17 czerwca 2014

Slammiversary 2014 - raport

Czy Sanada obroni swój tytuł X-Division w Ladder Matchu? Czy EC3 pomoże Dixie Carter i pokona straszącego ją Bully'ego Ray'a? Którzy z czterech zawodników dołączy do walki wieczoru? Kto zostanie zapowiedziany jako kolejny członek TNA Hall of Fame? I wreszcie - czy Eric Young po raz kolejny obroni swój pas mistrzowski TNA?


Na samym początku przenosimy się na zaplecze, gdzie MVP rozmawiał z członkami swojej grupy - Bobbym Lashleyem i Kenny'm Kingiem. Kenny twierdził, że on i Lashley powinni być od razu umieszczeni w walce wieczoru, ale Dixie Carter jako szef nie dopuściła do tego i teraz będzie ich bacznie obserwować. MVP dodał by dzisiaj każdy z nich był dziś skupiony na obserwowaniu swoich pleców, a King obiecał, że dziś zgarnie tytuł.



[img]https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/t1.0-9/10378273_10152282004501026_2973647309457304202_n.jpg[/img]
[color=#FF0000]Walka nr.1 Eddie Edwards vs Davey Richards vs Tigre Uno vs Crazzy Steve (w/The Menagenarie) vs Manik vs Sanada (c) - Ladder Match for X-Division Championship[/color]

Manik jeszcze przed gongiem rzucił się na wchodzącego do ringu jako ostatniego Sanade ze swoją Planchą i w ten sposób rozpoczeliśmy to starcie. W ringu The Wolves zdominowali Steve'a i Tigre, by dorzucić Double Suicide Dive dla Sanady i Manika. Pierwszy po drabinę ruszył klaun, jednak zamiast wnieść ją do ringu rozstawił ją obok niego i wszedł po niej na krawędź ringu, by po chwili zostać stamtąd zrzuconym Dropkickiem przez Uno. Luchador natomiast wszedł na krawędź ringu i po odbiciu z trzeciej liny wykonał piękny Twisting Moonsault nad drabiną dla reszty rywali! Cyrk opuścił arenę, a w ringu Sanda z Manikiem zaczęli szarpać się o drabinę. Panowie popisali się ładnymi akrobacjami na linach, a pierwszy rywala swoim Springboard Chopem powalił Japończyk, by po chwili ruszyć w ładną wymianę kontr z luchadorem, którą wygrał zamaskowany wrestler zaskakując rywala kopniakiem w tył głowy. Do ringu wpadli The Wolves, a Eddie nie dał sobie wykonać Hurricanrany i po chwili panowie popisali się ładną kombinacją Enzuigiri i German Suplex, którym Davey posłał rywala wprost na opartą w rogu drabinę! The Wolves zostali sami w ringu, lecz gdy chcieli podnieźć drabinę Springboard Dropkickiem wpadł na nią Manik i powalił ich obu! Steve włożył sobie na głowę drabinę i zrobił z siebie śmigło, na które wpadł każdy z rywali. W drodzę na szczyt zatrzymał go jednak Manik, jednak gdy on sam znalazł się na drabinie Steve przewrócił ją, a Manik odbił się od trzeciej liny i zaatkował dwóch rywali za ringiem poprzez Planchę! Klaun wyczuł okazję i wspiął się na sam szczyt drabiny, jednak przed ściągnięciem pasa zatrzymał go Sanada przewracając drabinę! Do tego mistrz złożył drabinę i położył na niej rywala Front Slamem, po czym wdrapał się na narożnik i wykonał rywalowi leżącemu na drabinie Moonsault! ,,This is awesome" na trybunach, a Japończyk wszedł w szarpaninę na drabinie z Tigre Uno. Meksykanin zaskoczył go tam Enzuigiri, po czym rozstawił drabinę między linami a szczeblem drabiny tworząc coś w rodzaju mostu i wraz z rywalem zaczął wspinać się na szczyt drabiny. Sanada zaczął się szarpać, więc Uno wolał go zrzucić z powrotem na matę, lecz wtedy z drabiny ściągnął go Edwards wprost na swe barki, a Richards znalazł się na narożniku i po chwili panowie popisali się niesamowitą kombinacją Powerbomb/Flying Backstabber!!! Holly shit! Mistrzowie Tag Team wspięli się na drabinę z dwóch różnych stron, a na jej szczycie ruszyli w wymianę ciosów oraz Headbuttów! Tą wygrał Eddie, lecz przed ściągnięciem pasa zatrzymał go Sanada ściągając na matę, gdzie chciał wykonać Suplex, lecz Eddie tak skontrował tą akcję, że sam wyrzucił rywala Suplexem za ringiem, lecz siłą rozpędu on sam także wyleciał nad linami! Davey był już sam na szczycie, lecz wtedy po Springboardzie doskoczył do niego Manik. Panowie zaczęli się szarpać, a Manik kilkakrotnie wbił twarz rywala w górę drabiny by po chwili dorzucić SUNSET FLIP POWERBOMB NA USTAWIONĄ W POPRZEK DRABINĘ!!! Holly shit!!! Obaj panowie mocno ucierpieli, a swą szansę wyczuł Sanada, który jeszcze nogą odepchnął Edwardsa i ściągnął swój tytuł!

[color=#FF0000]Zwycięzca: Sanada - 9:42, nadal X-Division Champion
Ocena: ***1/2 (Bardzo fajna walka X-ów na otwarcie PPV, w dużym składzie, lecz każdy z tych panów pokazał coś od siebie. Jeszcze więcej czasu dałoby o wiele lepszą walkę, ale i tak było nieźle, zwłaszcza przy tym spocie na drabinę. Szkoda tylko, że tak w porównaniu do tej akcji niemrawo się skończyło, jednak cała walka na pewno na plus. Emocje podgrzane, mistrz ten sam, feudu o ten pas nadal żadnego. Ciekawe czy to zmieni się do czasu Bound for Glory)[/color]




Po tej walce na arenie rozbrzmiało theme [color=#FF8000]MVP [/color]i ten pojawił się na rampie wraz z [color=#FF8000]Kenny'm Kingiem[/color] i [color=#FF8000]Bobby'm Lashley'em[/color]. MVP stwierdził, że myśli, że powinien leżeć teraz w szpitalu, jest kontuzjowany, ale zjawił się tutaj i nie jest szczęśliwy jaką reakcją dziękuję mu za pojawienie się tutaj. Szef podrwił nieco z miejscowej drużyny baseballa i dodał, że wie, że wszyscy są smutni, ponieważ wydali swe pieniądze, by zobaczyć jak on dziś zdobywa ten tytuł. Pojawił się on tutaj dla fanów choć powinien odpoczywać, ale to wszystko przez Dixie Carter, u której znalazł się na cenzurowanym. Wszystko co on zrobił, zrobił dla dobra TNA. Chcę on zapewnić uczciwą walkę wieczoru, więc da fanom dziś pewien prezent dzięki swej błyskotliwości. Eric Young będzie bronił pasa w stalowej klatce przeciw zwycięzcom dwóch starć - Lashley vs Joe i King vs Aries, którzy zostaną umieszczeniu w walce wieczoru. Nie ma bardziej uczciwego rozwiązania niż to i fani powinni mu dziękować, gdyż on nie może dziś walczyć.
King dodał, że są oni zwycięzcami, w odróżnieniu od Dallas Cowboys i nie ma żadnej możliwości by Eric Young opuścił dzisiejszą galę jako mistrz. Fani zwykli mówić ,,Joe is gonna kill you", lecz Samoa Joe stanie się dziś ich pierwszą zdobyczą.

[img]http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/slammiversary2014/slamm3.jpg[/img]
[color=#FF0000]Walka nr.2 Bobby Lashley vs Samoa Joe - #1 Contender Match for TNA World Heabyweight Championship[/color]

Bobby ostro ruszył na rywala zaraz po gongu obiajając ciosami i wgniatając w narożnik trzy razy poprzez Shouldertackle. Przy kolejnej próbie wpadł on już jednak na Big Boot, a do tego Back Splash i Enzugiri! Joe ruszył z typowymi dla siebie krótkimi ciosami, lecz po chwili padł po mocnym Clotheslinie. Joe nie dał się wbić w narożnik i znów zaczął rozbijać rywala swymi ciosami w narożniku, po czym poczęstował go tam także kilkoma Facewashami, lecz przed najmocniejszym z rozbiegu Lashley uciekł poza ring. Samoa Joe nie dał mu jednak odetchnął i wykonał Suicide Dive! Bobby za ringiem nie radził sobie zbyt dobrze do czasu, gdy zaskoczył rywala kopniakiem, po czym pchnął go w schodki, po czym wbił w nie jego twarz i wgniótł w krawędź ringu poprzez Shouldertackle. Wracamy do ringu, a tam mamy Body Avalanche w rogu, a do tego kontrę przy próbie STJOE i ładny Rolling Neckbreaker - 2 count. Samoańczyk znalazł się w defensywie obijany ciosami oraz przyduszany na linach, a z poważniejszych akcji zainkasował Elbow Drop - 2 count. Joe próbował odzyskiwać przewagę swymi ciosami, lecz Lashley szybko go zatrzymał i wymierzył Suplex - 2 count. Lashley dwa razy wjechał kolanem w plecy rywala, po czym zapiął Nerve's Pinch, który Joe co prawda zerwał, lecz syzbko padł na matę, gdzie nadal obijany był ciosami. Znów mamy Nerve's Pinch, lecz tym razem gdy Joe wydostał się zaskoczył rywala Pele Kickiem! Obaj panowie na macie, a pierwszy z ciosami, Atomic Dropem, Running Big Bootem i Running Sentonem ruszył Samoa Joe - 2 count! Mamy przerolowany Irish Whip, lecz Joe w rogu popisał się STJOE i mamy próbę zapięcia Rear Naked Choke! Bobby na to nie pozwolił wbijając rywala plecami w narożnik, a tam rozbijając serią Back Elbow, lecz niepotrzebnie wszedł na narożnik, gdzie Joe przerolował go i szykował się pod swój Muscle Buster. Lashley jednak zablokował tą akcję, po czym wbił rywala w narożnik, a później pchnął go na sędziego. Co prawda Hebnerowi nic się nie stało, lecz Joe sprawdził czy wszystko z nim w porządku, a gdy odwrócił się w stronę rywala to zainkasował mocny Spear - 1 .. 2 .. 3!

[color=#FF0000]Zwycięzca: Bobby Lashley - 8:54 Via Pinfall
Ocena: **3/4 (Można się było spodziewać takiego przebiegu walki i panowie nie wyszli poza tą normę. Lashley w perspektywie miał ME, a z jego kondycją to nie mogło być nic więcej, a tak to przy tym czasie panowie sklelili nawet fajną solową walkę)
[/color]



Przenosimy się na zaplecze, a tam Jeremy Borash zaczepił Dixie Carter, która na backstage'u urządziła dziś Carter Family Party. Dixie powiedziała, że jest dziś w swoim mieście rodzinnym, które po prostu kocha i oczekuję, że dziś EC3 wygra swą walkę. Spud zaczął powtarzać za Dixie, a Borash zapytał, czy może nam ona coś zdradzić o swoich spotkaniach na wysokim poziomie. Dixie odmówiła i powiedziała, że nie zdradzi szczegółów dopóki nie znajdzie się w ringu i cały świat nie będzie jej słuchał. MVP natomiast karma uderzyła prosto w tyłek, ponieważ kontuzjował swoje kolano i stracił szansę na walkę o pas. Musi ona go zmartwić, ale nie widział jeszcze najgorszego.



[img]http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/slammiversary2014/slamm4.jpg[/img]
[color=#FF0000]Walka nr.3 Magnus (w/Bram) vs Willow (w/Abyss)[/color]

Magnus zyskał przewagę dzięki temu, że Bram odwrócił uwagę jego rywala, po czym wbił on Willowa w dwa narożniki. Hardy jednak zrewanżował się ciosami, a do tego Jawbreakerem i Springboard Dropkickiem między linami, lecz gdy szykował się na swój Baseball Slide Splash Magnus w porę połapał się o co chodzi i zawinął go w matę zasłaniającą spód rngu, po czym zasypał ciosami. W ringu mamy z tego 2 count, a choć Magnus zainkasował kopniaka to powalił rywala Clotheslinem - 2 count. Magnus zaczął pchać rywala na liny i w biegu zatrzymywać ciosem ,,z byka", na co w końcu Willow odpowiedział Sunset Flipem, który jednak Brytyjczyk ładnie skontrował i wyniósł rywala, by po chwili rzucić go na matę Powerbombem - 2 count! Magnus kontynuował swą ofensywę ciosami, a po chwili dorzucił do tego Suplex - 2 count. Czas na Headlock, a choć Hardy wydostał się to znów został złapany najpierw w Sleepera, a później sprowadzony na matę do Side Headlocku. Sędzia zaczął unosić rękę Willowa i ta dwa razy spadła na matę, lecz za trzeciem razem Hardy pokazał, że jest przytomny, a po chwili wydostał się i najpierw powalił rywala Flying Forearmem, by dorzucić do tego Atomic Drop, Leg Drop oraz Basement Dropkick - 2 count. Magnus załapał się na Mule Kick, a do tego cios w rogu po wykonaniu gwiazdy i na koniec Corner Dropkick. Twist of Fate zostało już jednak skontrowane, podobnie jak szarża w rogu i Magnus padł koło narożnika. Tam natomiast mamy Splash z drugiej liny - 2 count! Jeff jeszcze raz wszedł na narożnik i tym razem mamy Swanton Bomb, lecz chynione! Ta akcja chyba miała wyjść wcześniej, ale nie wnikajmy, a Bram natomiat postanowił wejść do ringu, jednak przed tym zatrzymał go Abyss. Panowie ruszyli w brawl za ringiem, który zdominował Monster, jednak Magnus postanowił pomóc koledze i wraz z Bramem udało im się zdominować rywala. Nie zauwarzyli oni jednak Willowa, który wdrapał się na narożnik i skoczył z niego poza ring na obu rywali odwrócony plecami, wykonując coś w rodzaju Reverse Crossbody. Abyss natomiast wrzucił sobie Brama do ringu, gdzie po chwili ruszył na niego z Clotheslinami, Corner Clotheslinem i wyrzucił go z ringu, gdzie po chwili wrócili Magnus i Willow! Brytyjczyk od razu załapał się na Twist of Fate, po czym zachwiał się i odbił od lin, a po tym wpadł na kolejne, tym razem mocniejsze, Twist of Fate - 1 .. 2 .. KICKOUT! Hardy nie mógł uwierzyć, a tymczasem Bram za ringiem chwycił metalową rurkę i ruszył w stronę Abyssa, jednak ten spod ringu wyciągnął swoje Janice! Bram wolał się wycofać na rampę, a tymczasem w ringu Magnus wpadł na Back Elbow, lecz przy próbie Moonsaultu podciął rywala na narożniku, a gdy ten spadł na matę od razu chwycił go pod swoje Urange - 1 .. 2 .. 3!

[color=#FF0000]Zwycięzca: Magnus - 10:01 Via Pinfall
Ocena: **1/2 (Słaba walka niestety. Po jaką cholerę Abyss z Willowem nie wiem, ale cieszy chociaż tyle, że Magnus samemu, uczciwie pokonuje rywala. Zobaczymy co dalej, lecz moim zdaniem to jeszcze nie koniec. Sam feud jeżeli nie do jakiegoś PPV to jeszcze przez kilka tygodniówek się przeciągnie, oby tylko ktoś poszedł po rozum do głowy z tym połączeniem Abyss & Willow)
[/color]


[imghttp://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/slammiversary2014/slamm1a.jpg][/img]
Przenosimy się do ringu, gdzie mamy Jeremy'ego Borasha, który przypomniał, że krótką tradycją Slammiversary jest ogłaszanie kolejnego członka Hall of Fame, a dzisiaj tego zaszczytu dostąpi [color=#FF8000]Kurt Angle[/color], którego zaprosił on na arenę. Angle podziękował TNA za umożliwienie mu podania tego ważnego ogłoszenia, jakim jest wiadomość o kolejny członku Hall of Fame. czuję się on z tego powodu niezwykle zaszczycony. Publiczność skomentowała wypowiedź Kurta głośnym popem, na co ten powiedział, że do TNA Hall of Fame 2014 zostaną włączeni... oni, możliwe, że najlepszy tag team w historii - [color=#FF8000]TEAM 3D[/color]!
Bully Ray & Devon pojawili się na rampie i powoli udali się w stronę ringu. Bully wziął mikrofon, lecz publiczność nie chciała go dopuścić do słowa chantując ,,tables". Bully i Devon wsłuchali się chwilę w okrzyki fanów, a Ray dodał, że jest to najlepszy chant jaki kiedykolwiek usłyszy w historii. Publika zmieniła okrzyki na ,,3D", a Ray dodał, że świetnie jest znaleźć się w jednym ringu z Devonem. Panowie przytulili się, a my mamy chanty ,,One more match". Bully powiedział, że akceptują nomiancje, a akceptują ją tylko z jednego powodu, z powodu każdego z fanów na trybunach. Przez całą swoją karierę fani byli odpowiedzielni za to, że stali się oni najbardziej utytułowanym tag teamem w historii. Devon wziął mikrofon i przypomniał, że w sierpniu zeszłego roku gdy opuszczał TNA przysięgał, że nigdy nie wróci, ponieważ czuł się skończony, na co fani odpowiedzieli chantami ,,You still got it". Dziękuję on wszystkim fanom, że ma tą nominację do Hall of Fame. Razem z Bully'm Ray'em tworzyli oni historię wygrywając tytuł po tytule, a kiedy razem wejdą do Hall of Fame, odejdą stąd razem w blasku chwały. OH MY BROTHER... TESTIFY!




Przenosimy się na zaplecze, gdzie mamy Jeremy'ego Borasha, który przypomniał, kto został zapowiedziany dziś do TNA Hall of Fame, po czym sam zapowiedział swojego gościa EC3. Carter przypomniał, że to właśnie on pokonał Stinga i Kurta Angle, a więc dwóch członków TNA Hall of Fame. Można to nazwać przeznaczeniem, bo gdy dziś wygra, stanie się Hardcore American Icon. To jest kraj Carterów, walczy on dla babci, dziadka, EC2, lecz co najważniejsze dla Cioci D.



[img]http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/slammiversary2014/slamm6.jpg[/img]
[color=#FF0000]Walka nr.4 Kenny King vs Austin Aries - #1 Contender Match for TNA World Heavyweight Championship[/color]

Kenny lekceważąco odepchnął rywala, na co ten szybko odpowiedział mu Corner Dropkickiem i spróbował Brainbustera, lecz King na szczęście dla siebie uniknął tej akcji i uciekł z ringu. Aries był jednak mocno wkurzony i szybko wykonał mu tam Double Axe Handle z narożniku poza ring, a już po powrocie do ringu wymierzył Slinsghots Senton oraz Running Elbow Drop - 2 count. Double A wskoczył na narożnik, lecz Kenny ruszył linami i podciął go, po czym dorzucił Enzuigiri wprost w głowę przeciwnika, a ten zleciał z narożnika poza ring. King natomiast wymierzył mu poza ring ładne Twisting Crossbody! AA wylądował na barierkach, po czym King nieco zagadał się z komentatorami, jednak po powrocie do ataku na Ariesa nadal utrzymywał się w ofensywie. W ringu udało mu się zaskoczyć rywala Leg Lariantem, a żę dał on tylko 2 count to Kenny dorzucił ładny Suplex i przeszedł z tego do serii Ground&Pounds. Austin odpowiedział na to Mongolian Chopem, po którym King znów wyskoczył z ringu, lecz na podłodze zainkasował Suicide Dive! AA dokładnie siedem razy z rozpędu wbił twarz rywala w narożnik, po czym wykonał mu Neckbreaker o liny i Missle Dropkick - 2 count! Kenny zepchnął rywala do narożnika poprzez Shouldertackle i do tego dorzucił Northern Lights Suplex, lecz nie trafił z Double Knees w rogu. Austin natomiast dorzucił kilka Chopów, lecz przy próbie Dropkicka wpadł na Big Boot, po którym mamy Pele Kick i Spinebuster, lecz przy próbie liczenia King podparł się linami i Brian Hebner przerwał liczenie. To nie spodobało się Kenny'emu, więc zacżął się kłócić z sędzią, a wtedy Discus Elbow Smashem zaskoczył go Aries, po którym mamy Roll-up, a choć King odkopał to Double A od razu przeszedł z tego do Last Chancery! King zdołał przerwać chwyt atakując oczy rywala, a po tym nadział głową rywala o liny wyskakując z ringu, a po powrocie wymierzając ładny Springboard Neckbreaker - 2 count! Kenny spróbował wynieść rywala na barki na krawędzi ringu, lecz Austin nie pozwolił na to, wobec czego King zaciągnął go na narożnik i tam wyniósł na barki! Double A nie dał sobie jednak wykonać akcji z narożnika i po zeskoczeniu z barków rywala na drugą linę przechwycił jego głowę i po chwili sam wykonał swój SuperBrainbuster z narożnika - 1 .. 2 .. 3!

[color=#FF0000]Zwycięzca: Austin Aries - 10:01 Via Pinfall
Ocena: *** (Fajna walka, lecz znowu do lepszej oceny zabrakło czasu. Byli członkowie X-Division pokazali na co ich było stać przy większej ilości czasu wcześniej, jednak wiadomo było, że tutaj zbyt wiele go nie dostaną, bo przecież jeden musiał stoczyć tego dnia jeszcze jedno starcie. Aries zawalczy o pas, a szczerze mówiąc po ostatnim Impakcie taki układ wydawał mi się najbardziej prawdopodobny)[/color]




A więc to już oficjalne - w dzisiejszej walce wieczoru Eric Young będzie bronił swojego tytułu TNA Wagi Ciężkiej w walce przeciw Bobby'emu Lashley'owi i Austinowi Ariesowi!




W ringu znów mamy Jeremy'ego Borasha, który zapowiedział Kevina, Rossa i Marshalla Von Erich, a cała trójka pojawiła się w ringu! Kevin był szczęśliwy, że ma okazję zapowiedzieć swoich synów właśnie w dzień ojca. Wypowiedź Von Erichom przerwali jednak szybko BroMans, dziś w składzie DJ Zema & Jesse. Panowie stwierdzili, że oni doskonale wiedzą, co jest mocne, a na pewno tacy nie są ani Dallas Mavericks, Dallas Cowboys i Von Erichs.


[color=#FF0000]Walka nr.5 Ross & Marshall Von Erich vs The BroMans (DJ Zema & Jesse)[/color]

BroMans ruszyli na rywali, gdy Ci szykowali się do walki, po czym Zema i Ross wylecieli z ringu, a w środku Marshall popisał się Arm Dragiem dla Jessego. Ten po kopaniku szybko uciekł do narożnik, a Zema po wejściu i tak załapał się na Arm Drag i został złapany w Arm Stretch. Zema wydostał się, jednak szybko padł po kolanie w brzuch. Wykazał się on jednak sprytem i Drop Tue Holdem nadział rywala o narożnik, po czym wraz z Jesse'ym w stylu BroMans wgnietli rywala w narożnik. Zema niepotrzebnie zajął się Rossem, przez co znalazł się w opałach i po chwili zainkasował Powerslam! Ross wskoczył do ringu od razu z dwoma Dropkickami, lecz gdy próbował wdrapać się na narożnik podciął go tam Jesse. Ross wyleciał z ringu, a Zema popisał się ładnym Flip Divem! W ringu dało to 2 count, więć do akcji został wpuszczony Jesse, a ten w swoim stylu zatrzymał próbę kontry rywala Dropkickiem. Leg Drop już był nietrafiony, a choć Ross nie był w stanie powalić go Sunset Flipem to uniknął ciosu i ruszył po zmianę. Pierwszy dokonał jej Jesse, lecz Ross uciekł przed Back Suplexem od Zemy i między jego nogami ruszył po zmianę z Marshallem. Ten zaczął od Atomic Dropu, a po tym mamy Dropkick, Corner Clothesliny dla obu rywali, a do tego Double Clothesline w środku ringu! BroMans razem zaatakowali Marshalla i udało im się go zdominować, lecz na narożnik wskoczył Ross i powalił ich obu Double Missle Dropkickiem! Jesse wyskoczył z ringu, a Zema został podrzucony przez Marshalla wprost na potężny cios łokciem od Rossa! Godderz wrócił do ringu z krzesełkiem, lecz Ross wykonał na nie Dropkick i uderzyło on go prosto w twarz. Marshall natomiast wpadł na Jawbreaker od Zemy, jednak po chwili złapał go Clotheslinem, po czym panowie dorzucili kombinację Corner Dropkick/Corner Splash, a do tego Snapmare i kopniak w parterze! Marshall dorzucił jeszcze piękny Standing Moonsault dla Zemy, lecz wtedy do ringu z krzesłem wparował Jesse i zaatakował Rossa! Marshall także zainkasował cios w plecy i mamy dyskwalifikację!

[color=#FF0000]Zwycięzcy: Ross & Marshall Von Erich - 5:13 Via Dq
Ocena: * (Nie wiem nawet jak to ocenić, bo to było po prostu słabe. Co najgorsze jednak... BroMans pokazali się tutaj zdecydowanie lepiej. O ile od dawna jestem zdania, że Zema się tam marnuje, tak tutaj panom Von Erich było bliżej do Jesse'go niż do Zemy. Walka i segment nic nie wnoszą, nie wiem po co to tutaj było, polecam przewinąć)[/color]

Taki rezultat wkurzył Kevina i najpierw wyrzucił on z ringu Jessego, by móc zapiąć Clawhold na Zemie Ionie! Sędzia w końcu odciągnął Kevina, po czym cała rodzinka świętowała w ringu.




Przenosimy się na zaplecze, a tam JB jest z Beautiful People, które spytał, czy Angelina gotowa jest na walkę z Gail Kim. Love stwierdziła, że jest znudzona już odpowiedziami na tego typu pytania, po czym dodała, że a jedno pytanie do Gail - dlaczego to ją nazywają najlepszą zawodniczką, skoro to Angelina najwięcej razy zdobyła ten tytuł. Zrobiła to sześć razy, a Kim nigdy nie będzie w stanie się do tego zbliżyć. Borash ironicznie spytał, ile razy Angelina broniła ten tytuł przy pomocy Velvet, na co Sky odpowiedziała, że robią to dlatego, że są najlepsze we wszystkim co robią razem i dlatego też nazywają się Beautiful People. We dwie natomiast zawsze jest ciekawiej, więc niech Gail lepiej na siebie uważa.



[img]http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/slammiversary2014/slamm4b.jpg[/img]
[color=#FF0000]Walka nr.6 Gail Kim vs Angelina Love (c) (w/Velvet Sky) - Knockouts Title Match[/color]

Gail schyliła się od razu przed Botox Injection, po czym pdcięła rywalkę Leg Sweepem i panie przeszły do zwarcia. Kim ładnie podcięła rywalkę, po czym powaliła ją Clotheslinem, a że uzyskała tylko 2 count, to przeszła do Jacknife Cover, po którym wyprowadziła Short-arm Shoulderblock. Gail spróbowała jeszcze Springboard Hurricanrany, lecz Angelina przechwyciła ją wprost pod Powerbomb - 2 count! Kim wylądował kilkakrotnie mocno wbita w narożnik, a w końcu także o niego rzucona, lecz udało jej się skontrować i ruszyć z Hurricanraną, która jednak znów została skontrowana przez Love na Sidewal Slam - 2 count. Kim wyszła z ringu, a tam zaatakowała Sky, a po chwili także Angeline, która ruszyła za nią poza ring. Love wylądował przerzucona przez schodki, ale już w ringu Kim została podcięta na narożnik i ściągnięta stamtąd czymś w rodzaju Reverse Buldoga - 2 count. Kim wpadła na Back Elbow, lecz uniknęła szarży w rogu, ale wtedy na krawędź ringu wskoczył Velvet i prysnęła rywalce lakierem prosto w twarz! Love natomiast dorzuciła Botox Injection obok przyglądającemu się tylko temu wszystkiemu arbitrowi - 1 .. 2 .. KICKOUT! Angelina była wściekła, a tymczasem obok ringu pojawił się Earl Hebner, który nie dość, że wyrzucił Sky z okolic ringu, to także zastąpiął sędziego tego starcia! Gail natomiast wyprowadziła kilka kopniaków i ruszyła z Clotheslinem, Dropkickiem, kolejnym Clotheslinem, a do tego także Neckbreakrem - 2 count! Love uniknęła akcji w rogu, lecz Kim wskoczyła na narożnik i wymierzyła stamtąd Crossbody - 2 count! Kim zaczęła obijać rywalkę w narożniku, lecz Love sprowadziła ją na matę czymś w rodzaju Powerbombu, jednak przy liczeniu pomogła sobie linami w rogu i Hebner przerwał odliczanie. Angelina zaczęła się kłócić z sędzią, a to wykorzystać chciała Gail wymierzając jej Dropkick, lecz ta odsunęła się i Kim trafiła w sędziego! Love spróbowała Roll-up, lecz nie miał kto odliczać, a gdy odkopała od razu chwyciła Angeline i to wprost po Eat Defeat! Bez problemu Gail uzyskałaby pinfall, lecz nie miał kto odliczać, więc Kim zaczęła cucić Hebnera, mimo, że poprzedni sędzia nadal stał koło ringu. Tą szansę chciała wykorzystać Angelina, lecz Gail znów złapała ją pod Roll-up, lecz znów nikt nie odliczał, do czasu gdy Love przerolował tą akcję na swoje własne przypięcie, a wtedy do ringu wskoczył poprzedni sędzia i rozpoczął liczenie - 1 .. 2 .. 3!

[color=#FF0000]Zwycięzca: Angelina Love - 6:46 Via Pinfall
Ocena: ** (Były fisnihery, które nie dały zwycięstwa, były kontrowersje, heel turn sędziego, ale powiedzmy sobe szczerze - słabo to wyszło. Znowu panie pewnie będą wałkować ten temat przez dłuższy czas i ta Gail pewnie w końcu ten pas zdobędzie. Najgorsze jest jednak to, że ta szopka dopiero się rozkręca)[/color]




Przenosimy się na zaplecze do jednej z szatni, gdzie rozmawiali Bully Ray i Devon. Ten drugi szybko zakończył rozmowę, gdyż chciał spędzić resztę dnia ojca ze swoimi dziećmi. Ray natomiast zwróćił się do kamery i powiedział, że życzenia śmierci dla samego siebie padły wprost z ust EC3. To właśnie on poprosił o tą walkę, a razem z tym podpisał cyrograf i jest odpowiedzialny za to, co Ray zrobi mu dzisiaj. Bully wspomniał o kilku legendach wrestlingu rodem z Texasu wyraźnie pod publiczkę, po czym dodał, że jeżeli EC3 nie wierzy w Boga to lepiej powinien zacząć właśnie teraz. Niech odda swoje serce rodzince Carterów, ponieważ jego tyłek należy do Ray'a. Ukrzyżuję on Cartera za grzechy jego rodziny i ochrzci go w jego własnej krwi!



[img]http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/slammiversary2014/slamm2b.jpg[/img]
[color=#FF0000]Walka nr.7 Ethan Carter III vs Bully Ray - Texas Death Match[/color]

Bully ostro ruszył na rywala ostro wgniatając go w narożnik Corner Splashem, po czym obwiązał go za szyję liną i przy jej pomocy przerzucił dwukrotnie wzdłuż ringu. EC3 wyleciał z ringu, a Bully zgodnie z wolą fanów wyciągnął spod ringu stół! To jednak nie koniec, gdyż Ray zdjął jeszcze matę przykrywającą podłogę za ringiem, pod czym nad nią ustawił stół, a obok niego ustawił kolejny! To jednak zajęło mu nieco czasu i Carter zdołał się pozbierać atakując go od tyłu, lecz już w ringu załapał się on na kopniaka i typową dla Ray'a serię ciosów. 1-2-3-Tables! Kolejny stół poszedł w ruch, tym razem wrzucony do ringu, gdzie Bully oparł go o narożnik. Gdy odwrócił się on jednak w stronę rywala zainkasował Jumping Clothesline, a po tym Ethan ruszył za ring po krzesełko i przy jego pomocy zaczął obijać rywala. Na wyliczenie okazało się za wcześnie, a gdy Carter ruszył na Ray'a z kolejnym ciosem ten złapał go Big Bootem przez krzesełko! Bully ruszył z serią Chopów na klatkę piersiową rywala, po czym wyszedł z ringu i spod niego wyciągnął... tarkę! Ta wylądowała wgnieciona na klatce piersiowej Cartera, lecz Ethan nie dał sobie już uszkodzić twarzy i ratował się poprzez Low Blow! Carter wolał na wszelki wypadek wyrzucić tarkę, po czym wymierzył Ray'owi Dropkick z krawędzi ringu. Wracamy do środka, a tam Ethan położył nma macie krzesełko i zaczął wbijać w nie twarz rywala, po czym wdrapał się na narożnik, lecz Ray w porę wstał i ruszył linami, a gdy rywal usiadł na narożniku doskoczył do niego i wykonał Superplex wprost na krzesełko! Bully wyszedł z ringu pod nim odnalazł pewien metalowy pojemnik, po czym z drugiej strony odnlazał scyzoryk i niczym w walce ze Stingiem zaczął zrywać matę z ringu! Bully odsłonił deski, po czym chwycił rywala gotowy pod Pildriver, lecz wtedy do ringu wparował Rockstar Spud uderzając Ray'a w tył głowy kijkiem do kendo! Ten cios tylko rozwścieczył Bully'ego, a następny został już zatrzymany, po czym Ray kilkakrotnie wbił rywala kroczem wprost na kij do kendo! Do tego Rockstar zainkasował jeszcze uderzenie w głową, ale gdy Bully ruszył do EC3 ten skontrował i wykonał mu swój One Percenter wprost na odsłonięte deski! Ray wstał przed wyliczeniem, a Carter chwycił wcześniej przyniesiony przez rywala metalowy pojemnik i wysypał jego zawartość na matę! Wyglądało mi to na pokruszone szkło, a Carter wdrapał się na narożnik i skokiem stamtąd chciał wgnieźć w nie rywala, lecz w locie został on złapany wprost pod Bubba Cutter na pokruszone szkło!!! Holly shit! Ethan turlając się z bólu aż wyleciał na podłogę, a Ray chwycił kijek do kendo i uderzył nim prosto w głowę rywala! Carter został ułożony na dwóch stołach poza ringiem, a Ray wdrapał się na narożnik! Wtedy jednak w stronę tej sceny ruszyła Dixie Carter! Zaczęła ona krzyczeć coś do Ray'a, a ten po chwili ruszył za nią by ją złapać (po co?), a ten cofając się nie zauwarzyła EC3 i wpadła wprost na niego przewracając go! Ethan był w szoku, a Dixie chyba nam odpłynęła. Bully szybko powalił Cartera ciosem, po czym wyniósł nieprzytomną Dixie i... położył ją na dwóch stołach! Ray wszedł na krawędź ringu, lecz od tyłu do ringu wskoczył EC3, chwycił kijek do kendo i uderzył nim w tył głowy Ray'a! Bully spadł wprost na dwa rozstawione stoły i załamał je, ale Spud w ostatniej chwili ściągnął stamtąd Dixie! Sędzia natomiast ruszył za ring i po chwili stało się jasne, że Ray nie będzie w stanie się podnieść oraz zostanie wyliczony do 10!

[color=#FF0000]Zwycięzca: Ethan Carter III - 17:05
Ocena: *** (Oj TNA i to ich pchanie się w kłopoty... Zabrakło logiki, zabrakło stypulacji, bo to przecież TDM nie był, zabrakło hardcero'u, zabrakło tempa, zabrakło bardzo wiele. Wiadomo, dużo dano tutaj czasu to i walka wyszła solidna, ale nic poza tym. Znowu pchają to nieszczęsną Dixie, a streak EC3 nadal trwa. Nie wiem ile jeszcze będą to ciągnąć, ale oby jak najszybciej to skończono, no i oby mniej takich walk, bo właściwie słowem ,,świetny" można tu określić Cutter na szkło)[/color]




Przed walką Storm wziął jeszcze mikrofon i powiedział, że nareszcie czuję się w stanie Texas jak prawdziwy kowboj. James po tym znów obraził Dallas Cowboys (który to już dziś raz?), lecz on poszedł krok dalej wyjmując ich kask i oblewając piwem w dość obscenicznym geście. Może on stać tutaj całą noc, jeżeli myślą, że ich rozgrywający jest dobry, lecz oni nie będą mieli możliwości by go uderzyć.

[img]http://www.impactwrestling.com/images/stories/galleries/slammiversary2014/slamm5.jpg[/img]
[color=#FF0000]Walka nr.8 James Storm vs Mr.Anderson
[/color]
Panowie rzucili się na siebie jeszcze przed walką za ringiem, a Anderson pierwszy przewrócił rywala, po czym wziął napój od jednego z fanów i uderzył nim w głowę rywala. Mamy gong w środku ringu, a James zza pleców sędziego zaatakował oczy rywala, po czym od razu skupił się na atakowaniu jego lewej nogi. Storm zapiął Figure Four Leglock, jedank Anderson spróbował skontrować tą akcję, a wtedy Storm przezornie wolał dotknąć się lin. Storm rozpędził się, jednak zamiast na rywalu usiadł na narożniku, a po tym Anderson ruszył z serią ciosów, Clotheslinam i Swinging Neckbrakerem, a choć wpadł na Big Boot to zdołał podciąć rywala na narożniku i wynieść go stamtą na barki wprost pod Kamikaze Roll - 2 count! Storm wbił rywala w narożnik Drop Tue Holdem, po posadził go na trzeciej linie i lekceważąco spoliczkował. Próba Superplexu została zablokowana, jednak Anderson zainkasował Enzugiri siedząc na narożniku, po czym James próbował przechwycić jego głowę, ale to Anderson wyniósł rywala na barki i po chwili wykonał Kamikaze Roll z narożnika - 1 .. 2 .. Kickout! Anderson wstał i podszedł do rywala, lecz wtedy znikąd załapał się na Last Call Superkick, po którym na szczczęście dla siebie wyleciał z ringu. Storm wyszedł za nim, po czym łyknął piwa, by po chwili wypluć je wprost na twarz fana, który wcześniej wręczył napój Andersonowi! James prowokował go do ataku, lecz ochrona zatrzymała go, a już w ringu James gotowy był na cios butelką z piwem, w czym przeszodzić chciał mu sędzia, lecz został po prostu odepchnięty. Fan przedostał się przez ochornę, a ja dopiero teraz połapałem się, że to jeden z zawodników Dallas Cowboys, którzy zostali zaproszeni na trybuny. Zarówno sędzia jak i Storm skupili na nim uwagę, a dopiero po chwili James odwrócił się w stronę Andersona, który złapał go wprost pod swój Mic Check - 1 .. 2 .. 3!

[color=#FF0000]Zwycięzca: Mr.Anderson - 5:28 Via Pinfall
Ocena: * (Co to było i czy to miało prawo znaleźć się na PPV? To, Von Erich, panie - po co to na tym PPV, a nie na jakiejś tygodniówce? Może to rozgrzało publiczność, bo panowie są z tego miasta, ale czy to kosztem tego, co było tam najważniejsze, a więc wrestlingu. Walka z wejściami spokojnie zajęła 10 minut, które można by było przeznaczyć lepiej. A tak to nic wielkiego się nie zdarzyło, a Storm już jako zły nadal przegrywa z kretesem - strasznie)[/color]




Na zapleczu JB chciał przeprowadzić wywiad z Ericiem Youngiem, lecz do panów dołączył Austin Aries. Austin życzył powodzenia mistrzowi i powiedział, żeby dziś wygrał najlepszy mężczyzna na świecie. Eric po tym jak już Austin odszedł wspomniał o swoich dwóch rywalach i dodał, że by być mistrzem takiej organizacji trzeba mieć w sobie nutkę szaleńctwa, a on jest mistrzem świata, który na pewno jest także nieco szalony.



[img]http://www.impactwrestling.com/media/k2/items/cache/cbb9229ceeb530ae66f61f4da430b680_L.jpg?t=1402692238[/img]
[color=#FF0000]Walka nr.9 Austin Aries vs Bobby Lashley vs Eric Young (c) - Steel Cage Triple Threat Match for TNA World Heavyweight Championship[/color]

Bobby dobrze radził sobie z dwoma rywalami powalając jednego Shoulderblockiem, a drugiego Clotheslinem, po czym obaj zainkasowali od niego Shouldertackle w rogu. EY uniknął jednak Powerslamu i pchnął rywala wprost na Discus Elbow Smash od Ariesa, po czym panowie zaczęli współpracować chcąc wykonać Suplex, ale tutaj swą siłę pokazałał Lashley zaskakując ich obu Double Suplexem. Double Clothesline był już jednak chybiony, a EY i AA współpracując razem wbili Bobby'ego w klatkę, po czym od razu Austin zaciągnął mistrza pod Roll-up - 2 count. Mniejsi panowie zaczęli pojedynek techniczny, a to Aries wyprowadził Low Dropkick i Shoulderblock, lecz jego zapędy ofensywnę zatrzymał Lashley rzucając nim o klatkę, co zresztą uczynił także z Youngiem. Bobby uzyskał 2 count na mistrzu, a wtedy od tyłu Low Kickami zaatakował go Aries, jednak Lashley szybko uspokoił jego atak Military Press Slamem, po którym jednak czekał na niego Missle Dropkick od Younga - 2 count! Mistrz został szybko sprowadzony do narożnika, podobnie zresztą jak Aries, lecz to AA pierwszy uniknął Shouldertackle i Bobby wleciał na stalowy narożnik. Do tego szarżujący Young zamiast w Ariesa trafił w Lashleya i w ten sposób AA zyskał przewagę. Young odzyskał ją dzięki Forearmom, a do tego dorzucił także Back Suplex - 2 count. Mistrz skupił się na silniejszym rywalu i obijał go ciosami w narożniku, lecz wtedy podszedł do niego Aries i ściągnął z narożnika na matę Powerbombem - 2 count! AA od razu ruszył z Corner Dropkickiem dla Bobby'ego i wszystko było gotowe na Brainbuster, lecz rywal z łatwością przesiłował go i rzucił wprost na klatkę. Lashley'owi nie wyszła próba przypięcia na mistrzu, a do tego przy nasępnej akcji wpadł na Tornado DDT! Co prawda przygotował on dla rywala Big Boot, lecz najlepszej z całej tej akcji wyszedł AA atakując dwójkę rywali w rogu. Panom nie wyszła chyba jakaś akcja w rogu i Eric dopiero przy drugiej próbie był w stanie złapać Austin i wynieść go na barki, po czym ułożył na nim także Lashley'a i wykonał obu rywalom Double Fireman's Carry Slam 1 .. 2 .. Kickout! Eric wdrapał się na narożnik, lecz to dla niego za mało, gdy ruszył on na szczyt klatki. W drodze tam dopadł go jednak Lashley i zdominował ciosami, a po chwili wyniósł na sam szczyt klatki i tam posadził! Do walczącej dwójki dołączył Aries i skupił się na Bobby'm, którego po chwili ściągnął na matę ładnym Frankenstainerem! Na szczycie klatki przebudził się natomiast Eric i po chwili wykonał stamtąd Flying Elbow dla Lashley'a - 1 .. 2 .. Aries przerywa!!! Mało tego od razu mamy Brainbuster - 1 .. 2 .. KICKOUT! Aries wstaje i jest złapany Spearem - 1 .. 2 .. Young przerywa!!! Eric podszedł do Bobby'ego, lecz ten wyniósł go i wbił w matę mocnym Powerslamem, po czym znowu nadszedł czas na Spear, lecz Young schylił się i Bobby nie dość, że uderzył z impetem w drzwi klatki, to jeszcze je otworzył i wyleciał na zewnątrz! Eric natomiast wskoczył na trzecią linę i wykonał Flying Elbow dla Ariesa - 1 .. 2 .. KICKOUT! Piledriver w drodze, lecz mamy Back Body Drop, skontrowany jednak na Sunset Flip, a ten skontrowany na Basement Dropkick. Obaj panowie na macie, Lashley poza ringiem, a Ci w kwadratowym pierścieiniu ruszyli w wymianę ciosów. Tą wygrał Aries, a choć za pierwszym razem mu nie wyszło to za drugim udało mu się wykonać Discus Elbow Smash! Mamy powtórzenie tej akcji w narożniku, a do tego Corner Dropkick oraz Brainbuster - nie! Mamy kontrę i znikąd Piledriver - 1 .. 2 .. 3!

[color=#FF0000]Zwycięzca: Eric Young - 12:11 Via Pinfall
Ocena: ***1/2 (Ciekawie to wyszło, zwłaszcza przy tym czasie. Aries i Young wiadomo, co potrafią, jednak tutaj plus dla Lashley'a, który o dziwo, też dał radę. Mieliśmy kilka ciekawych spotów no i te nearfalle, no i można tylko żałować, że akurat panowie dostali tylko te 12 minut, a nie więcej. Trójka w ringu otoczonym klatką to dobra zapowiedź, lecz pozostaje niedosyt, że można z tego było wyciągnąć znacznie więcej. Eric znów wygrywa czysto, Bobby nie ucierpiał jako monster i członek grupy, no i ciekawi mnie teraz tylko co z Arisem. Niemniej Young czeka teraz na wyzwanie od mistrza X-ów, no a na takiej fali powinien z łatwością je pokonać)[/color]

Po walce Aries i Young uścisnęli dłonie, a Austin wzniósł jeszcze w górę dłoń rywala pokazując, kto był dziś lepszy i właśnie widokiem Erica Younga, która broni po raz kolejny swój pas TNA kończymy Slammiversary XII.

[color=#FF0000]Ogólna ocena: **1/2 (Niestety całe PPV wypadło słabo. Moim zdaniem nie ma co czepiać się do publiki czy innych rzeczy, a do czystego bookingu i różnych dodatkowych ,,atrakcji" w karcie. Wspominałem, że Von Erich Family, walkę Storma czy panie można było sobie darować, a ten czas wrzucić nieco do walki pierwszej i choćby ostatniej. Zawidół nieco booking Texas Death Matchu, o ile ten takim był, ale za to na plus wyszli panowie z X-Division. Jest tam potencjał, tylko nie ma pomysłu na feudy, a że X-owie mogą wykręcić fajną walkę 1 vs 1 przekonali nas choćby dziś Aries i King. Young znów obronił swój tytuł, teraz czekamy na kolejne wyzwania dla niego no i upragnione Bound for Glory Series. Miejmy nadzieję, że tam będzie lepiej, bo po Slammiversary fani TNA na tą galę czekają z jeszcze większą niecierpliwością, bo po prostu musi być lepiej)[/color]



Autorem raportu jest ChampIS.
Zakaz kopiowania bez zgody autora.

PS: Te tagi / kolory usunę jutro jak obejrzę galę.

2 komentarze:

  1. mi się gala ec3 podobała .. było to coś innego , fajnego... pierwsza walka też fajna.. lubię jak walczy wiele ludzi... szkoda że sanada wygrał i szkoda że ey. mógłby AA, ale pewnie EY musi walczyć z MVP.... trochę dla mnie już nudne się staje...

    OdpowiedzUsuń
  2. chcialem jeszcze raz zobaczyc ariesa jako mistrza...

    OdpowiedzUsuń