Wczoraj po południu Anthem zorganizował spotkanie na Zoomie z zawodnikami, aby poinformować ich o odejściu Scotta D'Amore i przedstawić wszystkim nowego prezesa TNA Anthony'ego Cicone, który w przyszłości będzie kierował codzienną działalnością firmy. W rozmowie uczestniczył także szef Anthem Len Asper.
Podczas rozmowy wielu zawodników przekazało PWInsider.com, że podczas spotkania stwierdzono, że D'Amore „odszedł” z firmy, co nie było prawdą i nawet nie użyto tego słowa w oficjalnym oświadczeniu. Niektórym zawodnikom nie spodobało się to i jak powiedział jeden z wrestlerów: „To nie był sposób na rozpoczęcie” rozmowy z szatnią, zwłaszcza, że tak wielu zawodników związanych jest z D. 'Amore, ponadto większość lubiła byłego prezesa federacji.
Cicone przeczytał coś, co zostało określone jako „przygotowane oświadczenie”, co niektórym się nie spodobało, ale inni zauważyli, że nie miał żadnych szans na wygraną, biorąc pod uwagę, że zastępował D'Amore'a.
Nie podano nic konkretnego na temat dalszych działań kreatywnych, ale pozostała część zespołu kreatywnego poza Scottem D'Amore nadal pracuje w firmie.
Podczas spotkania nie dano wrestlerom możliwości zadania pytań, co, jak możemy potwierdzić, również nie zachęciło niektórych z nich do zmian.
Na początku rozmowy, kiedy zawodnicy zostali poinformowani o odejściu Scotta D'Amore'a, zanim dołączyli do nich dyrektorzy Anthem, niektórzy z nich wyrazili ogromną wściekłość, podczas gdy niektórzy z weteranów próbowali uspokoić sytuację, stwierdzając, że muszą przynajmniej dać nowemu włodarzowi szansę.
Jedna z osobistości TNA, która brała udział w rozmowie, skomentowała, że Anthem „ma dużo pracy do wykonania”, aby wszystko ruszyło do przodu.
Niektórzy przyjęli postawę „poczekamy i zobaczymy”, chcąc zobaczyć, jak to się rozwinie i czy pojawią się dodatkowe zmiany. Inni próbują utrzymać wiarę w fakt, że reszta zespołu wciąż jest na miejscu i że muszą spiąć się i wrócić do pracy, gdy w Nowym Orleanie odbędzie się No Surrender.
W rozmowie nie poruszono kwestii ściślejszego połączenia ze sobą Anthem i TNA oraz tego, że Scott D'Amore był za bardzo kojarzony jako twarz federacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz