W jakim kierunku zmierza dalsza kariera Bully’ego Raya w
TNA? Co dalej z jego postacią po Bound for Glory? Czy Asy i Ósemki mają jeszczę
szansę przetrwać? O tym wszystkim w
trzecim odcinku #Sekcji Zwłok.
Bully Ray
to heel 2013 roku. Można się z tym nie zgodzić, ale to tylko moje stwierdzenie.
Ray w tym roku jako ten zły przyćmił chyba większość zawodników z mainstreamu.
Nie dość, że on sam najlepiej odnajduje się w roli heela, to jeszcze przysparza
nam wszystkim z tego radochę. Turn przeszedł na Lockdown 2013 czyli w marcu i
konsekwentnie przekonywał mnie z tygodnia na tydzień, że spełnia się w nowej
roli. „Uroku” do jego postaci dodawała stajnia opryszków z Asów i Ósemek, a
teraz zastąpiła ich piękna Brooke Tessmacher. Walka z AJ Stylesem zbliża się
wielkimi krokami, a to znak, że panowanie Bully’ego Raya jako Mistrza świata
Wagi Ciężkiej TNA powolutku zmierza ku końcowi. Chyba nikt nie spodziewa się
nagłej obrony tytuły na Bound for Glory, choć jakiś procent szans na taki obrót
spraw zawsze pozostaje.
Co po Bound for Glory? Oto jest pytanie. Tak samo jak o
utracie złota przez Bully’ego można spekulować o końcu stajni. TNA samo powoli
tą grupę wykrusza bo z tygodnia na tydzień ubywa członków Aces and Eights.
Teraz nie licząc Brooke i Taza, został tylko Bischoff i Knux. Ze stajni wypadło
wielu wrestlerów, a z największym hukiem chyba Mr. Anderson. No właśnie. Ten
zawodnik to może być alternatywa dla Bully’ego po porażce na BfG. Jak wiemy
obaj mają swoje niedokończone sprawy i wystarczy drobna iskierka, aby feud
pobudzić na nowo. O jakiej iskierce mowa? Być może o pojawieniu się Andersona
podczas samej walki wieczoru. Wielu czytając ten artykuł myśli pewnie, że
przecież Ken odszedł z TNA na dobre i nawet główna strona WrestleFans to podaje.
Owszem, to prawda ale do czasu. Jak sam zawodnik stwierdził, są z federacją na
dobrej drodze do podpisania nowej umowy. To by oznaczało powrót Asshole do
organizacji Dixie Carter i brzydko mówiąc - zajęcie dla Bully’ego Raya.
Storyline tej dwójki jest wielce prawdopodobny. Podłożem oczywiście sytuacja z
No Surrender. Ciągle jednak zastanawia mnie fakt, jak Ray zostanie poprowadzony
po skończeniu programu, ponad rocznego programu z Asami i Ósemkami.
Teoretycznie mogę się mylić wróżąc rozpad ich ekipy, ale czy jest sens ciągnąć
ten feud dalej? Zawodników ubyło i tak naprawdę chyba wszystkim, nawet
najzagorzalszym kibicom TNA Aces and Eights zbrzydli. Spekulowano, że
ostateczny koniec stajni, która terroryzowała TNA może stać się w Lethal
Lockdown z drużyną TNA, lecz teraz tak naprawdę Asy mogą rozpaść się same.
Bully Ray spisuje się świetnie w roli heelowego mistrza. Do ideału w ringu mu
brakuje, ale braki nadrabia za mikrofonem gdzie wciąż trzyma solidny poziom.
Przez swoje długie [z wyjątkiem Destination X] panowanie mistrzowskie, Ray
odprawiał z kwitkiem takie firmy jak Sting czy Hardy. To nie raz promowało jego
postać jeszcze bardziej, na niezwyciężonego heela i jednego z groźniejszych
członków rosteru. Były też oczywiście błędy, od których federacja się nie
uchroniła. Mówię tu choćby o porażce z Chrisem Sabinem, jednak nie będę
wałkował tego tematu ponownie bo wiadomo jak wygląda sprawa. Nie krytykuję
również tego, że Bully bardzo rzadko wygrywał czysto i legalnie, bez pomocy z
zewnątrz. Moim zdaniem to charakteryzuje tego złego, że musi wygrywać nie
czysto dlatego wszelkiego rodzaju pomoce w postaci młotków czy łańcuchów wcale
nie dyskwalifikowały jego osoby.
Pomysłów na dalszy rozwój kariery Bully’ego jest naprawdę
wiele. Ciekawi mnie co federacja zrobi z jego osobą i czy dalej będzie świetnym
heelem, czy może potulnym jak baranek pupilkiem Dixie Carter. Druga opcja
wchodzi w grę, bo wiadomo jaka jest sytuacja na lini Carter – Styles, a wygrana
tego drugiego tak naprawdę bardziej rozbudzi program dwójki, którym myślę, że
TNA będzie raczyło nas przez najbliższy okres czasu. Rola Raya w tym story
linie może być również znacząca, jeśli tylko Carter skorzysta z jego usług.
Póki co można powiedzieć, że Bully w pełni wykorzystał swoje pięć minut na
szczycie Total Nonstop Action.
Również uważam, że najlepszym heelem w 2013 roku był Bully Ray. Koleś świetnie się spisuje w tej roli, ma do tego odpowiednie gabaryty i ma mic skilla przez co dostajemy prawdziwego kozaka. Co z nim będzie po BFG? Oczywiście feud z Andersonem. Ale prosze tylko o jedno - żeby Anderson ani nikt inny ( tym bardziej Hulkster, bo tego się najbardziej obawiam ) nie interweniował w main evencie gali PPV. Styles tą walkę musi wygrać czysto. Wracając do Bully'ego. Na jakimś Impactcie powinien powrócić Anderson, a najlepiej, żeby wrócił podczas segmentu, w którym Bully będzie obrażał członków A&E i obwiniał ich o przegranie walki. Jeśli TNA nie chce tak szybko kończyć z A&E to reszta grupy powinna stanąć po stronie Andersona lub nawet Anderson powinien stoczyć drugi pojedynek z Bully'm, ale tym razem o pozycje prezydenta A&E.
OdpowiedzUsuńKolejna świetna pracka Forlan :D
Był najlepszym heelem, ale był członkiem najgorszego gimmicku - Harleyowców atakujących Impact (Sam wrestling observer dał im nagrodę najgorszego gimmicku roku 2012), ale wracając do Bully'ego, jak zawsze powtarza on jest po prostu sobą - co nie zmieniło się od czasów ECW (z pewnymi wyjątkami). Co prawda nie pluje on już w widownię, ale cały czas trzyma bardzo wysoki poziom. Mam nadzieje, iż nie rzucą go od razu w cień jak to było w przypadki Bobby'ego Roode'a, pożyjemy zobaczymy - Czekam
OdpowiedzUsuńprzecież ten gimmick był przekurwisty tylko słabo poprowadzony, ale byl cudowny!
OdpowiedzUsuń