Nadszedł dzień najważniejszej dla
Impact Wrestling gali PPV. Bound for Glory – czekaliśmy na tęn
event i w końcu się doczekaliśmy. Opuściliśmy Orlando, Meksyk i
Kanadę, żeby wylądować w Nowym Jorku. Zobaczymy wiele ciekawych
walk, od starcia Concrete Jungle Death Match do walki o pas mistrza
świata. Będzie się działo.
Walka Nr.1: Rich Swann & Willie
Mack vs Matt Sydal & Ethan Page
Matt próbował przekazać Richowi
prawdę o swoim trzecim oku, ale oponent jak zwykle nie był
zainteresowany i trafił go mocnym Enzuigiri. Do ringu wszedł Page,
który od razu otrzymał Dropkick. Nie była to zmiana legalna, tak
po prostu sobie powędrował w stronę przeciwnika. Doszło do zmiany
z Mackiem, co bardzo spodobało się publiczności. Czarnoskóry
zawodnik ładnie przeskoczył nad Sydalem i zaskoczył go ciekawym
Arm Dragiem. Potem rzucił w narożnik, tam nie trafił z szarżą,
ale udało mu się stanąć na rękach na górnej linie i od razu po
tym obalić rywala Running Shoulder Blockiem! W obu ekipach doszło
do zmian i wygląda na to, że teraz Page będzie miał kłopoty. Po
raz kolejny otrzymał Dropkick, a następnie przyjął Crucifix Head
Scissors. Wydawało się, że Swann będzie dominował, ale nic
bardziej mylnego. Ethan zaskoczył go Back Body Dropem, potem uderzył
Willie'go i pozwolił Mattowi wymierzyć sprawiedliwość. Sydal
zdecydował się na Diving Knee Strike. Po tym ciosie przeszedł do
dźwigni, która nie była najskuteczniejsza. Matt wiedział jak temu
zaradzić, bo uniknął Dropkicka i wpuścił Page'a. Ethan
zablokował atak Richa i zniszczył go pięknym Goriconoclasm! Matt
zaproponował koledze przypięcie przeciwnika, jednak Swann odkopał.
Sydal wszedł do ringu – legalnie i od razu złapał rywala. Nie
spodziewał się kontry, jednak Rich nie ruszył do swojego
narożnika. Postanowił znowu zająć się Sydalem, który trafił go
kopniakiem. Panowie wyszli poza ring, a warto wspomnieć, że było
tam mało miejsca. Matt schował się pod kwadratowym pierścieniem i
gdy sędzia nie widział – zdzielił Swanna krzesłem w głowę.
Willie nie był zadowolony i postanowił pomóc przyjacielowi za
pomocą ładnego Cannonballa wymierzonego we wszystkich oponentów.
Wracamy do ringu i Sydal po raz kolejny postawił na dźwignię.
Swann starał się blokować, ale Matt miał na to odpowiedź. Był
to Russian Leg Sweep i kolejny submission. W ekipie złych miało
dojść do zmiany, ale w pewnym momencie Swann wziął się do pracy.
Po kilku sekundach ofensywy nadział się na Sidewalk Slam i po
chwili został zgnieciony Diving Elbow Dropem od Page'a. Ethan
krzyczał do rywala i nazywał go śmieciem. Jego Back Suplex zawiódł
i tak samo zawiódł Back Suplex od Sydala. Rich za każdym razem
zrobił salto i wpuścił Macka! Willie ruszył z ofensywą i trafił
swoich przeciwników Clothesline'ami. Potem poczęstował ich Corner
Splashami, dla Matta miał Cannonball, a dla Ethana dorzucił
Exploder Suplex! Mack próbował to już zakończyć, jednak spotkał
się z kontrą. Wszystko było zaplanowane i Chocolate Thunder
wymierzył Samoan Drop, żeby po nim od razu postawić na Standing
Moonsault. Do ringu wpuszczony został Swann i panowie wykonali na
Page'u akcję podobną do 3D, tyle że zamiast Cuttera, ostatecznym
ciosem był Facebuster. Walka przeniosła się na górną linę i tam
doszło do tego, że Ethan rzucił Richa na ring potężnym Super
Scoop Slamem! I to nie koniec, bo All Ego zgniótł rywala Swanton
Bombem! 1...2...Kick-out! Sydal wszedł do ringu i razem z partnerem
planował wykończyć oponenta jakimś atakiem z narożnika. Mack na
to nie pozwolił i zaskoczył Page'a Spin Kickiem, ale od razu po nim
otrzymał Jumping Knee od Matta. Sydal wrócił do pierwotnego planu
– Swann już ogarniał, ale załapał się na Super Frankensteiner,
który zamienił w Hurricanranę dla Ethana! Matt nie tego się
spodziewał i znokautował rywala kolanem, żeby od razu po nim paść
na matę po Shining Wizardzie od Willie'go. Wszyscy zawodnicy mieli
już dość, ale stanęli na nogach i się nawzajem atakowali. Doszło
do małego nieporozumienia i Matt został ogłuszony High Kickiem
przez Page'a. Mack to wykorzystał i załatwił Ethana Stunnerem!
Odnalazł się Sydal i jego pomysłem na dalszą walkę było
wykonanie Chemical Imbalance na Willie'm. Nie wiedział, że stoi za
nim Swann, który znokautował go Spin Kickiem. Rich postawił po tym
na Handspring Cutter i zakończył starcie Phoenix Splashem!
Po walce Willie Mack wygłosił krótkie
promo, w którym chwalił walkę oraz sponsora tej gali PPV.
Zwycięzcy: Rich Swann & Willie
Mack – 12.40 via Pinfall
Ocena: ***1/2 (Naprawdę dobry opener.
Panowie spisali się na medal, a końcówka to już w ogóle była
doskonała i przepełniona ciekawymi akcjami. Podobało mi się to,
że Page i Mack mogli tutaj pokazać swoje umiejętności, bo to
utalentowani goście i mam nadzieję, że zostaną w Impact
Wrestling. Spodziewam się tego, że Rich będzie tworzył drużynę
z Willie'm jeszcze przez jakiś czas i może wyjść z tego coś
ciekawego.)
Wyświetlono nam parę filmów ze starć
Ariesa z Impactem. Panowie kłócili się ze sobą w jakimś miejscu,
gdzie Austin promował ich walkę. Doszło też do rękoczynów. To
jednak nie koniec przemocy na dzisiaj, bo okazało się, że Konnan
został zaatakowany na zapleczu. Ortiz i Santana znaleźli obolałego
lidera i dowiedzieli się, że sprawcami byli członkowie grupy
Króla.
Eli Drake wszedł do ringu. Dokładnie
wiemy co to oznacza. Eli stwierdził, że jego pociąg zrobił sobie
przystanek w Nowym Jorku. Chce zmierzyć się z kimś naprawdę
dobrym. O tak, to otwarte wyzwanie i wydaje mu się, że nie widzi
osoby, która byłaby w stanie go pokonać. Potem żartował sobie z
lokalnej drużyny sportowej, a potem wrócił do tematu swojego
pojedynku. Obiecał, że dzisiaj wygra, a potem zakończył promo
swoim powiedzonkiem. Doczekaliśmy się też odpowiedzi na wyzwanie i
zjawił się... James Ellsworth. No to niezły Chris Jericho. Publika
była niezadowolona, a James chciał porozmawiać. Słyszał to co
mówił Eli i wydaje mu się, że to nieprawda. Drake nie był
przekonany, czy Ellsworth w ogóle jest z tego miasta. James uznał,
że nie, ale kiedyś umawiał się z dziewczyną ze Staten Island i
żył w jej piwnicy. Oczywiście było to nawiązanie do Carmelli.
James próbował przypodobać się publice, ale fani poparli Drake'a
krzycząc do Ellswortha, że ma się pieprzyć. Eli też miał kilka
żartów w zanadrzu, jednak dobrze wiemy o co chodziło. Uznał, że
James nie ma brody, a ten odpowiedział, że Drake'owi brakuje czegoś
w gaciach. Nie dokończył, ale powiedział na koniec, że ma szanse
na sukces.
Walka Nr.2: Eli Drake vs James
Ellsworth
James od razu zaatakował, ale trochę
się przeliczył, bo oponent odpowiedział szybkim Flapjackiem.
Ellsworth wziął się w garść i zaskoczył przeciwnika Diving
Flatlinerem. Potem planował wykończyć Drake'a swoim Superkickiem,
ale Eli zatrzymał jego nogę i wykonał Powerbomb. Eli za długo
zbierał się do ataku i w końcu przyjął Superkick.
1...2...Kick-out. James podniósł oponenta i zdecydował, że go
wykończy, jednak Drake wyniósł go pod Gravy Train, wykonał tę
akcję, a potem dorzucił drugą, gdyż publika chciała drugiego
Gravy Train.
Zwycięzca: Eli Drake – 2.10 via
Pinfall
Ocena: brak (No to ładnie napompowałem
balonik. Trochę mi głupio, ale nie byłem jedyną osobą, dla
której wszystko składało się w całość. W końcu sens miałoby
zjawienie się Chrisa i jego słowna utarczka z Eli'm byłaby czymś
wspaniałym. Pora jednak przestać żyć marzeniami i skupić się na
tym co zobaczyliśmy. Nie było to najgorsze, o ile miało to uczynić
z Drake'a face'a. Chcę go zobaczyć w tej roli i myślę, że jest
on na nią gotowy od jakiegoś czasu. Mam też nadzieję, że
Ellsworth nie będzie teraz występował w Impact Wrestling, bo
raczej nikt tego nie chce.)
Drake znowu zabrał mikrofon i był
wkurzony na to, że jakiś James chciał z nim walczyć. Nazwał
siebie gotowym materiałem na Hall of Famera i po tych słowach
pojawił się Abyss. Panowie zaczęli ze sobą walczyć i Monster po
serii Clothesline'ów wymierzył Black Hole Slam. To nie koniec,
ponieważ Abyss wyciągnął stół, który wrzucił do ringu. Eli
zaczął już ogarniać i uderzył rywala poniżej pasa. Niestety to
byłoby na tyle, gdyż Monster i tak zaskoczył go Chokeslamem prosto
na stół. Myślę, że to był fajny moment dla Abyssa, który
został uhonorowany takim występem, ale fatalny dla Drake'a, który
został właściwie skopany przez emeryta.
Walka Nr.3: Knockouts Championship
Match – Tessa Blanchard vs Taya Valkyrie
Panie rozpoczęły pojedynek od wymiany
chwytów. Mistrzyni poradziła sobie lepiej, jednak w pewnym momencie
przyjęła Crucifix Head Scissors. Potem została sprowadzona do
narożnika, a tam przyjęła Corner Hip Splash. Blanchard od razu
odpowiedziała Corner Clothesline'm i zawodniczki jeszcze raz
wymieniły się takimi atakami. Tessa chciała dorzucić coś
jeszcze, ale Spear jej na to nie pozwolił. Pretendentka próbowała
wejść na górną linę, jednak została z niej zrzucona i Blanchard
osłabiła ją ładnym Hanging Neckbreakerem na krawędź ringu.
Panie wróciły do kwadratowego pierścienia, a tam Blanchard
wykonała Codebreaker. 1...2...Kick-out. Valkyrie miała problemy i
nie potrafiła im zaradzić. Po otrzymaniu Low Dropkicka, zawodniczki
zaryzykowały wykonanie swoich finisherów. Obie próby zawiodły,
więc Taya postawiła na German Suplex. Potem zajęła się oponentką
w narożniku, trafiła ją Corner Hip Pressem i Corner Meteorą.
Tessa została ustawiona na górnej linie i najpewniej otrzyma teraz
jakąś akcję wysokiego ryzyka. Tak też się stało i był to
Superplex! Valkyrie jednak od razu po tym przeszła do gilotyny!
Blanchard miała kłopoty, ale udało jej się podnieść
przeciwniczkę, rzucić ją w narożnik i osłabić ją Suplexem.
Kanadyjka nie dała się zatrzymać i nawet udało jej się trafić
mistrzynię kilkoma uderzeniami. Tessa odpowiedziała podobnymi
atakami, ale nie spodziewała się TKO! 1...2...Kick-out! Road to
Valhalla zostało skontrowane i Blanchard wykonuje desperacki Jumping
Cutter! 1...2...Kick-out! Mistrzyni weszła na górną linę i
spróbowała skoczyć, ale została złapana i otrzymała Chokeslam.
Taya od razu po tym trafiła przeciwniczkę Diving Moonsaultem!
1...2...Kick-out! Emocje sięgają zenitu, a Kanadyjka dalej dominuje
i nie pozwala rywalce na odpowiedź. Po zapięciu Arm Bara, Valkyrie
przeszła do Surfboard Stretcha i po chwili po kolejnej dźwigni.
Tessa musiała uciekać i postanowiła naciągnąć materiał
ochraniający bok ringu. Sędzia zajął się poprawianiem materiału
i nie widział jak Taya częstuje Tessę swoim Road to Valhalla!
Arbiter dopiero po chwili zaczął wyliczać i Blanchard udało się
wstać! Mistrzyni uniknęła szarży w narożniku i też postawiła
na finisher – Buzzsaw DDT zostaje wykonane! 1...2...Kick-out!
Blanchard była wściekła i planowała jakiś atak z górnej liny.
Taya do niej dobiegła i zaryzykowała Powerbomb, jednak Tessa
skontrowała to na Hurricanranę prosto w narożnik i po chwili
wygrała walkę po Magnumie!
Zwyciężczyni: Tessa Blanchard –
10.33 via Pinfall
Ocena: ***3/4 (Świetne starcie pań i
aż żałuję, że nie dostały one jeszcze chociażby pięciu minut.
Tempo było zatrważające, nie było żadnych przestojów i jestem
pod wrażeniem tego jak świetnie zaprezentowała się Taya. O
występie Blanchard nie muszę pisać, bo też był genialny. A na
dodatek paniom pomogła dobra reakcja publiki. Doskonała robota,
brawo.)
Walka Nr.4: Eddie Edwards vs Moose
Moose zjawił się razem z kilkoma
kobietami, które towarzyszyły mu w drodze na ring. Eddie też miał
wsparcie i jego pomocnikiem był Kenny, kij do kendo.
Panowie zaczęli równo z gongiem i
lepiej poradził sobie Moose. Eddie dość szybko zaskoczył go swoim
Boston Knee Party i wyszedł z ringu. Zabrał Kenny'ego, ale nagle
zaatakował go Killer Kross. AHA.
Zwycięzca: Eddie Edwards – 0.55 via
DQ
Moose i Kross znęcali się nad
Edwardsem i biedny Eddie miał poważne kłopoty. Na pomoc przybył
Tommy Dreamer, który wygonił oponentów za pomocą kija do kendo.
Następnie zabrał mikrofon i stwierdził, że rywale nie wiedzą co
to za miejsce. Są w Nowym Jorku i właśnie odbywa się Bound for
Glory. To miejsce przepełnione brutalnością i skoro Moose i Kross
chcą walczyć – będą mogli powalczyć.
Walka Nr.5: Tommy Dreamer & Eddie
Edwards vs Moose & Killer Kross
Eddie od razu postawił na Suicide Dive
i jego partner dołączył do walki. Wypił on jakiś napój i
splunął nim w twarz Moose'a. Kross też został opluty, ale przez
Eddie'go, który poprosił Dreamera o to, żeby ten wlał mu wodę do
ust za pomocą swoich ust. Oczywiście panowie się nie całowali,
Tommy stał na krawędzi ringu i stamtąd wypluł wodę do ust
kolegi. Edwards potem tą wodą napluł w stronę rywali i obstawiam,
że teraz rozpocznie się właściwe starcie w ringu. Tommy próbował
zająć się Moose'm, który zgasił go Shoulder Blockiem. Senton nie
trafił w cel i legenda ECW wymierzyła Running Crossbody. Killer
Kross wszedł do ringu i zajął się Dreamerem. Po chwili załatwił
Eddie'go Exploder Suplexem i chciał znokautować go atakiem z
rozbiegu. Plan nie wypalił, przeciwnicy trafili go łokciem i
dorzucili do tego Double Elbow Drop. Moose nadział się na podobny
atak i Dreamer ściągnął matę poza ringiem. Sporo się działo na
betonowej podłodze i wydaje mi się, że operator kamery po prostu
nie nadążą. Raz pokazuje on Moose'a i Eddie'go, żeby potem
pokazać nam akcję w ringu. A Kross i Tommy nie robili nic
sensownego, przez co nie widzieliśmy jak jakiś ziomek z NFL uderza
Moose'a. Czarnoskóry zawodnik próbował zaatakować Edwardsa, ale
spotkał się z kontrą i otrzymał Belly to Belly Suplex na beton.
Tego też nie zobaczyliśmy. Wracamy do ringu i sytuację kontrolował
Eddie. Częstował on Krossa uderzeniami, potem zgasił go ładnym
Enzuigiri i wysłał na matę za pomocą Super Hurricanrany. Moose
przerwał pin i zajął się nim Dreamer. Samozwańczy Mr. Impact
Wrestling ogłuszył Tommy'ego Discuss Lariatem, a potem mógł zająć
się Edwardsem. Panowie się wzajemnie okładali i właściwie nawet
zachęcali do ataków. Bicycle Kick od Moose'a nie był wystarczający
i Edwards odpowiedział Superkickiem. Potem zaskoczył rywala Blue
Thunder Bombem i to wykończyło wrestlerów. Kross próbował
osłabić Dreamera, który kopnął go poniżej pasa. Legenda ECW
zabrała się do pracy i po serii ciosów wykonała Cutter. Tommy
dostał kij do kendo, ale został powalony za pomocą Doomsday Saito.
Eddie wyrzucił Krossa z ringu i przyjął Pop-Up Powerbomb od
Moose'a. Czarnoskóry zawodnik zabrał też kij i chciał uderzyć
Eddie'go, ale ten zrobił unik i pokonał go po Roll-upie.
Wynik walki nie spodobał się heel'om.
Kross zajął się Edwardsem i pozwolił Moose'owi wykonać Spear. To
jednak nie koniec, bo Eddie otrzymał Apron Powerbomb.
Zwycięzcy: Eddie Edwards & Tommy
Dreamer – 8.45 via Pinfall
Ocena: **3/4 (Już samo to, że
wyczekiwany przez nas pojedynek zamienił się w starcie drużynowe z
Dreamerem powinno dyskwalifikować tę całą sytuację. Na całe
szczęście, walka, którą tu otrzymaliśmy nie była najgorsza i
taki wielki brawl mi się podobał. Nie był on oczywiście
specjalnie widowiskowy, ale wydaje mi się, że publika bawiła się
nieźle. Problem jednak jest taki, że nie do końca wiedzieliśmy co
to za starcie. Bez dyskwalifikacji? Z dyskwalifikacją, ale pod
pewnymi warunkami? Na dodatek operator kamery nie nadążał i często
pokazywał coś czego właściwie nie powinien. No i nie zapominajmy
o tym, że wynik tej walki zamienił się w jedno wielkie nic, bo i
tak górą z tego wyszli heel'owie. Nie ogarniam o co tutaj miało
chodzić. Ale niech będzie, nie będę aż tak negatywnie
nastawiony, bo te dziesięć minut nie należało do najgorszych i
panom udało się mnie zainteresować.)
Walka Nr.6: OVE Rules Match – OVE vs
Brian Cage, Pentagon Jr & Fenix
OVE Rules to po prosto Tornado Tag Team
Match. No i o co było tyle zachodu? Usłyszeliśmy gong i wszyscy
zaczęli częstować się kopnięciami. To nie będzie łatwe do
opisania. Doszło do tego, że na nogach zostali Pentagon i Callihan.
Panowie okładali się po klatkach piersiowych, jednak Sami
postanowił opluć rywala. Potem otrzymał Superkick, odpowiedział
Bicycle Kickiem i załapał się na dwa Sling Blade'y. Do ringu
wchodzi Dave, któremu udało się załatwić luchadora, ale
zaatakował go Cage. Mistrz X-Division wykonał CCS Enzuigiri oraz
German Suplex. Potem miał zrobić to samo z drugim bratem, ale ten
skontrował jego German Suplex i to samo zrobił z planowanym F5.
Brian wylądował w narożniku i Jake musiał się mierzyć z
Fenixem, który zgasił go dwoma Handspring Springboard Headbuttami.
Luchador latał bardzo wysoko i pomyślał o pięknym Springboard
Moonsaulcie. Powraca Sami, który częstuje go kopnięciem i kontruje
Handspring Cutter. Udało mu się wykonać Half Nelson Suplex, High
Kick i Springboard Clothesline. Na atak nadział się Cage, któremu
nie spodobał się pomysł lidera OVE i załatwił go Apron
Powerbombem. Potem to samo miał zrobić z Cristem, ale ten
zablokował jego Suplex i wysłał mistrza X-Division w stalowy
narożnik. Lucha Bros zajęli się pozostałymi przeciwnikami,
których załatwili ładnym Tope Con Hilo. Jake znokautował
Pentagona Superkickiem, ale nie spodziewał się tego, że Cage go
złapie i po prostu rzuci na pozostałych zawodników! Brian chciał
zakończyć żywot Sami'ego Deadlift Suplexem, ale pin przerwał
Dave. Został on sprowadzony do narożnika za karę i zrobił bardzo
głupio, bo się odwrócił. Na szczęście nie otrzymał on Super
German Suplexa, bo Callihan wysłał Briana na matę za pomocą
Powerbomba! Lucha Bros wracają i udaje im się ogłuszyć Sami'ego
podwójnym Superkickiem. Potem ściągnęli Crista i zaskoczyli go
Assisted Cannonballem. Teraz sytuację uratował Jake, który po paru
sekundach co prawda przyjął Superkick, ale od razu wymierzył DVD.
Pentagon też postawił na Superkick, ale w narożniku nie dał się
stłamsić i po kolejnym Superkicku, zgniótł Crista Double Foot
Stompem. Luchadora złapał Dave, który wykonał Rainmaker DDT.
1...2...Cage przerywa pin i od razu wykonuje Powerbomb. Callihan nie
pozwolił mu na finisher i to zdenerwowało Maszynę. Sami jakimś
cudem pozbył się zagrożenia ze strony Briana, ale gdy się
odwrócił – otrzymał przepiękny Cutter od Fenixa, który zrobił
rozbieg z rampy i przeskoczył nad liną! Jake chciał zająć się
Fenixem i poszło mu nieźle, jednak nie spodziewał się Pentagon
Drivera! Dave uratował brata, ale został trafiony Dropkickiem.
Fenix się odwrócił i padł na matę po Clotheslinie! Callihan był
przekonany, że już ma opanowaną sytuację, jednak się pomylił i
otrzymał Buckle Bomb! Lucha Bros zdecydowali, że wykończą go
kombinacją Fear Factor/Double Foot Stomp, ale lider OVE został
uratowany przez swoich partnerów! Cage się zdenerwował i
wykorzystał swoją siłę. Udało mu się podnieść obu braci Crist
i cisnąć ich za siebie Fallaway Slamem! Mistrz pomyślał o
Moonsaulcie, jednak otrzymał Superkick od Sami'ego. OVE wymierzyli
jeszcze kilka Superkicków i Callihan dorzucił do tego Flatliner.
Pentagon i Fenix uratowali partnera. Potem postanowili zakończyć
żywot Dave'a za pomocą Codebreakera. Rey miał skoczyć z barków
swojego partnera, ale wmieszał się Jake, który skoczył z
narożnika i w locie chciał wykonać Cutter! No właśnie –
chciał, bo nie do końca mu wyszło i Meksykanie zaczęli szykować
finisher. Callihan im na to nie pozwolił i wsadził palce do oczu
Pentagona, żeby potem wykończyć go Apron Piledriverem! Fenix i
Pentagon nie mogli już walczyć, więc pozostało załatwić Cage'a.
Brian łatwo się nie dał i nawet powalił trzech przeciwników.
Dość szybko otrzymał cztery kopnięcia od Jake'a oraz All Seeing
Eye! 1...Kick-out! Callihan był zaskoczony i razem z braćmi Crist
zaczął masakrować twarz Briana kopnięciami. Panowie wykonali
ponad dwadzieścia Superkicków, a Sami dorzucił Cactus Driver i
dopiero teraz OVE mogli świętować wygraną!
Zwycięzcy: OVE – 13.30 via Pinfall
Ocena: **** (Co to była za walka.
Przez trzynaście minut oglądaliśmy masę spotów i stiffowych
kopnięć. Był to sprint i zawodnicy wiedzieli, że trzeba to
wykorzystać. Nie zwalniali nawet na chwilę i nie potrzebowali
dodatkowych przedmiotów. Cieszy mnie sukces OVE, bo potrzebowali oni
tego zwycięstwa. Cage nie stracił na porażce, bo przeciwnicy
musieli się sporo natrudzić z jego osobą. Dopiero wściekła seria
kopnięć mogła go zatrzymać. Callihan jest pierwszą osobą, która
przypięła Briana i na pewno zostanie to wykorzystane podczas
najbliższych tapingów. W ogóle to on bardzo płynnie przechodzi z
feudu do feudu i to jest świetne.)
Austin Aries powiedział w wywiadzie,
że powrócił do Impact Wrestling, gdy to miejsce było w dołku.
Został mistrzem i od tego dnia odbudowywał reputację federacji.
Poszło mu naprawdę dobrze, a jego dzisiejszy rywal postanowił
wybierać sobie kiedy chce walczyć. Johnny zajmował się programami
telewizyjnymi, małżeństwem i dopiero wtedy, gdy nagrania się
skończyły – Impact zaczął domagać się walki o pas. Austin
stwierdził też, że po tym czynie przestał ufać oficjelom. Miała
to być walka jeden na jeden, bez niepotrzebnych interwencji. Sprawy
się zmieniły i w jego narożniku staną Moose i Kross. Chce, żeby
Johnny przyprowadził swoją żonę, która będzie mogła zobaczyć
porażkę swojego męża. Aries na koniec dodał, że ten pas jest
jego życiem i Impact mu go nie odbierze.
Walka Nr.8: Concrete Jungle Death Match
– OGZ (King, Homicide & Hernandez) vs LAX (Konnan, Santana &
Ortiz)
Ring był wyłożony deskami, a w
narożnikach brakowało gąbek, ale ostatecznie liny nie zostały
zastąpione drutem kolczastym. LAX mogli liczyć na specjalną
wejściówkę, podczas której jakaś grupa zaśpiewała dla nich
theme song.
Konnana nie ma, bo wcześniej został
zaatakowany przez Króla. Ortiz uderzył lidera przeciwnej ekipy i
właściwie wszyscy wypadli poza ring. No, prawie, bo Santana zaczął
planować jakiś skok. Nie poszło mu najlepiej, gdyż zaatakował go
Kingston. Panowie próbowali wykończyć się rzutami na deski,
jednak żaden nie wypalił. Dopiero po paru chwilach King wykonał
Uranage na deski. Już wiemy, że taka walka może być
problematyczna, bo te deski w ogóle nie są przymocowane i sędzia
musi je poprawiać. Ortiz zajmował się w międzyczasie resztą OGZ.
Szło mu całkiem nieźle, ale przewaga liczebna dała o sobie znać.
Homicide wykorzystał pokrywy od koszy na śmieci i uderzał nimi
oponenta. W ringu zostały też ustawione specjalne stoły
przygotowane wcześniej przez OGZ. LAX zostali wyrzuceni z ringu i
King zaskoczył ich Suicide Dive'm. Wychodzi na to, że nie do końca
trafił i przywalił głową prosto w barierkę. Hernandez zaskoczył
wszystkich, gdyż podniósł swojego partnera i Border Tossem wysłał
go na oponentów. Można zauważyć, że Hernandez krwawi – miał
ranę na głowie. Powróciliśmy do ringu i w nim Ortiz rozdawał
karty. Udało mu się załatwić Homicide'a Northern Lights Suplexem,
jednak z drugim przeciwnikiem nie poszło tak dobrze i otrzymał on
Pounce. Po tej akcji wylądował na jednym ze stołów. Santana
próbował pomóc partnerowi i zajął się Hernandezem, którego
zaskoczył ładnym Tope Con Hilo. King w końcu wstał i Santana
obiecał publice, że go zabije. Kingston zachęcał go do ataków i
w pewnym momencie pozwolił sobie na nieczysty atak, ale nie
spodziewał się Overhead Belly to Belly Suplexa w narożnik!
Hernandez też miał kłopoty, bo LAX nieźle sobie z nim radzili.
Dopiero pomoc Homicide'a przyniosła OGZ pewnego rodzaju sukces.
Sytuacja była napięta, Homicide został wyrzucony z ringu, a
Hernandez, który stał w narożniku, otrzymał Superplex prosto na
deski! Na nogach stał już tylko Król, ale miał on pewien problem,
bo Konnan żył i miał ze sobą jakąś pałkę. Udało mu się
uderzyć resztę przeciwników tą bronią, a potem cisnąć
Kingstona w narożnik. Ortiz i Santana rzucili po tym wszystkim Króla
na stół i pokonali go po Street Sweeperze.
Zwycięzcy: LAX – 9.33 via
Pinfall
Ocena: **3/4 (Walka, która miała być bardzo brutalna
tak naprawdę strasznie ograniczała zawodników. Panowie nie mogli
szarżować na deskach, bo jeden błąd mógł ich wszystkich wrzucić
pod ring i tyle byśmy mieli starcia. Sędzia musiał co chwilę
poprawiać „matę” i to trochę przeszkadzało w odbiorze tej
walki. Panowie próbowali robić co mogli, ale w ogóle nie zbliżyło
się to poziomem do pamiętnego starcia ze Slammiversary. No i
brakowało tej brutalności – to nie miało nic wspólnego z Death
Matchem, a raczej ze zwykłą walką bez dyskwalifikacji z co
najwyżej odsłoniętą matą. Najważniejsze jest to, że LAX
wygrali i ekipa musi się teraz zająć innym programem. Szkoda, że
oficjelom zabrakło odwagi na Slammiversary, bo na tamtej gali wygrać
powinni OGZ, którzy tak naprawdę okazali się dość słabym
zagrożeniem. I ciekawe co się teraz z nimi stanie.)
Allie znalazła trumnę i postanowiła
do niej wejść, a potem się w niej zamknąć. Po chwili mogła już
cieszyć się pobytem w świecie nieumarłych. Był tam już Father
James Mitchell, który miał nadzieję, że Kanadyjka będzie się
dobrze bawić. Spełnił on jej życzenie i przekazał jej, że Su
więzi Kierę w kaplicy. Potem chciał się upewnić, że Allie nie
dotknie swojej duszy, bo ta dusza musi tutaj zostać. Kanadyjka
postanowiła poszukać Yung i miała ze sobą toporek do obrony.
Została w pewnym momencie zaatakowana przez jedną z druhen, ale
opanowała sytuację i po prostu zabiła przeciwniczkę. Ok. Allie
miała krew na twarzy i po chwili zabiła kolejną druhnę. Ok. W
pewnym momencie podniosła jakiś materiał i zauważyła siebie –
a dokładniej swoją duszę. Dotknęła ją, ale odeszła i wróciła
do poszukiwań. Znalazła jakąś trumnę i leżała w niej Hogan.
Nie spodziewała się, że zostanie zaatakowana przez Su Yung, która
chciała ją zamordować za pomocą siekiery. Su sobie nie poradziła,
ale wykorzystała jakiś kij, żeby osłabić Kanadyjkę. Allie miała
kłopoty i wiedziała, że za chwilę może zginąć. Uniknęła
ciosu toporkiem i zatrzymała broń rywalki. Niestety, Yung
zaskoczyła ją Mandible Clawem i potem zabrała nóż. Niestety,
Allie się tego spodziewała i wbiła Su jakąś maczetę w szyję.
Kanadyjka szybko zajęła się Kierą i chciała z nią uciec z tego
miejsca. Nie mogła otworzyć trumny i zjawił się James Mitchell.
Powiedział on, że obiecał Allie dostać się do tego świata, ale
nie było mowy o wydostaniu się z niego. W sumie jest to prawda, to
była umowa słowna i są świadkowie. Panie miały poważne
problemy, gdyż zostały otoczone przez druhny, ale na pomoc przybyła
Rosemary! Demon Assasin zajęła się przeciwniczkami i uznała, że
Allie i Kiery nie powinno już tutaj być. Potem kazała paniom
wrócić do świata żywych, otworzyła trumnę i zauważyła, że
Yung dalej żyje. Rosemary i Su zaczęły walczyć i korzystać z
jakichś dziwnych mocy, a trumna się zamykała i nie dowiedzieliśmy
się co stało się z Rosemary. Allie i Hogan wróciły do świata
żywych i Kiera stwierdziła, że wszystko będzie dobrze. Kanadyjka
jednak w to nie uwierzyła, złapała koleżankę za szyję i
powiedziała jej, że nic nie będzie w porządku. To było
intrygujące i w sumie nie uważam, że było to słabe, ale końcówka
już była niesamowicie dziwna. Wygląda na to, że w federacji co
roku musi dziać się coś w stylu Matta Hardy'ego.
Ogłoszono, że Impact Wrestling
powróci do Nashville w styczniu.
Walka Nr.9: Impact Wrestling World
Championship Match – Austin Aries vs Johnny Impact
Poza ringiem stoją Moose, Killer Kross
i Taya Valkyrie. Aries naprawdę ubrał zwykłe gacie w kolorze
czarnym i zwykłe buty w kolorze czarnym. Panowie próbowali się
wyczuć i w pewnym momencie przeszli do bardzo brutalnego zwarcia.
Impact musiał ratować się przed gilotyną i zdzielił rywala
kopnięciem w klatę. Po chwili odpoczynku, zawodnicy znowu ruszyli
na siebie ze wściekłością i tym razem lepiej poszło
pretendentowi, który też chciał udusić rywala. Panowie stanęli
na nogi i zaczęli ze sobą rozmawiać. Aries uderzył oponenta za
pomocą swojej głowy, potem go spoliczkował i za karę otrzymał
serię mocnych uderzeń. Johnny był wściekły i zajął się
mistrzem w narożniku. Potem wysłał go na liny i Clothesline'm
posłał poza ring. Impact dorzucił do tego jeszcze jeden cios,
wysłał Austina w barierki i nadział się na lekceważący cios w
twarz. Double A chciał zająć się oponentem poza ringiem, ale nie
spodziewał się uniku. A mianowicie – Johnny przeskoczył nad nim,
od razu stanął nogami na krawędzi ringu i barierce i wymierzył
Moonsault! Powróciliśmy do kwadratowego pierścienia... No nie do
końca. Austin uderzył przeciwnika, gdy ten chciał na niego skoczyć
i zgasił go skokiem z narożnika. Teraz wróciliśmy na poważnie i
mistrz wykorzystał moc swoich kolan, częstując pretendenta serią
Knee Dropów. Austin był pewny siebie – aż za bardzo, bo nagle
został spoliczkowany i sprowadzony do parteru. Johnny wymierzył
kilka Stompów, jednak padł na matę, gdyż Aries kopnął go w
kolano. Double A wziął się za walkę i wściekle uderzał
przeciwnika po głowie. Johnny nie dał się zatrzymać i nawet sam
zaczął bić rywala. Sędzia kazał mu się ogarnąć, a Austin
poradził sobie z kopnięciem Impacta. Zrzucił go z lin, ale w
momencie planowania własnego skoku – przyjął Forearm oraz
Springboard Corkscrew Crossbody. 1...2...Kick-out. Pretendent
podniósł mistrza, który się uratował. Aries uniknął kolana
zmierzającego w jego stronę i zapiął Last Chancery. Szybko sobie
odpuścił, żeby trafić Johnny'ego serią kolan w głowę. Impact
nie pozwolił mu na więcej i sam pomyślał o tym samym, żeby
następnie znokautować czempiona Flying Chuckiem. 1...2...Kick-out.
Zawodnicy po tej akcji wymieniali się uderzeniami w twarz. Walka
przeniosła się na górną linę i Johnny planował akcję wysokiego
ryzyka. Spanish Fly nie zostało wykonane i Austin postawił na
Diving Hurricanranę. Chciał zająć się pretendentem w narożniku,
ale spotkał się z kopnięciem. Uniknął finishera i wykorzystał
sytuację do zaskoczenia Impacta typowym dla siebie Hanging
Neckbreakerem. Wszedł też na górną linę, ale Johnny już stał
na nogach. Panowie zajęli się sobą w narożniku i Double A
otrzymał Super Spanish Fly! 1...2...Kick-out! Johnny chciał trafić
oponenta swoim Thursday Night Delight, jednak wylądował tylko na
macie. Austin zrobił oczywiście unik, ale nie spodziewał się
kolejnych ataków przeciwnika. Impact zaczął myśleć o Suplexie,
jednak Aries wciągnął go do siebie na krawędź ringu. Doszło do
wymiany ciosów i Aries zaskoczył rywala Apron Death Valley
Driverem! Akcja wyglądała bardzo groźnie, a AA dorzucił do niej
jeszcze 450 Splash! 1...2...Kick-out! Austin był wkurzony, ale
uznał, że osłabi przeciwnika w narożniku. Nie spodziewał się
kontry, dwóch Superkicków i Starship Paina! 1...2...Aries złapał
linę! Impact poprosił oponenta o powstanie i zdecydował, że
pokona go po Brainbusterze. Austin mu na to nie pozwolił, ogłuszył
go łokciem, potem trafił Corner Dropkickiem i postawił na
Brainbuster! 1...2...Teraz to Johnny dotknął linę! Ariesowi nie
spodobało się to, że to Valkyrie wskazała sędziemu moment
dotykania liny przez Impacta. W pewnym momencie rywal zaskoczył go
Roll-upem, ale Double A przekręcił oponenta i zapiął Last
Chancery! Impact poradził sobie i z tym, po raz drugi złapał linę
i zaczął policzkować Ariesa. Austin się wkurzył i też próbował
uderzać. Potem zrobił rozbieg, Impact zrobił unik i Taya otrzymała
Suicide Dive od mistrza! Double A nie przejął się tym fantem, ale
doskoczył do niego Johnny! Impact zaczął rzucać czempionem po
barierkach, ale w ringu nadział się na Roll-up. Udało mu się
wstać, ogłuszyć rywala Superkickiem i wykończyć go po kombinacji
Brainbuster/Starship Pain! 1...2...3!
Aries od razu po finisherze wstał,
pokazał fanom środkowy palec i poszedł na zaplecze. Impact nie
wiedział o co biega, ale otrzymał pas i zajął się swoją żoną.
Para weszła wspólnie do ringu i świętowała sukces Johnny'ego.
Zwycięzca: Johnny Impact – 20.45 via
Pinfall
Ocena: ****1/4 (Doskonała walka
wieczoru, jestem pod wrażeniem. Panowie zmienili taktykę i
postanowili zrobić z tego pojedynku coś osobistego. Było tu pełno
brutalności, pewnie zdarzyło im się parę razy uderzyć stiffowo i
uznali, że agresywny styl będzie czymś lepszym. Opłaciło się.
Nie była to typowa walka na tygodniówkę, ale fajnie, że zawodnicy
podjęli ryzyko. A więc Johnny zwyciężył – w sumie to dobrze,
może będzie niezłym mistrzem, ale ciekawi mnie o co chodziło
Austinowi. Czyżby wdał się w niego mały El Patron? A może
wszystko było ukartowane? Przekonamy się już podczas najbliższych
tapingów.)
Ocena PPV: ***1/2 (BFG to naprawdę
dobra gala, ale na pewno nie przebiła ona poziomem Slammiversary.
Otrzymaliśmy trzy godne polecenia starcia - Tessa vs Taya, OVE vs
reszta i Impact vs Aries, jedno dobre i trzy o solidnym poziomie.
Wielkich minusów nie doświadczyłem, ale na pewno nie spodobała mi
się zamiana Moose vs Edwards w walkę drużynową. No i średni był
pomysł na Drake'a, którego Open Challenge zawiódł, bo wszyscy
spodziewali się większego nazwiska niż James Ellsworth. Mimo tego,
BFG to godna polecenia gala z niezłym wrestlingiem.)
Gala trochę zawiodła. Nie czuć było klimatu, jakoś to wszystko było mdłe. Miejsca przy ringu było za mało, Mack ledwo się tam mieścił.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobał mi się opener, walka kobiet, OVE vs. Luchadorzy i main event. Wydaje mi się, że Aries naprawde się wkurzył. Jego promo, walka i zachowanie na końcu tylko to potwierdzają.
Ale co tak Ariesa wkurzyło? Co tam sie stało?
OdpowiedzUsuńGala generalnie była dobra aczkolwiek pojawienie się Ellsworth'a to była żenada.
OdpowiedzUsuń