23 lipca 2018

Slammiversary XVI - RAPORT


Miałem sen. W tym śnie Slammiversary było wspaniałą galą, która była wspominana przez fanów wrestlingu przez miesiąc, nawet dwa. Stoczono wspaniałe pojedynki, a oficjele mogli być zadowoleni, bo łatka cieniasów poszła w zapomnienie. Niestety ten sen się nie spełni. Zapytacie dlaczego i spieszę z odpowiedzią. Otóż na tej gali walkę stoczyli Taiji Ishimori i Sasuke Uchiha. Tym pozytywnym akcentem rozpoczynamy wielkie PPV – Slammiversary! Obejrzymy osiem pojedynków, które na pewno zagwarantują nam emocje. Nie możecie się doczekać? Ja też nie, a muszę siedzieć w durnej robocie i wierzę w to, że ta awaria monitora to znak od nieistniejącego bóstwa w niebie. Jedziemy.



Tym razem pobawimy się w Toronto. Prawie wszystkie walki doczekały się należytej podbudowy i po prostu nie można napisać, że się nie czeka na Slammiversary. Oho, dostałem informację ze studia i mam dla Was informację. Kontuzjowanego Richa Swanna zastąpi Petey Williams. Frekwencja na gali dopisała, a stage wygląda bardzo przyzwoicie. Liny przybrały kolor żółty.


Walka Nr.1: Petey Williams vs Rey Fenix vs Taiji Ishimori vs Johnny Impact

Zawodnicy najpierw próbowali się wyczuć i w końcu przeszli do starcia. Na razie dominował Fenix, który częstował oponentów uderzeniami. Dorwał go Taiji z Springboard Hurricanraną. Johnny miał w tym czasie prezent dla Williamsa i był to Flying Chuck. W ringu pozostali Ishimori oraz Impact. Panowie przeszli do zwarcia i lepiej poradził sobie ten drugi. Leg Sweep był niezłym pomysłem, jednak Standing Shooting Star Press nie trafił w cel. Japończyk pomyślał o Moonsaulcie, ale też nie trafił i przyjął Calf Kick oraz Running Knee. Na finisher jeszcze sporo za wcześnie. Powraca Fenix, któremu udaje się wykorzystać swoją zwinność, żeby zatrzymać przeciwnika. Meksykanin jednak jakimś cudem zaczął skakać po linach, a to wyglądało wspaniale i dołożył Springboard Hurricanranę! Za Reyem stał już Petey, który nadział się niestety na Low Superkick. Został on zatrzymany w narożniku, ale nie na długo, bo wykonał Crucifix Headscissors, Low Dropkick oraz Russian Leg Sweep. 1...2...Kick-out. Fenix zostaje ustawiony w pozycji Tree of Woe i wygląda na to, że Williams zaśpiewa kawałek hymnu. Tak zrobił, jednak nie skończył i dorzucił Low Superkick. Wraca Ishimori, który dobrze radzi sobie z rywalem i częstuje go Springboard Sentonem, ale Fenix od razu zgasił go przy pomocy Springboard Dropkicka! Zaczęło dochodzić do walki poza ringiem, ale w kwadratowym pierścieniu Taiji trafił Williamsa Dropkickiem. Johnny skontrował Suicide Dive od Japończyka i nadział się na Hurricanranę od Kanadyjczyka! Panów jednak od razu zgniótł Fenix z Tope Con Hilo! Ishimori zaczął coś planować i zdecydował się na Golden Moonsault! Wydawało się, że kontroluje on sytuację, ale nic bardziej mylnego. Zatrzymał go Petey, który wrócił do ringu i zaskoczył Fenixa Springboard Codebreakerem! Wszedł on jeszcze na liny, jednak Impact go szybko dorwał i zaplanował Samoan Drop. Wykonał go, ale z asystą Japończyka, który zaskoczył ich Powerbombem! Tower of Doom wypadło nieźle, jednak to nie koniec, gdyż Fenix trafił Johnny'ego Springboard Dropkickiem! Taiji wstaje i od razu zaskakuje luchadora ładnym Tilt-a-Whilt DDT. Gdy ruszył na Williamsa to ten spróbował Canadian Destroyera, ale zmienił zdanie i przeszedł do Sharpshootera. Szybko przerwał, ponieważ zjawił się Impact i to on kładzie Kanadyjczyka po Moonlight Drive! 1...2...Fenix atakuje Johnny'ego! Panowie przeszli do narożnika i w nim to Meksykanin objął przewagę. Wykonał on nagle ładny Cutter! Ishimori przeszkodził oponentowi i postawił na Atomic Drop, Eye Rake, Shotgun Dropkick oraz Double Knee Strike! Potem udało mu się wykonać Bloody Cross! 1...2...Petey ratuje sytuację! Fenix, Williams i Ishimori zaczęli się wzajemnie okładać i w pewnym momencie dołączył do nich Impact. Panowie zdecydowali, że pokażą nam serie kopnięć i tak też zrobili, co znokautowało każdego z nich! Johnny po dłuższej chwili nadział się na Corner Clothesline oraz Back Side Slam od Japończyka. 450 Splash również trafił w cel, ale odkrył się na Canadian Destroyer! We wszystko wmieszał się Fenix z Double Foot Stompem dla Williamsa! 1...2...Kick-out! Rey nie mógł w to uwierzyć i próbował wykończyć oponenta po Muscle Busterze, ale to nie wypaliło, bo Impact zgasił go Superkickiem i wykończył za pomocą Starship Pain!

Zwycięzca: Johnny Impact – 12.30 via Pinfall
Ocena: **** (Świetny opener, który naprawdę rozgrzał publikę. Akcja rodem z X-Division nigdy się nie nudzi i byliśmy tego świadkiem w tym starciu. Co prawda nie było to tak długie jak myślałem, ale czas został w pełni wykorzystany. Gratulacje dla Impacta, który zgarnął cenne zwycięstwo po swoim powrocie i gratulacje dla innych zawodników, którzy dali z siebie wszystko.)


Hernandez, Homicide oraz King rozmawiali ze sobą w nowym klubie, który był bardziej obskurny. Panowie byli zgodni co do zdrady Konnana i uznali, że trzeba się go pozbyć. Dzisiaj zapłacze, a jego chłopcy zostaną ukarani za przyłączenie się do niego. Potem odbiorą nazwę LAX i ją spalą, bo narodzili się na nowo jako OGZ.


Walka Nr.2: Allie vs Tessa Blanchard

Panie zaczęły od wymiany, ale nie pięści, a argumentów. Tessa w końcu zdecydowała się na cios i spotkała ją za to kara w postaci kilku Arm Dragów. Potem otrzymała Low Crossbody i atak ten zmusił ją do ucieczki. Irish Whip pomógł jej odzyskać kontrolę nad walką, ale nie trafiła z planowanym uderzeniem. Allie też zawiodła i otrzymała serię wściekłych uderzeń. Udało jej się uniknąć Leg Dropa na krawędzi ringu i weszła na górną linę, żeby dorzucić Diving Crossbody poza ring! Blanchard skontrowała jeden z ataków oponentki i rzuciła ją na barierki. Liczyła na zwycięstwo dzięki wyliczeniu, jednak nic takiego się nie stało. Tessa w takim razie przeszła do serii uderzeń w parterze. Podniosła przeciwniczkę, ustawiła ją na linach i trafiła ją dodatkowo Low Dropkickiem. Potem pomyślała o jakimś uderzeniu, które zostało skontrowane na Corner Suplex. Best Superkick Ever zostaje zablokowany i Blanchard przechodzi do Leg Locka. Dźwignia nie była najlepszym pomysłem i co więcej – Allie wzięła się do roboty. Seria Chopów wypaliła, ale czy to samo stanie się z Hurricanraną poza ring? Jak najbardziej, choć akcja wyglądała dość blado. W każdym razie była skuteczna i pozwoliła Kanadyjce objąć przewagę. Niestety szybko ją straciła otrzymując Low Superkick. Hammerlock DDT zostaje zablokowany, a to pozwoliło byłej mistrzyni Knockouts na DVD poza ringiem! Paniom udało się w końcu wrócić do kwadratowego pierścienia. Po serii uderzeń Tessa otrzymała jeszcze dwa Clothesline'y, Shotgun Dropkick i Backstabber! 1...2...Kick-out! Corner Forearm nie trafił w cel – Blanchard to wykorzystała i próbowała osłabiać przeciwniczkę w narożniku. Nie wyszło jej najlepiej, Allie weszła na samą górę, ale nie spodziewała się, że otrzyma Super Hurricanranę! 1....2....Kick-out! Debiutantka miała dość i uznała, że trafi rywalkę Diving Sentonem, jednak nie trafiła. Kanadyjka miała już plan na przyszłość i załatwiła Tessę Codebreakerem. Niestety nie zdążyła jej przypiąć i oponentka wycofała się z ringu. Allie po nią poszła, potem przypięła i jeszcze nie wygrała. Trzeba było dorzucić Best Superkick Ever! 1...2...Kick-out! Kanadyjka zaczęła odczuwać frustrację. Jej kolejne DVD niestety nie wypaliło i Blanchard nagle ją znokautowała przy pomocy Hammerlock DDT! 1...2...3!

Zwyciężczyni: Tessa Blanchard – 10.58 via Pinfall
Ocena: ***1/4 (Ten pojedynek naprawdę wypalił. Tessa wykazała się niezłą agresją, Allie jej dorównywała i panie rzuciły niezłym tempem. Nie nudziłem się, dobrze mi się to oglądało i nie mam problemu z tym, że znaliśmy zwyciężczynię już wcześniej. Blanchard sporo zyskała, a Allie może się naprawdę szybko odbudować.)


Moose w wywiadzie z Alicią Atout chwalił się, że wygląda świetnie i jest gotowy na zostanie mistrzem świata.


Walka Nr.3: House of Hardcore Match – Eddie Edwards vs Tommy Dreamer

Eddie szybko rzucił się na przeciwnika i to przytulanie pozbawiło ich miejsca w kwadratowym pierścieniu. Tommy początkowo miał kłopoty, ale udało mu się wykonać Suplex. Potem oblał rywala jakimś napojem oraz zdecydował, że wyciągnie jakieś rzeczy spod ringu. W jego ręce dostała się tacka, która wylądowała na głowie Edwardsa. Były wilk wziął się w garść i uderzył Dreamera, ale ten zablokował jego Suicide Dive dzięki rzuceniu w głowę Eddie'go kosza. Legenda ECW dorzuciła Neckbreaker, a następnie pomyślał o Irish Whipie w stalowy narożnik. Problem był taki, że sam nadział się na taki atak, bo stracił rachubę. Edwards wyciągnął coś spod ringu i był to chyba pistolet na zszywki! Nie udało mu się osłabić nim oponenta, a Tommy wziął się w garść. Jego próby też spełzły na niczym... Chociaż nie, bo Dreamer zablokował Sunset Flip Powerbomb i wbił jedną z zszywek w głowę rywala! Eddie zaczął krwawić, ale przeciwnik nie miał dość. Zabrał on pas ECW, który trzymał jeden z fanów i uderzył nim rywala. Edwards nie chciał po raz drugi otrzymać zszywki i teraz udało mu się zablokować atak oponenta. Potem wykonał Suicide Dive, wytarł swoją twarz i dorzucił Atomic Drop na barierkę. Spod ringu wyciągnięte zostaje krzesło oraz kij do kendo. Tommy nie miał jak się bronić i otrzymał parę ciosów drugą bronią. W pewnym momencie Eddie stracił kontrolę nad pojedynkiem i otrzymał Cutter. Dreamer zabrał kij i zaczął nim karać rywala za jego postawę. Eddie nie miał dość, nawet zachęcał legendę ECW do ataku i Tommy uznał, że zdzieli oponenta w twarz. Lider federacji House of Hardcore wszedł na narożnik z zamiarem skoku, jednak były mistrz wagi ciężkiej na to nie pozwolił. Uderzył on Tommy'ego, ale nie spodziewał się, że otrzyma cios poniżej pasa oraz DVD na konstrukcję z krzeseł! 1...2...Kick-out! Brakowało w tej walce stołu i właśnie o nim pomyślał Dreamer. To jednak nie koniec, ponieważ w jego ręku znalazła się benzyna! Chyba wiemy co to oznacza. Stół został oblany, potem miał zostać podpalony, ale Eddie nagle uderzył rywala poniżej pasa, potem dorzucił Future Shock oraz Boston Knee Party z krzesłem przy głowie legendy ECW. Koniec.

Po walce Eddie dalej szalał w ringu i nie planował wyjść. Ostatecznie zdecydował się podnieść obolałego rywala, ale ten go odepchnął. Dreamer jednak przemyślał sprawę, zabrał kij do kendo oraz podał rękę Tommy'emu. Zjawiła się Alisha Edwards, która kazała mężowi przyjąć gest i panowie się uściskali. Dreamer jednak przytrzymał rękę przeciwnika i zaczął grozić mu kijem. To jednak nie była groźba, gdyż przekazał on broń Edwardsowi oraz odszedł, co dało jasny wyraz przekazania pałeczki młodszemu zawodnikowi.

Zwycięzca: Eddie Edwards – 11.10 via Pinfall
Ocena: **3/4 (W sumie wypadło to ok, ale nie tak dobrze jak myślałem, że będzie. Dostaliśmy trochę hardcore'u, kilka mocniejszych akcji i akceptowalne tempo. Niestety to za mało na większą ocenę. No i żałuję, że stół nie został podpalony, ale wiadomo, to ryzykowne. W każdym razie wygrał ten właściwy, można zobaczyć, ale są lepsze pojedynki. Sytuacja po walce ok, chociaż zastanawia mnie czy będą prowadzić Eddie'go jako gościa korzystającego z niecnych sztuczek, czy jednak wróci do bycia face'm.)



Walka Nr.4: X-Division Championship Match – Matt Sydal vs Brian Cage

Matt chciał, żeby rywal otworzył swoje trzecie oko, które bynajmniej nie było kakaowe. Ale to było słabe. Przepraszam. The Machine szybko załatwił rywala Corner Clothesline'm, Scoop Slamem i na dokładkę dorzucił Standing Moonsault! Mistrz oczywiście odkopał, ale zauważył, że może nie być łatwo. Zdecydował się na manewr ucieczki i wyszedł z drugiej strony ringu. Pozwoliło mu to objąć przewagę – tylko na chwilę, jednak jakimś cudem wykonał Back Body Drop. Akcja przenosi się do narożnika, ale w nim Brian odepchnął oponenta i Matt spadł na matę poza kwadratowym pierścieniem. Cage dorzucił jeszcze Apron Back Suplex i wszedł na górną linę, z której zleciał dzięki Dropkickowi od Sydala. To nie koniec ofensywy mistrza, ponieważ pomyślał on o Shining Wizard oraz Meteorze poza ringiem. Pretendent załapał się jeszcze na kilka kopnięć oraz ciosów – te już znowu między linami. Udało mu się złapać rywala, ale Matt zaatakował jego oczy i przeszedł do duszenia przy pomocy swoich nóg. Spoko, to nie był legalny manewr, ale na pewno skuteczny. Skuteczny też był Standing Moonsault – Brian przyjął cios, ale złapał oponenta i próbował go załatwić jakimś ciosem. Ostatecznie postawił na jakiś Slam poza siebie. Ciężko go opisać. Dorzucił on do tego CCS Enzuigiri oraz German Suplex! 1...2...Kick-out. F5 zostało skontrowane i to samo stało się z DDT od Sydala, który zablokował Hurricanranę pretendenta częstując go Powerbombem! Mistrz zaczął posuwać się do różnych aktów desperacji i nie spodziewał się Pumphandle Facebustera! 1...2...Kick-out! Przyszła pora na Powerbomb... Nie, akcja została skontrowana. Sydal zdecydował się na kilka kopnięć, potężny Roundhouse Kick oraz Modified Russian Leg Sweep. 1...2...Kick-out. Air Sydal nie trafiło w cel, Discuss Lariat też nie, chociaż dobra, druga próba była skuteczna! 1...2...Kick-out. Drill Claw w przygotowaniu, ale zostało to skontrowane na Hurricanranę! 1...2...Kick-out! Najpewniej teraz zobaczymy finisher, ale pomyliłem się i Brian złapał przeciwnika w locie! Stalling Suplex nie wypalił, ponieważ Sydal przeszedł do Roll-upa i dość szybko ogłuszył pretendenta kolanem! Teraz Matt już mógł myśleć o zakończeniu walki, jednak kontra Cage'a trochę zawiodła. Nie chodzi o to, że The Machine otrzymał cios, bo go nie otrzymał, ale wyciągnął on nogi na które Sydal nie trafił i przez to Matt nieprzyjemnie spotkał się twarzą z matą. Pretendent się tym nie przejął i dorzucił Drill Claw! Koniec!

Zwycięzca: Brian Cage – 10.05 via Pinfall
Ocena: ***1/2 (Świetny pojedynek, naprawdę mi się podobał. Typowa dla takich walk psychologia polegająca na starciu małego z dużym wypaliła, ale Matt nie pogardził kilkoma potężniejszymi atakami. Warto też pochwalić wspaniałe kontry i jak dla mnie Sydal w końcu naprawdę błyszczał. Moment należał jednak do Cage'a i jego sukces mnie naprawdę cieszy. X-Division nie musi być dywizją dla samych lotników, Brian tam naprawdę pasuje i zasłużył według mnie na tytuł. A co więcej – osoba, która go pokona z góry otrzyma potężny push.)


Walka Nr.5: Knockouts Championship Match – Su Yung vs Madison Rayne

Pretendentka nie czekała na jakieś zapowiedzi i rzuciła się na oponentkę podczas jej wejścia. Razem z Su zjawiła się jej trupa pilnująca trumny. Rayne wrzuciła przeciwniczkę do ringu, tam dominowała i wykonała Northern Lights Suplex. 1...2...Kick-out. Na Cross Rayne jeszcze za wcześnie. Madison zajęła się interweniującymi druchnami Yung, zablokowała finisher mistrzyni i poczęstowała ją Hurricanraną poza kwadratowy pierścień. Su miała poważne kłopoty, ponieważ jej próby za każdym razem pełzły na niczym. Pretendentka zablokowała próbę Yung, jednak nagle straciła rachubę i otrzymała Neckbreaker. Potem została ustawiona w pozycji Tree of Woe i załapała się na kilka kopnięć. Hesitation Dropkick trafił w cel, ale to nie mogło przynieść wygranej. Su w takim razie uznała, że opluje Madison krwią i pomóc jej w tym miała druhna. Rayne się odsunęła i rozpoczęła dominację. Clothesline, Corner Forearm i Sliding Clothesline były ok, jednak niewystarczające. Su nagle wzięła się w garść przy pomocy Palm Strike'a, ale nagle otrzymała Cutter. 1...2...Kick-out. Kolejnym pomysłem Madison było wykonanie Zack Attack, nie znam ogarniętej nazwy, jak kojarzysz stary finisher Rydera to na pewno będziesz wiedział o co chodzi. Przyszła pora na Cross Rayne, ale mistrzyni nagle włożyła swoją rękę do ust pretendentki i po pewnym czasie Rayne straciła przytomność.

Su uznała, że zabierze rywalkę ze sobą i wrzuci ją do trumny. Druhny następnie świętowały sukces swojej liderki i to tyle.

Zwyciężczyni: Su Yung – 6.55 via Submission
Ocena: ** (Ok, jakoś to poszło, ale było co najwyżej przeciętnie. Madison mogła się wykazać i wypromować mistrzynię i to mi się podoba, bo obawiałem się jej wygranej. Storyline po walce pewnie wykluczy ją z telewizji, ale czy będziemy tęsknić za Rayne? Ja nie będę.)


Walka Nr.6: 5150 Street Fight Tag Team Championships Match – LAX vs OGZ

Przed starciem Konnan wygłosił promo, ale zrobił to w swoim klubie. Jego podopieczni się z nim zgodzili, a do walki podeszli pijąc wódeczkę, dobra, tequilę i mając umalowane twarze. A no i coś dziwnego stało się z ich theme songiem. Szybko doszło do walki i ciężko będzie to na razie opisywać. Hernandez zatrzymał mistrzów Double Clothesline'm i pomyślał o finisherze, ale sam nadział się na Double Clothesline. Homicide otrzymał Springboard Clothesline, a po chwili obaj członkowie OGZ musieli liczyć się z Tope Con Hilo od oponentów! Do ringu wrzucony zostaje stół, ale na razie i tak górował brawl. Stoły zostają ustawione, pretendenci gapią się jak gdyby nigdy nic i w końcu postanowili powalczyć. Hernandez skorzystał z tacki i właściwie wszyscy zaczęli okładać się tackami. W rękach Homicide'a znalazł się łańcuch i skorzystał on z niego, żeby udusić Ortiza jak mniemam. Mistrzowie wypadli z ringu i Hernandez miał dla nich Vaulting Planchę! Santana wleciał do ringu i tam nie miał nic do powiedzenia. Ortiz załapał się na cios koszem w twarz, ale nagle zobaczyliśmy jak King daje coś swoim chłopcom i był to... Hmm, jakiś płyn, ale nie do końca ogarniam. W każdym razie to by było na tyle, ponieważ Santana wykonał Belly to Belly Suplex, a następnie został zaatakowany przez Hernandeza. Panowie przeszli na rampę i tam to czlonek LAX objął przewagę. Nie na długo, więc pomógł mu Ortiz. Hernandez stanął obok lin i wrzucił Santanę do ringu potężnym Back Body Dropem. Potem ustawił sobie rywala i czekał na Homicide'a. Ortiz nie pozwolił oponentom na skok, ale plan LAX zawiódł. Santana otrzymał Powerbomb od Hernandeza! Ortiz uwolnił się w międzyczasie z uścisku i mistrzowie zaczęli znowu dominować. Zostaje ustawiona drabina, raczej położona i na jej górze był Hernandez. LAX postawili na ładną kombinację Assisted Senton oraz Diving Moonsault! Homicide próbował walczyć, ale z dwoma przeciwnikami sobie nie poradził i czekał na niego Street Sweeper! Sędzia został wyciągnięty w kluczowym momencie przez Hernandeza, który dodatkowo pozbył się zagrożenia ze strony Ortiza, który poleciał poza barierkę! Santana załapał się na Pounce, a Homicide dorzucił Sommersault Planchę prosto na stół! Nie wiem, który z nich był bardziej obolały po tym ciosie, ale to nieistotne, bo Ortiz podniósł Homicide'a i załatwił go Death Valley Driverem na stół! Czy zostanie wykonany drugi taki atak? Nie, bo wmieszał się Hernandez z Border Tossem na wspomniany już stół! Santana od razu ogłuszył przeciwnika Superkickiem i dorzucił Cannonball! Homicide oraz Santana spojrzeli na siebie po chwili i ten drugi opluł pierwszego. Doszło do brawlu, który pozwolił członkowi LAX na Superkick. Niestety szybko został ukarany przy pomocy łokcia, ale skontrował on Gringo Killer. Konnan stanął na krawędzi ringu i został opluty przez członka OGZ. Lider LAX wrzucił coś do ringu i były to pinezki! Nie widział tego Homicide, który otrzymał Scoop Slam na pinezki oraz Frog Splash! 1...2...3!

LAX nie mieli czasu na świętowanie, bo nagle zaatakował ich King! Hernandez i Homicide oczywiście mu pomogli i Konnan został znokautowany jakimś kijem. OGZ zabrali następnie pasy, które zostały pomalowane przez Kingstona sprejem.

Zwycięzcy: LAX – 13.40 via Pinfall
Ocena: **** (No to niezły pojedynek nam się trafił. Tempo było naprawdę niezłe, cały czas coś się działo, był hardcore oraz dało się poczuć nienawiść. Dopisała też publika, ale pochwalić należy Homicide'a z Hernandezem, którzy starali się jak mogli mimo zmęczenia. Naprawdę warto na to spojrzeć. Sytuacja po walce jasno wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec, ale spodziewałem się wygranej OGZ oraz ich przyszłej porażki. Cieszy mnie jednak dalsza część tej rywalizacji, bo może to być naprawdę fajne.)


Walka Nr.7: Hair vs Mask Match – Sami Callihan vs Pentagon Jr

Panowie długo zwlekali z rozpoczęciem, bo najpierw chcieli wygłosić swoje powiedzonka. Sami na to nie pozwolił oponentowi i doszło do wymiany kopnięć. Luchador nagle wykonał Sling Blade oraz dorzucił mocny Chop. Okazało się, że lider OVE ubrał kamizelkę i kazał przeciwnikowi uderzyć w klatę po jej rozpięciu. Tak się stało i Callihan tego pożałował. Musiał wycofać się z ringu, ale oponent szybko go dorwał. Sami uznał, że postawi na nieczysty atak w oczy, a po chwili rozwalił coś na głowie Pentagona. Chop nie trafił w cel, to samo stało się z Chopem od Meksykanina. Panowie zaczęli się okładać, poprzednie próby ich nie zatrzymały. Sami został powalony po potężnym uderzeniu w policzek, ale na Fear Factor jeszcze nie pozwolił. Prawie udało mu się wrócić do ataku, ale tylko prawie, bo załapał się na Enzuigiri. Pentagon planował Suicide Dive i trafił na cios krzesłem w swoją głowę! Lider OVE wrzucił parę krzeseł do ringu oraz swój kij baseballowy. W jego rękach znalazły się też gwoździe kolejowe, ok, spoko. I co najlepsze – próbował on zerwać siłą maskę oponenta. Plan nie wypalił więc Callihan zabrał jeden z gwoździ i wbił go w głowę luchadora! Zrobił to nawet kilka razy i przy okazji krzyczał on do publiki z podniecenia. Pentagon zaczął krwawić i został przywiązany do lin. Jego maska była tutaj trochę przekleństwem i w jego kierunku zmierzał już Sami ze swoim kijem. Meksykanin jakimś cudem się uwolnił i wykonał Backstabber! Potem próbował wbić gwóźdź w głowę Callihana, co mu się jak najbardziej udało! Lider OVE zaczął krwawić, ale Pentagon nie miał dość i dalej wbijał gwoździe w czoło przeciwnika korzystając z kija baseballowego jak z młotka! To był hardcore. Sami jakimś cudem stanął na nogi i panowie zaczęli się okładać wzajemnie gwoździami co doprowadziło do ich wzajemnego znokautowania się! Pentagon wstał pierwszy i zdecydował, że ustawi dwa krzesełka. Potem usadził na jednym z nich oponenta, sam też usiadł i doszło do wymiany potężnych ataków. Lepiej poszło Callihanowi, który skorzystał jeszcze z krzesła, ale samemu nadział się na podobny atak. Po raz kolejny zawodnicy padli na matę po wzajemnym ciosie, ale tym razem po uderzeniu krzesełkami! Seria Superkicków zatrzymała lidera OVE, który załapał się na jeszcze jeden Backstabber. 1...2...Kick-out. Luchador planował złamać rękę swojego przeciwnika, ale do tego jeszcze nie doszło. Sami walczył, wił się i w końcu dał sobie radę. Problemy Meksykanina zostały wyjaśnione, bo zabrał on krzesło i uderzył nim przeciwnika. Zjawili się bracia Crist, którzy nie spodziewali się ataku ze strony Pentagona. Callihan skorzystał z tego, że rywal zajął się ziomeczkami i obsypał luchadora jakimś proszkiem. Meksykanin nie wiedział co się dzieje, bo zaatakował sędziego i złamał jego rękę! Lider OVE ruszył z niespodziewaną szarżą i nadział się na Pentagon Driver! Arbiter nie mógł wyliczać, a to nie spodobało się Pentagonowi, który próbował mu pomóc. Sędzia jednak nie planował dalej pracować i Sami nagle wykonał Piledriver na zaskoczonym przeciwniku! Po kilkunastu sekundach zjawił się nowy arbiter, ale luchador odkopał. Callihan stworzył jakąś konstrukcję z krzeseł i planował wykończyć oponenta, ale sam otrzymał Fear Factor na krzesła! 1...2...Kick-out! Sami był rozgrzany i zachęcał przeciwnika do dalszych ataków. Luchador skorzystał z prezentu i po serii Superkicków złamał dodatkowo rękę rywala! Teraz wystarczyło dorzucić kolejny Fear Factor, koniec!

Sami był gotowy na utratę swoich włosów, ale nagle Pentagona zaatakowali bracia Crist. Nie poszło im najlepiej, a Callihan przytomnie spieprzył. Niestety przeszkodził mu Rey Fenix, a ochrona zajęła się braćmi. Zwycięzca walki mógł teraz zająć się fryzurą lidera OVE i ściął jego włosy zostawiając Sami'ego łysego i zapłakanego.

Zwycięzca: Pentagon Jr – 18.10 via Pinfall
Ocena: ****1/4 (Jak dla mnie najlepsza walka gali. Było tu wszystko, dobre tempo, hardcore, krew i wykorzystanie nietypowego przedmiotu. Zjawienie się OVE było do przewidzenia, ale ref bump nie był potrzebny. Mimo tego oceniam to bardzo pozytywnie, bo bawiłem się doskonale.)


14 października w Nowym Jorku odbędzie się Bound for Glory!


Walka Nr.8: Impact Wrestling World Championship Match – Austin Aries vs Moose

A więc zaczynamy. Aries próbował wyczuć przeciwnika i nie szło mu najlepiej. Postawił w takim razie na Headlock, ale oponent zablokował atak. Double A w takim razie wykazał się nie lada zwinnością i pewnością siebie. Druga runda nie poszła po myśli mistrza. Pretendent złapał jego nogę, przeszedł do Headlocka i dodatkowo złapał szarżującego rywala, który zupełnie nagle wykonał Japanese Arm Drag. Moose na chwilę objął przewagę, jednak otrzymał Low Dropkick. Szybko wstał i przekazał Ariesowi, że to będzie długa noc. Austin go spoliczkować i za karę nadział się na rzut w narożnik oraz serię Chopów. AA był wykończony, ale jakimś cudem uniknął szarży ze strony przeciwnika. Potem wziął się do pracy, jednak Irish Whip zawiódł i mistrz wylądował na barierkach. Moose planował dorzucić jakiś atak, ale Double A zrobił unik i czarnoskóry wrestler wylądował poza barykadą. Austin nie czekał na powrót przeciwnika, bo od razu zgasił go skokiem z narożnika oraz kilkoma kopnięciami. Jesteśmy ponownie w ringu i w nim Aries wykonał Tope Atomico. Kolejne ciosy zaczęły tylko podjudzać Moose'a do ataku i w pewnym momencie zgasił czempiona Headbuttem, choć wcześniej jego oczy zostały zaatakowane. Mr. Impact Wrestling zdecydował się jeszcze na Corner Dropkick oraz Hesitation Dropkick. 1...2...Kick-out. Austin zablokował jeden z kolejnych ataków i to samo zrobił z Go To Hell, gdyż skontrował to na Hurricanranę. Niestety to tyle, bo szarża w narożnik nie była najlepszym pomysłem. Moose go złapał i wykonał Snake Eyes oraz Go To Hell! 1...2...Kick-out. Game Changer zostaje zablokowany i Double A załatwił przeciwnika Crucifix Driverem. Potem myślał o Heat Seeking Missile, ale nadział się na potężne uderzenie od pretendenta. Akcja przenosi się na krawędź ringu, potem znowu do kwadratowego pierścienia gdzie Mr. Impact Wrestling znokautował Ariesa Discuss Lariatem! Niestety jego Spear zawiódł, bo Aries skontrował to, swoją drogą przepięknie, na Last Chancery! Pretendent jakimś cudem przeczołgał się do lin i po chwili nie chciał pozwolić rywalowi na DVD. Walka na krawędzi ringu nie miała na razie zwycięzcy, ale tylko na razie, bo AA nagle wykonał wspomniany już DVD! W cel trafiło też Heat Seeking Missile, jednak to na tyle, gdyż Moose zaczął rzucać przeciwnikiem po barierce. Bicycle Kick pomógł mu w dalszej ofensywie i chyba teraz zobaczymy Spear. Aries na szczęście wykorzystał sędziego jako tarczę i uderzył przeciwnika poniżej pasa! Brainbuster w przygotowaniu, ale nie, to Moose wykonuje taki atak oraz Spear! 1...2...Rope Break! Mr. Impact Wrestling był już wystarczająco zdesperowany. Panowie przeszli do walki na rampie i tam to Austin miał najwięcej do roboty. Pretendent go jednak złapał i Military Press Slamem rzucił na publikę! Po chwili odpoczynku Double A naciągnął liny i Moose to poczuł. To byłoby na tyle ofensywy Ariesa, który otrzymał Bicycle Kick, ale uniknął Planchy! Austin czuł, że to jego szansa i zdecydował się na Discuss Elbow. Potem dorzucił jakiś atak z rozbiegu oraz Brainbuster poza ringiem! Moose nie dał się wyliczyć, a to zdenerwowało czempiona. Aries uznał, że znokautuje pretendenta Penalty Kickiem i po chwili zabrał pas, żeby uderzyć nim oponenta. Przeszkodził mu w tym ten ziomek od wnoszenia pasa, Moose przeszedł do Roll-upa, ale to za mało i AA nagle wykonuje Penalty Kick oraz Brainbuster! 1...2...3!

Zwycięzca: Austin Aries – 16.00 via Pinfall
Ocena: **** (Brawo, to było to co chciałem zobaczyć. Panowie dali świetne widowisko, nie przynudzali i mnie bardzo pozytywnie zaskoczyli. To, że Austin poprowadzi słabszego rywala było wiadome, ale sam Moose dał z siebie sto procent i to jedna z jego najlepszych walk w historii. Sam rezultat to już ogromne zaskoczenie, bo wydawało się, że ta promocja Moose'a ma uczynić z niego mistrza. Tak się nie stało – szkoda, ale Austin doskonale odnalazł się w Impact Wrestling. Kto wie, może dotrwa do Bound for Glory? Zobaczymy, ale na pewno warto obejrzeć ten pojedynek.)



Ocena gali: **** (TNA umarło. Miejsce tej federacji zastąpił Impact Wrestling i śmiało można napisać, że w tym roku mają oni świetną passę. Slammiversary było tylko potwierdzeniem wszystkiego. Były obawy, karta mogła nie zachęcać, ale wszyscy dali z siebie wszystko, żeby tylko znowu przywrócić Impact na języki. Slammiversary bije na głowę każdą galę w WWE od jakichś dwóch lat? Nie wliczam w to Takeoverów. Dostaliśmy cztery genialne starcia, dwa kolejne były dobre, jedno było ok, kolejne było przeciętne. Botche mogę zliczyć na palcach jednej ręki, a booking nie zawiódł. No po prostu ciężko się nie chwalić taką wspaniałą galą, która szybko zamknie mordy hejterom. Polecam serdecznie, to dobry wrestling.)

4 komentarze:

  1. Impact Wrestling Slammiversary XVI

    Four Way Match ★★★★ 3/4
    Fenix vs. Johnny Impact vs. Petey Williams vs. Taiji Ishimori

    Świetna walka było to czego się mogłem spodziewać. Szybka akcja, super akcje. Gdyby Rich Swann nie odpadł ze względu na wstrząśnienie mózgu jakiego doznał na gali MLW walka była by jeszcze lepsza. Wszyscy dali z siebie 100 %, dostali sporo czasu czego się obawiałem, że walka będzie krótka. Takie walki to ja mogę oglądać całymi dniami.Dodatkowo dzięki fanom walkę oglądło się jeszcze lepiej nie to co fani w Orlando.

    Singles Match ★★★★
    Allie vs. Tessa Blanchard

    Ten nowy ring gear Allie bardzo fajny choć jej tylne partie bardziej podobają mi się w leginsach. Jeśli chodzi o walkę WOW bardzo dobry pojedynek, byłem zaskoczony. Ostra, z dobrym tępem, było w niej wszystko.

    House Of Hardcore Match ★★★
    Eddie Edwards vs. Tommy Dreamer

    Fajnie przeszli z Callihana na Dreamera. Edwardsa w roli spychopaty bardzo dobrze się ogląda, choć strasznie mnie wkurza, wiecznie ma gębie tą gumę szczególnie szlag mnie trafia podczas jego prom. Walka za krótka, stół nie zapłoną i ten pistolet na zszywki, który zszywek nie miał bo Eddie od razu poleciał pod ring i nie zrobił blade job tylko użył sztucznej krwi, po której nie było później praktycznie śladu.A tak po za tym niezła ta żonka Edwardsa :)

    Impact X-Division Title Match ★★★ 1/4
    Matt Sydal (c) vs. Brian Cage

    Obecny Matt Sydal strasznie mnie irytuje to jego 3 oko itd. Bardzo się cieszę, że Brian Cage wygrał bo Sydel szczerze mówiąć mistrzem był słabym. Sama walka taka troche powyżej średniej. Ten finish wyglądał na zbotchowany a może tak miało być. Zanim ludzie zaczną narzekać, że Maszyna jest mistrzem X Division przypomnę, że w przeszłości mistrzami byli m.in Samoa Joe, Abyss. Jakiś czas temu ktoś podczas tygodniówki wspomniał, że nie chodzi o wagę,gabaryty tylko o styl walki.

    Impact Knockouts Title Match ★★
    Su Yung (c) vs. Madison Rayne

    Strasznie słaba walka,krótka.Wstyd walka o pas na takim nisko poziomie i to na PPV.Tylko wynik mnie zadowala i to że Madison wylądowała w trumnie.

    Impact World Tag Team Title 5150 Street Fight ★★★★
    The Latin American Exchange (Ortiz & Santana) (c) vs. The OGz (Hernandez & Homicide) (w/King)

    Jeny co oni zrobili z theme songiem na wejście LAX... Świetny Street Fight. Był to taki SF jaki powinien być. Ta akcja Homocide na Santanie w stół poza ringiem, miodzio. Koniec końców na własnych nogach wychodzą ci co przegrali, więc to nie jest koniec a zaledwie początek story. Trochę OGz bawią się w NWO z malowaniem tych pasów.

    Śmiesz ta reklama GWN wszystko za Free, ale jak wykupisz premium. To co to za free...

    Hair Vs. Mask Match ★★★★ 3/4
    Pentagon Jr. vs. Sami Callihan

    To było pewne, że Pentagon wygra, ale wygrał po naprawde wyśmienitej walce.Nie no lubie Samiego, ale to co zrobili po ty zwykły cipko heel. Naszczęście wbiegł Fenix z ochroniarzami. Opluta gęba Samiego mogli tego oszczędzić widzom.Prawie łysy Callihan wygląda komicznie.Szkoda, że nie dali ogolić Cristów.

    Impact World Title Match ★★★★
    Austin Aries (c) vs. Moose

    Ufff całe szczęście. Austin Aries wygrał, bałem się, że pas może przejąć Moose, który jak dla mnie nie pasuje na mistrza iMPACT WRESTLING, jest za cienki.

    Minusy:
    - Stage z rampą do samego ringu
    - Walka o pas kobiet

    Plusy:
    + Wysoki Poziom PPV
    + Fani

    Ocena Ogólna: 9,5/10

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się to była świetna gala. Poza samymi starciami zawodników bardzo podobało mi się gdy fani skandowali: IMpact Wrestling! This is Impact! Fight for ever! Mimo że TNA już nie istnieje mam nadzieje, że IW osiągnie wkrótce taką popularność jak jego poprzedniczka przed erą Hogan&Bischoff. Walka Callahan & Pentagon zdecydowanie najlepsza, zaś najsłabsza Madison & SU Young.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie najlepsza gala PPV TNA/IW od dobrych kilku lat.

    Callihan/Pentagon genialna walka, LAX/OGz kolejna świetna walka, feud będzie jeszcze ciekawszy. Inne walki równie dobre, może trochę walka o pas kobiecy odstawała. Gdyby była Rosemary..

    Chanty cudowne, wygląd hali świetny + pełna publika, poziom odpowiedni - wszystko zagrało.
    Brawa dla wszystkich w federacji - oby więcej takich gal!

    OdpowiedzUsuń
  4. Slamiversary wypadło bardzo dobrze. Dostaliśmy dobre walki na wysokim poziomie.
    LAX vs OGZ i Pentagon vs Galihan uważam za najlepsze walki gali.
    Małe uwagi mam ale to szczegół.
    Collins nie używaj więcej różowej szminki czy tam błyszczyka bo wygląda nieprzyzwoicie.
    Sami Callahan pamiętaj, że nie jesteś Kriss Jericho.

    OdpowiedzUsuń