12 listopada 2016

TNA One Night Only: Against All Odds 2016 - raport

Witam. Było to raczej pewne. Było pewne, że TNA sobie nie odpuści kolejnego One Night Only. Zauważyłem, że teraz nawet ciężko kupić taką galę. Trzeba spełniać określone wymogi takie jak dobry stan w Stanach Zjednoczonych. Tak czy siak ja nie jestem masochistą i nie płacę ponad 60 złotych za trzy godziny nie najlepszej rozrywki. Możesz nazwać mnie złodziejem, ale ja jestem dumny, że nie daję sobą pomiatać. Niestety nawet gdybym to kupił to nic by mi się nie zwróciło za pieniądze z raportów. Zapraszam na kolejną Jedną Noc Tylko: Against All Odds 2016. Właściwie to nie wiem jak dokładnie nazywa się to PPV. Nieważne. Najważniejsze są walki!



Walka Nr.1: Andrew Everett vs Mandrews

Zaczynamy od zwarcia. Mandrews ładnie przeszedł za rywala, ale Everett złapał go za rękę i ją wykręcił. Panowie pobawili się w chain wrestling. Markowi udało się wstać, ale nie na długo, bo otrzymał on Shoulder Block. Zaskoczył on jednak rywala Roll-upem i dorzucił Arm Drag. Andrew jednak nie pozwolił mu na ofensywę i samemu przeszedł do ataku. Pora na kolejną wymianę uchwytów. Mandrews nagle zrobił gwiazdę i uniknął ataku a następnie zablokował Hurricanranę aby wymienić się z rywalem Hip Tossami. Everett jednak szybko się wycofał. Mark pogonił za nim i udało mu się zaatakować rywala a następnie dorzucić ładny Bulldog. To nie koniec i Mandrews planował skoczyć, ale Andrew wrócił do ringu i zaskoczył go Springboard Dropkickiem. 1..2..Kick-out. Everett uznał, że woli dusić przeciwnika. Po kilku kontrach wykonał on Enzuigiri. 1..2..Kick-out. Andrew postawił następnie na dźwignię po której mocno rzucił przeciwnika na matę. Na Mandrewsa czekało mocne uderzenie i Surfboard Stretch. Mark uwolnił się i zablokował Suplex. Udało mu się wykonać Jawbreaker i zaskoczyć rywala Low Dropkickiem po skoku nad nim. Następnie wykonał on dwa Clothesline'y, Corner Elbow i Enzugiri. Dorzucił on także Jumping Foot Stomp. Everett jeszcze załapał się na Double Knees w narożniku i Super Hurricanranę oraz Standing Shooting Star Press. 1..2..Kick-out. Everett wycofał się z ringu, ale nic to nie dało, bo jego rywal podążył za nim i zaskoczył go Corskcrew Moonsaultem ze schodków. Wszedł on także na narożnik i chciał wykonać Diving Shooting Star Press. Andrew jednak zrobił unik i poprzez Hurricanrana DDT wykończył przeciwnika.

Zwycięzca: Andrew Everett – 9.30 via Pinfall
Ocena: **1/4 (W sumie ok, ale spodziewałem się więcej. Wkurza mnie gdy dwóch utalentowanych lotników zamiast wykorzystywać swój atut bycia utalentowanymi lotnikami bawi się w dźwignie i nudną pośrodku. Pod koniec akcja wyraźnie przyśpieszyła, ale wciąż nie jest to poziom na jaki liczyłem.)


Walka Nr.2: Sienna vs Marti Bell vs Jade


Marti przed walką uznała, że ma problem i tym problemem jest właśnie Jade. Od kilku miesięcy była dla niej problemem. Zastanawiała się jednak jak skrzywdzić Jade. Ma także problem... Sienna jednak zabrała jej mikrofon i powiedziała, że nie obchodzą jej głupie krzyki Marti, bo ona tutaj jest lepsza i silniejsza. Jade zabrała także jej mikrofon i uznała, że skoro wszystkie mają ze sobą problemy to może jakoś je tutaj rozwiążą. To sprawiło, że Sienna i Marti rzuciły się na Jade.

Marti i Sienna zaczęły kopać Jade. Po chwili jednak mamy chwilowy powrót Dollhouse i Jade postanowiła współpracować z Jade poprzez Double Leg Sweep na trzeciej rywalce. Marti rzuciła się z Corner Forearm Smashem na Siennę. Jade wykonała Player's Boot i Marti dorzuciła Corner Hip Attack, ale Jade już trafiła obie panie dwoma Dropkickami. Bell jednak zablokowała Suicide Dive i wyrzuciła z ringu dawną koleżankę aby przestraszyć ją tym samym chwytem. Ten jednak się nie udał i Marti stanęła przed Sienną błagając ją o współpracę. Jade wykorzystała to i zaskoczyła panie Double Dropkickiem. Po tym ciosie, Marti i Sienna zaczęły współpracować. Trochę trwała dominacja obu pań co nie było wyjątkowo ciekawe. Sienna wykonała na Jade Corner Splash a Marti dorzuciła Corner Hip Toss. Obie panie dalej dominowały poprzez wykonanie serii kopnięć. Jade wróciła do chwili ataku poprzez wykonanie kilku dość słabo wyglądających Low Kicków. Sienna jednak nie jest w ciemię bita i szybko ją powaliła a następnie wykonała Scoop Slam. Kazała ona Marti wejść na narożnik i skoczyć na Jade. Bell uznała, że zrobi Suplex i rozpoczęła się jakaś dziwna szopka. Sienna chciała wykonać swój finisher co wykorzystała Marti przypinając Jade. Sienna jednak szybko przerywa pin i trafia ją kopnięcie od Jade. Na Bell czeka kolejna seria kopnięć i mamy nieudaną próbę Piledrivera. Marti uratowała koleżankę, ale na nic się to zdało, bo wykonała ona Stone Cold Stunner. Jade postanowiła wykonać Rock Bottom a Marti chciała wykonać Pedigree, ale po kilku kontrach postawiła na Sunset Flip Powerbomb. Jade zrobiła unik i Bicycle Kick trafił w Siennę. Był on jednak tak beznadziejny, że go pominę. Jade miała otrzymać Pedigree, ale Sienna trafiła w Marti swoim Silencerem i wykorzystała to Jade poprzez Package Piledriver na członkini ekipy Marii.

Zwyciężczyni: Jade – 7.25 via Pinfall
Ocena: *3/4 (W dobie naprawdę niezłych pojedynków kobiet w WWE uważam to za smutny żart i próbę wykorzystania mnie w sposób nie do końca dozwolony. Bardzo słaba walka. Panie chyba nie były w humorze albo w dobrej kondycji, bo niektóre ciosy były strasznie beznadziejne.)



Tyrus kazał Trevorovi Lee się uspokoić, bo inaczej będzie mieć on do czynienia z nim. Zawołał on jakiegoś typa aby po prostu go wygonić i obiecać, że załatwi swojego przeciwnika.


Walka Nr.3: Trevor Lee vs Tyrus

Lee nie śpieszył się do walki i uznał, że najpierw woli pokazać się fanom. Gdy już wrócił do ringu to od razu się z niego wycofał. Aha. Szopka dalej trwa a Trevor postanowił parodiować Tyrusa poprzez taniec Brodusa Claya. W sumie było to zabawne. Wkurzyło to naszego Funkasaurusa, który powalił rywala i dorzucił Scoop Slam. Wrzucił on do ringu Trevora, ale Andrew, który towarzyszy swojemu koledze zaatakował Tyrusa. Wykorzystał to Lee poprzez skok na rywala. Brodus zablokował tę próbę, ale trafił w narożnik i otrzymał Penalty Kick. Trevor zarzucił serią Stompów i wykonał Low Dropkick oraz Running Forearm Smash. Następnie mamy przejście do Chinlocka. Tyrus został także uderzony w oczy co wykorzystał Everett. Trevor dalej osłabiał oczy przeciwnika i skupił się na ciosach w tył głowy. Tyrusowi udało się wstać i wykonać dwa Clothesline'y, Exploder Suplex oraz Corner Splash. Lee miał otrzymać także Diving Splash, ale mamy unik dzięki pomocy Everetta oraz Diving Foot Stomp od Trevora. 1..2..Kick-out. Lee chciał jeszcze wykonać swój finisher, ale Tyrus powalił go na matę Reversed Cutterem. Następnie sam zaczął parodiować Funkasaurusa i udało mu się zrobić unik przez co Lee trafił swoim kolanem w przyjaciela. Brodus wykonał w takim razie Headbutt i zakończył walkę przez Heart Punch.

Zwycięzca: Tyrus – 7.30 via Pinfall
Ocena: **1/4 (Właściwie to walka była całkiem zabawna i dość przyjemnie mi się ją oglądało. Wiadomo, że z Tyrusem nie ma co liczyć na doskonałe starcie, ale tutaj było całkiem ok. Trevor sobie zalicza dobry streak porażek i w niczym nie przypomina siebie z PWG. No co zrobić w sumie?)



BroMans kłócili się o zniszczenie jakiegoś pokoju hotelowego i sprawiło to, że panowie się obrazili na siebie.


Walka Nr.4: BroMans vs Eddie Edwards, Grado & Mahabali Shera

Właściwie to skład wygląda na całkiem przyjemny, co nie? To nie może się nie udać. Robbie powiedział przed walką, że gdy nie ma BroMansów to nie ma imprezy. Teraz jednak oni są tutaj więc pora się zabawić. Jessie dodał, że bawili się oni w każdym miejscu, ale dzisiaj ma niespodziankę dla Roba, bo zaprosił on trzeciego członka BroMans – DJ'a Z. Skoro DJ jest tutaj to zamierzają oni zapowiedzieć siebie w klasycznym stylu. Oczywiście tak się stało. Do ekipy dołączył więc Grado. No tak. Kazał on się wszystkim wstrzymać. Oni są BroMansami, ale to on tutaj bawi się najlepiej. A Grado chce być członkiem BroMans. Robbie jednak nie był zadowolony i uznał, że Grado nie jest w stanie zatańczyć jak oni. Nie ma on także takich brwi jak oni. Jessie wyśmiał także saszetkę rywala a Grado stwierdził, że on potrafi zatańczyć i dołączył do niego Mahabali Shera. Hindus także chciałby być członkiem BroMans i nazywać się Shera Bro. Godderz jednak nie był zadowolony i zapytał czy mieli oni kiedykolwiek w posiadaniu pasy drużynowe. Pomóc im jednak postanowił Eddie Edwards, który stwierdził, że skoro szukają oni kogoś z doświadczeniem to mają jego. Wszyscy wiedzą, że to on tutaj bawi się najlepiej i jest nazywany „Drunkie Monkey”. No dobra. Eddie zaproponował walkę pomiędzy dwoma drużynami i następnie uznał, że po pojedynku będą imprezować. Jeśli oni wygrają to BroMans coś zrobią. Nie do końca zrozumiałem co. To jednak mało ważne.

Rozpoczyna Jessie i Eddie. Godderz wykonał silne zwarcie, ale Edwards zrobił unik i przeszedł do wykręcania ręki. Po chwili leżał on po Shoulder Blocku, ale zaskoczył przeciwnika Hip Tossem i Big Bootem. Jessie jednak złapał go i wykonał Military Press Slam. Eddie zmienił się z Sherą. Godderz zwarł się z Hindusem i przeszedł za niego. Pozwoliło mu to na Full Nelson, ale Mahabali zerwał dźwignię. Udało mu się wykonać Corner Splash. Jessie jednak nagle zrobił unik i wykonał Dropkick a następnie chciał dorzucić Adonis Crab. Shera odrzucił przeciwnika co sprawiło, że do ringu wszedł Robbie E. Mahabali jednak pozwolił Grado na wejście do ringu i rozpoczyna się doskonała komedia. Panowie po chwili się przytulili i Robbie wykonuje Kitchen Sink. Do ringu wszedł DJ Z, który chciał wykonać German Suplex. Grado jednak zablokował atak i planował wykonać Figure Four. Zamiast tego zrobił jednak gwiazdę. Po chwili wylądował on w narożniku a DJ zatańczył. Grado stwierdził, że zdejmie spodnie rywalowi pozostawiając go w samych gaciach. Zaskoczony DJ pogonił swojego rywala i razem z kolegami wykonał Triple Knee Drop. Za nimi już stali przeciwnicy i wszyscy z BroMansów nadziali się na Atomic Drop. Następnie wszyscy kręcili się w kółko i wykonali gest BroMansów po którym wszyscy leżeli po Clothesline'ach. Jak tutaj jest śmiesznie. Robbie wykonał słabą Hurricanranę na Grado, DJ na Mahabali'm a Eddie na Robbie'm i DJ'u. Jessie natomiast wykonał Super Hurricanranę na Edwardsie i nadział się na Hurricanranę od Grado. Raquel weszła na narożnik i chciała wykonać Hurricanranę na Grado. Ta sztuka się udała i obolały Grado dostał BroDown. Koniec.

Zwycięzcy: BroMans – 8.13 via Pinfall
Ocena: kabarecik (TNA przyzwyczaiło mnie do beznadziejnej komedii więc aż tak mnie nie boli to co tutaj się stało. Uważam jednak, że takie segmenty powinno się robić tylko dla fanów a nie dla widowni, bo ja nie miałem żadnego pożytku z tego czegoś. Walki tutaj w sumie było trochę, ale nie stała ona na wysokim poziomie. Pozostawię to bez oceny, bo ciężko dać tutaj minus trzysta. Pozostanie tylko napis „kabarecik”, bo był to taki kabarecik dla Jankesów.)


Walka Nr.5: Bram vs Lashley


Ale beka, Brama nie ma na Impact Wrestling (no dobra, już jest) i nagle występuje on tak sobie znikąd na ONO. Coś jak HHH podczas NXT Takeover. Bram uznał, że myślał o wielu rzeczach. Stał naprzeciwko osobom takim jak Matt Morgan czy Vader. Był mistrzem KoTM i aby być najlepszym chce pokonać najlepszego. Wzywa tutaj Lashleya, bo chce go pokonać.

Panowie zaczęli od silnego zwarcia. Bram, którego od dawna nie widziałem i zapomniałem jak walczy szybko mi przypomniał, że nie jest Okadą i położył się po Shoulder Blocku. Lashley był pewny siebie, ale ta pewność zniknęła po Shoulder Blocku od Brama. Bobby nie jest frajerem i przeszedł za rywala aby wykonać Back Side Slam. Bram przeszedł z nim do narożnika i zasypał łokciami. Lashley jednak zatrzymał go Clothesline'm oraz planował wykonać Suplex. Zamiast tego wykonał on Powerslam. Spear się szykował, ale Bram wycofał się jak łajza z ringu. Kazał on rywalowi walczyć poza ringiem i Lashley skorzystał z zaproszenia. Bram jednak jest cienkim frajerem i wrócił do ringu aby wykonać Baseball Slide na znudzonym Lashleyu. Bobby wylądował kilkukrotnie na barierkach oraz na schodkach. Brumbrum nie zaprzestał tych nudnych ataków i wciąż dominował. Gdy wróciliśmy do ringu, Bobby od razu się wycofał aby powalić Brama na matę i zaskoczyć go Flatlinerem poza ringiem. Teraz to Lashley postawił na kilka nieszczególnie ciekawych akcji. Wracamy w końcu do ringu. Bram jest mistrzem walki łokciem i skorzystał z tego przez dwa ciosy tą częścią ciała. Lashley otrzymał także Jumping High Knee, ale zablokował DDT. Bram jednak nie pozwolił mu na ofensywę i dorzucił Sit-Out Mat Slam. 1..2..Kick-out. Bobby nagle się obudził i wykonał Clothesline. Nie trafił ze Spearem i czekało go tylko kopnięcie od rywala a dokładniej – Spinning Heel Kick. DDT znowu zostało zablokowane i frajer Bram nadział się na Spear po którym jak pewnie się domyślacie przegrał.

Zwycięzca: Lashley – 10.10 via Pinfall
Ocena: ** (Walki Brama są zwykle takie same czyli: chain wrestling, brawl poza ringiem, seria uderzeń łokciem, High Knee, Heel Kick, Sit-Out Mat Slam i DDT albo kontra DDT i porażka. Oczywiście schemat został zachowany. Lashley niestety tutaj nie pomógł i wyjątkowo się nie postarał. Krótko mówiąc – przeciętnie do granic możliwości.)



Aktualnie mam dość więc powrócę do tego za jakieś dwie do dwudziestu trzech godzin. Piszę to aby było zabawnie. 01:21:37. To aktualny czas, który minął. Muszę to zapamiętać, bo nie chcę niczego pominąć z tej doskonałej gali przy której klasyki takie jak Steamboat vs Flair się chowają.


Walka Nr.6: Eli Drake vs Moose

Mam gdzieś promo Drake'a i przechodzę od razu do walki.

Eli nie chciał walczyć i postanowił się na chwilę wycofać. Gdy wrócił to postawił na kolejną ucieczkę. W końcu udało mu się przejść za rywala. Moose jednak przeszedł z nim do narożnika i postraszył ciosem. Przerażony Drake uznał, że to pora na wyciągnięcie asa z rękawa. A tym asem było złapanie przeciwnika od tyłu. Łoś znowu nie zgodził się na zwarcie, ale tym razem załapał się na serię ciosów oraz Headlock. Eli jednak został powalony na matę po Shoulder Blocku i złapany przy próbie zrobienia Leapfroga. Moose bez problemu rzucił go za siebie Fallaway Slamem, ale jego finisher został zablokowany na Low Dropkick i wściekłą serię pięści. Moose próbował walczyć, ale nic nie mógł zrobić przez ofensywę Eli'ego. Moose zaczął się stawiać, ale nie trafił z atakiem i czekał go Jumping Neckbreaker. Po chwili to Moose przejął inicjatywę i pociągnął przeciwnika za sobą poza ring. Łoś jednak nie trafił z szarżą i trafił w schodki. Po powrocie do ringu, Eli dusił rywala za pomocą lin i dorzucił serię uderzeń. Znowu nic się nie dzieje więc olewam. Moose nagle się zdenerwował i wykonał masę Chopów, ale zaskoczył go Float Over DDT od Drake'a. 1..2..Kick-out. Eli lekceważąco pchał rywala co znowu wkurzyło Moose'a. Drake prowokował rywala do ataku i ta sztuka mu się udała, bo Moose wykonał dwa Headbutty, dwa Corner Splashe i Running Headbutt. 1..2..Kick-out. Eli został podniesiony do góry, ale udało mu się zablokować jeden z ciosów oraz Bicycle Kick i zaskoczył on rywala Capture Sit-Out Slamem. 1..2..Kick-out. Moose uniknął jakiegoś ataku w narożniku, ale Drake powalił go Springboard Dropkickiem. No nieźle. Planował on także zakończyć walkę, ale jego rywal go złapał i wysłał Suplexem w narożnik. 1..2..Kick-out. Game Changer się nie udał, ale Combination Punch już jak najbardziej. Drake uznał, że też chce być Moose'm i wykonał kilka uderzeń, ale nadział się na Dropkick i Game Changer. 

Zwycięzca: Moose – 9.25 via Pinfall
Ocena: **1/4 (Po prostu była to walka typowa dla ONO. Panowie w sumie nie mają chemii, ale czy ktokolwiek ma ją w ringu z Moose'm? Lashley w sumie zrobił z nim niezłą walkę.)



Pokazano nam powtórkę z wprowadzenia Gail Kim do TNA Hall of Fame. Pokazano całą ceremonię. Jeśli zapłaciłeś za PPV to pewnie się cieszysz z tego smaczku, którego nikt wcześniej nigdy nie obejrzał.


Walka Nr.7: Laurel Van Ness vs Gail Kim

Laurel przed walką uznała, że Gail wygląda słodko w swoim stroju. Nie ma ona jednak tak świetnego stroju jak ona, bo jej ojciec wszystko kupił jej u najlepszych projektantów. Musi ją boleć, że jest lepsza i piękniejsza od niej. Ona ma jednak ciekawsze rzeczy do roboty. Jeśli Kim nie wie kim jest rodzina Laurel to ona jej to przekaże. Jej ojciec chciał przekazać nagrodę na rzecz biednej Gail jeśli ta się położy i po prostu przegra. Gail uznała, że niestety musi się na to zgodzić i położyła się na macie. Laurel ucieszyła się i chciała ją przypiąć, ale OCZYWIŚCIE Gail zaskoczyła ją Roll-upem.

No tak. Gail zdominowała swoją rywalkę Shoulder Blockami i pozbyła się jej z ringu. Następnie wrzuciła Laurel do ringu i wykonała Forearm. Nie udało jej się wykonać Hurricanrany i Van Ness kopnęła ją w brzuch oraz wykonała coś w stylu niesławnego cat fightu. Czyli duszenie i darcie ryja. Laurel wykonała Snapmare i przedziwny Neck Snap. 1..2..Kick-out. Następnie złapała ją nogami aby zgnieść jej żebra. To jest chyba najgorsza dźwignia na świecie, bo Kim od razy wykonała serię ciosów łokciem. Van Ness jednak jest niesamowicie silna i dźwignia nie została przerwana. Po chwili ataku Kanadyjki, Laurel w końcu zrobiła coś dobrze i postawiła na Bulldog. Weszła także na narożnik, ale nie trafiła ze skokiem i razem z Kim upadła na matę po Running Crossbody. Gail zasypała ją Forearmami, dorzuciła Lou Thesz Press, Pendulum Backbreaker i Running Senton. 1..2..Kick-out. Kim postanowiła zabawić się w lotnika i skoczyła z narożnika, ale nie trafiła. Znaczy się trafiła, ale na matę. Van Ness chciała wykonać Roll-up i przytrzymać liny. Sędzia jednak nie zgodził się na to więc Laurel próbowała przekupić go pieniążkiem. Earl jednak nie zgodził się na to i odliczył zaskoczoną Van Ness na którą czekał Roll-up. Po walce zabrał on kasę i uciekł. To podpada pod kradzież albo pod przyjęcie łapówki.

Zwyciężczyni: Gail Kim – 8.32 via Pinfall
Ocena: * (Początkowy segment mnie zabił a walka dobiła biedne truchło. Granie bogatej dziewczynki nie jest fajne. Nie jest fajne także dawanie nam Laurel, której nazwisko z Tough Enough – Green, dokładnie pokazuje nam jaka jest ona w ringu. Wrestling kobiecy w TNA niestety woła o pomstę do nieba.)



Bram jest już frajerem, ale uznał, że chce zostać nim po raz kolejny i powiedział, że gratuluje Lashleyowi, ale chce zmierzyć się z kimś jeszcze. Ma to być osoba, którą on szanuje i jest to James Storm. On chce poważnej rywalizacji i czeka na Storma.


Walka Nr.8: Bram vs James Storm

Panowie zaczęli od zwarcia. Naprawdę cieszę się, że mogę po raz drugi obejrzeć Brama w ringu dnia dzisiejszego. Dawny członek rosteru WWE przeszedł za swojego rywala, który także jest byłym członkiem rosteru WWE. Jamesowi udało się wykonać dwa ciosy, ale czekał go mocny Back Elbow oraz Baseball Slide. James otrzymał Uppercut, ale zatrzymał swoją głowę i wysłał głowę rywala w schodki. Postanowił on także się przejechać swoim motorkiem w kółko. Bram jednak czekał na niego z ciosem. Nie żeby coś, ale to jest chyba najwolniejsze liczenie sędziego w historii TNA. Bram także się przejechał motorkiem, ale James kazał mu zejść i zabrał dwa piwa aby napić się z przyjacielem. James to jednak jest niemiły człowiek i opluł on rywala swoim piwem. Naprawdę ludzie próbują chantować „Marti Bell”? Tak czy siak po powrocie do ringu, Storm wykonuje Sling Blade, ale czeka go mocny łokieć. Storm jednak rzuca rywala na matę i wykonuje Enzuigiri oraz Springboard Crossbody. 1..2..Kick-out. James jeszcze wykonuje Atomic Drop i Jumping Neckbreaker. 1..2..Kick-out. Bram w końcu przeszedł do ofensywy i OCZYWIŚCIE wykonał cios łokciem. A nawet dwa ciosy co skwitował Jumping High Knee. 1..2..Kick-out. Bram postawił na zaskoczenie i wykonał nawet Diving Crossbody. Czy chce on wykonać drugi taki atak? To niemożliwe, ale tak się prawie dzieje. No właśnie. Prawie, bo James do niego doskakuje i częstuje kopnięciem oraz Super Hurricanraną. Kowboj jeszcze wykonuje Diving Elbow Drop. 1..2..Kick-out. Bram znowu wykonuje Forearm, ale James zaskoczył go Backstabberem i wymierzył dawno niewidziane Eye of the Storm. 1..2..Kick-out. No nieźle. Bram blokuje Superkick, ale załapał się na Lungblower. Udało mu się jednak zaskoczyć przeciwnika Powerbombem. Woooow. 1..2..Kick-out. Panowie byli już bardzo zmęczeni więc wymieniali się oni uderzeniami. Nagle zupełnie znikąd Bram otrzymał Last Call Superkick i dalej pozostał przegrywem i frajerem.

Zwycięzca: James Storm – 9.45 via Pinfall
Ocena: *** (Może ocenka trochę na wyrost, ale bardzo lubię Jamesa w ringu i udało mu się stworzyć z Great Khalim dobrą walkę. Dlaczego nazwałem Brama Khali'm? Domyśl się. Jak już naprawdę ktoś musi zobaczyć to PPV to warto obadać tylko to starcie jak dla mnie.)



Wspaniałe show to pora na powtórki z tych dwóch godzinek. It's delightful.


Ethan Carter III powiedział nam, że zmierzy się z Broken Matt'em Hardym. Matt może przynieść do ringu wszystko co ma. Niech na niego spojrzy, bo on nie boi się Matta. Dzisiaj aby pokonać Hardy'ego ma w rękawie coś uroczego.


Przed walką EC3 szukał czegoś pod ringiem, ale uznał, że niczego tam nie znajdzie. W ringu już był Broken Matt Hardy. Ethan był mocno zaskoczony. Jeremy Borash zapowiedział, że to main event Against All Odds PPV. Nie wiem na co ta głupia szopka z zapowiedziami. Matt zabrał mu mikrofon i powiedział, że ma specjalny plan. Ma dla nas osobę, która jest trzecim wysłannikiem Carterów, która przegrała z nim w walce o pas i która została zdradzona przez przyjaciół. Zapowiada nam EC the Third. To było urocze. Borash chciał zapowiedzieć Matta, ale tym razem to EC3 to zrobił. Ten ring stanie się polem bitwy. Ethan parodiował Matta i wychodziło mu to całkiem dobrze. Wyśmiał on przyjaciół Hardy'ego czyli drona i łódkę. On wie, że Senior Benjamin kryje się gdzieś na arenie. On nie może niestety go pokonać. Czuje on jednak, że zna osobę, która go pokona. EC3 udał się na zaplecze i usłyszeliśmy spowolnioną i zmienioną wersję muzyczki Cartera i zamiast Ethana pojawił się Broken EC3. Ok. Całkiem dobre.


Walka Nr.9: Broken Matt Hardy vs Broken EC3

Panowie wymienili się spojrzeniami i krzykami a następnie zaczęli walczyć. Matt ugryzł rywala w rękę, ale EC3 zrobił dokładnie to samo. Rozpoczęła się wymiana uderzeń i przeszliśmy poza ring. Głowa Ethana wylądowała kilkukrotnie na krawędzi ringu. Hardy wykonał Diving Elbow Drop a potem dorzucił kolejny taki atak. Carter nie zablokował trzeciej takiej akcji i zadowolony Matt próbował wykonać finisher. Wszystko skończyło się Double Clothesline'm. Rywale zaczęli się wściekle uderzać. Matt nie trafił z atakiem co wykorzystał EC3 wykonując Double Axe Handle. Zrobił on także drugi taki atak, ale z trzecim nie trafił. Panowie przez przypadek trafili w sędziego i Matt otrzymał TK3. Fani zaczęli wyliczać wszystkich i nagle każda osoba w ringu wstała jak Undertaker. Hardy wykonał Side Effect. 1..2..Kick-out. Następnie dorzucił serię uderzeń, ale EC3 pokazał na niego jak Hogan. Matt ugryzł rywala i zaskoczył go przez Twist of Fate. 1..2..Kick-out. Matt chciał wykonać finisher po raz kolejny, ale mamy kontrę i Broken EC3 gryzie przeciwnika oraz wykonuje One Percenter. 1..2..Kick-out. Carter uznał, że trzeba wykonać Chokeslam w stylu Undertakera i ta próba mu się udała. 1..2..Kick-out. Broken Matt zaczął atakować przeciwnika głową i po zablokowaniu jego finishera, przegrał on walkę po Roll-upie. 

Zwycięzca: Broken EC3 – 9.10 via Pinfall
Ocena: *1/4 (Doceniam całkiem udany motyw z Broken Ethanem i solidny segment przed walką, ale pojedynek był bardzo, bardzo słaby.)



Po walce Matt Hardy zapytał Brata Ethana kiedy zdobył on swoją złamaną osobowość. EC3 jednak zmienił się ponownie w siebie i uznał, że wystarczy już tych głupot. I ja zakończę tak samo – wystarczy tego PPV.


Ocena PPV: *1/4 (Lepiej niż ostatnio, ale czy wzrost oceny o jedną czwartą jest sukcesem? Uważam, że nie. Jak już TNA chce tworzyć coś takiego jak ONO to powinni oni pójść w coś w stylu Knockouts Knockdown. I dzięki temu zobaczylibyśmy nowe twarze, które nie występują w TNA w starciach z gwiazdami rosteru. Albo jakieś specjalne PPV w stylu Hardore's Justice. Niestety zlepek średnich jakościowo walk nie pozwoli federacji na zyskanie wielu fanów. Czy warto coś tutaj zobaczyć? Jak dla mnie to nie. Można spojrzeć na Storm vs Bram i na segment Ethana z Mattem. Resztę można olać tak jak olano zwycięstwo Suttera podczas jednego ONO i jego możliwość walki o pas X-Division.)

4 komentarze:

  1. Walka Bram - Storm mogła być ciekawa można gdzieś zobaczyć to walkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym linku masz mały błąd ale jakoś doszedłem dzięki.
    Walka fajna mogła się podobać, mógł bym jeszcze raz obu panów zobaczyć na przeciwko siebie.
    A motorek fajny sam bym chciał się nim przejechać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trouble! Delete! Trouble! Delete!

    Właśnie po to warto oglądać ONO bo mimo że te gale ssą to zawierają takie momenty których na Impact nie zobaczymy. Fajnie na luzie podeszli do walki a Carter z Mattem pokazał zajebistą komedię.

    OdpowiedzUsuń