31 sierpnia 2019

Impact Wrestling - 30.08.2019 - RAPORT


Witam wszystkie skur...Błąd, tak nie możemy się witać. Dzień dobry. Spójrzmy za okno. Czy widzisz świecące słońce? Ja widzę i płoną mi oczy, bo wstałem dzisiaj dość wcześnie. Zrobiłem to oczywiście dlatego, żeby jak najszybciej dostarczyć Wam relację z najnowszego odcinka Impact Wrestling. Nie kłamię. Tym razem zawitamy do Meksyku i zobaczymy walkę Rhino vs Elgin.



Walka Nr.1: TJP vs Trey Miguel vs Golden Magic vs Taurus

Pominąłem wejściówki, więc muszę improwizować. Strzelam, że Golden Magic to luchador ubrany na złoto, a Taurus to ten bardziej dziki. Czy on nosi maskę zmutowanej świni? Początek należał do gwiazd z Meksyku. Magic załatwił swojego kumpla z kraju Asai Moonsaultem. Trey w tym czasie zajmował się Perkinsem. Właściwie to za dużo napisałem, bo to TJP radził sobie lepiej. Do kwadratowego pierścienia wrócić chciał złoty luchador. Miguel przyjął kopniaka oraz Cutter. Podobny rzut otrzymał Perkins, lecz był to Pop-Up Cutter. Golden Magic ustawił sobie zwycięzcę CWC w narożniku i poczęstował go Springboard Hurricanraną. TJP wylądował na Treyu. Przyszła pora na ofensywę Taurusa. Zawodnik znokautował wszystkich przeciwników serią ciosów. Miguel otrzymał Bitter End, lecz Perkins w porę przerywa pin. TJP zajął się Taurusem oraz Golden Magiciem. Panowie przyjęli Double Springboard Hurricanranę. Perkins potem przeszedł do podwójnej dźwigni, lecz odbiorcami tego ataku byli Magic i Trey. Taurus przeszkodził oponentom i wykonał Double Suplex. Odwrócił się prosto na kombinację kopnięć od Miguela. Członek The Rascalz wyeliminował dwóch pozostałych rywali Double Pele Kickiem. Perkins wymierzył w odpowiedzi Rolling Savate Kick i nadział się na Discuss Elbow od Taurusa. Trey przygotował sobie przeciwników i wykonał im kombinację Neckbreaker/DDT. Golden Magic odbija się od liny i częstuje Miguela atakiem. Potem osłabia go Spinning Butterfly Suplexem. Taurus przerywa pin i odbija się od lin, żeby zgnieść rywala jakimś ciosem. Co więcej, zawodnik wykonał Torture Rack Backbreaker. Perkins znowu przerywa pin, a potem eliminuje świniaka za pomocą Tornado DDT. Miguel chciał zaskoczyć oponenta ciosem i przygotował dla niego Package Superkick i Tiger Feint Kick. Do walki dołącza Golden Magic, lecz robi on tyle co nic. Trey kopnął luchadora, a potem na niego skoczył. Nie trafił i otrzymał Detonation Kick od Perkinsa. TJP potem blokuje próbę wykonania Fisherman Drivera i przechodzi do swojej dźwigni. Niestety, zawodnik nie widział jak Magic zgniata Miguela 450 Splashem. 1...2...3.

Zwycięzca: Golden Magic – 9.10 via Pinfall
Ocena: *** (Przyjemny start z zaskakującym zwycięstwem Golden Magica.)


Do szatni kobiet weszła Kiera Hogan, która wyskoczyła ze spiną do jakiejś zawodniczki z Meksyku. Do powiedzenia miała też coś inna zawodniczka, a potem pojawiła się Jordynne Grace. Kłótnię przerwała Madison Rayne, która chciała rozwiązać sprawy w ringu.


Walka Nr.2: The Rascalz vs Rich Swann & Willie Mack

Zaczynają Willie i Zachary. Zawodnicy poczęstowali się Arm Dragiem i to tyle jeśli o nich chodzi. Do ringu wchodzą Dezmond i Rich. Były mistrz X-Division wyleciał z ringu, lecz szybko wrócił i wykonał Crucifix Head Scissors. Wentz zdecydował, że zaatakuje Swanna, ale na pomoc przybył Willie. Wykonane zostały Hurricanrany i zwijamy manatki, ponieważ przyszedł czas na reklamy.

