16 lutego 2019

Impact Wrestling - 15.02.2019 - RAPORT + INFORMACJA


Dobrego dnia. Dzisiejszy odcinek będzie specjalny, bo zobaczymy dwie walki o pasy drużynowe. Oprócz tego drużyna zawodników z AAA podejmie drużynę wrestlerów z Impact Wrestling w starciu eliminacyjnym. Może być ciekawie, zaczynajmy.

Informacja jest właściwie mało spektakularna, ale lepiej coś tam napisać zamiast zostawiać niedomówienia. Sprawa jest taka, że w przeciągu najbliższych dni, może tygodni będę zmuszony porzucić projekt Świata Impact Wrestling. Jest to związane z wieloma sprawami - jedną jest taka, że zaczynam powoli męczyć się wrestlingiem. Nie chodzi o to, że nie będę go oglądał, bo na IW zawsze znajdę czas, ale raczej o to, że nie chce mi się już szukać czasu, żeby pisać raporty i tak dalej. Jeszcze gdyby to budziło jakieś zainteresowanie to może i bym sobie dalej tutaj skrobał, ale prawda jest taka, że mało kogo obchodzi aktualnie Impact w Polsce i w związku z tym średnio widzi mi się aktualizowanie wszystkiego dla 30 wejść. Nie robię tego dla kasy, bo taka kasa to i tak nie jest możliwa, ale raczej mam takie poczucie, że piszę to co najwyżej dla siebie. Druga sprawa łączy się z Wrestlefans. Tam raporty będą się jeszcze pojawiać - najpewniej ktoś pomyśli, że co to za problem wstawiać coś tam i tu. Masz rację ziomeczku, to żaden problem. Wiem jednak, że taka strona główna WF budzi większe zainteresowanie jeśli chodzi o raporty. Trzecia sprawa - tapingi. Średnio widzi mi się ekscytowanie się czymś, co i tak wcześniej przejrzałem. Impact jest nagrywany wcześniej, łatwo natknąć się na spoilery i wolałbym już ich unikać. Czwarta sprawa - mam mało czasu. Impact najlepiej ogląda mi się w poniedziałki - dwa dni po premierze. W związku z opóźnieniami, mało kto czyta jeszcze raport z tygodniówki, której wyniki już sprawdził. I tu nie ma winy innych, bo ta wina jest moja przez to, że weekendami pracuję, a gdy nie pracuję to nie mam ochoty oglądać wrestlingu. Podsumowując, bo zaczynam pisać jakieś pierdoły jakbym był jakimś Youtuberem, który nie nagrywał przez tydzień i się teraz tłumaczy przed swoją młodą widownią - od kolejnego tygodnia prawdopodobieństwo pojawienia się czegoś z mojej ręki na Świecie IW spada do minimum. Strony nie usuwam - raz, że to nie ja ją założyłem i byłbym chyba idiotą gdybym wszystko usunął w cholerę. Dwa, że w tym przypadku nie jestem zwolennikiem eutanazji i wolę, żeby stronka spokojnie umarła w samotności. W końcu tak umiera się najlepiej. 


Walka Nr.1: Knockouts Championship Street Fight Match – Taya Valkyrie vs Tessa Blanchard

Panie nie wystapią dzisiaj w typowym strojach zapaśniczych, a w ubraniach, które mają przypomnieć, że to będzie Street Fight, a nie jakieś gunwo. Byłej mistrzyni nie chciało się czekać, bo zabrała ona krzesło i ruszyła w pogoń za Tayą. Kanadyjka zrobiła unik, właściwie to ciężko było tego nie uniknąć i doprowadziła do tego, że Blanchard przeszła do defensywy. Valkyrie jednak zbierała się za długo i po wejściu do ringu została trafiona kopniakiem. Tessa ustawiła krzesło w narożniku, ale zawiodła w momencie wykonywania jednego z ataków. Mistrzyni poczęstowała ją German Suplexem, a potem poprawiła swój rzut kilkoma Low Kickami. Blanchard została wyrzucona z ringu i udało jej się tam złapać tackę, którą uderzyła swoją przeciwniczkę w twarz. Parę sekund później Tessa ustawiła krzesło przy głowie Tayi i zrobiła rozbieg, żeby zgnieść rywalkę Low Dropkickiem! Mistrzyni miała problemy, ale udało jej się wstać i uderzyć oponentkę tacką w plecy. Szkoda tylko, że Blanchard spodziewała się odpowiedzi i wyrzuciła Valkyrie poza barierki. Mistrzyni wykorzystała to jako swoją przewagę, bo złapała jakiś napój, prawdopodobnie piwo i wylała zawartość kubeczka na twarzy Tessy. Wkurzona pretendentka skontrowała skok Tayi i wsadziła krzesło między głowę Valkyrie. Mistrzyni musiała uznać jej wyższość, gdyż wylądowała prosto na stalowym narożniku! Blanchard mogła robić dosłownie wszystko i postanowiła, że udusi Kanadyjkę kablem. Mądre, nie powiem. Żeby uderzenia bardziej bolały, Tessa zdecydowała, że ściągnie podkoszulkę czempionki. Spokojnie kolego, Kanadyjka miała pod spodem drugi top. Tessa zrobiła rozbieg i to był błąd, bo Valkyrie stała w narożniku i tam ustawione było krzesło. Blanchard trafiła prosto w to krzesełko i parę chwil później otrzymała serię ciosów z rozbiegu i Running Meteorę. Valkyrie miała plan i postawiła tackę między nogami przeciwniczki. To nie był koniec, bo Taya zabrała krzesło i przywaliła w tackę. To musiało boleć. Tessa poczuła ból, ale nie dała się pokonać i zaskoczyła przeciwniczkę ciekawym Facebreakerem. Blanchard używała krzesła i w pewnym momencie wrzuciła do ringu jeszcze kilka innych krzeseł. Jej planem było skoczyć z trzeciej liny, ale na to nie pozwoliła Taya, która zdzieliła oponentkę krzesłem w twarz i uniosła ją. Nie zrobiła tego dla żartu, bo rzuciła się do tyłu na krzesła z Tessą na górze!

Wracamy po reklamach. Panie wymieniały się uderzeniami w głowę i ostatnie słowo należało do Blanchard. Udało jej się ustawić Tayę na krzesełku. Blanchard usiadła koło swojej rywalki i zawodniczki przeszły teraz do trafiania siebie nawzajem w policzek. Lepiej poradziła sobie Valkyrie, która kopnęła przeciwniczkę w głowę. To jednak byłoby na tyle, ponieważ Blanchard zrobiła rozbieg i Spearem chciała rozwalić stół. Za pierwszym razem się nie udało, może uda się za drugim? Za drugim razem też się nie udało. Pretendentka miała to właściwie gdzieś, bo przeszła do pinu, ale mistrzyni odkopała. Można sobie pomyśleć, że Valkyrie ma całą siną głowę, ale spokojnie, to tylko rozmazany malunek. Tessa zdecydowała, że ustawi Kanadyjkę na stole. Plan nie mógł się niestety udać, bo Valkyrie miała asa w rękawie. Był to silny cios w twarz, który znokautował byłą mistrzynię. Wera Loca nie chciała na tym poprzestać i weszła na trzecią linę, żeby zgnieść Tessę za pomocą Diving Crossbody! Panie wróciły do ringu i doszło do tego, że Tessa została ustawiona na wygiętym stole. Nie udało jej się z tego wykaraskać i Valkyrie skoczyła nogami prosto na twarz Blanchard przy okazji niszcząc stół! 1...2...3!

Zwyciężczyni: Taya Valkyrie – ileś tam via Pinfall
Ocena: ***3/4 (Dobry Street Fight. Widać było, że panie chciały dać z siebie wszystko i próbowały się nie oszczędzać. Czuć było nienawiść między nimi i o to chodziło. Pojedynek był też całkiem brutalny, szczególnie ten ostatni spot mógł zmrozić krew w żyłach, ale nie sądzę, że Taya chciała trafić prosto na twarz swojej przeciwniczki. Wygląda na to, że to byłoby na tyle jeśli chodzi o tę rywalizację.)


Pokazano nam skrót walki Team AAA vs Team Impact Wrestling z Bound for Glory 2017. Po chwili przeszliśmy na zaplecze i Sami Callihan zabrał mikrofon Melissie Santos. Stwierdził, że wygrają tylko dzięki niemu. Doszło do kłótni i Sami zgodził się z Eli'm. Chodzi o pieniądze i powinni skończyć gadać. Drake mógł coś dodać i zaczął motywować swoją ekipę.


Walka Nr.2: Ethan Page vs Willie Mack

All Ego rzucił się na swojego rywala i sprowadził go do defensywy. Mack próbował odpowiedzieć i stanął w narożniku. Ethan się tego nie spodziewał i parę sekund później leżał na macie po przyjęciu Spinning Heel Kicka. Willie trafił oponenta Chopem i zdecydował, że zmieni taktykę. Uznał, że wykręci rywalowi sutki, to było trochę niepokojące. Page nie był zadowolony i wziął się do roboty. Mack otrzymał od niego Running DDT oraz serię uderzeń w głowę. Teraz to Ethan częstował rywala Chopami. Chciał wykonać Suplex, ale Willie skontrował ten atak na własny Suplex. Czarnoskóry zawodnik zajął się oponentem stojącym w narożniku i osłabił go kilkoma atakami z rozbiegu. All Ego zaczął robić uniki i doszło do tego, że trafił on rywala Missile Dropkickiem lub atakiem mającym wyglądać jak Missile Dropkick. 1...2...Kick-out. Ethan przeszedł do powolnego osłabiania pleców swojego oponenta. Willie musiał wziąć się do roboty i wykazał się nie lada umiejętnościami. Ethan przyjął od niego Player's Boot, Cannonball, Samoan Drop oraz Standing Moonsault! 1...2...Kick-out. Stunner zostaje zablokowany i Page nokautuje rywala dwoma kopniakami w głowę. Potem wykonuje Brainbuster, ale Mack ratuje się przed porażką. Zdenerwowany All Ego chciał wygrać walkę po Uranage. Finisher został skontrowany i ostatecznie walkę wygrywa Mack po Stunnerze.

Zwycięzca: Willie Mack – parę minut, góra osiem via Pinfall
Ocena: **1/2 (W porządku, ale nie uważam, że się specjalnie wkręciłem w ten pojedynek. Myślę, że trzeba zacząć lepiej wykorzystywać Page'a, bo skończy się tak, że znudzi mu się przegrywanie i będzie trzeba pushować Raja Singha.)


Killer Kross skierował parę słów do Johnny'ego Impacta. Nie było to specjalnie interesujące – Kross pewnie też tak uważa, ale najpewniej ma to głęboko w pędzlu, bo jego koleżanką jest Scarlett Bordeaux. Melissa Santos przeprowadziła wywiad z ekipą AAA. Odpuszczę sobie żart o burrito, pora dorosnąć.


W ringu stanął Sami Callihan. To jeszcze nie jest czas na starcie dwóch federacji. Callihan chciał powiedzieć coś Richowi Swannowi. Dobrze wie, że mistrz to słyszy i ma nadzieję, że Rich go wysłucha. Obaj są braćmi, właściwie jedną rodziną. W zeszłym tygodniu Swann zachował się źle i odrzucił jedyną szansę na powrót do domu. Sami stwierdził, że ma już dość tego wszystkiego. Jeśli Swann jest jego przyjacielem to powinien teraz się zjawić i dołączyć do OVE – to będzie ostatnia oferta. Rich Swann postanowił się odnieść do słów Callihana. Fajne dresy mistrzu. Callihan nie chciał tego przedłużać – mogą to zrobić w sposób miły lub nie do końca miły. Sami rzucił koszulką OVE w twarz mistrza X-Division. Swann się wkurzył i odrzucił koszulkę. Lider OVE uznał, że naprawdę wierzył w Swanna, ale ten jak zwykle go zawiódł. Po tych słowach Sami uderzył Richa mikrofonem. Jego planem było wykonać Piledriver, ale Rich zrobił ładny unik. Swann poczęstował po tym rywala kilkoma uderzeniami i na niego skoczył. Sami porządnie oberwał i musiał posunąć się do mocno nieczystego uderzenia. Rich zaczął mieć kłopoty i otrzymał Piledriver na rampie. To nie jest koniec, bo lider OVE podniósł swojego przeciwnika i zrzucił go z rampy na jakieś stoły.


Walka Nr.3: Team Impact Wrestling (Sami Callihan, Eli Drake, Eddie Edwards & Fallah Bahh) vs Team AAA (El Hijo del Vikingo, Aerostar, Puma King & Psycho Clown)

Zaczynają Psycho Clown i Callihan. Panowie rzucili się na siebie z pięściami – tę wymianę wygrał Sami, który zaskoczył rywala Clothesline'm. Rozbieg nie wypalił – Clown wszedł na górną linę, wykonał Diving Crossbody i poczęstował lidera OVE Corner Clothesline'm oraz Corner Forearmem. Callihan chciał go uderzyć, ale otrzymał Snap Powerslam. Do ringu wchodzi Aerostar i udało mu się odbić od barków partnera, żeby trafić rywala Dropkickiem. Odbił się on także od lin, skoczył na Callihana i parę chwil później zaskoczył go ciekawym Codebreakerem. Sami w końcu mógł coś zrobić i doprowadził do zmiany. Drake rzucił się na luchadora i wykonał odwrócony Skylord Slam. To byłoby jednak na tyle, bo Aerostar jakimś cudem wziął się do roboty i wpuścił El Hijo del Vikingo. Zawodnik AAA zaskoczył Drake'a ładnym DDT, a potem zaatakował Edwardsa. Jego skok poza ring nie wypalił, ale udało mu się znokautować oponenta kopniakiem. Do ringu wchodzi Puma King i luchador decyduje się na dwa Clothesline'y oraz Vertical Suplex. 1...2...Kick-out. King chciał skoczyć z narożnika – Eddie go uderzył i powalił Backpack Stunnerem. Mamy zmianę z Fallahem, który wykonuje Belly to Belly Suplex. Bahh postawił jeszcze na Panda Roll i chciał, żeby Sami powtórzył manewr. Callihan jednak nie był zainteresowany i przeszedł do dźwigni. Psycho Clown ją przerwał i doszło do walki wszystkich zawodników. Ostatnimi zawodnikami w ringu byli Callihan oraz Clown. Ten drugi otrzymał Springboard Clothesline, lecz skontrował Suicide Dive na własny Suicide Dive. Zobaczyliśmy kilka innych skoków od zawodników z Meksyku. Do zabawy chyba chciał dołączyć Fallah, ale zawodnik się zatrzymał i postanowił skoczyć z krawędzi ringu. W ringu stanął Vikingo, który dołączył do zabawy i postawił na Springboard Imploding 450 Splash! Drake złapał rywala stojącego w narożniku i zgasił go Powerslamem. Eddie chciał pomóc Drake'owi i doszło do tego, że Eddie spoliczkował rywala. Eli nie tego się spodziewał i Puma King odliczył rywala po Roll-upie.

Eli Drake wyeliminowany

Wracamy po reklamach. Sami trzymał koteczka w Headlocku i zmusił Bahha do walki. FB nie był szczęśliwy, ale uznał, że wejdzie do ringu i rzuci Callihana na Puma Kinga. Luchador skontrował Samoan Drop na Superkick i wpuścił Vikinga, który całkowicie zdominował sytuację. Mogłem pominąć parę istotnych rzeczy, ale wracam do oglądania. Sami otrzymał Springboard Codebreaker, a Eddie Running Meteorę. Za El Hijo stał już jednak Bahh, który został trafiony serią kopniaków. Fallah blokuje Irish Whip i łapie skaczącego na siebie rywala. Potem wystarczyło wykonać Powerslam.

El Hijo del Vikingo wyeliminowany

Aerostar wspiął się na górną linę i próbował obalić oponenta Missile Dropkickiem. Nie udalo mu się, spróbował po raz drugi. Znowu się nie udało i tym razem Bahh skontrował jedną z szarż luchadora na Running Crossbody. Banzai Drop zostaje skontrowane i Aerostar eliminuje rywala po Roll-upie.

Fallah Bahh wyeliminowany

Sami rzucił się na luchadora i doszło między nim a Edwardsem do małego spięcia. Eddie rozproszył się i przyjął Springboard Cutter, ale uniknął Springboard Splasha i pokonał rywala po Boston Knee Party.

Aerostar wyeliminowany

Puma King rzucił się na przeciwnika i ostatecznie zmierzył się on z Callihanem. Sami przyjął Proto Bomb, ale nie pozwolił luchadorowi na skok z narożnika. Sami wykonał Powerbomb, potem znokautował rywala kolanem i wykończył go dzięki wykonaniu Piledrivera.

Puma King wyeliminowany

Psycho Clown został sam i o dziwo nie był on przerażony swoją sytuacją. Eddie i Sami musieli zacząć współpracować i poszło im dość przeciętnie. Eddie jednak w pewnym momencie wykonał swój finisher. Sami postanowił wypchnąć Edwardsa z ringu i przypiąć Clowna, ale ten odkopał i co więcej – odliczył Callihana po Roll-upie.

Sami Callihan wyeliminowany

Została już tylko dwójka. Panowie trafiali siebie Chopami i przeszli do wymiany uderzeń w głowę. Wygrał ją Psycho Clown, który wyrzucił jeszcze przeciwnika z ringu i zgniótł go Suicide Dive'm. Eddie skontrował Powerbomb na Tiger Bomb. 1...2...Kick-out. Po raz kolejny doszło do wymiany ciosów i tym razem luchador zamienił te wymianę na wykonanie przez siebie Sliced Bread No. 2. 1...2...Kick-out. Edwards odzyskał kontrolę nad walką i jego uwagę zwrócił Eli Drake, który stał poza ringiem z kijem do kendo. Eli uderzył swojego partnera w głowę i patrzył jak przegrywa on po La Magistral Pinie.

Eddie Edwards wyeliminowany

Zwycięzcy: Team AAA (pozostał Psycho Clown) – minut kilkanaście, Belle Delphine ma lat dziewiętnaście via Pinfall
Ocena: ***1/2 (Starcie było dynamiczne, panowie nie przedłużali i postanowili odpuścić sobie zbędne dźwignie. I to był bardzo dobry pomysł, bo dobrze pamiętam niewypał z BFG 2017. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to może trochę do eliminacji, bo za wiele było Roll-upów. A do samego zwycięzcy – a niech i sobie wygrywa, Eli i Eddie trochę wypromowali swoją rywalizację, a Psycho Clown dostał wygraną w swoim kraju.)


Do Impact Wrestling wracają... Reno Scum. Zabawne jest to, że dostali oni winietę jakby byli Danielsem i Kazarianem, a o Reno Scum już całkowicie zapomniałem i potrzebowałem kilku minut, żeby przypomnieć sobie, że walczyli oni już w IW/GFW.


Konnan darł japę na swoich chłopców i przekazał im, że do rewanżu dojdzie na jego warunkach.


Scarlett Bordeaux spała i zauważyła, że jest nagrywana. Nie przejęła się tym i zapowiedziała swoją walkę, która zostanie nagrana w Las Vegas. Chyba nie muszę dodawać, że mogliśmy ujrzeć Scarlett w sporym negliżu.


Walka Nr.4: Impact Wrestling World Championship Match – Johnny Impact vs Moose vs Killer Kross vs Brian Cage

Johnny wiedział, że jeśli chodzi o siłę to jest na straconej pozycji. Początek walki był bardzo dynamiczny i o dziwo najwięcej do gadania miał mistrz, który katapultował się na Moose'a. Cage zajął się Krossem, wyrzucił go z ringu i na niego skoczył. W kwadratowym pierścieniu doszło do konfrontacji Briana z Impactem i wygrał ją mistrz, który znokautował rywala kolanem. Do ringu weszli po tym Moose i Kross – panowie mieli dla Impacta niespodziankę, bo wykonali mu Double Powerbomb. Killer przerwał jednak pin, na który postawił Mr. Impact Wrestling i to spowodowało małą utarczkę słówną. Kross zauważył, że taka akcja nie mogłaby dać im wygranej i jego partner się zgodził. Cage też otrzymał taki Powerbomb i tym razem Moose postanowił zaskoczyć Krossa Roll-upem. 1...2...Kick-out. KK się wściekł, ale przystał na propozycję uścisku. To był jego plan, bo postanowił wysłać Moose'a za siebie. Johnny stanął na nogach i po serii kopnięć wykonał Moonlight Drive. Brian otrzymał od mistrza Backbreaker/Russian Leg Sweep oraz Leg Drop. Na nogi wstał Moose, który zauważył co się dzieje i poczęstował dwóch przeciwników Corner Dropkickiem. Impact otrzymał od niego Go To Hell – pin przerwał tym razem Cage, który rozpoczął swoją demolkę. Po kilku unikach udało mu się wykonać podwójny German Suplex, a ofiarami byli heelowie. Johnny chciał zaskoczyć Cage'a skokiem i za karę przyjął Superplex. Kross miał być łatwym celem, ale wykonał on Doomsday Saito. Moose nie pozwolił mu na trzymanie dźwigni – doszło do wymiany różnych kopniaków i ostateczne słowo należało do Mr. Impact Wrestling, który poczęstował partnera Game Changerem. Gdy się odwrócił to przyjął kilka Superkicków i Discuss Clothesline. Brian mógł wygrać, ale nie wygrał, bo Impact trafił go Springboard Spearem. Wszyscy zawodnicy leżeli i dopiero po paru chwilach postanowili wstać i ustawić się w narożniku. Doprowadziło to do tego, że Kross załatwił ich wykonaniem Tower of Doom! Impact odkopał i jego zadaniem było uwolnić się z dźwigni na rękę. Moose dołączył do zabawy i zapiął kolejną dźwignię. Kombinację przerwał Cage, ale otrzymał za karę Northern Lights Suplex. 1...2...Kick-out. Kross zrobił rozbieg i trafił ciosem Briana. Impact chciał interweniować i wylądował na swoim przeciwniku z Homecoming. Moose dorzucił do tego Hesitation Dropkick, ale padł na matę po Doomsday Saito. Johnny miał przyjąć jakiś cios – udało mu się zrobić unik i ogłuszyć rywala Flying Chuckiem. Trzeba było jeszcze osłabić Krossa. W związku z tym mistrz poczęstował go kolanem z rozbiegu. Moose wmieszał się w tę sytuację i mimo zablokowania jego Go To Hell – zaskoczył czempiona Powerbombem i Sentonem. Do ringu wraca The Machine. Otrzymuje on Headbutt i blokuje Game Changer na Jumping Knee. Potem wykonuje Drill Claw, ale pin przerywa Kross. KK postawił na Doomsday Saito – Cage od razu wstał i poczęstował przeciwnika Clothesline'm. Wykonał Krossowi także Drill Claw, ale nie widział jak Impact częstuje Moose'a swoim finisherem i przez to przegrał.

Zwycięzca: Johnny Impact – minut jakieś dziesięć, nie mam rymu do dziesięć via Pinfall
Ocena: ***1/2 (Dynamiczny i dobry main event, który na szczęście nie był przeciągany przez współpracę Moose'a i Krossa. Panowie właściwie szybko zmienili front i starli się ze sobą, a to było dobre, nawet sam pan bozia tak powiedział. Spodobał mi się rezultat, bo Cage znowu przegrywa nie przez swoją winę, a Impact broni tytułu. Pewnie i tak Brian mistrzem zostanie, ale to dopiero na najbliższym PPV.)


7 komentarzy:

  1. Jeśli nie masz czasu, mogę przesyłać Ci mailem co sobotę lub niedzielę raport i wiadomości IW. Dla mnie to nie problem. Raport nie będzie tak rozbudowany jak twój, ale postaram się go zrobić jak najlepiej.

    Co do Impacta świetny odcinek, było duźo emocji, wszyscy pokazali się z dobrej strony. Przede wszystkim Street Fight match był równy poziomem z tym co pokazywała Gail Kim. Poza tym posłuchać Kroosa, Callihana, Bahha i Drak'a aż miło.

    Czytałem, że Edwards przedłużył umowę, co jest bardzo fajne i daje nadzieje, że będzie jeszcze lepszy niż dotychczas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Newsy jeszcze Damian próbuje wrzucać, ale wiadomo jak to jest - jednej wiadomości nie ma co wrzucać, a są inne strony, które robią to szybciej. Dzięki za odzew, jeśli będę na sto procent rezygnował z raportów to się odezwę. :)

      Usuń
  2. Niestety ale Impact dawne Tna powoli umiera, era Hogana i jego kumpli doprowadzila do braku kasy, i odejscia do WWE najwiekszych gwiazd. Ciezko mi sie ogladam teraz te federacje I nie wiem czy kiedys wroca do dawnego stanu. Moze AEW cos tu zmieni. Bo potrzebna jest konkurencja a takie dla mnie bylo TNA kiedys. A i szacun chlopak za te strone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Impact umiera? Oglądasz tygodniówki albo śledzisz ich losy? Wyszli na prostą, pozbierali się po problemach finansowych, w zarządzie i z rosterem. Robili zdecydowanie najlepszą tygodniówkę w całym 2018 roku. Slammiversary było oceniane jako jedno z lepszych PPV roku. Mają fajny roster który wzmocnili dzięki współpracy z innymi federacjami. Nawet w lepszych czasem nie myślałem że uda im się ściągnąć do siebie takiego Pentagona. Don Callis i Scott D'Amore robią dobrą robotę ale nie tylko oni. Szkoda tylko że nie znaleźli lepszej stacji.

      Usuń
  3. Umiera ty chyba sobie jaja robisz.... Umyj oczy albo kup okulary...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam zapierdziel w robocie więc nie mam dużo czasu na federację. Jak IW nagrywa dużo materiału na tapingach to zazwyczaj później nie ma ciekawych newsów przez kilka tygodni, chyba że ktoś odchodzi lub będzie jakiś event na Twitch.

    Fedka raczej nie umiera, choć żenujące wyniki oglądalności na Pursuit i na Twitchu nie pomagają.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie robie jaj i nie musze isc do okulisty. Ale daleko jest od tego za co te fedke kochalem i juz. Kiedys np Chris Sabin, Abyss czy America's Most Wanted potrafili odmowic WWE. Booker T wychwala atmosfere tam pamnujaca itp. X division mialo swoja magie. Mileli kozackie tag teamy. Po prostu mieli to cos co powodowalo ze byli mega zajebista alternatywa dla znienawidzonego przezemnie WWE. Teraz tego ja nie czuje i juz. Moze jak by polaczyli sily z owstajacym AEW i ROH.

    OdpowiedzUsuń