6 września 2020

Szalony mistrz - Eric Young


We wtorek, 1 września, Eric Young zdobył po raz drugi Impact World Championship po pokonaniu Eddiego Edwardsa. Jego wygrana nie była czysta, ponieważ uderzenie Edwardsa maską hokejową pozwoliło mu wykonać akcję końcową. Sam mecz był jednak dobry i opowiedział właściwą historię. Young jest nikczemnym i przebiegłym heelem, który pokonał babyface'owego mistrza mającego na koncie cztery udane obrony tytułu w przeciągu półtora miesiąca. 
Będą tacy, którzy zakwestionują słuszność tak szybko kończącego się panowania Edwardsa i braku wystarczającej podbudowy tego meczu. Możliwe, że włodarze powinni byli poczekać do kolejnego PPV ze zmianą tytuł. Będą też tacy, którzy stwierdzą, że Eric Young, zaledwie kilka miesięcy po zwolnieniu z WWE, nie powinien być mistrzem i że Impact po raz kolejny odrzucił okazję, by zaufać własnym talentom, takim jak Ace Austin.

Należy wziąć pod uwagę kontrargumenty. Niedawno potwierdzono, że Young podpisał dwuletni  ekskluzywny kontrakt z federacją. To ważne i miejmy nadzieję, że to początek czegoś wyjątkowego (i stabilnego) w górze karty. Po drugie, Young jest bardziej atrakcyjną postacią jako mistrz niż Edwards.

Historia Edwardsa predestynowała go do założenia korony. Dwa lata temu otrzymał cios kijem baseballowym od Samiego Callihana i stała się szaleńcem, po czym powoli wrócił na szczyt. Niesławne pożegnanie się Tessy Blanchard z Impact Wrestling zmusiło federację do wyłonienia mistrza, który ponownie nada pasowi mistrzowskiemu prestiżu po kilkumiesięcznym zastoju. Jego zadanie dobiegło końca. Jego zapowiedź otwartych wyzwań przywróciła tytułowi wiarygodność, ale ostatecznie, gdyby Edwards wygrał, dokąd by się udał? Wszyscy inni potencjalni rywale byli zaprzątnięci własnymi sprawami, a gdyby Edwards znowu obronił tytuł, podkopałby prestiż powracającego rywala.

Dodatkowo, opuściwszy WWE, EY wygląda na zmotywowanego jak zawsze i regularnie jest najlepszą częścią programu. Czytając i słuchając wywiadów, które przeprowadził od czasu powrotu do Impact Wrestling, jest jasne, że chce, aby ten push odniósł sukces i udowodnił coś, zarówno sobie, jak i wszystkim innym. Wyróżnienie go daje mu szansę skorzystania z kilku rzeczy, choćby wygłoszenia różnorodnych płomiennych prom, z drugiej strony przywraca Edwardsowi pozycję pretendenta, w której zawsze jest najbardziej przekonujący.

Ostatnią kwestią jest ten nieunikniony program z Richem Swannem. Wszyscy wiemy, że zbliża się, a w jego centrum znajdzie się pas mistrzowski. Nastraja to optymizmem i wzmaga emocje przed Bound for Glory.

Eric Young jako mistrz był pewniakiem. Spodziewałem się tego jednak nieco później. Tak czy inaczej, jest to właściwy ruch, który na kilka następnych tygodni zapewni nam rozrywkę. Rozpoczęła się era World Class Maniaca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz