17 sierpnia 2018

Impact Wrestling - 16.08.2018 - raport


Już w tym odcinku dojdzie do konfrontacji na linii OGZ i LAX, a oprócz tego zobaczymy debiut programu Scarlett Bordeaux. Dobrze wiem, że na to czekałeś i nie mów, że nie, bo będę musiał nazwać Cię kłamcą.



Walka Nr.1: Rey Fenix vs Sami Callihan

Warto odnotować, że Dave Crist jest już łysy. Jego brat natomiast nie jest łysy. Jeśli nie wiesz dlaczego to po prostu napiszę, że Sami wybrał Dave'a na osobę, która dostąpi zaszczytu utraty włosów.

Callihan wściekle ruszył na oponenta i poradził sobie naprawdę dobrze. Po chwili chciał dorzucił parę uderzeń, ale nadział się na kontrę. Rey miał dla niego atak barkiem, Slingshot Hurricanranę i Dropkick. Luchador pomyślał po tym o Wristlock Arm Dragu i przy okazji ogłuszył on jednego z braci kolanem. Po tym wszystkim udało mu się załatwić całe OVE pięknym Tope Con Hilo. Powracamy do ringu i w nim Sami otrzymuje Swanton Bomb. 1...2...Kick-out. Fenix podniósł po tym swojego przeciwnika i zaczął częstować go Chopami. Gdy przyszedł moment na jakiś większy cios, to Crist zatrzymał Reya i to pozwoliło Callihanowi wykonać Half Nelson Suplex. 1...2...Kick-out. Sami po tej groźnie wyglądającej akcji przeszedł do Headlocka, ale możemy przewidzieć, że Fenix nie pozwoli na dłuższe trzymanie tej dźwigni. Jego starania spełzły na niczym, gdyż lider OVE zgasił go potężnym Clothesline'm. Callihan poza ringiem postanowił napluć sobie na rękę i nawet pokazał fanom ściekającą z dłoni ślinę. Ohyda. I właśnie tą ręką potraktował Fenixa Chopem. Znowu wracamy do kwadratowego pierścienia i sytuację wykorzystał Jake Crist, który uderzył luchadora. Sami zatrzymał sędziego i następnie zapiął jakąś dźwignię, żeby po tym dość ciekawie uderzyć oponenta. Wrócił on jeszcze do dźwigni na głowę, żeby po niej wściekle rzucić się na rywala i zasypać go uderzeniami w głowę. Fenix miał problemy, ale powoli brał się do roboty. Superkick mu w tym pomógł, ale skok z narożnika się nie udał, gdyż Callihan zrzucił go na rampę. Sami zaczął myśleć o jakiejś ciekawszej akcji, jednak jego Powerbomb na rampie zawiódł i Fenix odbił się od lin, cały czas poza ringiem, żeby załatwić lidera OVE Handspring Cutterem! To nie koniec, gdyż luchador dorzucił jeszcze jeden Cutter, teraz w ringu i po skoku z lin! 1...2...Kick-out!

Po przerwie zawodnicy wymieniali się uderzeniami w głowę. Luchador się zdenerwował, bo poczęstował on Callihana serią kopnięć, jednak jego skok trafił na Bicycle Kick. Sami po tym wyniósł rywala i wykonał Powerbomb! 1...2...Kick-out. Lider OVE nie przestał atakować, bo od razu przeszedł do Single Leg Boston Craba i po chwili przekształcił dźwignię w STF. I to dalej nie jest koniec, ponieważ Callihan przeszedł do Crossface'a! Fenix jakimś cudem dotknął lin i nie widział jak rywal odwiązuje taśmę z ramion. Kazał mu jednak walczyć i na dodatek obraził przeciwnika. Callihan skorzystał z zaproszenia, jednak jego akcja wysokiego ryzyka nie wypaliła i Rey miał dla niego piękną Super Hurricanranę z rozbiegu oraz od razu po tym Running Sunset Flip Powerbomb! 1...2...Kick-out! Sami miał kłopoty i zdecydował się na nieczysty atak. Sędzia kazał mu przestać i lider OVE go opluł. Fenix się ogarnął i poczęstował rywala Spinning Sole Kick, ale nadział się na Bicycle Kick. Szybko odpowiedział przy pomocy Enzuigiri i mimo otrzymania High Kicka, ostatnimi siłami postawił na Superkick! Dave i Jake postanowili zaatakować Reya, czego nie widział sędzia. Ktoś miał z tym problem i był to Pentagon, który zajął się niechcianym balastem. Sami natomiast nie spodziewał się Swinging Muscle Bustera i to koniec!

Zwycięzca: Rey Fenix – 18.27 via Pinfall
Ocena: ***3/4 (Świetny opener! Panowie naprawdę się postarali i dostali sporo czasu, dzięki czemu w pełni wykorzystali swoje umiejętności. Feud OVE z całym światem idzie w najlepsze i bardzo mi się to podoba, bo dzięki temu możemy liczyć na takie pojedynki.)


Fenix dowiedział się, że za dwa tygodnie zmierzy się z Brianem Cage w walce o pas X-Division. Luchador był zadowolony i powiedział, że mistrz nigdy nie walczył z prawdziwym zwierzęciem lucha libre. Po tych słowach koło pretendenta stanął Cage, który podniósł pas w górę i to tyle.


Alicia Atout chciała porozmawiać z Allie. Kanadyjka powiedziała, że czeka ją trudne starcie i nie pozwoli sobie na jakąkolwiek interwencję. Kiera Hogan uspokoiła przyjaciółkę i Kanadyjka dodała, że sobie coś obiecała. Chce zakończyć panowanie Su Yung i robi to dla Madison, Rosemary i dla własnej duszy.


Walka Nr.2: Jimmy Jacobs vs Johnny Impact

Jimmy miał ze sobą mikrofon i powiedział, że dobrze wie co o nim myślą ludzie. Widzą małego człowieka kryjącego się za potworem i nazywającego się księżniczką. Jest jednak dobrym gościem i robi dobre rzeczy. Parę tygodni temu Impact uderzył go w twarz i popełnił duży błąd. Skoro chce potwora, to takiego dostanie. Może i jest niski i nazywa się księżniczką, ale Johnny przekona się, że Jimmy jest potworny. Johnny Impact zjawił się po tych słowach na rampie, jednak nie przewidział, że zaatakuje go Kongo Kong. Kong załatwił przeciwnika kilkoma atakami ze swojego repertuaru i po tym wrzucił obolałego Johnny'ego do ringu.

Jimmy próbował przypiąć rywala, jednak mamy jedynie 2-count. Jacobs zaczął po tym krzyczeć do Impacta i go lekceważąco uderzał w głowę. Przeciwnik miał dość, ale musiał liczyć się z atakiem Kongo Konga, który po asyście Jimmy'ego wykonał Samoan Driver.

Jacobs i Kong ustawili na rampie schodki i zdecydowali, że pozbędą się Impacta na zawsze. Johnny nie pozwolił im na Powerbomb oraz przeszedł do kontrofensywy. Prawie wykonał ładne Tornado DDT, jednak Kongo Kong wrzucił go Belly to Belly Suplexem do ringu. Potwór nie spodziewał się szybkiego ataku ze strony rywala i Johnny wykonał planowane wcześniej Tornado DDT. Jacobs wykorzystał sytuację i zdzielił oponenta krzesłem w plecy. Impact tego nie poczuł i zaczął gonić Jimmy'ego korzystając ze swoich umiejętności parkour'owych. The Princess nie miał gdzie uciec i zaczął się kryć rękoma, jednak Impact miał dość i znokautował go kolanem. Następnie podniósł schody i uderzył nimi Jimmy'ego.

Zwycięzca: Johnny Impact – 1.05 via DQ
Ocena: brak (Nie oceniam, bo było to przeciągnięcie feudu, ale to mi się naprawdę podobało. Impactowi udało się powstrzymać przeciwników i mam nadzieję, że wyniknie z tego ciekawy pojedynek.)


KM i Fallah Bahh szykowali się na spotkanie ze Scarlett Bordeaux i spotkali się w mocno niesprzyjających okolicznościach. Bahh miał jakiegoś szampana i KM go ukradł, żeby zrobić wrażenie na koleżance. Panowie zaczęli się gonić i spotkali Scarlett, która chciała, żeby jeden z nich usiadł koło niej. Fallahowi poszło gorzej i kolega go popchnął. KM następnie podarował szampana Bordeaux, która się napiła i po chwili go wypluła w twarz siedzącego obok niej KM'a mówiąc, że taki trunek jest dla kobiet niższego stanu, a ona jest dziesiątką. Potem zaprosiła nas na Smoke Show i uznała, że panowie mają jakieś problemy i chciała wiedzieć o co chodzi. KM zaczął narzekać na zachowanie Fallaha, który tylko mówił „Bahh”. Scarlett uspokoiła kłótnię opierając się na barku jednego z kolegów. KM jednak zaczął czuć, że coś jest nie tak, ale Bordeaux położyła mu palec na ustach i udawała, że go pocałuje. Zawodnik w końcu wziął się w garść i powiedział, że zrobi tak jak mówiła mu Scarlett, czyli będzie zachowywał się tak jak powie mu Fallah. Potem odszedł i zostawił kolegę koło Scarlett. Fallah powiedział tylko „Bahh” i Bordeaux go spoliczkowała mówiąc, że to obrzydliwe. No nieźle. Myślałem, że nic nie wyjdzie z tego segmentu, a był on zabawny i nie przeszkadzała mi ta głupkowata otoczka.


A teraz do ringu wyszedł Austin Aries. Ten dzień jest dla niego naprawdę dobry, bo dalej jest mistrzem świata. Kiedy stał w tym ringu ostatni raz to obiecał, że pozbędzie się zagrożenia ze strony Edwardsa. Ludzie pytają go dlaczego skorzystał z pomocy Killer Krossa. W tym biznesie spotkał wielu ludzi i widzi, że Kross potrafi walczyć i mówić za siebie. Chce teraz, żebyśmy powitali jego polisę ubezpieczeniową – Killer Krossa. Killer wszedł do ringu i powiedział, że to nowy początek. Rzeczy się zmieniają i ludzie się tego boją. Jedyną osobą, która to rozumie jest Austin Aries. Obaj będą teraz wszystko zmieniać i może nam się to nie podobać, ale każdy zapłaci swoją cenę za przeszkadzanie im w pracy. Austin dodał, że Eddie przesadził i otrzymał za to karę. Kiedy się tutaj zjawił to myślał, że zmieni tę federację. Teraz wie, że jest osoba, która może mu pomóc i wybrał sobie na pomocnika kogoś naprawdę dobrego. Jest to osoba niepowstrzymana i nie do załatwienia. Jeśli ktoś chce zatrzymać Ariesa, to może spróbować, ale czeka go nokaut ze strony Krossa. Panowie odeszli po tych słowach, ale zauważyli stojącego na rampie Eddie'go Edwardsa ze swoim kijem do kendo. Austin podjudzał go do ataku i Eddie skorzystał z zaproszenia. Uderzył Krossa kilka razy, ale ten nie dał się zatrzymać. Dopiero Cutter od Edwardsa zadziałał i Aries miał teraz kłopoty, jednak Killer złapał rywala za nogę i pozwolił Austinowi uderzyć Eddie'go pasem. Po tym Kross przeszedł do duszenia i heel'owie znowu wyszli zwycięsko z konfrontacji.


Alisha Edwards sprawdziła stan Eddie'go, który gadał do siebie. Edwards uznał, że czuje się świetnie i nie jest szalony. Następnie zapytał dlaczego ludzie uważają go za szaleńca.


Walka Nr.3: Eli Drake vs Joe Hendry

Hendry znowu przygotował komediową scenkę związaną z rywalem i Cult of Lee. Walka się zaczęła i panowie przeszli do narożnika. Eli chciał wymierzyć cios, ale nie trafił i przeciwnik rzucił go na matę Arm Dragiem. Hendry trzymał rękę oponenta w uścisku i otrzymał cios kolanem. Irish Whip przyniósł sukces Drake'owi, ale Joe odpowiedział Backslide Pinem. Eli szybko się ogarnął, jednak otrzymał Snapmare i Shoulder Block. To tyle od Szkota, ponieważ nie spodziewał się on Jumping Neckbreakera. Eli zajął się oponentem w narożniku, potem powalił go za pomocą Clothesline'a. Powracamy do narożnika po raz drugi, Joe wziął się w garść, ale Sunset Flip Powerbomb go zatrzymał. Nie na długo i Hendry trafia przeciwnika kilkoma uderzeniami, żeby potem wykonać Neckbreaker, a po chwili dorzucić jeszcze DDT. Do ringu wbiegł Caleb Konley, który został zatrzymany przez Grado. Doszło do kłótni pomiędzy Szkotem i Trevorem, co wykorzystał Drake na swoją korzyść. Popchnął on Joe w kierunku Grado i następnie wygrał po Roll-upie.

Zwycięzca: Eli Drake – 4.22 via Pinfall
Ocena: ** (Średni pojedynek, który według mnie nie był potrzebny i dodam, że przez taki feud marnowany jest Eli. Jak dla mnie powinniśmy powoli kończyć historię z Katariną, Grado i Hendry'm.)


Matt Sydal medytował i wspominał swoje ostatnie porażki. Udało mu się na chwilę otworzyć trzecie oko.


Sami Callihan zaproponował Pentagonowi walkę, ale nie byle jaką, bo Mexican Death Match.


Walka Nr.4: Su Yung vs Allie

Kiera kłóciła się ze Spinelli i wykorzystała to Su, która uderzyła Allie. Kanadyjka nie była zadowolona i szybko ogarnęła sytuację. Jej seria uderzeń i Diving Crossbody pomogło jej w kontrolowaniu walki. Roll-up zawiódł, ale szarża Yung nie wypaliła. Mistrzyni wylądowała na linach i otrzymała Running Forearm. Allie zaczęła patrzeć na druhny i to było niepotrzebne, ponieważ Su zaskoczyła ją Hotshotem i po chwili dorzuciła Cannonball poza ringiem. Wracamy do kwadratowego pierścienia, a w nim Yung dominowała i nie pozwalała rywalce na odpowiedź. Allie zaczęła się denerwować i wzięła się do roboty. Serie Forearmów i Chopów nie załatwiły Yung, która znikąd wymierzyła Palm Strike. Knee Drop nie trafił w cel i Kanadyjka wykonuje dwa Clothesline'y, Neckbreaker i Running Senton. 1...2...Kick-out. Yung uniknęła Corner Forearma, ale otrzymała za to STO Buckle Smash i Shotgun Dropkick. Allie znokautowała także jedną z druhen i zauważyła, że Kiera zajęła się innymi przeciwniczkami. Su próbowała to wykorzystać, ale jej finisher zawiódł i Allie wykonuje Backstabber. Kanadyjka niestety walki nie zakończyła, ponieważ przerwała to Tessa Blanchard. Yung nie pozwoliła Tessie wykonać finishera i przeszła do Mandible Claw, ale Allie przerwała to Superkickiem i następnie załatwiła Yung Codebreakerem.

Zwyciężczyni: Allie – 5.40 via DQ
Ocena: ** (Solidne starcie, które przybliża nas do trzyosobowej walki o pas.)


Przyszła pora na prawdziwy Street Fight. Zmierzą się LAX i OGZ, a miejscem walki będzie ulica. Nie jest to starcie o tytuły drużynowe. Obie ekipy spotkały się ze sobą i Kingston krzyczał do przeciwników, że czas nadszedł. Zauważył, że Konnan ma większe wsparcie niż zwykle i chciał ustalić zasady. Lider LAX stwierdził, że zasad nie ma, ale liderzy muszą odejść i nie mieszać się we wszystko. Zaakceptowano to i OGZ rzucili pasy na ziemię, żeby w końcu przejść do walki. Na razie lepiej radzili sobie Homicide z Hernandezem, jednak Ortiz wykorzystał jakiś znak, żeby uderzyć nim oponentów. Kingston kazał walczyć jakimś innym typom i Konnan posłał swoich ziomeczków. Homicide chciał chyba zabić Santanę, bo wyciągnął jakieś ostre narzędzie. Nie wyszło mu i tak samo nie wykonał Gringo Killera. Na ziemi leżał kij baseballowy, ale Ortiz zatrzymał Homicide'a i zdzielił go własnym kijem. Hernandez pomścił swojego partnera i wykonał Border Toss na Santanie nokautując kilku gości jednocześnie. Otrzymał on też od kumpli linę, którą udusił Ortiza. Chciał go też zabić nożem, czy czymś podobnym, jednak Santana znokautował go jakąś bronią, której nie jestem w stanie zdefiniować. Wygląda jak kij i tego się będę trzymał. W każdym razie to był chyba koniec, bo LAX odzyskali swoje tytuły oraz stwierdzili, że to koniec. Konnan im pogratulował, ale Kingston stwierdził, że jeszcze nie wszystko stracone. Jego chłopcy nie odpowiadali i King zaczął krzyczeć do Konnana. Stwierdził, że to dzięki niemu pasy wróciły w posiadanie LAX. Chciał jednak, żeby lider LAX go załatwił i Konnan dodał, że zrobi to z przyjemnością. Potem zobaczyliśmy jak Kingston otrzymuje cios, nastała ciemność i to tyle. Wspaniały segment, lepiej obejrzeć go samemu, bo nie jestem w stanie oddać całej dramaturgii. Podobała mi się też końcówka, bo nie wiemy, czy Król dalej żyje i jak się mają sprawy z OGZ. Wierzę, że to jeszcze nie jest koniec.




1 komentarz:

  1. Brawa dla Callihan/Fenix - oby więcej takich świetnych pojedynków.

    Trudno cokolwiek pisać o OGz co dalej z nimi..

    3 oko rulez XD

    OdpowiedzUsuń