Podsumowanie miesiąca w TNA: Kwiecień 2014
Skończył się kwiecień, rozpoczął się maj, więc czas na kolejne podsumowanie miesiąca w moim wykonaniu. Jest to moja własna ocena i wasza może i pewnie raczej będzie się z nią nieco różnić. Mam nadzieję, że was nie zanudzę i zostawicie jakiś komentarz.
Zawodnicy:
#5 Bobby Roode
Na miejscu piątym w moim zestawieniu znalazł się Bobby Roode, który razem z Bullym Rayem prowadzi bardzo ciekawy feud. Zawodnicy rozpoczęli rywalizację od marcowego Lockdown, na którym Bully zamiast pomóc drużynie Bobby’ego, zaatakował go, co doprowadziło do rozpoczęcia ich rywalizacji. Choć feud obu panów, nie jest obecnie najlepszy w TNA, to jednak pokazują się oni w nim z dobrej strony i niedługo powinni oni zmienić Gunnera i Storma na czołowych pozycjach.
#4 Bully Ray
Kolejne miejsce w rankingu zajmuje Bully, który w prowadzonym z Bobbym Roodem feudzie spisuje się moim zdaniem lepiej niż on, a dodatkowo rywalizuje również z Dixie Carter. W ringu obaj zawodnicy znajdują się na podobnym, bardzo dobrym poziomie, jednak w segmentach Ray spisuje się lepiej od Roode’a i dlatego znalazł się o jedną pozycję wyżej. To, że Bully jest świetny przy mikrofonie i potrafi porwać publiczność mogliśmy zobaczyć między innymi w segmencie z Dixie na Impakcie z 10 kwietnia, czy także tydzień później, gdzie różnicę w mic skillu pomiędzy Rayem, a Dixie, czy EY było widać bardzo wyraźnie.
#3 Eric Young
Miejsce trzecie przypadło dla nowego Mistrza Wagi Ciężkiej, Erica Younga i to właśnie za to zwycięstwo EY znalazł się na tej pozycji. Nikt chyba nie spodziewał się, że Eric wygra 10’osobowy Gauntlet Match o miano pretendenta, a tym bardziej, że wygra tytuł jeszcze na tym samym Impakcie. Mimo takiego niespodziewanego pushu dla EY cieszę się, że został on mistrzem, bo jest w TNA już bardzo długo i tytuł mu się po prostu należał, a poza tym jest on bardzo dobrym ringowo zawodnikiem, a i w segmentach nie wypada najgorzej. Ciekawe do kiedy
#2 James Storm
Druga pozycja, a zarazem spadek o jedno miejsce w stosunku do poprzedniego miesiąca zajmuje James Storm, który razem z Gunnerem prowadzi świetny feud, który pomimo tego, że trwa już dosyć długo, nadal jest bardzo ciekawy i panowie dają nam świetne walki i segmenty. Cowboy po zakończeniu rywalizacji z byłym Tag Team partnerem nie powinien jednak zniknąć nam z oczu, bo zapowiada się nam chyba powrót Beer Money, więc w przyszłym miesiącu James może nadal być w czołówce.
#1 Gunner
Pierwsze, w pełni zasłużone miejsce w tym miesiącu zajmuje Gunner. Zawodnik ten na dobre zaistniał w TNA odkąd połączył się w Tag Team ze Stormem, a dzięki rywalizacji z Jamesem wyrasta na prawdziwego main eventera i myślę, że niedługo może on nawet zdobyć pas Wagi Ciężkiej. W ringu ten zawodnik jest naprawdę dobry, co mogliśmy zobaczyć w jego świetnych walkach ze Stormem, a i w segmentach jest on całkiem dobry, tak więc pas WHC powinien być tylko kwestią czasu.
Walki:
#3 10 man Gauntlet Match o miano pretendenta do tytuły WHC (Impact Wrestling 10.04.2012)
Trudno było wybrać trzecią walkę, bo moim zdaniem tylko dwie w tym miesiącu wyróżniały się od innych. Na trzecim miejscu jednak znalazł się match o miano pretendenta, który jak wiemy wygrał Eric Young. Starcie to nie było może jakieś świetne, jednak mogliśmy tu zobaczyć kilka ciekawych akcji. Warto tu również dodać, że dużą niespodziankę sprawił zwycięzca tego starcia, który później na tym samym Impakcie zdobył tytuł. Tak więc za nieprzewidywalność i dobry poziom ringowy ta walka zajmuje w moim rankingu miejsce trzecie.
#2 Magnus vs Eric Young o tytuł Mistrza Świata Wagi Ciężkiej (Sacrifice 2014)
Na miejscu drugim inny pojedynek, w którym również zawalczył Eric Young, co pokazuje, że ten zawodnik potrafi dużo. Walka ta również nie była porywająca, jednak dostaliśmy dobry, solidny Main Event PPV, bez żadnej interwencji, co ostatnio jest rzadkością w TNA i z powodu braku zbyt dużej konkurencji ta walka znalazła się na drugim miejscu.
#1 James Storm vs Gunner – I Quit Match (Sacrifice 2014)
Jedyna walka w tym miesiącu, nad którą nie musiałem się zastanawiać. Po jej obejrzeniu od razu wiedziałem, że będzie to walka miesiąca i jak na razie chyba najlepsza walka w TNA w tym roku. Panowie użyli naprawdę wiele przedmiotów, polało się dużo krwi i było czuć tą nienawiść obu zawodników. Świetna walka, która chyba zakończy równie dobry feud tych zawodników. Starcie to trochę przypominało mi Texas Deatch Match: James Storm vs Chris Harris z Sacrifice 2007 i może TNA chciało nam przypomnieć tą walkę, co moim zdaniem im się udało.
Podsumowanie jak zawsze bardzo dobrze się czytało.
OdpowiedzUsuńOsobiście inaczej bym ustawił zawodników, a mianowicie zamieniłbym miejscami Erica ze Stormem. Storm mimo bardzo dobrego feudu, który to on ciągnął Gunnera powinien ustąpić miejsca nowemu mistrzowi wagi ciężkiej, który w tym miesiącu nie przegrał ani jednej walki. Gunner zasłużenie na pierwszym miejscu, wygrany najlepszy feud w federacji, w którym trzy ostatnie walki poszły do MOTYC.
Walki dałbym prawdopodobnie takie same. :D