Wszyscy fani Impact Wrestling czekali
na ten dzień ze zniecierpliwieniem. W końcu po latach wracamy do
Tennessee, a sama karta PPV tylko podgrzewała atmosferę. W końcu
zobaczymy dawno niewidziany Ultimate X Match oraz będziemy mogli być
świadkami kilku innych genialnych starć. Oto Homecoming PPV –
pierwsza gala Impact Wrestling w tym roku i mam nadzieję, że jedna
z wielu.
Walka Nr.1: X-Division Championship
Ultimate X Match – Rich Swann vs Jake Crist vs Trey Miguel vs Ethan
Page
Na samym początku doszło do wymiany
spojrzeń i zawodnicy postanowili wspiąć się na konstrukcję.
Crist zleciał pierwszy i nadział się na Hurricanranę od Richa.
Potem spadł Trey, ale i on wykonał Hurricanranę. Czy Page postawi
na tę akcję? Jak najbardziej! Ethan mógł już myśleć o
wygranej, ale zatrzymał go Miguel. Zawodnicy walczyli ze sobą w
narożniku i doszło do tego, że All Ego podniósł członka The
Rascalz i rzucił go Front Slamem prosto na pozostałych oponentów!
Jake ogarnął się dość szybko, ale nie mógł sobie poradzić z
większym rywalem. Dopiero Rich i Trey zajęli się Page'm i od razu
poczęstowali go Double Superkickiem. Crist dorzucił Superkick, ale
dla Swanna. Potem znokautował Ethana Spinning Kickiem, w ogóle to
co ja będę pisał – przez kilkanaście sekund oglądaliśmy
wymianę potężnych kopnięć! Miguel zakończył to poprzez
wykonanie Neckbreakera z wcześniejszym dołożeniem ciosu kolanem, a
adresatem tego ataku był Jake. Trey próbował przeszkodzić
Page'owi w wejściu na samą górę. Plan wypalił i teraz trzeba
było zająć się Richem. Zawodnicy ruszyli w pościg za pasem, ale
zatrzymał ich Crist, który zaczął planować Avalanche Cutter.
Niestety, członek OVE został zrzucony z narożnika i wracamy do
punktu wyjścia. Jake nie chciał tak szybko odpuścił i tym razem
osłabił oponentów na tyle, że ostatecznie zrzucił ich z góry
podwójnym Avalanche Cutterem! Ethan chciał wykorzystać nieuwagę i
ruszył za tytułem, ale zdecydował, że najpierw kopnie Jake'a i
zgniecie go Elbow Dropem! Rich zdążył już wstać i jego planem
było skopać Page'a oraz dołożyć piękny Handspring Springboard
Cutter. Jedną z akcji Richa miał otrzymać Trey, ale członek The
Rascalz skontrował zamiary rywala i przeskoczył nad nim, żeby
osłabić go Double Foot Stompem. Miguel miał szansę, ale Page
zaczął nim bujać i po chwili Ethan zrzucił przeciwnika na swoje
barki, żeby go wykończyć Backbreakerem. Z Cristem nie poszło tak
łatwo i Jake zaskoczył All Ego Diving Leg Dropem. Trey miał
wylecieć poza ring za sprawą Jake'a, ale zamienił to na Wrecking
Ball Hurricanranę dla Ethana. Jake to zauważył i powalił Miguela
ładnym Diving Tornado DDT! Swann to widział i postanowił, że
dołączy do imprezy poprzez przepiękne Corkscrew Crossbody
skierowane ku reszcie zawodników! Rich zauważył, że tylko on stoi
na nogach i jego planem było wspiąć się na górę. Coś mu jednak
nie pasowało i po chwili wszyscy zawodnicy wspięli się na jeden ze
stalowych narożników. Miguel zaskoczył Swanna i zepchnął go z
góry na pozostałych wrestlerów. Moment należał do niego, ale
Trey wiedział, że to za mało i zgniótł on oponentów Diving
Moonsaultem! Ethan wrócił na właściwe tory naprawdę szybko i
parę sekund później już wszyscy walczyli ze sobą w narożniku.
Doszło do tego, że Page otrzymał Tower of Doom, ale lekko
zmodyfikowane. Walka układała się na korzyść Crista, który
najpierw załatwił Treya, a potem Richa i tego drugiego zawodnika
wykończył Tombstone Piledriverem na rampie! Jake musiał
wyeliminować go na dobre i postanowił wynieść go daleko na rampę.
Crist był już sam i ruszył w pogoń za tytułem. Kamera pokazała
jak Page wszedł na górną linę i to All Ego był górą, bo trafił
rywala Diving Spearem! Sytuację wykorzystać chciał Trey, który
ostatnimi siłami wstał, ale do ringu wślizgnął się Swann, który
załatwił oponenta kopniakiem i Avalanche Frankensteinerem. Miguel
nie dał przeciwnikowi nawet szansy na wejście na górę i
postanowił zaskoczyć go podobną akcją, którą przed chwilą
otrzymał, ale Rich stanął na nogach i wystrychnął Treya na
dudka, bo wspiął się szybciej na konstrukcję oraz ściągnął
tytuł!
Zwycięzca: Rich Swann – 14.00 via
Pinfall
Ocena: ****1/4 (Doskonały opener
przepełniony akcją. Wszyscy zawodnicy mogli się wykazać i cieszy
mnie niezmiernie, że zobaczyliśmy umiejętności Miguela i Crista,
bo to oni mieli tutaj najwięcej do powiedzenia. Ethan mimo tego, że
jest wyraźnie większy dawał radę i był kimś w stylu Samoa Joe
za jego najlepszych czasów. Czy w tej walce doświadczyliśmy
jakichś pomyłek? Właśnie ani jednej, a o nie nie było trudno, bo
w końcu Ultimate X to walka, która może doprowadzić do kilku
błędów. Ostatecznie zwycięzcą okazał się Swann. Właściwie to
prawie wszyscy obstawiali jego i w ogóle mnie to nie dziwi. Ma on
kontakt z publiką, świetnie walczy i był najlepszym możliwym
wyborem.)
Brian Cage stwierdził w wywiadzie, że
sam sobie wytworzył dzisiejszą szansę na sukces. Poświęcił
wszystko, żeby znaleźć się w tym miejscu – od rodziny do
własnego ciała. Dzisiaj jego przyjaźń z Impactem się skończy,
bo mistrz spotka się w walce z prawdziwą maszyną, która chce
zabijać.
Walka Nr.2: Su Yung & Dark Allie vs
Jordynne Grace & Kiera Hogan
Zaczynają Allie i Jordynne. Nie muszę
chyba pisać, ale to zrobię – zawodniczka numer dwa zdominowała
siłowo początek walki i zmusiło to Kanadyjkę do ucieczki. W obu
ekipach doszło do zmian i Kiera wykazała się godną pochwały
agresją, bo załatwiła Su serią typowych dla niej ataków z
rozbiegu. Teraz dojdzie do starcia między Allie i Hogan. Kanadyjka
miała inny plan – wycofała się poza ring i miała nadzieję na
to, że rywalka ruszy za nią. Grace chciała namówić sędziego do
ogarnięcia sytuacji i wykorzystać to chciała Kiera, ale
zaatakowała ją Su. Arbiter tego nie widział, bo wolał zajmować
się Jordynne, której nie podobało się to co dzieje się z jej
partnerką. Kiera miała poważne kłopoty i została zmaltretowana
przez Su, gdyż otrzymała kilka kopniaków. Yung nie skończyła i
postanowiła wykonać Rope Hung Neckbreaker. Doszło do zmiany –
Allie i Su radziły sobie naprawdę dobrze i zaskoczyły Kierę
kombinacją Buckle Smash/Backstabber. 1...2...Kick-out. Yung przeszła
po tym do dźwigni, ale Hogan szybko się uwolniła. Panie zaczęły
wymieniać się Forearmami i obie padły na matę. Zawodniczki
chciały dojść do swoich narożników i to im się udało. Grace
trafiła Allie serią ataków z rozbiegu. Su chciała pomóc
koleżance, ale otrzymała cios w głowę. O dziwo udało jej się
wyrzucić Jordynne z ringu, ale w ringu stała Kiera, która zgniotła
Allie Suicide Dive'm. Yung pomyślała o podobnej akcji – niestety
została znokautowana i otrzymała kombinację Vertical
Suplex/Running Crossbody od oponentek. Grace chciała zająć się
Kanadyjką, ale została nieczysto potraktowana. Doszło do zmiany i
Hogan mimo otrzymania kilku uderzeń kolanem, wykonała znikąd
Fisherman Neckbreaker. 1...2...Su przerywa pin. Nie spodobało się
to Jordynne, która podniosła Allie i trzymając ją w pozycji na
Powerslam, złapała jeszcze Su, którą jednocześnie wykończyła
Powerbombem! 1...2...Kick-out. Grace nie pozwoliła Allie na
uduszenie Hogan i wysłała większą zawodniczkę w stronę Su,
która opluła Jordynne. Kiera została sama i została pokonana po
Codebreakerze oraz po Mandible Claw od Kanadyjki.
Su i Allie postanowiły skopać Hogan i
na zawsze pozbyć się jej z tego świata. Wezwały nawet swoje
druhny, które przyniosły ze sobą trumnę. Kiera została rzucona
przez przeciwniczki i trumna została otwarta, ale właśnie z tej
trumny wyszła Rosemary! Demon Assasin wykończyła druhny i skupiła
swoją uwagę na Yung, którą wysłała na jej podopieczne. Rosemary
następnie weszła do ringu i spojrzała na Allie, która była
przerażona i nie pozwoliła byłej przyjaciółce na jej gest,
którym było poklepanie Kanadyjki po głowie.
Zwyciężczynie: Su Yung & Allie –
8.58 via Submission
Ocena: **1/2 (Solidna walka, ale czy Su
i Allie naprawdę musiały tutaj wygrywać? Wydaje mi się, że nie
do końca – Jordynne mogła zakończyć walkę po finisherze na
Yung i dopiero po walce mogła zostać opluta i to wszystko
doprowadziłoby do powrotu Rosemary. Zdecydowano inaczej –
spokojnie, sama końcówka nie była zła, bo Grace mogła
zabłyszczeć i właściwie nie przegrała czysto. Ogromny plus za
powrót Rosemary i najpewniej zmieni to trochę sytuację między
Yung i Allie.)
Walka Nr.3: Falls Count Anywhere Match
– Moose vs Eddie Edwards
Moose nawet nie mógł wejść do
ringu, bo został zaatakowany już na rampie! Eddie miał dla niego
kilkanaście uderzeń oraz Diving Planchę. Mr. Impact Wrestling
szybko wrócił na właściwe tory, ale został zrzucony z krawędzi
ringu po kopniaku. Edwards zrobił rozbieg – jego Suicide Dive nie
wypalił i rywal prawdopodobnie zabił go potężnie wyglądającym
Apron Powerbombem! Moose wykonał jeszcze jeden taki atak, ale nie
mógł jeszcze pokonać przeciwnika. Czarnoskóry zawodnik ustawił
sobie poza ringiem schodki i jedną z barierek. Chodziło o to, żeby
postawić barierkę między ringiem i schodami. Eddie nie pozwolił
przeciwnikowi na Powerbomb i skontrował ten atak na Hurricanranę,
żeby następnie zgnieść rywala Suicide Dive'm. Edwards wysłał
Moose'a poza barierki i zajął się nim na trybunach. Panowie weszli
nawet wyżej niż zwykle i bili się ze sobą na piętrze. Mr. Impact
Wrestling wiedział, że to może się źle dla niego skończyć, ale
zawalił i nie zauważył jak Eddie skacze na niego z góry niczym
Seth Rollins parę lat temu! Edwards zabrał ze sobą kosz na śmieci
i wykorzystał go do ataku. Potem wrzucił oponenta do ringu, ale
otrzymał cios poniżej pasa oraz Shoulder Block – Edwards
wylądował prosto na barierkach. Moose wrzucił do ringu kilka
krzeseł, ale najpierw chciał osłabić rywala na tyle, żeby móc
go później sponiewierać. Okazało się, że Edwards krwawi i
uczestnik walki wieczoru Slammiversary 2018 wykorzystał to, żeby go
jeszcze parę razy uderzyć i ugryźć w głowę. Eddie nie pozwolił
mu na wejście na górną linę i wykorzystał do pomocy krzesła.
Mr. Impact Wrestling został trafiony w twarz i jego przeciwnik
ustawił krzesełka, żeby wykonać na nie jakąś akcję
podwyższonego ryzyka. Był to Superplex, który poważnie skrzywdził
obu zawodników! Panowie wstali dość szybko i doszło do wymiany
Chopów. Komu poszło lepiej? Moose aż musiał zdjąć rękawiczkę,
bo uderzenia nie robiły wrażenia na Edwardsie. Czarnoskóry
wrestler ogłuszył przeciwnika Bicycle Kickiem i Headbuttem, ale
kolejna szarża zawiodła i Moose wylądował prosto na ustawionej
przez niego wcześniej barierce! Eddie wyciągnął spod ringu
Kenny'ego – nie Omegę, który odchodzi z NJPW i wierzę, że
wybierze Impact Wrestling. Chodzi oczywiście o kij do kendo. Eddie
zaczął znęcać się nad Moose'm i przeszkodziło mu pojawienie się
Alishy! Żona zabrała kij mężowi, ale tylko po to, żeby uderzyć
przeciwnika! Edwards się ucieszył i postanowił dorzucić jeszcze
jedno uderzenie oraz wykończyć rywala swoim Future Shock DDT!
Zwycięzca: Eddie Edwards – 13.15 via
Pinfall
Ocena: **** (Trafiło nam się kolejne
świetne starcie. Panowie dali z siebie sto procent i widać było,
że nie chcieli się oszczędzać. Pojedynek był mocno stiffowy, ale
też przepełniony akcją poza ringiem. Co jak co, ale Moose ostatnio
jest świetny. Eddie w końcu mógł się zemścić i nawet udało mu
się odzyskać żonę. Świetny booking, dobrze to rozwiązali.)
Walka Nr.4: Sami Callihan vs Willie
Mack
Mack uderzył najpierw Callihana, a
potem zajął się Dave'm, który zjawił się razem z liderem OVE.
Sami otrzymał potem Hurricanranę, Dropkick i Tope Con Hilo! Willie
wrócił z rywalem do ringu i poczęstował go Clothesline'm.
Dorzucił do tego mocarny Forearm, Chop, Snapmare i serię ciosów
kolanem w plecy. Nie pogardził Running Blockbusterem i dopiero
interwencja Crista miała pomóc Sami'emu w odzyskaniu kontroli nad
pojedynkiem. Pomogła, ale za drugim razem, gdyż Mack spodziewał
się ataku Dave'a. Callihan objął inicjatywę dzięki trafieniu
oponenta Clothesline'm. Potem ustawił go sobie na krawędzi ringu i
znokautował Bicycle Kickiem. Lider OVE zaczął osłabiać rywala
kolejnymi kopniakami i opluł swoją rękę, żeby trafić Macka
ohydnym Chopem. Sami przeszedł do Headlocka, ale dobrze wiedział,
że to tylko rozjuszy przeciwnika. Willie zbierał się za długo,
ale wykorzystał moment, żeby zaskoczyć Sami'ego Jawbreakerem.
Lider OVE próbował uderzać oponenta, ale ten pokazywał, że chce
się bić, a nie uciekać. Callihan w takim razie włożył palce do
oczu Macka, ale Willie znikąd wymierzył Roundhouse Kick, Samoan
Drop i dołożył do tego Standing Moonsault! 1...2...Kick-out! Sami
otrzymał po chwili Running Forearm, Bicycle Kick i Cannonball
Senton. To na pewno nie jest koniec i Willie wykonuje jeszcze Sky
High Spinebuster! Mack chciał zasypać oponenta serią ciosów, ale
nie spodziewał się kontry na Powerbomb. Callihan ogłuszył go
kolanem z rozbiegu – Willie zdążył wstać i podrzucić sobie
przeciwnika, żeby znokautować go łokciem. Potem wykonał Stunner,
ale Sami położył nogę na linach! Willie się wkurzył i wszedł
na górną linę. Crist chciał mu przeszkodzić i nic z tego nie
wyszło. Callihan musiał wziąć sprawy w swoje ręce i wykonał on
Avalanche Death Valley Driver! 1...Kick-out! Lider OVE nie mógł w
to uwierzyć i postanowił załatwić Macka Clothesline'm.
1....Kick-out! Sami był już naprawdę wściekły i dopiero teraz
kombinacja Clothesline/Piledriver pozwoliła mu zwyciężyć.
Zwycięzca: Sami Callihan – 10.25 via
Pinfall
Ocena: ***3/4 (Dobry pojedynek od
którego właściwie wiele nie wymagałem. Panowie postanowili
pokazać nam mocno stiffową i szybką walkę, w której Mack miał
być uwielbianym przez publikę gościem, a Sami tym znienawidzonym
dupkiem. Plan wypalił, bo publika wczuła się w starcie i do końca
kibicowała Willie'mu. Obstawiam, że to koniec tej rywalizacji, bo
właściwie też nie widzę sensu, żeby to dalej ciągnąć.)
Walka Nr.5: Monster's Ball Match –
Abyss vs Eli Drake
Eli wyczekał i zaatakował rywala w
odpowiednim momencie. Można było zauważyć, że z ręki jednego z
zawodników wypadł pistolet na zszywki. Abyss wziął się do roboty
i powalił oponenta dwoma Clothesline'ami. Potem narzucił mu na
twarz swój płaszcz, zgniótł go Corner Splashem i zdecydował, że
skorzysta z pistoletu na zszywki. Udało mu się go użyć w momencie
wykonywania przez Drake'a Sunset Flip Powerbomba. Monster postanowił
ustawić stół poza ringiem, ale nie jeden, bo aż dwa. Wrzucił też
do ringu krzesło oraz kosz. Eli nie pozwolił przeciwnikowi na
Chokeslam i ruszył na niego z kontrofensywą, ale nie poszło mu za
dobrze i poleciał na trybunę. Tak znowu skontrował Chokeslam, tym
razem upewnił się, że rywal nic nie zrobi i uderzył go poniżej
pasa. Drake zabrał jeden z wózków produkcyjnych i potrącił nim
oponenta, ale Abyss odpowiedział tym samym. Panowie wrócili do
ringu po dłuższej chwili i w narożniku ustawione zostało krzesło.
Eli wykorzystał moment, żeby uderzyć rywala w twarz pokrywką, a
potem zabrał kosz, który rozwalił na głowie Abyssa. Drake
zauważył, że przeciwnik ledwo trzyma się na linach i może
zdarzyć się tak, że zleci na stół. Wziął w takim razie
rozbieg, ale Abyss ogarnął się w samą porę i Overhead Belly to
Belly Suplexem przerzucił Drake'a nad sobą prosto na stoły!
Monster musiał odsapnąć i postanowił poszukać czegoś pod
ringiem. Znalazł przedmiot naprawdę potężny, bo był to worek z
pinezkami i właśnie te pinezki zostały rozsypane w ringu.
Chokeslam został skontrowany po raz trzeci i Eli zabrał kilka
pinezek, żeby rzucić nimi w twarz Abyssa. Ten zrobił jednak unik i
trafiony został sędzia! Monster zaskoczył rywala Black Hole
Slamem, ale nie mógł wygrać, bo arbiter był zbyt przejęty swoim
stanem zdrowia. Drake uniknął szarży Abyssa i potwór trafił
prosto na ustawione wcześniej w narożniku krzesełko.
1...2...Kick-out. Eli zabrał kolejne krzesło i zachęcał oponenta
do ataku. Abyss skorzystał z zaproszenia, ale wziął ze sobą
Janice. Drake nie był już taki pewny siebie, ale udało mu się
powstrzymać ofensywę przeciwnika. Drake chciał użyć Janice, ale
nie trafił i otrzymał Chokeslam na pinezki! 1...2...Kick-out! Abyss
nie mógł w to uwierzyć i po paru chwilach na jego twarzy
wylądowało kilkanaście pinezek. Eli potem uderzył oponenta w
głowę za pomocą krzesła i znalazł poza ringiem opaski zaciskowe.
Nie udało mu się niestety spiąć dłoni rywala, więc zabrał
krzesełko i zaczął znęcać się nad Abyssem. Kilkanaście uderzeń
później spróbował przypiąć, ale niestety oponent wstał. Eli w
takim razie wziął wiosło i rozwalił je na głowie potwora.
1...2...3.
Zwycięzca: Eli Drake – 12.10 via
Pinfall
Ocena: **1/2 (Napiszę tak –
spodziewałem się o wiele słabszej walki. Ogromnie szanuję Drake'a
za to, że w tym pojedynku błyszczał i przyjmował wszystkie
niebezpieczne spoty. Abyss tym razem wziął się w garść – raz
na rok to i nawet on może się postarać, ale i tak wiadomo, że nie
jest on już w najlepszej formie. W zasadzie, gimmick match miał
trochę podciągnąć jego braki, ale nie zawsze się udaje. Tym
razem poszło solidnie, ale bez wybuchów i pościgów. Wydaje mi się
też, że walka trwała trochę za długo, takie dziewięć minut i
byłoby ok. Na szczęście Drake zwyciężył i mam nadzieję, że
zajmie się on teraz czymś poważniejszym.)
Killer Kross stwierdził, że John i on
tak naprawdę stoją po dwóch stronach jednej monety. Nie będzie mu
przykro po tym co się dzisiaj stanie. Cage zmierzy się z Impactem,
ale nikt nie będzie mówił o opcji C. Będą mówić o opcji X,
opcji Krossa. Na sam koniec Killer Kross stwierdził, że czas leci i
to właściwie tyle.
Walka Nr.6: Impact Wrestling Tag Team
Championship Match – LAX vs Lucha Bros
Zaczęli Santana i Fenix. Oczywiście
sam początek to pokaz zwinności i doszło do tego, że Pentagon
znikąd kopnął mistrza drużynowego. Pretendenci poczęstowali
rywala kombinacją kopnięć, potem postawili na Double Low
Superkick, Suicide Dive dla Ortiza, Doomdsay Device dla Santany i
Tope Con Hilo jeszcze raz dla Ortiza! Santana nie pozwolił
przeciwnikom na wykonanie akcji kończącej i doszło do tego, że
zaskoczył on Pentagona Springboard Moonsaultem. Ortiz dorzucił
Senton, Santana postawił na Shooting Star Press i panowie tak jak
wcześniej pretendenci skoczyli na Pentę i Fenixa poza ring! Były
mistrz świata przyjął kombinację Assisted Senton/Moonsault/Leg
Drop, ale to nie pozwoliło czempionom zwyciężyć. LAX w takim
razie zajęli się Pentagonem po raz kolejny – na pomoc przybył
Rey, który wyrzucił rywali z ringu. Potem razem z partnerem
wymierzyli kilka kopnięć i Fenix zgniótł ich Suicide Senton
Bombem! Pentagon dołączył do zabawy i on zdecydował się na Tope
Con Hilo! Powracamy do kwadratowego pierścienia. Ortiz przyjął
parę ataków w narożniku, Codebreaker i Double Foot Stomp!
1...2...Kick-out! Kolejna próba finishera od Lucha Bros została
skontrowana za sprawą Santany, który spowodował, że Rey stracił
równowagę. Fenix chciał mimo to skoczyć, ale oponent go złapał
i wykonał Alley Opp Facebuster! Ortiz zgniótł luchadora Diving
Splashem – od razu po tym Pentagon znokautował Santanę Canadian
Destroyerem!!! Ortiz chciał, żeby Penta go uderzył i luchador
uciszył publikę, żeby zachęcić ją do jego okrzyku. Doszło do
srogiej wymiany ciosów i Superkicków. Dołączyli do nich pozostali
zawodnicy i wszyscy ostatecznie padli na matę. Świetna sekwencja,
nie da się tego opisać. Nie wiadomo już kto jest legalnym
wrestlerem w ringu – okazało się, że to Santana, który przyjął
Superkick oraz Fear Factor/Double Foot Stomp! 1...2...Ortiz przerywa
pin! Pentagon miał został pokonany po Street Sweeperze, ale tym
razem pin przerwał Rey! Fenix zajął się Santaną i wysłał go w
narożnik, ale przyjął Rolling Cutter, Diving Codebreaker,
Superkick i Double One Night Stand! Koniec!
Konnan zjawił się po walce i uznał,
że się po prostu mylił. Wydawało mu się, że zawodnicy nie będą
mogli się powstrzymać i sprawy ringowe staną się osobistymi. Tak
się na szczęście nie stało i zobaczyliśmy doskonały i
historyczny mecz. Po tych słowach cała czwórka świętowała.
Zwycięzcy: LAX – 10.48 via Pinfall
Ocena: ****1/4 (Szalone jedenaście
minut z jeszcze szybszą akcją niż w walce numer jeden. Ciężko
opisać wyczyny zawodników, którzy dali z siebie chyba więcej niż
wszystko. Szkoda jednego – walka była za krótka, no aż się
prosiło o dodatkowe pięć minut. Mam nadzieję, że to jeszcze nie
jest koniec, bo obie ekipy są w stanie zrobić jeszcze lepszą
walkę. Będę wierzył w to, że na następnym PPV dostaną oni
jakiś 2 Out of 3 Falls Match i czuję, że takie coś mogłoby
przybliżyć się do magicznych pięciu gwiazdek.)
Walka Nr.7: Knockouts Championship
Special Referee Match – Tessa Blanchard vs Taya Valkyrie
Gail Kim sędziuje w tej walce. Tessa
lekceważąco odepchnęła swoją przeciwniczkę i dopiero po tym
czynie panie zdecydowały, że przejdą do zwarcia. Mistrzyni
poradziła sobie o wiele lepiej, ale Wera Loca zupełnie znikąd
wykonała Arm Drag i dorzuciła do tego serię Low Kicków. Udało
jej się powalić Tessę na matę przy pomocy Hurricanrany oraz
uniknąć jej szarży w narożniku. Valkyrie kopnęła trzykrotnie
przeciwniczkę i zgniotła ją Jumping Foot Stompem. Mistrzyni
musiała odsapnąć, bo przyjęła niebezpiecznie wyglądający cios
kolanem, ale okazało się, że to jej chytry plan. Udało jej się
nadziać twarz Tayi na liny i zająć się oponentką poza ringiem.
Valkyrie została rzucona na barierki i Blanchard zdecydowała, że
znokautuje ją Hesitation Dropkickiem. Powracamy do ringu i widzimy
jak Tessa decyduje się wykręcić ramię swojej rywalki. Kanadyjka
miała poważne problemy, gdyż przyjęła Running Dropkick. Jej
głowa została wykręcona w okolicach lin. Gail Kim zauważyła, że
to nie jest zgodne z zasadami. Blanchard miała to gdzieś i wróciła
do naginania zasad. Nie spodziewała się dwóch kopniaków, dwóch
Clothesline'ów i German Suplexa. 1...2...Kick-out. Mistrzyni została
po chwili znokautowana kolejnym kopniakiem i przyjęła Running
Meteorę. 1...2...Kick-out. Panie próbowały wykonać swoje
finishery, ale żadnej się nie udało. Taya zaskoczyła rywalkę
Northern Lights Suplexem i od razu zgniotła ją Jumping Foot
Stompem. Pretendentka chciała trafić mistrzynię Diving
Moonsaultem, ale nie trafiła i otrzymała Spear! 1...2...Kick-out.
Doszło do małego zamieszania – Gail otrzymała przypadkowy cios
od Blanchard i nie mogła odliczać po tym jak Tessa wykonała
Buzzsaw DDT. Mistrzyni wzięła ze sobą tytuł i chciała uderzyć
nim Valkyrie. Plan się powiódł, ale tylko dlatego, że Gail się z
nią przekomarzała i to Kim przypadkiem trafiła tym pasem w Tayę.
Blanchard zmusiła sędzinę do odliczania, ale mamy jedynie 2-count.
Tessa nie była zadowolona i zaczęła popychać Gail, która
odpłaciła się pięknym za nadobne. Roll-up od Valkyrie zawiódł i
panie zaczęły walczyć ze sobą w narożniku. Potem w drugim i
mistrzyni wykonała Codebreaker. 1...2...Kick-out! Tessa miała dość
i po raz kolejny podniosła rękę na Gail. Tym razem za karę
otrzymała Eat Defeat, a Valkyrie wykończyła ją swoim Road to
Valhalla.
Zwyciężczyni: Taya Valkyrie – 10.30
via Pinfall
Ocena: **3/4 (Panie zaczęły naprawdę
dobrze, ale gdzieś w połowie zgubiły tempo i trochę potrwało
zanim je odnalazły. Można było spodziewać się, że dojdzie do
spięć na linii Gail/Tessa, ale w życiu nie pomyślałbym o tym, że
Blanchard utraci tytuł. Oczywiście można to tłumaczyć tym, że
Blanchard po raz kolejny pozwalała sobie na za dużo, ale decyzja o
zmianie mistrzyni raczej mi się nie podoba. Szkoda też, że Kim
odegrała znaczącą rolę w zakończeniu i teraz to będzie naprawdę
podejrzane jak nie dojdzie do walki Gail z Tessą.)
Walka Nr.8: Impact Wrestling World
Championship Match – Johnny Impact vs Brian Cage
Cage naprawdę stał się maszyną, bo
wszedł do ringu wyglądając jak Terminator. Johnny wiedział, że
nie może podejść do zwarcia i najpierw uderzył oponenta w twarz.
Brian bez problemu go odepchnął i otrzymał serię kopniaków.
Mistrz znajdował odpowiedzi na każdą próbę pretendenta i to on
mógł być moralnym zwycięzcą. Nie spodziewał się, że przeskok
nad Cage'm zostanie skontrowany na Northern Lights Suplex.
1...2...Kick-out. The Machine poczęstował Impacta kilkoma Corner
Clothesline'ami i Biel Tossem w narożnik. Johnny zrobił unik i
zatrzymał rywala Springboard Spearem. 1...2...Kick-out. Impact
przeszedł do obijania oponenta i zapiął Cross Armbreaker. Cage
poradził sobie z tym fantem i po chwili to on był na wygranej
pozycji, bo zrzucił przeciwnika z narożnika. Impact otrzymał
jeszcze dwa Backbreakery, które go osłabiły, ale nie na tyle, żeby
już się poddać. Brian zrobił rozbieg i zaskoczył Johnny'ego
Monkey Flipem. Potem wykonał drugą taką akcję i oponent wylądował
tym razem na twarzy. 1...2...Kick-out. The Machine przeszedł do
dźwigni. Johnny uwolnił się i wykorzystał swoją zwinność, ale
został złapany. Po chwili to on zaczął rozdawać karty, ale
okazało się, że w rękawie nie miał asa, a co najwyżej piątkę
karo. Cage zaskoczył go Superkickiem i powalił Electric Chair
Facebusterem. Cage po raz kolejny zapiął dźwignię i po raz
kolejny szybko ją puścił. Johnny zaskoczył go Superman Punchem i
skontrował Backbreaker na DDT. Impact wszedł także na górną linę
i postanowił trafić rywala Diving Knee Strikiem! Wracamy do
kwadratowego pierścienia, żeby zobaczyć jak mistrz wykonuje
kombinację Backbreaker/Russian Leg Sweep i kończy ją Running Knee
Strikiem. 1...2...Kick-out. Johnny nie spodziewał się szybkiej
odpowiedzi od przeciwnika, ale sam też nie dał się stłamsić.
Poczęstował Cage'a Dropkickiem i Discuss Clothesline'm, ale od razu
po tym przyjął Superkick, CCS Enzuigiri i German Suplex. Brian
musiał pomyśleć o jakiejś mocniejszej akcji. Nie poszło mu za
dobrze i otrzymał on dwa Moonlight Drive'y. Impact dorzucił do tego
Superkick i czy uda mu się zwyciężyć? Rezultat dalej nie był dla
niego pozytywny, gdyż Cage odkopał z próby pinu. Brian został
ustawiony w narożniku i miał otrzymać Razor's Edge, ale zszedł z
barków oponenta tylko po to, żeby przyjąć kopniaka i Sliding
German Suplex. Statek zwany Starship Pain zacumował w porcie ból,
ponieważ The Machine odepchnął rywala i zaskoczył go swoim F5.
1...2...Kick-out. To nie koniec – Cage podniósł przeciwnika i
wysłał go w narożnik Buckle Bombem. Miał to zakończyć swoim
Weapon X, ale Impact mu na to nie pozwolił. Brian się wkurzył i
ostatecznie to on był zwycięzcą tej wymiany ciosów, bo
znokautował mistrza uderzeniem za pomocą swojego kolana i Discuss
Clothesline'm! 1...2...Kick-out. Pumphandle X-Factor zostaje
zablokowany i Impact częstuje pretendenta Flying Chuckiem. Johnny
znowu użył swojego kolana i teraz chyba uda mu się wykonać
Starship Pain. W razie czego poprawił kolejnym kolankiem i finisher
trafia w cel! 1...2...Kick-out! Walka przeniosła się w okolice
narożnika i zawodnicy zaczęli szykować jakąś akcję
podwyższonego ryzyka. Nie pomyliłem się – Impact wykonuje
Avalanche Spanish Fly! 1...Kick-out! The Machine od razu wstał i
kazał oponentowi walczyć dalej. Brian znikąd wykonał Powerbomb,
Buckle Bomb i kolejny Powerbomb! 1...2...Kick-out! Przyszła pora na
Weapon X – akcja wykonana! 1...2...Johnny dotknął nogą lin!
Pretendent nie mógł w to uwierzyć i postanowił wejść na górną
linę. Impact poczęstował go Superkickiem i poza ringiem doszło do
starcia pomiędzy nim, a ziomkami z Survivora. Cage wrócił do ringu
– przyjął Superkick, ale wykonał Drill Claw! Sędzia był zbyt
zajęty ogarnianiem sytuacji z typami od Impacta i gdy wrócił to
okazało się, że Johnny jest jeszcze w stanie odkopać! The Machine
postanowił zakończyć to Apron Superplexem. Impact miał chyba
problemy z równowagą i przeszedł do naprawdę słabo wykonanego
Roll-upa, który o dziwo dał mu wygraną.
Cage był wściekły i zabrał tytuł
sędziemu, żeby następnie rzucić go w stronę Impacta i pokazać,
że to on powinien być mistrzem. Błagam, niech nie okaże się, że
Brian teraz odchodzi. Johnny świętował swój sukces razem z Tayą
Valkyrie, ale publika nie była pod wrażeniem tej wygranej. Wiecie
kto jeszcze nie był pod wrażeniem? Killer Kross, który zaatakował
mistrza na rampie! Publiczność o dziwo kibicowała Killerowi, który
zajął się także Tayą! Kross nie pozwolił nowej mistrzyni na
atak i wysłał ją Powerbombem na pierwsze rzędy publiczności! I
takim widokiem kończymy Homecoming PPV. Nie widokiem nowego mistrza
lub starego mistrza świętującego uczciwe zwycięstwo, a widokiem
Killer Krossa – dawnego jobbera z GFW.
Zwycięzca: Johnny Impact – 19.33 via
Pinfall
Ocena: ***1/4 (Zacznę od jednej ważnej
rzeczy. Występ Cage'a był fantastyczny. Gość naprawdę wyglądał
jak milion dolców i publika postanowiła kibicować właśnie jemu.
Szczerze powiedziawszy to naprawdę nie wyobrażałbym sobie
wspierania Impacta, do którego nic nie mam, ale to Brian był tutaj
gwiazdą. Sama walka była dobra, momentami naprawdę ocierała się
o wyższą ocenę, ale czasami siadało tempo i nie wszystkie aspekty
mogły się podobać. Największym problemem jest sama końcówka –
Cage, The Machine przegrywa po Roll-upie po wylewie? Przecież to
jest totalny blamaż. Johnny nie dość, że spieprzył końcówkę,
to jeszcze musieli mu pomagać goście z programu, którego tak
naprawdę nikt nie ogląda. Booking pozostawia sporo do życzenia –
ja wiem, że zbudowanie Cage'a na gościa, którego nie da się
pokonać mogło się solidnie odbić oficjelom, którzy nie do końca
wiedzieli jak poprawnie zabookować jego porażkę, ale naprawdę
czuję, że dało się to zrobić o wiele lepiej. Teraz to po prostu
nie ma wyjścia – Impact musi przejść heel turn, bo inaczej nie
będzie odbierany jak wcześniej. A Killer Kross? W sumie to i tak
każdy spodziewał się jego interwencji. Kto wie, może to jednak on
będzie nowym sojusznikiem Scarlett Bordeaux, w końcu ta dwójka
miała i chyba nadal ma ze sobą styczność w organizacjach
meksykańskich.)
Ocena PPV: ***3/4 (Gala lepsza od Bound
for Glory, ale troszkę gorsza od Slammiversary i stąd taka ocena.
To były naprawdę fajne trzy godziny – zobaczyliśmy masę
świetnych starć. Mam na myśli opener, walkę drużynową i Eddie
vs Moose. O dziwo Callihan vs Mack na plus, wysoki poziom starcia.
Reszta w porządku, cieszy powrót Rosemary wygrywa Eli Drake, panie
solidnie, ale tylko końcówka na minus. Co z walką wieczoru? Dobra,
naprawdę dobra, ale tu też obrywa zakończenie i na dodatek jeszcze
mocniej. Rok zaczynamy z przytupem i nie mogę się doczekać
tapingów, bo chcę wiedzieć co będzie dalej.)
Czekałem z niecierpliwością na to PPV. Niestety trochę się zawiodłem. Liczyłem że ostatnia walka w kluczowym momencie zostanie zakłócona przez pojawienie się Ariesa z Moosem i Killerem, którzy zaszaleją w ringu i poślą Briana i Johnego gdzie pierz rośnie. Byłby to super wstęp do walki tych trzech na następnej dużej gali np Slamewersary. Niestety płonne to były nadzieje. Obiektywnie jednak mówiąc walki były na dobrym poziomie, szczególnie tt się postarały. Mam nadzieje że 2019 będzie świetnym rokiem dla IW.
OdpowiedzUsuńPoziom walk dobry, niektórych nawet świetny np. TT czy Edwards/Moose. Publiczność świetna więc dodatkowo dobrze się oglądało.
OdpowiedzUsuńCieszy powrót Rosemary więc będzie w dywizji kobiecej interesująco. Swann był pewniakiem więc liczę na dobry run z pasem. Wolałbym żeby to Lucha Brothers przejęli pasy + może turn Konnana. Kilka tygodni temu był zalążek ku temu a tutaj bez zmian.
No i trochę lipnie że nie pojawiło się więcej byłych gwiazd - jedynie Chris Harris był na zapleczu. Z chęcią zobaczyłbym np. Skippera, Shamrocka, Kid Kasha czy Amazing Reda.
Bardzo dobre widowisko i oby więcej takich w tym roku.
OdpowiedzUsuń