To ostatni Impact Wrestling przed Bound
for Glory. Najpewniej jeszcze w tym odcinku zostanie dodana jakaś
walka, zawodnicy będą mogli porozmawiać ze sobą po raz ostatni
przed tym, jak spotkają się ze sobą w ringu w Nowym Jorku.
Zobaczymy, czy federacja spełni swoje zadanie i czy finalny Impact
wypromuje najbliższy event.
Walka Nr.1: Petey Williams vs Puma King
vs Trevor Lee vs Jack Evans
A więc zaczynamy. Trevor nie palił
się do zwarcia ze wszystkimi oponentami i podniósł ręce w geście
zwycięstwa. Niestety, przeciwnicy trafili go kilkoma kopnięciami i
rykoszetem oberwał Jack, który otrzymał Clothesline od Williamsa.
Teraz zmierzą się ze sobą Petey i Pan Kiciuś. Panowie wykazali
się nie lada zwinnością i doszło do tego, że Kanadyjczyk
zaskoczył rywala Drop Toe Holdem i Low Dropkickiem. Druga akcja nie
wypaliła i Puma miał dla niego Flapjack i Superkick. Do ringu wraca
Trevor i od razu udaje mu się przejąć ofensywę. Dla Kinga miał
Backbreaker, a dla Williamsa Biel Toss. Lee znowu zaczął świętować,
jednak tym razem nie dał się załatwić swoim rywalom. Zapobiegał
on interwencjom pozostałych zawodników i próbował wykończyć
Kanadyjczyka jakimś Suplexem. Plan nie wypalił i otrzymał on w
odpowiedzi Russian Leg Sweep. Petey przeszedł do Sharpshootera, ale
High Kickiem zgasił go Evans. Co więcej, Jack trafił kopniakiem
jeszcze Pumę, który próbował na niego skoczyć. Jack dorzucił
także Dropkick dla Williamsa i chciał osłabić go Standing
Moonsautem, ale Petey podniósł kolana. Lee wyrzucił z ringu
Kanadyjczyka i przyjął Diving Crossbody. Puma King rozdawał karty,
uniknął finishera Trevora i znokautował go Dropkickiem. Potem
poczęstował Jacka jakimś skokiem poza ring i szybko wrócił do
kwadratowego pierścienia, żeby powalił Trevora Springboard
Codebreakerem. Lee odkopał i do ekipy dołączył Jack z kilkoma
kopniakami. Puma wziął się w garść i odpowiedział Superkickiem,
jednak nie spodziewał się Handspring Pele Kicka. Evans wszedł
również na narożnik i wykończył Kiciusia 630 Sentonem! Lee od
razu po tym zgasił go Leaping Mushroom Stompem i gdy się odwrócił
– czekał na niego Petey z Canadian Destroyerem.
Zwycięzca: Petey Williams – 7.00 via
Pinfall
Ocena: *** (Bardzo fajny opener z
czterema utalentowanymi zawodnikami, którzy pokazali, że są w
ringu kocurami. W pewnym wypadku ten żart jest całkiem dosłowny.
Williams po raz kolejny udowadnia, że przeżywa teraz drugą młodość
w ringu.)
MacKenzie Mitchel chciała wiedzieć,
czy Rich znalazł już partnera. Swann zaczął narzekać na głupoty,
które wygłasza Sydal i dowalił jeszcze Ethanowi. Jasne, że
znalazł sobie partnera i nie jest to osoba, której musi przewodzić.
To ten sam poziom co on i taka sama charyzma. Na BFG jego kolegą
będzie... Willie Mack!
Walka Nr.2: Grado vs Maximo
Ok, nie tego się spodziewałem. Rywal
Szkota jest bardzo specyficzny i czasami się cieszę, że nie
oglądam sceny w Meksyku, bo to kopalnia „interesujących”
zawodników. Maximo ubrał koszulkę z napisem „pocałuj mnie”.
Miał też ubraną spódniczkę. Naprawdę. Publika wolała wspierać
wrestlera występującego na co dzień w AAA i myślę, że teraz
możemy zacząć. Grado próbował rozpocząć pojedynek od zwarcia,
ale jego przeciwnik zaczął tańczyć i nawet powalił Szkota
Shoulder Blockiem. Grado wziął się po tym do roboty i pozwolił
sobie na kilka uników. Następnie wykonał Scoop Slam oraz Headbutt.
Zablokował jeszcze atak przeciwnika, ale ciosu w brzuch się nie
spodziewał. Maximo przeszedł do ofensywy, jednak w pewnym momencie
pokazał coś przeciwnikowi. Grado dał się rozproszyć, ale nie
pozwolił mu na pocałunek. Maximo był zawiedziony i zdzielił go za
pomocą Clothesline'a. Potem dorzucił Dropkick oraz Suicide Dive.
Zawodnicy postanowili wrócić do kwadratowego pierścienia i doszło
do tego, że Grado trafił przeciwnika paroma uderzeniami, które
zakończył Bionic Elbowem. Nie spodziewał się jednak całusa i
Maximo wygrał po tym po Roll-upie.
Zwycięzca: Maximo – 4.30 via Pinfall
Ocena: ** (Nie był to najgorszy Comedy
Match.)
Eddie, Johnny i Fallah dyskutowali o
ich dzisiejszym starciu. Zmierzą się oni z ekipą Austina Ariesa.
Tym razem gościem MacKenzie będzie
Eli Drake. Eli uznał, że La Parka zjawił się z krzesłem i
powinien być zdyskwalifikowany. Mitchel może i tego nie rozumie,
ale on żadnego krzesła ze sobą nie wziął. Zasady były jasne i
La Parka je złamał. Powinniśmy jednak o tym zapomnieć, bo Drake
zjawi się w Nowym Jorku i chętnie zmierzy się z kimś z właśnie
tego miasta. Nie może to być osoba, która urodziła się poza
Nowym Jorkiem i on obiecuje, że ją pokona. Na 100 procent to będzie
Chris Jericho i jeśli mi napiszesz, że Y2J to Kanadyjczyk, to ja od
razu zbiję Twój argument, bo Chris urodził się właśnie w Nowym
Jorku.
Walka Nr.3: Rohit Raju vs Gursinder
Singh
Zawodnik, który przegra będzie musiał
wrócić do Indii i zająć się swoim gospodarstwem. Gama Singh
kazał swoim podopiecznym walczyć, ale oni nie byli przekonani.
Rohit w końcu rzucił się na swojego partnera i zasypał go
uderzeniami. Gursinder zrobił unik i poczęstował rywala
Backstabberem. To byłoby na tyle z jego strony, gdyż Rohit rzucił
go na matę, ale okazało się, że to plan Singha, który zaskoczył
oponenta kilkoma ciekawymi dźwigniami. Niestety, Raju szybko wstał
i znokautował rywala kolanem. Po paru chwilach doszło do wymiany
uderzeń, którą wygrał Gursinder. Udało mu się trafić Rohita
Dropkickiem, a po tym powalić go Jumping Flatlinerem.
1...2...Kick-out. Raju wziął się do roboty i załatwił
przeciwnika Leg Sweepem, żeby po chwili zgnieść go Knee Dropem.
Potem udało mu się wykonać Swinging Neckbreaker oraz Gourdbuster.
1...2...Kick-out. Exploder Suplex od Rohita został skontrowany na
Olympic Slam od Singha. Gursinder był już bliski wygranej, ale
zauważył, że jego partner uszkodził sobie bark. Gama zaczął na
niego krzyczeć i kazał mu wykończyć Raju. Problem był taki, że
Rohit stał już na nogach i poczęstował Singha kolanem. Następnie
pokonał go po Jumping Flatlinerze.
Zwycięzca: Rohit Raju – 5.15 via
Pinfall
Ocena: **1/4 (Nie było to nic
wyjątkowego. Dwóch gości wymieniało się podstawowymi akcjami
wrestlingowymi bez jakiejkolwiek chemii i sensu. Niby wygrał ten
bardziej utalentowany, ale z drugiej strony to tutaj lepiej
zaprezentował się Gursinder. Prawda jednak jest taka, że cała
trójka powinna zniknąć z federacji.)
Walka Nr.4: Johnny Impact, Fallah Bahh
& Eddie Edwards vs Austin Aries, Killer Kross & Moose
Zaczynają Kross i Johnny. W pierwszym
zwarciu lepiej poradził sobie Killer, który od razu załatwił
przeciwnika Pumphandle Suplexem. Do ringu wszedł Fallah i teraz
zobaczymy, czy Kross jest taki twardy. Bahh nie był pod wrażeniem
siły oponenta i pokazał mu, że tak łatwo nie będzie. Killer
zaskoczył go ciosem w twarz i za karę otrzymał podobny atak. FB
wymierzył jeszcze serię Forearmów, ale nie spodziewał się
Clothesline'a. Do ringu wszedł teraz Moose, który chciał zmierzyć
się z Edwardsem. Doszło do zmiany i EE rzucił się na swojego
wroga. Edwards zaczął tracić kontrolę nad walką i w pewnym
momencie nawet zachęcił oponenta do ciosów wymierzonych w jego
klatkę piersiową. Ostatecznie to Eddie postawił na takie
uderzenia, zaskoczył Moose'a Suplexem i zajął się nim w narożniku
dzięki wykonaniu Super Hurricanrany. 1...2...Kick-out. Edwards
wszedł na górną linę i myślał o skoku, jednak interwencja
Austina zmusiła go do utraty kontroli nad walką. Moose poczęstował
go Dropkickiem, potem pozwolił swoim partnerom na chwilę ofensywy i
wpuścił Krossa, który znokautował rywala Penalty Kickiem. W
ekipie heel'ów co chwilę dochodziło do zmian i Eddie nie był w
stanie nic z tym zrobić. W pewnym momencie zaskoczył Ariesa
Clothesline'm i wpuścił Bahha. Double A zablokował atak Fallaha,
ale nie spodziewał się Overhead Belly to Belly Suplexa. Sędzia
zajął się Ariesem, który miał jakiś problem i to pozwoliło
Moose'owi na nieczysty atak. FB miał kłopoty i poleciał w
narożnik. Kross zgasił go Corner Body Blockiem i serią kolan.
Po przerwie sytuacja się nie zmieniła.
Fallah miał problemy i nie mógł sobie poradzić z przeciwnikami,
którzy częstowali go Chopami. FB jednak w pewnym momencie wziął
się do roboty, ale Drop Toe Hold powstrzymał jego zapędy. Aries
zaczął po nim skakać i pozwolił Moose'owi wykończyć
przeciwnika. Ostatecznie to zadanie przypadło Krossowi, który
postawił na DDT. Potem spróbował on szarży, ale nie trafił i
Moose został załatwiony Samoan Dropem. W obu ekipach doszło do
zmian i Aries z Impactem zaczęli się wymieniać uderzeniami w
głowę. Austin zaczął ogarniać sytuację, ale Calf Kick i Running
Knee nie pozwoliły mu na więcej. Johnny dorzucił do tego Sliding
German Suplex i chciał zakończyć wszystko swoim Diving Elbow
Dropem. Nie trafił, a mistrz zapiął Last Chancery. Pretendent
przeczołgał się do lin, co zdenerwowało Ariesa. Eddie próbował
zmotywować swojego partnera i poszło mu naprawdę dobrze, gdyż
Impact ogłuszył Austina dwoma Superkickami. Moose przerwał pin i
zajął się Eddie'm. Potem próbował załatwić Johnny'ego, jednak
otrzymał Hurricanranę, ale od razu odpowiedział Discuss
Clothesline'm. Do ringu wrócił Edwards, który pozbył się Moose'a
z ringu i pozwolił Fallahowi trafić Krossa kopnięciem w brzuch.
Eddie następnie zaskoczył swojego przeciwnika z BFG Suicide Dive'm.
Bahh dał się ponieść emocjom i zaczął myśleć o jakimś skoku,
jednak Austin załatwił go ciosem i Discuss Elbowem. Teraz to mistrz
chciał skoczyć, ale w ringu odnalazł się Johnny z Flying Chuckiem
dla Ariesa. Potem wykonał on Starship Pain! 1...2...Kross wyciąga
Impacta z ringu i częstuje go swoim Doomsday Saito. Moose w tym
samym momencie wykończył Eddie'go Apron Powerbombem i panowie
oglądali jak Austin wygrywa walkę po Brainbusterze.
Zwycięzcy: Austin Aries, Killer Kross
& Moose – 18.00 via Pinfall
Ocena: ***1/4 (Dostaliśmy naprawdę
fajną walkę, która wypromowała równocześnie BFG. Końcówka
była bardzo dynamiczna i spodobało mi się to, że heelowie tutaj
wygrali. Nie tylko wygrali, ale też dobrze ze sobą współpracowali
i byli za dużą przeszkodą dla face'ów.)
Do karty BFG wrzucono kolejny pojedynek
i jest to walka Su Yung z Allie. Po chwili pokazano nam jak Father
James Mitchell grał na organach. Obok niego zjawiła się Allie.
James ją przywitał i dowiedział się, że musi jej pomóc w
dostaniu się do krainy nieumarłych. Kanadyjka dodała, że pamięta
o ostatniej umowie i nie chce odzyskać swojej duszy, którą już
oddała. Mitchell chciał jej przypomnieć, że w tym wypadku dusza
Allie musi zostać poświęcona. Zgadza się na jej propozycję i jej
pomoże. Jeśli Kanadyjka rzeczywiście chce zrobić wszystko, żeby
ocalić swoją koleżankę to musi wiedzieć, że gdy wyląduje w
trumnie, to może być dla niej za późno. Allie nie miała z tym
problemu i przystała na warunki umowy.
Walka Nr.5: Tessa Blanchard vs Keyra
Początek pojedynku był naprawdę
interesujący. Luchadorka zasypała mistrzynię Forearmami, potem
dorzuciła Hurricanranę, Michinoku Driver i Springboard Moonsault.
Tessa musiała się wycofać, ale poza ringiem otrzymała Superkick.
Keyra zaplanowała drugą Hurricanranę, ale tym razem Blanchard ją
złapała i wysłała Powerbombem w stalowy narożnik. Panie wróciły
do ringu i mistrzyni przeszła do Abdominal Stretcha, ale luchadorka
od razu odpowiedziała ciekawą kontrą. Tessa ruszyła z kolejnym
atakiem i otrzymała serię uderzeń. Potem wylądowała w narożniku
i przyjęła Corner Forearm oraz Hesitation Dropkick. Keyra myślała,
że to koniec. Pomyliła się, więc weszła na górną linę, ale
została załatwiona Hanging Flatlinerem i pokonana po Buzzsaw DDT.
Zwyciężczyni: Tessa Blanchard –
4.00 via Pinfall
Ocena: **1/2 (Bardzo przyjemna walka z
dość interesującą ofensywą Keyry. Nie mogła ona jednak wygrać
z Tessą, której rola była ograniczona, ale głównie chodziło o
pokazanie, że może ona wygrać w kilka sekund.)
W ringu zjawili się członkowie OGZ.
Dołączyli do nich członkowie LAX i obie ekipy będą mogły po raz
ostatni porozmawiać ze sobą przed wielką walką na BFG. Król
uznał, że nie obchodzi go zdanie publiki. Jest pewien, że za kilka
dni zmierzy się z LAX w naprawdę brutalnym starciu. Najlepsze w tym
jest to, że zakończy legendę Konnana. Przyszła pora na krótką
lekcję historii. To Konnan uczynił z niego taką osobę i nie jest
w stanie nic z tym zrobić. Zaufał dwóm młodym gościom i to
niemożliwe, żeby udało im się powstrzymać jego ekipę. Jest krok
przed Konnanem i uda mu się przywrócić stare LAX. Pokaże całemu
światu, że nie ma już miejsca dla Konnana, bo przegra on w jego
mieście – Nowym Jorku. Zniszczy wszystko, co stworzył jego rywal.
Konnan też miał coś do powiedzenia i najpierw przekazał coś po
hiszpańsku. Publika była podekscytowana jego słowami, ja nie do
końca, bo nie wiem o co chodzi temu człowiekowi. Lider LAX na
szczęście to przetłumaczył i powiedział, że razem ze swoją
drużyną skopią tyłki OGZ. Konnan chciał wiedzieć dlaczego Król
próbował doprowadzić do złamania zawieszenia broni. Nie szanował
on nikogo i na dodatek spalił jego maskę, przez co udowodnił, że
tak naprawdę jest nikim. Królowi się wydaje, że jest cwany, ale
prawda jest taka, że był prowadzony przez samego Konnana. Lider LAX
był dla niego i dla jego znajomych ojcem, którego nigdy nie mieli.
A aktualnie Król korzysta z nieczystych zagrywek i już dawno złamał
zasady. Ma też specjalną wiadomość od bossów i przekazali oni,
że zawieszenie broni już nie obowiązuje! Po tych słowach Konnan
uderzył Króla i zobaczyliśmy bardzo krótki brawl. To jednak
koniec tego odcinka i spotykamy się w poniedziałek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz