Miałem sen. W tym śnie Slammiversary
było wspaniałą galą, która była wspominana przez fanów
wrestlingu przez miesiąc, nawet dwa. Stoczono wspaniałe pojedynki,
a oficjele mogli być zadowoleni, bo łatka cieniasów poszła w
zapomnienie. Niestety ten sen się nie spełni. Zapytacie dlaczego i
spieszę z odpowiedzią. Otóż na tej gali walkę stoczyli Taiji
Ishimori i Sasuke Uchiha. Tym pozytywnym akcentem rozpoczynamy
wielkie PPV – Slammiversary! Obejrzymy osiem pojedynków, które na
pewno zagwarantują nam emocje. Nie możecie się doczekać? Ja też
nie, a muszę siedzieć w durnej robocie i wierzę w to, że ta
awaria monitora to znak od nieistniejącego bóstwa w niebie.
Jedziemy.
Tym razem pobawimy się w Toronto.
Prawie wszystkie walki doczekały się należytej podbudowy i po
prostu nie można napisać, że się nie czeka na Slammiversary. Oho,
dostałem informację ze studia i mam dla Was informację.
Kontuzjowanego Richa Swanna zastąpi Petey Williams. Frekwencja na
gali dopisała, a stage wygląda bardzo przyzwoicie. Liny przybrały
kolor żółty.
Walka Nr.1: Petey Williams vs Rey Fenix
vs Taiji Ishimori vs Johnny Impact
Zawodnicy najpierw próbowali się
wyczuć i w końcu przeszli do starcia. Na razie dominował Fenix,
który częstował oponentów uderzeniami. Dorwał go Taiji z
Springboard Hurricanraną. Johnny miał w tym czasie prezent dla
Williamsa i był to Flying Chuck. W ringu pozostali Ishimori oraz
Impact. Panowie przeszli do zwarcia i lepiej poradził sobie ten
drugi. Leg Sweep był niezłym pomysłem, jednak Standing Shooting
Star Press nie trafił w cel. Japończyk pomyślał o Moonsaulcie,
ale też nie trafił i przyjął Calf Kick oraz Running Knee. Na
finisher jeszcze sporo za wcześnie. Powraca Fenix, któremu udaje
się wykorzystać swoją zwinność, żeby zatrzymać przeciwnika.
Meksykanin jednak jakimś cudem zaczął skakać po linach, a to
wyglądało wspaniale i dołożył Springboard Hurricanranę! Za
Reyem stał już Petey, który nadział się niestety na Low
Superkick. Został on zatrzymany w narożniku, ale nie na długo, bo
wykonał Crucifix Headscissors, Low Dropkick oraz Russian Leg Sweep.
1...2...Kick-out. Fenix zostaje ustawiony w pozycji Tree of Woe i
wygląda na to, że Williams zaśpiewa kawałek hymnu. Tak zrobił,
jednak nie skończył i dorzucił Low Superkick. Wraca Ishimori,
który dobrze radzi sobie z rywalem i częstuje go Springboard
Sentonem, ale Fenix od razu zgasił go przy pomocy Springboard
Dropkicka! Zaczęło dochodzić do walki poza ringiem, ale w
kwadratowym pierścieniu Taiji trafił Williamsa Dropkickiem. Johnny
skontrował Suicide Dive od Japończyka i nadział się na
Hurricanranę od Kanadyjczyka! Panów jednak od razu zgniótł Fenix
z Tope Con Hilo! Ishimori zaczął coś planować i zdecydował się
na Golden Moonsault! Wydawało się, że kontroluje on sytuację, ale
nic bardziej mylnego. Zatrzymał go Petey, który wrócił do ringu i
zaskoczył Fenixa Springboard Codebreakerem! Wszedł on jeszcze na
liny, jednak Impact go szybko dorwał i zaplanował Samoan Drop.
Wykonał go, ale z asystą Japończyka, który zaskoczył ich
Powerbombem! Tower of Doom wypadło nieźle, jednak to nie koniec,
gdyż Fenix trafił Johnny'ego Springboard Dropkickiem! Taiji wstaje
i od razu zaskakuje luchadora ładnym Tilt-a-Whilt DDT. Gdy ruszył
na Williamsa to ten spróbował Canadian Destroyera, ale zmienił
zdanie i przeszedł do Sharpshootera. Szybko przerwał, ponieważ
zjawił się Impact i to on kładzie Kanadyjczyka po Moonlight Drive!
1...2...Fenix atakuje Johnny'ego! Panowie przeszli do narożnika i w
nim to Meksykanin objął przewagę. Wykonał on nagle ładny Cutter!
Ishimori przeszkodził oponentowi i postawił na Atomic Drop, Eye
Rake, Shotgun Dropkick oraz Double Knee Strike! Potem udało mu się
wykonać Bloody Cross! 1...2...Petey ratuje sytuację! Fenix,
Williams i Ishimori zaczęli się wzajemnie okładać i w pewnym
momencie dołączył do nich Impact. Panowie zdecydowali, że pokażą
nam serie kopnięć i tak też zrobili, co znokautowało każdego z
nich! Johnny po dłuższej chwili nadział się na Corner Clothesline
oraz Back Side Slam od Japończyka. 450 Splash również trafił w
cel, ale odkrył się na Canadian Destroyer! We wszystko wmieszał
się Fenix z Double Foot Stompem dla Williamsa! 1...2...Kick-out! Rey
nie mógł w to uwierzyć i próbował wykończyć oponenta po Muscle
Busterze, ale to nie wypaliło, bo Impact zgasił go Superkickiem i
wykończył za pomocą Starship Pain!
Zwycięzca: Johnny Impact – 12.30 via
Pinfall
Ocena: **** (Świetny opener, który
naprawdę rozgrzał publikę. Akcja rodem z X-Division nigdy się nie
nudzi i byliśmy tego świadkiem w tym starciu. Co prawda nie było
to tak długie jak myślałem, ale czas został w pełni
wykorzystany. Gratulacje dla Impacta, który zgarnął cenne
zwycięstwo po swoim powrocie i gratulacje dla innych zawodników,
którzy dali z siebie wszystko.)
Hernandez, Homicide oraz King
rozmawiali ze sobą w nowym klubie, który był bardziej obskurny.
Panowie byli zgodni co do zdrady Konnana i uznali, że trzeba się go
pozbyć. Dzisiaj zapłacze, a jego chłopcy zostaną ukarani za
przyłączenie się do niego. Potem odbiorą nazwę LAX i ją spalą,
bo narodzili się na nowo jako OGZ.
Walka Nr.2: Allie vs Tessa Blanchard
Panie zaczęły od wymiany, ale nie
pięści, a argumentów. Tessa w końcu zdecydowała się na cios i
spotkała ją za to kara w postaci kilku Arm Dragów. Potem otrzymała
Low Crossbody i atak ten zmusił ją do ucieczki. Irish Whip pomógł
jej odzyskać kontrolę nad walką, ale nie trafiła z planowanym
uderzeniem. Allie też zawiodła i otrzymała serię wściekłych
uderzeń. Udało jej się uniknąć Leg Dropa na krawędzi ringu i
weszła na górną linę, żeby dorzucić Diving Crossbody poza ring!
Blanchard skontrowała jeden z ataków oponentki i rzuciła ją na
barierki. Liczyła na zwycięstwo dzięki wyliczeniu, jednak nic
takiego się nie stało. Tessa w takim razie przeszła do serii
uderzeń w parterze. Podniosła przeciwniczkę, ustawiła ją na
linach i trafiła ją dodatkowo Low Dropkickiem. Potem pomyślała o
jakimś uderzeniu, które zostało skontrowane na Corner Suplex. Best
Superkick Ever zostaje zablokowany i Blanchard przechodzi do Leg
Locka. Dźwignia nie była najlepszym pomysłem i co więcej –
Allie wzięła się do roboty. Seria Chopów wypaliła, ale czy to
samo stanie się z Hurricanraną poza ring? Jak najbardziej, choć
akcja wyglądała dość blado. W każdym razie była skuteczna i
pozwoliła Kanadyjce objąć przewagę. Niestety szybko ją straciła
otrzymując Low Superkick. Hammerlock DDT zostaje zablokowany, a to
pozwoliło byłej mistrzyni Knockouts na DVD poza ringiem! Paniom
udało się w końcu wrócić do kwadratowego pierścienia. Po serii
uderzeń Tessa otrzymała jeszcze dwa Clothesline'y, Shotgun Dropkick
i Backstabber! 1...2...Kick-out! Corner Forearm nie trafił w cel –
Blanchard to wykorzystała i próbowała osłabiać przeciwniczkę w
narożniku. Nie wyszło jej najlepiej, Allie weszła na samą górę,
ale nie spodziewała się, że otrzyma Super Hurricanranę!
1....2....Kick-out! Debiutantka miała dość i uznała, że trafi
rywalkę Diving Sentonem, jednak nie trafiła. Kanadyjka miała już
plan na przyszłość i załatwiła Tessę Codebreakerem. Niestety
nie zdążyła jej przypiąć i oponentka wycofała się z ringu.
Allie po nią poszła, potem przypięła i jeszcze nie wygrała.
Trzeba było dorzucić Best Superkick Ever! 1...2...Kick-out!
Kanadyjka zaczęła odczuwać frustrację. Jej kolejne DVD niestety
nie wypaliło i Blanchard nagle ją znokautowała przy pomocy
Hammerlock DDT! 1...2...3!
Zwyciężczyni: Tessa Blanchard –
10.58 via Pinfall
Ocena: ***1/4 (Ten pojedynek naprawdę
wypalił. Tessa wykazała się niezłą agresją, Allie jej
dorównywała i panie rzuciły niezłym tempem. Nie nudziłem się,
dobrze mi się to oglądało i nie mam problemu z tym, że znaliśmy
zwyciężczynię już wcześniej. Blanchard sporo zyskała, a Allie
może się naprawdę szybko odbudować.)
Moose w wywiadzie z Alicią Atout
chwalił się, że wygląda świetnie i jest gotowy na zostanie
mistrzem świata.
Walka Nr.3: House of Hardcore Match –
Eddie Edwards vs Tommy Dreamer
Eddie szybko rzucił się na
przeciwnika i to przytulanie pozbawiło ich miejsca w kwadratowym
pierścieniu. Tommy początkowo miał kłopoty, ale udało mu się
wykonać Suplex. Potem oblał rywala jakimś napojem oraz zdecydował,
że wyciągnie jakieś rzeczy spod ringu. W jego ręce dostała się
tacka, która wylądowała na głowie Edwardsa. Były wilk wziął
się w garść i uderzył Dreamera, ale ten zablokował jego Suicide
Dive dzięki rzuceniu w głowę Eddie'go kosza. Legenda ECW dorzuciła
Neckbreaker, a następnie pomyślał o Irish Whipie w stalowy
narożnik. Problem był taki, że sam nadział się na taki atak, bo
stracił rachubę. Edwards wyciągnął coś spod ringu i był to
chyba pistolet na zszywki! Nie udało mu się osłabić nim oponenta,
a Tommy wziął się w garść. Jego próby też spełzły na
niczym... Chociaż nie, bo Dreamer zablokował Sunset Flip Powerbomb
i wbił jedną z zszywek w głowę rywala! Eddie zaczął krwawić,
ale przeciwnik nie miał dość. Zabrał on pas ECW, który trzymał
jeden z fanów i uderzył nim rywala. Edwards nie chciał po raz
drugi otrzymać zszywki i teraz udało mu się zablokować atak
oponenta. Potem wykonał Suicide Dive, wytarł swoją twarz i
dorzucił Atomic Drop na barierkę. Spod ringu wyciągnięte zostaje
krzesło oraz kij do kendo. Tommy nie miał jak się bronić i
otrzymał parę ciosów drugą bronią. W pewnym momencie Eddie
stracił kontrolę nad pojedynkiem i otrzymał Cutter. Dreamer zabrał
kij i zaczął nim karać rywala za jego postawę. Eddie nie miał
dość, nawet zachęcał legendę ECW do ataku i Tommy uznał, że
zdzieli oponenta w twarz. Lider federacji House of Hardcore wszedł
na narożnik z zamiarem skoku, jednak były mistrz wagi ciężkiej na
to nie pozwolił. Uderzył on Tommy'ego, ale nie spodziewał się, że
otrzyma cios poniżej pasa oraz DVD na konstrukcję z krzeseł!
1...2...Kick-out! Brakowało w tej walce stołu i właśnie o nim
pomyślał Dreamer. To jednak nie koniec, ponieważ w jego ręku
znalazła się benzyna! Chyba wiemy co to oznacza. Stół został
oblany, potem miał zostać podpalony, ale Eddie nagle uderzył
rywala poniżej pasa, potem dorzucił Future Shock oraz Boston Knee
Party z krzesłem przy głowie legendy ECW. Koniec.
Po walce Eddie dalej szalał w ringu i
nie planował wyjść. Ostatecznie zdecydował się podnieść
obolałego rywala, ale ten go odepchnął. Dreamer jednak przemyślał
sprawę, zabrał kij do kendo oraz podał rękę Tommy'emu. Zjawiła
się Alisha Edwards, która kazała mężowi przyjąć gest i panowie
się uściskali. Dreamer jednak przytrzymał rękę przeciwnika i
zaczął grozić mu kijem. To jednak nie była groźba, gdyż
przekazał on broń Edwardsowi oraz odszedł, co dało jasny wyraz
przekazania pałeczki młodszemu zawodnikowi.
Zwycięzca: Eddie Edwards – 11.10 via
Pinfall
Ocena: **3/4 (W sumie wypadło to ok, ale nie tak dobrze
jak myślałem, że będzie. Dostaliśmy trochę hardcore'u, kilka
mocniejszych akcji i akceptowalne tempo. Niestety to za mało na
większą ocenę. No i żałuję, że stół nie został podpalony,
ale wiadomo, to ryzykowne. W każdym razie wygrał ten właściwy,
można zobaczyć, ale są lepsze pojedynki. Sytuacja po walce ok,
chociaż zastanawia mnie czy będą prowadzić Eddie'go jako gościa
korzystającego z niecnych sztuczek, czy jednak wróci do bycia
face'm.)
Walka Nr.4: X-Division Championship
Match – Matt Sydal vs Brian Cage
Matt chciał, żeby rywal otworzył
swoje trzecie oko, które bynajmniej nie było kakaowe. Ale to było
słabe. Przepraszam. The Machine szybko załatwił rywala Corner
Clothesline'm, Scoop Slamem i na dokładkę dorzucił Standing
Moonsault! Mistrz oczywiście odkopał, ale zauważył, że może nie
być łatwo. Zdecydował się na manewr ucieczki i wyszedł z drugiej
strony ringu. Pozwoliło mu to objąć przewagę – tylko na chwilę,
jednak jakimś cudem wykonał Back Body Drop. Akcja przenosi się do
narożnika, ale w nim Brian odepchnął oponenta i Matt spadł na
matę poza kwadratowym pierścieniem. Cage dorzucił jeszcze Apron
Back Suplex i wszedł na górną linę, z której zleciał dzięki
Dropkickowi od Sydala. To nie koniec ofensywy mistrza, ponieważ
pomyślał on o Shining Wizard oraz Meteorze poza ringiem. Pretendent
załapał się jeszcze na kilka kopnięć oraz ciosów – te już
znowu między linami. Udało mu się złapać rywala, ale Matt
zaatakował jego oczy i przeszedł do duszenia przy pomocy swoich
nóg. Spoko, to nie był legalny manewr, ale na pewno skuteczny.
Skuteczny też był Standing Moonsault – Brian przyjął cios, ale
złapał oponenta i próbował go załatwić jakimś ciosem.
Ostatecznie postawił na jakiś Slam poza siebie. Ciężko go opisać.
Dorzucił on do tego CCS Enzuigiri oraz German Suplex!
1...2...Kick-out. F5 zostało skontrowane i to samo stało się z DDT
od Sydala, który zablokował Hurricanranę pretendenta częstując
go Powerbombem! Mistrz zaczął posuwać się do różnych aktów
desperacji i nie spodziewał się Pumphandle Facebustera!
1...2...Kick-out! Przyszła pora na Powerbomb... Nie, akcja została
skontrowana. Sydal zdecydował się na kilka kopnięć, potężny
Roundhouse Kick oraz Modified Russian Leg Sweep. 1...2...Kick-out.
Air Sydal nie trafiło w cel, Discuss Lariat też nie, chociaż
dobra, druga próba była skuteczna! 1...2...Kick-out. Drill Claw w
przygotowaniu, ale zostało to skontrowane na Hurricanranę!
1...2...Kick-out! Najpewniej teraz zobaczymy finisher, ale pomyliłem
się i Brian złapał przeciwnika w locie! Stalling Suplex nie
wypalił, ponieważ Sydal przeszedł do Roll-upa i dość szybko
ogłuszył pretendenta kolanem! Teraz Matt już mógł myśleć o
zakończeniu walki, jednak kontra Cage'a trochę zawiodła. Nie
chodzi o to, że The Machine otrzymał cios, bo go nie otrzymał, ale
wyciągnął on nogi na które Sydal nie trafił i przez to Matt
nieprzyjemnie spotkał się twarzą z matą. Pretendent się tym nie
przejął i dorzucił Drill Claw! Koniec!
Zwycięzca: Brian Cage – 10.05 via
Pinfall
Ocena: ***1/2 (Świetny pojedynek,
naprawdę mi się podobał. Typowa dla takich walk psychologia
polegająca na starciu małego z dużym wypaliła, ale Matt nie
pogardził kilkoma potężniejszymi atakami. Warto też pochwalić
wspaniałe kontry i jak dla mnie Sydal w końcu naprawdę błyszczał.
Moment należał jednak do Cage'a i jego sukces mnie naprawdę
cieszy. X-Division nie musi być dywizją dla samych lotników, Brian
tam naprawdę pasuje i zasłużył według mnie na tytuł. A co
więcej – osoba, która go pokona z góry otrzyma potężny push.)
Walka Nr.5: Knockouts Championship
Match – Su Yung vs Madison Rayne
Pretendentka nie czekała na jakieś
zapowiedzi i rzuciła się na oponentkę podczas jej wejścia. Razem
z Su zjawiła się jej trupa pilnująca trumny. Rayne wrzuciła
przeciwniczkę do ringu, tam dominowała i wykonała Northern Lights
Suplex. 1...2...Kick-out. Na Cross Rayne jeszcze za wcześnie.
Madison zajęła się interweniującymi druchnami Yung, zablokowała
finisher mistrzyni i poczęstowała ją Hurricanraną poza kwadratowy
pierścień. Su miała poważne kłopoty, ponieważ jej próby za
każdym razem pełzły na niczym. Pretendentka zablokowała próbę
Yung, jednak nagle straciła rachubę i otrzymała Neckbreaker. Potem
została ustawiona w pozycji Tree of Woe i załapała się na kilka
kopnięć. Hesitation Dropkick trafił w cel, ale to nie mogło
przynieść wygranej. Su w takim razie uznała, że opluje Madison
krwią i pomóc jej w tym miała druhna. Rayne się odsunęła i
rozpoczęła dominację. Clothesline, Corner Forearm i Sliding
Clothesline były ok, jednak niewystarczające. Su nagle wzięła się
w garść przy pomocy Palm Strike'a, ale nagle otrzymała Cutter.
1...2...Kick-out. Kolejnym pomysłem Madison było wykonanie Zack
Attack, nie znam ogarniętej nazwy, jak kojarzysz stary finisher
Rydera to na pewno będziesz wiedział o co chodzi. Przyszła pora na
Cross Rayne, ale mistrzyni nagle włożyła swoją rękę do ust
pretendentki i po pewnym czasie Rayne straciła przytomność.
Su uznała, że zabierze rywalkę ze
sobą i wrzuci ją do trumny. Druhny następnie świętowały sukces
swojej liderki i to tyle.
Zwyciężczyni: Su Yung – 6.55 via
Submission
Ocena: ** (Ok, jakoś to poszło, ale
było co najwyżej przeciętnie. Madison mogła się wykazać i
wypromować mistrzynię i to mi się podoba, bo obawiałem się jej
wygranej. Storyline po walce pewnie wykluczy ją z telewizji, ale czy
będziemy tęsknić za Rayne? Ja nie będę.)
Walka Nr.6: 5150 Street Fight Tag Team
Championships Match – LAX vs OGZ
Przed starciem Konnan wygłosił promo,
ale zrobił to w swoim klubie. Jego podopieczni się z nim zgodzili,
a do walki podeszli pijąc wódeczkę, dobra, tequilę i mając
umalowane twarze. A no i coś dziwnego stało się z ich theme
songiem. Szybko doszło do walki i ciężko będzie to na razie
opisywać. Hernandez zatrzymał mistrzów Double Clothesline'm i
pomyślał o finisherze, ale sam nadział się na Double Clothesline.
Homicide otrzymał Springboard Clothesline, a po chwili obaj
członkowie OGZ musieli liczyć się z Tope Con Hilo od oponentów!
Do ringu wrzucony zostaje stół, ale na razie i tak górował brawl.
Stoły zostają ustawione, pretendenci gapią się jak gdyby nigdy
nic i w końcu postanowili powalczyć. Hernandez skorzystał z tacki
i właściwie wszyscy zaczęli okładać się tackami. W rękach
Homicide'a znalazł się łańcuch i skorzystał on z niego, żeby
udusić Ortiza jak mniemam. Mistrzowie wypadli z ringu i Hernandez
miał dla nich Vaulting Planchę! Santana wleciał do ringu i tam nie
miał nic do powiedzenia. Ortiz załapał się na cios koszem w
twarz, ale nagle zobaczyliśmy jak King daje coś swoim chłopcom i
był to... Hmm, jakiś płyn, ale nie do końca ogarniam. W każdym
razie to by było na tyle, ponieważ Santana wykonał Belly to Belly
Suplex, a następnie został zaatakowany przez Hernandeza. Panowie
przeszli na rampę i tam to czlonek LAX objął przewagę. Nie na
długo, więc pomógł mu Ortiz. Hernandez stanął obok lin i
wrzucił Santanę do ringu potężnym Back Body Dropem. Potem ustawił
sobie rywala i czekał na Homicide'a. Ortiz nie pozwolił oponentom
na skok, ale plan LAX zawiódł. Santana otrzymał Powerbomb od
Hernandeza! Ortiz uwolnił się w międzyczasie z uścisku i
mistrzowie zaczęli znowu dominować. Zostaje ustawiona drabina,
raczej położona i na jej górze był Hernandez. LAX postawili na
ładną kombinację Assisted Senton oraz Diving Moonsault! Homicide
próbował walczyć, ale z dwoma przeciwnikami sobie nie poradził i
czekał na niego Street Sweeper! Sędzia został wyciągnięty w
kluczowym momencie przez Hernandeza, który dodatkowo pozbył się
zagrożenia ze strony Ortiza, który poleciał poza barierkę!
Santana załapał się na Pounce, a Homicide dorzucił Sommersault
Planchę prosto na stół! Nie wiem, który z nich był bardziej
obolały po tym ciosie, ale to nieistotne, bo Ortiz podniósł
Homicide'a i załatwił go Death Valley Driverem na stół! Czy
zostanie wykonany drugi taki atak? Nie, bo wmieszał się Hernandez z
Border Tossem na wspomniany już stół! Santana od razu ogłuszył
przeciwnika Superkickiem i dorzucił Cannonball! Homicide oraz
Santana spojrzeli na siebie po chwili i ten drugi opluł pierwszego.
Doszło do brawlu, który pozwolił członkowi LAX na Superkick.
Niestety szybko został ukarany przy pomocy łokcia, ale skontrował
on Gringo Killer. Konnan stanął na krawędzi ringu i został opluty
przez członka OGZ. Lider LAX wrzucił coś do ringu i były to
pinezki! Nie widział tego Homicide, który otrzymał Scoop Slam na
pinezki oraz Frog Splash! 1...2...3!
LAX nie mieli czasu na świętowanie,
bo nagle zaatakował ich King! Hernandez i Homicide oczywiście mu
pomogli i Konnan został znokautowany jakimś kijem. OGZ zabrali
następnie pasy, które zostały pomalowane przez Kingstona sprejem.
Zwycięzcy: LAX – 13.40 via Pinfall
Ocena: **** (No to niezły pojedynek
nam się trafił. Tempo było naprawdę niezłe, cały czas coś się
działo, był hardcore oraz dało się poczuć nienawiść. Dopisała
też publika, ale pochwalić należy Homicide'a z Hernandezem, którzy
starali się jak mogli mimo zmęczenia. Naprawdę warto na to
spojrzeć. Sytuacja po walce jasno wskazuje na to, że to jeszcze nie
koniec, ale spodziewałem się wygranej OGZ oraz ich przyszłej
porażki. Cieszy mnie jednak dalsza część tej rywalizacji, bo może
to być naprawdę fajne.)
Walka Nr.7: Hair vs Mask Match – Sami
Callihan vs Pentagon Jr
Panowie długo zwlekali z rozpoczęciem,
bo najpierw chcieli wygłosić swoje powiedzonka. Sami na to nie
pozwolił oponentowi i doszło do wymiany kopnięć. Luchador nagle
wykonał Sling Blade oraz dorzucił mocny Chop. Okazało się, że
lider OVE ubrał kamizelkę i kazał przeciwnikowi uderzyć w klatę
po jej rozpięciu. Tak się stało i Callihan tego pożałował.
Musiał wycofać się z ringu, ale oponent szybko go dorwał. Sami
uznał, że postawi na nieczysty atak w oczy, a po chwili rozwalił
coś na głowie Pentagona. Chop nie trafił w cel, to samo stało się
z Chopem od Meksykanina. Panowie zaczęli się okładać, poprzednie
próby ich nie zatrzymały. Sami został powalony po potężnym
uderzeniu w policzek, ale na Fear Factor jeszcze nie pozwolił.
Prawie udało mu się wrócić do ataku, ale tylko prawie, bo załapał
się na Enzuigiri. Pentagon planował Suicide Dive i trafił na cios
krzesłem w swoją głowę! Lider OVE wrzucił parę krzeseł do
ringu oraz swój kij baseballowy. W jego rękach znalazły się też
gwoździe kolejowe, ok, spoko. I co najlepsze – próbował on
zerwać siłą maskę oponenta. Plan nie wypalił więc Callihan
zabrał jeden z gwoździ i wbił go w głowę luchadora! Zrobił to
nawet kilka razy i przy okazji krzyczał on do publiki z podniecenia.
Pentagon zaczął krwawić i został przywiązany do lin. Jego maska
była tutaj trochę przekleństwem i w jego kierunku zmierzał już
Sami ze swoim kijem. Meksykanin jakimś cudem się uwolnił i wykonał
Backstabber! Potem próbował wbić gwóźdź w głowę Callihana, co
mu się jak najbardziej udało! Lider OVE zaczął krwawić, ale
Pentagon nie miał dość i dalej wbijał gwoździe w czoło
przeciwnika korzystając z kija baseballowego jak z młotka! To był
hardcore. Sami jakimś cudem stanął na nogi i panowie zaczęli się
okładać wzajemnie gwoździami co doprowadziło do ich wzajemnego
znokautowania się! Pentagon wstał pierwszy i zdecydował, że
ustawi dwa krzesełka. Potem usadził na jednym z nich oponenta, sam
też usiadł i doszło do wymiany potężnych ataków. Lepiej poszło
Callihanowi, który skorzystał jeszcze z krzesła, ale samemu
nadział się na podobny atak. Po raz kolejny zawodnicy padli na matę
po wzajemnym ciosie, ale tym razem po uderzeniu krzesełkami! Seria
Superkicków zatrzymała lidera OVE, który załapał się na jeszcze
jeden Backstabber. 1...2...Kick-out. Luchador planował złamać rękę
swojego przeciwnika, ale do tego jeszcze nie doszło. Sami walczył,
wił się i w końcu dał sobie radę. Problemy Meksykanina zostały
wyjaśnione, bo zabrał on krzesło i uderzył nim przeciwnika.
Zjawili się bracia Crist, którzy nie spodziewali się ataku ze
strony Pentagona. Callihan skorzystał z tego, że rywal zajął się
ziomeczkami i obsypał luchadora jakimś proszkiem. Meksykanin nie
wiedział co się dzieje, bo zaatakował sędziego i złamał jego
rękę! Lider OVE ruszył z niespodziewaną szarżą i nadział się
na Pentagon Driver! Arbiter nie mógł wyliczać, a to nie spodobało
się Pentagonowi, który próbował mu pomóc. Sędzia jednak nie
planował dalej pracować i Sami nagle wykonał Piledriver na
zaskoczonym przeciwniku! Po kilkunastu sekundach zjawił się nowy
arbiter, ale luchador odkopał. Callihan stworzył jakąś
konstrukcję z krzeseł i planował wykończyć oponenta, ale sam
otrzymał Fear Factor na krzesła! 1...2...Kick-out! Sami był
rozgrzany i zachęcał przeciwnika do dalszych ataków. Luchador
skorzystał z prezentu i po serii Superkicków złamał dodatkowo
rękę rywala! Teraz wystarczyło dorzucić kolejny Fear Factor,
koniec!
Sami był gotowy na utratę swoich
włosów, ale nagle Pentagona zaatakowali bracia Crist. Nie poszło
im najlepiej, a Callihan przytomnie spieprzył. Niestety przeszkodził
mu Rey Fenix, a ochrona zajęła się braćmi. Zwycięzca walki mógł
teraz zająć się fryzurą lidera OVE i ściął jego włosy
zostawiając Sami'ego łysego i zapłakanego.
Zwycięzca: Pentagon Jr – 18.10 via
Pinfall
Ocena: ****1/4 (Jak dla mnie najlepsza
walka gali. Było tu wszystko, dobre tempo, hardcore, krew i
wykorzystanie nietypowego przedmiotu. Zjawienie się OVE było do
przewidzenia, ale ref bump nie był potrzebny. Mimo tego oceniam to
bardzo pozytywnie, bo bawiłem się doskonale.)
14 października w Nowym Jorku odbędzie
się Bound for Glory!
Walka Nr.8: Impact Wrestling World
Championship Match – Austin Aries vs Moose
A więc zaczynamy. Aries próbował
wyczuć przeciwnika i nie szło mu najlepiej. Postawił w takim razie
na Headlock, ale oponent zablokował atak. Double A w takim razie
wykazał się nie lada zwinnością i pewnością siebie. Druga runda
nie poszła po myśli mistrza. Pretendent złapał jego nogę,
przeszedł do Headlocka i dodatkowo złapał szarżującego rywala,
który zupełnie nagle wykonał Japanese Arm Drag. Moose na chwilę
objął przewagę, jednak otrzymał Low Dropkick. Szybko wstał i
przekazał Ariesowi, że to będzie długa noc. Austin go
spoliczkować i za karę nadział się na rzut w narożnik oraz serię
Chopów. AA był wykończony, ale jakimś cudem uniknął szarży ze
strony przeciwnika. Potem wziął się do pracy, jednak Irish Whip
zawiódł i mistrz wylądował na barierkach. Moose planował
dorzucić jakiś atak, ale Double A zrobił unik i czarnoskóry
wrestler wylądował poza barykadą. Austin nie czekał na powrót
przeciwnika, bo od razu zgasił go skokiem z narożnika oraz kilkoma
kopnięciami. Jesteśmy ponownie w ringu i w nim Aries wykonał Tope
Atomico. Kolejne ciosy zaczęły tylko podjudzać Moose'a do ataku i
w pewnym momencie zgasił czempiona Headbuttem, choć wcześniej jego
oczy zostały zaatakowane. Mr. Impact Wrestling zdecydował się
jeszcze na Corner Dropkick oraz Hesitation Dropkick.
1...2...Kick-out. Austin zablokował jeden z kolejnych ataków i to
samo zrobił z Go To Hell, gdyż skontrował to na Hurricanranę.
Niestety to tyle, bo szarża w narożnik nie była najlepszym
pomysłem. Moose go złapał i wykonał Snake Eyes oraz Go To Hell!
1...2...Kick-out. Game Changer zostaje zablokowany i Double A
załatwił przeciwnika Crucifix Driverem. Potem myślał o Heat
Seeking Missile, ale nadział się na potężne uderzenie od
pretendenta. Akcja przenosi się na krawędź ringu, potem znowu do
kwadratowego pierścienia gdzie Mr. Impact Wrestling znokautował
Ariesa Discuss Lariatem! Niestety jego Spear zawiódł, bo Aries
skontrował to, swoją drogą przepięknie, na Last Chancery!
Pretendent jakimś cudem przeczołgał się do lin i po chwili nie
chciał pozwolić rywalowi na DVD. Walka na krawędzi ringu nie miała
na razie zwycięzcy, ale tylko na razie, bo AA nagle wykonał
wspomniany już DVD! W cel trafiło też Heat Seeking Missile, jednak
to na tyle, gdyż Moose zaczął rzucać przeciwnikiem po barierce.
Bicycle Kick pomógł mu w dalszej ofensywie i chyba teraz zobaczymy
Spear. Aries na szczęście wykorzystał sędziego jako tarczę i
uderzył przeciwnika poniżej pasa! Brainbuster w przygotowaniu, ale
nie, to Moose wykonuje taki atak oraz Spear! 1...2...Rope Break! Mr.
Impact Wrestling był już wystarczająco zdesperowany. Panowie
przeszli do walki na rampie i tam to Austin miał najwięcej do
roboty. Pretendent go jednak złapał i Military Press Slamem rzucił
na publikę! Po chwili odpoczynku Double A naciągnął liny i Moose
to poczuł. To byłoby na tyle ofensywy Ariesa, który otrzymał
Bicycle Kick, ale uniknął Planchy! Austin czuł, że to jego szansa
i zdecydował się na Discuss Elbow. Potem dorzucił jakiś atak z
rozbiegu oraz Brainbuster poza ringiem! Moose nie dał się wyliczyć,
a to zdenerwowało czempiona. Aries uznał, że znokautuje
pretendenta Penalty Kickiem i po chwili zabrał pas, żeby uderzyć
nim oponenta. Przeszkodził mu w tym ten ziomek od wnoszenia pasa,
Moose przeszedł do Roll-upa, ale to za mało i AA nagle wykonuje
Penalty Kick oraz Brainbuster! 1...2...3!
Zwycięzca: Austin Aries – 16.00 via
Pinfall
Ocena: **** (Brawo, to było to co chciałem zobaczyć.
Panowie dali świetne widowisko, nie przynudzali i mnie bardzo
pozytywnie zaskoczyli. To, że Austin poprowadzi słabszego rywala
było wiadome, ale sam Moose dał z siebie sto procent i to jedna z
jego najlepszych walk w historii. Sam rezultat to już ogromne
zaskoczenie, bo wydawało się, że ta promocja Moose'a ma uczynić z
niego mistrza. Tak się nie stało – szkoda, ale Austin doskonale
odnalazł się w Impact Wrestling. Kto wie, może dotrwa do Bound for
Glory? Zobaczymy, ale na pewno warto obejrzeć ten pojedynek.)
Ocena gali: **** (TNA umarło. Miejsce
tej federacji zastąpił Impact Wrestling i śmiało można napisać,
że w tym roku mają oni świetną passę. Slammiversary było tylko
potwierdzeniem wszystkiego. Były obawy, karta mogła nie zachęcać,
ale wszyscy dali z siebie wszystko, żeby tylko znowu przywrócić
Impact na języki. Slammiversary bije na głowę każdą galę w WWE
od jakichś dwóch lat? Nie wliczam w to Takeoverów. Dostaliśmy
cztery genialne starcia, dwa kolejne były dobre, jedno było ok,
kolejne było przeciętne. Botche mogę zliczyć na palcach jednej
ręki, a booking nie zawiódł. No po prostu ciężko się nie
chwalić taką wspaniałą galą, która szybko zamknie mordy
hejterom. Polecam serdecznie, to dobry wrestling.)
Impact Wrestling Slammiversary XVI
OdpowiedzUsuńFour Way Match ★★★★ 3/4
Fenix vs. Johnny Impact vs. Petey Williams vs. Taiji Ishimori
Świetna walka było to czego się mogłem spodziewać. Szybka akcja, super akcje. Gdyby Rich Swann nie odpadł ze względu na wstrząśnienie mózgu jakiego doznał na gali MLW walka była by jeszcze lepsza. Wszyscy dali z siebie 100 %, dostali sporo czasu czego się obawiałem, że walka będzie krótka. Takie walki to ja mogę oglądać całymi dniami.Dodatkowo dzięki fanom walkę oglądło się jeszcze lepiej nie to co fani w Orlando.
Singles Match ★★★★
Allie vs. Tessa Blanchard
Ten nowy ring gear Allie bardzo fajny choć jej tylne partie bardziej podobają mi się w leginsach. Jeśli chodzi o walkę WOW bardzo dobry pojedynek, byłem zaskoczony. Ostra, z dobrym tępem, było w niej wszystko.
House Of Hardcore Match ★★★
Eddie Edwards vs. Tommy Dreamer
Fajnie przeszli z Callihana na Dreamera. Edwardsa w roli spychopaty bardzo dobrze się ogląda, choć strasznie mnie wkurza, wiecznie ma gębie tą gumę szczególnie szlag mnie trafia podczas jego prom. Walka za krótka, stół nie zapłoną i ten pistolet na zszywki, który zszywek nie miał bo Eddie od razu poleciał pod ring i nie zrobił blade job tylko użył sztucznej krwi, po której nie było później praktycznie śladu.A tak po za tym niezła ta żonka Edwardsa :)
Impact X-Division Title Match ★★★ 1/4
Matt Sydal (c) vs. Brian Cage
Obecny Matt Sydal strasznie mnie irytuje to jego 3 oko itd. Bardzo się cieszę, że Brian Cage wygrał bo Sydel szczerze mówiąć mistrzem był słabym. Sama walka taka troche powyżej średniej. Ten finish wyglądał na zbotchowany a może tak miało być. Zanim ludzie zaczną narzekać, że Maszyna jest mistrzem X Division przypomnę, że w przeszłości mistrzami byli m.in Samoa Joe, Abyss. Jakiś czas temu ktoś podczas tygodniówki wspomniał, że nie chodzi o wagę,gabaryty tylko o styl walki.
Impact Knockouts Title Match ★★
Su Yung (c) vs. Madison Rayne
Strasznie słaba walka,krótka.Wstyd walka o pas na takim nisko poziomie i to na PPV.Tylko wynik mnie zadowala i to że Madison wylądowała w trumnie.
Impact World Tag Team Title 5150 Street Fight ★★★★
The Latin American Exchange (Ortiz & Santana) (c) vs. The OGz (Hernandez & Homicide) (w/King)
Jeny co oni zrobili z theme songiem na wejście LAX... Świetny Street Fight. Był to taki SF jaki powinien być. Ta akcja Homocide na Santanie w stół poza ringiem, miodzio. Koniec końców na własnych nogach wychodzą ci co przegrali, więc to nie jest koniec a zaledwie początek story. Trochę OGz bawią się w NWO z malowaniem tych pasów.
Śmiesz ta reklama GWN wszystko za Free, ale jak wykupisz premium. To co to za free...
Hair Vs. Mask Match ★★★★ 3/4
Pentagon Jr. vs. Sami Callihan
To było pewne, że Pentagon wygra, ale wygrał po naprawde wyśmienitej walce.Nie no lubie Samiego, ale to co zrobili po ty zwykły cipko heel. Naszczęście wbiegł Fenix z ochroniarzami. Opluta gęba Samiego mogli tego oszczędzić widzom.Prawie łysy Callihan wygląda komicznie.Szkoda, że nie dali ogolić Cristów.
Impact World Title Match ★★★★
Austin Aries (c) vs. Moose
Ufff całe szczęście. Austin Aries wygrał, bałem się, że pas może przejąć Moose, który jak dla mnie nie pasuje na mistrza iMPACT WRESTLING, jest za cienki.
Minusy:
- Stage z rampą do samego ringu
- Walka o pas kobiet
Plusy:
+ Wysoki Poziom PPV
+ Fani
Ocena Ogólna: 9,5/10
Zgadzam się to była świetna gala. Poza samymi starciami zawodników bardzo podobało mi się gdy fani skandowali: IMpact Wrestling! This is Impact! Fight for ever! Mimo że TNA już nie istnieje mam nadzieje, że IW osiągnie wkrótce taką popularność jak jego poprzedniczka przed erą Hogan&Bischoff. Walka Callahan & Pentagon zdecydowanie najlepsza, zaś najsłabsza Madison & SU Young.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najlepsza gala PPV TNA/IW od dobrych kilku lat.
OdpowiedzUsuńCallihan/Pentagon genialna walka, LAX/OGz kolejna świetna walka, feud będzie jeszcze ciekawszy. Inne walki równie dobre, może trochę walka o pas kobiecy odstawała. Gdyby była Rosemary..
Chanty cudowne, wygląd hali świetny + pełna publika, poziom odpowiedni - wszystko zagrało.
Brawa dla wszystkich w federacji - oby więcej takich gal!
Slamiversary wypadło bardzo dobrze. Dostaliśmy dobre walki na wysokim poziomie.
OdpowiedzUsuńLAX vs OGZ i Pentagon vs Galihan uważam za najlepsze walki gali.
Małe uwagi mam ale to szczegół.
Collins nie używaj więcej różowej szminki czy tam błyszczyka bo wygląda nieprzyzwoicie.
Sami Callahan pamiętaj, że nie jesteś Kriss Jericho.