Czas
na kolejny Impact oraz kolejną część opery, która rozgrywa się
pomiędzy Alberto El Patronem i członkami LAX. Na dzisiaj
zapowiedziano kolejną walkę turniejową Super X Cup, a także
Triple Threat pomiędzy trzema zawodnikami X-Division.
Walka Nr.1: Super C Sup First Round Match – Sammy Guevera vs Drago
Panowie rozpoczęli od szybkich uników oraz kontr. Wyglądało to naprawdę nieźle. Reprezentant AAA postawił na Leg Sweep, ale odpowiedzią jego przeciwnika była seria następnych mądrych bloków. Drago zaskoczył oponenta Drop Toe Holdem, ale Sammy nic sobie z tego nie zrobił. Następnie zlekceważył on podanie ręki od rywala i go spoliczkował. Wkurzyło to luchadora, który pozbył się Guevary z ringu, ale po chwili otrzymał on ładny Dropkick. Sammy radził sobie naprawdę nieźle – ładnie przeleciał nad linami, żeby powstrzymać przeciwnika i zaskoczyć go Diving Shooting Star Pressem z narożnika. Wracamy między liny – zobaczyliśmy nieudaną próbę pinu od Guevery. Chciał on wykonać Fireman's Carry Overhead Kick, ale oponent przechwycił jego nogi i wymierzył Inverted Frankensteiner. 1...2...Kick-out. Drago po chwili postawił na ciekawy, lecz nieudany pin. Jego kolejnym ruchem miała być akcja z narożnika. Sammy nie pozwolił na to i zrzucił Drago z lin. Następnie zgniótł go 630 Sentonem! 1...2...Kick-out! Reprezentant AAA dość szybko zaczął odpowiadać i zaskoczył on Gueverę skutecznym Blockbuster DDT, które dało mu zwycięstwo.
Zwycięzca: Drago – 4.38 via Pinfall (Solidne starcie, ale niestety bardzo krótkie. Szkoda też, że Sammy nie mógł pokazać więcej, bo to co zrobił było naprawdę dobre.)
Walka Nr.2: Sienna vs Amber Nova
Nova wściekle rzuciła się na mistrzynię, ale ta skontrowała jej zamiary łapiąc ją oraz wykonując Fallaway Slam. Amber też zaczęła kontrować, ale nie spodziewała się, że Sienna zaskoczy ją Wheelbarrow Suplexem. Po paru sekundach zobaczyliśmy też AK47 i to koniec.
Zwyciężczyni: Sienna – 1.35 via Pinfall
Mistrzyni zabrała po walce mikrofon. Powiedziała ona, że zrobiła dokładnie to o czym mówiła. Mówiła wszystkim, że załatwi Rosemary, ale ona była za bardzo zajęta czytaniem głupiej poezji. Jest jednak jeszcze jedna osoba, która nigdy w nią nie wierzyła ani nawet nie pogratulowała jej wygranej. Czy teraz Karen Jarrett w nią wierzy? Liczy ona teraz na to, że Karen zaniesie swoją dupę do ringu i okaże jej należyty szacunek. Nie trzeba było długo czekać i Karen ruszyła do ringu. Zapytała ona o co chodzi. Sienna uznała, że na gratulacje jest za późno. Chce żeby Jarrett ukłoniła się oraz powiedziała, że jest ona najbardziej dominującą mistrzynią na świecie. Karen chciała wiedzieć dlaczego ma to zrobić, a jej rywalka odpowiedziała, że dlatego, że tak jest oraz dlatego, że ona tak powiedziała. Dobry argument, na pewno słuszny. Niestety szczęście Sienny szybko się skończyło, bo zjawiła się Allie z kijem do kendo. Dominacja żony Braxtona Suttera skończyła się prędko, bo do ringu ruszyła również Laurel Van Ness, ale to nie koniec interwencji. Zjawiła się Rosemary, ale nie udało jej się uratować koleżanek. Karen Jarrett zatrzymała Siennę, która skontrowała jej zamiary. Wszystko zakończyło się interwencją Gail Kim, która wyczyściła ring. Jarrett dodała, że za tydzień obejrzymy rewanż o pas mistrzowski – Sienna zmierzy się w Last Knockout Standing Matchu z Rosemary.
Okazało się, że LAX porwali El Hijo de Dos Carasa. Konnan powiedział, że to co robi jest słuszne. Nie obchodzi go El Hijo, ale ciekawi go, czy ten wie co się stało z Crazzy Steve'm. LAX wysłali go na meksykańskie wakacje. Lepiej będzie jeśli luchador namówi El Patrona do dołączenia do ich ekipy, bo inaczej on go złapie i nie skończy się to dobrze.
Bruce Prichard spotkał Trevora Lee i chciał wiedzieć co się dzieje z pasem X-Division. Lee stwierdził, że ostatnio stało się coś złego. Nigdy nie dostał rewanżu o utracone mistrzostwo. Pojawił się też Sonjay Dutt, który domagał się zwrotu słusznie zdobytego pasa. Bruce powiedział mu, że to się stanie, ale nie teraz. Po chwili dodał też, że Trevor ma trochę racji. To wygląda strasznie głupio – ukradli mi pas? Spoko, przecież to normalka, odzyskam go kiedyś tam, na razie przecież i tak nie jest mi potrzebny.
Walka Nr.3: Idris Abraham, Demus & Trevor Lee vs Garza Jr, Laredo Kid & Octagoncito
Starcie odbędzie się na zasadach lucha. Rozpoczynają Trevor i Garza. „Mistrz” kazał oponentowi zaczekać i wzniósł pas do góry. Doszło do zmian z Demusem oraz Octagoncito. Ten drugi pochwalił się zwinnością, a następnie dorzucił Crucifix Headscissors. Doszło też do pojawienia się jego partnerów, którzy dwoma skokami powstrzymali Idrisa oraz Trevora.
Po przerwie Demus zablokował akcję Octagoncito na Wheelbarrow Flapjack. Mamy zmianę z Abrahamem, który serią kopnięć powalił rywala na matę. Teraz przyszła kolej na Trevora Lee. Postawił on na potężny Uppercut. Zaraz po tym zatrzymał oponenta i skupił się na osłabianiu jego pleców. Niestety lekceważące podejście do walki sprawiło, że Trevor otrzymał desperackie DDT. Mamy zmianę z Garzą, który powalił oponenta na matę i zatrzymał całą trójkę żeby zrzucić niepotrzebne spodnie. Laredo Kid trafił ich przy pomocy Diving Crossbody oraz Falling Dropkicka. Demus nadział się na Diving Hurricanranę od Octagoncito, a po chwili wszyscy panowie polecieli na przeciwników stojących poza ringiem. A między linami doszło do tego, że Idris i Trevor zderzyli się ze sobą. Ich nogi zostały zgniecione, a Octagoncito zaskoczył swojego przeciwnika Hurricanraną. Demus przez jakiś czas dominował, ale jego czas się skończył. Laredo miał dla niego oraz „mistrza” Diving Moonsault. Abraham spotkał się z Enzuigiri oraz Garzy i walkę zakończył Octagoncito po Splashu z barków Garzy, który stał na narożniku.
Zwycięzcy: Garza Jr, Laredo Kid & Octagoncito – 9.00 via Pinfall (Przyjemne starcie, które zmieniło w federacji zupełnie nic.)
Joseph Park znowu rozmawiał z Grado i namawiał go do romantycznej rozmowy ze swoją wybranką. Anglik spotkał Laurel i powiedział, że wygląda ona przyjemnie. Następnie zaoferował jej jakiś kupon i LVN uznała, że to świetny prezent. Para poszła coś zjeść. Laurel zamówiła wielki hamburger, ale postanowiła obsypać się pieprzem. Okazało się, że Van Ness zjadła swój posiłek w sekundę i to zaskoczyło Grado.
Konnan dalej rozmawiał z LAX o tym, że Alberto powinien do nich dołączyć. Czekali oni na przybycie Dos Carasa.
Walka Nr.4: Matt Sydal vs Low-Ki vs El Hijo de Fantasma
Ki od razu rzucił się na luchadora oraz powstrzymał Sydala przed atakiem. Matt jednak zaskoczył go kopnięciami, a Fantasma dorzucił Dropkick. Teraz to face'owie zajęli się sobą – były gwiazdor WWE postawił na ładny Knee Breaker. Niestety już koło niego stał Low-Ki i wymierzył on parę Chopów. Do powiedzenia miał coś El Hijo, który trafił Sydala Running Hurricanraną, a dla drugiego oponenta miał Backbreaker. Dość szybko ogarnął się Matt, który ogłuszył przeciwnika Spinning Heel Kickiem. Zaraz po tym jego ciosem był Low Dropkick. Na atak nadział się również Ki, który skontrował szarżę rywala i wysłał go głową w narożnik. No dzieje się, naprawdę. Ciężko nadążać za wszystkim. Były mistrz dominował i ustawiał rywali do pionu. Udało mu się zgnieść luchadora Corner Splashem, a następnie zasypał go uderzeniami w głowę. Fantasma odpowiedział pięknym Calf Kickiem, a do akcji wraca Sydal. Niestety i na niego czekało kopnięcie. Panowie powoli wstawali – szybszy był Low-Ki z Baseball Slidem dla Matta. Do lotu włączył się El Hijo i postanowił on zaskoczyć byłego Kavala Suicide Dive'm.
Po przerwie Low-Ki otrzymał Super Hurricanranę od luchadora. Sydal dorzucił Standing Moonsault. 1...2...Pin przerwany. Matt rozpoczął swoją dominację – jego celem był Niski Ki. Były mistrz drużynowy IWGP został nagle sprowadzony do parteru przez Fantasmę, który zapiął na nim Romero Special. Niestety wszystko przerwał trzeci przeciwnik, który trafił Sydala pięknym Warrior's Way. Doszło do tego, że obolały Matt przypadkowo przypiął Fantasmę. Ten jednak odkopał. Low-Ki trafił po paru chwilach Sydala mocnym kolanem. Kopał on wszystkich oponentów, ale nadział się na Jumping Knee od byłego mistrza drużynowego WWE. Czy zobaczymy Air Sydal? Raczej nie – Ki atakuje przeciwnika i nie pozwala mu wejść na narożnik. Udaje mu się wykonać Scoop Slam, zdjąć marynarkę i wejść na górę aby skoczyć. Niestety dorwał go El Hijo. Panowie walczyli u góry – kto wygra tę wymianę ciosów? Wygląda na to, że Fantasma, który zrzucił byłego mistrza z narożnika. Low-Ki jednak bardzo szybko wrócił i wykonał Warrior's Way na leżącym luchadorze. Panów zgniótł też Matt Sydal ze swoim Air Sydal i to on uzyskał ostateczny pinfall.
Zwycięzca: Matt Sydal – 14.05 via Pinfall (Dobre starcie z szybką akcją oraz miłym rezultatem. Sydal powinien powoli zmierzać ku jakiemuś mistrzostwu. Low-Ki powinien na chwilę zejść ze sceny, a Fantasma to i tak tylko dodatek do dywizji. Trzeba pochwalić za brak jakichkolwiek błędów w walce, bo o to czasami ciężko.)
Sydal pogratulował Fantasmie jego występu. Panowie podali sobie dłonie, a Matt powiedział po chwili, że to starcie było naprawdę świetne. Postawił całe swoje życie na szali, a to co mówi ma być wiadomością do innych. Powinniśmy ufać sobie oraz kwestionować działania dyrekcji. A skoro mówimy o władzach, to on chce coś zaproponować Prichardowi, który został wezwany oraz się pojawił. Bruce uznał, że lubi Sydala, ale nie lubi gdy wszyscy wokół niego domagają się nie wiadomo czego. Matt ma rację, zasługuje na walkę, ale są inni wrestlerzy, którzy też powinni taką możliwość dostać. Do rozmowy włączył się nagle Lashley, który zignorował Matta. Bobby powiedział, że tu nie chodzi o Sydala. Prichard musi wiedzieć, że to on zasługuje na walkę o pas. Jest jedynym wojownikiem w tej federacji. Kiedy panował to załatwiał każdego oponenta. Na Slammiversary mu nie poszło i... Sydal uznał, że nikt tego nie chce słuchać. To on pytał o walkę. Lashley znowu go olał oraz zapowiedział, że zniszczy każdą rzecz w tej federacji jeśli nie dostanie tego co chce. Wydawało się, że Bobby po prostu sobie pójdzie, ale od razu powrócił do ringu i załatwił Sydala Spearem. Bruce uciekł z rampy, a Lashley dodał, że robi to o czym mówił.
Grado i Laurel Van Ness dalej randkowali. Spotkali oni Idrisa Abrahama, ale było to niesamowicie nieistotne. LVN chyba polubiła Anglika i chciała go pocałować. Grado jednak kazał jej spojrzeć w inną stronę oraz się położył. Van Ness zrobiła to samo i para spoglądała w gwiazdy. Zaraz po tym przeszliśmy do rozmowy Anglika z Josephem. Park chciał wiedzieć czy LVN jest już gotowa na to pytanie.
Walka Nr.5: Eli Drake vs Ethan Carter III vs Moose vs Eddie Edwards
Chris Adonis pojawił się ze swoim kolegą i oblał on tych typeczków co występują w jakimś MTV czy innym programie dla ułomków. Jeden z siłaczy wkurzył się i powalił Adonisa Clothesline'm w ringu. Panowie pogonili Drake'a, który nie szukał zwady.
Zaczynamy. EC3 rzucił się na Moose'a, a Eli na Edwardsa. Były wilk został szybko sprowadzony do defensywy, to samo czekało na Ethana. Eddie odpowiedział na atak swojego oponenta i jego pomysłem było wykonanie Suicide Dive'a. W ringu Carter podchodził lekceważąco do walki z Moose'm i ten potraktował go Dropkickiem. Wraca Eli, ale co udaje mu się uczynić? Raczej nic, bo otrzymał on Springboard Crossbody. EC3 zaskoczył mistrza Dropkickiem, a do ringu wraca Eddie. Niestety załapał on się na Jawbreaker od Cartera, a także Skylord Slam od Drake'a. Heelowie zawarli chwilowy sojusz i skupili swoje ataki na Edwardsie, który od Ethana otrzymał Suplex. Eli nie pozostał dłużny i postawił na taki sam atak. EC3 powstrzymał Moose'a, a następnie zaczął rozmawiać z Eli'm. Panowie stracili rachubę i kłócili się, a to wykorzystał Eddie z Double Hurricanraną. Wraca Moose, który częstuje Ethana i Drake'a Headbuttem. Następnie obaj załapali się na Corner Hip Press. EC3 blokuje akcję mistrza Grand, ale ten powalił jego oraz Drake'a Clothesline'm. Heelowie wypadli z ringu dzięki współpracy Moose'a z Edwardsem. Teraz to dobrzy panowie mieli walczyć. Edwards chciał zacząć od zwarcia, ale spotkał się z Bicycle Kickiem oraz Powerbombem na Ethana. Teraz to mistrz dominował – miał on dla Drake'a Bicycle Kick, ale przez pomyłkę wylądował on na stalowym narożniku. Już między linami doszło do zwarcia Eddie'go z Ethanem. Edwards potraktował przeciwnika mocnym Enzuigiri oraz Super Hurricanraną. Eli został powstrzymany, a były wilk nadział się na One Percenter. Moose zabrał Ethana z ringu, a wykorzystał to Eli, który skutecznie przypiął Edwardsa.
Zwycięzca: Eli Drake – 6.30 via Pinfall (Dawno nie widziałem czteroosobowej walki w tej federacji i aż żałuję, że tak rzadko je oglądamy. Cały czas coś się działo, nie było przestojów, a do tego wygrał ten, który na to zasłużył. EC3 i Moose nie potrzebowali wygranej, bo i tak ze sobą feudują, a na Edwardsa ostatnio nie ma pomysłu.)
MacKenzie chciała porozmawiać ze Swole Matesami, którzy niestety za dużo do powiedzenia nie mieli, bo przeszkodzili im członkowie LAX. Spotkali oni Dos Carasa oraz jego syna. Konnan kazał im nie być głupimi. Ojciec rodziny chyba się nie zgodził na propozycję lidera LAX. Ten się wkurzył i kazał swoim żołnierzom załatwić rodzinę Alberto.
Po przerwie do ringu zmierzali już Santana, Ortiz, Homicide, Diamante i Konnan. Mieli oni ze sobą Dos Carasa oraz El Hijo de Dos Carasa. Lider powiedział, że wie o obecności El Patrona w budynku. Widział go tutaj i pewnie wie, że mistrz to wszystko ogląda. Zawiódł on jego osobę, bo myślał, że Alberto nie jest taki głupi. Pokażą mu prawdziwą przemoc – jeśli El Patron stosuje przemoc wobec jego rodziny, to on zrobi dokładnie to samo. Ciekawi go jak zareaguje Alberto gdy będzie oglądał jak jego żołnierze leją El Hijo kijem do kendo. LAX posłusznie zniszczyli brata mistrza kijem, a następny miał być Dos Caras. Konnan jednak miał inny pomysł i powiedział, że ściągnie maskę legendarnego luchadora. Alberto El Patron miał już tego dość, ponieważ pojawił się oraz ruszył powoli do ringu. Kazał on Konnanowi zostawić jego ojca. Zaszedł on za daleko i chce żeby to się skończyło. Byli przyjaciółmi od lat i Carlos zaczął wariować. Lider chciał jednak wiedzieć czy mistrz do nich dołączy. El Patron obiecał mu, że każdy kolejny cios w stronę jego ojca sprawi, że Alberto ich zniszczy. Konnan powiedział, że jeśli mistrz do nich dołączy to jego rodzina będzie mogła odejść. El Patron cały czas mówił o tym jak on, Mysterio i Konnan byli przyjaciółmi. Rozumie jednak o co chodzi. Jest przedstawicielem Meksyku i walczy za swoją rodzinę. Jeśli jednak Carlos tak bardzo tego chce to niech najpierw puści jego rodzinę w spokoju. Mistrz za to przeprosił oraz potwierdził swoje dołączenie do LAX. Dodał też, że nie będą oni przyjaciółmi, a Konnan będzie dla niego zwykłym śmieciem. Lider LAX kazał El Patronowi ubrać koszulkę jego grupy i Meksykanin to zrobił, ale najpierw chciał dostać obietnicę, że jego rodzina pozostanie nietknięta. Konnan przytaknął oraz ucieszył się na widok Alberto w jego koszulce. Niestety to wszystko było zagrywką El Patrona, który powalił dwóch członków ekipy Clothesline'm, a Homicide'a zniszczył kijem do kendo. Następny miał być Konnan, który błagał o litość. Uratowali go Santana oraz Ortiz, którzy też zostali zniszczeni kijem. Alberto po tym porwał koszulkę i to koniec tego odcinka.
Alberto sam rozwala całe LAX, boje się że takim bookingiem szybko pogrzebią tą grupę :/
OdpowiedzUsuńPo prostu zaskoczył ich. Mnie bardziej rozwalił pięciominutowy pojedynek Gueverry z Drago. Mogli im dać te 10 minut.
OdpowiedzUsuń