26 listopada 2020

Śmierć Boba Rydera

Impact Wrestling wydał oświadczenie w sprawie śmierci Boba Rydera. Jak wcześniej wspomniano, Ryder, jeden z pierwszych pracowników Impact, zmarł po długiej walce z rakiem. 

Wszyscy w IMPACT Wrestling są załamani odejściem Boba Rydera, jednego z założycieli federacji i pod wieloma względami, jej serca i duszy.

Jak wielu fanów wie, sam pomysł stworzenia tej firmy narodził się na łodzi rybackiej Boba, podczas rejsu u wybrzeży Stanów Zjednoczonych w 2001 roku. Nie jest przesadą stwierdzenie, że IMPACT Wrestling nigdy nie istniałby bez inspiracji Boba i nie zabawiałby milionów fanów przez niemal dwie dekady bez jego pasji i poświęcenia za kulisami.

Każdy, kto pamięta Boba z rozmów Prodigy z lat 90., jego roli w uruchomieniu 1wrestling.com lub współprowadzeniu WCW Live! wie, że niewielu ludzi kocha pro-wrestling z pasją, jaką okazywał mu Bob.

Podczas IMPACTu żartowaliśmy, że krzesło i biurko w domu Boba to „mobilne centrum dowodzenia” federacji. Każdy zapaśnik i członek personelu wiedział, że gdyby nie mieli gdzie się zatrzymać, gdyby spóźnili się na lot, gdyby ich samochód się zepsuł, mogliby zadzwonić do centrum dowodzenia - telefon Boba - a on by się tym zajął . Bob był z tego dumny i był dostępny 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Nawet podczas corocznych podróży bożonarodzeniowych wszędzie nosił telefon komórkowy i laptop, więc mógł pomóc nawet ze środka oceanu.

Niewiele osób uwielbia profesjonalne wrestling z pasją, jaką robił to Bob. Wrestling był jego życiem. Odkąd dowiedziałem się o wiadomościach, rozmawialiśmy z dziesiątkami jego przyjaciół w całym biznesie i wszyscy powiedzieli to samo; że rozmawiali z Bobem zaledwie kilka dni temu.

Ostatni raz widzieliśmy Boba twarzą w twarz miesiąc temu, podczas tygodnia BOUND FOR GLORY w Nashville. Z powodu pandemii Bob nie mógł uczestniczyć w wydarzeniu, ale nasza trójka mogła wspólnie świętować jego 64. urodziny podczas małej kolacji. Bob bez przerwy opowiadał o nadchodzących meczach, jak bardzo był podekscytowany zawodnikami i przyszłością IMPACT.

Mówił także - bo rzadko tego nie robił - o swoich ukochanych sportach lekkoatletycznych LSU, zwłaszcza o footballu i koszykówce.

Bob do końca swojego życia był lojalnym, zaufanym, pracowitym i ukochanym członkiem rodziny IMPACT Wrestling. Był też irytująco - i ujmująco - uparty. Ten upór przygotował go do walki z chorobą. Nikogo z nas, którzy znali i kochali Boba, nie zaskoczyło, że przeżył on swoją diagnozę o lata.

Przez cały ten czas Bob nalegał na dalszy wkład w IMPACT. Odmawiał każdej propozycji wzięcia urlopu, nawet po sesjach chemioterapii. Chciał, musiał się zaangażować. Jest wielu ludzi, którzy żyją dla pro-wrestlingu; z Bobem mogło to być dosłowne.

IMPACT Wrestling będzie wspominać życie Boba w nadchodzących dniach i tygodniach. Pomyślimy o najlepszym sposobie uhonorowania go i spuścizny, którą nam zostawił. Na razie poświęćmy chwilę, aby pożegnać członka naszej rodziny.

Nigdy cię nie zapomnimy, Bob.

Ed Nordholm & Scott D’Amore

Kondolencje na Twitterze złożyły setki osób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz