16 lutego 2018

Impact Wrestling - 15.02.2018 - raport

Nie przygotowałem wstępu i przejdę od razu do tego, co stanie się podczas tego odcinka. Austin Aries będzie miał szansę na obronę swojego mistrzostwa w starciu z byłym mistrzem, Taiji Ishimori zmierzy się z kolejnym oponentem, a Brian Cage będzie mógł pokazać się szerszej publiczności.



Walka Nr.1: Sami Callihan vs Lashley

Bobby jakimś cudem uwolnił się z bagażnika, ale nie wiemy jak to zrobił. Mógł skorzystać z mocy teleportu, swojej mocy albo pomocy kogoś postronnego. 

Lashley szybko zaatakował rywala, ale nadział się w końcu na kontrę. Callihan zawiódł, bo jego atak po odbiciu się od lin trafił na Clothesline od byłego mistrza świata. Bracia Crist postanowili pomóc kumplowi – zajęli się Bobby'm poza ringiem, ale ten ich szybko załatwił. Sami patrzył na to, ale nie bezczynnie, bo udało mu się powalić przeciwnika, który wrócił do kwadratowego pierścienia i czym prędzej poleciał poza liny po raz kolejny. Callihan był pewny siebie – poza ringiem uniknął szarży Bobby'ego i poczęstował go Sole Kickiem oraz dorzucił mocne DDT. Powracamy do ringu, a w nim Sami zawiódł i otrzymał Vertical Suplex. Znowu doszło do interwencji braci Crist, co pomogło Callihanowi w kolejnym wyrzuceniu rywala z ringu. Lashley został jeszcze rzucony w barierki oraz otrzymał mocny Chop. Lider OVE po raz kolejny cisnął oponentem w barierkę, następnie czekał, aż ten wróci do ringu. Ostatecznie sam zajął się tą sprawą – zanim jednak zdecydował się na powrót, to ustawił Bobby'ego na krześle i atakował jego głowę. Postanowił on również przebiec się wokół ringu i uderzyć przeciwnika, ale Lashley zaskoczył go swoim Spearem.

Po przerwie panowie wymieniali się ciosami. Lepiej poszło byłemu mistrzowi świata, który poczęstował przeciwnika łokciem i serią Clothesline'ów. Mamy kontrę od Callihana w postaci Enzuigiri, ale Bobby'ego to nie zatrzymało i Walking Armageddon zaskoczył oponenta swoim Running Crossbody oraz Spinebusterem. Pora na Spear, który został skontrowany na gilotynę. Lashley jednak nie odpłynął, a co więcej – udało mu się podnieść przeciwnika i wykonać Running Powerslam. 1...2...Kick-out. Sami wylądował po tym w narożniku, gdzie udało mu się ugryźć Bobby'ego. Dorzucił on jeszcze serię ciosów oraz ustawił przeciwnika tak, żeby wykonać Superkick oraz Powerbomb! 1...2...Kick-out! Callihan nie zakończył, bo dorzucił dwa Bicycle Kicki. To tylko zdenerwowało Lashleya, który nagle złapał rywala i cisnął go na matę poprzez wykonanie Dominatora. Następnie został wykonany Spear, ale pin przerywają bracia Crist, którzy zaczęli kopać oponenta.

OVE nie przestawali atakować Destroyera, ale nagle zjawił się Eddie Edwards, który zajął się braćmi Crist. Podał on Jake'a Lashleyowi i ten rzucił swojego rywala prosto na Callihana.

Zwycięzca: Lashley – 14.25 via DQ
Ocena: *** (Naprawdę fajne widowisko z nie tak pewną dominacją Lashleya. Callihan miał sporo do powiedzenia i to mi się podoba, bo nawet nie wiem ile on walk solowych zaliczył w IW. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że to była pierwsza. Końcówka niezła, przedłuża tę rywalizację, która zapowiada się świeżo i ciekawie.)


Eli Drake
 powiedział, że Austin zmierzy się dzisiaj po raz pierwszy o pas, bo Eli cały czas jest tutaj mistrzem. Aries może przynieść pas, który należy nie do niego. AA chwali się, że wygrywa, ale nigdy nie patrzył na takiego gościa jak Eli, którego nikt nie może zatrzymać. Drake natomiast może zatrzymać wszystko i zatrzyma panowanie Austina.


LAX siedzieli w swoim klubie i rozmawiali o swojej rywalizacji z Cult of Lee. Konnan powiedział między innymi do Homicide'a, że ten ma przedstawić ich operacje biznesowe. Zaraz po tym pokazano nieudany ślub Suttera i Laurel Van Ness. To był ostatni występ Mike'a Bennetta w IW. Dalej tęsknię. Wracamy do Impact Zone, a tam Allie znalazła jakąś karteczkę i było tam napisane, że ma ona spotkać kogoś w jakimś miejscu, które zostało opisane, ale po co ja mam o tym pisać? Moose miał odpowiedzieć po tym na parę pytań, ale zaatakował go Alberto El Patron, który obwiniał go za swoją porażkę.


Walka Nr.2: Hania The Huntress vs Rosemary

Hania próbowała ataku jeszcze przed gongiem, ale jej przeciwniczka wiedziała co się święci, gdyż skontrowała jej zamiary na własną szarżę. Rosemary przez chwilę dominowała, ale spotkała się w końcu z blokadą. Huntress za wiele jednak nie zrobiła, gdyż otrzymała kopnięcie – wróciła do ofensywy dzięki uniknięciu szarży rywalki. Udało jej się również wykonać Spinning Heel Kick. 1...2...Kick-out. To nie koniec jej kopnięć, bo dorzuciła ona także Rolling Savate Kick, a przynajmniej tak to miało wyglądać. Rosemary zupełnie znikąd nadziała oponentkę na swoje kolana i przydusiła ją przy pomocy swoich nóg. Jej Missile Dropkick nie trafił w cel i Hania zaczęła się puszyć. Sonjay Dutt słucha Cardi B, potwierdzone info, bo rzucił tekstem z jej utworu „Bodak Yellow”. The Huntress natomiast wykonała Glam Slam, ale Inverted DDT nie było skuteczne, gdyż Rosemary na to nie pozwoliła. Udało jej się również przekręcić Diving Crossbody i przypiąć przeciwniczkę.

Po walce Hania zaatakowała rywalkę i szło jej całkiem nieźle. Próba Inverted DDT na schodkach jednak zawiodła, bo Rosemary ugryzła ją w rękę, ale Red Wedding też nie zostało wykonane. Huntress wycofała się i spoglądała na przeciwniczkę ze złością.

Zwyciężczyni: Rosemary – 4.00 via Pinfall
Ocena: ** (Tak szczerze to nie było to wyjątkowe, a to dlatego, że walka była w opór powtarzalna. Hania właściwie nie jest aż tak dobrą zawodniczką jak się wydawało, Rosemary jakoś też się tutaj nie starała. Wygląda jednak na to, że to nie koniec tego feudu.)


Allie
 szukała swojego wielbiciela i znalazła jakieś czekoladki. Otworzyła też kartkę i było tam napisane coś o szaleństwie. Okazało się, że to był plan Laurel Van Ness, która wyłoniła się ze skrzyni, ale Allie wiedziała co się święci i rzuciła w mistrzynię swoim prezentem. Po chwili brawlu, Van Ness wróciła do skrzyni, a jej przeciwniczka na odchodne jeszcze kopnęła w jej kryjówkę.


Walka Nr.3: EC3 & Tyrus vs Matt Sydal & Johnny Impact

Tyrus powrócił do federacji i to on będzie partnerem Ethana. Widać jednak, że komuś za bardzo nie pasuje broda, która wygląda jak przyklejona. Zauważyłem, że raczej większość wrestlerów stara się mieć brodę. Zastanówcie się nad tym, gdy kolejny raz będziecie oglądać wrestling w Stanach Zjednoczonych albo Kanadzie. 

