TNA World
Heavywieght Champion, Chris Sabin był gościem w Open Busted Radio. Oto
co powiedział :
Jak czułeś się po wygranej nad Bullym na Destination X?
Chris : To było coś na co czekałem wiele długich lat. Jestem
w TNA od ponad dziesięciu lat i najważniejszy pas był zawsze moim marzeniem.
Byłem niesamowicie szczęśliwy i nie mogłem uwierzyć, że moje marzenie się
ziściło. Ale muszę przyznać, że droga do tej victorii była niesamowicie długa i
wyboista, ale dla tej jednej nocy było naprawdę warto. Czułem się
fantastycznie.
Czy zrobiłeś coś szalonego świętując zwycięstwo?
Chris : Nie bardzo (śmiech) Po prostu bardzo zadowolony zabrałem
pas i wróciłem do hotelu, gdzie zmęczony po gali poszedłem spać. Następnego
dnia musiałem znów walczyć w Daneville na Live Event więc musiałem solidnie
odpocząć, dlatego czasu na świętowanie nie było zbyt dużo.
Jak reagowała twoja rodzina i najbliżsi po zdobyciu tytułu?
Chris : Dostałem niesamowicie dużo gratulacji i smsów.
Telefon naprawdę dzwonił non stop. Moi przyjaciele i rodzina więdzą ile
wrestling znaczy dla mnie i naprawdę szczerze cieszyli się ze mną. To bardzo
miłe.
Czy czujesz na sobie presję, po zwycięstwie nad Ray’em?
Chris : Cóż, nie czuje zbytnio większej presji i ciśnienia
niż to, kiedy byłem mistrzem X Division. Zresztą większa presja i adrenalina to
coś co zawsze chciałem. Lubię pracować pod naciskiem. Wiem, że to będzie z
pewnością większe wyzwanie, ale kocham swoją pracę i przyłoże się do niej jak
najlepiej tylko potrafię…
Co powiesz na temat widowni podczas Destination X? 1 500 000
milionów ludzio oglądało to na Spike TV?
Chris : Cóż, to świetne ale myślę, że należy zachować ten
trend na dłuższy czas. Musimy przekonać do siebie publiczność. To fajnie, że
taka widownia oglądała akurat walkę wieczoru w której występowałem, ale
zdecydowanie chciałbym aby to było konsekwentne. Oczywiście duża w tym nasza
rola, wrestlerów. Musimy dawać dobre show, a fani nas pokochają.
Co powiesz fanom, którzy obawiają się przyszłości TNA?
Chris : Cóż, przykro mi, że są takie głosy ale o ile mnie
pamięć nie myli to zawsze znajdowali się pesymiści. Nawet w 2002 roku (śmiech)
Mogę obiecać, że jako najważniejsza obecnie osoba w rosterze, dam z siebie
wszystko i pomogę firmie w rozwoju. Osobiście uważam, że TNA będzie nam
serwować swój produkt jeszcze wiele lat. Oby.
Dzięki za kolejny świetny wywiad ! :D
OdpowiedzUsuńNie dziwie się, że Chris czuł się niesamowicie po wygranej walce na Destination X. Wiadomo, że każdy się cieszy ze zdobycia jakiegoś pasa, ale jednak najbardziej liczy się tylko jeden - wagi ciężkiej. Mam nadzieje, że Chris będzie się przykładał, aby być jak najlepszym mistrzem, może zacząć nad poprawą mic skilli, bo nie jest źle, ale przy Bully'm wygląda blado. Ludzie już w 2002 roku mówili, że TNA padnie i jak widać nadal istnieją, więc i ten "kryzys" przetrzymają.