3 maja 2013

Impact Wrestling 02.05.2013


Czy w końcu wyjaśni się sprawa z AJ Stylesem? Kurt Angle powraca by zmierzyć się z D'Lo Brownem w brutalnym "I Quit" Matchu. Po niemal rocznej przerwie do ringu powróci gwiazda X-Division - Chris Sabin. A na koniec wyłonimy jeszcze pretendenta do TNA Heavyweight Title. Jest na co czekać, więc zaczynamy!






A zaczynamy od Hulka Hogana! W zeszłym tygodniu pomiędzy nim i Stingiem wyrosło takie napięcie, że omal się nie pobili i najlepsze co mogą zrobić to to, żeby Sting przyszedł tu teraz i żeby wszystko wyjaśnili.
W drodze na ring "The Icon", Sting! Hulk powiedział, że tydzień temu Impact nie zakończył się pięknym obrazkiem, bo było blisko żeby się pobili. Zanim jednak pójdzie tą drogą, chciałby to wszystko wyjaśnić. Całe te sytuacje z ostatnich tygodni sprawiły, że życie osobiste i zawodowe zupełnie mu się wymieszały, nie wiedział już komu ufać i kto jest jego przyjacielem. Odtrącał niektórych przyjaciół i jedną z tych osób był Sting, a teraz rozumie, że to był duży błąd. Dlatego przeprasza.
Hogan wyciągnął do Stinga dłoń i ten od razu ją uścisnął, a Hulkster dodał jeszcze, że tak naprawdę zamiast odtrącać Stinga to powinien był ściągnąć go bliżej siebie, bo to oni we dwóch powinni się zająć Aces & Eights.
Sting odparł, że teraz jest między nimi wszystko w porządku i są po tej samej stronie, więc ma do Hogana prośbę o pozwolenie na sklejenie drużyny, która za tydzień zmierzy się z Aces & Eights w 6-Man Tagu.
Hulk oczywiście zgodził się, ale dodał, że ma teraz poważniejszy problem, bo to końca tego show musi mianować kogoś pretendentem do pasa Wagi Ciężkiej na Slammiversary...
Przerwało mu nadejście Matta Morgana! Matt powiedział, że zapewne to jest ta chwila, gdy Hogan zamierza dać Stingowi kolejną szansę na pas, ale czy naprawdę niczego się nie nauczył?
Hulk odparł, że największym błędem Morgana jest gadanie zanim się czegoś dowie. To koniec jego błędów, od tej pory nic nikomu nie da i każdy kto coś dostanie, będzie musiał na to zasłużyć. Zanim tu przyszedł właśnie zbierał się by powiedzieć, że podaruje tej szansy Stingowi ani Morganowi, bo pretendentem zostanie ten kto wygra dzisiejszą walkę wieczoru, a w tej zobaczymy walkę Sting vs Matt Morgan!






Wyświetlono wideo Chrisa Sabina, który mówił o swojej kontuzji i ciężkim treningu by powrócić, choć odradzali mu to lekarze. Na koniec dodał, że jego celem zawsze pozostanie TNA Heavyweight Championship.






Na zapleczu Kurt Angle stwierdził, że Aces & Eights krzywdzą ludzi i odebrali nawet pas, ale dzisiaj on wyzywa jednego z tych sukinsynów na walkę. Może go pobić, mogą go skrzywdzić, ale na pewno nie mogą go zatrzymać.







Walka Nr.1: Zema Ion vs Sonjay Dutt vs Chris Sabin - X-Division Championship #1 Contender's Match 

Ion chciał spoliczkować obu rywali, ale ci poczęstowali go paroma ciosami i wyrzucili z ringu. Niesiony dopingiem fanów Sabin ruszył na rywala, ale ten zaskoczył go Hurricanraną i Arm Dragiem. Dutt wyeliminował próbującego wrócić Iona, a choć uniknął Sunset Flipu od Sabina, to ten powalił go Enzuigiri - 2 count. Dutt i Sabin siłowali się przy linach, gdy wrócił Zema wykonując Sunset Flip, po którym Dutt wyleciał aż pod liny, a Zema zajął się Sabinem dusząc go na linach i naskakując na niego z impetem. Zema nadział Dutta na liny, podczas gdy komentatorzy ogłosili, że do kolejnego pojedynku eliminacyjnego X-Division powróci Suicide. Sabin zaskoczył Iona serią głośnych Chopów, ale Zema ściągnął rywala za włosy do parteru, po czym spróbował przypięcia na obu rywalach naraz - ładna akcja. Sabin przytrzymał Iona na macie, a wtedy Dutt wyeliminował go Baseball Slidem. Sonjay i Chris ruszyli do twardej walki w której górą okazał się Dutt, powalając rywala Tornado DDT, a do tego dorzucił Running Shooting Star Press, po którym pin przerwał Ion. Dutt zaskoczył Iona Jawbreakerem, ale jego próba kopniaka została zablokowana i Zema wymierzył mu DDT - 2 count! Po chwili Dutt zaskoczył Iona Low Superkickiem, a Sabin powalił Zemę Clotheslinem. Następnie Chris ruszył po Sonjay'a, któremu wykonał Powerbomb i od razu wyniósł go na barki by wykonać mu Death Valley Driver i to na Iona! Sabin zablokował Dutta na narożniku i Back Dropem posłał w niego Iona, a dla Zemy miał swój nowy finisher, czyli Cross-Legged Fisherman Driver! 1...2...3!

Zwycięzca: Chris Sabin - 4.01 via Pinfall                     (Prawdziwa akcja X-Division, ale raz jeszcze trzeba ponarzekać niestety, że taka krótka. Jak już chcemy odbudować tą X-Division to dajmy im po te 7 minut na walki, żeby mogli się rozwinąć. Tak czy siak udany powrót Sabina.) 





Na zapleczu Robbie E zastanawiał się jak mają załatwić Roba Terry'ego, gdy Jessie zdradził mu jak - z Joey'em Ryanem w sytuacji 3 na 1. E nie wydawał się mimo wszystko zachwycony Ryanem jako partnerem.






Również na zapleczu wściekły Bully Ray mówił reszcie Aces & Eights, że nie mogą dopuścić do tego by Hogan i Sting bawili się ich kosztem. On jednak nie martwi się Morganem i Stingiem, bo niezależnie z kim przyjdzie mu się zmierzyć to wygrają. Ich prawdziwym problemem na dziś jest Kurt Angle, bo niezależnie jak mocno go bili to ten zawsze wraca. Chce by ktoś wyeliminował Kurta tak jak on wyeliminował Hardy'ego.
Do walki zgłosili się Bisco i Bischoff, ale przerwał im D'Lo Brown, mówiąc że to dzięki niemu ostatnio wygrywali i to on wpuścił Aces & Eights do organizacji, więc to on weźmie na siebie ten zaszczyt wyeliminowania Olimpijczyka.
Ray spytał go czy jest pewny, że da radę i Brown z wyraźną pewnością siebie odparł, że tak.







Walka Nr.2: Robbie E, Jessie Godderz & Joey Ryan vs Rob Terry - 3 on 1 Handicaap Match 

Panowie zagrali w papier nożyce o to kto zacznie i padło na Ryana, który wycofując się wpadł na Terry'ego, który powalił go mocnymi ciosami, do których miał Corner Back Elbow i Back Body Drop. Rywale odwrócili uwagę Roba i jakoś udało się go sprowadzić do defensywy, gdzie trójka dokonywała szybkich zmian, zasypując Roba ciosami. Terry wydostał się z Chin Locku, ale nie trafił z szarżą w narożniku i Robbie wymierzył mu dwa Shoulder Tackle. Zmiana z Ryanem, ale ten zamiast walczyć gadał z kompanami i wpadł od razu na Rolling Powerslam. Robbie i Jessie od razu wparowali na ring atakując rywala, ale Terry otrząsnął się ze wszystkich rywali i ruszył na nich z Clotheslinami i Back Elbow. Jessie z Robbie'm nadziali się jeszcze na imponujący Double Back Drop Suplex, a na Ryana czekał Beast Bomb! 1...2...3!

Zwycięzca: Rob Terry - 3.34 via Pinfall 







Na ring przyszli Austin Aries i Bobby Roode! Roode przyznał, że tydzień temu dał się wkręcić w gierki Kazariana i Danielsa. Mówili o przywróceniu Fortune, ale jasnym okazało się, że nie chodziło im o to, ale o ich zazdrość o nich i pasy Tag Teamowe, czego dowodem było to, że kosztowali ich zeszłotygodniową walkę.
Aries powiedział z kolei, że on od początku nie wierzył w ani jedno ich słowo. Bad Influence to najlepsi przyjaciele, a oni nie są przyjaciółmi, nawet ciężko powiedzieć że bardzo się lubią, ale lubią się na tyle by mieć wspólny cel. Nie podróżują razem i nie śmieją się ze swoich idiotycznych żartów - oni przychodzą na ring by walczyć i wygrywać tytuły, ponieważ są zespołem mistrzów Wagi Ciężkiej, czyli czegoś o czym Frankie i Daniels nic nie wiedzą i nigdy nie będą wiedzieli...
Przerwało im nadejście Bad Influence! Daniels stwierdził, że Roode ma rację w jednej tylko sprawie - chodził o pasy Tag Teamowe. Ale to nie Aries i Roode je zdobędą, bo nie są nawet najlepszym TT w tym ringu. Wszyscy doskonale wiedzą, że są oni tylko tanią imitacją najlepszego TT w tym biznesie. Za tydzień zmierzą się o miano pretendentów i przyszli mistrzowie TT stoją w tym ringu - !Spoiler alert!: to oni.
Roode odparł, że to oni wygrają bo są zdolni do wszystkiego by tylko wygrać. Kazarian stwierdził na to, że Roode i Aries nie mogą ich pokonać, bo starają się to zrobić od samego początku i cały czas kończy się to tylko tym, że wyglądają jak cień Bad Influence.
Na arenie zjawili się TNA Tag Team Champions, Chavo Guerrero i Hernandez! Chavo przyznał, że jedyne co obecna w ringu czwórka robi to gadanie, a oni mają już tego serdecznie dość, bo skończył się czas na gadanie, a zaczął czas na działanie. Za tydzień mają walkę o miano pretendentów, a oni właśnie dowiedzieli się od Hulka Hogana, że będzie także sędzia specjalny tego pojedynku. Choć on i Hernandez chcieliby odliczyć do trzech to zrobi to ktoś inny...
Sory About Your Damn Luck! Sędzią specjalnym okazał się James Storm, który wypił sobie piwko z mistrzami TT.






Na zapleczu Sting przyszedł do szykującego się do swojej walki Kurta Angle, który stwierdził że jest gotowy. Stinger zamknął drzwi, mówiąc że potrzebuje chwilę osobistej rozmowy z Kurtem.






Również na zapleczu Tara skarżyła się Gail Kim, że ma dość Taryn Terrell. Obie panie zgodziły się, że w dzisiejszej walce TT upokorzą Taryn.






Chris Sabin przyznał, że denerwował się przed dzisiejszą walką, ale móc powrócić na ring to najlepsze uczucie na świecie.






Walka Nr.3: Kurt Angle vs D'Lo Brown - "I Quit" Match
Przed walką Brown powiedział, że nie wystarczy mu zwycięstwo nad Angle'm, chce go upokorzyć wygrywając w "I Quit" Matchu. Kurt zgodził się, a wtedy D'Lo uderzył go mikrofonem i zaczynamy.

Kurt szybko się pozbierał ruszając na rywala z ciosami i Clotheslinem, po czym zapiął STF, ale Brown nie chciał się poddać. Angle puścił chwyt, bo zauważył, że przy ringu zjawiła się reszta Aces & Eights. D'Lo skorzystał z tego atakując rywala od tyłu, ale Kurt szybko powalił go Suplexem. Brown wyszedł z ringu i wyciągnął za sobą rywala, wbijając go w stalowy narożnik. Następnie chciał go uderzyć małym młoteczkiem, ale nie trafił, więc tylko ponownie pchnął rywala w stalowy narożnik. D'Lo wyraźnie skupił się na lewej ręce Kurta wbijając ją w krawędź ringu o osłabiając na stalowym narożniku. W ringu Brown kontynuował swoje dzieło, a gdy tylko rywal spróbował się podnieść to powalił go nieźle wyglądającym Leg Lariatem. D'Lo zapiął CrossArmbreaker, ale Kurt zapytany o to czy się poddaje odparł "Hell No!". Kurt wydostał się z tego przechodząc do Ankle Locku, ale Brown szybko odepchnął przeciwnika i powalił go Clotheslinem, po czym przeszedł do wariacji Cobra Clutch, jednak Angle nie zamierzał się poddawać i wyrwał się ruszając z serią aż pięciu German Suplexem! Sędzia spytał Browna czy ten chce się poddać, ale D'Lo powiedział, żeby sędzia pocałował go w tyłek. Angle widząc to wymierzył jeszcze jeden German Suplex i zapiął Ankle Lock, ale Brown świetnie wyrwał się i wyrzucił rywala na barki, by wymierzyć mu Samoan Drop! D'Lo zebrał siły i ruszył po Powerbomb, ale Kurt świetnie skontrował to na Ankle Lock. Brown próbował się jeszcze wyrwać, ale Kurt nie dał mu na to szans i dopiął akcję nogę. Brown zwijając się z bólu odklepał, aż w końcu nie miał innego wyjścia i wypowiedział magiczne słowa "I Quit".

Zwycięzca: Kurt Angle - 8.05 via Submission                        (Bardzo pozytywnie w ringu zaskoczył D'Lo, który widać że solidnie trenował i wypadł tu naprawdę nieźle. Cała walka wyszła dobrze i przyjemnie się ją oglądało.) 


Po walce reszta Aces & Eights udała się do szatni nie czekając na Browna.
Christy Hemme chciała z kolei wywiadu z Kurtem Angle, ale ten wziął mikrofon mówiąc, że wygrał, ale teraz ma w głowie coś innego - chce by przyszedł tu AJ Styles.
Po przerwie w ringu Kurt ponowił wyzwanie i w końcu zjawił się AJ Styles! Angle powiedział, że oczy Stylesa są już inne niż kiedyś, wygląda jakby chciał mu obciąć głowę, ale zanim spróbuje to zrobić niech go wysłucha. Wygląda na to, że wszyscy próbują rekrutować AJ Stylesa i najłatwiejszą drogą dla niego byłoby dołączenie do Aces & Eights. On sam często wybierał najłatwiejszą drogę i odniósł wiele sukcesów, ale to nie byłoby w stylu AJa. Nigdy mu tego nie mówił, ale przyszedł do Impact Wrestling z powodu Stylesa, bo wiedział, że może z nim stoczyć jeden z najlepszych pojedynków w historii i tak też było. Za tydzień on i Sting idą na wojnę z Aces & Eights. Chce się dowiedzieć czy Styles jest z nimi czy przeciw nim, bo jeśli przeciw nim to będzie między nimi nieciekawie. Wybór należy do Stylesa - ma na niego tydzień.







Na zapleczu Matt Morgan powiedział, że w jego przypadku nie ma co mówić o czekaniu na szansę, ale o frustracji i złości. Odkąd Hulk Hogan przyszedł tu to czekał na to by zrobił to co należy. Każda organizacja marzy o kimś takim jak on, więc Hulk ma w ogóle szczęście, że ma go tutaj. Nie zamierza już czekać, dzisiaj weźmie swoją szansę, a na Slammiversary zostanie TNA Heavyweight Championem.







Walka Nr.4: Mickie James & Taryn Terrell vs Tara & Gail Kim

ODB od początku była bardziej skupiona na piciu niż na sędziowaniu, przez co w ringu zapanował chaos w skutek którego w końcu James i  Terrell wbiły w siebie obie rywalki. Tara i Gail kłóciły się poza ringiem, więc Taryn poczęstowała je Baseball Slidem i wrzuciła Kim do ringu. Tam zmiany dokonał Mickie, a Terrell poprzez Snapmare ustawiła jej rywalkę pod Basement Dropkick - 2 count. Mickie zapięła ładny Arm Bar, ale Gail ratowała się dzięki linom. Wymianę ciosów Gail zakończyła kopniakiem i wydawało się, że to ona teraz dominuje, jednak nic bardziej mylnego, bo James zaskoczyła ją Enzuigiri - 2 count. Gail uniknęła Hurricanrany i James wylądowała na krawędzi ringu, gdzie musiała się jeszcze zająć Tarą, przez co Kim posłał ją na barierki. W ringu Gail naciągnęła rywalkę na Clothesline i sprowadziła ją do swojego narożnika, gdzie przez chwilę obijała ją wraz z Tarą. ODB nie reagowała na to, że Tara ciągnęła Mickie za włosy, więc Tara powaliła w ten sposób przeciwniczkę i wymierzyła Elbow Drop - 2 count. Tara przeszła do Muta Locku, ale ten przerwała szybko Taryn. Zmiana z Kim, ale ta nadziała się na kontrę i Hurricanranę, po której obie panie zderzyły się pośrodku ringu wykonując Crossbody.
Zmiany w obu zespołach i Taryn ruszyła na Tarę z Clotheslinami, Snap Suplexem oraz Crossbody z narożnika, po którym pin przerwała Kim. Mickie wyeliminowała Kim Spin Kickiem, ale sama padła po uderzeniu od Tary. Wtedy z sytuacji skorzystała Terrell wykonując Roll Up i zgarnęła pinfall.

Zwyciężczynie: Mickie James & Taryn Terrell - 6.23 via Pinfall                           (Niezłe starcie, chociaż nic specjalnego. Widać że jest duża promocja dla Terrell, tylko mogli by jej dać jakiś finisher, bo takie ciągłe wygrywanie przez Roll Upy stanie się w końcu męczące.) 


Po walce sfrustrowane Tara i Kim zaatakowały rywalki od tyłu. Mickie toczyła dość wyrównany bój z Tarą na rampie, podczas gdy Kim obijała w ringu Terrell i wykonał jej Eat Defeat! Na tym jednak nie skończyła blokując nogi rywali na stalowym narożniku i zapinając Figure Four Leg Lock! Terrell zwijała się z bólu, podczas gdy zadowolona Kim udała się do szatni.






Na zapleczu Bully Ray nie mógł uwierzyć, że D'Lo Brown wypowiedział słowa "I Quit". Reszta nie była z tego zadowolona, ale Bully powiedział, że załatwi sprawę z Brownem za tydzień, a także za tydzień to on, Devon i Mr.Anderson stanął do 6-Man TT Matchu.





Również na zapleczu Bobby Roode stwierdził, że Kazarian i Daniels nie wiedzą jak to jest być prawdziwym mistrzem, a on z Ariesem zostaną pretendentami i odbiorą pasy Chavo i Hernandezowi.






Main Event: Matt Morgan vs Sting - #1 Contender's Match for TNA Heavyweight Championship at Slammiversary

Matt od początku zupełnie zdominował rywala, a po chwili mocnym Irish Whipem wbił go w narożnik i powalił Clotheslinem. Morgan zaczął nieco lekceważyć rywala, co zemściło się serią ciosów od Stinga, ale Matt powalił go Chokeslamem i uzyskał 2 count.

Po przerwie Morgan okładał rywala poza ringiem, a choć Sting wbił go w schodki, to Matt szybko zatrzymał rywala kilkoma kolanami, by po chwili wykonać mu Leg Drop na krawędzi ringu ala Undertaker. Po chwili Matt ponowił akcję, ale tym razem nie trafił, a Sting wbił go w barierki i schodki. Wracamy do ringu, gdzie Morgan odwrócił Irish Whip rywala i wykonał mu Sidewalk Slam - 2 count. Morgan przejął zupełną kontrolę nad walką i drwiąc z Hogana wykonywał jego gesty w kierunku publiczność, po czym powalił Stinga Clotheslinem. Sting nadział się jeszcze na Body Slam, ale za to zdołał uniknąć Elbow Dropu i po chwili ruszył z ciosami, Clotheslinami i Stinger Splashem, ale na Morganie zdawało się to nie robić żadnego wrażenia, bo zepchnął rywala do narożnika, zasypując go łokciami. Także Sting nic sobie z tego nie zrobił i ruszył po kolejny Stinger Splash, ale Morgan wymierzył mu Carbon Footprint! 1...2...KICKOUT!!! Matt chciał ponowić akcję, ale nie trafił i uderzył w narożnik, a Sting szybko z tego skorzystał podcinając go i zapinając Scorpion Death Lock! Morgan wykazał się wolą walki i dotarł do lin. Icon nie przejął się tym jednak tylko raz jeszcze zapiął Scorpion Death Lock, tym razem pośrodku ringu i Morgan nie ruszał się już, więc sędzia sprawdził co z Mattem, którego ręka opadła bezwładnie na matę i sędzia zakończył pojedynek.

Zwycięzca: Sting - 9.36 (Pokazane) via Submission                             (Dobra walka wieczoru, a co do pretendenta do z jednej strony Sting jest logicznym wyborem, bo jego program z Ray'em był budowany, ale z drugiej strony z całym szacunkiem dla Icona ten już przejadł się po prostu jako pretendent.) 


Po walce na arenie zjawili się Aces & Eights i Impact kończymy widokiem stojących naprzeciw siebie rywali ze Slammiversary - Stinga i Bully'ego Ray'a.

1 komentarz:

  1. Dzięki za raport !

    Pierwszy segment taki jak pewnie większość myślała, że będzie, czyli zwykłe pogodzenie się Hulka i Stinga. Jedno w tym mnie martwi. Jeden z nich powiedział, że są po tej samej stronie i będą walczyć przeciwko A&E. Czemu oni tego nie zrozumieją, że ich czas już minął i powinni dać szanse wykazać się młodszemu pokoleniu. Nie mówie, że mają ich zwolnić, ale nie dawać ich do walk, bo kto normalny pomyśli, że taki Hogan, który ma trudności z wejściem na ring może pokonać Bully Raya?

    Walka xów jak zawsze dużo za krótka ! 4 minuty ! Na taką walkę spokojnie można przeznaczyć te 10 minut z tych 2 godzin na Impactcie... Walka napisana pod Sabina, ale to nie dziwi, bo przecież dopiero co wrócił.

    Segment z udziałem Dirty Heels i Bad Influence wypadł całkiem przyjemnie. Strasznie mi się podobają takie kłótnie, a w szczególności jak mamy 4 zawodników, którzy wiedzą do czego służy mikrofon. Gdy wszystko zaczęło się rozkręcać wychodzą mistrzowie ... Jak usłyszałem bla bla od Chavo od razu pomyślałem, że pewnie zaraz będzie mówił jak to on i Eddie kiedyś byli najlepszymi mistrzami TT i że to jego rodzina wymyśliła walki drużynowe.... Walka za tydzień napewno będzie ciekawa, ale ten pojedynek chciałbym widzieć o pas.

    D-Lo mnie pozytywnie zaskoczył w walce z Kurtem. Co prawda nigdy wirtuozem ringu nie był, ale spodziewałem się, że ta walka będzie dużo gorsza. Zaskoczyło mnie to, że Aces & Eights nie pomogli swojemu kompanowi, a później opuścili arenę bez niego.

    Rozmowa Angle'a ze Styles'em również na plus. Coś mi się wydaje, że AJ może już w przyszłym tygodniu pojawić się pod koniec walki w drużynie TNA. Chociaż trzeba przyznać, że gdyby wydymał wszystkich i w ogóle się nie pojawił to też by było ciekawie.

    Walka KO jakaś taka zwyczajna. Push dla Terrell i pewnie na Slammy powalczy z Velvet Sky o pas. Figure Four Leg Lock w wykonaniu Gail Kim przy narożniku - miodzio.

    ME średni. Jeśli chodzi o zwycięstwo Stinga to z jednej strony jest to logiczne i dobrze zrobili. Ale jednak z drugiej strony chyba nikt nie wierzy w to, że Sting pokona Bully'ego i zapewne każdy chciałby obejrzeć na Slammiversary znacznie lepszy pojedynek niż ten.

    OdpowiedzUsuń