Zaczynają Matt i Carter. Panowie na samym początku jedynie rozmawiali i doszło do zmiany z Impactem. Wygląda na to, że EC3 tego po prostu chciał. Ethan zaskoczył przeciwnika Roll-upem, który skuteczny raczej nie był. Wrestlerzy postanowili przejść do zwarcia, a następnie wymienić się kopnięciami. Johnny przeszedł do ofensywy dzięki dwóm Arm Dragom oraz pozwolił Sydalowi na walkę. Matt wykonał Double Foot Stomp i zajął się ręką Cartera. EC3 próbował się stawiać, jednak za bardzo mu nie szło i przeciwnicy trafili do Double Dropkickiem. Dochodzi do zmiany z Tyrusem, który powalił rywali podwójnym Clothesline'm, ale szybko nadział się na Enzuigiri od Impacta. Johnny przeskoczył całkiem ładnie nad oponentem, wpuścił Matta i ten powalił Tyrusa serią kopnięć. Dorzucił on też Standing Moonsault oraz próbował jeszcze skoczyć z narożnika. Przeciwnik zaskoczył go Headbuttem i dorzucił Heart Punch. Wraca Carter i heelowie wykręcili obie nogi rywala. EC3 przeszedł potem do dźwigni, która nie była aż tak skuteczna. Pora w takim razie na Suplex i akcja ta została wykonana, w końcu to napisałem. Wraca Tyrus, który po prostu uderzał Matta. Mistrz Impact Grand próbował się wyswobodzić przy pomocy kopnięć, ale te nie były najlepsze. Rywal miał dla Sydala T-Bone Suplex oraz Corner Splash. Przyszła pora na Vader Splash – akcja niestety nie trafiła w Matta, który wpuścił Impacta, zatrzymując od razu Ethana. Johnny wykonał dwa Clothesline'y, Calf Kick i Running Knee Smash – ostatnia akcja nie trafiła w głowę Cartera, ale Impact nie przestawał dominować, bo wykonał Moonlight Drive. 1...2...Kick-out. EC3 pozbył się po chwili rywala z ringu, ale otrzymał Jumping Knee od Matta. Mistrz Impact Grand chciał skoczyć z narożnika – ostatecznie skoczył, ale na Tyrusa. Ten go bez problemu złapał i cisnął w krawędź ringu. Ethan natomiast nie trafił z EC3 Splashem, ale Impact nie poradził sobie z szansą, bo Tyrus złapał go za nogi przy próbie wykonania Flying Chucka i to pozwoliło Carterowi na nieczyste przypięcie.

Zwycięzcy: EC3 & Tyrus – 8.28 via Pinfall
Ocena: **1/2 (Całkiem ok, nie ma na co narzekać. Powrót Tyrusa to w sumie takie meh, raczej nie jestem podjarany. Ethan musi coś jednak teraz robić i wygląda na to, że czeka go chwilowy feud z Impactem.)


Jimmy Jacobs i Kongo Kong
 zjawili się w firmie Josepha Parka, która zupełnie niespodziewanie była pozbawiona jakichkolwiek zabezpieczeń czy innej ochrony. Jacobs kazał swojemu potworowi rozpieprzyć wszystko w drobny mak.


Walka Nr.4: Brian Cage vs John Cruz

Niby debiut, ale tak szczerze to nie. Nie będę się jednak czepiał. Cage szybko załatwił oponenta Shoulder Blockiem oraz serią Corner Clothesline'ów zakończoną Biel Tossem. Brian następnie postawił na Powerbomb, Buckle Bomb, Discuss Clothesline i wszystko zakończył Drill Clawem czyli Suplex Piledriverem.

Zwycięzca: Brian Cage – 1.10 via Pinfall
Ocena: brak (Squash, który wyglądał tak jak powinien wyglądać. Cage to wspaniały dodatek do rosteru, zobaczymy co wyniknie z jego debiutu.)


Cult of Lee
 byli przerażeni swoją sytuacją i szukali LAX. Znaleźli jedynie Fallah Bahha, który żarł jakieś cukierki, a następnie zaatakowali Mumbai Cats, którzy nie byli Santaną i Ortizem, a jedynie jakimiś losowymi ziomkami.


Walka Nr.5: X-Division Championship Match – Taiji Ishimori vs El Hijo del Fantasma

Zaczynamy od wymiany sił – lepiej poszło luchadorowi, który powrócił do ataku po przerwaniu zwarcia. Panowie zaczęli pokazywać swoją nienaganną zwinność – teraz sytuację zdominował Taiji, który pozbył się Fantasmy z ringu ładnym Arm Dragiem oraz postraszył go skokiem. Pozwolił on pretendentowi na spokojne wejście do ringu i panowie wrócili do akcji. El Hijo nagle wykonał Bicycle Kick, a to zatrzymało ofensywę mistrza. Pozwolił on sobie jeszcze na Corner Clothesline oraz ciekawy atak na rękę. To nie koniec jego ofensywy, gdyż postawił on jeszcze na Stun Gun i przeszedł do Inverted Figure Four Leglocka. Ishimori uwolnił się, ale oponent dalej atakował jego nogi. Po tym luchador wykonał Backbreaker, który dał mu tylko 2-count. 

Po przerwie mistrz uniknął ataku przeciwnika i trafił go Springboard Sentonem. Następnie zdecydował się na piękne Tope Con Hilo. Wracamy do kwadratowego pierścienia i tam Taiji rzuca rywalem w narożnik. Wykonuje on Corner Meteorę oraz Jumping Boot Stomp. 1...2...Kick-out. Japończyk zawiódł przy kolejnym pomyśle i oponent wyniósł go w pozycji na Fireman's Carry. Zaraz po tym, Fantasma cisnął Ishimorim na matę i pozwolił sobie na Spinning Heel Kick. Zaraz po tym, zgniótł on jeszcze rywala Suicide Dive'm, ale nagle poza ringiem czekał na niego Apron Moonsault oraz Running Hurricanrana! Mistrz dorzucił kolejny Moonsault oraz zaczekał, aż rywal wejdzie do ringu. Luchador to zrobił i dorzucił Diving Crossbody. 1...2...Kick-out. Następnie jego planem było wykonanie Piledrivera – plan zawiódł, a Taiji kontruje akcję na Dodon. Pora na 450 Splash, które trafia w cel! 1...2...3!

Zwycięzca: Taiji Ishimori – 13.01 via Pinfall
Ocena: ***1/4 (Kolejne dobre widowisko od Ishimori'ego. Fantasma jest niezłym jokerem, który zawsze daje niezły popis i tym razem nie było inaczej. Taiji oczywiście wygrywa, zobaczymy co przygotowano dla niego na przyszłość.)


Walka Nr.6: Impact Wrestling Global Championship Match – Austin Aries vs Eli Drake


Aries przyniósł ze sobą kilka innych mistrzostw, które udało mu się zdobyć na scenie niezależnej. Eli starał się uciszyć publikę, a po tym przeszedł do zwarcia z rywalem. Mistrz został odepchnięty w dość lekceważący sposób, ale udało mu się sprowadzić Drake'a do parteru i się pokręcić na nim. Last Chancery nie zostało zapięte, bo Eli wycofał się poza liny. Adonis podpowiedział coś swojemu kumplowi, który wrócił do kwadratowego pierścienia i pozwolił sobie na cios kolanem. Następnie dorzucił serię uderzeń – Austin nagle kontruje szarżę na dwa Japanese Arm Dragi oraz niezły Low Dropkick. Mistrz przejął inicjatywę – nie na długo, gdyż pretendent zaskoczył go serią ataków. AA starał się odpowiadać, doszło do wściekłego brawlu, który zwyciężył... Na razie nie wiem kto. 

Po przerwie Aries miał dla Drake'a Elbow Drop. 1...2...Kick-out. Panowie zajęli się sobą w narożniku, potem przeszli do kolejnego. AA wykonał Corner Forearm Smash oraz Diving Elbow Drop. 1...2...Kick-out. Discuss Elbow już nie trafił w cel, bo Eli uratował się Big Bootem. Namer of Dummies dorzucił serię ataków w tył głowy oponenta, a następnie zdecydował się na Leg Drop. Pretendent nie przestawał atakować – nadział on się na kontrę, ale ostatecznie to on wyszedł górą i zaskoczył Ariesa Jumping Neckbreakerem. 1...2...Kick-out. Kolejnym jego atakiem był Decapitator. Eli starał się rozkojarzyć przeciwnika swoją gadką. Nie szło mu najlepiej, bo Double A trafił go Jawbreakerem. Niestety to było za mało i Drake częstuje oponenta Powerslamem. Z Elbow Dropem już nie trafia i przeciwnik drapie go po plecach. Eli nie był zadowolony, powalił on czempiona na matę, ale jego Springboard Moonsault trafił tylko na matę. Panowie mieli problemy z powstaniem – gdy już wstali, to Aries zasypał oponenta uderzeniami i powalił go Neckbreakerem. Pora na Missile Dropkick, który daje mu tylko 2-count. Drake uwolnił się z próby Brainbustera, ale nie mógł sobie poradzić z Bell Clapem. Double A spróbował Roll-upa – tylko 2-count. Austin jednak za długo zbierał się ze skokiem z narożnika i pretendent zwalił go Superplexem! Od razu po tym zdecydował się na DVD! 1...2...Kick-out! Eli miał już dość, ale ruszył z szarżą, która nie była skuteczna. AA zaskoczył go Shotgun Dropkickiem i próbował finishera, który znowu został skontrowany – tym razem na Gourdbuster. Drake nagle wyleciał z ringu i wygląda na to, że Aries będzie skakał. Jak pomyślał – tak zrobił. Okazało się, że Eli zrobił unik, a to sprawiło, że mistrz trafił Suicide Dive'm w Adonisa. Drake skorzystał z szansy i wysłał rywala Reversed Skylord Slamem na liny, co wyglądało niebezpiecznie. Powracamy do ringu – chyba przyszła pora na Gravy Train. Finisher został jednak zablokowany na ciekawy Roll-up i Aries nagle przechodzi do Last Chancery! Zjawił się Chris, który został ogłuszony Discuss Elbowem. Drake starał się z tego skorzystać, bo przeszedł on do Roll-upa, ale akcja zawiodła. Mistrz natomiast stał już na nogach i poczęstował rywala łokciem oraz wykończył go Brainbusterem!

Zwycięzca: Austin Aries – 16.28 via Pinfall
Ocena: ***3/4 (Bardzo dobry main event. Panowie stanęli na wysokości zadania – początek był mało dynamiczny, ale wszystko zmieniło się po jakimś czasie. Końcówka była już bardzo szybka i fajnie się to wszystko oglądało. Aries zgarnął mocne zwycięstwo – dalej jest w formie, a to mi się bardzo podoba, bo może on zaliczyć ciekawe panowanie. Drake natomiast wiele nie traci. Niby przegrał, ale wierzę, że to nie koniec pomysłów z nim związanych.)

4 komentarze:

  1. Odcinek super, tylko nie rozumiem bookingu Edwards'a - przyjaciel wszystkich - pomógł EC3 z Meksykanami, Łosiowi z Lambertem, a teraz Lashley'owi w walce z OVE. Chyba nie mają pomysłu na niego

    OdpowiedzUsuń
  2. Impact okazał się bardzo przyjemnym dla oka, dobre pojedynki. Czekam już na zapowiedziane mecze.

    Co do Edwardsa, od zakończenia Slammiversary siedzi w midcardzie, pomaga kolegom face'om i to tyle. IW nie potwierdziło jeszcze podpisania z nim nowego kontraktu, ale jeśli tak się stało można spodziewać się, że jeszcze w tym roku zakręci się lub zdobędzie jakiś pas. Liczę na to, bo trochę się marnuje.

    RS nie wiesz, co Lashley ma w bagażniku swojego samochodu? To jest bardzo proste. Super tajne pomieszczenie z drzwuami wyjściowymi. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sytuacja Edwardsa może doprowadzić do jego heel turnu.
    Gość wszystkim pomaga, sam w sumie nic z tego nie ma więc niedługo przejdzie na złą stronę. Z chęcią zobaczyłbym taką wersję Edwardsa.

    Dobry epizod, oby więcej takich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przydałby się wilkowi heel turn, za długo już jest face'm. Tylko jakoś nie ma dla mnie wyglądu heela, nie kupiłbym go, no chyba że jako cipoheela. Tak czy siak Edwards powinien zostać, to już legenda tej federacji( nie dużo jest zawodników którzy walczą 4 lata bez przerwy w TNA/IW)

      Usuń