi na oczy rywala zdołał wykonać Suplex i zmienił się ze Slashem, który dorzucił trochę ciosów, Snapmare i Knee Drop. Slash zaatakował jeszcze Hernandeza i po tym incydencie walka przeniosła nam się już poza ring, wychodząc poza schematy. Poza ringiem wyróżniła się już znaczna przewaga LAX, który obijali rywalami przedmioty wokół, po czym pchnęli obu przeciwników w siebie. Po chwili jednak New Church też doszli do głosu, a Slash posadził Homicide'a na krześle i wywrócił go na nim Dropkickiem. Homicide odpowiedział na to Bulldogiem na rampie, po czym wraz z Hernandezem okładał Sinna tarczą od znaku drogowego. Slash tymczasem uderzył Hernandeza drewnianą barierką. Slash pastwił się nad Hernandezem na podłodze, a tymczasem w ringu Sinn miał dla drugiego z rywali Low Dropkick - 2 count. Homicide odpowiedział serią ciosów, a dla Slasha (przytrzymanego przez Hernandeza) miał Double Ax Handle z narożnika - 2 count. Sinn walczył z Hernandezem w narożniku, a tymczasem Slash złapał Homicide'a Sit-Out Powerbombem, jednak nie starczyło to na zwycięstwo. Walka nieco nam się uspokoiła, aż nagle ku zaskoczeniu wszystkich Homicide nadział się na zmodyfikowane nieco F5 od Slasha, ale dało to tylko 2 count! Slash szykował się na akcję w locie, ale Hernandez zatrzymał go i wymierzył Belly to Belly Overhead Suplex. Lepiej poszło Sinnowi, ale tylko do czasu gdy wpadł na Cutter od Homicide'a, a Hernandez dorzucił Splash z narożnika! 1...2...3!

Zwycięzcy: LAX - 10.11 via Pinfall
Ocena: ** i 1/2*                  (Niezła walka, choć ze Street Fightem to nie miała nic wspólnego, bo właściwie poza użyciem jakiś znaków drogowych to był to regularny Tag Team Match, jednak miło zobaczyć te dwa byłe Teamy i dało to przyjemne otwarcie gali.) 




Na zapleczu ODB stwierdziła, że Jackie Moore jest twardą dziwką, ale podobnie jak ona. Obie zresztą sporo narobiły w TNA i zmusiły wiele kobiet, jak i facetów do płaczu. Jedno jest pewne - to będzie twarda walka dwóch dziwek.





Walka Nr.2: ODB vs Jackie Moore - Hardcore Knockouts Match
Przed walką wyświetlono fajne wideo przypominające potyczki obu pań w przeszłości.

Niektórzy fani już przed walką zaskandowali "This is Awesome" - oto dobry przykład jak ten chant jest w obecnych czasach nadużywany. Walka dość szybko przeniosła się poza ring, bo obie panie wyraźnie miały chęć sięgnięcia po jakieś przedmioty, ale nawzajem sobie to uniemożliwiały. W końcu Moore wbiła rywalkę w barierki i powaliła ją Clotheslinem, po czym wrzuciła ją do ringu, a przy okazji wrzuciła tam też miotłę i jakieś kosmetyki (?). Walka nieco się wyrównała, a ODB oblała rywalkę jakimś kremem, po czym wrzuciła na ring zawartość dwóch pudeł, wyraźnie wziętych z szatni Knockouts. Jackie powaliła rywalkę i uderzyła ją kozaczkiem, po czym przydusiła ją czymś dziwnym, czego nie umiem zidentyfikować, zresztą jak połowy rzeczy w ringu. Chyba powinienem był poprosić jakąś dziewczynę o pomoc przy raportowaniu tej walki :)
ODB sięgnęła po jakiś dezodorant, ale zanim zdążyła go użyć to Moore uderzyła ją kilka razy, a potem przydusiła miotłą. ODB wydostała się i ruszyła z Shoulderblockami, Corner Splashem oraz Bronco Busterem. ODB chciała chyba wykończyć rywalkę miotłą, ale ta psiknęła jej jakimś sprejem w oczy i wymierzyła Side Slam - 2 count. W końcu ODB pociągnęła z piersiówki, a na dodatek splunęła trunkiem w twarz rywalki i wykonała jej swój Fireman's Carry Cutter (choć wyszedł bardziej jak Samoan Drop), co dało zwycięstwo.

Zwyciężczyni: ODB - 9.19 via Pinfall
Ocena: *              (Duży zawód, bo liczyłem że te dwie panie dadzą jakąś fajną walkę, a tymczasem mieliśmy zdecydowanie niespecjalny comedy match.) 





Na zapleczu JB jest z Bad Influence i spytał ich czy są gotowi do walki. Kazarian stwierdził, że jest niepokonany w Ladder Matchach w TNA, a Daniels jest niedoceniony, choć kobiety krzyczą na jego widok, a dzieci marzą by być taki jak on. Dzisiaj wszyscy znajdą się pod wpływem - złym wpływem. Muszą też zdementować fakt, że Generation Me to dwójka rozwydrzonych dzieciaków. To jest dwójka świetnych zawodników i jeden z lepszych Tag Teamów w biznesie, ale to że mają do nich szacunek nie oznacza że są na poziomie Bad Influence. Dzisiaj zrzucą ich zatem z drabiny i zgarnął to co do nich należy.
Daniels stwierdził, że to może nie do końca jego świat, ale to nie znaczy że się nie odnajdzie, a oni dzisiaj pokonają Generation Me i będąc na szczycie drabiny dadzą nam pozwolenie na uwielbianie ich.





Walka Nr.3: Generation Me vs Bad Influence - Ladder Match for $20 000
Oba zespoły walczą o czek na 20 tysięcy dolarów, który zawisł nad ringiem.

Bad Influence zaproponowali uścisk dłoni, tylko po to  by uderzyć rywali z zaskoczenia, ale Generation Me poradzili sobie powalając Kazariana zespołowym Jumping Neckbreakerem, a Danielsa podwójnym Dropkickiem. Bad Influence jednak nie pozostali dłużni i również wykonali rywalom po akcji zespołowej, po czym sięgnęli po pierwszą drabinę, którą uderzyli Jeremy'ego, ale Max z kolei Baseball Slidem pchnął drabinę w rywali. Max rozstawił w ringu drabinę i ruszył po czek, ale zatrzymał go Kazarian, który wymierzył rywalowi Reverse STO. Jeremy przywalił Kazarianowi inną drabiną, ale za karę Daniels powalił go Clotheslinem. Daniels użył drabiny jako broni, ale ta broń szybko obróciła się przeciwko niemu, gdy Generation Me zablokowali mu głowę między szczebelkami i uderzyli w drabinę podwójnym kopniakiem. Po chwili Jeremy i Kazarian wymieniali ciosy na szczycie drabiny, podczas gdy Daniels i Max zmagali się w narożniku. Nagle Kaz wykonał rywalowi Fireman's Carry Cutter z drabiny! Max z kolei zatrzymał Danielsa i zrzucił go z drabiny Russian Leg Sweepem. Max zablokował drabinę między linami w narożniku i najpierw Back Body Dropem posłał na nią Danielsa, a po chwili Monkey Flipem posłał na nią Kazariana. Poza ringiem mieliśmy ulokowaną między ringiem, a barierką drabinę w którą Generation Me chciało posłać Kazariana, ale zamiast tego ten Dropkickiem odbił drabinę w Jeremy'ego, jednak Max pod drabiną wykonał mu Spear! Max i Daniels walczyli chwilę w ringu, aż dołączył Jeremy, który asystował partnerowi w kopniaku dla Christophera, po którym ten wylądował na drabinie pomiędzy ringiem i barierką, a Jeremy chciał dorzucić akcję w locie, jednak Kazarian podciął go na narożniku. Kaz i Max chwilę siłowali się na linach i ostatecznie to ten drugi wykonał rywalowi Suplex poza ring na drabinę. W ringu po chwili na drabinie rozgorzała wymiana ciosów między Danielsem i Jeremy'm, podczas gdy Max wykonał Kazarianowi Suicide Dive. Daniels zepchnął drabinę z Jeremy'm, ale wtedy ten niewiarygodnie odbił się od lin wykonując Somersault poza ring dla Kazariana! HOLLY SHIT! Max ściągnął Danielsa z drabiny i posłał go na Enzuigiri w tył głowy od Jeremy'ego, po czym ruszył po drabinie, ale Kazarian wyciągnął Jeremy'ego z ringu i powalił go Clotheslinem, a następnie Springboard Dropkickiem wywrócił drabinę z Maxem. Po chwili odpoczynku Daniels i Max ruszyli w wymianę ciosów, by w końcu zderzyć się podwójnym Clotheslinem. Kazarian tymczasem Baseball Slide'm uderzył w drabinę, która trafiła w Jeremy'ego. Mało tego Jeremy wpadł na Fade to Black od Kaza i Best Moonsault Ever od Danielsa. Daniels zasalutował i ruszył po drabinie, podczas gdy Kazarian przytrzymał Maxa, ale ten powalił go i ściągnął Chrisa z drabiny. Max popisał się ciekawym Faceplantem z narożnika i ruszył po czek, ale na szczycie drabiny dopadł go Kazarian. Nagle Daniels sięgnął po kieliszek swojego ukochanego Appletini, którym chlusnął w twarz Maxa! Ten spadł z drabiny, a wtedy Kazarian bez problemu ściągnął czek i Bad Influence ma 20 tysięcy na dobrą imprezkę.

Zwycięzcy: Bad Influence - 13.32
Ocena: ****                        (Świetna walka, w której warto docenić wysokiego tempo od początku i mnóstwo bardzo ciekawych spotów z wykorzystaniem drabin. Nieco zawiodła mnie tylko końcówka, ale na pewno cieszy że choć tutaj Bad Influence dostało zwycięstwo. Bezsprzeczna walka wieczoru.)




W przyszłym miesiącu w ramach One Night Only PPV zobaczymy galę "TNA10 - Reunion".





Na zapleczu mamy Josepha Parka, który stwierdził, że choć nie ma zaplanowanej walki to jest na takową ewentualnie gotowy, po czym zaczął wspominać te wszystkie Monster's Ball Matche z udziałem jego brata, gdy zjawili się Jim Mitchell i Judas Mesias. Pitchel przypomniał, że to Abyss wyrzucił Mesiasa z TNA, a dzisiaj nadszedł czas na zapłatę we krwi - Monster's Ball Match. A jeśli Abyss się nie zjawi to ofiarą będzie Park.





Również na zapleczu Bad Influence stwierdzili, że dzisiejszym zwycięstwem udowodnili że są najlepszym Tag Teamem.





Walka Nr.4: Hardcore Gauntlet Battle Royal Match
Zaczyna dwóch, a co dwie minuty dołącza kolejny zawodnik aż wszyscy będą w ringu. Eliminacja następuje poprzez wyrzucenie z ringu ponad górną liną. Każdy zawodnik ma praco wnieść na ring jakąś broń.

Zaczęli Devon Storm i Little Guido. Pierwszy wziął ze sobą kij do golfa, a drugi jakiś dziwny przedmiot, nie wiem czy to nie zmiotka. Storm wykonał rywalowi Suplex i sięgnął po kij, ale Guido zepchnął go do narożnika i przerzucił Monkey Flipem, po czym sam chciał przywalić kijem, ale zamiast tego wpadł na Suplex. Storm chwilę obijał rywala kijem, po czym spróbował Running Powerbombu, ale Guido świetnie stanął na nogach i wymierzył Low Dropkick. Teraz to Guido przywalił rywalowi zmiotką, a następnie dusił go kijem, podczas gdy nadszedł czas na trzeciego zawodnika...
Crimson! Ten zjawił się z... parasolem, którym od razu zaatakował Guido, a Storma powalił Big Bootem. Guido nie dawał się wyrzucić, a nawet nawiązał współpracę ze Stormem w celu wyrzucenia Crimsona, jednak ten nie dał się, a potem przydusił Storma łańcuszkiem i wystawił go na Missile Dropkick od Guido. Współpraca nie trwała jednak długo, a jako czwarty na ring przyszedł...
Sam Shaw, który w ręku dzierżył laskę, którym zaczął okładać kolejnych rywali, aż w końcu zatrzymał go Crimson, jednak Shaw zdołał się odpłacić Dropkickiem. Guido powalił Sama, którym zajął się Crimson, a tymczasem Storm sprowadził Guido na matę i poczęstował go dwoma Leg Dropami. Trwała wyrównana walka, a tymczasem czas na kolejnego zawodnika...
Johnny Swinger! Swinger z kulą w ręku ruszył na ring i zaczął nią okładać kolejnych rywali, po czym odwrócił się do publiczności, a wtedy... Guido wyrzucił go od tyłu z ringu!

Johnny Swinger wyeliminowany przez Little Guido

Storm i Shaw zmagali się w narożniku, podczas gdy Guido obijał Crimsona laską. Nagle Crimson wyrwał mu laskę, ale wtedy Guido udawał że prosi o litość, jak się okazało tylko po to by uderzyć rywala poniżej pasa. A jako kolejny do walki dołącza...
Funaki! Funaki pojawił się z wielką plastikową barierką, którą oparł na głowie i kręcąc się powalił kolejnych przeciwników, w akcji ala Terry Funk. Funaki wbił jeszcze Guido w barierkę i przywalił mu kijem do golfa, a po chwili Superkickiem wyrzucił go z ringu.

Little Guido wyeliminowany przez Funaki'ego

Shaw próbował akcji wysokiego ryzyka, ale Crimson złapał go w locie Spearem, podczas gdy Funaki zrzucił Storma Hurricanraną z innego narożnika. A jako kolejny pojawił się...
Gunner! Gunner wymierzył rywalom po ciosie pałką policyjną, którą przyniósł na ring, po czym z łatwością wyrzucił z niego Storma.

Devon Storm wyeliminowany przez Gunnera

Funaki i Crimson zmagali się ze sobą przy linach, a tymczasem Gunner zabrał się za Shawa i próbował wyrzucić go z ringu, co się nie udało, ale Gunner nie śledził tego zdarzenia do końca, tylko zabrał się za Funaki'ego z Suplexem. Crimson i Gunner kontynuowali obijanie rywali, gdy nadszedł...
2 Cold Scorpio! Przywitany największą jak na razie owacją Scorpio przybył na ring z miotłą, którą zaczął obijać przeciwników. Shaw zatrzymał rywala, ale ten swoim doświadczeniem kompletnie go przechytrzył i ładnie wyrzucić z ringu.

Sam Shaw wyeliminowany przez 2 Cold Scorpio

Walka podzieliła się na dwa singlowe starcia, a tymczasem czas na ostatniego już uczestnika...
Shark Boy! Sharky pojawił się z jakąś torbą, którą złożył na krawędzi ringu, po czym dogadał się z Funak'i i Scorpio na to by zająć się Crimsonem i Gunnerem. Crimson zdołał posłać Sharka w stalowy narożnik, ale Scorpio powalił go Big Bootem. Następnie 2 Cold postanowił pomóc Funaki'emu i wykonał Gunnerowi ładny Powerbomb z narożnika, po czym przytrzymał Crimsona na Splash z narożnika od Shark Boy'a. Scorpio z kolei popisał się Corkscrew Leg Dropem, a coś od siebie miał dorzucić Funaki, jednak Shark Boy niespodziewanie wypchnął go z narożnika poza ring.

Funaki wyeliminowany przez Shark Boy'a

Scorpio postanowił zabrać się za Crimsona i Gunnera, ale zamiast tego nadział się na Sit-Out Powerbomb i F5, po czym wyleciał z ringu po podwójnym Clotheslinie.

2 Cold Scorpio wyeliminowany przez Gunnera i Crimsona

Nasza dominująca dwójka poczęstowała Shark Boy'a podwójnym Chokeslamem, po czym postanowili sprawdzić co Shark przyniósł w worku, ale widząc to obaj się wystraszyli, a tymczasem Shark Boy doszedł do siebie i poczęstował każdego z rywali Stunnerem, a następnie sięgnął do tajemniczego wora z którego wyjął... gigantyczną rybę! Mało tego tą rybą zaczął obijać rywali (i wgryzł się w tyłek Gunnera), po czym wyrzucił obu panów z ringu i sięgnął po zwycięstwo.

Zwycięzca: Shark Boy - 19.31
Ocena: ** i 1/2*                   (Przyjemny pojedynek, bo choć nie mieliśmy tu ani jakieś dobrej walki, ani Hardcoru, bo większość przedmiotów była raczej zabawna niż była prawdziwą bronią, to pojawiło się wiele postaci z przeszłości, co było dobrych ruchem i przez to zapewniło to nieco zabawy.) 




Na zapleczu DOC, Knux i Wes Brisco stwierdzili, że dzisiaj Aces & Eights są gotowi na jazdę, bo Storm nie będzie miał dziś szczęścia, Magnusa już wyeliminowali na dwa miesiące z akcji, a ich tajemniczego partnera się nie boją, zresztą Hardcore to właśnie zasady Aces & Eights, więc wygrają.





Wyświetlono długie wideo z całą historią Aces & Eights. Wyraźny zapychacz.





Walka Nr.5: Aces & Eights (DOC, Wes Brisco & Knux) vs James Storm, Magnus & Hardcore Holly - 6-Man Elimination Tag Team Match 

Tajemniczym partnerem Storma i Magnusa okazał się być Hardcore Holly - przyjemna niespodzianka.
Po wyrównanym zwarciu Holly zasypał Knuxa ciosami, ale ten odpowiedział Corner Splashem i Clotheslinem. Zmiana z Brisco, ale ten wpadł na Hiptoss i kilka ciosów, po czym zmiana ze Stormem, a ten wymierzył Forearm i Enzuigiri, ale Wes zdołał zaskoczyć go Belly to Belly Overhead Suplexem. Do akcji wszedł DOC, ale wpadł na Clothesline oraz podwójny Back Elbow i po Elbow Dropie od Storma oraz Magnusa. Magnus uniknął Corner Splashu i posłał rywala Clotheslinem poza ring, by na podłodze chwilę go poobijać, ale w ringu Anglik nie miał już tyle szczęścia i padł po Big Boocie. Aces & Eights sprowadzili Magnusa do defensywy i przez kilka naprawdę nudnych minut obijali rywala na różny, niezbyt ciekawy sposób, a ze względu na szacunek dla waszego i mojego czasu pozwolę sobie pominąć dokładny opis tychże minut. Warte odnotowania jest w końcu to, że DOC wykonał Suplex i Running Splash, po którym pin przerwał Storm. W końcu Magnus wydostał się z Chin Locku, a do tego uniknął Chokeslamu i powalił się z DOCiem podwójnym Clotheslinem. Zmiana ze Stormem, który ruszył na Brisco z Atomic Dropem i Bulldogiem, a dla Knuxa miał Forearm. Zgodnie z życzeniem fanów do akcji wszedł Holly, który wziął bodajże łom, którym zaczął okładać kolejnych rywali, aż nagle Knux powalił go Big Bootem. Holly jednak uniknął Powerbombu i wykonał mu Alabama Slam! 1...2...3! Knux wyeliminowany. Brisco nagle zaskoczył Holly'ego Roll Upem i sam zgarnął pinfall! Hardcore Holly wyeliminowany. Wes z kolei nadział się na cios nakładką od kosza i Michinoku Driver od Magnusa - 3 count! Wes Brisco wyeliminowany. Magnus z kolei otrzymał Chokeslam od DOCa i sam wyleciał z walki! Magnus wyeliminowany. Cztery eliminacje w nieco ponad pół minuty, piękny booking panowie. DOC i Storm zostali sami i to reprezentant Aces & Eights powalił przeciwnika Back Elbow i wykonał mu Leg Drop - 2 count. DOC postanowił dwa razy uderzyć rywala nakrywką od kosza, ale i to nie dało zwycięstwa. Storm nie dał się wyrzucić z ringu i od tak wykonał Codebreaker oraz Last Call Superkick! 1...2...3!

Zwycięzcy: James Storm, Magnus & Hardcore Holly - 12.54 via Pinfall
Ocena: **                         (Słabiutka walka, która była bardziej na standardach House Show niż PPV, nie mówiąc już o fatalnym bookingu. Miło że pojawił się Holly, ale poza tym że się pojawił to właściwie ciężko coś powiedzieć, bo powalczyć mu nie dali...) 





Walka Nr.6: Judas Messias (w/Jim Mitchell) vs Joseph Park - Monster's Ball Match 

Abyss się nie zjawił więc walczy Park... ehhh. Początek to typowy start walki Parka, czyli nieśmiałe odpowiedzi na zaczepki rywala, aż w końcu wkurzony Messias zasypał rywala gradem ciosów, na co Park odpowiedział jednak Hiptossem i Back Elbow. Kontra Josepha skończyła się gdy ten nie trafił z Corner Splashem, a Judas powalił go Shoulderblockiem i wrzucił na ring trochę przedmiotów. Jako pierwsza w ruch poszła pokrywka od kosza, której Park nawet przez chwilę sam chciał użyć, jednak Messias odtrącił go Dropkickiem i uderzył kilka razy najpierw kijem do hokeja, a potem kijkiem do kendo. Park przyjął jeszcze trochę ciosów poza ringiem, ale uniknął szarży rywala, który nadział się na barierki. Dzięki temu Joseph wymierzył parę ciosów, ale Judas z kolei pchnął go w stalowy narożnik i okładał tacką. W ringu Messias dorzucił trochę ciosów i Facebuster, jednak nie trafił ze Splashem z narożnika. Joseph ruszył z Shoulderbockami, po czym ustawił kosz na wysokości czułego punktu rywala i uderzył w tej konfiguracji stalową rurką. Park wziął krzesło i ustawił je między linami w narożniku, ale tak się na tym skupił, że Messiad wykonał mu Zig Zac - 2 count! Judas szykował się do ciosu kijkiem, ale Park uderzył go poniżej pasa tarką, po czym uderzył go kijkiem do kendo, za co uzyskał 2 count. Joseph położył krzesło na rywalu i chciał na niego skoczyć, ale Judas uderzył go krzesłem poniżej pasa, po czym wykonał mu na to krzesełko DDT - 2 count. Joseph raz jeszcze wykonał Low Blow (nie przesadzili z ilością uderzeń poniżej pasa w tej walce) i posłał go w krzesło w narożniku, po czym sam wszedł na narożnik i wykonał swój Splash, jednak niespodziewanie skończyło się na 2 count. Messias pchnął rywala w narożnik i dorzucił kosz, w który uderzył kijem do hokeja, ale po chwili Park wstając zobaczył krew na swojej twarzy i raz jeszcze stał się na chwilę Abyssem i ruszył na rywala z Clotheslinami, Chokeslamem oraz Black Hole Slamem! 1...2...3!

Zwycięzca: Joseph Park - 12.20 via Pinfall
Ocena: ** i 1/4*                      (Nie rozumiem czemu na to One Night Only nie można było puścić Abyssa, bo wtedy przynajmniej zobaczylibyśmy Monster's Ball z prawdziwego zdarzenia, a tak to otrzymaliśmy właściwie klasyczną walkę Parka, jedynie urozmaiconą o trochę przedmiotów.) 


Po walce Mitchell zaczepił Parka, więc ten złapał go pod Chokeslam, ale zanim wymierzył akcję to doszedł do siebie i zdziwił się co też wyrabia.





Na zapleczu Team 3D ucięli promo o swoim bracie Runcie, mówiąc że jego przyjaciół już nie ma, więc nie ma dzisiaj partnera i poleci przez stół.





Wideo z Tables Matchami w historii TNA.





Main Event: Team 3D vs Brother Runt & Jeff Hardy - Tables Match
Przed walką Bully Ray uciął długie promo o Teamie 3D, gdy zjawił się Runt i przedstawił swojego partnera - Hardy'ego.

3D powalili rywali już gdy ci witali się z fanami, a po chwili Ray maltretował Runta jego własnymi okularami, a my widzimy że to walka ze zmianami. Tylko czy to dobry pomysł by robić zmiany w Tables Matchu? Devon wykonał Snapmare i Headbutt Drop, a Runt uniknął Suplexu, jednak tylko po to by paść po mocnym ciosie. Zmiana z Ray'em, który jednak zamiast rywalem to zajął się kłótnią z sędzią. Runt chciał skorzystać z okazji i zaskoczyć go Bulldogiem, ale nic z tego nie wyszło, podobnie jak z Sunset Flipu, a Ray jedynie lekceważąco przeszedł się po rywalu. Bully ustawił rywala Body Slamem, a Devon dorzucił Diving Headbutt, jednak nie trafił! To otworzyło drogę do zmiany z Hardy'm i ruszamy z Forearmem, Atomic Dropem, Leg Dropem oraz Basement Dropkickiem. W końcu Bully zatrzymał Jeffa i ustawił Runta pod Headbutt od Devona, ale tego z narożnika zrzucił Hardy, który dorzucił ciosy dla Ray'a, a Runt wykonał i Double Ax Handle z narożnika. Jeff z kolei powalił Devona i przytrzymał go pod Diving Headbutt w krocze od Runta! Po tym małym wyśmianiu 3D na ring powędrował w końcu stół, ale Team 3D w tym czasie doszedł do siebie i powalił rywali, a małemu bratu wykonali podwójny Suplex, jednak Jeff w porę odsunął stół, zapobiegając porażce swojej drużyny. Hardy wskoczył na falę i wykonał rywalom po Twist Of Fate, a Runt dorzucił Springboard Bulldog dla Devona, którego ułożył na stole, jednak partnera uratował Bully. Runt przywitał się ze schodkami, podczas gdy w ringu Ray i Hardy wymieniali ciosy. 3D zamienili się rywalami, ale nie okazał się to dobry pomysł, bo Runt zdołał wbić Bully'ego w schodki, a w ringu przytrzymał Devona, gdy Hardy wykonał mu Splash z narożnika przez stół i zakończył pojedynek.

Zwycięzcy: Brother Runt & Jeff Hardy - 9.43 
Ocena: ** i 1/2*                      (Wyszło to przyzwoicie, choć początek ze zmianami był bez sensu i widać było, że 3D jak i Hardy pracowali na 50%.) 


Show zakończyliśmy wypowiedziami niektórych zawodników o swoich dzisiejszych walkach.




Ogólna Ocena: **                (Kolejne słabiutkie PPV i tym razem jest to ogromne rozczarowanie, bo Hardcore Justice miało być dobre, a wyszło jak wyszło. Pomijając fakt że "Hardcore" był tu jedynie w nazwie to na gali jedyny polecenia jest właściwie świetny Ladder Match. Widać, że te "One Night Only" robione są wyraźnie na odwal się, tylko że nie wiem co chce na tym zyskać TNA, bo zarobić to na tym nie zarobi, bo nie znajdzie się wielu idiotów którzy zapłacą za PPV takiej jakości.)

4 komentarze:

  1. LAX (Homicide and Hernandez) vs. The New Church (Slash and Sinn)
    Fajnie było zobaczyć znowu New Church w ringu. Spodziewałem się, że nie będą w formie, a tu całkiem dobrze się spisali. Jeśli chodzi o ich rywali to jest to jedyny skład LAX, który mi się podobał ( bo ta kopia z Chavo była kiepska, że o Anarquii nie wspomne ). Sama walka była przyjemna i nawet sporo się działo w ringu. No właśnie czemu głównie w ringu, albo tuż za nim? To był street fight, więc spodziewałem się znacznie więcej przedmiotów i walki poza ringiem. Mile widziane byłoby również wyjście poza arene na parking na krótki czas. Spodobała mi się reakcja Homicide'a na znak "slow", wyszło mu to świetnie. Ogólnie walka była dobra chociaż pozostaje niedosyt z braku wykorzystania takiej stypulacji.
    Ocena : *** i 1/4 *

    ODB vs. Jackie Moore
    "This is awesome" za to, że ODB weszła na ring :D Chyba niektórzy z widzów zbyt długo siedzieli z Hardy'm. :D Sama walka była przeciętna, gdyby nie te akcje z przedmiotami to w tej walce praktycznie nic by się nie działo.
    Ocena : **

    $20,000 Ladder Match: Bad Influence vs. Generation Me
    Przed rozpoczęciem tej walki miałem nadzieje, że będzie to walka, którą będzie można nominować do MOTYC i że będzie to walka gali. Na szczęście nie myliłem się i panowie dali świetny pokaz. Dobrze wykorzystano stypulacje, bo drabiny były obecne cały czas w walce i również nie przeszkadzały zawodnikom w robieniu dobrej walki. Zwycięstwo Bad Influence było pewne. Generation Me pokazali się z bardzo dobrej strony, ale również Kaz i Daniels spisali się dobrze. W tej walce mieliśmy również prawdopodobnie akcje gali, czyli:
    [img]http://i211.photobucket.com/albums/bb320/Lthomascsonka/OMG_zps2d294e85.gif[/img]
    Reakcja Danielsa mówiła sama za siebie.
    Ocena : **** i 1/4 *

    TNA 10 Reunion zapowiada się świetnie. W szczególności Hardy vs Aries, Storm vs Roode i przede wszystkim Joe vs Angle.

    Hardcore Gauntlet: Devon Storm, Little Guido, Crimson, Shark Boy, Sam Shaw, Funaki, Johnny Swinger, Gunner and 2 Cold Scorpio
    Dziwne uczucie słysząc "Welcome back" do Crimsona po tym jak parę dni temu czytało się o jego zwolnieniu. Walka ogólnie mi się podobała, było w nich kilku zawodników, których widziałem pierwszy raz ( bądź też nie pamiętałem ich ) i przynieśli jakieś przedmioty dla urozmaicenia tego pojedynku. Sama walka była oparta głównie na tym, aby wyrzucić kogoś za ring jak to zwykle się robi w Gauntlet matchu i battle royal. Jak wszedł Shark Boy to zaciekawiło mnie co on niesie w tym worku i coś mi się wydawało, że ten worek się ruszał... Jak się okazało miał tam żywego rekina :D
    Ocena : ***

    Elimination Tag Match: James Storm, Magnus and Hardcore Holly vs. Aces and 8's (DOC, Knux & Wes Brisco)
    Walka niestety nie porwała i zbyt wiele się w niej nie działo. Miłym akcentem było pojawienie się Hardcore Holly'ego. Stypulacja została zrobiona na odwal się, bo jak inaczej nazwać to, że mamy 4 eliminacje w ciągu minuty. Spodziewałem się czegoś lepszego.
    Ocena : ** i 1/2 *

    Monster's Ball Match: Joseph Park vs. Judas Mesias w/Jim Mitchell
    Fajne video, które przypomniało nam o postaci Judasa Mesiasa i James'ie Mitchell'u. Muszę przyznać, że czekałem na tą walkę ze względu na Judasa Mesiasa i właśnie Mitchella. I oczywiście byłem ciekaw jak to będzie wyglądać. Ogólnie nie było źle. Stypulacja mocno poprawiła jakość tej walki. Szkoda, że tą walkę wygrał Joseph Park zwłaszcza po tym jak mówili jaki to Mesias nie jest świetny w Meksyku. Dużo bardziej wolałbym obejrzeć tą walkę, gdyby zamiast Józefa był Abyss.
    Ocena : ***

    Tables Match: Jeff Hardy and Brother Runt vs. Team 3D
    Main Event niestety poniżej oczekiwań. Nie wykorzystano stypulacji, nie było zbyt wiele akcji, a najlepszą częścią z tego było promo przed walką. Szkoda, że akurat ta walka musiała być ME, w dodatku źle wybrali zwycięzców.
    Ocena : ** i 1/2 *

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla jednej fajnej walki (nr 3) to nie warto tego oglądać w całości; rozczarowanie jak dla mnie i... to duże.

    OdpowiedzUsuń
  3. te ONO są robione na odpierdol kompletna strata czasu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Narzekajcie narzekajcie ciekawe czy zrobilibyście coś lepszego.. Fakt Tna zrobiło bardzo zle zamiast Turning Point czy innych dobrych PPV oglądamy nudne One Night Only ale nie było najgorzej 3 dobre walki, Wild Jokers było dobre a X travaganza to porażka fakt. Za to są inne dobre PPV np. Slamiversary i lepsze tygodniówki niż w WWE WWE ma lepsze PPV a TNA tygodniówki i tyle ....

    OdpowiedzUsuń