Czas
na nowe czasy dla X Division ?
W tym felietonie, artykule czy jak to chcecie tam nazywać
postaram się poruszyć szansę na polepszenie dywizji X. Aktualnie
ta dywizja nie znaczy kompletnie nic, nie chcę tutaj walić
spoilerami więc nie będę tego produktu ośmieszał kompletnie.
Jednak gdy mamy nadzieje że w końcu będzie lepiej to robi się
jeszcze większy kawał kału. Ostatnio mieliśmy pożal się Boże
„feud” między Austinem Ariesem a Chrisem Sabinem. To co się
działo tam było jednym z gorszych pomysłów w historii tej
organizacji. Pas o który dawniej walczono w Main Eventach PPV,
robili to zawodnicy tacy jak Christopher Daniels, Samoa Joe, AJ
Styles, Low Ki czy Jerry Lynn. Aktualnie to nic nie znacząca
błyskotka, tak samo cenna jak pasy backyardowe śmiesznych fedek
tworzonych na wsi, w których jest pięć osób i każdy ma jakiś
pas. Dwie legendy X Division walczą w walkach w których co dwa
tygodnie pas zmienia właściciela. To było do dupy, nikt nie chciał
tego oglądać, potem Dixie i idioci którzy tworzą storyline'y.
Przykład Manika, ma się w rosterze TJ Perkinsa, geniusza jeśli
chodzi o poziom ringowy. Na świecie jest nie wielu lepszych, ale
organizacja pomija to, najpierw dadzą mu maskę mimo iż już każdy
widział jego twarz. Czyli cały sens noszenia maski został
zniszczony, bo po cholery ją nosić jak wszyscy wiedzą jak
wyglądasz ? Kolejny zawodnik który miał parę tygodni pas „wagi
lekkiej”, Kenny King. Następny ringowy geniusz, to co ten człowiek
mógł zrobić w kwadratowym pierścieniu było niesamowite. Ale
kiedy wystąpił ostatni raz, ja nie pamiętam ale może ktoś ma
niesamowitą pamięć. Następna osoba, Zema Ion, może nawet w ringu
lepszy od Kennego Kinga, ale co z tego ? Lepiej zrobić z niego DJ'a
Bro Mans, bo pewnie przecież to będzie lepsze. Zawodnik który robi
w ringu cuda i być może jest nawet najlepszy w TNA, niech siądzie
przed stołkiem z guziczkami i naciska cały czas jeden sygnał. To
będzie lepsze, niech wcale nie walczy tylko ma stać w cieniu dwóch
zawodników, jednego członka Bigbrothera oraz Robbiego E który jest
dobry ale nie można go nawet porównywać do Zemy.
Jest
jednak jedna osoba która mogła zostać na lata twarzą X Division
oraz całego TNA. Wielka gwiazda sceny niezależnej, człowiek
świetny w ringu, znakomity na mikrofonie oraz z wielką charyzmą.
Człowiek który wszedł do TNA świetnie, dostał wygraną na Bound
For Glory. Potem jednak dostał gimmick, sam nie wiem kogo. To takie
połączenie aktora pornograficznego z alfonsem. Wszyscy się chyba
domyślili już że chodzi o Joey Ryana, nie wiem jak można
zmarnować tak wielki talent. To poziom Austina Ariesa, może Ryan
nie ma wielkich warunków fizycznych, tylko czy na mistrza X Division
jest to potrzebne, oj chyba nie !! Dobra ale nie chodzi tutaj o
krytykowanie TNA, to można zrobić w 10000000 osobnych artykułach a
i tak nie napisze się wszystkiego. Tym razem poruszę temat
odbudowy TNA, kolejnej, czy udanej ? Wątpię.
Ostatnio
wiele newsów podawało o powrotach Manika oraz Kennego Kinga. Za to
wielkie brawa, te dwie osoby jak wcześniej pisałem to świetni
zawodnicy. Ok, są to skaczące małpy sceny niezależnej tylko od
tego jest X Division. Żeby było co robić z tymi ludźmi, zarówno
Manik jak i Kenny King walczyli w największych federacjach sceny
niezależnej. RoH, PWG oraz wiele, wiele więcej. Nie zdziwię się
jeśli któryś z nich w najbliższym miesiącu zgarnie pas Dywizji
X, tylko co to zmieni ? Ci zawodnicy muszą pokazywać się co galę,
na każdym I-W dostać muszą swoje 20 minut, na walkę albo segment.
Nie ważne, z tym pasem musi coś się dziać, zawodnicy muszą
pokazywać się fanom. Zbliża się Destination X które znowu pewnie
będzie specjalnym odcinkiem Impact Wrestling, ktoś „dobry” musi
walczyć o główny pas. Czy będzie to ktoś z tej dwójki ? Raczej
nie, wiem że w tym roku najprawdopodobniej nikt nie zdobędzie pasa
WHC. To jednak nie jest ważne, potrzebne jest kilka osób które
udźwignął tą dywizję na swoich barkach. Lecz sam Kenny oraz TJ
Perkins nie starczą, lecz na Lockdown zadebiutują dwie kolejne
osoby. Człowiek lucha Extreme Tiger oraz zawodnik z Japonii Sanada.
Dwóch dobrych zawodników, skaczące małpy które razem z
aktualnymi zawodnikami mogą stworzyć fajną dywizję. Do tego mogą
tam walczyć oczywiście Sabin, Aries, Edwards, Richards, Ion, Spud,
Robbie E, Samuel Shaw oraz wiele innych osób które można ściągnąć
ze sceny niezależnej. Zrobienie czegoś z dywizją jest bardzo
proste, jednak my to zrobić trzeba mieć trochę mózgu w głowie a
chyba bookerzy oraz sama Dixie tego nie ma.
Cóż TNA zdecydowanie stawia na jedno duże story, w którym są zarówno i zawodnicy X Division i Tag Teamy jak i pretendenci do WHC... nie jest to też takie złe patrząc np. na to co było w WCW gdzie 3/4 rosteru walczyło nie wiadomo o co; jakby w innej lidze... tu przynajmniej jest duża elastyczność i nawet ciężko kogoś szufladkować... więc jakoś bym nie tworzył tu osobnych story spokojnie można zawodników z X Division podciągać pod główne, ale przede wszystkim powinni kłaść nacisk na poziom walk... przynajmniej jedna walka 20 minutowa na dwa iMPACTy powinna być normą.
OdpowiedzUsuńZgodze się z tym, że te często zmiany pasa X Division były niepotrzebne i były robione tylko po to, aby podgrzać storyline na lini Velvet Sky i Chrisa Sabina. Ale patrz, pas hardcore w WWE zmieniał właściciela kilka razy na jednej gali, a mimo to jest wielu, którzy chcieliby go z powrotem. :D Wiem, że tam była ta zasada 24/7, ale to tylko taki przykład, gdyż sam uważam, że pas nie powinien latać z rączki do rączki zbyt często. Po co Manik nosi maskę? A po co nosi ją Mysterio skoro też widzieliśmy jego twarz? :D Szkoda właśnie, że TNA postanowiło TJ Perkinsa zrobić na Manika. Mogliby mu nie zmieniać ring name'u i byłoby ok. Dodatkowo powinien się znacznie częściej pojawiać, ale tu właśnie wychodzi brak czasu. W tamtym roku Manik fajnie był nawet promowany aż nagle jeb i nie widzieliśmy go do tej pory. Kenny King miał dokładnie ten sam problem co Manik, czyli bez żadnego wyjaśnienia postanowiono wycofać go z TV co jest głupotą. Kolejny dobry ringowo zawodnik, który musi siedzieć w domu i patrzeć jak wygryźli go Bro Mansi... Zema Ion według mnie jest strasznie niedocenianym zawodnikiem w TNA. Dodatkowo jego gimmick nie ułatwia mu startu po pas ( co do gimmicku to był akurat jego pomysł ), który z łatwością powinien zdobyć i mógłby toczyć widowiskowe walki w jego obronie. Joey Ryan.... Całkowicie zmarnowany storyline z jego udziałem. Nie rozumiem tutaj jednej rzeczy. Do Gut Checka wszedł jako "gwiazda porno lat 70-tych", ale później miał bardzo dobry gimmick. Obejrzałem wszystkie materiały video, które nakręcał i mówił o TNA, cały ten szum z 87% powinien zostać pociągnięty jeszcze dalej. Ale po walce z Alem ( który jako jedyny był na tak w gut checku ) znów dostał poprzedni gimmick...
OdpowiedzUsuńInformacje o powrocie Manika i Kinga, debiucie Sanady i Tigera oraz powrotach byłych zawodników tej dywizji napawają optymizmem, ale nie będzie żadnej mowy o odbudowaniu X Division do czasu aż ci zawodnicy nie będą dostawać więcej czasu. Walki X Division powinny mieć te minimum 10 minut na IW oraz jakiś segment z ich udziałem. Tylko, że teraz TNA bardziej skupia się na głównym storylinie przez co dają znacznie mniej czasu na walki, a więcej na segmenty. Ok 15 minutowe walki na IW widzimy tylko na specjalnych Impactach, a bez odpowiedniego czasu nie można polepszyć żadnej dywizji.
Gupie Posty Pamiętam z 2011 jak Ujko z KchumpaKiem byli wtedy było fajnie .
OdpowiedzUsuńa w końcu ktos coś skomentował a i Tupak przydał by się jakiś nowy redaktor .
OdpowiedzUsuńSkoro piszesz do Tupaka że przydałby się nowy redaktor to co on ma z tym zrobić, ma iść na bazar do ruska i kupić pięciu redaktorów ? Nikogo nie zmusi do pisania, ja mogę dodawać artykuł co trzy dni nawet.
OdpowiedzUsuńFaktycznie "gupie" posty, a za komuny było lepiej no nie :)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie będzie ktoś nowy, ale czy tak będzie to dowiecie się za parę dni.