26 maja 2012

Impact Wrestling 24.05.2012

Czas na specjalny Impact spod znaku Open Fight Night!





A od razu przenosimy się na zaplecze, gdzie w gabinecie z Hulkiem Hoganem siedzą zawodnicy, którzy mają dziś szansę by zmierzyć się z Roode'm o pas, a więc AJ Styles, Kurt Angle, Jeff Hardy i Bully Ray. Hulk przyznał, że Open Fight Night zmienił więcej niż myślał i dostał ten plan, według którego musi działać, a jego pierwszy punkt mówi, że Hogan ma wybrać rywala dla Bobby'ego. Nie jest to łatwa sprawa, bo sytuacja jest o tyle poważna, że jeśli Roode dziś wygra to zostanie najdłużej panującym mistrzem w historii, co uczyni go chyba najlepszym mistrzem w historii. Angle zastanawiał się co oznacza długość reignu i stwierdził, że bardziej liczy się ilość tytułów. Odpowiedział mu aktualny rekordzista pod względem długości reignu, a więc AJ, który przyznał, że ten rekord jest dla niego tak ważny jak pas olimpijski dla Angle'a. Hulkster stwierdził, że to poważna sprawa i każdy ma teraz szansę go przekonać. Angle jako poparcie swojej osoby wskazał to, że wygrał najwięcej singlowych pasów spośród wszystkich. Ray z kolei mówił o tym, że nie musi przekonywać Hogana co potrafi, bo dobrze wie, że on może zastraszyć każdego, nawet jego samego, ale go szanuje i tego nie robi. Dodał, że jest najprawdziwszy z obecnej tu czwórki. AJ szczerze powiedział, że on chce tego z samolubnych powodów, gdyż po prostu nie chce by Roode pobił jego rekord, zostając najdłużej panującym mistrzem. Angle odparł, że pokonał AJa, więc to on zasługuje na walkę o pas. Jeff jako argument miał jedynie fanów i chciał by to ich spytać o zdanie.
W końcu Hulk przyznał, że Roode jako mistrz nie był taki zły, bo dzięki niemu pojawiło się też wiele dobrych rzeczy jak Open Fight Night i Gut Check, ale teraz Bobby chce kontrolować tą organizację, a do tego nie można doprowadzić i on wie, że każdy z siedzącej tu czwórki może to zakończyć. Musi jednak podjąć decyzję i dokonać pierwszej eliminacji. Wybiera zawodnika, który chociaż dobrze się pokazuje to jest w solowej karierze dopiero rok i nie dostanie dzisiaj szansy na pas, a mowa o Bully'm Ray'u! Tak więc w grze o walkę o pas pozostało ich trzech.





A po czołówce na ring przyszła TNA Knockouts Champion Gail Kim, z Madison Rayne. Kim wzięła mikrofon. Bycie nią jest wspaniały, bo jest ona aktualną mistrzynią, a zarazem najbardziej dominującą mistrzynią Knockouts w dziesięcioletniej historii TNA. To ona zbudowała tą dywizją, a właściwie to ona jest tą dywizją. Wszystko kręci się tu wokół niej i można powiedzieć, że jest najważniejszą kobietą w tej organizacji. Jedno jej jednak doskwiera - pasy Knockuts są reprezentowane przez faceta i podrabianą kobietę. Skoro jest to Open Fight Night to wraz z Madison chcą zatem skorzystać z tej okazji i zmierzyć się z nimi.


Walka Nr.1: Knockouts Tag Team Champions ODB & Eric Young vs Knockouts Champion Gail Kim & Madison Rayne - non title Match 

Zaczęli Eric i Gail. Kim próbowała zaatakować, ale Eric oczywiście był dużo silniejszy i z łatwością sobie z nią radził, dokonując także zmiany z ODB. Ta popisała się Clotheslinem i Fallaway Slamem, po czym poczęstowała jeszcze ciosem Rayne.

Po przerwie Kim powaliła ODB Clotheslinem i uzyskała 2 count. Zmiana z Madison która najpierw w swoim stylu trochę pokrzyczała, by wymierzyć Big Boota - 2 count. Między Gail i Madison doszło jednak do krótkiej sprzeczki, przez którą ODB zdołała powalić rywalkę Spearem i dokonać zmiany! Eric krępował się nieco atakować Madison, ale po tym jak ta go spoliczkowała nie miał już skrupułów i obu rywalkom wymierzył Hiptoss oraz Body Slamy. ODB ochrzaniła go jednak i dokonała zmiany ruszając z Shoulderblockami i Running Powerslamem dla Kim - 2 count. Young niepotrzebnie pajacował w narożniku, co odwróciło uwagę sędziego, a z sytuacji skorzystały rywalki, a konkretnie Rayne, która nielegalnie przytrzymała rywalkę za nogi, czym pomogła Kim uzyskać pinfall.

Zwyciężczynie: Gail Kim & Madison Rayne - 10.00 (5.00 Pokazane) via Pinfall            (Same panie kilka akcji pokazały, ale pasjonująca ta walka nie była. Strasznie nie podoba mi się to pajacowanie z Youngiem walczącym z kobietami i mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.) 





Na zapleczu Hulk Hogan rozmawiał z jakimś dobrym przyjacielem przez telefon. Owy przyjaciel jest w drodze na Impact.






Po przerwie czas na The Whole F'n Show, czyli na ring przyszedł Rob Van Dam z mikrofonem! Odkąd wrócił był tak skupiony na odzyskanie pasa Wagi Ciężkiej, że zupełnie zapomniał o sprawach jakie miał załatwić, więc czas do nich powrócić - zaprasza do ringu Gunnera!


Walka Nr.2: RVD vs Gunner 

Rob jeszcze przed gongiem posłał rywala Dropkickiem poza ring, ale tam Gunner zdominował rywala i wrzucił na ring krzesełko, które jednak sędzia usunął do narożnika. RVD tymczasem zaskoczył rywala Spinning Heel Kickiem i dorzucił Rolling Thunder! Gunner jednak uniknął kolejnego kopniaka w narożniku i po serii ciosów uzyskał 2 count. Gunner chciał użyć krzesełka, ale RVD kopnął to krzesło w twarz rywala, a wtedy już formalnością stał się Five Star Frog Splash, który dał mu pinfall.

Zwycięzca: RVD - 3.00 via Pinfall            (Przyzwoita walka, ale trochę krótka jak na "załatwienie" historii między tą dwójką.) 






W ringu jest TV Champion Devon! Kilka tygodni temu Hogan dał mu szansę bronienia tego pasa co Impact. To chciał zrobić, by być walczącym mistrzem. W zeszłym tygodniu jednak nie było walki o pas, bo walczył w Battle Royalu i musi oddać Garettowi Bischoffowi, że ten go wyeliminował, czym zyskał sobie jego szacunek. Dlatego czas sprawdzić czy szczęście wciąż z nim jest i daje mu szansę na walkę o pas!


Walka Nr.3: Devon (Champion) vs Garett Bischoff - TV Championship Match 

Przed walką panowie podali sobie ręce w geście fair play. Technicznie i siłowo lepiej radził sobie doświadczony Devon, który przetrzymywał rywala w Headlockach, ale niespodziewanie Garett wymierzy mu Swinging Neckbreaker, co jednak mistrz skwitował śmiechem. Devon znowu zapiął Headlock, ale na ring wparowali Robbie E i T atakując rywali.

Zwycięzca: No Conest - 2.00 


Po gongu Garett i Devon połączyli siły pozbywając się rywali z ringu. Swoją drogą ile jeszcze będziemy oglądać ten "feud" panów z Jersey z Devonem?





W gabinecie Hulk Hogan jest z pozostałą trójką. Po długim namyśle i piekielnie ciężkiej decyzji Hulkster wyeliminował Jeffa Hardy'ego. Hardy wyszedł, a Angle radził Hulkowi szybko podjąć decyzję, bo muszą się przygotować na walkę. Hulk odparł, że musi zaczerpnąć jeszcze rady u ostatniej instancji - fanów, więc ostateczną decyzję podejmie już w ringu.






Zobaczyliśmy wideo o Josephie Parksie, a po tym na ring przyszedł Bully Ray! Czy wiedzą kim jest? Najwyraźniej Hogan zapomniał kim on jest, skoro wyeliminował go jako pierwszego. Jest zatem w złym humorze i jest wkurzony, a gdy tak się dzieje to musi wyładować to na fanach. Wie jednak że Parks jest na trybunach. Ma go dość i nie chce go tu widzieć, więc niech Parks w tym momencie przyjdzie na ring.
Joseph Parks rzeczywiście znalazł się na trybunach i podszedł pod ring, biorąc mikrofon. Nie jest zawodnikiem i nie był nawet w swoim życiu w prawdziwej bójce, więc czuje się trochę zastraszony i chciałby by Bully dał mu trochę miejsca w ringu. Od początku chciał tylko odpowiedzi w sprawie Chrisa. Przez te lata odkąd został prawnikiem pracował z różnymi ludźmi, winnymi i niewinnymi i nauczył się rozpoznawać w ich oczach winę. On jest nie zamierza osądzać Ray'a, ale powinni to zrobić fani. Kto zatem myśli, że Ray jest niewinny? <Buczenie ze strony fanów>. A kto sądzi, że Ray jest winny? <Duży aplauz>. Werdykt nie spodobał się jednak Ray'owi, który powalił Parksa ciosem i przywalił mu łańcuchem. Określił się jako niewinnego i opuścił arenę.





Gut Check 

Dzisiaj szansę ma niezależny wrestler, Joey Ryan, który jest w ringu z Jeremy'm Borashem i Al Snowem. A rywalem Ryana będzie... Austin Aries!


Walka Nr.4: Joey Ryan vs X-Division Champion Austin Aries 

Joey powalił rywala Arm Dragiem i był tak z siebie zadowolony, że udawał Ariesa kładąc się w narożniku. Austin przyklasnął mu, ale szybko przywrócił go do rzeczywistości technicznie go ośmieszając, po czym pokazał młokosowi jak celebruje się w narożniku :) Ryan wyszedł na chwilę z ringu, ale Austin nie czekając wykonał mu Crossbody poza ring! W ringu chciał jeszcze dorzucić akcję wysokiego ryzyka, ale Joe zrzucił go z narożnika, co dało mu 2 count. Joey popisał się jeszcze ładnym Dropkickiem, ale Aries skontrował próbę Gutwrench Suplexu, a po chwili skontrował także próbę Sunset Flipu i wymierzył Basement Dropkick! Ryan zdołał mimo tu zepchnąć rywala do narożnika i pokazał nam ładny Pumphandle Suplex! 1...2...Kickout! Ryan sięgnął po akcję wysokiego ryzyka, ale przeliczył się! Corner Dropkick od Ariesa, a do tego Brainbuster! 1...2...3!

Zwycięzca: Austin Aries - 4.15 via Pinfall              (Dobra walka. Jak już mówiłem bardzo podoba mi się pomysł Gut Check i choć Ryan jako postać nie za bardzo mnie przekonała, to w ringu pokazał niezłe umiejętności.) 






W końcu nadszedł ten czas i na ring przyszedł TNA Heavyweight Champion, Bobby Roode! Dołączyli do niego AJ Styles i Kurt Angle. Na rampie stawił się także Hulk Hogan, który zdecydował postawić na... AJa Stylesa!


Main Event: Bobby Roode (Champion) vs AJ Styles - TNA Heavyweight Championship Match 

AJ powalił rywala Shoulderblockiem i Roode na chwilę opuścił ring, a po powrocie zasygnalizował chęć pojedynku siłowego, by kopnąć rywala z zaskoczenia i dorzucić Chopa. Styles odpowiedział Dropkickiem, po którym Roode wylądował poza ringiem.

Po przerwie AJ popisał się Corner Clotheslinem, ale przy próbie ponowienia akcji nadział się na Back Elbow i Roode posłał go w stalowy narożnik. Poza ringiem Bobby pchnął rywala barkiem w stalowy narożnik, a w kwadratowym pierścieniu skupił się na różnych dźwigniach na tą rękę i wymierzył Arm DDT. Bobby przez parę minut kontynuował sukcesywne osłabianie ramienia rywala, ale w końcu AJ Back Body Dropem posłał go poza ring, by dorzucił Slingshot Crossbody! AJ pchnął jeszcze rywala w schodki i ruszył z szarżą, ale tu czekała go piękna kontra ze strony Roode'a, który posłał rywala Hiptossem na schodki! Bobby zaznaczył swoją przewagę w ringu, a tymczasem kamera pokazała nam na chwilę zaplecze, gdzie Hulk Hogan został poinformowany od przybyciu jego gościa.

Po drugiej przerwie Roode wymierzył ładny Vertical Suplex i Knee Drop - 2 count! Roode bezsprzecznie dominował trzymając rywala w Camel Clutchu oraz Chicken Wings. AJ wydostał się i próbował Springboardu, ale Bobby podciął go na linach. Nasz Champion chciał wyrzucił rywala z ringu, ale AJ zaskoczył go wejściem barkiem i Springboard Forearmem - 2 count! Roode był gotowy na Superplex, ale Styles w ostatniej chwili skontrował Headbuttem i wykonał piękny Missile Dropkick! 1...2...Kickout! Panowie nieudanie próbowali finisherów, aż Styles uniknął szarży w narożniku, jednak odwrócił się wprost na Spear od rywala! 1...2...Kickout! Bobby szykował się na Crossface, ale AJ nie dał zapiąć tej akcji i sam przeszedł do pięknego Indian Death Lock, ale Roode był w stanie złapać się lin! Próba Styles Clash skontrowana i mamy Spinebuster, a do tego Perfect-Plex! 1...2...KICKOUT! Roode nie mógł uwierzyć w to że rywal odkopał po jego akcji kończącej. Chciał zatem ponowić akcję, ale AJ zaskoczył go Pele Kickiem! Mamy Springboard 450 Splash, ale Roode skontrował nastawiając kolana! Do tego jeszcze jeden Perfect-Plex! 1...2...3! Bobby Roode najdłużej panujący mistrzem w historii!

Zwycięzca: Bobby Roode - 22.00 (12.00 Pokazane) via Pinfall             (Kawał bardzo dobrej walki, a na tygodniówkę to można powiedzieć że świetnej. Moim zdaniem znakomity pomysł z tym title matchem, który był takim można powiedzieć ukoronowaniem nowego rekordu ustanowionego przez Roode'a.) 


Po walce na rampie zjawili się Christopher Daniels i Kazarian, śmiejąc się ze Stylesa. Roode tymczasem zabrał głos. Zrobił to! Udało mu się! Historia narodziła się na naszych oczach i teraz już oficjalnie Bobby Roode jest najdłużej panującym mistrzem w historii Impact Wrestling. Teraz czas świętować. Poprosi zatem szampana i chciałby, żeby na ring przyszedł Hogan, by świętować ze swoim mistrzem.
Po przerwie w ringu Bobby, który stwierdził, że skoro Hulk nie chce do niego dołączyć to sam będzie świętował. Roode otworzył sobie szampana, a całą halę zasypało konfetti. Bobby świętował turlając się po ringu, ale wybrzmiała muzyka...
Hulka Hogana! Hulk napił się z Bobby'm szampana i przyznał, że Bobby osiągnął to co osiągnął swoją ciężką pracą, dzięki czemu zyskał sobie jego szacunek, a wiele rzeczy które wydarzyły się w Impact Wrestling nie byłyby bez niego możliwe. Musi zdać sobie jednak sprawę, że ciężka praca dopiero się zaczyna. Teraz jednak chciałby mu przedstawić gościa o którym mówił, a który jest bardzo ważny dla Bobby'ego i jego pasa.
Na arenie zgasło światło, a po jego przywróceniu w ringu za Roode'm stał... Sting! Sting rzucił się na rywala i wymierzył mu Stinger Splash, po czym Clotheslinem posłał go poza ring! It's Showtime! Hogan powiedział za to, że za tydzień Impact emitowany będzie o innej godzinie i z tej okazji zobaczymy coś zupełnie innego. Otóż zobaczymy stary, dobry Lumberjack Match, a rywalem Roode'a będzie Sting! It's Showtime!




Tak oto dobiegł końca ten nie oszukujmy się, że mocno przeciętny Impact. Motyw Open Night Fight dość dobrze wykorzystany, ale nie przeniosło się to na dobre walki, bo nie licząc ME to walki albo były krótkie, albo mocno przeciętne, no może z wyjątkiem Gut Check w którym walka była fajna. Powrót Stinga wątpię żeby kogokolwiek ekscytował i jak widać rozpoczynamy od nowa feud Roode vs Sting, który to już raz? Niestety to już nic ciekawego i mam tylko nadzieję, że Sting nie odbierze Bobby'emu pasa. Tak więc z tego Impacta polecam walkę wieczoru i Gut Check, a reszta niestety słaba lub w porywach przeciętna.

1 komentarz:

  1. Mnie się Impact podobał mimo kiepskiego poziomu walk. :)

    OdpowiedzUsuń