W tym momencie powinienem zajmować się
swoją pracą licencjacką, ale litości, prędzej zejdę na zawał
niż ją napiszę. Najpewniej guzik to kogo obchodzi i w ogóle mnie
to nie dziwi. Chcę jednak chociaż przez chwilę poudawać, że
jestem produktywnym człowiekiem, a moje życie wcale nie jest
bezsensowne i w związku z tym zapraszam na raport z najnowszego
odcinka Impact Wrestling.
Walka Nr.1: Moose vs Zachary Wentz
Wentz dał się zwieść rywalowi,
który podał mu rękę. Planem Moose'a było poklepać członka The
Rascalz po głowie i sprowadzić go do parteru. Zachary został
spoliczkowany i to go bardzo zdenerwowało. Wentz zaskoczył
przeciwnika Diving Hurricanraną, potem wyrzucił byłego mistrza
Impact Grand z ringu i tam doprowadził do tego, iż Moose
nieprzyjemnie trafił w stalowy narożnik. Powracamy do kwadratowego
pierścienia. Mr. Impact Wrestling przyjął dwa Corner Hip Pressy i
od razu po nich odpowiedział na ataki oponenta poprzez ogłuszenie
go Corner Dropkickiem. Zachary przyjął także Hesitation Dropkick i
potężny cios w klatkę piersiową. Nic nie zapowiadało tego, że
czarnoskóry zawodnik zostanie sprowadzony do defensywy. Moose
wykonał Biel Toss i wrócił do znęcania się nad rywalem z
wykorzystaniem siły swoich rąk. Nastąpiła zmiana taktyki i od
tego momentu głowa Wentza była wgniatana w matę. Członek The
Rascalz miał zostać wykończony Apron Powerbombem – miał, ale
nie został, gdyż udało mu się stanąć na krawędzi. Szkoda
tylko, że Moose to przewidział. Wentz zaliczył nieprzyjemny
upadek, ale jego przeciwnik trochę spierniczył sprawę. Zachary
skoczył na niczego niespodziewającego się oponenta i już po
chwili masakrował go Dropkickami w narożniku. Mr. Impact Wrestling
przyjął serię uderzeń oraz został zgnieciony ciałem rywala,
gdyż ten wykonał Springboard Crossbody. Wentz postawił po tym na
typowe dla niego kolano i wszedł na trzecią linę. Moose złapał
skaczącego przeciwnika i posłał go prosto na Dezmonda i Treya.
Zachary chyba miał już dość, ale stawiał się dalej. Mr. Impact
Wrestling został ogłuszony serią Superkicków, jednak w pewnym
momencie udało mu się podrzucić przeciwnika i posłać go na liny.
Wygranie walki za pomocą Speara było już tylko formalnością, ale
niezbędną formalnością.
Zwycięzca: Moose – 8.35 via Pinfall
Ocena: **1/2 (Niezły pojedynek z
przewidywalnym finałem. Moose na razie masakruje członków The
Rascalz i wygląda na to, że to jeszcze nie koniec, bo na linii
ognia stoi jeszcze Dezmond.)
Federacja promuje w najlepsze powrót
Roba Van Dama. Może on być ciekawym dodatkiem do rosteru, ale
błagam, nie częstujcie go tytułem na dobry start. Nie wiem w
jakiej formie jest ten zawodnik, bo oceny United We Stand nie były
zadowalające i odechciało mi się oglądać ten event.
Gwiazda ROH Madison Rayne (myślę, że
to był ostatni raz kiedy użyłem tego żartu) rozmawiała z Melissą
Santos. Paniom przerwała Tessa Blanchard, która pojechała Madison
mówiąc, że żyje ona starymi chwilami. Rayne przypomniała
rywalce, że pokonała ją dwa razy, a ani razu z nią nie przegrała.
Potem zaproponowała walkę i Blanchard zgodziła się na to.
Walka Nr.2: Su Yung vs Rosemary
Demon Assassin rzuciła się na
przeciwniczkę i przy okazji uderzyła interweniujące druhny.
Ogólnie to zastanawia mnie dlaczego panie walczą w zwykłym
starciu, a nie na przykład walce na śmierć i życie. Przecież to
miałoby więcej sensu. Su kompletnie nie radziła sobie z rywalką i
dopiero po jakichś dwóch minutach mogła cokolwiek zdziałać. Jej
pomysłem było zaatakować nogę oponentki, a to było skuteczne,
ale jakże nieciekawe. Yung już teraz planowała wykończyć
Rosemary, ale nadziała się na kilka uderzeń kontrujących. Demon
Assassin wykorzystała sytuację i załatwiła rywalkę ładnym
Inverted DDT. Su została po chwili trafiona serią ciosów z
rozbiegu i przyjęła trzy uderzenia w klatkę piersiową. Rosemary
zrobiła rozbieg, który miał jej pomóc w znokautowaniu
przeciwniczki kolanem. Pomógł. Yung chciała znikąd wykonać Panic
Switch, ale Rosemary potraktowała ją German Suplexem. Su od razu
wstała i przyjęła Spear. Ring został po tym otoczony przez druhny
i nagle poza ringiem pojawiła się Kiera Hogan. Czarnoskóra
zawodniczka próbowała pomóc i doprowadziło to do kłótni z
Rosemary. Druhny zaatakowały przeciwniczki i sędzia postanowił
przerwać pojedynek. Su mogła teraz na spokojnie zająć się jedną
z oponentek. Rosemary została znokautowana za pomocą Mandible Claw,
a po chwili padła na matę, gdyż otrzymała Panic Switch. Kiera
mogła tylko to obserwować, ale wcale nie musiała. Mogła na
przykład zamknąć oczy. Oczy jednak zamknęła jej Su, która
potraktowała Kierę swoim finisherem. Ciekawe po co konferansjer
ogłosił, że Yung wygrała walkę. Przecież No Contest było, a
nawet według mnie to Su powinna przegrać przez DQ.
Zwyciężczyni: brak – 5.35 via No
Contest
Ocena: * (Bardzo słabe widowisko.
Panie kompletnie się nie wkręciły w ten pojedynek i postanowiły
trochę przymulać. Tempo siadło, jedynie końcówka wyglądała
solidnie, ale to i tak za mało. Nie wiem, czy chcę oglądać dalszą
część tej rywalizacji.)
Ace Austin będzie chciał zmierzyć
się z Aidenem Prince. Nie ma to jak sensowny pomysł na pierwszą
rywalizację. Po chwili pokazano nam film ze spotkania Killer Krossa
z Willie Mackiem. Kross zapytał rywala, czy ten lubi jazz. Chodzi mu
o taką muzykę i pyta, gdyż każdy grajek musi być mistrzem w
swoim fachu. KK przekazał Mackowi pewną prawdę. Ludzie widzą, że
Rich robi sobie z Willie'go przydupasa i lepiej będzie jak ktoś
tutaj przemyśli swoją przyszłość.
The Deaners chcieli przygotować się
do debiutu w Impact Wrestling i w związku z tym chcieli porzucić
między innymi alkohol. Ostatecznie uznali, że wypiją jeszcze jedno
piwo i segment skończył się tym, że Cody spoliczkował Jake'a. W
ogóle to ten Cody już walczył w TNA, ale jego ocena na cagematch
zaczyna budzić pewne podejrzenia. Jestem też przekonany, że tę
dwójkę już widzieliśmy w Impact Wrestling, ale możliwe, że
tylko podczas Xplosion.
Walka Nr.3: The North vs Sheldon Jean &
El Reverso
W skład The North wchodzą Josh
Alexander i Ethan Page. Josh rzucił luchadora na matę i postanowił
zaczekać na drugiego oponenta. Sheldon był podobnym zagrożeniem co
El Reverso i Alexander bez problemu sobie poradził. Reverso wrócił
do ringu i tym razem to on rozdał kilka kart. Okazało się, że
były to same dwójki pik, a Josh ma w rękawie co najmniej asa lub
jopka. Kanadyjczyk wykonał Death Valley Bomb, a potem dorzucił do
swoich ataków asystowany Gourdbuster. Do ringu wszedł Page, który
poczęstował oponenta Backbreakerem. W ekipie The North dokonana
została zmiana, ale panowie nie zdecydowali się na jakąś
kombinację. El Reverso chciał zaskoczyć Josha kopniakiem. Jego
noga została złapana i Alexander wykonał piękny Powerbomb z
lądowaniem na kolanie. Brutalny zawodnik. Do kwadratowego
pierścienia wrócił All Ego, lecz jego atak nie był skuteczny.
Jean zaskoczył Ethana kilkoma ciosami i Springboard Clothesline'm.
1...2...Kick-out. Page poleciał na liny, ale udało mu się wrócić
do ataku. Luchador przyjął serię kopniaków, a Sheldon przyjął
Blue Thunder Bomb oraz Diving Elbow Drop. El Reverso nie pozwolił
oponentom wygrać walki, gdyż zaskoczył ich ładnym Springboard
Moonsaultem. Atak nie zrobił chyba wrażenia na Joshu, a na pewno
nie zrobił na Page'u. The North ogłuszyli przeciwnika paroma
ciosami i wygrali walkę po Assisted Pop-Up Spinebusterze.
Zwycięzcy: The North – 5.35 via
Pinfall
Ocena: **1/2 (W tej ekipie jest wielki
potencjał, a dobrze wiem, że Ethan i Josh tworzyli zespół w
innych federacjach. Mam nadzieję, że w Impact Wrestling nie porzucą
projektu na tę dwójkę, gdyż przyda się kilka drużyn mogących
rywalizować o większą stawkę. A walka miała być pokazówką dla
Josha i myślę, że spełniła ona swoje zadanie jedynie w połowie.)
Walka Nr.4: Madison Rayne vs Tessa
Blanchard
Gail Kim dołączyła do stolika
komentatorskiego. Tessa odepchnęła twarz rywalki i to był błąd,
gdyż Rayne ruszyła z kontrofensywą. Wielokrotna mistrzyni
Knockouts trafiła przeciwniczkę łokciem i poczęstowała ją
Hurricanraną. Potem wykonała jeszcze jedną Hurricanranę – tym
razem ładniejszą i wygląda na to, że miesiące spędzone w ROH
(lub w świecie nieumarłych) trochę jej pomogły. Tessa zrobiła
kolejny błąd, gdyż zapytała Gail z czego ta cieszy bułę.
Okazało się, że z niczego. Spodziewałeś się takiej odpowiedzi?
Rayne zawiodła w kolejnej części starcia i przyjęła serię
typowych dla Blanchard ataków z Low Dropkickiem na czele. Madison
znikąd przeszła do pinu, ale już po chwili leżała na macie,
ponieważ rywalka wykonała Suplex. Tessa postanowiła wyrzucić
Rayne z ringu i pokazać Kim co się z nią stanie na najbliższym
PPV. Pokazała to na przykładzie i postanowiła uderzyć oponentkę.
Madison miała problemy, którym nie potrafiła zaradzić. Walka
przeniosła się w okolice narożnika i to dalej Blanchard miała
najwięcej do powiedzenia. Rayne przyjęła Dropkick oraz
Codebreaker.
Wracamy po reklamach. Zawodniczki
wymieniały się uderzeniami w głowę i wygląda na to, że lepiej
poradziła sobie Tessa. Irish Whip jej jednak nie pomógł i Rayne
trafiła oponentkę Dropkickiem. Potem dorzuciła do tego Enzuigiri
oraz Northern Lights Suplex. 1...2...Kick-out. Blanchard nie była
zadowolona i zupełnie znikąd wykonała Full Nelson Reverse STO.
1...2...Kick-out. Była mistrzyni kobiet skoczyła z narożnika i nie
był to najlepszy pomysł. Madison zrobiła unik i poczęstowała po
tym Tessę Crucifixem. 1...2...Kick-out. Rayne Cutter został
skontrowany i Blanchard wykonała po tym naprawdę fajny Slingshot
Suplex. Pojawiła się próba pinu, jednak leżąca zawodniczka
podniosła bark. Panie postanowiły przejść do narożnika i
przyszykować spot z Superplexem. Ten atak przyjęła Rayne, która
po raz kolejny w ostatnim momencie podniosła bark. Blanchard
zdecydowała, że zakończy ten pojedynek inaczej. Zabrała krzesło,
ale nie spodobało się to Gail Kim. Kanadyjka zabrała krzesło i
dopuściła do porażki Tessy, gdyż ta została pokonana po
Roll-upie.
Zwyciężczyni: Madison Rayne – 13.10
via Pinfall
Ocena: *** (Tak ogólnie to w zeszłym
tygodniu zbyt brutalnie oceniłem walkę Madison. Tym razem znowu jej
się udało i aż zaskakuje mnie dobry poziom jej starć. Jeśli
miałbym się do czegoś przyczepić to na pewno do jej wygranej.
Niby miała ona sens, gdyż Tessa przegrała przez swój błąd, ale
Blanchard znowu wychodzi na idiotkę.)
Eli Drake i Eddie Edwards przekazali
braciom Lucha, że teraz to oni są naturalnymi pretendentami do
tytułów. Nie mogli dokończyć, ponieważ pojawili się członkowie
LAX. Doszło do małej walki przerwanej przez arbitrów. Szkoda
tylko, że nie zobaczymy finału rywalizacji Edwardsa z Eli'm.
Melissa Santos przeprowadziła wywiad z
Johnny'm Impactem oraz Tayą Valkyrie. Parka nazwała Briana i
Jordynne głupkami, a po chwili Valkyrie zwróciła uwagę na
nietypowy sojusz, który powinien zaniepokoić Melissę. OVE nagrali
krótki film i Sami Callihan obiecał, że zostanie nowym mistrzem
X-Division. No spoko, jedziemy dalej. Fallah Bahh szukał Scarlett
Bordeaux i w związku z tym zaglądał do wszystkich pokoi. Potem
postanowił otworzyć damską szatnię i jedyne co usłyszał to
kobiecy krzyk. Scarlett pojawiła się znikąd i Bahh jej
podziękował. Bordeaux jednak uznała, że nie skończyła jeszcze
załatwiać swoich spraw związanych z Fallahem i już za tydzień
pomoże mu w walce z Desi Hit Squad.
Walka Nr.5: Jordynne Grace & Brian
Cage vs Taya Valkyrie & Johnny Impact
Impact otrzymał nowy titantron, w
którym został ukazany jako gwiazda filmowa. Właściwie to
zachowanie mistrza przypomina mi trochę stary gimmick The Miza.
Walkę rozpoczną panie. Taya czuła się bardzo pewnie i to był
błąd, ponieważ jej rywalka od razu potraktowała ją kilkoma
uderzeniami z rozbiegu. Kanadyjka wylądowała kilka razy w narożniku
i przyjęła Big Boot. Potem została poczęstowana Corner Meteorą,
Corner Elbow Smashem i Vader Bombem. Valkyrie uniemożliwiła
przeciwniczce wykonanie jakiegoś ataku – Taya postanowiła wpuścić
do ringu męża, ale ten nie był zainteresowany. Impact zagrzał
jedynie żonę do walki, ale musiał liczyć się z tym, że zmiana w
drugiej drużynie i tak zmusi go do starcia z Brianem.
Wracamy po przerwie. The Machine
próbował wykorzystać swoją siłę i musiał liczyć się z
kilkoma odpowiedziami. Johnny spróbował Superkicka, ale ten atak
nie zrobił wrażenia na Cage'u. Brian wykonał Fallaway Slam, ale
już po chwili został potraktowany kopniakiem i zgnieciony ciałem
rywala, który postawił na Springboard Crossbody. Cage tylko na
chwilę stracił kontrolę nad walką. Gdy wrócił do ataku to
znokautował oponenta Clothesline'm i wysłał go na matę za pomocą
Back Body Dropa. Impact przyjął po tym serię Corner Clothesline'ów
i liczył na to, że uda mu się wpuścić do ringu żonę. Udało
się, ale Taya chyba nie chciała walczyć. Jordynne nie przejęła
się niechęcią, jednak Johnny pomógł Valkyrie i doprowadził do
tego, że Kanadyjka przygniotła Grace swoim ciężarem. Mistrzyni
dorzuciła do tego Corner Meteorę, parę ciosów i Leg Drop.
Pretendentka miała kłopoty i została potraktowana Corner Hip
Pressem oraz kolejną Meteorą. 1...2...Kick-out. Taya czuła się
bardzo pewnie – za pewnie, gdyż Grace ot tak sobie ją podniosła
i wykonała jej Powerbomb. Johnny kazał swojej żonie zająć się
rywalką i uznał, że jej pomoże. Elbow Drop jednak w cel nie
trafił i przyszła pora na zmianę. Cage poczęstował mistrza
kilkoma Clothesline'ami, Backbreakerem i Neckbreakerem. Impact
przyjął następnie CCS Enzuigiri i German Suplex. 1...2...Kick-out.
F5 zostało skontrowane i Johnny wykonuje Moonlight Drive.
1...2...Kick-out. The Machine blokuje atak rywala i nie pozwala mu na
wykonanie finishera. Doszło do małej kolizji i Johnny przyjmuje
Discuss Lariat. Taya nie mogła na to spokojnie patrzeć i została
ukarana. Przyjęła German Suplex, ale wystawiła męża prosto na
Suicide Dive od Jordynne. To był jej plan, gdyż Grace padła na
ziemię po Spearze, ale to jeszcze nie jest koniec, gdyż do zabawy
dołączył Brian. Zgniótł on Impacta swoim ciałem i postanowił
go wykończyć w ringu. Nie spodziewał się jednego – tego, że
jego nogę uderzy sędzia Johnny Bravo. Mistrz Impact Wrestling
wiedział jednak co się święci i wykorzystał sytuację, żeby
załatwić Cage'a kolanem. Sędzia szybko wyliczył i mamy zwycięzcę.
Wkurzony Brian szybko wstał i jego
nowym celem został sędzia. Na pomoc jednak przybyła Taya Valkyrie
i mistrzowie mogli skopać osamotnionego Cage'a.
Zwycięzcy: Taya Valkyrie & Johnny
Impact – 13.20 via Pinfall
Ocena: ***1/4 (Fajna walka drużynowa z
całkiem ambitnym tempem. Heel turny sędziów zwykle są nic nie
warte, ale tutaj to może trochę pomoże, gdyż pozwoli to wyjaśnić
blamaż Cage'a w starciu z Krossem. Na razie Taya i Johnny radzą
sobie doskonale z rywalami, ale czy tak będzie na Rebellion PPV?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz