To już ten dzień. Przyszła pora na pierwsze PPV od... Global Force Wrestling. Dobrze wiemy dlaczego akurat od tej federacji, ale to już jest mało istotne. Czas na Slammiversary! Miesiące podbudowy, gorących feudów oraz nierozwiązanych historii w końcu znajdą swoje rozwiązanie jeszcze dzisiaj. Obejrzymy cztery walki mistrzowskie oraz cztery starcia podparte swoimi rywalizacjami. Zapraszam na raport, bo na tę galę czekałem naprawdę długo.
Na początek pokazano nam bardzo interesujące promo gali, a do ringu przyleciała prawdziwa sowa. Jesteśmy w Orlando, a komentować PPV będą Robert Flores oraz jedyny w swoim rodzaju Don West.
Z publicznością przywitali się oficjele Impact Wrestling, AAA, Crash oraz NOAH. Zaczynamy od starcia o pasy drużynowe GFW.
Walka Nr.1: GFW Tag Team Championships Match – LAX vs Garza Jr. & Laredo Kid vs Drago & El Hijo de Fantasma vs Naomichi Marufuji & Taiji Ishimori
Zaczynają Santana oraz Marufuji. Walka odbędzie się na zasadach lucha, a to oznacza, że gdy jeden zawodnik opuszcza ring to drugi może legalnie wejść do środka za niego. Panowie przeszli do starcia, które ładnymi kontrami zdominował reprezentant NOAH. Członek LAX nie pozostał mu dłużny, a to oznaczało, że panowie powrócili do wymiany sił. Santana miał dla oponenta Shoulder Block, Springboard Arm Drag oraz kolejny Arm Drag, ale zaraz po tym panowie postraszyli się Dropkickiem. Zaraz po tym doszło do wymiany Chopów – mistrz uznał, że woli kopnięcia, a po chwili zobaczyliśmy parę uników od Naomichiego, piękny Roundhouse Kick i Dropkick. Santana wyleciał i do ringu wchodzi Laredo Kid. Luchador poradził sobie o wiele lepiej, bo ogłuszył Japończyka mocnym Enzuigiri. Do tego dorzucił Springboard Crossbody, Low Superkick i Jumping Neckbreaker. Mamy zmianę z Ishimorim, który pozwolił sobie na kopiowanie uderzeń oponenta. Laredo jednak nie spodziewał się pięknej kontry od przedstawiciela NOAH. Taiji zaskoczył rywala Springboard Sentonem oraz ciekawym Handspring Enzuigiri. Do walki ruszył Ortiz. Członek LAX próbował zdominować przeciwnika Chopami, ale ten odpowiedział dokładnie tym samym. Ishimori nadział się na School Boy... A nie, jednak nie, bo mamy Northern Lights Suplex. 1...2...Kick-out. Taiji nagle się ogarnął dzięki serii Forearmów. Nie udało mu się jednak zablokować Death Valley Drivera. 1...2...Garza przerywa pin. Meksykanin poradził sobie świetnie z oponentem, a po chwili trafił go Running Hurricanraną. Ortiz miał dla niego Diving Hurricanranę – nie zatrzymało to jednak ulubieńca kobiet, bo ten trafił mistrza kopnięciem oraz Springboard Arm Dragiem. Zaraz po tej akcji zatrzymał Ortiza aby zrzucić niepotrzebny balast w postaci spodni. Panowie nie spodziewali się tego, że przedstawiciele AAA trafią ich Superkickiem. Laredo miał dla Drago Springboard Dropkick, ale rywale współpracowali ze sobą dzięki Dropkickowi i Running Hurricanranie. Santana ruszył do walki, ale spotkał się z Backbreakerem. 1...2...Kick-out. To nie koniec współpracy Drago i Fantasmy, którzy mieli dla członka LAX Assisted Senton. Do ringu wbiegł Ishimori, ale spotkał się on z Running Knee od Fantasmy. A to nie koniec i panowie z AAA mieli dla Marufujiego Shatter Machine. Za linami stał już Garza, ale ten nadział się na Superkick i Planchę od Drago. Taką samę akcję chciał wykonać El Hijo de Fantasma – za nogę złapała go Diamante co odkryło go na Superkick od Santany! Doszło do zmiany z partnerem, ale Fantasma próbował blokować. Jego zwinność dała o sobie znać, ale niestety LAX go szybko zdominowali przy pomocy Assisted Powerbomba! 1...2...Drago przerywa pin! Luchadorowi udaje się zasypać Santanę kopnięciami, ale nagle nadział on się na Corner Splash od Ortiza oraz Big Cannonball od jego partnera! To jednak nie koniec i LAX wykonują Backbreaker/Leg Drop! 1...2...Pin przerywają członkowie Crash. Mają oni dla jednego z mistrzów po Superkicku, a następnego łapie Garza! To jednak nie koniec, bo Garza łapie też drugiego u góry co pozwoliło panom na piękny Blockbuster Powerbomb! 1...2...Pin przerwany! Ishimori i Marufuji zniszczyli Garzę Superkickiem, a dla Laredo mieli kolejny Superkick oraz Wheelbarrow Codebreaker! Za nimi stał już Fantasma. Drago dołączył do kolegi – panom udało się zdominować Naomichiego akcjami w narożniku – El Hijo dorzucił do tego Super Frankensteiner, ale niestety jego partner ześlizgnął się z lin przez co nie trafił ze skokiem. Fantasma naprawił trochę akcję przy pomocy Leg Dropa, ale nagle do ringu wraca Taiji. Niestety nie udaje mu się doprowadzić do sukcesu, bo Drago miał dla niego śliczne Tornado DDT! 1...2...2.9...Kick-out! Do ringu wraca Santana z Enzuigiri dla Fantasmy. Drago nadział się na Front Slam, ale mistrza zaatakował Garza. Meksykanie oraz Santana stanęli w jednym narożniku pozwalając sobie na Moonsaulty w stronę oponentów! Pin w ringu przerwał Naomichi, który potraktował po chwili Santanę Planchą. Ishimori miał to samo dla członka AAA, ale nagle kopnięciem trafił go Garza. Ten jednak nie spodziewał się Diving Hurricanrany od Diamante! A nie, jednak się spodziewał, bo ją złapał i cisnął na przeciwników niczym lalką! Członkini LAX wyszła z opresji bez szwanku, a ulubieniec kobiet dostał Superkick od Ortiza. Mistrz drużynowy ruszył na Fantasmę, który miał dla niego Kneeling Tombstone Piledriver! 1...2...Pin znowu przerwany! Przedstawiciel AAA wyrzucił z ringu interweniującego Santanę oraz poczęstował go Suicide Dive'm. Sędzia został rozproszony przez Konnana oraz Homicide'a. Miało to pozwolić Diamante w szarży na rywala. Ten otrzymał kopnięcie, ale rzucił kobietę prosto na El Hijo. Garza po chwili zaczął wymieniać się atakami z Homicide'm, który zgniótł go Gringo Killerem na krawędzi ringu! 1...2...Drago przerwał pin! Członek rosteru AAA zaczął walczyć z Ishimorim, którego zniszczył kolejnym DDT i jeszcze jedną Corkscrew Planchą. Laredo Kid powrócił do walki, ale spotkał się... właściwie z niczym, bo odpowiedział ślicznym Enzuigiri oraz dorzucił Avalanche Spanish Fly! 1...2...Kick-out! Luchador nie mógł w to uwierzyć. Wszedł on jednak na narożnik skąd zleciał, bo Ortiz wykonał na nim Belly to Belly Suplex. A to pozwoliło mistrzom na skuteczny Street Sweeper! 1...2...3!
Zwycięzcy: LAX – 15.25 via Pinfall
Ocena: ****1/4 (Co za opener! Widowisko prawie doskonałe, a w niektórych momentach ciężko było nadążyć. Każdy zaprezentował się ze świetnej strony – przekonałem się niesamowicie do Garzy i Laredo, którzy złapali sporo luzu oraz dobry kontakt z publiką. Członkowie LAX jak zwykle doskonale, panowie z AAA nie zawiedli, a Japończycy pozwolili sobie na mocne spoty. Szkoda tylko tego błędu od Drago, ale można to wybaczyć gdy dostaje się tak dobre starcie drużynowe. Decyzja o współpracy z innymi federacjami jest świetna, a jeśli mam oglądać takie walki raz na jakiś czas to biorę taki sojusz w ciemno. Zwycięstwo LAX jak dla mnie było pewne, a teraz ciekawi mnie czwartek, bo dowiemy się kto taki dołączy do drużyny.)
Po walce Konnan stwierdził, że już niedługo do ich ekipy dołączy ktoś nowy, a po tym dodał swoją klasyczną śpiewkę.
JB oraz Joseph Park rozmawiali na zapleczu. Park miał jakiś plan na walkę, a Jeremy zastanawiał się co to jest. Joseph uznał, że ich walka będzie bez dyskwalifikacji. Borash się wkurzył, ale jego partner kazał mu się uspokoić, bo mają oni w zanadrzu sojusz z nowymi przyjaciółmi.
Kolejnym promem był film o rywalizacji Moose'a z Eli'm i Adonisem. Mistrz Impact Grand nie będzie samotny, bo dołączył do niego DeAngelo Williams – zawodnik NFL, który chciał spróbować swoich sił w ringu. Został on zapytany przed walką o swój nastrój. Stwierdził, że jest zdenerwowany, ale chce wygrać za wszelką cenę. Moose był z nim i dodał, że poradzą sobie dzisiaj świetnie.
Walka Nr.2: Eli Drake & Chris Adonis vs Moose & DeAngelo Williams
Druga drużyna skorzystała z pomocy czirliderek, które stały na rampie oraz kibicowały swoim kolegom. Oprócz tego pojawił się z nimi ten kolejny sportowiec z NFL, który już raz zjawił się w IW, ale nie pamiętam jak on się nazywa.
Zaczynają mistrz Impact Grand oraz Adonis. Chris szybko zasypał oponenta Chopami, ale ten odpowiedział Leapfrogiem i Dropkickiem. Zaraz po tym postawił na Springboard Crossbody co zaskoczyło Adonisa, który musiał dokonać zmiany. Eli chyba ostatnio się opalał. Poprosił on o ciszę oraz chciał zmierzyć się z Williamsem. Prośba została spełniona. Panowie przeszli do silnego zwarcia. Drake czuł się pewnie dzięki wykonaniu Shoulder Blocka, ale DeAngelo nagle postawił na Kip-up. Zaskoczyło to gospodarza Fact of Life, który nie wykonał Hip Tossa i nadział się na dwa Arm Dragi oraz Arm Wrench. Mamy zmianę z Moose'm, który trafił oponenta Corner Splashem. Williams miał dla Drake'a Cannonball Senton, a mistrz Grand zakończył wszystko Low Dropkickiem. Rozproszył go niestety Adonis i panowie zdominowali byłego gwiazdora ROH. Chris zaskoczył rywala Snap Suplexem oraz wpuścił Drake'a. Eli jednak znowu włączył tryb PPV, bo nie udało mu się wykonać Springboard Clothesline'a. The Namer of Dummies poślizgnął się na linach i prawie spadł na twarz. Drake nic sobie z tego nie zrobił – gdy otrzymał Jawbreaker to odpowiedział Skylord Slamem. Do ringu wszedł Adonis. Lekceważył on przeciwnika, a to oczywiście było zgubne. Mistrz Grand ignorował jego ataki i zaskoczył go potężnym Clothesline'm. Czas na kolejne zmiany – Williams zaskoczył Drake'a mocnym Shoulder Blockiem, Double Chopem, Single Knee Facebreakerem oraz Samoan Dropem. To jednak nie koniec i DeAngelo postawił na Standing Moonsault! 1...2...Kick-out! Gwiazdor NFL zablokował szarżę rywala w narożniku oraz trafił go Jumping Neckbreakerem. Pin przerwał Adonis, który spotkał się z Bicycle Kickiem od Moose'a. Dorzucił on też Shoulder Tackle i Running Senton. Williams też chciał wykonać Senton – to się udało, a co więcej panowie wykonali podwójny Senton! Mistrz Impact Grand nagle poleciał z ringu, a DeAngelo pozbył się Drake'a i Chrisa z ringu. Czy to pora na jakiś skok? Wykonał on jedynie Baseball Slide. Złapał on jednak rywali co pozwoliło Moose'owi na Diving Crossbody. Panowie uznali, że wezmą ze sobą stół! To akurat dziwne, bo walka nie jest bez dyskwalifikacji. Adonis oraz Eli ogarnęli się co pozwoliło im na powrót do dominacji. Moose otrzymał od nich Backbreaker/Elbow Drop. Stół został ustawiony, a to nie podobało się sędziemu. Drake wszedł na narożnik skąd chciał skoczyć – czy to się uda? Nie, bo Williams zrzucił go poza ring! Zaskoczony Adonis nadział się na Bicycle Kick, a DeAngelo czuł, że to jego moment. Wszedł on na narożnik skąd wykonał Diving Splash, ale niestety nie rozwaliło to stołu na którym leżał Chris. 1...2...3.
Zwycięzcy: Moose & DeAngelo Williams – 10.50 via Pinfall
Ocena: *** (Nie spodziewałem się, że może to wyjść tak solidnie. Panowie odpuścili sobie nudne Headlocki, bo postawili na wartką akcję. Występ Williamsa mogę ocenić jednym słowem – dobry. Gość przygotował się, nauczył się paru ciosów i wyglądał w porządku. Jeśli będzie on występował na bieżąco w ringu to będzie z niego dobry wrestler drużynowy. Nie zaskoczył mnie rezultat, ale trochę szkoda, że stół do końca się nie złamał.)
Moose jednak nie miał dość, bo złapał on uciekającego Drake'a i cisnął go Powerbombem na stół ustawiony w ringu.
MacKenzie Mitchel chciała porozmawiać z Ethanem Carterem III. Stwierdził on, że jest prawdziwym mężczyzną. Storm tylko mówi o tym jak tu długo siedzi i właśnie dlatego jest on skazany na porażkę. Ostatnio otrzymał 31 ciosów pasem, a dzisiaj zostanie zniszczony w całości. On jest Carterem, a ta federacja go potrzebuje.
Walka Nr.3: Strap Match – Ethan Carter III vs James Storm
Ethan nie palił się do walki, bo zaczął kombinować oraz nie pozwalać na zapięcie pasa. Gdy jednak do tego doszło to pewność siebie do niego wróciła. Cowboy nie chciał czekać, bo zasypał on przeciwnika ciosami. Carter otrzymał pierwsze uderzenie pasem, a następnie drugie. Trzecie też. I czwarte. EC3 musiał na chwilę uciec z ringu, ale Storm szybko go do niego przyciągnął oraz wrócił do uderzania skórzanym pasem. Ethan jeszcze raz się wycofał – jego rywal znowu go dorwał i cisnął Spinebusterem w krawędź ringu. Wróciliśmy między liny, a tam Carter postawił na Hotshot oraz owinął pas wokół szyi Jamesa. Zaraz po tym zaczął go dusić i wysyłać jego głowę w apron. Postawił następnie na silny Clothesline, a już w ringu znowu skorzystał z możliwości duszenia. Jego lekceważące ciosy pasem nie zrobiły wrażenia na Cowboyu, który powoli się odwrócił oraz wymierzył Forearm, Atomic Drop i Neckbreaker. EC3 wysłał go za siebie, ale James nadział go na Enzuigiri. Nie udało mu się jednak skoczyć z góry, a to nadziało Storma na TK3. Carter postanowił użyć innej broni i zabrał ze sobą kajdanki. Cowboy miał zostać przypięty do narożnika – panowie walczyli ze sobą właśnie w tym miejscu i co się stanie? To Ethan został zapięty! Carter oczywiście miał asa w rękawie czyli kluczyk powieszony na szyi, ale James mógł skorzystać z możliwości atakowania. Carter kazał mu pocałować go w tyłek i opluł oponenta. To wkurzyło Storma, który nie przestawał niszczyć rywala uderzeniami skórzanym pasem. Plecy Ethana były w kolorze czerwonym, a jego twarz była bez życia. Sędzia musiał pomóc byłemu mistrzowi IW w odpięciu kajdanek. Gdy to już się stało to JS wykonał Last Call Superkick... A nie, EC3 łapie nogę oponenta. Ten jednak częstuje go One Percenterem! 1...2...Kick-out! Carter wycofał się z ringu – postanowił, że ściągnie pas ze swojej ręki. Zaraz po tym zaskoczony James wylądował na stalowym narożniku, a wyglądało to bardzo boleśnie. EC3 wiedział, że to już koniec i postawił na One Percenter. 1...2...Kick-out! JS kazał przeciwnikowi zrobić jeszcze więcej, ale to jednak była zagrywka Jamesa! Wykonał on desperacki Last Call Superkick! Carter wylądował na linach – Storm jednak nagle upadł na matę. EC3 czuł, że to jego moment i postawił na Slapjack. 1...2...3!
Zwycięzca: Ethan Carter III – 10.40 via Pinfall
Ocena: ***1/4 (Według mnie wyszło to tak jak po prostu miało wyjść. Storm nie wyszedł na słabego, bo to on zniszczył rywala pasem, ale ostatecznie przegrał. Ethan wyszedł tutaj na prawdziwego dupka i wyglądało to świetnie. Gimmick match został wykorzystany, a motyw z rzutem w stalowy narożnik był ciekawy.)
Po walce James Storm musiał zostać wyniesiony przez służby medyczne. Karen Jarrett natomiast rozmawiała z Dutchem Mantellem. Nie mogli oni znaleźć Bruce'a Pricharda, który nie odbierał telefonów. Mantell powiedział, że Prichard musi dzisiaj się zjawić, ale Karen chciała jakoś tę sytuację rozwiązać. Sytuacja w ringu się nie zmieniła – James powoli wychodził z ringu. Pora jednak na coś na co czekają prawie wszyscy i będzie to walka komentatorów oraz ich partnerów. Do stolika komentatorskiego dołączył Da Pope, który wspomoże Dona oraz Roberta w pracy.
Walka Nr.4: No DQ Match – Josh Matthews & Scott Steiner vs Jeremy Borash & Joseph Park
JB i Park przeżegnali się podczas wchodzenia do ringu. Będzie to walka bez dyskwalifikacji, ale ze zmianami. Starcie zaczynają Josh i Joseph. Komentator czuł się bardzo pewnie, bo wykonał parę uników oraz trafił rywala Disaster Kickiem. Z Running Crossbody już tak dobrze nie wyszło, ponieważ odbił się on od brzucha oponenta. Matthews prawie otrzymał Hip Toss, ale udało mu się utrzymać na nogach. Jego przeciwnik trafił go nagle Shoulder Blockiem oraz wpuścił Borasha. Matthews jednak postanowił, że to jego partner będzie walczyć. Scott postraszył Jeremy'ego swoją postawą, a przerażony JB dokonał zmiany z Parkiem. Steiner miał dość czekania, bo zasypał on uderzeniami Josepha. Ten odpowiedział tym samym, ale Josh nagle zaskoczył Parka kopnięciem, a to pozwoliło Scottowi na Clothesline. JB oraz Park wycofali się z ringu – skorzystał z tego Matthews, który trafił ich Diving Planchą. Scott uznał, że zabierze ze sobą barierkę, ale Jeremy oraz Joseph nagle uciekli poza arenę. Ich przeciwnicy podążyli za nimi. JB stwierdził, że ma tego dość i zamierza się stąd ulotnić. Park kazał mu poczekać na siebie. Panowie biegli przed siebie, a ich rywale wsiedli do wózka golfowego, którym pogonili uciekinierów. JB znalazł gdzieś gaśnicę i z niej skorzystał. Scott, który cały czas nazywał swoich przeciwników grubasami zastanawiał się co dokładnie się stało. Nagle przyjechał jakiś typ – był to chyba gość, który kiedyś został zaatakowany przed Decay. Chciał on żeby Steiner przybił z nim piątkę, ale Big Poppa Pump jego rękę uderzył oraz zabrał samochód, którym gonił Borasha oraz Parka. Panowie się rozdzielili – Scott ruszył za Parkiem, a Josh za Borashem. Komentatorzy stanęli przy jakimś basenie, a w nim wylądował Matthews. Jeremy stwierdził, że to jego moment, bo rzucił on się na przeciwnika. Panowie walczyli w basenie. Wracamy do Steinera oraz Josepha. Big Poppa Pump rzucił swojego oponenta w jakieś drzwi. Co się dzieje u Josha? Panowie dalej walczyli, ale nagle przypłynął Shark Boy! Kibicował on Borashowi, a komentatorzy uciekli w inne miejsce. To jednak nie koniec niespodzianek! Koło Parka pojawił się Father James Mitchel, który podarował Josephowi maskę Abyssa i życzył mu dobrego Slammiversary! Wróciliśmy jednak do Impact Zone. JB musiał mierzyć się z dwoma przeciwnikami. Matthews został popchnięty przez jakiegoś typa siedzącego za barierkami. Jeremy został wrzucony do ringu, a w nim uniknął Swanton Bomba. Poczęstował on Matthewsa Spearem, ale akcję przerwał Steiner, który pozwolił Joshowi na Steiner Recliner. Niestety panowie musieli zmierzyć się z interweniującym Shark Boyem! Za dużo to on niestety nie zrobił, bo nadział się na Belly to Belly Suplex od Scotta. Big Poppa Pump rzucił oponenta jeszcze raz i tym razem to on zapiął swoją dźwignię na Borashu. Pora jednak na następną interwencję – był to Father James Mitchel! Za Scottem i Joshem już natomiast stał Abyss! Trafił on przeciwników Clothesline'm oraz Corner Splashem. Monster otrzymał od Mitchela worek, a w nim były pinezki. Matthews próbował atakować – niestety za wiele nie zrobił. Jego Low Blow nie był skuteczny i Josh nadział się na Black Hole Slam prosto w pinezki! Borash dorzucił Diving Splash, a to dało mam pozytywny rezultat dla jego drużyny!
Zwycięzcy: Jeremy Borash & Abyss – 10.52 via Pinfall
Ocena: ***1/4 (Ogromne zaskoczenie. Spodziewałem się nudnego starcia drużynowego, a dostałem masę komedii, ciekawe rozwiązania oraz co najważniejsze – dobre tempo. Pomysł z nagraniem materiału do walki był trafiony. Jak widać nie Impact nie potrzebuje już Hardych aby coś w podobnym stylu uczynić. Szanuję pracę Matthewsa, który zgodził się na bolesne lądowanie. Interwencje do kwintesencja starego TNA – dostaliśmy Shark Boya, Jamesa Mitchela i Abyssa. Świetny motyw. Liczę jednak, że to już koniec tej rywalizacji.)
MacKenzie Mitchel zaprosiła do rozmowy Alberto El Patrona. Stwierdził on, że to jego największa noc w życiu. Razem z nim pojawi się jego ojciec, a rodzina oraz przyjaciele będą go wspierać. Liczy na to, że Lashley wie co go dzisiaj czeka. Mitchel zapytała o występ King Mo, ale El Patron obiecał, że zostanie niekwestionowanym mistrzem Impact Wrestling.
Walka Nr.5: Full Metal Mayhem Match – Eddie & Alisha Edwards vs Davey Richards & Angelina Love
Edwardsowie nie czekali i zaatakowali przeciwników podczas ich wejścia. Love i Alisha atakowały się pokrywką od śmietnika, a Davey otrzymał Suicide Dive. Niestety on oraz jego żona spotkali się z Diving Crossbody od Alishy. Angelina szybko zajęła się rywalką. Wrzuciła drabinę do ringu i ustawiła ją w narożniku. Edwards na niej wylądowała, a Eddie otrzymał Pumphandle Suplex od Richardsa. Love zabrała ze sobą stół i zawołała męża. Ten pomógł jej we wrzuceniu przedmiotu do ringu. Śmietnik też został wrzucony, ale Davey wykorzystał najpierw kij do kendo. Alisha zablokowała Suplex na stół i odpowiedziała takim atakiem prosto na krzesło. To samo krzesło wylądowało na Eddie'm, który spotkał się z potężną serią kopnięć w narożniku. Edwards nagle zrobił unik oraz cisnął Richardsem w drabinę przy pomocy Belly to Belly Suplexa! Małżeństwo użyło pokrywek od śmietnika, które wylądowały na głowach oponentów. Na ich głowach wylądował cały śmietnik, a para wymierzyła ciosy kijami do kendo. Alisha poprosiła męża o wykonanie Powerbomba na niej – Edwards to zrobił i jego żona wylądowała na Richardsie. Angelina wróciła do walki, bo zniszczyła ona Alishę poza ringiem, a następnie użyła kija aby osłabić Edwardsa. Eddie spotkał się też z Brainbusterem na krzesło od byłego partnera! 1...2...Kick-out! Love nagle wycofała się z ringu aby zabrać kubek z pinezkami. Zostało one wsypane do twarzy Eddie'go, który spotkał się z Creeping Death Kickiem! 1...2...Alisha przerywa pin! Dorwała ona Angelinę oraz blokowała akcję oponentów. Davey otrzymał dwa razy Low Blow i spotkał się z Boston Knee Party! Były mistrz wagi ciężkiej wrzucił kolejny stół do ringu – jako, że jeden już tam był to zostały ustawione dwa. Drabina też została ustawiona, a Angelina krwawiła z okolic nosa. Davey wylądował na stole – Love musiała mu przeszkodzić, ale Edwards rzuciła ją Powerbombem na stół! Richards zajął się Eddie'm. Panowie walczyli na górze drabiny skąd Eddie wykonał Sunset Flip Powerbomb na stół! 1...2...3!
Zwycięzcy: Eddie & Alisha Edwards – 8.40 via Pinfall
Ocena: ***3/4 (Za krótko. Walka była świetna, brutalna i trzymała doskonałe tempo, ale według mnie mogłaby potrwać jeszcze z jakieś cztery minuty. Spotów było co niemiara, nikt się tutaj nie oszczędzał. Szkoda jednak, że umieszczono tę walkę zaraz po innym No DQ Matchu, a według mnie w tym poprzednim fani reagowali o wiele lepiej.)
Walka Nr.6: X-Division 2 Out of 3 Falls Match – Sonjay Dutt vs Low-Ki
Panowie zastanawiali się jak zacząć. Dutt uznał, że rozpocznie od szybkiej szarży, ale rywal zatrzymał go oraz wykręcił rękę. Sonjay nagle nadział się na kopnięcie, a to oznacza, że wracamy do zwarcia. Dutt znowu został sprowadzony do srogiej defensywy. Trochę to trwało, ale zaraz po tym panowie przechodzą do kolejnej wymiany sił. Sędzia musiał im przeszkodzić – Low-Ki się tym nie przejął, bo trafił rywala kilkoma kopnięciami. Sonjay próbował paru uników i postawił na Running Hurricanranę oraz Arm Drag. Ręka byłego mistrza została wykręcona. Hindus kontrolował pojedynek, ale nagle panowie odeszli od siebie. Chwila odpoczynku miała im pomóc w podkręceniu tempa. Low-Ki złapał przeciwnika za plecy, ale ten odpowiedział rzutem na matę i kolejnym osłabianiem ramienia byłego wrestlera WWE. Dutt nagle zaskoczył rywala Shoulder Blockiem, a po tym wrócił do dźwigni. Doszło do wykonania Tornado DDT – mistrz chciał postawić na Moonstomp, ale nie trafił przez co odkrył się na Shotgun Dropkick. 1...2...Kick-out. Low-Ki wszedł na narożnik, a tam nadział się na cios od oponenta. Czy zobaczymy Superplex? To się nie udało, a co więcej – Sonjay wykonuje Super Sunset Flip Powerbomb! Low-Ki jednak samemu przechodzi do Powerbomba i niszczy Hindusa Jumping Foot Stompem! 1...2...3!
Low-Ki 1:0 Sonjay Dutt (8.00 via Pinfall)
Pretendent nie chciał czekać, ale sędzia zatrzymał go przed możliwym atakiem na osłabionego oponenta. Zaczął on też odliczać – Hindus powstał oraz wysłał rywala poza ring. Następnie trafił go Baseball Slide'm oraz chciał zgnieść go Moonsaultem z krawędzi ringu. Low-Ki zrobił unik oraz ogłuszył mistrza Clothesline'm. Wracamy między liny, a tam Sonjay blokuje Fisherman Driver. Ki nie pozwolił sobie na opuszczenie gardy, bo cisnął on oponentem w stalowy narożnik. Już w ringu Dutt postawił na Sunset Flip. Przeciwnik chciał odpowiedzieć Jumping Foot Stompem, ale nie trafił i spotkał go Rolling Dropkick. Low-Ki odczuwał ból w kostce, ale był to podstęp, bo rzucił on sędziego w Dutta i trafił go Flying Chuckiem! 1...2...Kick-out. Mistrz został po tym ustawiony na schodach. Ki chciał wykończyć go swoim finisherem, ale nie trafił w Hindusa i spotkał się ze Springboard Moonsaultem. Między linami doszło do zapięcia Boston Craba, który został zmieniony w Single Leg Boston Crab. Pretendent uratował się linami, a następnie odbił się od narożnika kontrując katapultę na Jumping Foot Stomp! Przechodzi on również do Dragon Sleepera, ale submission zostaje skontrowany na Roll-up. 1...2...3.
Sonjay Dutt 1:1 Low-Ki (14.00 via Pinfall)
Ki był wkurzony, bo postawił na parę silnych ciosów. Dutt próbował odpowiadać i panowie zaczęli się wściekle lać. Mistrz niestety został sprowadzony do parteru – ciosy pretendenta były tak mocne, że wykręcił on swój nadgarstek. Nie przeszkodziło mu to jednak w następnych atakach. Sonjay był obolały, ale powoli powstał. Udało mu się odpowiedzieć serią Forearmów i Bicycle Kickiem. Hindus nie trafił z szarżą przez co spotkało go Corner Handspring Enzuigiri. 1...2...Kick-out. I po tym zostaje wykonany Fisherman Driver! 1...2...Kick-out! Low-Ki znowu spróbował wykonać Dragon Sleeper – to się nie udało, a co więcej Sonjay ogłuszył go kolejnym Bicycle Kickiem i Superkickiem. Panowie stanęli w narożniku, a w nim Ki blokuje Superplex dzięki ześlizgnięciu się na matę. Niestety jego Tree of Woe Boot Stomp zostaje skontrowany – pretendent ląduje na macie, a następnie spotyka go Moonstomp! 1...2...3!
Sonjay Dutt 2:1 Low-Ki (18.00 via Pinfall)
Zwycięzca: Sonjay Dutt – 18.00
Ocena: ***1/4 (No nie wiem, zawiodłem się na tej walce. Sądziłem, że wypadnie to trochę lepiej. Początek nie zadowalał, dopiero w połowie tempo jakoś przyspieszyło. W ogólnym rozrachunku wypadło to po prostu dobrze, ale bez fajerwerków. Ich ostatni pojedynek podobał mi się bardziej. Dobrze, że wygrał Dutt – gość zasłużył na dłuższe panowanie. Ki nie wypadł na takiego cieniasa, ale właściwie w tej walce dostaliśmy klasyczny booking. Heel najpierw zdobywa punkt, a potem przegrywa – raz po Roll-upie, a raz po finisherze.)
Gail Kim będzie oglądać ten pojedynek z okolic ringu. Rosemary mogła cieszyć się z towarzystwa kilku kobiet, które umalowane były niczym zombie. Ciekawe wejście.
Walka Nr.7: Knockouts & GFW Women's Championship Unification Match – Sienna vs Rosemary
Panie od razu wściekle rzuciły się na siebie. Sytuację zdominowała mistrzyni Knockouts, która sprowadziła przeciwniczkę do narożnika. Niestety nagle przy ringu zjawili się KM & Laurel Van Ness. Rosemary poczęstowała przeciwniczkę Corner Forearmem, a po tym miała dla niego Russian Leg Sweep. LVN rozproszyła rywalkę – miało to pozwolić Siennie w dominacji, ale ta zostaje wyrzucona z ringu przez oponentkę. Mistrzyni kobiet GFW wkurzyła się przez tę sytuację oraz kazała swojemu kuzynowi wyrzucić Van Ness z areny. KM posłusznie to zrobił, a to nadziało Siennę na Diving Crossbody od przeciwniczki. Wróciliśmy między liny – była członkini Decay postawiła na jeszcze jeden Forearm oraz cisnęła rywalką w narożnik. Jej Red Wedding zostaje zablokowany na German Suplex. Sienna lekceważąco posłała Rosemary na matę przy pomocy Big Boota. Zaraz po tym postawiła na dźwignię – gdy z niej zrezygnowała to zasypała rywalkę serią Stompów w narożniku. Czy zobaczymy Corner Splash? Niestety nie, a co więcej – mistrzyni Knockouts ma dla przeciwniczki Tarantulę. Sienna od razu powstała oraz postanowiła poczęstować swoją nemezis Silencerem poza ring. A w nim próbowała osłabić mistrzynię ciosami. Jej szarża spotkała się z narożnikiem – Rosemary wyniosła ją do góry w narożniku. Jej plan nie został skutecznie wykonany... Albo jednak został, bo Sienna ląduje na macie po Super German Suplexie. Rosemary bardzo ładnie wróciła na górę oraz potraktowała oponentkę Missile Dropkickiem. Kolejny Forearm trafia w cel, Exploder Suplex również się udaje. High Kick zostaje zablokowany, Back Suplex od Sienny też, ale Rosemary źle ląduje. Mistrzyni GFW nie trafia z Silencerem, bo spotyka ją Superkick. 1...2...Kick-out. Red Wedding zablokowany – mamy Silencer od Sienny. 1...2...Kick-out! Zaskoczona kuzynka KM'a nie spodziewała się, że otrzyma ona Red Wedding! 1...2...Laurel wyciąga sędziego z ringu! Zabrała ona Earla Hebnera ze sobą, ale nagle wmieszała się we wszystko Allie, która pogoniła Van Ness. Niestety zaskoczona Rosemary otrzymała cios pasem od oponentki. 1...2...Kick-out! Mistrzyni Knockouts chciała opluć rywalkę swoją mgłą, ale to się nie udało i Sienna wsadza rywalce dłoń do ust. Jej ręka została osłabiona, ale trucizna wciąż była aktywna. Pozwoliło to mistrzyni GFW na wsadzenie palców do oczu Rosemary i wykończenie jej gilotyną.
Zwyciężczyni: Sienna – 10.00 via Submission
Ocena: **3/4 (Całkiem solidny wrestling, ale spodziewałem się o wiele lepszego starcia. Panie w sumie zrobiły co mogły – na pewno stać je na więcej. Interwencje LVN mnie nie zaskoczyły, choć według mnie mogłoby ich nie być. Sienna jednak wygrywa jak prawdziwy heel – ciekawy rezultat. Trochę jednak traci na tym Rosemary.)
W ringu stoi już Jeremy Borash, który zaprosił Jeffa Jarretta. Jeff stwierdził, że trochę czekał na możliwość powiedzenia kilku rzeczy. Od kilku lat miał pewne marzenie, które w końcu stało się rzeczywistością. Jest to dla niego naprawdę wyjątkowe. Chce on podziękować swojej rodzinie za pomaganie mu w spełnieniu tego o czym marzył. To samo zrobiła publika, która mu kibicowała. Chce podziękować każdemu za wspieranie jego federacji. Przyszła jednak pora na main event – liczy on na to, że będzie to coś wyjątkowego. Wszyscy na to zasługują i na pewno będą to oglądać.
Walka Nr.8: Impact Wrestling & GFW Championship Unification Match – Lashley vs Alberto El Patron
Z Lashleyem nie zjawił się tylko King Mo, ale i paru typeczków ze środowiska MMA. Z El Patronem pojawił się ojciec i brat. Ciekawostką jest też to, że gdzieś na widowni z przodu siedziała Paige, która miała ubraną maskę żeby nie można jej było łatwo rozpoznać.
Zaczynamy od silnego zwarcia. Zostało ono przerwane, ale pozwoliło to Lashleyowi w wykonaniu German Suplexa. Na to samo postawił jego rywal, który spotkał się z silnym łokciem. Panowie postraszyli się kopnięciami oraz ciosami – wyglądało to nieźle. Wracamy jednak do wymiany sił. El Patron miał dla oponenta Back Suplex, a po chwili zatrzymał się przy linach aby pozbyć się rywala z ringu. Postawił on też na Planchę, ale nadział się na Uppercut od Bobby'ego. Głowa Alberto wylądowała kilkukrotnie na stole komentatorskim – w międzyczasie w sprzeczkę wdali się Dos Caras oraz King Mo Lawal. Mistrz GFW został zdominowany, ponieważ spotkał go Powerslam na schodki. Wróciliśmy między liny, a tam Lashley postawił na serię uderzeń. Cisnął on Meksykaninem w narożnik, ale nie udało mu się trafić z szarżą i otrzymał on potężne DDT. Bobby nie trafił z kolejnym ciosem – spotkały go dwa Clothesline'y, ale udało mu się odpowiedzieć Neckbreakerem. 1...2...Kick-out. Mistrz IW dorzucił parę ataków oraz wszedł na narożnik. El Patron szybko go dorwał, bo nie chciał otrzymać akcji wysokiego ryzyka. Panowie stanęli właśnie w rogu ringu i postawili na Superplex! Wracamy jednak do brawlu. Lashley zdominował przeciwnika w narożniku, ale nie trafił ze swoim Shoulder Thrustem. Spotkała go seria kopnięć oraz ciosów w głowę. Bobby odpowiedział na to Powerbombem. 1...2...Kick-out. Meksykanin został ustawiony po tym w narożniku – to była jego klasyczna zagrywka polegająca na zapięciu Cross Armbreakera przy linach. Zaraz po tym postawił on na Backstabber. 1...2...Kick-out. Bobby wycofał się na chwilę z ringu. Pomogło mu to, bo udało mu się uniknąć Suicide Dive'a, a jego rywal wylądował na twarzy. Mistrz IW wrzucił oponenta między liny aby przejąć inicjatywę w narożniku. Jego szarża spotkała się z kontrą – to samo czekało na Tornado DDT, ale El Patron nie puścił głowy przeciwnika oraz ładnie przeszedł do Cross Ambreakera! Bobby walczył z bólem – poszło mu naprawdę dobrze, bo wykręcił on przeciwnika oraz rzucił go na matę przy pomocy Powerbomba! 1...2...Kick-out! Panowie stanęli znowu w narożniku, a tam Lashley wykonał Super Death Valley Driver! 1...2...Kick-out! Mistrz IW nie mógł w to uwierzyć, ale postanowił zasięgnąć porady od King Mo. Ten postanowił zabrać krzesło – w międzyczasie Alberto otrzymywał lekceważące ciosy w twarz. Mistrz GFW nagle powstał oraz poczęstował oponenta desperackim Double Knee Armbreakerem oraz Low Superkickiem. 1...2...Kick-out. To nie koniec i Lashley otrzymuje Double Foot Stomp. 1...2...Kick-out. Lawal zabrał krzesło, a to nie spodobało się Dos Carasowi. Meksykanie mieli wyraźny problem z zawodnikiem MMA, który popchnął Alberto. Chyba powinna być dyskwalifikacja. Nie jest to już ważne i Bobby zaskakuje przeciwnika własnym Cross Armbreakerem! El Patron uwolnił się tak jak wcześniej jego oponent. Mistrz IW planował Spear, który trafił w cel! 1...2...Kick-out! Czas na drugi Spear – ten jednak zostaje zablokowany na Dropkick od El Patrona. Mistrz GFW wyrzucił też Lashleya z ringu przy pomocy Speara! King Mo chciał przeszkodzić oponentowi w jakimś ataku, ale Dos Caras miał dla niego Low Blow. Lashley zlekceważył ojca swojego przeciwnika oraz ruszył za nim aby go popchnąć. Niestety Bobby stracił rachubę i spotkał się z Enzuigiri. A do tego El Patron dorzucił Double Foot Stomp! 1...2...3!
Zwycięzca: Alberto El Patron – 18.00 via Pinfall
Ocena: ***1/4 (Czy był to main event o którym będziemy mówić miesiącami? Raczej nie. Była to jednak na pewno solidna walka wieczoru z niezłym tempem. Interwencje Lawala i Carasa nie były denerwujące – szkoda tylko, że końcówka była jakaś taka bez wyrazu. Lepszego widowiska jednak doświadczyć nie mogliśmy, bo Bobby jak i El Patron są wrestlerami 6/10. No i Alberto zwyciężył jak się spodziewaliśmy. Myślę, że to dobrze, bo odświeży to jakoś sytuację wokół głównego pasa. Lashley w końcu panuje z przerwami od zeszłego roku.)
Ocena PPV: ***1/2 (To była dobra gala, która według mnie spełniła oczekiwania. Właściwie spodziewałem się trochę gorszego poziomu i pozytywnie się zaskoczyłem dzięki dwóm walkom z góry skazywanym na porażkę. Booking raczej nie zawiódł – myślę, że warto obejrzeć całą galę. A jeśli nie to na pewno trzeba rzucić okiem na walkę o pasy drużynowe, Full Metal Mayhem, Borash/Park vs Matthews/Steiner o dziwo. Main event, walka o pas X-Division i Strap Match stały na solidnym poziomie. Występ Williamsa był interesujący oraz niezły. Najgorzej chyba wypadła rywalizacja o pasy kobiet – trochę ubolewam, bo liczyłem na więcej. I ogromny plus za skład komentatorski. Don West nie stracił rachuby za stołem komentatorskim i aż smutno się robi, że był to wyjątkowy występ. Flores też dał od siebie wiele, bo słuchało się go nieźle.)
Największe rozczarowanie to walka kobiet(+jej wynik) oraz FMM - zdecydowanie za krótko. Zaskoczony byłem Williamsem - sądziłem że będzie zielony, ale pokazał się z dobrej strony. Walka komentatorów o dziwo niezła, a wstawki komediowe wręcz genialne - Steiner to mistrz(FAT ASSES!) + powrót Mitchella.
OdpowiedzUsuńStarcie o pasy TT znakomita a walka o główny pas raczej bez niespodzianki i na średnim poziomie.
Ciekawe co tam na tapingach wymyślą - czytałem możliwe spoilery i zapowiada się bardzo interesująco.
1.World Tag Team Championship Match - LAX vs Drago & El Hijo de Fantasma vs Naomichi Marufuji & Taiji Ishimori vs Garza Jr. & Laredo Kid
OdpowiedzUsuńObstawiałem tę walkę jako opener i się nie pomyliłem. Walka wyszła... Kozacko! Strasznie byłem ciekaw jak będzie wyglądać współpraca z zawodnikami z Japonii i Meksyku i wyszło to świetnie. Fajne tempo od samego początku aż do końcowego gongu. Każdy dostał swoje pięć minut na pokazanie się i według mnie wszyscy spisali się bardzo dobrze. Wygrana LAX była do przewidzenia i raczej wątpie, by ktokolwiek obstawiał inaczej. LAX jest na fali i jeszcze długo te pasy potrzymają. Z dobrej strony pokazali się Drago i jego TT partner, którzy pokazali kilka swoich firmowych akcji i jak powinien wyglądać styl lucha libre.
Ocena: **** i 1/4 *
2.Eli Drake & Chris Adonis vs Moose & DeAngelo Williams
Walka znacznie lepsza niż się spodziewałem. Przy typowaniu nie wiedziałem kim jest tt partner Moose, obstawiałem jakiegoś jobbera z GFW... Jakbym wiedział, że to ten z NFL to raczej bym stawiał ich wygraną. Zmyliło mnie, że to nie walka o pas. Sama walka wypadła nieźle. Jak nie przepadam za żadnym z tych ludzi tak oglądało się to ok i jest to chyba pierwsza walka Moose’a, której nie przewijałem. Eli Drake i Chris Adonis pasują do siebie i jakby nie było dla nich pomysłu to mogą iść do dywizji TT na chwile choć pasów bym im nie dawał narazie.
Ocena: ***
3.Strap Match - Ethan Carter III vs James Storm
Walka wyglądała dobrze i liczyłem na coś więcej, ale... Najważniejsze pytanie czy to był work czy Stormowi serio coś się stało? Po reakcjach ludzi i EC3 mam wrażenie, że walka zakończyła się przed czasem. A szkoda, bo panowie mogli dać nam naprawde świetne show.
Ocena: ***
4.Jeremy Borash & Joseph Park vs Josh Matthews & Scott Steiner
Spodziewałem się, że będzie to słabe i bardziej komediowe. Zapomniałem, że przecież można to zrobić w stylu Final Deletion!! Powrót Shark Boya spoko, ale tego jeszcze się mogliśmy spodziewać. Ale powrót Jamesa Mitchella?! Tego chyba nikt się nie spodziewał i mnie osobiście jego powrót bardzo ucieszył. Mam nadzieje, że znów będzie managerem Abyssa monstera. Josh mnie zaskoczył tym, że przyjął black hole slam na pinezki. Brawa dla niego. Miała być to najgorsza walka, a sprawiła duże zaskoczenie. Nie przewijać tej walki!!
Ocena: *** i 1/2 *
Full Metal Mayhem Match - Davey Richards & Angelina Love vs Eddie & Alisha Edwards
Krótka, ale intensywna walka. Jeszcze chyba nie widziałem, aby ktoś wsypywał komuś pinezki do ust w trakcie walki. To już było lekkie przegięcie, bo mogło się źle skończyć. Fajnie, że mimo długości walki nie zabrakło w niej przedmiotów. Końcówka walki rozegrana świetnie. Gdybyśmy dostali FMM z udziałem samych panów to walka pewnie potrwałaby nieco dłużej, ale i tak wypadło to bardzo dobrze. Panie również się spisały.
Ocena: ****
6.X-Division Championship 2 Out of 3 Falls Match - Sonjay Dutt vs Low-Ki
OdpowiedzUsuńWalka Xów jak zawsze trzymała poziom. Spodziewałem się tutaj nieco lepszej walki i szybszego tempa, ale i tak było dobrze. Wygrana Sonjay Dutta chyba nikogo nie powinna dziwić, bo chłop czekał lata na ten pas i strata go w tak krótkim czasie byłaby kpiną. Podoba mi się styl walki Low Kiego, jest taki troche brutalny co pasuje do gimmicku Hitmana. Ogólnie walka mi się podobała i ciekaw jestem czy to już ich ostatnie starcie czy może na Impactach zobaczymy ich ponownie? A jak nie to kto będzie walczył o pas? Mam nadzieje, że Matt Sydal.
Ocena: *** i 1/2 *
7.Knockouts & Global Force Wrestling Women's Championship Match - Rosemary vs Sienna
Przyjemna walka, w której sporo się działo. Wiedziałem, że Gail Kim jest obecna na gali i cieszy mnie jej powrót, ale liczyłem, że pomoże jakoś Rosemary w wygraniu walki. Wynik jak dla mnie zły. Rosemary jako mistrzyni spisywała się znacznie lepiej od Sienny, ale trzeba pokazać wyższość GFW nad TNA...
Ocena: ***
8.Impact Wrestling World Heavyweight & Global Force Wrestling World Championship Match - Lashley vs Alberto El Patron
Bardzo dobry Main Event, ale tego akurat po tej dwójce można się było spodziewać. Fajnie, że dali im prawie 20 minut dzięki czemu mogli pokazać na co ich stać i ten czas wykorzystali. Dobrze, że nie było dużo ingerencji w walke ze strony King Mo czy też Dos Carasa, bo walka wybroniła się sama. Zwycięstwo Alberto było do przewidzenia i według mnie dobrze, że wygrał. Lashley był świetny jako mistrz i gdyby to wygrał to pewnie też nikt by nie narzekał, ale trzeba troche odświeżyć main eventy. A w dodatku teraz dostaniemy prawdopodobnie feud Alberto z Ethanem co może wyjść rewelacyjnie.
Ocena: ****
Ogólnie Slammiversary bardzo mi się podobało. Nie było ani jednej słabej walki, którą chciałoby się przewinąć. Publika też jakoś reagowała mimo, że gala odbyła się w Impact Zone. Fajnie było zobaczyć wielu zawodników z innych federacji. Ogólnie gale oceniam na 8/10.