19 października 2014

TNA Bound For Glory 2014 - raport


Autor: Kilgor


Przed nami najważniejsza gala TNA tego roku – Bound For Glory. Jak wiadomo tylko jedno starcie posiada jakieś podłoże. Jak więc wypadnie pozostała reszta walk? O tym dowiemy się w przeciągu następnych paru godzin. Zapraszam na BFG!


Walka nr 1 – Manik vs Minoru Tanaka

Pierwsze starcie z serii Wrestle-1 vs TNA. Publiczność jest dość podzielona. Początek był bardzo wyrównany i przebiegał na zasadzie wymianie dźwigni z obu stron. Wymianę tą przerwał Tanaka ładnym Clothesline'm. Następnie kopniak w brzuch dla Manika, lecz szarża Minoru okazała się nieskuteczna – Japończyk wyleciał z ringu. Chciał to wykorzystać Manik, lecz Minoru uniknął Crossbody. Reprezentant gospodarzy chciał pójść za ciosem, ale nie mógł, gdyż Manik schował się pod ringiem. Po chwili człowiek Storma od tyłu zaszedł Tanakę i potraktował go Neckbreaker'em. Dzięki tej akcji Manik przejął inicjatywę w tej walce. Zostało to podkreślone Uppercuttem i Back Ezuigiri. 2 count. Manik nie poprzestał na tym, tylko kontynuował swoją ofensywę. Vertical Suplex i Back Suplex dla Tanaki. 2 count. Japończyk w defensywie. Chciał ją przerwać Missile Dropkick'iem, lecz Manik uniknął tej akcji. Co więcej, Manik potraktował Tanakę Basement Slidem. Po chwili w końcu skuteczny Dropkick gospodarza. Tanaka postanowił pójść za ciosem i potraktował rywala Missile Dropkick'iem. 2 count. Snap Vertical Suplex i Knee Drop dla Manika. Ponownie tylko 2 count. Manik zdołał odgryźć się Dropkick'iem, lecz jego Suicide Dive został skontrowany przez Tanakę ładnym High Kick'iem. Po chwili Moonsault z narożnika poza ring dla Manika!! Tanaka po tej akcji wepchnął rywala do ringu. Tam poczęstował go Chopem i Elblowem. Manik odpowiedział Missile Dropkick'iem z narożnika i Pele Kick'iem!! 2 count!! Po chwili miał być SuperFly Splash, lecz Tanaka nadstawił kolana i Manik w nie trafił!! Tuż po tym Insade Crandle dla Manika!! 2 count!! Teraz Basement Dropkick!! Minoru korzystając z nadarzającej się okazji usadowił przeciwnika na narożniku i potraktował go Superplexem!! 1..2..kickout!! Tanaka postanowił wobec tego niepowodzenia przejść do Cross Arm Breaker'a, lecz Manik skontrował to na agresywnego School Boya, do którego przeszedł z nieudanego Double Underhook Gutbustera!! 2 count!! Po chwili Manik potraktował rywala Brainbusterem!!! 1..2..kickout!! Teraz Double Underhook Gutbuster!!! 1..2..KICKOUT!!! Manik chciał przejść do dalszego ataku, ale został zatrzymany High Kick'iem!! Po chwili skutecznie zapięty Cross Arm Breaker – Manik odklepuje!!!


Zwycięzca walki nr 1 poprzez submission – Minoru Tanaka (pokazane 9:54)
Ocena walki - *** 1/4* (Całkiem niezły opener dostaliśmy. Może troszkę krótki, ale zjadliwy. Jak na starcie bez historii naprawdę w porządku.)




Po tej walce dostaliśmy krótki materiał z działalności Team 3D. Jak wiadomo na tej gali zostaną wprowadzeni do Hall Of Fame. Później dostaliśmy wideo z wypowiedzi EC3 dotyczącej obecnej sytuacji z Rockstar Spudem oraz jego walki na BFG. Pewny siebie Carter zapowiedział swoje zwycięstwo. Przed samą zaś walką EC3 wygłosił swoje typowe promo, w którym wymienił wszystkie swoje dotychczasowe sukcesy.


Walka nr 2 – EC3 vs Ryota Hama


My God...Na co przyszło młodemu Carterowi wyjeżdżać do Japonii? Siłą rzeczy były sumita zdominował początek walki. Ethan zaczął kłócić się z grubaskiem, by później wycofać się z ringu. Po powrocie Carter przeszedł do Head Locku. Shoulderblocki nie okazały się skuteczne. Za to skuteczny był Shoulderblock Hamy. Ethan ponownie wycofał się z ringu. Jak wrócił, to nasz EC3 otrzymał Flapjacka. Carter w defensywie. Zostało to podkreślone Vertical Suplexem, oraz Sentonem. 2 count. Carter w końcu zdołał zaznaczyć swoją obecność w ringu skutecznym unikiem wobec Splasha. Po tej akcji Ethan przeszedł do ataku, lecz próba Scoop Slamu nie mogła się powieść. Za to skuteczny był Scoop Slam i Elblow Drop sumity. 2 count. Po chwili Corner Splash i atak Rikishiego!! 2 count!! Nasz sumita chciał skontrować późniejszy Sunset Flip Cartera na naskok biodrami, ale bez skutku. Za to skutecznie skontrował Scoop Slam na swoiste Crossbody. 2 count. Jeszcze jeden atak w stylu Rikishiego, lecz to zgubiło Hamę, gdyż Carter znikąd poczęstował rywala Low Blow. Na koniec Head Lock Driver. Skuteczny.


Zwycięzca walki nr 2 poprzez pinfall – EC3 (pokazane 6:40)
Ocena walki - * (Płakałem, jak to oglądałem...plus za zwycięstwo Ethana.)


Po tym kabarecie dostaliśmy jeszcze jeden materiał z udziałem 3D. Tym razem przypomniano ich walkę z Beer Money z Lockdown 2009. Niebawem przenosimy się na zaplecze, gdzie tym razem to MVP ma nam coś do powiedzenia. Część z widzów jest zafascynowana rozrywką sportową. Z kolei tacy ludzie jak ja profesjonalnym wrestlingiem. Wielu ludzi pyta się mnie dlaczego zrezygnowałem z pozycji multimilionera, aby rywalizować w Japonii? Odpowiedziałem, że nie uciekam od wyzwań i z chęcią ich szukam. Dzisiaj sprawdzę samego siebie aby udowodnić, że jestem pierwszorzędnym wrestlerem na tej planecie. Mam zamiar skonfrontować się z lękami innych ludzi.


Wracamy na arenę.


Walka nr 3 – MVP vs Kazma Sakamoto


Trzecia walka z rzędu Wrestle-1 vs TNA. Widzowie są jednoznacznie po stronie MVP. Już na początku Porter sprowadził do parteru swojego rywala. Sakamto szybko się wydostał, ale od razu otrzymał Shoulderblock. Przy drugim zwarciu MVP wycofał się do lin, by później pogonić rywala na przeciwległy koniec ringu. MVP zachęcał rywala do walki. Kazma przyjął wyzwanie, ale jego Head Lock i dwa Schoulderblocki były nieskuteczne. Za to skuteczne były prawe proste Montela oraz Front Slam. Pod wpływem tej ostatniej akcji Sakamoto wycofał się za ring. Tam otrzymał od MVP Planche. Kazma chciał przejąć inicjatywę, lecz zaraz otrzymał Irish Whipa na barierki oraz Big Boota. Montel spinował rywala w ringu – 2 count. Sakamoto zaczął odgryzać się chaotycznymi ciosami, krzycząc przy tym niczym kobieta. Następnie zaś zaczął systematycznie obijać swojego oponenta zza oceanu. Po serii Low Kick'ów spinował Portera – 2 count. Czarnoskóry zawodnik chciał przejść do ataku, lecz jego Corner Big Boot był zupełnie nieskuteczny. Za to skuteczny Buldog oraz Elblow Drop. 2 count. Sakamoto chciał kontynuując swój atak potraktować Montela Corner Splashem, lecz MVP zrobił unik i Kazma zderzył się z narożnikiem. Po chwili Back Body Drop dla Japończyka, seria prawych prostych i Corner Clothesline'y, które poprzedzały Exploder Suplex Ballin Elblow Drop!! Na koniec Fisherman's Suplex. 2 count. Sakamoto odpowiedział High Kick'iem i Superkick'iem!! 2 count!! Basement Dropkick dla MVP!! 2 count!! MVP odpowiedział najpierw nieskutecznym Roll Up'em oraz skutecznym Shinning Wizzardem!! 1..2..3!!!


Zwycięzca walki nr 3 poprzez pinfall – MVP (pokazane 8:08)
Ocena walki - ** 3/4* (Przyzwoita walka, której jakość właściwie zawdzięczamy MVP'emu. Właściwie tyle na ten temat.)


Po tej walce dostaliśmy wypowiedź Samoa Joe, która dotyczyła jego nadchodzącej walki. Była ona w podobnym duchu, co jego poprzednika. Ta sama myśl ubrana w inne słowa.


Wracamy na arenę.


Walka nr 4 – Low Ki vs Kaz Hayashi (przyjęty DOSŁOWNIE głuchą ciszą) vs X-Division Champion Samoa Joe – Three Way Match for a X-Divishion Championship


Zaczynamy. Już na początku Kan wycofał się z ringu. Między zaś Low Ki a Joe doszło do imponującej wymiany ciosów, do której włączył się Kaz, wymierzając Low Ki Spinning Wheel Kick w narożniku. Mistrz z kolei pchnął gospodarza w Low Ki i poczęstował obu panów Corner Splashem. Na koniec Ezuigiri dla Kikiego. Samoańczyk zaczął rozdawać karty w tej walce, częstując Hayashiego prawymi prostymi, Chopem na plecy, kopniakiem w klatę oraz Knee Dropem. 2 count. Kaz odpowiedział paroma ciosami w głowę. Co więcej, sprytnie pozbył się mistrza z ringu. Tuż po tym Hayashim zajął się Low Ki, który miał dla Kaza Chopy, Elblowa, zaś dla mistrza Basement Slide. Tymczasem dał o sobie znać Kaz, który miał dla Low Ki Ezuigiri. Idąc na fali entuzjazmu Hayashi zaatakował mistrza. Atak ten został błyskawicznie przez Samoańczyka ugaszony. Co więcej, mistrz pozbył się Hayashiego z ringu i chciał wymierzyć mu akcję a'la Basement Slide, lecz w biegu został zaskoczony przez Low Kiego Springboard Spinning Kick'iem. 2 count. Ładna akcja. Low Ki postanowił wyrzucić mistrza z ringu. Zaś poza ringiem wdał się w wymianę Chopową z Hayashim. Wymianę tą przerwał mistrz podwójnym Clothesline'm. Joe po tym akcie zniszczenia wepchnął Hayashiego do ringu, gdzie miał dla niego Atomic Leg Drop, Big Boota oraz Sentona. 1..2..pin przerwany przez Low Kiego. Low błyskawicznie zagnał mistrza do narożnika, gdzie miał dla niego Chopy oraz Elblowy. Następnie Irish Whip na przeciwległy narożnik i Corner Smash. Joe odpowiedział Powerbombem. 2 count. Boston Crab dla Low Kiego, z którego Samoańczyk przerzedł do Crossface!! Do tego dołączył się Kaz, i przez moment mieliśmy podwójnego Crossface'a dla Low Ki!! W końcu sędzia przerwał walkę. Po wznowieniu Joe zaczął policzkować Hayashiego. Kaz odpowiedział serią uderzeń z kolana, Big Bootem oraz Jumping Neckbreaker'em!! 2 count!! Zdziwiony Japończyk chciał wynieść mistrza na plecy, ale nic z tego nie wychodziło. Całe to zamieszanie wykorzystał Low Ki, częstując mistrza Dropkick'iem. Zaś wymiana akcji z Kazem zakończyła się Double Foot Stompem z narożnika!! 1..2..kickout!! To musiało boleć...Tymczasem Low Ki nieostrożnie podszedł do trzeciej liny, gdzie otrzymał od Joe Ezuigiri. Low Ki wyleciał za ring. Do całej zabawy chciał się włączyć Hayashi z Crossbody, ale akcję tą Joe uniknął. Co więcej, błyskawicznie wbiegł do ringu i poczęstował Japończyka Suicide Divem!! Mistrz wepchnął gospodarza do ringu, gdzie potraktował go Uranagą w narożniku. Następnie usadowił Hayashiego na narożniku przymierzając się do Muscle Bustera, ale w ostatniej chwili zrobił miejsce dla Low Ki, który zniszczył Hayashiego pięknym kopniakiem w głowę. W ringu pozostała dwójka – Joe i Low Ki. Po wymianie plaskaczowej Low Ki usadowił mistrza na narożniku i umieścił go później na swoich plecach, lecz Joe szybko się wydostał i zapiął Rear Naked Choke!!! Low Ki odklepał!!


Zwycięzca walki nr 4 poprzez submission – X-Division Champion Samoa Joe (pokazane 10:53)
Ocena walki - *** 1/4* (Niezła walka tej trójki. Niemożliwym była ewentualna porażka Samoa Joe, więc zwycięzca był znany właściwie od początku. Publiczność troszkę szarżowała z chantami, lecz biorąc pod uwagę biedotę karty nie ma co się dziwić.)


Po walce Borash oddał głos mistrzowi. Ten powiedział, że jest Samoa Joe, i że już dawno dawno temu miał swoją pierwszą walkę w Korakuen Hall. Kocha to miejsce, podobnie jak kocha fanów z Tokyo. TNA i Wrestle-1 są tu dzisiaj razem, by rozpocząć rewolucję. To jest TNA i Bound For Glory. Zaś Samoa Joe jest pro-wrestlingiem.


Po tym promie dostaliśmy powtórkę z Powerbombu wymierzonego Dixie prosto na stół. Zaś po tym materiale bonusową walkę z udziałem samych zawodników z Wrestle-1 prawdopodobnie jako ukłon dla publiczności. Dlatego też tą walkę pominę i nie wezmę jej pod uwagę wystawiając ostateczną ocenę tej gali. Tuż po tym bonusie dostaliśmy krótki materiał z wprowadzenia Team'u 3D do Hall Of Fame. Co jak co, ale ta dwójka na to zasługiwała.


Wracamy na arenę.


Walka nr 5 (6) – Tommy Dreamer & Abyss vs Team 3D – No DQ Match


Przed walką Billy uścisnął dłoń Dreamer'owi. Taki sam uścisk zaproponował Abyssowi, lecz odmówił. Zaczynają Tommy i D-Von. Na samym początku Tommy i D-Von uniknęli wzajemnych akcji – Elblow Drop'ów i Clothesline'ów. Po chwili doszło do podwójnej zmiany, na wyraźnie życzenie Abyssa. Obaj panowie mający hardcore we krwi zaczęli się częstować ciosami. Wymianę tą wygrał Bully, częstując potwora Uranaga Slamem. Abyss odpowiedział...Choke Slamem!! NA Ray'u nie zrobiło to specjalnego wrażenia, więc błyskawicznie wstał. Po paru chwilach Abyss i Bully zderzyli się w podwójnym Clotheslinie. Jak zawodnicy wstali, to Abyss poczęstował Ray'a Scoop Slamem. Przed Splashem Bully zdołał umknąć, dzięki czemu mógł dokonać zmiany z D-Vonem. Niebawem potwór został przez czarnoskórego zawodnika wyrzucony z ringu. Zaś dla Dreamera 3D miało kombinację Back Suplex + Neckbreak'er. Tymczasem Abyss powoli wtoczył się do ringu. Tam zajął się nim D-Von. Na tyle skutecznie, że Abyss znów znalazł się za ringiem. 3D kontynuowało swój atak, dokumentując to Diving Headbuttem między krocza ze strony D-Vona. Co było do przewidzenia, po tej akcji w ruch poszły zabawki. D-Von spod ringu wydobył stół, po czym wraz z Ray'em rozłożył go w ringu. Wtedy obudził się Abyss, który poczęstował obu rywali Double Clothesline'm. Niebawem Abyss zajął się Ray'em, uderzając go gongiem, zaś Dreamer D-Vonem, opluwając go wodą z butelki. Bully odpowiedział ciosem krzesełkiem oraz uderzeniem gongiem między kroczem. D-Von z Tomkiem zaś bili się między fanami. Wymiana ciosów na trybunach trwałą w najlepsze. Z całego zamierzania skorzystał Bully, który wrzucił do ringu wszystko, znalazł pod ringiem. Po chwili oba duety chwyciły jakąś broń i zaczęły się nimi naparzać. Tą nawalankę wygrał team marzycielko-potworny. Bully z D-Vonem otrzymali po finisherze!! 1..2..kickout!! Tomasz chwycił w ręce kosz na śmiecie i umieścił go w narożniku. Chciał tam posłać Ray'a, lecz Bully skontrował Irish Whip Dreamera na własny i to Tommy tam wleciał!! Nagle znikąd Abyss potraktował Ray'a Black Hole Slamem!! 1..2..KICKOUT!! Abyss po tej akcji zneutralizował nadciągającego D-Vona. Nie na tyle skutecznie, gdyż D-Von niebawem uderzył krzesłem Abyssa prosto w jaja!! Na koniec Spinebuster!! 1..2..kickout!! D-Von postanowił więc ułożyć potwora na stole. Sam zaś wdrapał się na narożnik z zamiarem akcji wysokiego ryzyka, ale w porę odnalazł się Dreamer, który zapobiegł temu niebezpieczeństwu. Do tej dwójki dołączył jednak Ray, i posłał Dreamera Powerbombem prosto na stół!!! Walka toczy się jednak dalej – Abyss po powaleniu Ray'a High Elblowem wydobył spod ringu woreczek z pineskami. Następnie owe pineski rozsypał na środku ringu i przymierzał się do podwójnego Chokeslamu, lecz zamiast tego 3D wymierzyli potworowi Flapjacka prosto na pineski!!! Dreamer zaś po rozpaczliwej szarży załapał się na 3-D!!! 1..2..3!!!


Zwycięzcy walki nr 5 (6) poprzez pinfall – Team 3D (pokazane 12:50)
Ocena walki - *** 1/4* (Dzięki stypulacji oraz publice ta walka jakoś „przeżyła” dzięki czemu można ją było w miarę bezboleśnie oglądać.)


Po tym starciu Ray podziękował widzom zgromadzonym na arenie, oraz tym oglądającym przez internet. Bully wspomniał o tym, że on oraz D-Von zostali wprowadzeniu do HOF, głównie dzięki wszystkim fanom. Przez 20 lat byli profesjonalnymi wrestlerami i robili to, co kochali. Za każdym razem, jak ktoś ich pytał o ulubione miejsce do walki, to odpowiadali: Tokio, Japonia.


Akcja toczy się dalej – przed nami walka Velvet Sky vs Havok o pas mistrzowski. Podobnie jak wszyscy inni, Velvetka wygłosiła swoje motywacyjne promo. Zapowiedziała, że będzie swoistym underdogiem i że wydrze z rąk Havok pas mistrzowski.


Wracamy na arenę.


Walka nr 6 (7) – Velvet Sky vs KnockOuts Champion Havok - KnockOuts Championship Match


Zaczynamy. Siłą rzeczy Velvetka uniknęła pierwszych szarży i zaczęła atakować mistrzynię Low Kick'ami, Elblowami oraz Clothesline'mi. Następnie cztery z rzędu Double Axe Handle z narożników. Na koniec miało być Crossbody, ale akcję tą Havok skontrowała na Backbreaker. Po tej akcji mistrzyni rozpoczęła metodyczny proces zniszczenia rywalki. A to ją przyduszała przy pomocy lin, a to ją cisnęła o narożnik, dokładając do tego wbicie się barkiem w korpus rywalki. I jeszcze jeden Backbreaker połączony ze Stretchem. Velvetka na razie w głębokiej defensywie. W końcu się poderwała do walki, ale wtedy otrzymała siarczysty prawy prosty, a następnie Bear Hug. Z tego uścisku Velvetka rychło się wydostała, ale tylko po to, aby otrzymać Scoop Slama. Po tej akcji mistrzyni usadowiła VS pod narożnik z zamiarem poczęstowania jej Leg Dropem z narożnika, ale Velvetka zrobiła unik i Havok zderzyła się z narożnikiem. Członkini Beautifull People przeszła do rozaczliwego ataku, używając do tego Elblowów, Clothesline'ów oraz Hurrcanrany. Na koniec Crossbody z narożnika!! 2 count!! Miało być jeszcze jedno Crossbody, lecz Havok przechwyciła w locie rywalkę i zapięła na tyle mocny Bear Hug, że Sky odklepała!!


Zwyciężczyni walki nr 6(7) poprzez submission – KnockOuts Champion Havok (pokazane 6:00)
Ocena walki - ** (Odbębniona obrona pasa przez Havok. Bardzo dziwne zakończenie. Z jednej strony podkreśla siłę mistrzyni, ale z drugiej troszkę szmaci Velvet Sky, która przecież nie jest trzeciorzędną wrestlerką...Kompletną osobliwością jest jednodniowy face-turn Velvetki, która na impactach jest heel'em z prawdziwego zdarzenia.)


No i cóż – przed nami pierwsze i ostatnie starcie z podłożem story-line'owym. Tajiri i The Great Muta zawalczą ze James'em Stormem oraz The Great Sanadą. Przed walką Storm wygłosił promo. Oddajmy mu głos. Dla tych którzy jeszcze nie wiedzą – jestem James Storm, żywa legenda. Wy, którzy na mnie buczycie robicie to, gdyż zabrałem wam waszego chłopca który był zagubiony. Chłopca, który przebywał na niewłaściwej drodze. I odwróciłem go od jego byłego mentora – The Great Muty. Teraz wstańcie i okażcie mu szacunek, The Great Sanadzie.


Walka nr 7 (8) – James Storm & The Great Sanada vs Tajiri & The Great Muta


Zaczynają Muta i Sanada. Początek był bardzo wyrównany i przebiegał pod znakiem wymian dźwigni. W wymianie tej przewagę uzyskał Muta, który zapiął dźwignię na nogę Sanadze. Ten musiał chwycić się lin. Po wznowieniu Muta zapiął najpierw Nelsona, a następnie dźwignię na rękę. Sanada odpowiedział Head Lock'iem oraz Hip-Tossem, dzięki czemu sprowadził Mutę do parteru. Wielki Muta zaś błyskawicznie przeszedł do Scissors Pinu, ale nieskutecznego – Sanada szybko się wydostał. Po uwolnieniu się Sanada prysnął niebieską mazią w górę jako swoistą demonstrację, po czym dokonał zmiany ze Stormem. Muta widząc to posłał do boju Tajiri'ego. Storm już przy pierwszym zwarciu pokazał swoją przewagę fizyczną. Tajiri niebawem odpowiedział Low Dropkick'iem i serią Low Kick'ów, by później chwycić za brodę Storma. James szybko sobie poradził z Tajirim, powalając go Lariatem. Zmiana z Sanadą, który na dzień dobry miał dla Tajiri'ego Double Axe Handle z narożnika. Później chciał zaskoczyć doświadczonego rywala szarżą, lecz Tajiri zrobił unik, i Sanada wyleciał z ringu. Jak zaś chciał wracać, to otrzymał pięknego kopniaka w głowę. Wobec tego Sanada wycofał się pod ring. Za nim podążył Tajiri. Przez pewną chwilę obaj zawodnicy przebywali pod ringiem. Jak już się stamtąd wydobyli, to Tajiri miał twarz całą w niebieskiej mazi. Zmiana ze Stormem, który z użyciem lin osłabiał nogę Tajiri'ego. Niebawem doszło do zmiany powrotnej. Sanada kontynuował dzieło zniszczenia rywala, dokładając do tego Snap Vertical Suplex. 2 count. Sanada szybko przywrócił do boju Storma, i obaj panowie potraktowali Japończyka Double Clothesline'm. Storm dorzucił do tego Knee Drop, a Sanada Dropkicka w plecy. W międzyczasie doszło do zmiany powrotnej. Sanada pinuje – 2 count. Sanada postanowił więc chwycić Tajiriego za obojczyk, by później przejść do wymiany ciosów. Wymianę przerwał Storm, który od tyłu zaatakował Japończyka. To na tyle odwróciło uwagę sędziego od walki, że Sanada mógł zaatakować rywala metalową pałką. Pin – 2 count. W końcu Tajiri zdołał skutecznie odpowiedzieć Back Elblowem i zmienić się z Mutą. Muta od razu przeszedł do Low Dropkick'ów oraz Red Dragona. Następnie wyrzucił rywala z ringu i zaatakował go najpierw metalową pałką, a następnie krzesełkiem, dokładając do tego też kabel. Sędzia siłą rzeczy przerwał walkę. Po jej wznowieniu Muta wepchnął Sanadę do ringu i po Elblow Dropie spinował go – bez skutku, przez interwencję Storma. Storm dorzucił Codebreaker'a oraz Diving Elblow Drop!! Zaś Sanada Moonsaulta!! 1..2..pin przerywa Tajiri!! Kompan Muty pozbył się Sanady z ringu, a później Storma, który usiłował wymierzyć na nim Eye of The Storm. Zaś jak Sanada wrócił, to poczęstował go Superkick'iem. Po wymianie pryśnięcie mazią za pryśnięcie (w międzyczasie sędzia oberwał) Tajiri wyrzucił Sanadę z ringu, i wspólnie z Mutą splunęli na niego swoimi maziami. Na koniec Tajiri zaserwował Sanadzie High Kick'a, a Muta Shinning Wizzarda!! 1..2..3...


Zwycięzcy walki nr 6 (7) poprzez pinfall – Tajiri & The Great Muta (pokazane 10:22)
Ocena walki - ** (Jedyna walka z podłożem story-line'owym wypadła więcej niż blado. Tempo z wiadomych przyczyn było powolne, momentami na ringu panował chaos, zaś wynik jest bardzo zły. Wręcz jestem tym zdegustowanym. Cóż jest warta ta cała „rewolucja” Storma, skoro upada przy pierwszej poważnej przeszkodzie? W jakim świetle stawia to Sanadę, który przegrywa z właściwie emerytem?)


Po tej walce Storm zaatakował obu Japończyków. Tajiriego pozbył się Last Call Superkick'iem, następnie zaś wezwał Manika. Gdy Manik się pojawił Storm zaczął liną dusić Mutę. Wtedy w sukurs Mucie pojawił się Team 3D. Wspólnymi siłami Muta z D-Vonem i Bully'm Ray'em unieszkodliwili Storma. Tym akcentem kończymy tegoroczne Bound For Glory.


Ocena gali - ** (Klęska, klęska i jeszcze raz klęska. Od zupełnej katastrofy tą galę uratował ogólny poziom ringowy, który był znośny. Oficjele wykazali się skrajnym debilizmem, zgadzając się na taką formę współpracy z Wrestle-1, który przypomina układ pasożytniczy. Wystarczyło, by to BFG było oparte na impactach, i już gala ta osiągnęła by określony poziom. Niestety stało się to, co się stało. Można śmiało powiedzieć, że Bound For Glory, nie licząc gal ONO, jest najsłabszą tegoroczną galą PPV w amerykańskim main-streamie. Gorszą nawet od Night Of Champions od Vince'a. Jeśli oficjele TNA nie zmienią swojej polityki, to prędzej czy później, okręt o nazwie Total Non-Stop Action zatonie. I nie będzie to katastrofa tak malownicza, jak zatonięcie Titanica...)

2 komentarze:

  1. Od bardzo, baaaardzo dawna wiedziałem, że TNA potrafi wiele rzeczy spie*dolić, ale do głowy by mi nie przyszło, że odwalą taką manianę ze swoją najważniejszą galą w roku :) Załamać się można, chyba lepiej będzie dla nas wszystkich, jeśli o tej błazenadzie jak najszybciej zapomnimy.Ludzie odpowiedzialni za tę komedię powinni zostać dyscyplinarnie, ale kulturalnie wypie*doleni z roboty na zbity pysk - co za partacze!
    Szkoda, że teraz kiedy Impacty stoją na naprawdę dobrym poziomie, dzieją się takie rzeczy...
    Niesamowite jest to, że z takiego gówna ulepiłeś/ulepiliście tak dobry raport - szacuneczek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Łatwo nie było :) Tym bardziej dziękuję za docenienie mej roboty, gdyż pisanie raportu z tegorocznego BFG było drogą przez mękę... A mogło być tak pięknie: FMM o pasy tag-team'owe, pojedynki Lashley vs Roode i Samoa Joe vs Austin Aries, początek wielkiego panowania Havok + jakieś walki Wrestle-1 vs TNA jako dodatki...

    OdpowiedzUsuń