No witam wszystkich – czas na coś wyjątkowego. A co to może być? Raw? Oczywiście, że nie. NJPW on AXS TV? Co to w ogóle jest i kto to ogląda? Total Divas? WCPW Loaded? Wiadomo, że takie coś nikogo nie interesuje. To oczywiście czas na Impact Wrestling! A co nas dzisiaj czeka? W sumie nie wiem. O, na pewno czeka nas Race for the Case. Zaraz dowiemy się o co tutaj chodzi. No i Moose będzie bronić pasa w walce z Drew Gallowayem. Może być ciekawie, ale wcale nie musi. Zapraszam. Jeśli spodobał Ci się ten wstęp to napisz pod spodem: „hurra, hurra, jaki fajny ten wstęp, pozdrawiam cieplutko i serdecznie najlepszy raportmanie”.
Zaczynamy od powtóreczek z Last Man Standing Matchu o miano pretendenta do pasa mistrza świata TNA. No fajnie, fajnie.
Walka Nr.1: Race for the Case Match – Jessie Godderz vs Eli Drake vs Decay vs DCC vs Jeff Hardy vs Matt Hardy vs Trevor Lee vs Mahabali Shera vs Mike Bennett vs Tyrus
Wypadałoby napisać o co w tym wszystkim chodzi. Jest jednak jedno ale. Ja sam nie wiem o co chodzi w tej walce. Przeczytałem właśnie, że walczy tutaj dwunastu zawodników. To się zgadza. Każdy jednak walczy nie tylko o walizkę, ale także o numer. A od numeru zależy jaką stypulację do walki wybierze osoba, która zdobyła walizkę. Jeśli na przykład osoba z numerem jeden wybierze walkę o pas wagi ciężkiej to osoba z numerem dwa jej wybrać nie może? Chyba tak to rozumiem. W ogóle to są tutaj jakieś drużyny czy co? Czy naprawdę trzeba było niszczyć to co było normalne czyli FoF Match? Aha, są cztery walizeczki.
Naprawdę nie wyobrażam sobie opisywania walki gdzie występuje dwunastu typów w jednym ringu. Przecież nie da się tego zrobić. Walka zaczęła się po prostu brawlem wszystkich gości. Po chwili ring został wyczyszczony przez Tyrusa, który wykonał dwa T-Bone Suplexy. Pozwoliło to Drake'owi, który z nim współpracował na zabranie jednej walizki i była to walizka czerwona.
Eli Drake zdobył czerwoną walizkę
W ringu został Jessie i Trevor. Godderz wykonał Dropkick, ale został on wyrzucony z ringu przez Bennetta. Mike zajął się pozostałym Trevorem i próbował go zdominować, ale nadział się na Leaping Mushroom Stomp. Lee dorzucił jeszcze Penalty Kick na kimś i ściągnął kolejną walizkę.
Trevor Lee zdobył niebieską walizkę
Lee skoczył jeszcze na swoich przeciwników i przechodzimy na przerwę. A po tej przerwie w ringu został Bennett oraz Hardy. Matt wykonał Neckbreaker, ale nie udało mu się dorzucić Twist of Fate. Trafił go za to Superkick od Mike'a. DCC postanowiło zdominować Sherę, ale ten odpowiedział Clothesline'm. Miał on dla rywali Corner Splashe i wykonał on Spinebuster na Bramie. Do ringu wraca Mike, który wykończył Hindusa swoim M.I.P. Ruszający do ringu Jeff otrzymuje Cutter i wydawało się, że Miracle sobie zdobędzie walizkę, ale atakuje go Godderz. Udaje mu się wykonać Enzuigiri oraz Pumphandle Suplex. Jessie ruszył po walizkę, ale Steve pozbył się go z ringu i po chwili na niego skoczył. W ringu został sam Matt Hardy, ale Mike Bennett nie pozwolił mu zabrać walizki. Hardy poradził sobie z rywalem, ale kolejnym przeciwnikiem został Crazzy Steve, któremu udało się skoczyć na Matta ze swoim Diving DDT. Steve poszedł po walizkę, ale do ringu przeszli panowie z DCC, którym udało się znokautować Steve'a ładnym Assisted Spike Piledriverem. Do ringu wraca Godderz ze swoim Springboard Forearmem. Następnie zapiął on Adonis Crab na Bramie. Mike Bennett wmieszał się w akcję i zaskoczył Brama Superkickiem. Jessie rzucił na Bennetta swojego rywala czyli Kingstona i ruszył on po walizkę, którą ściągnął, ale spadła mu ona z rąk. Bram jednak był ogarnięty i walizka wylądowała w jego rękach.
DCC zdobyło złotą walizkę
Bracia Hardy zaczęli radzić sobie zresztą pozostałych rywali co pozwoliło Jeff'owi na zabranie zielonej walizki i mamy koniec.
Jeff Hardy zdobył zieloną walizkę
Zwycięzcy: Jeff Hardy, DCC, Trevor Lee & Eli Drake – 13.04 (No tak. Nikt nie wie o co tutaj chodzi i chyba dowiemy się dopiero w momencie wykorzystywania swoich szans z walizek. Co do starcia – wybitne to ono nie było. Na pewno było strasznie chaotyczne i nie mieliśmy tutaj żadnych specjalnych spotów. No średnie starcie i tyle. Co mogę powiedzieć o zwycięzcach? W sumie jestem na tak. Drake, Trevor i DCC to dobra decyzja. Zdobycie walizki przez Jeffa akurat mi się nie podoba, bo na co to komu skoro ma on pasy drużynowe. Bennett po raz kolejny żegna się z marzeniami o mistrzostwie i to chyba jego ostatnie dni w TNA.)
TNA pokazało nam debiuty Drew Gallowaya i Moose'a czyli panów, którzy zmierzą się później o pas Grand. Dobrze wiecie jak kocham powtórki.
Drew Galloway powiedział, że w Impact Wrestling zmieniło się wiele. Być może zmieniło się na dobre, ale jedna rzecz mu się nie podoba. Jest to sytuacja z pasem TNA Grand. Nie ma na myśli mistrza – jest on świetny. Wszystko co zrobił jednak się nie liczy. On doszedł do finału gdzie pokonał Edwardsa. Miał zmierzyć się w walce o pas na BfG i był osobą, która miała zostać mistrzem udowadniając, że jest on świetny. Dzisiaj jednak wszystko się zmieni.
A Lashley stwierdził, że jego wyzwanie z zeszłego tygodnia wyszło mu na dobre. Ma specjalną propozycję dla Eddie'go Edwardsa i zaczeka na niego w ringu.
No i do ringu zmierza Lashley. Bobby powiedział, że sytuacja z pasem mogła rozwiązać się jedynie pomiędzy nim a EC3. Teraz został tylko on i nic go nie zatrzyma przed zostaniem mistrzem. Załatwi Edwardsa i ma nadzieję, że pojawi się on w tym ringu obok niego. Na mistrza nie trzeba było długo czekać i Eddie Edwards pojawił się na stage'u aby przejść do swojego rywala. Mistrz uznał, że Bobby powinien wiedzieć, że on nie musi się spowiadać przed Lashleyem. Pokonał go już nie raz. Chce jednak powiedzieć, że rozumie o co chodzi Lashleyowi. Wie on co znaczy dla nich ten pas. To jednak Eddie chce wynieść federację na wyżyny i ciekawi go co zrobi Lashley aby zdobyć pas. Bobby wyśmiał to, że Edwards nie walczy o pas i próbuje wykorzystywać pracę sędziów. To on był walczącym mistrzem i pokonał każdego. Każdy idiota w tym miejscu wie, że to on był prawdziwym fighterem. Edwards krzyknął, że ten pas to jego życie. Lashley kazał mu się nie unosić i stwierdził, że zasługuje na walkę o pas. Jeśli Eddie naprawdę jest walczącym mistrzem to on proponuje mu walkę o pas w 30 minutowym Iron Man Matchu. I od tego czasu pokona go za każdym razem. Mistrz zgodził się na propozycję i dodał, że udowodni, że Lashley jest jedynie jego suką. Bobby uznał, że to pora na zniszczenie jakiegoś śmiecia i zdominował on ciosami mistrza aby postraszyć go Spearem. Na ratunek ruszył tutaj Davey Richards z krzesłem. Bobby stwierdził, że wystarczy na dzisiaj i odszedł. Solidny segment od Lashleya – Eddie jak zwykle jest przeciętny i gra zwykłego face'owego mistrza. W sumie chętnie zobaczę takie starcie i czekam na ten Iron Man Match.
Na zapleczu Maria rozmawiała z Braxtonem Sutterem i kazała mu na coś odpowiedzieć. Spotkała także Brooke mówiąc jej, że nikt nie przedstawił ich sobie. Nie znała ona imienia swojej koleżanki z szatni a Brooke mocno uścisnęła rękę Marii i przypomniała, że jest trzykrotną mistrzynią Knockouts. Najlepiej dla niej będzie jak Maria nie będzie mieszać się w jej pracę i pozwoli jej na spokojne występy.
Walka Nr.3: Deonna Purrazzo vs Brooke
Deonna próbowała rozproszyć rywalkę i postawiła na zwarcie. Udało jej się sprowadzić rywalkę na matę i wykonać Headlock. Brooke uwolniła się, ale trafiła na mocny Shoulder Block. Purrazzo zaczęła się puszyć, ale było to dla niej zgubne i załapała się ona na Clothesline. Po chwili otrzymała jeszcze Wrecking Ball Dropkick oraz została ona rzucona w barierki a także w krawędź ringu do którego wracamy. Brooke podniosła rywalkę i wysłała ją w podróż po narożnikach. Deonna otrzymała serię Forearmów i została zaskoczona Muta Lockiem (takim trochę po wylewie). Brooke jednak szybko przeszła do Swinging Neckbreakera i miała dla rywali jakąś akcję. Purrazzo jednak skontrowała zamiar rywalki i potraktowała ją kolanem. Dorzuciła także wściekłą serię uderzeń a po chwili wykonała mocny Headbutt. Brooke ruszyła z kontrofensywą i po trzech Clothesline'ach miała dla rywalki Backbreaker i Flapjack. Pora na akcję kończącą i był to Back Suplex Facebuster zwany także jako Tess-Shocker.
Zwyciężczyni: Brooke – 4.47 via Pinfall (W sumie było to nawet dobre. Powrót Brooke można uznać za udany, bo dostała ona doświadczoną rywalkę do walki a także widać było, że jest ona dalej w formie. Mimo, że nie jestem jej fanem to uważam, że było to coś przyjemnego dla oka i ciekawi mnie jak potoczy się jej dalsza kariera po powrocie. Daję jednak minus za wplątanie jej w feud z Marią co zwiastują wydarzenia po walce.)
Po walce do ringu ruszyła Sienna. Próbowała ona zaatakować rywalkę, ale Brooke odpowiedziała serią ciosów. Siennie udało się zablokować finisher Brooke i powalić ją Silencerem.
Braxton spotkał Marię i powiedział, że nie odczytał wiadomości Marii, bo trenował on z Allie. Żona Bennetta uznała, że Sutter powinien przestać myśleć o Allie, bo pracuje ona dla niej. Sutter zapytał Marię czy wie jaką osobą jest Allie i dodał, że jest ona dobrym człowiekiem. Maria stwierdziła, że to bardzo słodkie, ale domaga się końca tych treningów. Sutter się nie zgodził więc dopowiedziała ona Braxtonowi coś na ucho co chyba mu się nie spodobało. Następnie zapytała po raz kolejny czy Sutter przestanie trenować z Allie i kazała mu spotkać się z Laurel Van Ness.
Pora na Fact of Life! Wszyscy są już obecni a Tyrus kazał panom i Jeff'owi Hardy'emu skupić się na programie. Przedstawił on także swojego przyjaciela i go wychwalał – oczywiście jest to Eli Drake. To specjalna edycja programu. Dowiemy się jakie numery mają poszczególni zawodnicy. Ci gladiatorzy zostawili wiele potu i krwi aby zdobyć walizkę. Jeden z nich będzie najlepszy. Oczywiście wiedział on, że najlepszy jest Drake i dodał, że osoba z numerem jeden wybiera sobie stypulację albo gimmick match do walki a kolejne osoby nie mogą podjąć takiej samej decyzji. Nie przedłużajmy i Eli Drake został zaproszony do pokazania swojego numeru. A był to numer cztery. Tyrus uznał, że to żaden problem i kazał karuzeli toczyć się dalej. DCC także chciało pokazać swój numer dodając do tego kilka żartów. Dziwnych w sumie. Eli się wkurzył i zabrał walizkę z numerem drugim. Tyrus zapytał panów czy chcą oni coś powiedzieć, ale oni tylko pokazali, że są zadowoleni i odeszli. Następną osobą będzie Trevor Lee, który nie został zaakceptowany przez Drake'a. Lee jednak zainteresował się stolikiem przy którym siedział Eli i powiedział, że może ma on numer jeden. Być może to on wybierze walkę o pas wagi ciężkiej. Tyrus zaproponował mu wymianę walizek. Lee nie był zadowolony i zaczął otwierać walizkę śrubokrętem. Była ona oczywiście otwarta i okazało się, że Trevor ma numer trzy. Następnie Jeff chciał pokazać numer i był to numer jeden. Powiedział on, że zamierza działać zgodnie z przeznaczeniem. Wszystko skończyło się rzuceniem walizki Jeffa na ziemię przez Drake'a i to koniec. W sumie miało to swoje zabawne momenty i na plus dam tutaj Tyrusa, który naprawdę nieźle pokazał się jako gospodarz.
Czas na następne powtórki! To lubię. Tym razem pokazano jak Drew Galloway wykorzystuje swoją szansę walki o pas TNA wagi ciężkiej. Następnie pokazano jeszcze jak Moose pokonuje Bennetta na BfG.
Braxton Sutter spotkał Allie, która chciała mu o czymś powiedzieć. Sutter jednak miał coś do przekazania i uznał, że nie mogą oni być razem. Allie zapytała czy to jej wina i próbowała się wytłumaczyć. Braxton stwierdził, że muszą oni na chwilę odpocząć od siebie i odszedł on ze smutkiem. Dobrze wiem, że chodzi tutaj o to, że Allie niby ma być zwolniona i Maria szantażuje Suttera. Albo to Sutter może być zwolniony. W sumie na jaką cholerę ja się nad tym zastanawiam?
Walka Nr.3: Aron Rex & Rockstar Spud vs Robbie E & Swoggle
Przed tym starciem Robbie nazwał Arona gejem, bo Rex się pomalował i ruszył do walki razem ze swoim kolegą Swoggle'm. Już brzmi to źle. Czy da się zrobić coś gorszego?
W ringu został Spud oraz Swoggle. Anglik nie był zadowolony i postanowił uderzyć rywala w plecy. Następnie dorzucił on Elbow Drop i kilka uderzeń. Piękny Matthews jesteś – rzucasz doskonałymi żartami o homoseksualistach. Do ringu przeszedł Rex, który stwierdził, że przemoc nie jest rozwiązaniem i dobrze wie, że ludzie chcą oglądać tylko jego. Swoggle zaatakował Rexa co nie spodobało się Aronowi i kazał on Rockstarowi zmienić się ze sobą. Anglik powoli podniósł rywala, ale ten nadział go na Go To Sleep. Serio. Do ringu wchodzi Aron, ale zostaje on ugryziony przez Swoggle'a, któremu udaje się zmienić z partnerem. Robbie zdominował przeciwnika i dorzucił Diving Knee Drop. Następnie rzucił Spuda na Arona i zmienił się on ze Swoggle'm, który wykonał Corner Hip Press na każdym przeciwniku. Rockstar się wkurzył i zaatakował Swoggle'a zza pleców i o dziwo to wystarczyło panom do zwycięstwwa.
Zwycięzcy: Aron Rex & Rockstar Spud – 4.11 via Pinfall (Co to było?)
W sumie to nie chce mi się oglądać tych zapowiedzi, powtórek i innego tego typu ścierwa. Mówię do widzenia i przechodzę do walki wieczoru.
Walka Nr.4: TNA Grand Championship Match – Moose vs Drew Galloway
Cieszę się, że mogę ponownie oglądać Szkota w ringu TNA. Tęskniłem za nim. Mam nadzieję, że przedłuży on kontrakt z federacją.
Runda 1: Zaczynamy od silnego zwarcia. Drew próbował poradzić sobie z rywalem, ale trafił on na jego bark. Galloway szybko wstał i pokazał rywalowi środkowy palec. Udało mu się także powalić przeciwnika na matę, ale Moose zrobił to samo co Szkot czyli powstał niczym HBK. Panowie zaczęli wymieniać się Chopami co trochę trwało. Drew odbił się od lin, ale trafił na Dropkick od przeciwnika. Moose poszedł za ciosem, ale nadział się na Big Boot. Galloway zrobił kilka uników i chciał wykonać Running Crossbody, ale mistrz go złapał i rzucił na matę Fallaway Slamem. Łoś domagał się wsparcia od fanów i takie dostał. Ruszył on na przeciwnika, ale trafił w narożnik i otrzymał Piledriver. 1..2..Kick-out. Galloway spoliczkował rywala i zaczął wymieniać się z nim ciosami do końca rundy.
Runda 2: Na razie wygrywa Drew Galloway. Wracamy po przerwie. Moose od razu zaczął z grubej rury i wykonał Bicycle Kick. Został on jednak wyrzucony z ringu gdzie po raz kolejny wymieniał się z rywalem uderzeniami. Moose próbował przejść do solidnej ofensywy, ale Drew podniósł go i rzucił na krawędź ringu mocnym Death Valley Driverem. Wydawało się, że Szkot zdominuje przeciwnika, ale mistrz rzucił go Powerbombem na krawędź ringu odpowiadając na jego poprzedni atak. Panowie zdążyli wrócić do ringu gdzie Moose dorzucił Corner Hip Press, Pop-Up Powerbomb, Running Senton i Moonsault. Szkot jednak zrobił unik i zapiął Iron Maiden! Mistrz jednak poradził sobie z dźwignią i wytrzymał do końca czasu drugiej rundy.
Runda 3: Poprzednią rundę wygrał Moose i zastanawia mnie z jakiej racji. Szkot ruszył wściekle na rywala i wymieniał się z nim uderzeniami. Intensywne uderzenia zamieniły się w kombinację Moose'a. Panowie postraszyli się finisherami a także Big Bootami. Drew zrobił unik w narożniku i skoczył, ale trafił na Dropkick. Moose znowu chciał wykończyć przeciwnika, ale Galloway kopnął go poniżej pasa. Sędzia kazał zatrzymać czas i Drew został pozbawiony punktów. Szkot jednak się tym nie przejął i powalił rywala Claymore Kickiem po którym wygrał on walkę!
Zwycięzca: Drew Galloway – 8.16 via Pinfall (Było to naprawdę udane starcie z dobrym tempem i ciekawymi akcjami. Panowie mają niezłą chemię w ringu i dobrze współpracują. Podobała mi się końcówka, ale z drugiej strony okazuje się, że pretendent może napierdzielać mistrza czym popadnie odejmując sobie punkty i wygrać ostatecznie przez pinfall na osłabionym przeciwniku. Ciekawa jest decyzja o pozbawieniu Moose'a mistrzostwa – za długo to on nie panował, ale może jest to szansa na długi storyline?)
I to tyle na dzisiaj. Impact był przepełniony powtórkami co mi się nie podobało. Był on po prostu przeciętny. Coś jak Raw od trzech miesięcy. Miał dobre momenty, ale miał też bardzo słabe.
hurra, hurra, jaki fajny ten wstęp, pozdrawiam cieplutko i serdecznie najlepszy raportmanie XD
OdpowiedzUsuń