7 grudnia 2013

TNA, organizacja miodem i drużynami płynąca.

Arkao miał jakieś problemy i nie mógł wrzucić kolejnego materiału dla was, więc wrzucę go w jego imieniu.




Witam wszystkich w moim kolejnym felietonie, tym razem pogadam o legendarnych Tag Teamach i stajniach, które na zawsze zostaną w pamięci fanów Dixielandu. Wszyscy pamiętają o takich drużynach jak America's Most Wanted, Team 3D, Beer Money, LAX, Generation Me czy Motor City Machine Guns. Więc zacznijmy, według mnie powinniśmy rozpocząć jednak nie od drużyn które już wymieniłem, zaczniemy od:


Team Canada. W tym zespole były takie legendy federacji jak Bobby Roode, Eric Young, Petey Williams czy A-1. Najlepiej pamiętam ich walki z Jamesem Stormem oraz Chrisem Harrisem. Była to według mnie jedna z najlepszych stajni w historii organizacji z Orlando. Posiadali oni pasy Tag Team, gdy zdobyli je Roode i Young, pas X Division dzięki Petey Williamsowi. To nie byli ludzie którzy walczyli w walkach wieczoru, to były solidni zawodnicy, którzy w ringu byli niesamowici i to był właśnie taki zbiór ludzi od spotów. Stajnia upadła w 2006 roku, teraz było by ciężko nawet o jej reaktywacje, bo z Kanadyjczyków w rosterze jest tylko Roode i Young, czyli osoby, którzy są w TNA cały czas od powstania tej stajni. Szkoda trochę, że nie ma Petey Williamsa, można powiedzieć, że w pewnym momencie był on jakby liderem tej grupy. Feudował z takimi osobami jak AJ Styles czy Christopher Daniels o pas X Division. Szkoda, że nie ma w rosterze już takich ludzi jak A-1, Teddy Hart czy Scott D'Amore. Była to grupa patriotów którzy walczyli z Amerykanami wiem, że już było wiele takich motywów w Wrestlingu jednak mi to się bardzo podobało. Bobby Roode, który tam był, teraz jest w Main Eventach, więc to tylko potwierdza fakt jakie świetne osoby tam były. Przejdźmy jednak do kolejnej drużyny:
Triple X. Drużyna lotników, Christopher Daniels, Elix Skipper oraz Senshi ( Low Ki ). Dowodem ich świetnych walk może być fakt, że w 2004 roku wykręcili oni pojedynek roku TNA z AMW. Wiele razy posiadali oni pasy drużynowe, Daniels i Senshi to już legendy tej organizacji. Szkoda że Skipper jakoś tutaj nie zaistniał, znów bym go chętnie zobaczył np. w reaktywacji tej drużyny. Ja bardzo żałuję jednak jednego, tego że to kolejna drużyna, której nigdy nie zobaczymy więcej w tej federacji. Low Ki zakończył karierę, Daniels siedzi mocno w Bad Influence, a Elix Skipper nie jest nawet blisko powrotu. Genialne walki jakie wykręcało Triple X przeszły do historii szkoda, że także cała ta organizacja raczej na zawsze przeszła do historii. Dalej pora na drużynę dwóch wielkich przyjaciół osób, które spędziły ze sobą całe życie, od RoH po TNA. Chodzi oczywiście o:
AJ Stylesa oraz Christophera Danielsateam, którzy tworzyli był niesamowity. Nie oszukujmy się, według prawie każdego była to najlepsza drużyna roku 2006. Dwukrotni mistrzowie NWA TNA, wielcy przyjaciele, następnie wielcy wrogowie. Tak naprawdę odkąd oni walczą w Dixieladzie mają coś ze sobą wspólnego, najpierw wypromowali pas X Division w taki sposób, że walczono o niego w Main Eventach gal PPV. Potem Tag Team, a w ostatnich latach ich nie kończący się konflikt. W prawdziwym życiu są oni wielkimi przyjaciółmi, jednak to co robili w drużynie było niesamowite. Według Pro Wrestling Illustrated był to Tag Team roku 2006, mieli oni walkę roku z LAX, według mnie zdecydowanie są w piątce najlepszych zespołów w historii tej organizacji. Byli oni także razem w Fortune, problemem mogło być to, że Daniels zawsze był i jest nadal w cieniu wielkiego przyjaciela. Szkoda, bo nawet teraz Styles lata po całym świecie i walcząc promuje federację, a Christopher musi siedzieć w feudzie z Youngiem i Parkiem. Szkoda, taka wielka drużyna, tutaj jednak różnica jest spora, ponieważ jest możliwość by jeszcze kiedyś walczyli oni razem. Jednak ja przejdę do kolejnego teamu, do drużyny, która istniała jeszcze nie tak dawno już jako członkowie Aces and Eights. Chyba wszyscy wiedzą że chodzi o:
Team 3D, czyli największy team w historii Wrestlingu, a nie tylko TNA. Mistrzowie Tag Teamów, w WWE, ECW, WCW, TNA, AJPW, NJPW, Hustle oraz CAC. Dudley Boyz na pewno na zawsze przeszli do historii TNA. Według PWI był to najlepszy team wcześniejszej dekady, Devon oraz Bully Ray. Trzykrotni mistrzowie Tag Team w TNA, członkowie Aces and 8s. Przeraża mnie trochę to, że teraz musimy użerać się z takimi BroMans, gdy dawniej były takie wielkie zespoły. Bully Ray ostatnio był mistrzem, Devon odszedł z federacji, trochę szkoda, bo chciałbym ich jeszcze kilka razy zobaczyć. Nawet z pasem mistrzowskim, nie będę opisywał całej ich historii, bo by mi to zajęło cały dzień. Piszę tylko o moich uczuciach co do danych drużyn i to w miarę krótko by nie zanudzić czytelników. Jednak według mnie to był najlepszy team w historii wrestlingu, czy tej federacji ? Nie wiem, ponieważ mają sporą konkurencję ale na pewno to jest legendarna drużyna, która na zawsze zapisała się w historii tej organizacji. Jeśli skończyliśmy Team 3D trzeba zająć się kolejną wielką drużyną:
LAX.Ringowo geniusze, wizerunkowo także, dla mnie zdecydowanie czołówka zespołów w tej federacji. Szkoda że teraz musimy oglądać Hernandeza w najgorszym teamie w jego wykonaniu, czyli w dennej drużynie z Chavo. BroMans są od nich lepsi, mimo to dla mnie Hernandez zawsze będzie mi się kojarzył z Homicidem, czyli osobą, z którą tworzył niesamowity team szkoda, że nie ma w federacji tego Meksykanina. Ale cóż, istniało wiele kopii tej drużyny, Mexican America to jeden z przykładów. Jednak żadna nie była nawet w 10 % taka jak prawdziwy LAX. Homicide z tego co wiem ma dobre kontakty z TNA, więc może jeszcze jakiś gościnny występ na jedną walkę? Nawet na tym całym pieprzonym ONO, ale zobaczenie jeszcze w ringu ten zespół byłoby czymś niesamowitym. Może nie pod względem ringowym, ale na pewno emocjonalnym. Kolejnym zespołem który według mnie jest wielką częścią tej organizacji jest:
Beer Money!Dość rzadko się zdarza by członkowie drużyny walczyli między sobą o najważniejszy pas federacji, drużyna ta była tak niesamowita, że walki tych zawodników trwają do tej pory i ciągle nie zanudzają. Czterokrotni mistrzowie Tag Team, osoby które walczyły między sobą o pas WHC gdy jeszcze byli jakby drużyną. Ludzie którzy dzięki tej drużynie stali się Main Eventerami, Roode wygrał BFG Series i zawalczył w walce wieczoru BFG. Storm szybko po tym zdobył pas WHC, następnie toczył feud o to złoto właśnie z Bobbym. Coś niesamowitego, dwóch genialnych zawodników osoby, które zdecydowanie tworzyły najlepszy team ostatnich lat. Do tego ich świetny feud, który skończył się wieloma świetnymi walkami, tą z BFG 2012 polecam każdemu, bo to co się tam działo dla mnie przeszło do historii. Jeśli mówimy o wielkich drużynach ostatnich lat to musimy wspomnieć oczywiście o:
Motor City Machine Guns.Ostatnio pisałem już co sądzę o tym, że Shelleya nie ma w federacji. Wielka szkoda, Sabin według mnie aktualnie jest słaby. MCMG było genialne, do tego nie było to tylko TNA. Oni walczyli w Japonii oraz w wielu innych organizacjach dziwne, że mieli oni pasy drużynowe tylko jeden raz. Jednak według mnie byli oni Tag Teamem roku 2007. Ringowo to byli geniusze, ich akcje i świetne walki między innymi z Generation Me, według mnie przeszły do historii. Wiele akcji których nigdy nie zapomnę, pamiętam chyba ich Ladder Match z Generation Me. To chyba było z nimi walka, która była genialna, jednak gdy ponownie wrócili oni w roku 2012 znowu Sabinowi przydarzyła się kontuzja. Co tu powiedzieć ? Gdyby udało się organizacji ściągnąć z powrotem Alexa to ten genialny team mógłby na nowo ożywić tą dywizję. Sam poziom ringowy byłby niesamowity, skoro byli oni wiele razy mistrzami X to nie dziwne że walczyli na całym świecie oraz na scenie niezależnej. Dla mnie genialna drużyna, tutaj mam nadzieję, że jeszcze kiedyś ujrzymy ją ponownie i to na cały etat.
Generation Me, aktualnie kradną oni show na scenie niezależnej jako The Young Bucks. Dla mnie Tag Team roku bez podziału na federację. TNA zrobiło wielką głupotę pozbywając się ich, genialni w ringu, niesamowici za mikrofonem. Interakcja z fanami niesamowita, oni by mogli sprzedawać bilety na galę i walczyć w Main Eventach. Cholera, mieć skarb w rosterze pokroju braci Hardy i ich wypuścić to naprawdę trzeba być Hulkiem Hoganem i Ericem Bischoffem. W tym roku zawalczyli oni na jednej z gal One Night Only, walczyli oni wtedy w Ladder Matchu z Bad Influence. Walka ta była dla mnie najlepszą walką w tym roku w TNA, Max i Jeremy byli niesamowici. Są najlepszymi heelami na scenie niezależnej, poziom ringowy prezentują świetny, a ja jako fan PWG coś o tym wiem. Nadszedł czas na ostatnią drużynę, najlepszy team w historii organizacji z Orlando. Drużynę, która była mistrzami Tag Team w TNA sześć razy, wiele nagród jak chociażby Tag Teamu roku oraz twórcy walki roku 2004, chodzi oczywiście o:
America's Most Wanted!!!James Storm i Chris Harris. Ludzie, którzy rywalizowali z takimi drużynami jak Triple X, New Church, Team Canada, NYC, LAX czy AJ Styles i Christopher Daniels. Czyli z największymi, a oni byli największymi z największym. Drużyną, która nie raz pokazywała, że jest niesamowita, a Storm następnie miał jeszcze wielki Tag Team z Bobbym Roodem. Ale Harris według mnie jest bardzo niedocenianym zawodnikiem, chociaż sam jest sobie winny. Przeszedł do WWE, chciał szybko przybrać na wadze i nigdy nie wrócił już do dawnej formy. James Storm to osoba, która powinna dołączyć do TNA Hall Of Fame, gdyż jest w organizacji od pierwszej gali. Mistrz WHC, wielokrotny mistrz Tag Team. Śmiało można powiedzieć, że to legenda równa z Bobbym Roodem, Kurtem Angle, Samoa Joe, Stingiem czy Christianem Cagem. Zadowalające jest to, że James ciągle trzyma świetną formę, ringowo jest lepszy niż 70 % rosteru TNA. W maju mówiło się bardzo głośno o możliwej reaktywacji tej wspaniałej grupy, gdy Storm szukał sobie partnera. Jednak w końcu okazało się, że jego partnerem został Gunner. Mam jednak jeszcze marzenie, żeby
kiedyś na ostatnią walkę ta dwójka jeszcze się połączyła, moim starciem marzeń jest walka AMW vs Team Canada jeszcze raz. Czyli Harris i Storm vs Bobby Roode i Eric Young. Nie oszukujmy się, Stormowi już dużo lat kariery nie zostało, ostatnio szykował się do własnych biznesów. Nie zmienia to jednak faktu, że on i Chris Harris to najlepszy Tag Team w historii tej federacji.


W TNA było wiele wspaniałych drużyn, jednak celowo nie wymieniłem tutaj takich stajni jak Fortune, Main Event Mafia, Aces and Eights czy Immortal. Jednak to było celowo, bo to materiał na inny felieton, mam nadzieję że wam się podobało. Zapraszam do komentowania i oceniania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz