15 października 2018

BOUND FOR GLORY 2018 - RAPORT


Nadszedł dzień najważniejszej dla Impact Wrestling gali PPV. Bound for Glory – czekaliśmy na tęn event i w końcu się doczekaliśmy. Opuściliśmy Orlando, Meksyk i Kanadę, żeby wylądować w Nowym Jorku. Zobaczymy wiele ciekawych walk, od starcia Concrete Jungle Death Match do walki o pas mistrza świata. Będzie się działo.



Walka Nr.1: Rich Swann & Willie Mack vs Matt Sydal & Ethan Page

Matt próbował przekazać Richowi prawdę o swoim trzecim oku, ale oponent jak zwykle nie był zainteresowany i trafił go mocnym Enzuigiri. Do ringu wszedł Page, który od razu otrzymał Dropkick. Nie była to zmiana legalna, tak po prostu sobie powędrował w stronę przeciwnika. Doszło do zmiany z Mackiem, co bardzo spodobało się publiczności. Czarnoskóry zawodnik ładnie przeskoczył nad Sydalem i zaskoczył go ciekawym Arm Dragiem. Potem rzucił w narożnik, tam nie trafił z szarżą, ale udało mu się stanąć na rękach na górnej linie i od razu po tym obalić rywala Running Shoulder Blockiem! W obu ekipach doszło do zmian i wygląda na to, że teraz Page będzie miał kłopoty. Po raz kolejny otrzymał Dropkick, a następnie przyjął Crucifix Head Scissors. Wydawało się, że Swann będzie dominował, ale nic bardziej mylnego. Ethan zaskoczył go Back Body Dropem, potem uderzył Willie'go i pozwolił Mattowi wymierzyć sprawiedliwość. Sydal zdecydował się na Diving Knee Strike. Po tym ciosie przeszedł do dźwigni, która nie była najskuteczniejsza. Matt wiedział jak temu zaradzić, bo uniknął Dropkicka i wpuścił Page'a. Ethan zablokował atak Richa i zniszczył go pięknym Goriconoclasm! Matt zaproponował koledze przypięcie przeciwnika, jednak Swann odkopał. Sydal wszedł do ringu – legalnie i od razu złapał rywala. Nie spodziewał się kontry, jednak Rich nie ruszył do swojego narożnika. Postanowił znowu zająć się Sydalem, który trafił go kopniakiem. Panowie wyszli poza ring, a warto wspomnieć, że było tam mało miejsca. Matt schował się pod kwadratowym pierścieniem i gdy sędzia nie widział – zdzielił Swanna krzesłem w głowę. Willie nie był zadowolony i postanowił pomóc przyjacielowi za pomocą ładnego Cannonballa wymierzonego we wszystkich oponentów. Wracamy do ringu i Sydal po raz kolejny postawił na dźwignię. Swann starał się blokować, ale Matt miał na to odpowiedź. Był to Russian Leg Sweep i kolejny submission. W ekipie złych miało dojść do zmiany, ale w pewnym momencie Swann wziął się do pracy. Po kilku sekundach ofensywy nadział się na Sidewalk Slam i po chwili został zgnieciony Diving Elbow Dropem od Page'a. Ethan krzyczał do rywala i nazywał go śmieciem. Jego Back Suplex zawiódł i tak samo zawiódł Back Suplex od Sydala. Rich za każdym razem zrobił salto i wpuścił Macka! Willie ruszył z ofensywą i trafił swoich przeciwników Clothesline'ami. Potem poczęstował ich Corner Splashami, dla Matta miał Cannonball, a dla Ethana dorzucił Exploder Suplex! Mack próbował to już zakończyć, jednak spotkał się z kontrą. Wszystko było zaplanowane i Chocolate Thunder wymierzył Samoan Drop, żeby po nim od razu postawić na Standing Moonsault. Do ringu wpuszczony został Swann i panowie wykonali na Page'u akcję podobną do 3D, tyle że zamiast Cuttera, ostatecznym ciosem był Facebuster. Walka przeniosła się na górną linę i tam doszło do tego, że Ethan rzucił Richa na ring potężnym Super Scoop Slamem! I to nie koniec, bo All Ego zgniótł rywala Swanton Bombem! 1...2...Kick-out! Sydal wszedł do ringu i razem z partnerem planował wykończyć oponenta jakimś atakiem z narożnika. Mack na to nie pozwolił i zaskoczył Page'a Spin Kickiem, ale od razu po nim otrzymał Jumping Knee od Matta. Sydal wrócił do pierwotnego planu – Swann już ogarniał, ale załapał się na Super Frankensteiner, który zamienił w Hurricanranę dla Ethana! Matt nie tego się spodziewał i znokautował rywala kolanem, żeby od razu po nim paść na matę po Shining Wizardzie od Willie'go. Wszyscy zawodnicy mieli już dość, ale stanęli na nogach i się nawzajem atakowali. Doszło do małego nieporozumienia i Matt został ogłuszony High Kickiem przez Page'a. Mack to wykorzystał i załatwił Ethana Stunnerem! Odnalazł się Sydal i jego pomysłem na dalszą walkę było wykonanie Chemical Imbalance na Willie'm. Nie wiedział, że stoi za nim Swann, który znokautował go Spin Kickiem. Rich postawił po tym na Handspring Cutter i zakończył starcie Phoenix Splashem!

Po walce Willie Mack wygłosił krótkie promo, w którym chwalił walkę oraz sponsora tej gali PPV.

Zwycięzcy: Rich Swann & Willie Mack – 12.40 via Pinfall
Ocena: ***1/2 (Naprawdę dobry opener. Panowie spisali się na medal, a końcówka to już w ogóle była doskonała i przepełniona ciekawymi akcjami. Podobało mi się to, że Page i Mack mogli tutaj pokazać swoje umiejętności, bo to utalentowani goście i mam nadzieję, że zostaną w Impact Wrestling. Spodziewam się tego, że Rich będzie tworzył drużynę z Willie'm jeszcze przez jakiś czas i może wyjść z tego coś ciekawego.)


Wyświetlono nam parę filmów ze starć Ariesa z Impactem. Panowie kłócili się ze sobą w jakimś miejscu, gdzie Austin promował ich walkę. Doszło też do rękoczynów. To jednak nie koniec przemocy na dzisiaj, bo okazało się, że Konnan został zaatakowany na zapleczu. Ortiz i Santana znaleźli obolałego lidera i dowiedzieli się, że sprawcami byli członkowie grupy Króla.


Eli Drake wszedł do ringu. Dokładnie wiemy co to oznacza. Eli stwierdził, że jego pociąg zrobił sobie przystanek w Nowym Jorku. Chce zmierzyć się z kimś naprawdę dobrym. O tak, to otwarte wyzwanie i wydaje mu się, że nie widzi osoby, która byłaby w stanie go pokonać. Potem żartował sobie z lokalnej drużyny sportowej, a potem wrócił do tematu swojego pojedynku. Obiecał, że dzisiaj wygra, a potem zakończył promo swoim powiedzonkiem. Doczekaliśmy się też odpowiedzi na wyzwanie i zjawił się... James Ellsworth. No to niezły Chris Jericho. Publika była niezadowolona, a James chciał porozmawiać. Słyszał to co mówił Eli i wydaje mu się, że to nieprawda. Drake nie był przekonany, czy Ellsworth w ogóle jest z tego miasta. James uznał, że nie, ale kiedyś umawiał się z dziewczyną ze Staten Island i żył w jej piwnicy. Oczywiście było to nawiązanie do Carmelli. James próbował przypodobać się publice, ale fani poparli Drake'a krzycząc do Ellswortha, że ma się pieprzyć. Eli też miał kilka żartów w zanadrzu, jednak dobrze wiemy o co chodziło. Uznał, że James nie ma brody, a ten odpowiedział, że Drake'owi brakuje czegoś w gaciach. Nie dokończył, ale powiedział na koniec, że ma szanse na sukces.


Walka Nr.2: Eli Drake vs James Ellsworth

James od razu zaatakował, ale trochę się przeliczył, bo oponent odpowiedział szybkim Flapjackiem. Ellsworth wziął się w garść i zaskoczył przeciwnika Diving Flatlinerem. Potem planował wykończyć Drake'a swoim Superkickiem, ale Eli zatrzymał jego nogę i wykonał Powerbomb. Eli za długo zbierał się do ataku i w końcu przyjął Superkick. 1...2...Kick-out. James podniósł oponenta i zdecydował, że go wykończy, jednak Drake wyniósł go pod Gravy Train, wykonał tę akcję, a potem dorzucił drugą, gdyż publika chciała drugiego Gravy Train.

Zwycięzca: Eli Drake – 2.10 via Pinfall
Ocena: brak (No to ładnie napompowałem balonik. Trochę mi głupio, ale nie byłem jedyną osobą, dla której wszystko składało się w całość. W końcu sens miałoby zjawienie się Chrisa i jego słowna utarczka z Eli'm byłaby czymś wspaniałym. Pora jednak przestać żyć marzeniami i skupić się na tym co zobaczyliśmy. Nie było to najgorsze, o ile miało to uczynić z Drake'a face'a. Chcę go zobaczyć w tej roli i myślę, że jest on na nią gotowy od jakiegoś czasu. Mam też nadzieję, że Ellsworth nie będzie teraz występował w Impact Wrestling, bo raczej nikt tego nie chce.)


Drake znowu zabrał mikrofon i był wkurzony na to, że jakiś James chciał z nim walczyć. Nazwał siebie gotowym materiałem na Hall of Famera i po tych słowach pojawił się Abyss. Panowie zaczęli ze sobą walczyć i Monster po serii Clothesline'ów wymierzył Black Hole Slam. To nie koniec, ponieważ Abyss wyciągnął stół, który wrzucił do ringu. Eli zaczął już ogarniać i uderzył rywala poniżej pasa. Niestety to byłoby na tyle, gdyż Monster i tak zaskoczył go Chokeslamem prosto na stół. Myślę, że to był fajny moment dla Abyssa, który został uhonorowany takim występem, ale fatalny dla Drake'a, który został właściwie skopany przez emeryta.


Walka Nr.3: Knockouts Championship Match – Tessa Blanchard vs Taya Valkyrie

Panie rozpoczęły pojedynek od wymiany chwytów. Mistrzyni poradziła sobie lepiej, jednak w pewnym momencie przyjęła Crucifix Head Scissors. Potem została sprowadzona do narożnika, a tam przyjęła Corner Hip Splash. Blanchard od razu odpowiedziała Corner Clothesline'm i zawodniczki jeszcze raz wymieniły się takimi atakami. Tessa chciała dorzucić coś jeszcze, ale Spear jej na to nie pozwolił. Pretendentka próbowała wejść na górną linę, jednak została z niej zrzucona i Blanchard osłabiła ją ładnym Hanging Neckbreakerem na krawędź ringu. Panie wróciły do kwadratowego pierścienia, a tam Blanchard wykonała Codebreaker. 1...2...Kick-out. Valkyrie miała problemy i nie potrafiła im zaradzić. Po otrzymaniu Low Dropkicka, zawodniczki zaryzykowały wykonanie swoich finisherów. Obie próby zawiodły, więc Taya postawiła na German Suplex. Potem zajęła się oponentką w narożniku, trafiła ją Corner Hip Pressem i Corner Meteorą. Tessa została ustawiona na górnej linie i najpewniej otrzyma teraz jakąś akcję wysokiego ryzyka. Tak też się stało i był to Superplex! Valkyrie jednak od razu po tym przeszła do gilotyny! Blanchard miała kłopoty, ale udało jej się podnieść przeciwniczkę, rzucić ją w narożnik i osłabić ją Suplexem. Kanadyjka nie dała się zatrzymać i nawet udało jej się trafić mistrzynię kilkoma uderzeniami. Tessa odpowiedziała podobnymi atakami, ale nie spodziewała się TKO! 1...2...Kick-out! Road to Valhalla zostało skontrowane i Blanchard wykonuje desperacki Jumping Cutter! 1...2...Kick-out! Mistrzyni weszła na górną linę i spróbowała skoczyć, ale została złapana i otrzymała Chokeslam. Taya od razu po tym trafiła przeciwniczkę Diving Moonsaultem! 1...2...Kick-out! Emocje sięgają zenitu, a Kanadyjka dalej dominuje i nie pozwala rywalce na odpowiedź. Po zapięciu Arm Bara, Valkyrie przeszła do Surfboard Stretcha i po chwili po kolejnej dźwigni. Tessa musiała uciekać i postanowiła naciągnąć materiał ochraniający bok ringu. Sędzia zajął się poprawianiem materiału i nie widział jak Taya częstuje Tessę swoim Road to Valhalla! Arbiter dopiero po chwili zaczął wyliczać i Blanchard udało się wstać! Mistrzyni uniknęła szarży w narożniku i też postawiła na finisher – Buzzsaw DDT zostaje wykonane! 1...2...Kick-out! Blanchard była wściekła i planowała jakiś atak z górnej liny. Taya do niej dobiegła i zaryzykowała Powerbomb, jednak Tessa skontrowała to na Hurricanranę prosto w narożnik i po chwili wygrała walkę po Magnumie!

Zwyciężczyni: Tessa Blanchard – 10.33 via Pinfall
Ocena: ***3/4 (Świetne starcie pań i aż żałuję, że nie dostały one jeszcze chociażby pięciu minut. Tempo było zatrważające, nie było żadnych przestojów i jestem pod wrażeniem tego jak świetnie zaprezentowała się Taya. O występie Blanchard nie muszę pisać, bo też był genialny. A na dodatek paniom pomogła dobra reakcja publiki. Doskonała robota, brawo.)


Walka Nr.4: Eddie Edwards vs Moose

Moose zjawił się razem z kilkoma kobietami, które towarzyszyły mu w drodze na ring. Eddie też miał wsparcie i jego pomocnikiem był Kenny, kij do kendo.

Panowie zaczęli równo z gongiem i lepiej poradził sobie Moose. Eddie dość szybko zaskoczył go swoim Boston Knee Party i wyszedł z ringu. Zabrał Kenny'ego, ale nagle zaatakował go Killer Kross. AHA.

Zwycięzca: Eddie Edwards – 0.55 via DQ


Moose i Kross znęcali się nad Edwardsem i biedny Eddie miał poważne kłopoty. Na pomoc przybył Tommy Dreamer, który wygonił oponentów za pomocą kija do kendo. Następnie zabrał mikrofon i stwierdził, że rywale nie wiedzą co to za miejsce. Są w Nowym Jorku i właśnie odbywa się Bound for Glory. To miejsce przepełnione brutalnością i skoro Moose i Kross chcą walczyć – będą mogli powalczyć.


Walka Nr.5: Tommy Dreamer & Eddie Edwards vs Moose & Killer Kross

Eddie od razu postawił na Suicide Dive i jego partner dołączył do walki. Wypił on jakiś napój i splunął nim w twarz Moose'a. Kross też został opluty, ale przez Eddie'go, który poprosił Dreamera o to, żeby ten wlał mu wodę do ust za pomocą swoich ust. Oczywiście panowie się nie całowali, Tommy stał na krawędzi ringu i stamtąd wypluł wodę do ust kolegi. Edwards potem tą wodą napluł w stronę rywali i obstawiam, że teraz rozpocznie się właściwe starcie w ringu. Tommy próbował zająć się Moose'm, który zgasił go Shoulder Blockiem. Senton nie trafił w cel i legenda ECW wymierzyła Running Crossbody. Killer Kross wszedł do ringu i zajął się Dreamerem. Po chwili załatwił Eddie'go Exploder Suplexem i chciał znokautować go atakiem z rozbiegu. Plan nie wypalił, przeciwnicy trafili go łokciem i dorzucili do tego Double Elbow Drop. Moose nadział się na podobny atak i Dreamer ściągnął matę poza ringiem. Sporo się działo na betonowej podłodze i wydaje mi się, że operator kamery po prostu nie nadążą. Raz pokazuje on Moose'a i Eddie'go, żeby potem pokazać nam akcję w ringu. A Kross i Tommy nie robili nic sensownego, przez co nie widzieliśmy jak jakiś ziomek z NFL uderza Moose'a. Czarnoskóry zawodnik próbował zaatakować Edwardsa, ale spotkał się z kontrą i otrzymał Belly to Belly Suplex na beton. Tego też nie zobaczyliśmy. Wracamy do ringu i sytuację kontrolował Eddie. Częstował on Krossa uderzeniami, potem zgasił go ładnym Enzuigiri i wysłał na matę za pomocą Super Hurricanrany. Moose przerwał pin i zajął się nim Dreamer. Samozwańczy Mr. Impact Wrestling ogłuszył Tommy'ego Discuss Lariatem, a potem mógł zająć się Edwardsem. Panowie się wzajemnie okładali i właściwie nawet zachęcali do ataków. Bicycle Kick od Moose'a nie był wystarczający i Edwards odpowiedział Superkickiem. Potem zaskoczył rywala Blue Thunder Bombem i to wykończyło wrestlerów. Kross próbował osłabić Dreamera, który kopnął go poniżej pasa. Legenda ECW zabrała się do pracy i po serii ciosów wykonała Cutter. Tommy dostał kij do kendo, ale został powalony za pomocą Doomsday Saito. Eddie wyrzucił Krossa z ringu i przyjął Pop-Up Powerbomb od Moose'a. Czarnoskóry zawodnik zabrał też kij i chciał uderzyć Eddie'go, ale ten zrobił unik i pokonał go po Roll-upie.

Wynik walki nie spodobał się heel'om. Kross zajął się Edwardsem i pozwolił Moose'owi wykonać Spear. To jednak nie koniec, bo Eddie otrzymał Apron Powerbomb.

Zwycięzcy: Eddie Edwards & Tommy Dreamer – 8.45 via Pinfall
Ocena: **3/4 (Już samo to, że wyczekiwany przez nas pojedynek zamienił się w starcie drużynowe z Dreamerem powinno dyskwalifikować tę całą sytuację. Na całe szczęście, walka, którą tu otrzymaliśmy nie była najgorsza i taki wielki brawl mi się podobał. Nie był on oczywiście specjalnie widowiskowy, ale wydaje mi się, że publika bawiła się nieźle. Problem jednak jest taki, że nie do końca wiedzieliśmy co to za starcie. Bez dyskwalifikacji? Z dyskwalifikacją, ale pod pewnymi warunkami? Na dodatek operator kamery nie nadążał i często pokazywał coś czego właściwie nie powinien. No i nie zapominajmy o tym, że wynik tej walki zamienił się w jedno wielkie nic, bo i tak górą z tego wyszli heel'owie. Nie ogarniam o co tutaj miało chodzić. Ale niech będzie, nie będę aż tak negatywnie nastawiony, bo te dziesięć minut nie należało do najgorszych i panom udało się mnie zainteresować.)


Walka Nr.6: OVE Rules Match – OVE vs Brian Cage, Pentagon Jr & Fenix

OVE Rules to po prosto Tornado Tag Team Match. No i o co było tyle zachodu? Usłyszeliśmy gong i wszyscy zaczęli częstować się kopnięciami. To nie będzie łatwe do opisania. Doszło do tego, że na nogach zostali Pentagon i Callihan. Panowie okładali się po klatkach piersiowych, jednak Sami postanowił opluć rywala. Potem otrzymał Superkick, odpowiedział Bicycle Kickiem i załapał się na dwa Sling Blade'y. Do ringu wchodzi Dave, któremu udało się załatwić luchadora, ale zaatakował go Cage. Mistrz X-Division wykonał CCS Enzuigiri oraz German Suplex. Potem miał zrobić to samo z drugim bratem, ale ten skontrował jego German Suplex i to samo zrobił z planowanym F5. Brian wylądował w narożniku i Jake musiał się mierzyć z Fenixem, który zgasił go dwoma Handspring Springboard Headbuttami. Luchador latał bardzo wysoko i pomyślał o pięknym Springboard Moonsaulcie. Powraca Sami, który częstuje go kopnięciem i kontruje Handspring Cutter. Udało mu się wykonać Half Nelson Suplex, High Kick i Springboard Clothesline. Na atak nadział się Cage, któremu nie spodobał się pomysł lidera OVE i załatwił go Apron Powerbombem. Potem to samo miał zrobić z Cristem, ale ten zablokował jego Suplex i wysłał mistrza X-Division w stalowy narożnik. Lucha Bros zajęli się pozostałymi przeciwnikami, których załatwili ładnym Tope Con Hilo. Jake znokautował Pentagona Superkickiem, ale nie spodziewał się tego, że Cage go złapie i po prostu rzuci na pozostałych zawodników! Brian chciał zakończyć żywot Sami'ego Deadlift Suplexem, ale pin przerwał Dave. Został on sprowadzony do narożnika za karę i zrobił bardzo głupio, bo się odwrócił. Na szczęście nie otrzymał on Super German Suplexa, bo Callihan wysłał Briana na matę za pomocą Powerbomba! Lucha Bros wracają i udaje im się ogłuszyć Sami'ego podwójnym Superkickiem. Potem ściągnęli Crista i zaskoczyli go Assisted Cannonballem. Teraz sytuację uratował Jake, który po paru sekundach co prawda przyjął Superkick, ale od razu wymierzył DVD. Pentagon też postawił na Superkick, ale w narożniku nie dał się stłamsić i po kolejnym Superkicku, zgniótł Crista Double Foot Stompem. Luchadora złapał Dave, który wykonał Rainmaker DDT. 1...2...Cage przerywa pin i od razu wykonuje Powerbomb. Callihan nie pozwolił mu na finisher i to zdenerwowało Maszynę. Sami jakimś cudem pozbył się zagrożenia ze strony Briana, ale gdy się odwrócił – otrzymał przepiękny Cutter od Fenixa, który zrobił rozbieg z rampy i przeskoczył nad liną! Jake chciał zająć się Fenixem i poszło mu nieźle, jednak nie spodziewał się Pentagon Drivera! Dave uratował brata, ale został trafiony Dropkickiem. Fenix się odwrócił i padł na matę po Clotheslinie! Callihan był przekonany, że już ma opanowaną sytuację, jednak się pomylił i otrzymał Buckle Bomb! Lucha Bros zdecydowali, że wykończą go kombinacją Fear Factor/Double Foot Stomp, ale lider OVE został uratowany przez swoich partnerów! Cage się zdenerwował i wykorzystał swoją siłę. Udało mu się podnieść obu braci Crist i cisnąć ich za siebie Fallaway Slamem! Mistrz pomyślał o Moonsaulcie, jednak otrzymał Superkick od Sami'ego. OVE wymierzyli jeszcze kilka Superkicków i Callihan dorzucił do tego Flatliner. Pentagon i Fenix uratowali partnera. Potem postanowili zakończyć żywot Dave'a za pomocą Codebreakera. Rey miał skoczyć z barków swojego partnera, ale wmieszał się Jake, który skoczył z narożnika i w locie chciał wykonać Cutter! No właśnie – chciał, bo nie do końca mu wyszło i Meksykanie zaczęli szykować finisher. Callihan im na to nie pozwolił i wsadził palce do oczu Pentagona, żeby potem wykończyć go Apron Piledriverem! Fenix i Pentagon nie mogli już walczyć, więc pozostało załatwić Cage'a. Brian łatwo się nie dał i nawet powalił trzech przeciwników. Dość szybko otrzymał cztery kopnięcia od Jake'a oraz All Seeing Eye! 1...Kick-out! Callihan był zaskoczony i razem z braćmi Crist zaczął masakrować twarz Briana kopnięciami. Panowie wykonali ponad dwadzieścia Superkicków, a Sami dorzucił Cactus Driver i dopiero teraz OVE mogli świętować wygraną!

Zwycięzcy: OVE – 13.30 via Pinfall
Ocena: **** (Co to była za walka. Przez trzynaście minut oglądaliśmy masę spotów i stiffowych kopnięć. Był to sprint i zawodnicy wiedzieli, że trzeba to wykorzystać. Nie zwalniali nawet na chwilę i nie potrzebowali dodatkowych przedmiotów. Cieszy mnie sukces OVE, bo potrzebowali oni tego zwycięstwa. Cage nie stracił na porażce, bo przeciwnicy musieli się sporo natrudzić z jego osobą. Dopiero wściekła seria kopnięć mogła go zatrzymać. Callihan jest pierwszą osobą, która przypięła Briana i na pewno zostanie to wykorzystane podczas najbliższych tapingów. W ogóle to on bardzo płynnie przechodzi z feudu do feudu i to jest świetne.)


Austin Aries powiedział w wywiadzie, że powrócił do Impact Wrestling, gdy to miejsce było w dołku. Został mistrzem i od tego dnia odbudowywał reputację federacji. Poszło mu naprawdę dobrze, a jego dzisiejszy rywal postanowił wybierać sobie kiedy chce walczyć. Johnny zajmował się programami telewizyjnymi, małżeństwem i dopiero wtedy, gdy nagrania się skończyły – Impact zaczął domagać się walki o pas. Austin stwierdził też, że po tym czynie przestał ufać oficjelom. Miała to być walka jeden na jeden, bez niepotrzebnych interwencji. Sprawy się zmieniły i w jego narożniku staną Moose i Kross. Chce, żeby Johnny przyprowadził swoją żonę, która będzie mogła zobaczyć porażkę swojego męża. Aries na koniec dodał, że ten pas jest jego życiem i Impact mu go nie odbierze.


Walka Nr.8: Concrete Jungle Death Match – OGZ (King, Homicide & Hernandez) vs LAX (Konnan, Santana & Ortiz)

Ring był wyłożony deskami, a w narożnikach brakowało gąbek, ale ostatecznie liny nie zostały zastąpione drutem kolczastym. LAX mogli liczyć na specjalną wejściówkę, podczas której jakaś grupa zaśpiewała dla nich theme song.

Konnana nie ma, bo wcześniej został zaatakowany przez Króla. Ortiz uderzył lidera przeciwnej ekipy i właściwie wszyscy wypadli poza ring. No, prawie, bo Santana zaczął planować jakiś skok. Nie poszło mu najlepiej, gdyż zaatakował go Kingston. Panowie próbowali wykończyć się rzutami na deski, jednak żaden nie wypalił. Dopiero po paru chwilach King wykonał Uranage na deski. Już wiemy, że taka walka może być problematyczna, bo te deski w ogóle nie są przymocowane i sędzia musi je poprawiać. Ortiz zajmował się w międzyczasie resztą OGZ. Szło mu całkiem nieźle, ale przewaga liczebna dała o sobie znać. Homicide wykorzystał pokrywy od koszy na śmieci i uderzał nimi oponenta. W ringu zostały też ustawione specjalne stoły przygotowane wcześniej przez OGZ. LAX zostali wyrzuceni z ringu i King zaskoczył ich Suicide Dive'm. Wychodzi na to, że nie do końca trafił i przywalił głową prosto w barierkę. Hernandez zaskoczył wszystkich, gdyż podniósł swojego partnera i Border Tossem wysłał go na oponentów. Można zauważyć, że Hernandez krwawi – miał ranę na głowie. Powróciliśmy do ringu i w nim Ortiz rozdawał karty. Udało mu się załatwić Homicide'a Northern Lights Suplexem, jednak z drugim przeciwnikiem nie poszło tak dobrze i otrzymał on Pounce. Po tej akcji wylądował na jednym ze stołów. Santana próbował pomóc partnerowi i zajął się Hernandezem, którego zaskoczył ładnym Tope Con Hilo. King w końcu wstał i Santana obiecał publice, że go zabije. Kingston zachęcał go do ataków i w pewnym momencie pozwolił sobie na nieczysty atak, ale nie spodziewał się Overhead Belly to Belly Suplexa w narożnik! Hernandez też miał kłopoty, bo LAX nieźle sobie z nim radzili. Dopiero pomoc Homicide'a przyniosła OGZ pewnego rodzaju sukces. Sytuacja była napięta, Homicide został wyrzucony z ringu, a Hernandez, który stał w narożniku, otrzymał Superplex prosto na deski! Na nogach stał już tylko Król, ale miał on pewien problem, bo Konnan żył i miał ze sobą jakąś pałkę. Udało mu się uderzyć resztę przeciwników tą bronią, a potem cisnąć Kingstona w narożnik. Ortiz i Santana rzucili po tym wszystkim Króla na stół i pokonali go po Street Sweeperze.

Zwycięzcy: LAX – 9.33 via Pinfall
Ocena: **3/4 (Walka, która miała być bardzo brutalna tak naprawdę strasznie ograniczała zawodników. Panowie nie mogli szarżować na deskach, bo jeden błąd mógł ich wszystkich wrzucić pod ring i tyle byśmy mieli starcia. Sędzia musiał co chwilę poprawiać „matę” i to trochę przeszkadzało w odbiorze tej walki. Panowie próbowali robić co mogli, ale w ogóle nie zbliżyło się to poziomem do pamiętnego starcia ze Slammiversary. No i brakowało tej brutalności – to nie miało nic wspólnego z Death Matchem, a raczej ze zwykłą walką bez dyskwalifikacji z co najwyżej odsłoniętą matą. Najważniejsze jest to, że LAX wygrali i ekipa musi się teraz zająć innym programem. Szkoda, że oficjelom zabrakło odwagi na Slammiversary, bo na tamtej gali wygrać powinni OGZ, którzy tak naprawdę okazali się dość słabym zagrożeniem. I ciekawe co się teraz z nimi stanie.)



Allie znalazła trumnę i postanowiła do niej wejść, a potem się w niej zamknąć. Po chwili mogła już cieszyć się pobytem w świecie nieumarłych. Był tam już Father James Mitchell, który miał nadzieję, że Kanadyjka będzie się dobrze bawić. Spełnił on jej życzenie i przekazał jej, że Su więzi Kierę w kaplicy. Potem chciał się upewnić, że Allie nie dotknie swojej duszy, bo ta dusza musi tutaj zostać. Kanadyjka postanowiła poszukać Yung i miała ze sobą toporek do obrony. Została w pewnym momencie zaatakowana przez jedną z druhen, ale opanowała sytuację i po prostu zabiła przeciwniczkę. Ok. Allie miała krew na twarzy i po chwili zabiła kolejną druhnę. Ok. W pewnym momencie podniosła jakiś materiał i zauważyła siebie – a dokładniej swoją duszę. Dotknęła ją, ale odeszła i wróciła do poszukiwań. Znalazła jakąś trumnę i leżała w niej Hogan. Nie spodziewała się, że zostanie zaatakowana przez Su Yung, która chciała ją zamordować za pomocą siekiery. Su sobie nie poradziła, ale wykorzystała jakiś kij, żeby osłabić Kanadyjkę. Allie miała kłopoty i wiedziała, że za chwilę może zginąć. Uniknęła ciosu toporkiem i zatrzymała broń rywalki. Niestety, Yung zaskoczyła ją Mandible Clawem i potem zabrała nóż. Niestety, Allie się tego spodziewała i wbiła Su jakąś maczetę w szyję. Kanadyjka szybko zajęła się Kierą i chciała z nią uciec z tego miejsca. Nie mogła otworzyć trumny i zjawił się James Mitchell. Powiedział on, że obiecał Allie dostać się do tego świata, ale nie było mowy o wydostaniu się z niego. W sumie jest to prawda, to była umowa słowna i są świadkowie. Panie miały poważne problemy, gdyż zostały otoczone przez druhny, ale na pomoc przybyła Rosemary! Demon Assasin zajęła się przeciwniczkami i uznała, że Allie i Kiery nie powinno już tutaj być. Potem kazała paniom wrócić do świata żywych, otworzyła trumnę i zauważyła, że Yung dalej żyje. Rosemary i Su zaczęły walczyć i korzystać z jakichś dziwnych mocy, a trumna się zamykała i nie dowiedzieliśmy się co stało się z Rosemary. Allie i Hogan wróciły do świata żywych i Kiera stwierdziła, że wszystko będzie dobrze. Kanadyjka jednak w to nie uwierzyła, złapała koleżankę za szyję i powiedziała jej, że nic nie będzie w porządku. To było intrygujące i w sumie nie uważam, że było to słabe, ale końcówka już była niesamowicie dziwna. Wygląda na to, że w federacji co roku musi dziać się coś w stylu Matta Hardy'ego.


Ogłoszono, że Impact Wrestling powróci do Nashville w styczniu.


Walka Nr.9: Impact Wrestling World Championship Match – Austin Aries vs Johnny Impact

Poza ringiem stoją Moose, Killer Kross i Taya Valkyrie. Aries naprawdę ubrał zwykłe gacie w kolorze czarnym i zwykłe buty w kolorze czarnym. Panowie próbowali się wyczuć i w pewnym momencie przeszli do bardzo brutalnego zwarcia. Impact musiał ratować się przed gilotyną i zdzielił rywala kopnięciem w klatę. Po chwili odpoczynku, zawodnicy znowu ruszyli na siebie ze wściekłością i tym razem lepiej poszło pretendentowi, który też chciał udusić rywala. Panowie stanęli na nogi i zaczęli ze sobą rozmawiać. Aries uderzył oponenta za pomocą swojej głowy, potem go spoliczkował i za karę otrzymał serię mocnych uderzeń. Johnny był wściekły i zajął się mistrzem w narożniku. Potem wysłał go na liny i Clothesline'm posłał poza ring. Impact dorzucił do tego jeszcze jeden cios, wysłał Austina w barierki i nadział się na lekceważący cios w twarz. Double A chciał zająć się oponentem poza ringiem, ale nie spodziewał się uniku. A mianowicie – Johnny przeskoczył nad nim, od razu stanął nogami na krawędzi ringu i barierce i wymierzył Moonsault! Powróciliśmy do kwadratowego pierścienia... No nie do końca. Austin uderzył przeciwnika, gdy ten chciał na niego skoczyć i zgasił go skokiem z narożnika. Teraz wróciliśmy na poważnie i mistrz wykorzystał moc swoich kolan, częstując pretendenta serią Knee Dropów. Austin był pewny siebie – aż za bardzo, bo nagle został spoliczkowany i sprowadzony do parteru. Johnny wymierzył kilka Stompów, jednak padł na matę, gdyż Aries kopnął go w kolano. Double A wziął się za walkę i wściekle uderzał przeciwnika po głowie. Johnny nie dał się zatrzymać i nawet sam zaczął bić rywala. Sędzia kazał mu się ogarnąć, a Austin poradził sobie z kopnięciem Impacta. Zrzucił go z lin, ale w momencie planowania własnego skoku – przyjął Forearm oraz Springboard Corkscrew Crossbody. 1...2...Kick-out. Pretendent podniósł mistrza, który się uratował. Aries uniknął kolana zmierzającego w jego stronę i zapiął Last Chancery. Szybko sobie odpuścił, żeby trafić Johnny'ego serią kolan w głowę. Impact nie pozwolił mu na więcej i sam pomyślał o tym samym, żeby następnie znokautować czempiona Flying Chuckiem. 1...2...Kick-out. Zawodnicy po tej akcji wymieniali się uderzeniami w twarz. Walka przeniosła się na górną linę i Johnny planował akcję wysokiego ryzyka. Spanish Fly nie zostało wykonane i Austin postawił na Diving Hurricanranę. Chciał zająć się pretendentem w narożniku, ale spotkał się z kopnięciem. Uniknął finishera i wykorzystał sytuację do zaskoczenia Impacta typowym dla siebie Hanging Neckbreakerem. Wszedł też na górną linę, ale Johnny już stał na nogach. Panowie zajęli się sobą w narożniku i Double A otrzymał Super Spanish Fly! 1...2...Kick-out! Johnny chciał trafić oponenta swoim Thursday Night Delight, jednak wylądował tylko na macie. Austin zrobił oczywiście unik, ale nie spodziewał się kolejnych ataków przeciwnika. Impact zaczął myśleć o Suplexie, jednak Aries wciągnął go do siebie na krawędź ringu. Doszło do wymiany ciosów i Aries zaskoczył rywala Apron Death Valley Driverem! Akcja wyglądała bardzo groźnie, a AA dorzucił do niej jeszcze 450 Splash! 1...2...Kick-out! Austin był wkurzony, ale uznał, że osłabi przeciwnika w narożniku. Nie spodziewał się kontry, dwóch Superkicków i Starship Paina! 1...2...Aries złapał linę! Impact poprosił oponenta o powstanie i zdecydował, że pokona go po Brainbusterze. Austin mu na to nie pozwolił, ogłuszył go łokciem, potem trafił Corner Dropkickiem i postawił na Brainbuster! 1...2...Teraz to Johnny dotknął linę! Ariesowi nie spodobało się to, że to Valkyrie wskazała sędziemu moment dotykania liny przez Impacta. W pewnym momencie rywal zaskoczył go Roll-upem, ale Double A przekręcił oponenta i zapiął Last Chancery! Impact poradził sobie i z tym, po raz drugi złapał linę i zaczął policzkować Ariesa. Austin się wkurzył i też próbował uderzać. Potem zrobił rozbieg, Impact zrobił unik i Taya otrzymała Suicide Dive od mistrza! Double A nie przejął się tym fantem, ale doskoczył do niego Johnny! Impact zaczął rzucać czempionem po barierkach, ale w ringu nadział się na Roll-up. Udało mu się wstać, ogłuszyć rywala Superkickiem i wykończyć go po kombinacji Brainbuster/Starship Pain! 1...2...3!

Aries od razu po finisherze wstał, pokazał fanom środkowy palec i poszedł na zaplecze. Impact nie wiedział o co biega, ale otrzymał pas i zajął się swoją żoną. Para weszła wspólnie do ringu i świętowała sukces Johnny'ego.

Zwycięzca: Johnny Impact – 20.45 via Pinfall
Ocena: ****1/4 (Doskonała walka wieczoru, jestem pod wrażeniem. Panowie zmienili taktykę i postanowili zrobić z tego pojedynku coś osobistego. Było tu pełno brutalności, pewnie zdarzyło im się parę razy uderzyć stiffowo i uznali, że agresywny styl będzie czymś lepszym. Opłaciło się. Nie była to typowa walka na tygodniówkę, ale fajnie, że zawodnicy podjęli ryzyko. A więc Johnny zwyciężył – w sumie to dobrze, może będzie niezłym mistrzem, ale ciekawi mnie o co chodziło Austinowi. Czyżby wdał się w niego mały El Patron? A może wszystko było ukartowane? Przekonamy się już podczas najbliższych tapingów.)


Ocena PPV: ***1/2 (BFG to naprawdę dobra gala, ale na pewno nie przebiła ona poziomem Slammiversary. Otrzymaliśmy trzy godne polecenia starcia - Tessa vs Taya, OVE vs reszta i Impact vs Aries, jedno dobre i trzy o solidnym poziomie. Wielkich minusów nie doświadczyłem, ale na pewno nie spodobała mi się zamiana Moose vs Edwards w walkę drużynową. No i średni był pomysł na Drake'a, którego Open Challenge zawiódł, bo wszyscy spodziewali się większego nazwiska niż James Ellsworth. Mimo tego, BFG to godna polecenia gala z niezłym wrestlingiem.)





3 komentarze:

  1. Gala trochę zawiodła. Nie czuć było klimatu, jakoś to wszystko było mdłe. Miejsca przy ringu było za mało, Mack ledwo się tam mieścił.

    Najbardziej podobał mi się opener, walka kobiet, OVE vs. Luchadorzy i main event. Wydaje mi się, że Aries naprawde się wkurzył. Jego promo, walka i zachowanie na końcu tylko to potwierdzają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale co tak Ariesa wkurzyło? Co tam sie stało?

    OdpowiedzUsuń
  3. Gala generalnie była dobra aczkolwiek pojawienie się Ellsworth'a to była żenada.

    OdpowiedzUsuń