No to wracamy. Rich otrzymał Bronco Buster oraz kombinację Drop Toe Hold/Low Dropkick/Standing Shooting Star Press. Xavier chciał kontynuować atak, jednak Swann zrobił unik. Do ringu wskakuje Mack, który eliminuje Wentza. Dez otrzymał Samoan Drop/Standing Moonsault. 1...2...Kick-out. Czas na drugi rzut, tym razem z asystą partnera. Rich i Willie załatwili oponenta kombinacją Powerslam/Blockbuster. Pin przerywa Zachary, który ląduje za karę poza linami. Xavier obudził się i poczęstował rywali serią ciosów. Willie w odpowiedzi ogłuszył go przy pomocy ciosu łokciem. Do ringu powraca Wentz i The Rascalz trafiają przeciwnika paroma ciosami, między innymi Jumping Boot Stompem. Potem miało być tylko gorzej, lecz Willie blokuje Superkick. Swann w tym czasie eliminuje Wentza swoim stylowym kopniakiem. Dez ląduje na trzeciej linie – Rich poczęstował go Super Hurricanraną. Mack poprawił rzut za pomocą Frog Splasha.

Zwycięzcy: Rich Swann & Willie Mack – 9.20 via Pinfall
Ocena: *** (Walka dobra, ale nic więcej. Szkoda, bo obie ekipy mogłyby dać z siebie sto procent przy odpowiednim limicie czasowym. Dziewięć minut to jednak jest nic. Podoba mi się natomiast powrót do drużyny Macka ze Swannem.)


Czas na wypowiedź Kena Shamrocka. Zawodnik podziękował za możliwość występu w Las Vegas. Musi coś z siebie wyrzucić. Shamrock zaczął narzekać na to co o nim sądzi Moose. Potem wymienił swoje wszystkie sukcesy w MMA i w wrestlingu. Pojawi się w Las Vegas i skonfrontuje się ze swoim rywalem. Potem wróciliśmy do Impact Zone. Moose stwierdził, że Ken jest atencyjną dziwką. Fakty są takie, że Moose jest większy, szybszy i bardziej wysportowany. W Las Vegas tylko jedna osoba będzie żałować, że się tam pojawiła i będzie to Shamrock. Moose zmienił temat, ponieważ obok niego stanął Fallah Bahh. FB chciał kolejnej walki i nazwał oponenta suką.


Do federacji powraca... Johnny Swinger. O matko, musiałem użyć Wikipedii. Obstawiam, że 99% obecnych fanów IW nie ma pojęcia kim jest ten gość. I bardzo dobrze, bo nie musimy pamiętać imion i nazwisk każdego jobbera przewijającego się przez Impact. Występy Roba Van Dama i Kena Shamrocka mogę jeszcze przeboleć, bo to są dość rozpoznawalne persony, ale naprawdę? Johnny Swinger? W normalnych okolicznościach pomyślałbym, że Johnny Impact zmienił ringname na jeszcze głupszy.


Pora przestać zajmować się głupotami. Taya Valkyrie przypomniała, że jest najdłużej panującą mistrzynią w historii. Obiecała, że zmierzy się w walce o pas i tak będzie. Jej rywalka to osoba, o której mówi się cały czas. Szkoda tylko, że ta przeciwniczka przegra swój pojedynek. Taya potem obiecała, że nigdy nie straci tytułu.


Cody i Jake Deanerowie dalej zajmowali się robotą członków Desi Hit Squad. Hindusi nie mogli znieść pozytywów życia na farmie, a kuzyni popijali napoje alkoholowe. Gama prawie umarł i Cody zdecydował, że panowie powinni odpocząć. Raj, Gama i Rohit dowiedzieli się, że będą spać w stajni. Raju głaskał w międzyczasie konie i wygląda na to, że zawodnikowi spodobała się nowa profesja, gdyż sam zaczął myśleć o stworzeniu własnego rancza.


Pokazano nam skrót rywalizacji Jessici Havok z Su Yung. #nikogo


Sami Callihan narzekał na to, że federacja nie chce mu dać obiecanej walki o pas. Właściwie to nie obiecanej, a wywalczonej. Sami stwierdził, że Cage ucieka od pojedynku, a przecież wszyscy pamiętamy jak Brian przegrał z Callihanem walkę. Niby tak, ale nie do końca. Sami dał federacji tydzień. Cage ma do tego czasu wrócić. W przeciwnym razie OVE zrobi oficjelom jesień średniowiecza.


Walka Nr.3: Knockouts Championship Match – Taya Valkyrie vs Big Mami

Taya nie kłamała mówiąc, że przygotowała dla nas wielką niespodziankę. Weźmy jej słowa dosłownie, ponieważ Big Mami to kobieta obfitych rozmiarów. Pretendentka zatańczyła, a potem zaatakowała Tayę. Mistrzyni chciała uderzyć rywalkę, lecz Mami zrobiła unik niczym Neo z Matrixa. Kanadyjka wykorzystała dogodną sytuację i przeszła do ataku. Matko kochana, ale nuda. Zrobię przysługę Wam i sobie. Taya wygrała walkę po przejściu do STF. Kilka sekund wcześniej uniknęła Diving Moonsaulta. Mami powinna się cieszyć, że żyje, bo wylądowała prosto na twarzy. O krok od tragedii.

Taya świętowała zwycięstwo, lecz naszym oczom ukazał się piękny widok. Na rampie stanęła Tenille Dashwood! Valkyrie zapytała o co chodzi i nawet obraziła swoją przyszłą przeciwniczkę. Australijka rzuciła się na Tayę, a potem Dropkickiem załatwiła Johna E. Bravo.

Zwyciężczyni: Taya Valkyrie – 3.30 via Submission (No tak ogólnie to szkoda słów. Powinniśmy to traktować jako segment. Bardzo typowy segment – heel obija lokalną jobberkę, żeby potem zostać wyzwanym do walki przez debiutantkę. Mimo wszystko, Dashwood w IW to decyzja genialna.)


Walka Nr.4: Kiera Hogan & Vanilla Vargas vs Jordynne Grace & Chick Tormenta

Walczyć ze sobą będą Tormenta i Vargas. Zawodniczka w masce poradziła sobie lepiej i nawet wykonała Running Blockbuster. Vanilla chyba skontrowała ten rzut, lecz niewiele to dało, gdyż Chick poczęstowała ją Suplexem. Dziękujemy Tormencie za ofensywę. Do ringu wchodzi Kiera, która otrzymuje Enzuigiri. Madison Rayne złapała Jordynne za nogę i doszło do brawlu. Sędzia uznał, że najlepiej będzie zakończyć walkę. Do bitki dołączyła Rosemary.

Zwyciężczynie: brak – 1.57 via No Contest?


Walka Nr.5: Kiera Hogan, Madison Rayne & Vanilla Vargas vs Jordynne Grace, Rosemary & Chick Tormenta

Witam, dzisiaj oglądamy WWE, bo nie pamiętam kiedy ostatnio coś podobnego miało miejsce w Impact Wrestling. Madison uniknęła kilku ataków Rosemary, lecz Demon Assassin nie przejmowała się unikami rywalki. Do ringu wchodzi Kiera, która przyjmuje Sidewalk Slam. Czas na zmianę. Grace wysyła Hogan do narożnika i tam częstuje ją Corner Meteorą i Corner Euro Uppercutem. Kiera uniknęła Vader Bomba i mogliśmy zobaczyć wymianę Roll-upów. Ofensywę przejmuje Kiera, która zmienia się ze swoją partnerką. Do zmiany dochodzi także w drugiej ekipie. Chick kontruje uderzenia Vanilli i wykonuje jakiś przedziwny Slam. Vargas mogła coś powiedzieć w kolejnych sekundach. Zawodniczka wymierzyła Diamond Dust, choć Tormenta dziwnie upadła. Vanilla skoczyła na przeciwniczkę, żeby potem razem z nią znokautować się Double Clothesline'm. Madison i Kiera postanowiły zwiać na zaplecze zostawiając osamotnioną partnerkę w ringu. Vargas była wściekła, lecz zaraz za nią stanęła Rosemary, która wykonała dziwny DDT Slam na dupę.

Zwyciężczynie: Rosemary, Jordynne Grace & Chick Tormenta – 4.40 via Pinfall
Ocena: * (Zmęczyła mnie ta walka psychicznie oraz fizycznie. Nie był to aż taki blamaż, ale szanujmy się trochę. Końcówka utwierdziła mnie w przekonaniu, że oglądamy WWE Raw.)


Ace Austin ćwiczył na plaży i spotkał tam Alishę Edwards. Okazało się, że Ace wysłał jej wcześniej zaproszenie. Zawodnik pochwalił widok, a potem zapytał, czy mógłby pogadać z Alishą o sprawach prywatnych. Niestety, rozmowę przerwał jakiś zamaskowany typ, który ukradł torebkę Alishy. Austin zaczął gonić typa i okazało się, że drugi gość przechwycił wartościowy przedmiot. Myślę, że złodziej zachował się genialnie uciekając do morza. Dobra robota, wcale nie zamoczyłeś torebki i pieniędzy, które mógłbyś tam znaleźć. Na pewno Ace odpuści sobie pogoń, bo zamierzasz popłynąć na Guam. A tak na poważnie – Ace oczywiście dorwał złodzieja i wyszedł z wody niczym gwiazda filmów. Torebka leżała na plaży. Austin powiedział swojej wybrance, że zrobił to dla niej, bo właśnie tak zachowują się ludzie, którym zależy na drugiej osobie. Potem dowiedzieliśmy się, że złodziejami byli Reno Scum. Wszystko było ustawką.


Do klubu LAX weszli Josh Alexander i Ethan Page. Mistrzowie przynieśli ze sobą flagi Kanady i poprosili Ortiza, Santanę i Konnana o powieszenie ich. Lider nie był zainteresowany. Zaprosił The North, ponieważ chcą kolejnej walki o tytuły. Page nie zgodził się, gdyż razem ze swoim partnerem pokonali już LAX dwukrotnie. Doszło do małej kłótni – Santana stwierdził, że razem z LAX dźwigali tę federację na swoich barkach. Robili dla Impacta wszystko co mogli i nie są szczęściarzami tak jak mistrzowie. Skoro Page i Alexander są tacy dobrzy to może powinni to udowodnić w kolejnym starciu. Ortiz nawet postawił na szali karierę LAX, taki był pewny siebie. Wyzwanie zostało zaakceptowane. Mistrzowie odeszli, a Konnan zapytał o co chodzi.


Walka Nr.6: Falls Count Anywhere Match – Michael Elgin vs Rhino

Bitwa rozgorzała się już poza ringiem podczas wejściówek. Elgin sprawił, że Rhino zaliczył kolizję ze stalowym narożnikiem. Kanadyjczyk obił ramiona przeciwnika, a potem trafił go Chopem. Czas na odpowiedź Rhino, który wykonał Apron Back Suplex. 1...2...Kick-out. Big Mike nie pozwolił oponentowi na kolejny rzut. Elgin posłał przeciwnika na ziemię za pomocą Scoop Slama. To nie koniec, gdyż Michael dorzucił do tego Slingshot Planchę. Przyszła pora na wymianę ciosów. Wygrał ją Kanadyjczyk, który wymierzył także desperackie Enzuigiri. Zawodnik w kolejnych minutach walki przeleciał nad oponentem i zaliczył cios poniżej pasa. Tak mi się wydaje, bo Elgin skulił się jakby właśnie przyjął gonga w swojego ding donga. To co napisałem przed chwilą zasługuje na nagrodę. Wrestlerzy po raz drugi zaczęli wymieniać się uderzeniami, tym razem stoczyli wojnę na Chopy.

Wracamy po przerwie. Rhino wrzucał do ringu jakieś przedmioty. Głównie krzesła. Jedno złapał w rękę, lecz Elgin zdzielił go uderzeniem w brzuch. Kanadyjczyk zabrał broń i użył jej do osłabienia żeber rywala. Były zawodnik WWE usiadł na krześle, ale pamiętajmy, że nie zrobił tego sam. Został do tego zmuszony przez Mike'a, który zrobił rozbieg i wymierzył dzięki temu Clothesline. Teraz zawodnicy przeszli do innego miejsca. Wrestlerzy walczyli ze sobą na trybunach. Dominację objął Rhino, który zabrał swojego oponenta ze sobą. Panowie wspinali się coraz wyżej, a fani mogli nawet poczuć ich zapach. Jeden dzieciak to chyba zejdzie za moment, takie podniecenie miał wypisane na twarzy. Rhino uderzył przeciwnika torebką, to na pewno bardzo bolało. I to chyba tyle jeśli chodzi o bitkę na wyższej trybunie. Niby ktoś tam chciał wykonać Suplex, ale już to widzę jak obaj zawodnicy lądują na podłodze narażając się na poważne uszkodzenia kręgosłupa. Zawodnicy wrócili w okolice ringu, a tam Elgin otrzymał cios tacką w brzuch. Rhino miał wykonać Piledriver na rampie, lecz Mike w porę się ogarnął. Clothesline pomógł mu wziąć sprawy w swoje ręce. Kanadyjczyk uderzył oponenta łokciem w głowę myśląc, że to już będzie koniec. Błąd. Rhino poczęstował go za karę Suplexem na rampę. 1...2...Kick-out. Dobry Kick-out, prawie uwierzyłem, że to będzie koniec. Big Mike został ustawiony na nogach i pomogło mu to w ogłuszeniu przeciwnika. Superkick w cel trafił. Wcześniej do ringu wrzucono stół. Elgin ustawił go w narożniku, ale najpierw użył stalowego krzesła. Chciał upewnić się, że oponent nie będzie się stawiał. Próba wykonania Leg Dropa z asystą krzesła zawiodła. Rhino podniósł krzesełko, a to oznaczało tylko jedno – ból. Mike poczuł, że jego rakieta odlatuje, ale jakimś cudem uniknął Gore. Rhino rozwalił się na stole. Kanadyjczyk wykończył go za pomocą Elgin Bomba.

Zwycięzca: Michael Elgin – 18.00 via Pinfall
Ocena: **1/4 (Prawie dwa razy dłużej niż ostatnio. I to był błąd. Panowie próbowali wykorzystać gimmick match, ale tak szczerze to żaden spot nie zrobił na mnie wrażenia. Był to po prostu solidny brawl z paroma przebłyskami, lecz z dość powolnym tempem. Na szczęście nikt nie kombinował i Elgin zgarnia czyste zwycięstwo.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz