Po ostatnich blamażach ze strony WWE,
w końcu mogę obejrzeć przyjemny produkt, który niewątpliwie
serwuje ostatnio Impact Wrestling. Już dzisiaj odbędzie się
specjalny odcinek pod nazwą Genesis i obejrzymy między innymi
starcia o pas Impact Grand, Knockouts czy o sam pas Impact Global. To
nie koniec atrakcji, gdyż Moose znowu podejmie Lashleya i
prawdopodobnie panowie zakończą swą długą rywalizację.
Na samym początku pokazano naprawdę
świetną zapowiedź tego odcinka.
Walka Nr.1: Impact Grand Championship
Match – Ethan Carter III vs Matt Sydal
Przypominam, że tym razem nie będzie
żadnych rund ani punktacji. Panowie walczą tak długo, jak im się
podoba i wygrać można jedynie przez pinfall albo submission. No i
oczywiście też przez wyliczenie poza ringiem, ale wydaje mi się,
że do tego raczej nie dojdzie. Ah, jednak nie mogą walczyć tak
długo jak im będzie się chciało, gdyż walka ma limit i jest to
sześćdziesiąt minut.
Sydal rozpoczął bardzo ofensywnie,
ponieważ od razu postawił na Shotgun Dropkick oraz wściekłą
serię Low Kicków. Ethan musiał wycofać się poza ring, ale tam
czekało na niego kilka Chopów oraz jeszcze jedno kopnięcie.
Wracamy między liny – sytuacja miała się zmienić, ale Carterowi
nie poszło tak dobrze, bo otrzymał jeszcze Crucifix Head Scissors,
Low Dropkick i Hesitation Dropkick. 1...2...Kick-out. Matt zajął
się osłabianiem nóg oponenta i w końcu spotkał się z kontrą w
postaci Clothesline'a. Mistrz zaczął wysyłać pretendenta po
narożnikach oraz częstować go Chopami. Przyszła też pora na
Suplex, który raczej nie mógł dać mu zwycięstwa. Był może
jakiś wrestler, który za finisher miał zwykły Suplex? Jeśli ktoś
wie, to może mi napisać, bo mnie to ciekawi. Co się dzieje
aktualnie w ringu? Sydal zablokował szarżę Ethana i potraktował
go Leg Sweepem, ale ze Standing Moonsaultem nie poszło tak dobrze,
gdyż Carter wystawił kolana. EC3 posłał ponownie przeciwnika w
narożnik i to nie raz, bo aż dwa razy. Kolejnym jego pomysłem było
wykonanie Back Suplexa. Osłabiło to plecy Matta, który musiał
przejść do srogiej defensywy. Ethan zapiął gilotynę, ale ta nie
okazała się skuteczna. Pretendent zaczął się stawiać oraz
postraszył Hurricanraną, ale EC3 przepięknie złapał go pod
Powerbomb! 1...2...Kick-out. Carter próbował ośmieszyć rywala,
który zrobił doskonały unik oraz wymierzył serię kopnięć
zakończoną Roundhouse Kickiem. Po tym przyszła pora na Standing
Moonsault... 1...2...Kick-out! Przechodzimy do narożnika, ale tylko
na chwilę. Carter nie trafił ze swoim Splashem i spotkał się z
Diving Meteorą. 1...2...Kick-out. Tempo na chwilę zwolniło, bo
Matt planował wykonać Super Hurricanranę. No właśnie –
planował, ponieważ plan się nie udał i Carter przerzucił go nad
siebie, a to wyglądało boleśnie.
Po przerwie EC3 nie wykonał One
Percentera, ale zdecydował się na Standing Cutter.
1...2...Kick-out. Zaraz po tym, Carter dorzucił TK3 na liny –
osłabiło to Matta, ale udało mu się nagle odpowiedzieć Rolling
Savate Kickiem i Baseball Slide'm. Pretendent zastanawiał się co
dalej i uznał, że akcja na krawędzi ringu będzie spoko. Ethan
jednak zaskoczył go doskonałym Apron DDT. Sędzia zaczął
wyliczać, może jednak za wcześnie napisałem, że starcie tak się
nie zakończy. Ostatecznie się tak nie skończy, gdyż Matt wrócił
do ringu i skontrował Powerbomb na Hurricanranę. Zaraz po tym
postawił on jeszcze na Jumping High Knee. Chyba zobaczymy Air Sydal,
ale nie, EC3 zrobił unik i wysłał przeciwnika Hip Tossem w
narożnik. Formalnością było wykonanie One Percentera, ale Carter
nie spieszył się z podejściem do pinu. Pozwoliło to Sydalowi na
wyjście z ringu – Ethan podszedł jednak do walki lekceważąco i
z uśmiechem na ustach przeniósł oponenta w pozycji Fireman's Carry
na narożnik. Matt jednak zupełnie znikąd wymierzył Sunset Flip
Powerbomb i od razu dorzucił Air Sydal! 1...2...3!
Zwycięzca: Matt Sydal – 15.59 via
Pinfall
Ocena: ***1/4 (Niezłe, naprawdę
niezłe. Panowie dobrze się ze sobą zgrali i dało się poczuć
pewną dozę historii w tym pojedynku. Sydal przejął rolę face'a,
który nigdy się nie poddaje i w końcu zwyciężył. Ethan
natomiast poradził sobie z rolą heela, który ma wszystko w pędzlu,
ale brakuje mu możliwości wykorzystania zasad na swoją korzyść.
Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do komentarza, bo
entuzjazmu w tym nie było.)
Walka Nr.2: Impact Knockouts
Championship Match – Laurel Van Ness vs Allie
Panie zaczęły od zwarcia – siłowo
lepiej poradziła sobie początkowo pretendentka, ale mistrzyni nie
pozostawała jej dłużna. Rywalki nawet wyszły poza ring, dalej w
zwarciu i dopiero po chwili zauważyły gdzie są. Powracamy do
środka, a tam Allie przejmuje inicjatywę dzięki mocnemu atakowi w
narożniku. Laurel nie była zadowolona z przebiegu walki – jej
ucieczka nie przyniosła nic dobrego, ponieważ rywalka miała dla
niej Running Forearm ze schodów. To nie koniec jej ofensywy, bo
postawiła ona na parę Chopów. LVN w końcu się ogarnęła i
zaskoczyła oponentkę Big Bootem.
Po przerwie Laurel dusiła
przeciwniczkę w narożniku. Zaraz po tym postanowiła wysłać głowę
pretendentki w to samo miejsce, oczywiście mam na myśli narożnik.
Doszło także do wykonania Running Facebustera, który nie
wystarczył do zwycięstwa. LVN zaczęła lekceważąco popychać
rywalkę i ją „zagrzewać” do walki. Allie w końcu się
ogarnęła, jej ofensywa trwała jednak tylko chwilę, gdyż Laurel
trafiła ją Forearmem i dorzuciła Spike DDT. 1...2...Kick-out.
Zwalniamy tempo, ponieważ LVN przechodzi do Chin Locka. Akcja
została puszczona i wrestlerki zaczęły wymieniać się Forearmami.
Doszło też do tego, że obie trafiły siebie Clothesline'm i sędzia
musiał wyliczać. Van Ness nie trafiła z szarżą i otrzymała
kolejno Forearm, Sliding Clothesline oraz Low Dropkick. Ten Dropkick
był wzmocniony, gdyż Laurel miała głowę przy narożniku i
właśnie na niego poleciała. Wylądowała ona w nim jeszcze raz,
ponieważ Allie zaskoczyła ją Corner Exploder Suplexem.
1...2...Kick-out. Pretendentka planowała DVD, mistrzyni chciała
postawić na Unprettier. Obie próby zawiodły, Codebreaker od Allie
początkowo też, ale ostatecznie ta akcja została wykonana.
1...2...Kick-out! Czas na odpowiedź od Laurel i mistrzyni zaskoczyła
pretendentkę Curb Stompem. 1...2...Kick-out! Czy zobaczymy po tym
Unprettier? Nie, a co więcej – Allie odpowiada Superkickiem. Nie
mamy jednak końca walki, ponieważ LVN zatrzymała nogę na linach.
Zaskoczyło to jej przeciwniczkę i doszło do przypadkowego
powalenia sędziego, który nie widział jak Van Ness uderza Allie
pasem. 1...2...3.
Zwyciężczyni: Laurel Van Ness –
14.07 via Pinfall
Ocena: **3/4 (Dość dobre, ale wiadomo
– LVN nie jest mistrzynią w ringu i nie będzie zachwycać swoją
postawą. Końcówka w sumie mi nie przeszkadza. Allie raczej nie
traci, może zawsze potem wrócić do rywalizacji o pas. Oczywiście
wiemy, że prędzej czy później Laurel pas straci. Dobrze, że nie
doszło do tego już teraz, niech Van Ness sobie jeszcze pobaluje z
mistrzostwem.)
Walka Nr.3: Moose vs Lashley
Razem z Bobby'm pojawili się Dan
Lambert oraz KM, ale nie wywołało to większego entuzjazmu u pana,
którego przydomek to Walking Armageddon. Zaczynamy starcie dość
brutalnie, bo Lashley sprowadził przeciwnika do parteru, postawił
na serię uderzeń i kilka ciosów w narożniku. Po tym przyszła
pora na Corner Shoulder Thrust – Moose w końcu zaczął się
stawiać i poszło mu chyba nieźle. Panowie dalej się uderzali po
głowach i nie zmieniali pozycji pojedynku. Bobby skontrował atak
rywala i osłabił jego żebra serią Shoulder Blocków. Zaraz po tym
postawił on na Snap Suplex. 1...Kick-out. The Destroyer wiedział,
że to co zrobił, to za mało – jego kolejnym pomysłem był Hip
Press, ale również zapięcie Camel Clutcha. Moose złapał lin, a
to zmusiło go do otrzymania paru uderzeń. Mamy jednak odpowiedź od
byłego mistrza Impact Grand, która polegała na wykonaniu Bicycle
Kicka. To nie koniec, gdyż Moose dorzucił jeszcze Springboard
Crossbody. Przyszła pora na kilka ciosów, panowie wykazali się
zwinnością i doszło do tego, że KM złapał nogę przeciwnika.
Lashley z tego skorzystał wykonując Clothesline, ale po chwili
wyszedł on za ring, żeby powiedzieć koledze, że to co zrobił nie
jest fajne.
Po przerwie Bobby dalej dominował.
Udało mu się wykonać Neckbreaker oraz przejść do dźwigni na
rękę. Wyrzucił on także przeciwnika z ringu i jego planem było
rzucanie głową Moose'a w barierkę. Po tym cisnął on rywalem w
krawędź ringu oraz wrzucił oponenta z powrotem między liny.
Lashley zwolnił tempo, gdyż wykonywał kolejne uderzenia. Sędzia
musiał go zatrzymać, ale to nie zatrzymało Destroyera. Moose nagle
odpowiedział Irish Whipem i Dropkickiem, który pozbył się
Bobby'ego z ringu. Wrestlerzy przeszli do starcia w okolicy schodków
i właśnie na nich wylądował były gwiazdor ROH. Doszło do
kolejnego spięcia na linii Lashley-KM. Nic jednak z tego nie
wynikło. KM zdecydował, że pomoże koledze. Wrzucił on stół do
ringu, ale Bobby nie chciał z tego skorzystać. Moose już stał na
nogach i trafił on oponenta Headbuttem. Po tym dorzucił Corner Hip
Press i Hesitation Dropkick. To nie koniec, bo Walking Armageddon
nadział się również na Go To Hell. 1...2...Kick-out! Czy
zobaczymy Spear od Moose'a? Bobby zrobił unik oraz zaskoczył
rywala, ale i też mnie niezłą Running Hurricanraną! Potem został
wykonany Spear! 1...2...Moose kładzie nogę na linach! Bobby nie
mógł w to uwierzyć i jego kolejnym pomysłem był Powerslam. KM
znowu się wtrącił, a to pozwoliło byłemu gwiazdorowi ROH na
wysłanie rywala w drugiego przeciwnika. Lashley nadział się nagle
na Discuss Clothesline – zaraz po tym udało mu się dorzucić
skuteczny Gamechanger!
Zwycięzca: Moose – 16.43 via Pinfall
Ocena: *** (Przyjemny pojedynek, ale
cały czas uważam, że panom lepiej idzie w bardziej dynamicznych
starciach. I w związku z tym, potencjał tych dwóch wrestlerów
trochę leci w dół, bo w połowie walki muszą na chwilę zwolnić.
Moose w końcu zgarnął czyste zwycięstwo, Bobby nie może się
porozumieć z ATT, które przyczyniło się do jego porażki. Chyba
jednak przyszła pora na wycofanie ekipy z telewizji i obraz tego
pokazano po chwili.)
Dan Lambert nie był zadowolony z
postawy Lashleya i mówił mu, że to wszystko to jego wina. Bobby
został też odepchnięty przez Dana i to wkurzyło Destroyera, który
potraktował Spearem KM'a. Zaraz po tym wrzucił on Lamberta do
ringu, a tam Moose potraktował go Bicycle Kickiem. Ustawiono stół
w narożniku – Lashley zdecydował, że ma dość pajacerki i na
zaproszenie nowego kumpla, wykonał Spear na Lambercie, który
dodatkowo wylądował na stole. Pojawił się nagle ten dziwny typ z
ATT w bandażach, który nie wiedział o co biega. Bobby go podniósł
i zaczął się zastanawiać, czy wymierzyć cios. Ostatecznie tak
zrobił i postawił na Uranage. Moose dorzucił także Spear i
panowie podali sobie dłonie oraz razem świętowali.
Pokazano nam teraz urywki ze starcia
Andrew Everetta z Taijim Ishimorim. Na szali zostało postawione
mistrzostwo X-Division, ale sama walka odbyła się podczas eventu
NOAH. Podobno Andrew zaprezentował się tutaj o wiele lepiej niż
zwykle. Nie chodzi mi o to, że prezentuje on się słabo, bo to
byłoby kłamstwo, ale chodzi o to, że pokazał on o wiele więcej
niż w Impact Wrestling.
Walka Nr.4: Impact Global Championship
Six Sides of Steel Match – Eli Drake vs Johnny Impact vs Alberto El
Patron
Ciekawą stypulacją jest to, że w
przypadku porażki – Johnny oraz Alberto nie będą mogli już się
ubiegać o pas, gdy ten będzie w posiadaniu Drake'a. Walkę można
wygrać poprzez pinfall, submission, ale też przez ucieczkę z
klatki.
Eli oraz Alberto skupili początkowo
swoją uwagę na trzecim przeciwniku. Nie doszli oni jednak do
porozumienia, bo każdy z nich chciał samotnie lać Impacta.
Ostatecznie jednak zaczęli współpracować. Panowie podnieśli
rywala i wspólnie rzucili nim w klatkę. Od razu po tym, przeszli
oni do walki pomiędzy sobą. Obaj chcieli uciec, ale się
powstrzymali przed tym. El Patron miał dla przeciwnika Double Axe
Handle, ale odkrył się na Missile Dropkick od Johnny'ego. Teraz to
mistrza AAA zaczął dominować i wysłał on między innymi Drake'a
w klatkę przy pomocy katapulty. Swoje otrzymał także Alberto i
Impact wraca do ataku na mistrza. Wykonał on Moonlight Drive, które
nie dało mu jeszcze zwycięstwa. Johnny w takim razie zaczął
uciekać, ale ściągnął go Meksykanin, który pozwolił sobie
jeszcze na Clothesline. Do powiedzenia coś miał Eli, który
niestety został powalony Backstabberem. Wraca Impact, ale tylko na
chwilę, bo potężny Backbreaker zmusił go do odpoczynku. El Patron
zaczął się po tym wspinać – oczywiście to za szybko, bo
doskoczył do niego Impact. Alberto jednak pomyślał i zrzucił
rywala tak, że ten wylądował w pozycji Tree of Woe. Meksykanin
uznał, że wykona swój finisher z samej góry klatki. Nie trafił i
otrzymał za to Double Foot Stomp od swojego rywala. Czas na Drake'a,
który złapał Johnny'ego i cisnął go na matę Inverted Skylord
Slamem.
Po przerwie wszyscy panowie się
naparzali. Eli pozwolił sobie na Double Low Blow, a po tym
doskakiwał do każdego rywala. Na El Patrona czekał jeszcze Russian
Leg Sweep, a na Impacta Skylord Slam. Alberto poleciał także na
klatkę, Johnny też musiał na niej wylądować. Drake nie
przestawał dominować – Impact wykorzystał jednak swoją
zwinność, żeby przejść po klatce i zaatakować przeciwnika. Eli
nadział się na serię Forearmów oraz Running Knee. W międzyczasie
osłabiony został również Meksykanin, a Drake znowu został
zgnieciony kolanem. 1...2...Kick-out. Johnny postanowił wejść na
górę. Teraz powstrzymał go Alberto, który pozwolił sobie też na
Corner Enzuigiri. 1...2...Kick-out. El Patron się wkurzył i zaczął
wysyłać na klatkę samego mistrza. Zrobił to kilkanaście razy i
dorzucił DDT. 1...2...Impact przerywa pin. Alberto uznał, że to
moment na ucieczkę. Nie był to jednak właściwy moment, gdyż
dorwał go Johnny. Panowie zaczęli ze sobą walczyć, stojąc na
linach – El Patronowi poszło lepiej, ponieważ udało mu się
zrzucić oponenta do pozycji Tree of Woe i zgnieść go Double Foot
Stompem. Eli chciał to wykorzystać przy pomocy finishera, ale
niestety – Alberto przeszedł do Cross Ambreakera. Dźwignię
przerwał trzeci wrestler z Diving Elbow Dropem dla obu panów.
Impact wspiął się na klatkę – reszta przeciwników ruszyła za
nim i doszło do niemałego zamieszania. Pierwszy zleciał El Patron,
a następnie poleciał Eli. Johnny zaczął się zastanawiać nad
kolejnym ruchem. Nie uciekł on jednak, bo wolał zaryzykować życie
i wykonać Diving Crossbody z góry klatki na oponentów! Alberto
szybko się ogarnął – niestety Superkick od Impacta ściął go z
nóg. Drake dorzucił Gravy Train z zaskoczenia, ale pin przerwał
Johnny. Jego Moonlight Drive zostało zablokowane – Eli próbował
uciec, ale rywal go złapał i zaczął obijać na górze. Mistrz co
chwilę otrzymywał kopnięcia, a skorzystać z tego chciał El
Patron, który kazał sędziemu otworzyć drzwi od klatki. Aha, to
można było tak uciec? Johnny to zauważył i powstrzymał
przeciwnika, ale odkrył się na Enzuigiri. El Patron wrócił do
pierwotnego planu – tym razem zatrzymał go Chris Adonis, który
zaatakował go drzwiami. Drake zaczął powoli uciekać, Impact też
to zaplanował. Doszło do walki z czasem, ale zwyciężył Eli,
ponieważ Johnny został złapany przez Chrisa i to nogi mistrza jako
pierwsze dotknęły podłogi.
Zwycięzca: Eli Drake – 18.05 via
Escaping the Cage
Ocena: ***3/4 (Bardzo przyjemny main
event. Tempo nie zwolniło ani razu, co chwilę coś się działo i
wiele momentów obejmowało walkę trzech wrestlerów, a nie tylko
dwóch, jak to często bywa podczas Triple Threatów. Zobaczyliśmy
też kilka ciekawszych spotów – głównie w wykonaniu Johnny'ego.
Zobaczymy co dalej przygotowano dla Drake'a, bo według stypulacji,
jego dzisiejsi rywale nie mogą domagać się starcia o pas. Podobał
mi się finisz. Niby znowu mieszano Adonisa, ale tym razem było to
zrobione w ciekawy sposób.)
Dobry Impact. Wszystkie pojedynki przedstawiały wysoki poziom. Szkoda, że niezdecydowano się pokazać całego pojedynku Everretta z Ishimorim.
OdpowiedzUsuńTeż uważam że to był ciekawy Impact, swoją drogą czy oprócz mnie zauważył ktoś jeszcze że na samym wstępie podczas pokazywania Meksyku widniało tylko AAA, a Crash nie było. Koniec współpracy?
OdpowiedzUsuńPwinsider poinformował, że współpraca między federacjami zakończyła się, ale nie opisali szczegółów.
UsuńBardzo dobry impact walki godne oglądania.
OdpowiedzUsuń