W tym tygodniu wciąż będziemy
znajdować się w Meksyku. Zobaczymy między innymi walkę drużynową
Krossa i Moose'a z Cage'm oraz Impactem. Po raz kolejny nie mogę
znaleźć czasów starć i po raz kolejny nie będzie mi się chciało
ich na bieżąco aktualizować.
Walka Nr.1: LAX & Daga vs Lucha
Bros & Taurus
Czy to będzie walka z tych, w której
wejście do ringu jest równoznaczne z bycie legalnym zawodnikiem? Na
razie się nie dowiedziałem. Normalnie to pewnie by to ogłosili,
ale to Meksyk – tu życie jest inne niż nam się wydaje.
Wrestlerzy spojrzeli na siebie i dopiero po chwili rozpoczęli
starcie. Na start zmierzyli się ze sobą Pentagon i Santana. Panowie
podali sobie dłonie, ale spodziewali się nieczystych zagrywek. Na
taką zdecydował się Fenix, który poczęstował Santanę
Dropkickiem. Do ringu weszli wszyscy wrestlerzy i w ringu zostali
Daga i Taurus. Ten pierwszy otrzymał Flapjack i Shotgun Dropkick.
Taurus nie zakończył na tym swojej ofensywy, bo postanowił skoczyć
na członków LAX. Daga natomiast zaatakował jedną drugą ekipy
Lucha Bros. Santana i Pentagon mogli się teraz ze sobą zmierzyć –
mistrz drużynowy poradził sobie lepiej. Penta nie pozostał mu
dłużny i zawodnicy wymieniali się różnymi uderzeniami. Santana
postanowił się przekręcić i znikąd wymierzył rywalowi Cutter.
Mamy zmianę, która pozwoliła członkom LAX zasypać oponenta
atakami. Daga też dołożył coś od siebie. Zawodnicy upewnili się,
że Fenixowi i Taurusowi nie strzeli nic głupiego do głowy i ich
zaatakowali. Pentagon poradził sobie z ofensywą trzech przeciwników
– Daga wyleciał z ringu, a mistrzowie zostali wysłani prosto na
siebie. Do ringu wbiegł Fenix, który poczęstował Ortiza Tiger
Feint Kickiem, a potem zgniótł go za pomocą Diving Crossbody. Nie
spodziewał się tego, że oponent szybko wróci na nogi. Rey
otrzymał Powerbomb i do ringu weszli po tej akcji Taurus i Daga.
Daga miał kłopoty, bo rywal był znacznie silniejszy. Mimo
przeszkód nagle podniósł Taurusa i zaskoczył go Deadlift German
Suplexem. 1...2...Kick-out. Partner Lucha Bros wziął się do pracy
– jego Crossbody nie zrobiło wrażenia na Dadze, który wyrzucił
rywala z ringu. Doszło do tego, że zawodnicy zaczęli na skakać.
Ostatnie słowo należało do Reya, który rzucił się na
prawdopodobnie każdego wrestlera.
Wracamy po reklamach. Ortiz otrzymał
Double Superkick. Santana tylko Superkick, a jego partner został
jeszcze rzucony na matę, ponieważ Taurus przygotował dla niego
Spinning Michinoku Driver. 1...2...Kick-out. Pentagon chciał
zakończyć tę walkę – Lucha Bros wykonali swoją akcję kończącą
i to wystarczyło.
Zanim się rozejdziemy – LAX oraz
Lucha Bros zostali w ringu. Pentagon chciał coś przekazać swoim
oponentom. Moja znajomość hiszpańskiego jest jednak słaba i w
związku z tym wydaje mi się, że mówił on coś o murze na granicy
z Meksykiem i porywaniu dzieci dla okupu. A nie, pomyłka, bo ktoś
wrzucił napisy. Pentagon chciał kolejnej walki o pasy drużynowe i
miał nadzieję, że odbędzie się ona za tydzień. Ortiz i Santana
zgodzili się i to właściwie tyle.
Zwycięzcy: Lucha Bros & Taurus –
9.30 via Pinfall
Ocena: ***1/4 (Przyjemne starcie,
którego zadaniem było wypromowanie rywalizacji LAX i Lucha Bros z
jednoczesnym włączeniem lokalnych wrestlerów. No i to zadanie
zostało spełnione. Chętnie zobaczę kolejną walkę LAX i Lucha
Bros, bo to może być nie lada widowisko.)
Killer Kross stwierdził, że nie czuje
się najlepiej przed nadchodzącą walką. Jego biznes związany z
Impactem został uszkodzony przez Cage'a. Killer obiecał rywalowi,
że go zniszczy i tak dalej. Moose poprosił partnera o spokój i
umówił się z nim, że wyluzują po tym jak wygrają walkę.
Konnan chciał, żeby jego ziomeczkowie
zachowywali się profesjonalnie w ich przyszłym starciu z Pentagonem
i Fenixem. Nie przeszkadza mu to, że znowu zobaczymy taką walkę,
ale woli, żeby nie doszło do niepotrzebnych spięć.
28 kwietnia odbędzie się gala PPV
nazwana Rebellion i miejscem zorganizowania gali będzie Toronto.
Walka Nr.2: Su Yung & Dark Allie vs
Kiera Hogan & Jordynne Grace
Allie i Su rzuciły się na Jordynne,
ale napotkały opór i otrzymały Double Suplex oraz Double
Clothesline. Grace poczęstowała Yung na podwieczorek German
Suplexem i zgniotła ją kolanami w narożniku. Do ringu wchodzi
Kiera, która zostaje rzucona przez swoją partnerkę na leżącą
rywalkę. Wszystko było zaplanowane, spokojnie. Su otrzymała potem
od Hogan Shotgun Dropkick, Corner Hip Press i Hesitation Dropkick.
Grace wraca do ringu i bardzo mądrze wykorzystuje sytuację, żeby
wykonać Fallaway Slam. Przyszła kolej na ofensywę Allie, ale nie
doszło do tego za szybko. Kanadyjka otrzymała Full Nelson Bomb i
dopiero pomoc Su sprawiła, że Jordynne musiała się bronić. Yung
i Allie obijały przeciwniczkę poza ringiem, Kanadyjka nawet trafiła
oponentkę swoim Superkickiem. Zawodniczki wróciły do ringu –
Allie musiała uderzyć Kierę, gdyż prawie doszło do zmiany w
drużynie rywalek. Jordynne znalazła się teraz w narożniku
przeciwniczek i tam otrzymywała kolejne ataki. Udało jej się
wykorzystać swoją siłę i po paru chwilach rzuciła się z
Kanadyjką na matę. Allie się to nie spodobało, bo obrała ona
sobie za cel nogę rywalki i razem z Su tę kończynę osłabiła.
Zwariowane zawodniczki znowu pozwalały sobie na powolną dominację
i tym razem więcej do powiedzenia miała Thicc Momma Pump, która
zgasiła Allie po wykonaniu Pounce. W obu drużynach miało dojść
do zmian, ale zgasło światło i okazało się, że Su już nie ma w
ringu. W narożniku stała Rosemary, która chciała, żeby Allie się
z nią zmieniła, ale przerażona Kanadyjka się wycofała i
otrzymała Fisherman Neckbreaker.
Zwyciężczynie: Kiera Hogan &
Jordynne Grace – 7.00 via Pinfall
Ocena: **1/4 (Niezła walka z
zaskakującym wydarzeniem w końcówce. Mam nadzieję, że doprowadzi
to do solowej walki Allie z Rosemary, koniecznie w jakimś gimmick
matchu.)
Scarlett Bordeaux trenowała na basenie
i doprowadziła do tego, że Bobo wleciał do wody.
Walka Nr.3: Eddie Edwards & Eli
Drake vs The Rascalz
Zaczęli Wentz i Edwards. Początek
walki był całkiem interesujący, aczkolwiek warto napisać, że był
on bardzo atletyczny. Można tak napisać o początku walki? No nie
wiem. W każdym razie doszło do zmiany z Eli'm, który się pultał
do swojego kolegi i za karę otrzymał Arm Drag od Zachary'ego. Potem
przyjął Corkscrew Springboard Crossbody i musiał mierzyć się z
dwoma oponentami. The Rascalz zaskoczyli go kombinacją kopniaków w
głowę i plecy. W ringu został już tylko Dezmond, który pozbył
się zagrożenia ze strony Eddie'go. Wentz postawił na Tope Atomico
i musiał po chwili walczyć z dwoma rywalami. Eli wykorzystał
moment i powalił oponenta na matę. Edwards nie był zadowolony z
tych poczynań, a na dodatek musiał zejść, bo partner klepnął go
w plecy. Drake wykonał Sidewalk Slam i uniknął kopniaka. Udało mu
się też zaskoczyć Wentza i rzucić go na matę przy pomocy
odwróconego Skylord Slama. Przyszła pora na Eddie'go, który
zdecydował, że poczęstuje przeciwnika serią Chopów. Nie
spodziewał się uniku i tego, że oberwie. Wentz postawił na
Springboard Dropkick i planował wpuścić do ringu swojego kumpla,
ale Eli uderzył Deza i uniemożliwił przeciwnikom zmianę. Potem
Drake klepnął Edwardsa i zdecydował, że przygotuje dla niego
kolejny Sidewalk Slam. Tym razem Wentz skontrował jego atak na
Hurricanranę. Do ringu wbiegł Xavier, który za wiele jednak nie
uczynił. Niby trafił Drake'a kopniakiem, ale szybko został
złapany. Zachary na szczęście uratował kumpla, ale Eli złapał
tez drugiego przeciwnika. Wydawało się, że zobaczymy akcję na
dwóch rywalach. Tak się nie stało, gdyż The Rascalz zaskoczyli
Drake'a podwójnym Destroyerem! Eddie przerwał pin, a potem
poczęstował Dezmonda Clothesline'm. Zachary przyjął od niego
Suicide Dive i Edwards zdecydował, że użyje Kenny'ego do ataku.
Sędzia mu na to nie pozwolił, ale Eli zauważył szansę, bo
przejął kij i uderzył nim Xaviera. Potem wykonał Gravy Train i to
tyle.
Zwycięzcy: Eddie Edwards & Eli
Drake – 8.40 via Pinfall
Ocena: *** (Ciekawa walka i aż żałuję,
że była taka krótka. Sytuacja na linii Drake/Edwards jest
interesująca i właściwie nie wiadomo do czego to prowadzi. Do
walki między nimi? A może do utworzenia drużyny? Dzisiaj udało im
się wygrać mimo nieporozumień. Szkoda The Rascalz, bo panowie
stali się już zawodnikami do promowania innych wrestlerów – z
drugiej strony Eli i Eddie musieli pokonać jakąś liczącą się w
federacji ekipę.)
Tessa Blanchard przekazała, że
zmierzy się z Tayą Valkyrie w walce rewanżowej i zobaczymy ten
pojedynek za dwa tygodnie. Kolejnym segmentem była wypowiedź Richa
Swanna, który opowiadał o swojej historii związanej z Callihanem.
Powiedział o początkach znajomości i na końcu stwierdził, że
Sami się zmienił. Dalej będzie zajmował miejsce w sercu Richa,
ale obaj nie należą do tej samej rodziny. No i po chwili Taya
Valkyrie zaproponowała Blanchard Street Fight Match.
Walka Nr.4: Psycho Clown vs Fallah Bahh
Publika wolała wspierać Bahha, który
radził sobie w tym pojedynku naprawdę dobrze. Udało mu się
zgnieść rywala swoim cielskiem i zająć się nim w ringu. Psycho
Clown nie pozwolił rywalowi na zdjęcie swojej maski i przeszedł po
tym do ofensywy. Wspiął się na trzecią linę, ale poradził sobie
z Fallahem i trafił go Tree of Woe Mushroom Stompem. To nie koniec,
gdyż prawdopodobnie Meksykanin dwukrotnie skoczył na przeciwnika
stojącego poza ringiem. Bahh miał powoli tego dość – udało mu
się skontrować skok Clowna i zaskoczyć rywala Belly to Belly
Suplexem. Psycho Clown wstał gdy rywal szykował Banzai Drop i
rzucił Bahha na matę dzięki wykonaniu czegoś w rodzaju
Powerbomba. Parę sekund później był on już zwycięzcą, bo
pokonał Fallaha po La Magistral Pinie.
Zwycięzca: Psycho Clown – a z kilka
minut via Pinfall (bez oceny)
Walka Nr.5: Moose & Killer Kross vs
Brian Cage & Johnny Impact
Moose świetnie poradził sobie z
mistrzem i postanowił się powygłupiać. Johnny się odpłacić
rywalowi za zniewagę i kopnął go w nogę. Niestety przyjął
Shoulder Block, ale poradził sobie w dalszej części starcia.
Impact wykonał Hurricanranę, potem kopnął oponenta i w obu
ekipach doszło do zmian. Kross i Cage uderzali się w głowy i
próbowali wykorzystać siłę swoich barków. Brian wykonał
Hurricanranę, potem dorzucił do wszystkiego Scoop Slam. Johnny
klepnął partnera w plecy, bo to on chciał dalej walczyć. Mistrz
skoczył na oponenta, a potem załatwił go Moonlight Drive'm. Moose
rozproszył Impacta i za karę został wysłany na matę po Gutwrench
Powerbombie od Killera. Heelowie zaczęli obijać czempiona w swoim
narożniku i sędzia nie mógł nic w związku z tym zrobić.
Ofensywa Moose i Krossa trochę się dłużyła. Ten drugi postawił
na dwa Suplexy i wpuścił do ringu swojego kumpla, który specjalnie
się nie starał. Johnny miał dość jego lekceważących ataków i
właściwie posunął się do uderzenia oponenta poniżej pasa. Nie
było to jednak celowe – znaczy było, ale w innym sensie. Kross
próbował przeszkodzić przeciwnikowi i nie pozwolić mu na zmianę,
ale otrzymał DDT. Mr. Impact Wrestling wrócił do ataku i postawił
na Back Suplex. Kolejny rzut został już skontrowany i mamy zmianę.
The Machine poczęstował rywala serią ciosów i kopniaków.
Interweniujący Kross otrzymał Jumping High Knee, a Moose przyjął
CCS Enzuigiri oraz German Suplex. Kross nie pozwolił przeciwnikowi
na wykonanie F5 i za karę otrzymał German Suplex i Spinebuster. Mr.
Impact Wrestling doprowadził do tego, że wykonał Brianowi Go To
Hell, ale nie mógł go przypiąć, bo Impact klepnął swojego
partnera w plecy. Moose otrzymał Diving Crossbody oraz Running Knee.
Killer Kross przerwał pin i trochę zawiódł w kolejnej części
starcia. Moose zdążył go uratować dzięki trafieniu Johnny'ego
Bicycle Kickiem. Finisher jednak wykonany nie został, Impact
zamienił próbę na Enzuigiri i od razu po tym odbił się od lin,
żeby znokautować Krossa Tiger Feint Kickiem. Brian chciał pokonać
Krossa po F5, ale przypadkiem oberwał kopniakiem od mistrza Impact
Wrestling. The Machine chciał się zemścić, ale trafił w Krossa.
Johnny chciał wiedzieć o co biega i znikąd otrzymał Spear. Cage
zdecydował, że nie będzie interweniował i oglądał jak jego
partner zostaje pokonany.
Zwycięzcy: Moose & Killer Kross –
12.00 via Pinfall
Ocena: **3/4 (Walka mogła znudzić
gdzieś w połowie. Ostatnie pięć minut na plus, bo starcie zrobiło
się dynamiczne i jakoś zakryło nudnawe wypełnienie. Końcówka
prowadzi do walki czterech zawodników i uważam, że jest to w
porządku, bo Brian pewnie i tak znowu przegra nie przez swoją winę.
Dzięki temu będzie on mógł walczyć z Impactem po raz kolejny,
może na Rebellion PPV.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz