Impact Wrestling – ostatni przed tapingami w Bombaju. Na dzisiaj zapowiedziano starcia o pasy Impact Grand oraz X-Division. Zanim jednak przejdziemy do głównego show musimy zadowolić się powtórasami.
Impact Wrestling otwiera Ethan Carter III. W ringu natomiast stała jakaś orkiestra czy coś. Ethan uznał, że dzisiejsza noc będzie wielką celebracją. Artyści zaśpiewali theme song Cartera i w sumie wyszło to bardzo dziwnie. Carter im podziękował i kazał pogratulować twórcom. Oprócz tego pozwolił on sobie na przedstawienie tej ekipy. EC3 stoi tutaj i zapowiada, że odzyska pas mistrza świata Impact Wrestling, bo to on jest pretendentem. Chciał on wiedzieć czy fanom się to podoba i uznał, że bawi się teraz świetnie. Drugiego lipca na piętnastej edycji gali wyzwie on Bobby'ego Lashleya do walki. Ma on specjalną broń, bo załatwił już Jamesa Storma. Jest to nazwane specjalną muzyką do starcia od Ethana Cartera III. Orkiestra zaśpiewała piosenkę o tym, że Lashley przegra, ale nie mogę powiedzieć, że jest to świetne. Celebracji przeszkodził Alberto El Patron. I sekundę po tym zjawili się Bruce Prichard, Karen Jarrett i Dutch Mantell. Bruce stwierdził, że jeśli wszyscy chcą walki to on się zgadza. Jeśli Alberto tak chce starcia to może zmierzyć się o swój pas w walce z Ethanem. Carter natomiast musi wiedzieć, że za jego czyny spotkają go reperkusje. Nie będzie mógł zdobyć samej nagrody, bo jego miano pretendenta zostaje postawione na szali i zwycięzca tego pojedynku podejmie Lashleya. Meksykanin rzucił się na Cartera, ale Prichard go zatrzymał i zapowiedział, że main event odbędzie się w Six Sides of Steel Matchu.
Walka Nr.1: Impact Grand Championship Match – Moose vs Eli Drake
Runda 1: Moose od razu powalił rywala Bicycle Kickiem. Następnie udało mu się wykonać serię ciosów, dwa kopnięcia i przejść z oponentem do narożnika aby wysłać go na matę Biel Tossem. Nie wykonał on jednak tej akcji tylko raz – postawił na nią dwukrotnie. Sędzia musiał przeszkodzić szarżującemu mistrzowi, który opuścił gardę i nadział się na Chop Block od Drake'a. Eli kopał przeciwnika w nogi i osłabiał je, bo wiedział, że słabym punktem dużych byczków są właśnie dolne kończyny. Taka ofensywa trwała dość długo więc nie zamierzam opisywać kolejnych ataków na nóżkę.
Runda 2: Poprzednią rundę zwyciężył pretendent wynikiem 30-27. Mistrz od razu spotkał się z Low Dropkickiem i następnymi atakami na kończynę. Mamy odpowiedź od Moose'a, który odpychał rywala. Niestety nadział on się na Shin Breaker. Zaraz po tym wróciliśmy do nudnawej ofensywy Drake'a. Używał on do tego stalowego narożnika, ale w końcu w nim wylądował. Eli postanowił, że wykona teraz Tornado DDT, ale nic bardziej mylnego. Moose zaskoczył go Dropkickiem. Następnie postawił na Pop-Up Powerbomb, Running Senton oraz Diving Moonsault! 1...Kick-out. Szybko wstał i równie szybko skończyła się runda.
Runda 3: Tym razem to Moose zwyciężył, ale w ogólnym rozrachunku jest na straconej pozycji, bo teraz wynik to 29-28 dla mistrza. Chris Adonis miał wyraźny problem z ogłoszeniem, ale przestraszył się Tyrusa. Ostatnia runda rozpoczyna się i panowie atakują siebie nawzajem uderzeniami. Eli otrzymał kolejny Bicycle Kick oraz Go To Hell. 1...2...Kick-out! Mistrz był wyraźnie zaskoczony, ale powstał i poczęstował rywala serią ciosów w głowę. Drake uniknął jeszcze jednego Bicycle Kicka i zaskoczył Moose'a Single Arm Back Body Dropem. 1...2...Kick-out. Nie wiedział on co począć dalej więc zaplanował mocne ciosy. Mistrz też takimi odpowiedział i wracamy do wymiany. Pretendent nie poradził sobie najlepiej i padł na matę, ale nagle Moose został rozproszony przez Adonisa co pozwoliło Drake'owi na Gravy Train! Niestety czas minął i Eli nie mógł wyliczyć.
Czas na werdykt i sędziowie chyba byli ustawieni, bo Moose wygrał. Znaczy się na pewno byli, ale trzeba zauważyć, że Eli zrobił chyba więcej.
Zwycięzca: Moose – 9.00 via split decision (Pierwsza runda nie była za ciekawa. Potem wyszło trochę lepiej, ale i tak całość wypadła dość przeciętnie. I jakoś dziwne były te wyniki według mnie, bo nie do końca oddawały to co się stało w ringu.)
Allie zastanawiała się dlaczego Rosemary jej pomogła. Ta zjawiła się zaraz nią i powiedziała, że Allie na pewno czuje niebezpieczeństwo. Ona jej pomogła, bo obie straciły swoją rodzinę. Uznała, że musi obronić swoją koleżankę i chce aby ta się nie bała. Jej ciemność i chaos ochronią Allie. Zaskoczona dziewczyna Suttera nie wiedziała co powiedzieć.
Już niedługo powracają live eventy! Pierwszy odbędzie się piątego sierpnia w jakimś tam mieście do którego na pewno nie pojedziecie.
Walka Nr.2: Allie vs Amber Nova
Zaczynamy od zwarcia. Nova pokazała większą siłę, ale to wcale nie przeszkodziło Allie w jeszcze jednym podejściu. Tym razem poszło jej lepiej, ale niestety Amber skontrowała ten zamiar. Udało jej się sprowadzić rywalkę do narożnika i potraktować ją kolanem. Niestety zaraz czekał na nią Corner Splash od byłej Cherry Bomb oraz Clothesline. Allie nie trafiła z następną szarżą i spotkała się z serią ciosów w narożnik. 1...2...Kick-out. Nova lekceważąco podchodziła do dalszej bitki i jak zwykle spotkała się z następstwami swojego zachowania. Dziewczyna Suttera trafiła ją serią Clothesline'ów, Back Elbowem i Death Valley Driverem po którym wygrała ona walkę.
Zwyciężczyni: Allie – 3.30 via Pinfall (W sumie ok. Amber Nova pokazała o wiele więcej od tych wszystkich jobberek, które pojawiają się i zgarniają stówę za występ.)
Walka Nr.3: GFW Tag Team Titles No DQ Match – LAX vs Veterans of War
Zaczynają Wilcox i Ortiz. Członek LAX wykonał parę uników, ale niestety został rzucony w narożnik i otrzymał serię ataków barkiem. Na pomoc ruszyli Santana oraz Mayweather, ale to nie koniec i wmieszał się też Homicide. Jakby co to ta walka jest bez dyskwalifikacji. LAX nie potrafili wykonać jakiejś akcji wspólnej, bo Wilcox powalił ich na matę Clothesline'm. Santana załapał się na masę ataków barkiem i do ringu wchodzi Mayweather. Panom udało się wykonać akcję podwójną czyli Corner Hip Press i T-Bone Suplex. Ortiz postanowił się wmieszać, ale czekał na niego Hip Toss. VoW wyczyścili ring czekając na kolejną akcję rywali. Santana zaskoczył Mayweathera Chop Blockiem i pozbył się Wilcoxa z ringu. Byłym Jaxem Danem zajęła się reszta jego sojuszników, a Santana osłabiał kończynę byłego Crimsona. Czas na zmianę i LAX wykonują Double Back Suplex. Członek VoW był atakowany w narożniku, ale nagle zaczął odpowiadać. Nie udało mu się stłamsić przewagi oponentów i do ringu wchodzi Santana, ale jego pewność siebie zgubiła go i ląduje on na macie po Back Body Dropie. Ortiz uznał, że to pora na interwencję i dzięki atakowi na nogę udało mu się sprowadzić rywala do swojego narożnika. Jego kolega ogarnął się i pozwolił sobie na zmianę. Pozwoliło to mistrzom na Knee Drop. Homicide też chciał coś od siebie dorzucić, ale nagle były Crimson postanowił odpowiedzieć. Złapał on Santanę i wykonał End of Days. Mamy zmiany w obu ekipach. Wilcox złapał Ortiza i wykonał Fallaway Slam, Clothesline, Samoan Drop. 1...2...Diamante wyciąga sędziego z ringu. Wkurzyło to Mayweathera, ale został on zaatakowany przez Konnana w nogę. Osamotniony Wilcox nie poradził sobie z trzema przeciwnikami, bo czekał na niego cios pasem w plecy oraz Street Sweeper. 1...2...3!
Zwycięzcy: LAX – 7.00 via Pinfall (Nawet fajne, ale trochę brakowało mi wykorzystania gimmicku w tej walce. Co prawda zobaczyliśmy masę interwencji, ale od No DQ oczekuje się krzeseł czy coś. Nie zaskoczyła mnie decyzja o wygranej LAX. Nie chodzi tutaj o spoilery, tylko o to, że VoW dopiero co pokazują się w IW, a LAX to pewna firma.)
Jeremy Borash i Joseph Park znaleźli się w arenie. JB uznał, że od zawsze chciał być komentatorem. Nigdy jednak nie spodziewał się, że w ringu spotka się ze Scottem Steinerem. On nie jest na to gotowy i ma dość. Park kazał mu się uspokoić i dodał, że nie wycofają się ze Slammiversary. On robi to dla niego, bo jest jego wsparciem. Pokonają Josha oraz Steinera, a ich trening zacznie się już teraz. Borash zapytał czy Josepha przypadkiem nie powaliło i odszedł mówiąc parę niecenzuralnych słów.
Do ringu ruszył Sonjay Dutt. A nie, zatrzymał on się przy stole komentatorskim i chyba będzie on specjalnym komentatorem przyszłej walki.
Walka Nr.4: X-Division Title Match – Low Ki vs Andrew Everett
Nie wiem dlaczego Andrew dostał walkę o pas, ale w sumie... Mogę to zignorować, bo to dobry wrestler. Oby tylko IW nie popełniało tego samego błędu co jakiś czas temu gdy byle jaki wrestler dywizji X dostawał możliwość zdobycia mistrzostwa za nic. No i przypominam, że Braxton Sutter jeszcze nie skorzystał ze swojej szansy walki o pas, którą zdobył na One Night Only jakiś rok temu.
Mistrz postraszył rywala High Kickiem, ale tylko na tym się skończyło. Panowie zwlekali ze zwarciem, bo Low Ki uznał, że może wykonać parę uderzeń. Żadne z nich nie trafiło, a Andrew przejął inicjatywę. Panowie odpuścili sobie i dopiero po chwili wrócili do wymiany sił. Low Ki rzucił oponenta w narożnik, ale ten zrobił unik i poczęstował go Dropkickiem. Everett miał coś w zanadrzu, ale z tego nie skorzystał. Mistrz wysłał go silnie na matę i dorzucił Corner Forearm. To nie koniec, bo wykonuje on Headbutt, ale zaskakuje go Enzuigiri od rywala. Plancha nie trafiła i mistrz zgniata przeciwnika Baseball Slide'm.
Po przerwie Low Ki trzymał Everetta w Single Leg Camel Clutchu. Andrew szybko się uwolnił i wykonał Spinning Sole Kick. Black Magic w cel nie trafiło i był to po prostu botch, bo AE sprzedał ofensywę. Były gwiazdor WWE miał dla oponenta również Snapmare. Andrew próbował odpowiadać i to się nawet udało. Sprowadził on mistrza do defensywy – niestety tylko na chwilę. Low Ki zaskoczył go Chopem, ale nadział się na Big Boot. Jego odpowiedź na to to zrzucenie Everetta z narożnika. Zapiął on po tym Abdominal Stretch i czekał na odklepanie. Do tego nie doszło więc mistrz wysłał przeciwnika na matę. Ten odpowiedział dwoma kopnięciami i miał dla mistrza Pele Kick. Zablokował on jedną z szarż dzięki Running Hurricanranie. Po tym zgniótł go Standing Moonsaultem. 1...2...Kick-out. Andrew uznał, że skoczy z lin, ale zepsuł akcję i upadł na ryj. Panowie znaleźli się po chwili w narożniku skąd Everett chciał wykonać ostateczny Shooting Star Press. Niestety rywal wyciągnął kolana, dorzucił Shotgun Dropkick i zakończył walkę po Warrior's Way.
Zwycięzca: Low Ki – 13.35 via Pinfall (Początek nudny, ale im dalej tym lepiej. Zdarzyły się dwa mocne błędy, można je nawet wybaczyć. Końcówka była już dynamiczna. Oczywiście Low Ki musiał wygrać, a sam wrestler dobrze się spisuje. Mógłby on jednak pokazywać parę innych akcji niż zwykle.)
Jakby co to Impact był oglądany przez Swoggle'a, ale ten nagle został zaatakowany przez Spuda. Anglik chciał wiedzieć dlaczego karzeł go zaatakował i stwierdził, że użyje młotka do swojej zemsty. Niestety wiem do czego to prowadzi i mi smutno, że z fajnego wrestlera zrobili głupiego komedianta.
Walka Nr.5: GFW Heavyweight Title & #1 Contendership Six Sides of Steel Match – Alberto El Patron vs Ethan Carter III
EC3 myślał, że może od razu uciec, ale to się nie udało. Alberto go dorwał i wykonał Low Kick oraz Snapmare. Carter dalej próbował desperackiej ucieczki, ale tym razem poleciał on w kratkę i został przy pomocy niej przyduszony. Mistrz zdecydował, że to czas na wygraną, ale nie tym razem. Ethan wysłał go na matę i zasypał Chopami. Wykorzystał również klatkę do ataku aby sprowadzić oponenta do defensywy. EC3 postawił na Running Hip Press, ale rywal wepchnął go w narożnik. Panowie zaczęli się tam bić i prawie nic z tego nie wynikło. Alberto poleciał jednak na kratę, a po chwili skontrował szarżę rywala i miał dla niego Tornado DDT. Były mistrz WWE wszedł na górę, ale rywal go dorwał i spróbował wykonać German Suplex. El Patron nie pozwolił na to, ale niestety Ethan ustawił go na swoich barkach i zaskoczył oponenta Super Samoan Dropem!
Po przerwie Carter rzucał przeciwnika na matę przy pomocy Back Suplexów. Udało mu się dorzucić Corner Clothesline i wysłać Meksykanina na bok klatki. Ethan stwierdził, że obierze sobie za cel nogę El Patrona, ale długo jej nie atakował, bo przeszedł do Headlocka. Alberto powstał, wysłał przeciwnika do narożnika i zaskoczył go Tilt-a-Whirl Backbreakerem. Mistrz znów postanowił uciec i znów rywal go dorwał. Próbował on wykonać Electric Chair Facebuster i dokładnie to się udało. 1...2...Kick-out. EC3 opuścił gardę przy wchodzeniu na narożnik i zaskoczył go Backstabber od przeciwnika. Panowie zaczęli wymieniać się uderzeniami. Całą sytuację zdominował Alberto przy pomocy Low Dropkicka i Low Superkicka. 1...2...Kick-out. Meksykanin miał dość, ale jego dźwignia nie udała się. Co się udało? Dwa Clothesline'y. Step Up Enzuigiri już nie i Carter ma dla oponenta Jumping Cutter. 1...2...Kick-out! Po dłuższej chwili spokoju El Patron postawił na Double Knee Armbreaker oraz Cross Armbreaker! Były mistrz świata zaczął walczyć z bólem i wykręcił się. Udało mu się uwolnić i wykonać TK3! 1...2...Kick-out. Niedługo po tym poczęstował on przeciwnika Sit-Out Powerbombem. 1...2...Kick-out. Carter nie wiedział co dalej począć i wybrał się na narożnik. Prawie uciekł, ale jak zwykle oponent go dorwał i wszedł szybciej na górę. Panowie tam walczyli i doprowadzili do tego, że Ethan zatrzymał się w pozycji Tree of Woe. Alberto od razu z tego skorzystał i wykonał Double Foot Stomp z góry klatki! I po tym wykończył przeciwnika Frog Splashem!
Zwycięzca: Alberto El Patron – 15.55 via Pinfall (Przyjemny main event z fajną akcją i interesującą ofensywą. Obaj panowie dali z siebie prawie wszystko i szybko przeszli z niemrawego początku do szybkiej inicjatywy. Zwycięzca był do przewidzenia – Alberto i tak feuduje z Lashleyem, a Ethan pójdzie na Storma.)
Wiem, że od dawna można obejrzeć ONO: Turning Point, ale po prostu nie mam trzech godzin aby zrobić raport. Jakoś w czerwcu pewnie to się pojawi, ale celowałbym w połowę tego miesiąca. Wiecie, sesja i takie tam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz