31 maja 2013

Impact Wrestling 30.05.2013

Czas na ostatni Impact przed Slammiversary. Co wydarzy się na kilka dni przed niedzielnym PPV? Przekonajmy się.






Na zapleczu Bully Ray poinstruował resztę Aces & Eights, że dzisiaj ich jedyną sprawą do załatwienia jest AJ Styles. D'Lo Brown tymczasem przeprosił Andersona za to co się stało, mówiąc że był pewny iż jego plan wypali i Styles dołączy do nich. Bully skinął głową na Andersona i odszedł kawałek wraz z Devonem. Anderson tymczasem pokazał Brownowi by ten szedł, ale gdy D'Lo ruszył to Asshole wbił go w ścianę i spuścił mu niezłe lanie. Na koniec Anderson wypluł na leżącego Browna gumę i oddalił się z Ray'em oraz Devonem.






Wybrzmiała muzyka Aces & Eights i na ring przyszli TV Champion Devon oraz TNA World Champion, Bully Ray! Bully stwierdził, że od Slammiversary dzielą ich już tylko 3 dni. Za trzy dni Devon na dobre wyeliminuje Josepha Parka, a w walce wieczoru Boston zobaczy starcie: "The Icon" Sting vs Heavyweight Champion Bully Ray. Sting chciał stypulacji i on mu ją dał - No Hold Barred. Ale czy naprawdę przemyślał tą decyzję? Będzie mu próbował złamać ramię, zniszczyć kolano i wyrwać gardło... i niech tak robi. Nie zamierza mu nic ujmować - by zasłużyć na przydomek "Icon" Sting pokonał najlepszych mistrzów w historii. Kogo to pokonał? Rica Flaira, Hulka Hogana, Kurta Angle'a, czy... Jeffa Hardy'ego. On też go pokonał, z tym że on wyeliminował go na dobre i upewnił się, że już nigdy go nie zobaczymy. Teraz upewni się, że Sting już nigdy nie zawalczy o pas, bo sam nie może doczekać się Slammiversary. Trzeba być cierpliwym, ale teraz... on i Devon przeciw Stingowi i Parkowi, czas walczyć!



Walka Nr.1: Team 3D (TNA Heavyweight Champion Bully Ray & TV Champion Devon) vs Sting & Joseph Park 

Face'owie nie czekając rzucili się na rywali i walka podzieliła nam się na dwa solowe starcia, niczym w Tornado Matchu. Z jednej strony Sting demolował Devona wbijając go w schodki i barierki, a z drugiej strony Ray dobrze radził sobie z Parkiem posyłając go w stalowy narożnik. Devon na chwilę opanował sytuację, ale tylko na chwilę, bo Sting posłał go Back Body Dropem na ring i obijał go dalej już poza ringiem. W końcu Ray wskoczył na ring, a do niego dołączył Sting i czas na małą próbkę niedzielnej walki, bo panowie ruszyli z wymianą ciosów, co skończyło się tym, że obaj zderzyli się wykonując Clothesline.

Po przerwie mamy już regularną walkę, a Devon maltretował Parka na linach, na co Joseph odpowiedział Hiptossem i Body Slamem. Park chciał kończyć walkę Splashem z drugiej liny, ale sędzia zajął się Devonem, a wtedy Bully strącił Parka z narożnika. Devon powalił rywala Clotheslinem i wystawił go na Clothesline od Ray'a, który do tego miał trochę ciosów oraz Cheap Shot dla Stinga. Park z kolei nadział się na Elbow Drop - 2 count. Zmiana i czas na Devona, który wykonał Leg Drop i zaczął parodiować Hulka Hogana i dopiero po chwili przeszedł do pinu, następnie zapinając Chin Lock. Park wydostał się, ale padł po Back Elbow, a Ray popisał się dodatkowo Dropkickiem. Team 3D próbował podwójnego Clotheslinu, ale Park uchylił się i panowie uderzyli w siebie! Zmiana ze Stingiem, który ruszył na obu rywali z ciosami, a dla Devona miał Dropkick i Scorpion Death Lock! Park z kolei podciął Ray'a i też chciał przejść do Scorpion Death Locku, ale Bully odepchnął go i Joseph pechowo uderzył w Stinga. Ósemki szykowały akcję zespołową, ale Sting powalił ich Double Clotheslinem i ruszył ze Stinger Splashami, ale nie trafił i rywale wykonali mu 3D II (Back Suplex z Neckbreakerem). Odnalazł się jeszcze Park, ale ten padł po Body Slamie od Ray'a, który przytrzymał rywala na Diving Headbutt od Devona, ale gdy ten wspiął się na narożnik to nagle wybrzmiała muzyka Abyssa! Ray wyszedł na rampę by czekać na rywala, a Park patrzył z nadzieją na rampę. Tylko Sting postanowił nie marnować czasu i zepchnął Parka z narożnika, następnie wykonując mu Scorpion Death Drop! Park przytrzymał Ray'a, a w tym czasie Sting odliczył Devona do trzech!

Zwycięzcy: Sting & Joseph Park - 9.17 (Pokazane) via Pinfall                            (Dobra walka, która wraz ze speechem Ray'a złożyła się na bardzo dobre otwarcie Impacta.) 





Na zapleczu Kurt Angle stwierdził, że może to i dobrze, że AJ Styles nie dołączył do Aces & Eights, ale w ciągu ostatnich kilku tygodni zrobił mu kilka rzeczy, które są nie do wybaczenia, za co zapłaci mu na Slammiversary, a i dzisiaj będzie uważnie oglądał jego walkę.






W dzisiejszej walce wieczoru AJ Styles zmierzy się z Mr.Andersonem!





A po przerwie na ring przyszła sama pani prezydent TNA, Dixie Carter! W niedzielę jest dla nich specjalna noc, bo w Bostonie odbędzie się Slammiversary, które będzie dla nich także świętowaniem 11 lat w tym biznesie. Nie byłoby tego gdyby nie najwspanialsi fani, za co im dziękuje, a przez te 11 lat widzieli w tym ringu najlepszych mężczyzn i najlepsze kobiety. Ma zatem przyjemność przekazać nam, że w tą niedzielę na PPV poznamy kolejną osobę, która zostanie wprowadzona do TNA Hall of Fame. W zeszłym roku jako pierwszy trafił tam Sting, który w niedzielę ma wielki pojedynek w którym ona życzy mu szczęścia i razem ze wszystkimi trzyma za niego kciuki.
Przerwała jej muzyka Aces & Eights i na ring ruszyli Wes Brisco, Garett Bischoff i DOC! Garett spytał gdzie jej miłość do Aces & Eights, bo nie słyszy by życzyła powodzenia Bully'emu Ray'owi. Wie że jest podekscytowana tą celebracją na Slammiversary, ale ma dla niej wiadomość - będzie to raczej jak pogrzeb.
Ósemki otoczyły Dixie w narożniku, ale wtedy z pomocą nadbiegli Samoa Joe i Magnus, więc trójka z A&8 uciekła poza ring. Joe stwierdził, że przez miesiąc siedział w domu licząc szwy na swojej głowie i marząc by ich dopaść, a dzisiaj koniec czekania! Wyzywa do walki Garetta Bischoffa!
Ten po chwili namysłu zgodził się.



Walka Nr.2: Samoa Joe (w/Magnus) vs Garett Bischoff (w/DOC & Wes Brisco) 

Bischoff zaatakował rywala od tyłu, dzięki czemu zdołał wykonać mu trochę ciosów, ale te nie zrobiły wrażenia na Joe, który sam wymierzył trochę ciosów, a do tego Corner Splash i Enzuigiri.

Po przerwie Joe powalił rywala Big Bootem, ale gdy ruszał do Sentonu to za nogę przytrzymał go DOC. Magnus rzucił się na DOCa i Brisco, a tymczasem Garett skorzystał z okazji powalając rywala Clotheslinem i dołączając się do bicia Magnusa, podczas gdy sędzia nakazał uderzenie w gong.

Zwycięzca: No Contest? - 1.36 (Pokazane) 


Po walce Joe powalił całą trójkę rywali Suicide Dive, po czym wrócił na ring z Magnusem i wziął mikrofon, mówiąc że na Slammiversary Bischoff, Brico i DOC zmierzą się z nim, Magnusem oraz... Jeffem Hardy'm!
Ósemki nie były z tego faktu zadowolone.






Na zapleczu James Storm stwierdził, że wybrał Gunnera, bo to bestia, która służyła temu krajowi i dla niego zabijał ludzi, a skoro zabijał ich dla ludzi to będzie ich zabijał i dla niego, bo na tym polega braterstwo.
Gunner stwierdził, że to wojna, a on jest wojownikiem, dlatego Storm wybrał jego.






Również na zapleczu Hulk Hogan pytał Brooke o co chodziło w jej oczach w zeszłym tygodniu. Brooke stwierdziła, że choć wie jak Ray jest zły to jednak ciężko było jej patrzeć jak ten mówi jej prosto w twarz że ją kocha. Dodała, że nie może skupić się na Knockouts, gdy koło niej lata Ray. Hulk odparł, że Bully'm zajmie się Sting.






Walka Nr.3: Bad Influence, Austin Aries & Bobby Roode vs James Storm, Gunner & TNA Tag Team Champions Chavo Guerrero & Hernandez - 8-Man Tag Team Match 

Daniels zaczął od sporej dawki gadania do Gunnera, ale w walce mu to nie pomogło, bo rywal wykonał mu Back Elbow, trochę ciosów i Back Body Drop, po którym Daniels wyskoczył z ringu na małą naradę z Kazarianem. Plan okazał się wyjątkowo prosty, bo Daniels od razu po powrocie na ring... zmienił się z Ariesem. Austin jednak też nie kwapił się do walki i wpuścił Roode'a. Bobby z dobrym skutkiem ruszył w zwarcie z Gunnerem i wbił go w narożnik, dorzucając parę Chopów. Gunner za to skontrował szarżę przeciwnika w narożniku i powalił go Clotheslinem, następnie sprowadzając do swojego narożnika. Zmiana z Guerrero, który wykonał rywalowi Body Slam, po czym sam dał się posłać Body Slamem w przeciwnika, a rzucił nim Hernandez, który sam wykonał też Running Splash - 2 count. Czas na Snapmare/Low Dropkick od mistrzów, a Guerrero miał do tego Three Amigos i czas na Frog Splash! Bad Influence jednak skutecznie przeszkodzili i zajęli sędziego, a w tym czasie Aries posłał rywala Dropkickiem poza ring. Bobby przytrzymał Chavo na kolanach, a wtedy Aries wykonał rywalowi Slingshot Senton, co dało 2 count. Czas na Bad Influence, którzy to z kolei popisali się kombinacją ciosu w brzuch i Jumping Neckbreakera - 2 count! Roode dokonał zmiany i zaczął obijać rywala, a za plecami sędziego coś od siebie dorzucił także Aries. Kazarian zwolnił akcję Chin Lockiem, po czym sprowokował pozostałych rywali, dzięki czemu chwilę obijał rywala wraz z Danielsem i Roode'm. W końcu Chavo uniknął szarży Danielsa, a Kazariana zaskoczył Dropkickiem i dopadł do narożnika, zmieniając się z Hernandezem. Ten zdemolował Roode'a mocnymi Shoulderblockami, a dla Ariesa miał Gorilla Press Slam! Roode otrzymał jeszcze Backbreaker o bark, po którym jednak pin przerwało Bad Infuence. Hernandez poradził sobie z intruzami jednemu wykonując Clothesline, a drugiemu Shoulderblock, ale chłopaki umknęli Hernandezowi, a Aries zaskoczył go Corner Dropkickiem! Hernandez z łatwością skontrował próbę Brainbustera na Front Suplex i wpuścił Gunnera, który nadział się na Discuss Elbow, ale ten cios tylko go rozwścieczył i szybko powalił on Ariesa Uranage Backbreakerem, po którym czas na Torture Rack i poddanie.

Zwycięzcy: James Storm, Gunner, Chavo Guerrero & Hernandez - 9.09 via Pinfall                  (Walka bez fajerwerków, ale solidna. Taki dość typowy wieloosobowy pojedynek na tygodniówkę, w końcu jakoś trzeba było te cztery Tag Teamy wprowadzić na ostatnie show przed Slammiversary.) 






Na parking zajechał na motorze AJ Styles.






Na zapleczu czas na naradę Aces & Eights. Anderson obiecał zająć się Stylesem, podczas gdy Devon powiedział, że Park jest jego. Ray ucieszył się z tych deklaracji i stwierdził, że Hardy'ego nie powinno tu być, ale skoro tu będzie to DOC, Bischoff i Brisco muszą się nim zająć na PPV. Bully dodał, że dla Knuxa też coś ma, po czym ostrzegł, że są na wojnie i on chce ofiar, a jak ich nie dostanie to każdy w tym klubie skończy jak D'Lo Brown.







Promo Bound for Glory, które w tym roku zawita 20 października do Viejas Arena w San Diego!






A po przerwie czas na celebrację nowo zdobytego tytułu przez Knockouts Champion, Mickie James! Dobrze jest być mistrzem. Chciała podziękować wszystkim fanom, bo to doprawdy szalony rok. Najpierw udało jej się wypuścić własny album, a teraz jest nową mistrzynią Knockouts. Nie była mistrzynią już od dwóch lat i to było długie oczekiwanie. Wszystkich fanom, którzy wspierali ją w każdym momencie, musi powiedzieć że ich kocha. Jest jednak malutka część fanów, która narzeka na to w jaki sposób zdobyła pas, co naprawdę ją boli. Chciała by zatem teraz porozmawiać o tym z byłą mistrzynią.
W drodze na ring Velvet Sky! Velvet przyszła na ring i uściskała Mickie, a ta stwierdziła, że chciałby pogadać, bo pojawiła się jakaś negatywna sytuacja, podczas gdy ona była przed walką u Sky i pytała się jej przecież czy jest na pewno gotowa do walki i ta twierdziła, że tak. Była prawdziwą mistrzynią i za to ją kocha. To trochę zwariowane że jej kolano wysiadło i ona została mistrzynią, ale powstańmy dla byłej mistrzyni!
Velvet odparła, że wsparcie fanów i Mickie wiele dla niej znaczy, ale koniec końców biznes jest biznes, więc chce ona swojego rewanżu. Mickie odpowiedziała, że jak tylko wyleczy kolano to będzie mogła wziąć rewanż kiedy będzie chciała, ale Sky odparła, że chce walki na Slammiversary. James stwierdziła, że bardzo by tego chciała, ale rozmawiała już z Brooke i Slammiversary mamy już inną walkę Knockouts.
Przerwało jej nadejście Gail Kim! Kim stwierdziła, że Mickie nie wygrałaby, gdyby ona nie kontuzjowałaby wcześniej Sky. Kontuzjowała także Tarę i Terrell, której da też nauczkę na Slammiversary, gdzie będzie ostatnią Knockout na nogach, po czym pójdzie prosto po to co jej się należy - Knockouts Title.
Velvet odparła, że to ona jest pierwsza w kolejce, a wtedy Gim zaatakowała jej kontuzjowaną nogę i już zawlokła ją pod stalowy narożnik, gdy w ostatniej chwili przegoniła ją Taryn Terrell!






Walka Nr.4: Gail Kim & X-Division Champion Kenny King vs Taryn Terrell & Chris Sabin - Mixed Tag Team Match 

Taryn dosłownie rwała się do walki i nie bacząc na nic rzuciła się na Kim, którą zasypała ciosami, a do tego Jumping Clothesline i Jumping Neckbreaker. Po chwili na krawędzi ringu Taryn powaliła rywalkę Clotheslinem, a okazuje się, że jej walka z Kim na Slammiversary będzie Last Knockout Standing Matchem. Terrell wrzuciła przeciwniczkę Suplexem na ring i dorzuciła Crossbody z narożnika - 2 count. W końcu Gail uciekła i mamy zmianę, a więc czas na panów. Sabin zaskoczył Kinga paroma ciosami i Arm Dragami, a Kenny w odpowiedzi pchnął rywala w Terrell. Chris ledwo wyhamował przed Taryn, ale wtedy Clotheslinem w tył głowy powalił go King. Kenny dorzucił Enzuigiri i postanowił osłabić rywala chwytem na ramię, a choć Sabin wydostał się to Kim zaskoczyła go kopniakiem na linach, a King powalił przeciwnika Spinning Heel Kickiem. Kenny wymierzył Body Slam, ale nie trafił ze Springboard Leg Dropem, a Chris zebrał siły i ruszył z Clotheslinem, Forearmem, Corner Clotheslinem, a do tego Over Easy, ale tylko 2 count! Niespodziewanie Kim pociągnęła Sabina za włosy, ale musiała przez to szybko uciekać przed goniącą ją Terrell. Skończyło się to tym, że Taryn powaliła Gail Spearem, a tymczasem Sabin uniknął kopniaka od Kinga i powalił go Enzuigiri, do którego drzucił Cross-Legged Fisherman Driver! 1...2...3!

Zwycięzcy: Taryn Terrell & Chris Sabin - 5.00 via Pinfall 


Po walce Sabin wziął mikrofon, mówiąc że po tylu przejściach w niedzielę w końcu zostanie mistrzem, gdy od tyłu powalił go King. Szykował się jeszcze Royal Flush, ale nadbiegł Suicide, który wykonał mistrzowi Double Underhook Gutbuster, po czym złapał za pas X-Division patrząc jeszcze uważnie na Sabina.





Wyświetlono wideo Stinga mówiącego o swojej historii walk o pasy mistrza Świata, między innymi z Flairem, Hoganem, Angle'm czy Jarrettem.






Main Event: AJ Styles vs Mr.Anderson

Od początku inicjatywa w tej walce zmieniała się jak w kalejdoskopie i zawodnicy na przemian zasypywali się seriami ciosów. Styles doszedł do głosu z Body Slamem, Elbow Dropem i Suplexem, co dało 2 count. Anderson próbował odpowiedzieć, ale AJ ładnie nadział go na liny. Styles wyrzucił rywala z ringu, po czym zdjął koszulkę i dorzucił Baseball Slide.

Po przerwie walka szybko przeniosła się w okolice lin, gdzie trwało twarde zwarcie w którym Anderson w końcu zaatakował oczy rywala i wykonał mu ładne DDT na krawędź ringu. Asshole wbił rywala jeszcze raz w konstrukcję ringu, co już na macie dało 2 count, po czym AJ ruszył z jakimiś ciosami, ale Anderson szybko zatrzymał go Back Body Dropem. Asshole zapiął połączenie Body Scissors z Key Lockiem, ale AJ wydostał się i spróbował Roll Upu - 2 count! Anderson opanował sytuację Shoulderblockiem i wykonał kilka kolan na ramię, następnie stawiając na Arm Stretch. Jednak również tym razem Styles wyrwał się i rozgorzała wymiana ciosów, którą AJ zakończył ładną kombinacją ciosów i Clotheslinem. Styles zebrał siły i ruszył z kopniakiem, Clotheslinem, Spinebusterem oraz Running Splashem - 2 count. Anderson uniknął Tornado DDT i posadził rywala na narożniku, dzięki czemu wyniósł go pod Kamikaze Roll - 2 count! Czas na Mic Check, ale AJ skontrował i zablokował rywala na narożniku, wymierzając mu Low Dropkick, jednak wtedy na ring wparował Kurt Angle, który rzucił się na Stylesa.

Zwycięzca: AJ Styles - 10.22 (Pokazane) via DQ 


AJ wyratował się kopiąc kontuzjowaną nogę Angle'a, ale wtedy na ring wparowała reszta Aces & Eights atakując obu zawodników. Nadbiegli Magnus, Samoa Joe, Sting i Joseph Park, co oczywiście skończyło się gigantycznym brawlem, który rozprzestrzenił się po całej arenie. W ringu pozostali Ray i Sting, którzy ruszyli w tango, w którym lepszy okazał się Icon, przechodząc do Scorpion Death Locku. Kompana uratował Devon, który wraz z Ray'em wykonał Stingowi 3D! Reszta Aces & Eights też uporała się z rywalami i show kończymy widokiem świętujących Ósemek.





Był to niezły Impact, który dobrze spełnił swoje zadanie, czyli podgrzanie atmosfery przed Slammiversary. Na koniec ostateczna karta na niedzielne PPV:
AJ Styles vs Kurt Angle
Gail Kim vs Taryn Terrell - Last Knockout Standing Match
Samoa Joe, Magnus & Jeff Hardy vs DOC, Garett Bischoff & Wes Brisco
Jay Bradley vs Sam Shaw - BFG Series Qualifying Match
Devon vs Joseph Park - TV Title Match
Chavo Guerrero & Hernandez vs Bad Influence vs Austin Aries & Bobby Roode vs James Storm & Gunner - Elimination 4-Way TT Match for TNA TT Titles
Kenny King vs Chris Sabin vs Suicide - Ultimate X Match for X-Division Title
Bully Ray vs Sting - No Hold Barred Match for TNA World Title

1 komentarz:

  1. Dzięki za raport :D

    Ostatni Impact przed Slammiversary już za nami, ale nie był on jakiś wybitny. Taka zwykła średniawka.

    Warto jednak zaznaczyć, że Hogana było bardzo mało tym razem, nawet pierwszy segment nie należał do niego. Anderson chyba najlepiej odnajduje się w całym Aces & Eights i widać, że ta rola mu odpowiada. Dobrze, że zaatakował D-Lo, bo może już go całkowicie wycofają. Promo Bully Ray'a jak zawsze na dobrym poziomie i mam nadzieje, że TNA nie zrobi głupstwa na Slammiversary dając zwycięstwo Stingowi ( bo dzięki temu Hulk mógłby z Bullym zawalczyć na BFG ). Od razu dostaliśmy walkę Team 3D vs Sting i Joseph. Sama walka była długa jak na tygodniówke, ale jej poziom był raczej średni.

    Dixie Carter nie ma daru do przemawiania, bo za każdym razem jak mówi mam wrażenie, że drży jej głos tak jakby miała zbyt wielką treme. Pojawienie się trójki "asów" troche mnie zaskoczyło, ale musieli jeszcze jakoś podpromować ostatni pojedynek na Slammi. Kolejna walka Asów, która kończy się no contest. To raczej nie jest dobry pomysł na promocje, ale kto uwierzyłby, że taki Garett może pojechać czysto Samoa Joe.

    Walka TT była dobra, ale martwi mnie jedno. James Storm w ogóle nie wyszedł do ringu, czyli jego kontuzja może sprawić, że w niedziele również nie będzie walczył, a inni będą za niego nadrabiać. Wielka szkoda, bo ta walka zapowiada się naprawde świetnie. Podobało mi się, że w tym pojedynku podpromowali Gunnera.

    Promo Mickie James wskazuje, że nie będzie ona grać face'a. Od razu przypomniała mi się Madison Rayne, bo ich zachowanie było dość podobne. Mickie się podlizywała Sky, a do rewanżu na Slammi już nie dojdzie, więc pewnie kilka tygodni po PPV. Późniejsza walka mieszana była za krótka i jakoś nie było czuć emocji. Pojawienie się Suicide'a na plus, bo po tym można stwierdzić, że walkę będą prowadzić właśnie Suicide i Sabin i to któryś z nich zdobędzie ten pas.

    Main Event był długi i nawet dobrze się to oglądało chociaż nie było żadnych akcji przez które ten pojedynek zapamiętał bym na dłużej.

    OdpowiedzUsuń