Podczas rozmowy z Patem Laprade'em i Kevinem Raphaelem w Les Anti-Pods de la Lutte PCO ujawnił, co wydarzyło się podczas jego nieudanych rozmów kontraktowych:
Firma zaczęła się ze mną kontaktować w White Plains w weekend 8 i 9 września. Powiedzieli, że chcą ponownie podpisać ze mną kontrakt, że chcą, żebym został i tak dalej, oraz że jest to ważne dla firmy. Zapytałem, czy mogliby zwiększyć moją pensję i, mówiąc twórczo, czy mógłbym bardziej zaangażować się w prace nad moją postacią.
Następnego dnia myślałem, że uzgodnimy warunki. Dwa razy było blisko, potem zaczęło się to trochę przeciągać. Następnie powiedziano mi, że musimy dojść do porozumienia, przynajmniej przez telefon, przed Memphis, czyli 22 lub 23, aby wiedzieć, jak zarezerwować gale w Memphis i Bound for Glory. W sobotę żadnych wiadomości, żadnych telefonów, w pewnym sensie cisza radiowa. W szatni wokół mnie jest wielu ludzi, których kontrakty nie zostały jeszcze odnowione. Pomyślałem więc, że nie będę przeciągał tego aż do Bound For Glory, ponieważ mój kontrakt wygasa 30 października. Poczułem, że negocjacje są trudne, więc zdecydowałem się kontrolować sposób, w jaki odejdę.
Myślę, że to także część negocjacji. Kiedy po tym, jak powiedzą ci „chcemy cię i podpiszemy z tobą kontrakt”, zapada cisza radiowa. Toczy się rodzaj wojny nerwów. Kto pierwszy się złamie? Jeśli okażą zbyt duże zainteresowanie, wiedzą, że poprosisz o księżyc, ale jeśli okażą mniejsze, myślą, że poczujesz się mniej ważny. Celem jest znalezienie właściwej równowagi – stwierdził PCO.
Zapytany, czy zwolnienia WWE mogły mieć wpływ na decyzję IMPACT o negocjacjach, PCO odpowiedziało:
Oczywiście, że tak. Osoby bliskie biuru wymieniały już nazwiska. Krążące nazwiska to (Matt) Riddle, (Dolph) Ziggler i Mustafa Ali. To są trzy nazwiska, które rzekomo Impact będzie próbował zakontraktować.
Po sześciu latach w federacji Sami Callihan opuścił IMPACT Wrestling, kiedy jego kontrakt wygasł 30 września. Callihan po raz pierwszy od 10 lat jest oficjalnie wolnym agentem.
W rozmowie z Tomem Campbellem z Cultaholic Wrestling Callihan ujawnił, dlaczego opuścił IMPACT.
„Kiedy złamałem nogę, przedłużono mi kontrakt. Mój kontrakt miał się kończyć w grudniu ubiegłego roku i nie myślę tylko o mnie, myślę, że samo biuro, myślę, że wszyscy w pewnym sensie zapomnieli, że czas biegł. To była decyzja, która zapadła dość szybko. Zaczęliśmy negocjować w sprawie mojego kontraktu. Po prostu nie mogliśmy się dogadać” – stwierdził Callihan.
W dalszej części rozmowy zawodnik podkreślił, że nie czuje urazu do federacji, ma tam przyjaciół i życzy Impact Wrestling wszystkiego najlepszego.
Impact Wrestling ogłosił oddanie hołdu Lucha Libre w nagraniach telewizyjnych po Bound for Glory. Organizacja ujawniła, że występ, który odbędzie się w niedzielę 22 października na stadionie Cicero w Chicago, będzie świętowaniem „tradycji i dziedzictwa wzniosłego stylu wrestlingu wywodzącego się z Meksyku”. Konnan i Juventud Guerrera będą obecni na wydarzeniu, podobnie jak Samuray Del Sol, Laredo Kid i Black Taurus.
Powiem tak... Callihan od dawna jest nudny w dodatku po kontuzji jest jeszcze bardziej szerszy niż był. Przyda się jemu samemu odświeżenie. Może AEW? W każdym razie powodzenia. Teraz PCO... fajny gimmick monstera ale ile można dawać wygrywać dziadkowi? To on powinien promować innych a wygrywa feudy, np z takim Edwardsem. Jeszcze Purrazzo odejdzie i to akurat będzie spora strata dla dywizji Knockouts.
OdpowiedzUsuńAlexander vs Ospreay to będzie killer. Podobnie jak Bailey vs Ospreay które nie doszło do skutku kilka miesięcy temu i wyszło na dobre bo mamy to starcie na BFG.