Kolejny
tydzień, kolejny Impact Wrestling do opisania. EC3 zmierzy się z
Johnny'm Impactem i zwycięzca ich starcia będzie pretendentem do
pasa Impact Wrestling Global. Oprócz tego Lashley połączy siły z
dawnym wrogiem i razem spotkają się z OVE.
Walka
Nr.1: LAX vs Cult of Lee
Mistrzowie
nie czekali i od razu skoczyli na swoich oponentów. Ta walka nie
będzie o pasy, to zwykłe starcie bez nagrody. To znaczy nagrodą
jest sama satysfakcja. Ekipy okładały się poza ringiem po wyczynie
LAX – raz przewagę przejmowali jedni, a raz przejmowali ją
drudzy. Ostatecznie dominację objęli mistrzowie, którzy wrzucili
jednego z członków do ringu i dopiero teraz rozpoczynamy starcie
oficjalnie. Trevor otrzymywał kolejne Chopy od Ortiza, ale to nie
koniec, bo załapał on się także na Suplex. Doszło do zmiany z
Konleyem, ale ten gość zawiódł totalnie. Otrzymał on Dr. Teeth i
Sliding Clothesline. Teraz pora na Santanę – LAX najpierw o dziwo
zostali zatrzymani przez Caleba, ale w końcu udało im się wrócić
do ofensywy. Ortiz pomógł kumplowi w wykonaniu Standing Moonsaulta.
Nie wystarczyło to, żeby zwyciężyć. Mistrzowie w takim razie
zajęli się rywalem w narożniku – ogólnie to zauważyłem, że
zmieniono trochę położenie i zawodnicy znajdują się nie w tych
rogach co zwykle. Interesujące. Wracajmy jednak do starcia, które
zaczęło wyglądać trochę inaczej. Lee zatrzymał Santanę i
pozwoliło to Cult of Lee na kombinację Caveman Punch/Saito Suplex
dla Ortiza. Partner mistrza został powalony Penalty Kickiem –
wróciliśmy szybko do tego, co dzieje się w ringu. Możliwi
pretendenci nie przestawali atakować. Ortiz jednak zaczął blokować
– nic z tego, bo Konley skosił jego nogi oraz dorzucił Standing
Senton. Cult of Lee na chwilę zwolnili, ale cały czas zatrzymywali
próby kontrofensywy ze strony oponenta.
Wróciliśmy
po przerwie, żeby zobaczyć jak sytuacja się nie zmienia. Trevor
osłabił Santanę Player's Bootem, ale jego pomysł z rzuceniem się
na Ortiza raczej zawiódł, gdyż mistrz drużynowy zatrzymał
przeciwników oraz zniszczył ich Missile Dropkickiem. Mamy zmianę z
Santaną, który powalił Lee serią Clothesline'ów oraz ładnym
Cutterem. Caleb natomiast przyjął ciekawe DDT po lekkiej asyście
Trevora – oczywiście niezamierzonej. Konley starał się
przeszkodzić w kolejnym ataku mistrza, ale załapał się na
Enzuigiri. Trevor zaryzykował Deadlift German Suplex, jednak LAX na
to nie pozwolili i wykonali mu Assisted Cutter. Pin przerwał Caleb,
a to zaskoczyło czempionów. Konley poleciał poza ring, doszło do
zmiany z Ortizem, który czuł, że to pora na Street Sweeper. Caleb
natomiast wraca i wysyła Santanę poza ring i pomogło to Trevorowi
w przypięciu rywala po Roll-upie!
Zwycięzcy:
Cult of Lee – 15.08 via Pinfall
Ocena: **3/4 (Całkiem przyjemne
starcie na początek, które pozwoliło ostatecznie wyłonić nowych
pretendentów.)
Walka Nr.2: Brian Cage vs Hunter
Law
Hunter
zaskoczył Briana Dropkickiem, ale ten nic sobie z tego nie zrobił i
sam wykonał taką akcję. No i to byłoby na tyle ofensywy ziomka
jobbera, bo Cage wysłał go poza siebie Fallaway Slamem, potem
dorzucił Powerslam, Discuss Lariat, a wszystko zakończył po Drill
Claw.
Zwycięzca:
Brian Cage – 1.07 via Pinfall
Ocena: brak (Kolejny squash dla
Briana, który potwierdza swoją dominację. Liczę, że już
niedługo dostanie on dłuższe starcie, bo nie ukrywam, że chcę go
w takim zobaczyć. Nie, żebym nie widział, bo LU czasem oglądałem,
ale chcę wiedzieć jak Cage zachowa się w ringu IW.)
Eddie
Edwards oraz Lashley rozmawiali
na zapleczu i wspólnie zgodzili się, że OVE trzeba załatwić.
Zaraz po tym pokazano nam kawałem walki Petey Williamsa z Mattem
Sydalem, która odbyła się w Kanadzie podczas eventu Destiny coś
tam. Tym razem materiał wyglądał nieźle i aż żałuję, że nie
pokazano całego pojedynku, bo ten skrót był całkiem interesujący.
Walkę zwyciężył Matt po Air Sydal, a na sam koniec przeczytał
jakiś tekst od jego duchowego doradcy.
Do
ringu ruszyli teraz Jimmy
Jacobs z Kongo Kongiem.
Jimmy zaczął od tego, że księżniczka już tutaj jest. Pora
jednak o czymś zapomnieć – nie obchodzi go czego chcą fani. Nie
jest złym gościem, ale raczej tym dobrym. Poprosił Josepha o
przywrócenie Abyssa i zrobił to w miły sposób. Musieli jednak w
końcu zająć się Chandlerem i od teraz będą się zwracać do
samego Abyssa. Chce wiedzieć gdzie on jest. Po chwili na rampie
zjawiła się Grandma
Jenny,
która jest babcią rodziny Park. Jacobs chciał wiedzieć, co ta
kobieta może powiedzieć i Jenny zaczęła dość ostro. Ma dość
tego jak JJ traktuje jej rodzinę. Joseph jest dla niej jak syn i
Jimmy musi po prostu przestać. Jacobs był jednak wyraźnie
rozbawiony, bo usłyszał, że mu się dostanie. Nie prosił o
zjawienie się jakiejś starej baby, ale Abyssa. Po tych słowach
Grandma Jenny spoliczkowała Jimmy'ego, który raczej nie był
zadowolony. Pokazał on Kongowi, że ten ma ruszyć do walki, ale
nagle zjawił się Joseph
Park.
Uspokoił on swoją babcię oraz poprosił ją o wycofanie się.
Następnie zapytał wrogów za kogo się uważają. Jacobs znowu
zauważył, że nie zjawił się Abyss, ale Park cały czas
powtarzał, że jego druga postać już nie wróci. Po tym co się
stało obiecał sobie i rodzinie, że nigdy nie posunie się do
powrotu potwora. Jimmy w takim razie uznał, że Chandler to dopiero
początek i będzie naprawdę źle, gdy coś stanie się babci
Josepha. Park dodał, że jego babcia mówiła mu, że nie ma
atakować zwykłych ludzi, ale tym razem jej nie posłucha. Po tych
słowach złapał on za szmaty Jacobsa, ale Kongo Kong to zauważył
i skopał on biednego Josepha. W sumie jest to naprawdę ok. Fajna
historia – niby tania, ale szczerze powiedziawszy może to wypaść
ciekawie.
Sydal
rozmawiał teraz ze swoim doradcą przez telefon i obiecał, że
przejmie mistrzostwo X-Division. Wygląda na to, że dostał on
szansę starcia z Ishimorim, ale za co? Nie mam pojęcia.
Pokazano
teraz materiał, który przypomniał jak Moose zadebiutował w
federacji. Zaraz po nim wyświetlono pojedynek Moose'a z Alberto El
Patronem, ale nie wiem już gdzie to się odbyło. Z tego co czytałem
to podobno jest to dokładnie ta sama federacja, podczas eventu
której wystąpił (lub wystąpi) Radosław Majdan. Zwyciężył
Meksykanin po swoim finisherze.
Walka
Nr.3: OVE vs Lashley & Eddie Edwards
Bobby
i Eddie zajęli się braciakami poza ringiem i im dali do wiwatu.
Wróciliśmy między liny i Lashley szybko zdominował sytuację
mocnym Clothesline'm. Pozwolił on sobie również na Vertical
Suplex. Na Spear jednak za szybko, bo interweniować postanowił
Dave. Chyba Dave. A nie, bo jednak Jake. Mamy zmianę z Eddie'm i
face'owie postawili na Double Back Elbow. Edwards dominował nad
bratem z ciemniejszymi włosami, ale OVE sprowadzili rywala do
narożnika oraz zasypali go ciosami. Jake cisnął jeszcze
przeciwnikiem w drugi narożnik aby znokautować go serią Forearmów.
Eddie szybko się ogarnął i postawił na serię Chopów. Wmieszać
postanowił się Callihan, a to pozwoliło członkowi OVE na Big
Boot. Pora na Dave'a, który pozwolił sobie na kilka Stompów.
Oczywiście jego brat grał nieczysto gdy sędzia nie patrzył w jego
stronę. Edwards został wyrzucony z ringu i Sami uznał, że może
wykonać Back Suplex na krawędź ringu. Dave wrzucił oponenta
Suplexem do kwadratowego pierścienia, a po tym przeszedł do
Headlocka. Po serii różnych ataków, między innymi po Superkicku,
Lashley przerwał pin. Eddie w końcu się postawił i wysłał
przeciwników na matę po Missile Dropkicku. Pora na zmianę z
Bobby'm, który zniszczył Jake'a Clothesline'm i serią Belly to
Belly Suplexów. Udało mu się jeszcze złapać uciekającego
oponenta oraz wymierzył Powerslam. Pin przerwał Dave, który
zaatakował jeszcze Lashleya, ale ten nic sobie z tego nie zrobił,
wyrzucił obu rywali i zmienił się z Edwardsem, który zaskoczył
OVE Suicide Dive'm. Powracamy do ringu, a w nim walka kończy się po
Boston Knee Party.
Zwycięzcy:
Lashley & Eddie Edwards – 8.15 via Pinfall
Ocena: ***
(Ciekawe i niezłe. Feud OVE z kimś innym niż LAX może doprowadzić
do czegoś interesującego.)
Walka Nr.4: #1 Contender's
Match – EC3 vs Johnny Impact
Panowie
zaczęli od spokojnego zwarcia – Impact jednak szybko przeszedł do
Roll-upa, a to zmusiło Ethana do ucieczki. Po powrocie, wrestlerzy
próbowali zdominować się siłowo. Udało im się postraszyć
siebie nawzajem oraz wycofać się na chwilę. Johnny powalił
oponenta na matę, zaskoczył go zapięciem Headlocka oraz kolejnymi
dźwigniami. Carter przejął inicjatywę i też przeszedł do
Headlocka. Johnny szybko się ogarnął oraz pozwolił sobie na
Russian Leg Sweep. 1...2...Kick-out. EC3 poleciał jeszcze w
narożnik, załapał się na mocne Enzuigiri, ale skok Impacta nie
był skuteczny, gdyż Ethan uderzył przeciwnika. Carter po tym
zdecydował się na Jumping Knee.
Po
przerwie Tyrus uderzył Johnny'ego. Sędzia oczywiście tego nie
widział, ale zauważył jak EC3 zasypywał rywala ciosami poza
ringiem. Panowie powrócili do kwadratowego pierścienia i wymieniali
się uderzeniami. Lepiej poszło Ethanowi, który postanowił, że
wyśle kilka razy rywala w narożnik. Jego kolejnym pomysłem było
wykonanie Suplexa. Oczywiście nie była to akcja kończąca –
Carter skupił się teraz na obijaniu ramienia przeciwnika. To nie
koniec jego ataków, gdyż zdecydował się na DDT. Impact po tym
ciosie wylądował ponownie na nogach, ale ostatnimi siłami ogłuszył
Ethana Superkickiem. Zawodnicy padli na matę, a gdy powstali –
wrócili do uderzenia siebie wzajemnie. Teraz to mistrz AAA poradził
sobie lepiej – wykonał on dwa Clothesline'y, Calf Kick, Running
Knee oraz Standing Shooting Star Press! 1...2...Kick-out. Starship
Pain został zablokowany, a to pozwoliło EC3 na School Boy
Powerbomb! 1...2...Kick-out. Próba TK3 była nieudana, a co więcej
– odkryła ona Cartera na Spanish Fly! Wciąż mamy jednak tylko
2-count. Impact wszedł na narożnik, ale nic więcej z tym nie
zrobił, ponieważ EC3 do niego doskoczył. Zawodnicy przeszli do
brawlu na górnej linie. Johnny nie poradził sobie z ofensywą, a
oponent miał dla niego Avalanche TK3! 1...2...Kick-out! One
Percenter został już zablokowany – Johnny czuł, że to jego
moment, ale Tyrus złapał go za nogi. EC3 tym razem nie przypiął
rywala i w związku z tym zdecydował się na Jumping Flatliner.
Akcja ta nie przyniosła mu wygranej, więc Carter podniósł rywala.
Impact jednak nagle zaczął atakować oponenta, którego zaskoczył
Sliding German Suplexem. Starship Pain znowu nie został wykonany i
pozwoliło to Carterowi na One Percenter! 1...2...Kick-out! EC3
myślał, że to wina Tyrusa, który wcześniej złapał za nogi
Johnny'ego. Ethan popchnął swojego kumpla, który odpowiedział tym
samym oraz odszedł. Carter był zaskoczony, a ponownie w ringu
załapał się na Moonlight Drive oraz Starship Pain. 1...2...3!
Po
walce zjawił się Austin
Aries.
Mistrz i pretendent podali sobie dłonie na znak
przyjaźni.
Zwycięzca:
Johnny Impact – 18.15 via Pinfall
Ocena: ***1/4 (Solidne starcie
na sam koniec. Panowie nieźle współpracowali, dostali kilkanaście
minut, które wykorzystali naprawdę dobrze. Impact jest w stanie
stoczyć z Ariesem o wiele lepsze starcie niż Ethan – no i nie
zapominajmy, że Carterowi nie daliby teraz wygranej. W sumie
końcówka była taka sobie, Carter spina się nie wiadomo o co do
Tyrusa i przez to przegrywa.)
Jak na mistrza to trochę mało Austina w tych tygodniówkach, chyba ten Jego powrót był na ostatnią chwilę dogadany.
OdpowiedzUsuńTaki sobie ten Impact.
OdpowiedzUsuń